Chciałabym wam dzisiaj przedstawić markę kosmetyków Majolica Majorca (marka-córka Shiseido). "Majo" znaczy czarownica po japońsku, zaś nazwa ma przypominać brzmieniem zaklęcie.
Koncept Majolica Majorca to kolory pastelowe i słodkie, same cienie są super migotliwe i często naładowane brokatowymi drobinkami. Błyszczyki są w kolorach pastelowych, zaś tusze do rzęs oraz eye-linery są super czarne oraz ciężkie.Wszystko sprzyja tworzeniu makijażu dającego efekt wielkich, rozświetlonych oczu.
To, co urzeka w Majolica Majorca, to ich bajeczne i fantazyjne materiały promocyjne, do których zatrudnia się modelki z Azji. MM często wypuszcza nowe kolekcie, czym tylko podgrzewa zainteresowanie publiczności.
Osobiście jestem wielkim fanem MM. Uwielbiam ich cienie za delikatne kolory, które można nosić na co dzień, które jednocześnie nie są wcale nudne i nadają oczom blask. Niestety cena, jak na produkt ze „średniej półki” jest dość wysoka.
Mają również kilka produktów, za którymi kryją się ciekawe pomysły, jak choćby ich cienie Majolook, które posiadają 3 wysoce napigmentowane kolory do stworzenia makijażu, plus specjalny, opalizujący cień, który nakładamy na gotowy makijaż oka. Efekt jest magiczny, a kombinacje kolorów bardzo pomysłowe i nietypowe. Polecam zobaczyć ich strony internetowe – są bajeczne! Na wersji singapurskiej jest jeszcze poprzednia kolekcja – Blooming Dreamer, zaś wersja japońska została już zaktualizowana o nową kolekcję „Queen of Decoration”:
Koncept Majolica Majorca to kolory pastelowe i słodkie, same cienie są super migotliwe i często naładowane brokatowymi drobinkami. Błyszczyki są w kolorach pastelowych, zaś tusze do rzęs oraz eye-linery są super czarne oraz ciężkie.Wszystko sprzyja tworzeniu makijażu dającego efekt wielkich, rozświetlonych oczu.
To, co urzeka w Majolica Majorca, to ich bajeczne i fantazyjne materiały promocyjne, do których zatrudnia się modelki z Azji. MM często wypuszcza nowe kolekcie, czym tylko podgrzewa zainteresowanie publiczności.
Osobiście jestem wielkim fanem MM. Uwielbiam ich cienie za delikatne kolory, które można nosić na co dzień, które jednocześnie nie są wcale nudne i nadają oczom blask. Niestety cena, jak na produkt ze „średniej półki” jest dość wysoka.
Mają również kilka produktów, za którymi kryją się ciekawe pomysły, jak choćby ich cienie Majolook, które posiadają 3 wysoce napigmentowane kolory do stworzenia makijażu, plus specjalny, opalizujący cień, który nakładamy na gotowy makijaż oka. Efekt jest magiczny, a kombinacje kolorów bardzo pomysłowe i nietypowe. Polecam zobaczyć ich strony internetowe – są bajeczne! Na wersji singapurskiej jest jeszcze poprzednia kolekcja – Blooming Dreamer, zaś wersja japońska została już zaktualizowana o nową kolekcję „Queen of Decoration”:
http://wenillla.blogspot.com/ zapraszam i dodaje bloga do oglądanych,co prawda jestem początkująca
OdpowiedzUsuńale myśle że wiem na tyle żebym mogła podzielić się z kimś innym kosmetykami wypróbowanymi przezemnie tymi lepszymi i nieco gorszymi.
super kosmetyki! aż chce sie je kupić!
OdpowiedzUsuńInteresujące kosmetyki, szczególnie te cienie, szkoda tylko, że takie drogie :(
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, jedyny w swoim rodzaju w "polskim" Internecie ;)
Rzeczywiście mają śliczną stronę! Nawet muzyka dopracowana. Oglądanie tego to przyjemność, nawet mimo tego, że nei można ich kupic. Można za to podpatrzyć sposób makijażu.
OdpowiedzUsuń* świeży ;)
OdpowiedzUsuń