tag:blogger.com,1999:blog-7603022859256348184.post217198737218379329..comments2024-03-17T04:22:53.674-07:00Comments on Azjatycki Cukier: Czym właściwie różni się pielęgnacja produktami z Azji?Basia "Azjatycki Cukier" Włodkowskahttp://www.blogger.com/profile/12726731636913969909noreply@blogger.comBlogger32125tag:blogger.com,1999:blog-7603022859256348184.post-86034824491753565862016-03-04T09:34:56.952-08:002016-03-04T09:34:56.952-08:00Bardzo madry post Azjatycki Cukrze :) i baardzo ...Bardzo madry post Azjatycki Cukrze :) i baardzo prawdziwy .. to ja moge cos o tym powiedziec Ja 60+ :) Jesli chcecie zachowac jak najdluzej mlodzienczy wyglad polecam naprawde azjatycka pielegnacje wyszukujac perelki odpowiednie dla swoich potrzeb ... by uslyszec niejednokrotnie -- Nie wiem co robisz ale rob to dalej . __ To kwestia wiedzy czytania prob i błędow i przede wszystkim checi . Mozna czasami czas oszukac . Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/12128206386818742512noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7603022859256348184.post-24710011926769057882014-11-04T10:22:58.370-08:002014-11-04T10:22:58.370-08:00Dokładnie o tym samym pomyślałam. Akurat kosmetyki...Dokładnie o tym samym pomyślałam. Akurat kosmetyki drogeryjne, nawet te selektywne, które wymieniłaś nie są dobrym przykładem do porównań. Dermokosmetyki, które są dostępne w aptekach, są posegregowane pod kątem problemów, które mają zwalczać i są napakowane substancjami aktywnymi. <br />Ja uważam, że azjatyckie kosmetyki są przereklamowane ;)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7603022859256348184.post-62020311034907162202014-11-04T06:29:15.911-08:002014-11-04T06:29:15.911-08:00Miałam podobne przemyślenia po zapoznaniu się z wp...Miałam podobne przemyślenia po zapoznaniu się z wpisem, chociaż jakiegoś specjalnego faworyzowania kosmetyków azjatyckich ze strony Cukru nie odczułam, bo często było podkreślone, że akurat jej to odpowiada, że jej zdaniem jest tak i tak itd. Zastanawia mnie tylko ten rodzaj "niechęci" (prezentowanej nie tylko przez Cukier, ale i przez część czytelniczek jak widać w komentarzach) wobec tzw. europejskiej pielęgnacji, która rzekomo jest nastawiona na grupę odbiorców, a nie na osiągnięcie konkretnego celu. W mojej opinii jest to podział całkowicie sztuczny, tak jak sztuczna jest konsumentka, która nie kupi kremu z liczbą 30+ na opakowaniu, bo ma dopiero 28 lat. Cytowany przez Cukier mail "mam cerę typu i XX lat" to przecież bardzo dobry punkt wyjściowy do doradzenia pielęgnacji. Na przykład nawilżanie - jak rozumiem, część kosmetyków azjatyckich może być nastawiona na ten cel, więc jeden i ten sam produkt doradzono by nastolatce z cerą trądzikową oraz pani po 60. roku życia walczącej z utratą owalu twarzy? Przytoczony przeze mnie przykład jest z gatunku skrajnych, ale chyba dobrze obrazuje zależność między wiekiem skóry a jej potrzebami. Oczywiście, istnieją nastolatki o suchej cerze oraz dojrzałe panie walczące z trądzikiem, jednakże suchość cery młodej dziewczyny jest zupełnie inną suchością, niż ta towarzyszące skórze, która już parę dziesiątek lat była wystawiona i na działanie promieni słonecznych, i na zanieczyszczenia środowiska, i na kilka burzy hormonalnych (dojrzewanie, ciąże, menopauza itd.) Tak więc wiek jak najbardziej ma znaczenie dla potrzeb naszej cery. Podobnie jest z podziałem, dość umownym, na cerę suchą, tłustą, mieszaną, normalną. Cera tłusta cerze tłustej nierówna, ale określenie swoich potrzeb (zmatowienie, oczyszczenie porów, delikatne nawilżenie) idzie w parze z określeniem typu cery i doborem odpowiedniej pielęgnacji.<br /><br />Podejrzewam (niestety, nie mam doświadczenia w tej materii), że stosowanie pielęgnacji wieloetapowej, azjatyckiej może być o wiele skuteczniejsze od europejskiego wash&go. Niestety, tak jak część dziewczyn narzeka na ceny kosmetyków azjatyckich, tak ja ponarzekam na brak czasu. Wieczorna toaleta zajmuje mi do 30 minut - makijaż zmywam żelem, nakładam krem pod oczy, przecieram twarz tonikiem, na to idzie olejek albo krem albo serum, w zależności od aktualnych potrzeb cery. Prysznic, balsamowanie, masaż kończyn dolnych ;) , na koniec szczotkowanie włosów i wcierka w skórę głowy. Naprawdę jestem ciekawa, ile zajęłaby wieczorna wieloetapowa pielęgnacja twarzy, bo może chodzi o dodatkowe 5 minut, a efekty byłyby WOW.<br /><br />Reasumując: uważam, że można połączyć pielęgnację zachodnią z azjatycką, z obu wybierając to, co dla nas najlepsze. Carl Bearhttps://www.blogger.com/profile/08708121569675196489noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7603022859256348184.post-40000747086255591872014-11-04T05:55:31.496-08:002014-11-04T05:55:31.496-08:00Bardzo podoba mi się sposób w jaki porównałaś oba ...Bardzo podoba mi się sposób w jaki porównałaś oba style pielęgnacji. Sama plasuję się gdzieś pośrodku. Z jednej strony bardzo zwracam uwagę na składy kosmetyków i zawartość substancji aktywnych. Mam zwyczaj dodatkowego wzbogacania kosmetyków (mieszam krem z kwasem hialuronowym, dodaje oleje z rozpuszczonym koenzymem Q10, witaminy) i to zgodnie z Twoim wpisem cech bardziej azjatycka. Jednocześnie całe to mieszanie ma na celu zmniejszenie liczby kroków w codziennej pielęgnacji - raczej europejski styl.<br />Nie jestem w stanie powiedzieć jaka metoda pielęgnacji jest lepsza. W Polsce często kiedy zaczynam czytać składy kosmetyków to oczy wychodzą mi na wierzch. Widziałam np, kremy do cery tłustej gdzie w składzie na drugim miejscu znalazłam parafinum liquid co raz że jest zabójstwem dla takiego rodzaju cery a dwa, że w ogóle nie ma nic wspólnego z tym co obiecywały reklamy. <br />Azjatycki Cukrze czy natknęłaś się kiedyś na takie sprzeczności wśród azjatyckich kosmetyków? Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7603022859256348184.post-72421775679739002222014-11-03T11:46:29.649-08:002014-11-03T11:46:29.649-08:00Nie wiem, dlaczego, azjatycki przemysł kosmetyczn...Nie wiem, dlaczego, azjatycki przemysł kosmetyczny zawsze kojarzył mi się z czymś ezoterycznym, z pogranicza czarnoksięstwa, co albo potrafi zdziałać cuda, albo wypalić pół twarzy. Coś w tym chyba jednak jest, że Azjaci nie lubią półśrodków. Tak czy inaczej idea z celem mądra, myślę, że wkrótce przyjmie się na zachodzie - w końcu każdy starzeje się inaczej a każda skóra ma inne potrzeby i trudno generalizować.<br /><br />Pozdrawiam<br />Ania<br />Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/07183173308251144733noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7603022859256348184.post-48548632249145073692014-11-03T09:46:11.043-08:002014-11-03T09:46:11.043-08:00@Magnolia no pewnie, bo jak jakiś bloger o zapędac...@Magnolia no pewnie, bo jak jakiś bloger o zapędach na Zachód coś powie, to święta racja. częściowo się z nim zgadzam, ale przecież to oczywiste, że Polacy nie są ludźmi bogatymi i przeciętna Kowalska nie za bardzo jest w stanie przeznaczyć, np. 100zł na krem czy inny kosmetyk. raz na jakiś czas owszem, ale to nie zmienia faktu, że jest to dużo.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7603022859256348184.post-32494704609585251272014-11-03T07:03:12.686-08:002014-11-03T07:03:12.686-08:00Ja bym aż tak bardzo nie idealizowała azjatyckich ...Ja bym aż tak bardzo nie idealizowała azjatyckich marek i nie demonizowała tak europejskich. Jak widzę miałaś tylko do czynienia z kosmetykami luksusowymi ewentualne drogeryjnymi jeśli chodzi o kosmetyki zachodnie. O luksusowych ja nic nie potrafię powiedzieć, bo nie używałam a nawet się nie interesowałam co mają w składzie, zresztą tym się nie chwalą (czuję że mają one być przede wszystkim...luksusowe? ładnie pachnieć i wyglądać, choć na pewno tu uproszczenie) ale jest sporo drogeryjnych które są niczego sobie, zwłaszcza w ostatnich latach ten rynek w Polsce się poprawił. Nawet Polska ale i wiele krajów jak Czechy czy Rosja mogą się pochwalić ciekawymi markami, które mogą być np. bazujące na wielu naturalnych składnikach bez zapychaczy, chemii czy na najnowszych osiągnięciach technologii kosmetycznej ;) Natomiast najlepszą grupą są moim zdaniem kosmetyki apteczne, dermokosmetyki, które przybierają formę wręcz "półleków", maści jak i nowoczesnych, silnych specyfików. Oczywiście są też typowe smarowidła. Zupełnie osobną grupą są kosmetyki własnorobione. I jeszcze należy wspomnieć o kosmetykach tzw. profesjonalnych, które również można dostać (choć zwykle w sporych opakowaniach)<br />Czytając składy kosmetyków azjatycki nie wszystkie wyglądaja tak uroczo i miło. Wiele z nich są typowo "zachodnie", zresztą...hm To nieodpowiednie określenie. Równie dobrze może ja nazwać "typowo wschodnimi". chemia, zapychacze, niewiele substancji aktywnych/substancje aktywne w niewielkich ilościach. Nawet niektóre tu wychwalane kosmetyki pozostawiają wiele do życzenia. Co nie znaczy że są one złe - wiele działa dobrze pomimo pewnych minusów. <br />Zastanawiam się czy w Azji (Singapurze, Japonii, Korei) wszystkie kobiety dbają o swoją cerę tak jak Azjatycki Cukier, wiedzą tyle o kosmetykach, używają tych właściwych itd. czy tylko pewna część np. starsze kobiety dbające o siebie i młodsze bardziej uświadomione kosmetycznie? Nie wiem, ale nie sądzę by wszystkie były takie zadbane. Tak samo jest na Zachodzie, a zwłaszcza w takiej Polsce, która bądź co bądź nie jest aż tak zamożna i duża częśc społęczeństwa nie ma lub nie odczuwa tak dużej potrzeby jak najlepszego dbania o swoją urodę, czy nawet zdrowie.<br />Myślę że z Azji powinnismy brać przykład nie tyle z receptur kosmetyków, ale bardziej z ogólnych sposobów dbania o urodę - czyli oczyszczanie, słońce...nie są to typowo kosmetyczne, chodzi bardziej o sam styl dbania. Bo jesli chodzi o składy to nie ma takich znowóż różnic...Ale działa tu bardzo mocno...reklama.<br />Zastanawia mnie także czy idąc do jakiejś drogerii/perfumerii (nie wiem gdzie się kupuje większosć azjatyckich kosmetyków) biorąc do ręki kilka pudełek, kilka z brzegu, każdy byłyby taki "napakowany substancjami" itd. może w Azji taki "dobrych" kosmetyków jest więcej niż na "zachodzie" (ale gdzie na zachodzie?) co nie znaczy, że i u nas nie da się znaleźć takich perełek. <br />Rozumiem , że swoją wiedzę o zachodnich kosmetykach opierasz na wiedzy którą zdobyłaś w Polsce i na kosmetykach, które są do kupienie w np. Singapurze. Tylko trzeba wziąć pod uwagę, że do Azji trafiają jednak albo kosmetyki popularne, albo typowo luksusowe, a raczej nie perełki, których trzeba szukać :)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7603022859256348184.post-62186393770701550012014-11-03T06:15:45.868-08:002014-11-03T06:15:45.868-08:00O tym samym pomyślałam. Azjatycki Cukrze zawsze mó...O tym samym pomyślałam. Azjatycki Cukrze zawsze mówiąc o zachodnich kosmetykach mówisz o luksusowych/drogeryjnych a przecież są jeszcze te apteczne które są kolejną grupą, znacznie różniąca się od tych dwóch. Tak samo zastanawiam mnie jak to jest w Azji z dermokosmetykami, nigdy chyba o nich nie wspominałaś, a jestem ciekawa. Czy są (a są na pewno) to jak tam w dalekiej Azji one funkcjonują? Bo na przykład w Polsce bardzo dobrze - osoby bardziej "kosmetycznie świadome" to właśnie głównie stamtąd pozyskują swoje kosmetyki, nie z drogerii, nie od luksusowych marek, ani nawet nie z Azji. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7603022859256348184.post-50501228031145809102014-11-02T11:30:49.426-08:002014-11-02T11:30:49.426-08:00Super post, bardzo mi się przydał!
Ja właśnie szuk...Super post, bardzo mi się przydał!<br />Ja właśnie szukam wśród polskich marek czegoś fajnego, co mogłoby być alternatywą dla azjatyckich produktów i ostatnio polubiłam się z Sylveco a także z Orientaną... ;)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/02056412735037377744noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7603022859256348184.post-79632213864034212752014-11-02T10:27:03.171-08:002014-11-02T10:27:03.171-08:00Chodziło mi też głównie o to, że jestem bardzo mło...Chodziło mi też głównie o to, że jestem bardzo młoda i sama nie zarabiam, a szkoda trochę wydać pieniądze na kosmetyk, który użyję od święta. :) I jeszcze co do "komentarza" Magnolii to jesteś w błędzie. Polskie społeczeństwo jest biedne. Nie mówię tutaj o wszystkich, osobiście nigdy mi niczego nie brakowało.Jednak nie raz dzieliłam się w podstawówce kanapkami, ponieważ nie wszystkich rodziców stało na to np. żeby wykupić dziecku obiad w szkole. Student, który ma ograniczony budżet powie, że "nie przepłaci 50zł za danie" - nic w tym dziwnego. Jeśli nigdy nie byłaś w takiej sytuacji lub nie spotkałaś ludzi w podobnej to Twoje szczęście. Jednak w czasie swojego krótkiego jeszcze życia spotykam takie osoby na co dzień i to nie żaden wstyd dla człowieka moim zdaniem. Zamiast krytykować osobę, której nawet nie znasz radzę rozejrzeć się dookoła. :)Ichireihttps://www.blogger.com/profile/07375439472601406000noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7603022859256348184.post-34293774373223842212014-11-02T06:39:50.220-08:002014-11-02T06:39:50.220-08:00No ok, ale azjatyckie kosmetyki są bardzo wydajne....No ok, ale azjatyckie kosmetyki są bardzo wydajne. Weźmy np. krem BB dr G. Mam go już prawie rok, a cena to ok. 100zł., więc 100zł. na rok to nie jest według mnie dużo, bo w tej cenie kupiłabym kremy z Rossmanna, które pogorszyłyby moją cerę. Z tego kremu jestem zadowolona i na pewno go nie zamienię:)Dominika z dpblog.plhttps://www.blogger.com/profile/17705834004502391832noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7603022859256348184.post-56816838650177109552014-11-02T06:30:19.744-08:002014-11-02T06:30:19.744-08:00Próbowałaś kremów matujących, żeby zwalczyć świece...Próbowałaś kremów matujących, żeby zwalczyć świecenie, a nie tylko zamalować?Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7603022859256348184.post-86773695568179017752014-11-01T16:18:06.840-07:002014-11-01T16:18:06.840-07:00Miałam podobny problem, pomogla mi misha pc, bo na...Miałam podobny problem, pomogla mi misha pc, bo nakladam jej duzo mniej niz nalozylabym podkladu, i nie 'splywa' praktycznie wcale. Tusz wodoodporny to tez najlepszy przyjaciel moich oczu z ktorych jakikolwiek makijaz przesuwa sie na dolna powiekeopioidanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7603022859256348184.post-62427974852459763882014-11-01T11:51:31.164-07:002014-11-01T11:51:31.164-07:00Mam identyczny problem i również 21 latMam identyczny problem i również 21 latAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7603022859256348184.post-77710949673795527742014-11-01T08:54:11.246-07:002014-11-01T08:54:11.246-07:00Nie bardzo znam się na kosmetykach z Azji, więc mo...Nie bardzo znam się na kosmetykach z Azji, więc możliwe, że trafiały na moją listę tylko te bardzo popularne i drogie. Dziękuję wszystkim za odpowiedzi i pomoc <3Ichireihttps://www.blogger.com/profile/07375439472601406000noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7603022859256348184.post-30297447546235594762014-11-01T05:00:12.872-07:002014-11-01T05:00:12.872-07:00W Polsce wyjątkowo popularne są dermokosmetyki, do...W Polsce wyjątkowo popularne są dermokosmetyki, dostępne wyłacznie w aptekach firm takich jak Vichy, Avene, La Roche Posay ale też polskich Iwostin i Pharmaceris. Mam wrażenie, że ten rynek jest u nas wybitnie nasycony i dobrze bo niejednokrotnie oferuje skuteczne i dające wymierne efekty produkty pielęgnacyjne. Są one przeważnie przeznaczone do radzenia sobie z konkretnym problemem tak jak kosmetyki azjatyckie. Czy w Azji też się z czymś takim zetknęłaś? W Polsce większa koncentracja składników aktywnych spotykana jest głownie w dermokosmetykach oraz produktach robionych własnoręcznie. jane_lanehttps://www.blogger.com/profile/09770393437472680647noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7603022859256348184.post-76813872370003272902014-10-31T16:47:53.470-07:002014-10-31T16:47:53.470-07:00Wspaniały post!!!
Pracuję jako dermokonsultantka f...Wspaniały post!!!<br />Pracuję jako dermokonsultantka firmy Sylveco. Kosmetyki tej firmy nie są dedykowane do jakiejś grupy odbiorców, lecz właśnie mają jakiś konkretny cel działania, bardzo podobnie, jak opisujesz Azjatyckie kosmetyki. Nie raz zdarza mi się słyszeń opinię, że "nie wiem, czy mogę to stosować, przecież tutaj nie pisze 20+/dla cery męskiej/etc".<br /><br />A czy kosmetyki azjatyckie są tak bardzo naładowane chemią, jak drogeryjne/apteczne z zachodu? Azjaci stawiają na naturalną pielęgnację, czy nie obawiają się chemii w kosmetykach?<br /><br />Pozdrawiam!KOSMETOLOGIA NATURALNIEhttps://www.blogger.com/profile/11462928851266087863noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7603022859256348184.post-25863957971447802662014-10-31T16:06:16.576-07:002014-10-31T16:06:16.576-07:00Hej :)
Mam pytanie ale najpierw wyjaśnię o co chod...Hej :)<br />Mam pytanie ale najpierw wyjaśnię o co chodzi .<br />Odkąd pamiętam zawszę śpię na prawym lub lewym boku . Już od roku próbuję się pozbyć " zaginieceń "" pod oczami . To wygląda jak fine lines w okolicy oczu , nie jest to spowodowane wiekiem ( mam 21 lat ) Stosuję kremy na dzień i na noc oraz pod oczy ale wogóle nie widzę poprawy . Czy coś robię źle ? Betty_Ann_Music_https://www.blogger.com/profile/12606429694479440862noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7603022859256348184.post-62236050904916543522014-10-31T15:00:09.163-07:002014-10-31T15:00:09.163-07:00Azjatyckie kosmetyki są tanie, choć oczywiście zna...Azjatyckie kosmetyki są tanie, choć oczywiście znajdą się i te droższe i bardzo drogie. Osobiście uważam, że choćby taki BB Tony Moly albo Holika Holika jest dużo lepszy od podkładów Chanel/Dior/Estee Lauder..., a przy tym jest 20x tańszy - podejrzewam, że w cenie Maybelline (?) albo i nawet nie. Podobnie z żelami do mycia twarzy Etude House - uwielbiam te chyba za coś ok. 12 zł (czasami są promocje po 6-7 zł). Ceną więc nie ma co się zrażać.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7603022859256348184.post-59426320903021894932014-10-31T14:36:19.384-07:002014-10-31T14:36:19.384-07:00Zależy, jakie chcesz kupić, ale ceny tych tańszych...Zależy, jakie chcesz kupić, ale ceny tych tańszych są dość podobne do polskich cen. Można też trafić na darmową wysyłkę, bo to ona często kosztuje bajońskie sumy, nie sam kosmetyk. Linków nie będę podawać, wydaje mi się, że Cukier by ich tu nie chciał, ale warto szukać na zagranicznych stronach, nie polskich, przy okazji sprawdzając w miarę możliwości rzetelność sprzedawcy. A co do polskich kosmetyków, które zawierają w składzie podobne substancje co azjatyckie, to ostatnio trafiłam na serię kremów firmy SI Świt. Są tanie a zawierają takie rzeczy jak śluz ze ślimaka albo kawior (też dość popularny w kosmetykach z Azji. Miałam go, byłam zadowolona i dobrze nawilżał), a w Hebe widziałam ostatnio kremy z formułą Syn-Ake (syntetycznie pozyskiwane białko, identyczne z tym występującym w jadzie żmiji. Delikatnie paraliżuje skórę i działa na zmarszczki. Mam azjatyckie serum z tym, żadnego paraliżu nie czuć. Kupiłam z ciekawości, ale używam bardzo sporadycznie). W każdym razie wystarczy się przejść po drogeriach, pozaglądać w Rossmannie np. na półkę z kremami do twarzy na wybielenie przebarwień, żeby znaleźć jakiś substytut dla azjatyckich rozjaśniaczy :)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7603022859256348184.post-58114480128807488262014-10-31T14:00:19.251-07:002014-10-31T14:00:19.251-07:00SweetheartLittle ja stosuję azjatycką pielęgnację ...SweetheartLittle ja stosuję azjatycką pielęgnację w polskim wydaniu i zaopatruję się na stronach oferujących półprodukty do robienia kosmetyków, np. Zrób Sobie Krem czy Biochemia Urody. Nawadniający kwas hialuronowy kosztuje tam grosze, około 15zł :) zawsze można sprawdzić składy azjatyckich kosmetyków i poszukać tych składników na tych stronach :)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/02493568141043797522noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7603022859256348184.post-71156085832143431662014-10-31T12:19:47.067-07:002014-10-31T12:19:47.067-07:00Nigdy się nie zastanawiałam nad tą różnicą, ale ch...Nigdy się nie zastanawiałam nad tą różnicą, ale chyba podświadomie ją czułam. Każda zużyta próbeczka azjatykich kosmetyków pielęgnacyjnych utwierdza mnie w przekonaniu, że zaczęłam szukać ideałów w dobrym kierunku :) Nie muszę już wspominać o tym, że te próbeczki mają często lepsze działanie po 3 użyciach niż nasze, zachodnie, pełnowymiarowe kosmetyki zużyte w całości.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7603022859256348184.post-9880617095915668612014-10-31T12:18:28.178-07:002014-10-31T12:18:28.178-07:00Polecam kosmetyki robione samemu- z półproduktów. ...Polecam kosmetyki robione samemu- z półproduktów. Na tym blogu znakomicie przedstawiono na co wpływają konkretne składniki, w związku z tym zrobienie własnego kremu z odpowiednim składnikiem nie jest trudne. Jeśli chodzi o znalezienie kosmetyku z odpowiednim stężeniem danego składnika... No cóż. W drogeryjnych się tego nie znajdzie, ale są kosmetyki z certyfikatami, w których te składniki są. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7603022859256348184.post-79570093138167022602014-10-31T12:12:39.741-07:002014-10-31T12:12:39.741-07:00Świetny wpis a i muszę zauważyć, że powoli, powoli...Świetny wpis a i muszę zauważyć, że powoli, powoli to typowe azjatyckie myślenie o pielęgnowaniu cery wdraża się w kanony europejskie. Dużo osób rezygnuje z opalania, dba o cerę od najmłodszych lat...Ostatnio zauważyłam, zę również kosmetyki polskie coraz częściej czerpią z azjatyckiej filozofii dbania o twarz. Przykładowo - Bielenda stworzyła olejek do czyszczenia twarzy, serię z kwasem hialuronowym, retinolem i lekkim stężeniem kwasów AHA,maski w płachcie, fakt, że olejek zawiera olej mineralny, fakt, że nadal brakuje kilku składników, które idealnie spisałyby <br />się razem, w bogatszej wersji, ale muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem, bo z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że z najnowszą serią się spisała :). Wiadomo, nie jest idealna, z pewnością dla cery dojrzałej się jednak nie sprawdzi, ale prewencyjnie już owszem. Zauważyłam też, że powstają kosmetyki o konkretnych składach, bez nic-nierobiących-zapychaczy składu INCI, znikomo, ale jednak powstaje też to ukierunkowanie na cerę, powstają kosmetyki bez podania wieku, w którym kosmetyk można stosować. Fakt, że na rynku europejskim są nadal te nic nierobiące kosmetyki, obiecujące wszystko, ale powoli, powoli się wdrażamy i w tych najnowszych seriach można znaleźć perełki. Być może kiedyś kosmetyczny rynek europejski zaadaptuje całkowicie azjatycką filozofię dbania o cerę i mam taką nadzieję! Co nie zmienia faktu, że jesteśmy daleko, daleko za Azją. Pozostaje tylko czytanie Twojego bloga :). Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7603022859256348184.post-61248583331431876092014-10-31T12:04:17.281-07:002014-10-31T12:04:17.281-07:00Ja mieszam style. Używam zachodnich jak i azjatyck...Ja mieszam style. Używam zachodnich jak i azjatyckich kosmetyków, głównie w zależności od przeznaczenia bo sama zauważyłam, że kupowanie kosmetyków pod dany typ czy wiek wcale mi nie pomagało a nawet pogarszało sprawę.<br />Przestawiłam się też na naturalne składniki, więc maseczki i nierzadko toniki czy peelingi sama robię (wtedy mam pewność co nakładam i po co to nakładam).<br />Nie mam też określonej liczby kroków, bo to zależy od dnia, chęci i możliwości czasowych, ale staram się jednak dobrze organizować w tej kwestii.<br />Trochę czasu zajęło mi ogarnięcie się, ale metodą prób i błędów już prawie opracowałam swój idealny zestaw do pielęgnacji.Avihttps://www.blogger.com/profile/03406815347479188716noreply@blogger.com