Krem BB Skin 79 różowe opakowanie– pełna recenzja

Używam już Skin79 kilka tygodni i mając poprzednie doświadczenia z Lioele, myślę, że jestem gotowa do napisania pełnej recenzji. Jeśli nie wiesz jeszcze, co to krem BB, zapraszam do moich poprzednich postów na ten temat :).


Ogólnie: Skin79 „pink label”, czyli klasyczna wersja i bestseller firmy sprzedawany jest w plastikowym opakowaniu w formie walca z pompką. W pudelku jest 40 gramów dość gęstego, lecz wodnistego w konsystencji kremu. Krem posiada SPF o mocy 25, oraz PA++. Krem łaczy właściwości bazy oraz podkładu, i nie wymaga pudrowania.

Składniki: składniki na które warto zwrócić uwagę to Arbutyna, która ma właściwości wybielające, tlenek cynku, który ma właściwości lecznicze, wyciągi z wielu roślin jak aloes, migdał, łuska ryżowa, słonecznik, ekstrakt z bluszczu, itp. Zawiera też jednak nie cieszące się dobrą sławą silikony i propylene glycol. Nie zawiera niestety kolagenu.

Kolor: kolor kremu BB ma na celu dopasować się do każdego koloru skóry i seria Skin79 jest cała w jednym kolorze. Dopasowywanie się koloru sprawdziło się doskonale, i w kilka minut ten krem idealnie zlewa się kolorem z moją super bladą cerą. Ma zimny, beżowy odcień, który idealnie podkreśla moją bladość. Jestem pewna, że kolor pasowałby zarówno do super bladych cer, jak i tych o ciemniejszej karnacji.

Krycie: krycie jest bardzo dobre – potrafi idealnie zakryć cienie pod oczami, anuluje z twarzy czerwień oraz fiolety. Nie jest to jednak krycie 100%, pozwala prześwitywać naturalnej fakturze skóry, widoczne pozostają najciemniejsze pieprzyki. Daje to efekt idealnej skóry dziecka – o delikatnym, wewnętrznym blasku, gładkiej, ale nie pozbawionej własnej faktury. Efekt krycia można spotęgować wklepując dodatkowo warstewkę kremu w problemowe miejsca.

Krem idealnie zakrywa rozszerzone pory – mam niestety na policzkach blizny po-trądzikowe w postaci „kraterów” i krem idealnie wchodzi w nie i wypełnia je.

Trwałość: przez pierwsze 4 godziny krem zachowuje idealne właściwości, po około 5-6 godzinach zaczyna trochę prześwitywać i piegi oraz pieprzyki stają się widoczne. Do samego końca jednak krem utrzymuje gładkość i ów zdrowy blask.

Wykończenie: krem nie jest ani połyskliwy, ani matowy. Jest w tej kwestii gdzieś pomiędzy – najbardziej trafne wydaje się porównanie do skóry dziecka. Daje zdrowy blask, dający iluzję idealnie sprężystej, gładkiej i wypoczętej skory.

Kontrola serum: sam krem jest nietłusty oraz jest formułowany z myślą o cerze problemowej i przetłuszczającej się. Na mojej suchej skórze nie powoduje przetłuszczania, ani też nie pogłębia przesuszenia. Nie zapycha porów, ale nie mam ku temu predyspozycji, więc nie potwierdzę, czy jest pod tym względem 100% bezpieczny.

Właściwości pielęgnacyjne: krem ma w teorii pomagać zaleczać trądzik, wybielać oraz łagodzić zmarszczki. Zauważyłam, że z tym kremem dużo rzadziej na mojej twarzy znajdę „niespodzianki”, zaś wszystkie strupki się pogoiły. Nie czuję jednak, aby właściwości lecznicze oraz łagodzące były nawet w połowie tak dobre jak w kremie Lioele, gdzie nawet po dniu stosowania widać było znaczną poprawę stanu skory.

Jeśli chodzi o wybielanie, to po kilku tygodniach stosowania wydaje mi się, że moje piegi i przebarwiania są odrobinę bledsze, ale nie zauważyłam drastycznych zmian. Działania przeciwzmarszczkowego nie zaobserwowałam za to wcale.

Podsumowanie: jestem absolutnie zakochana i zachwycona tym produktem. Moja skóra wygląda z nim idealnie, tak jakby matka natura magicznie uzdrowiła moją cerę z wszelkich niedoskonałości. Trwałość jest najlepsza z wszystkich podkładów jakie kiedykolwiek stosowałam – może po kilku godzinach trochę tracą się właściwości kryjące, ale cera pozostaje gładka, promienna i nie przetłuszcza się. Nakłada się go szybko (nakładam pędzelkiem do podkładu z firmy Body Shop) i nie wymaga ani bazy, ani pudru na wierzch. Nie ściera się, nie odbija, i co najważniejsze – nie wałkuje ani nie spływa, nawet po wizycie na siłowni.

Zdecydowanie polecam, zwłaszcza bladolicym oraz fanom wyglądającej idealnie cery, ale bez efektu maski. Jedyny minus to nie aż tak widoczne właściwości leczące, mogą być za słabe dla osób zmagających się z bardzo poważnymi problemami skórnymi.Lecz jeśli waszym problemem jest trądzik, wypryski, lub doleczanie blizn po-trądzikowych, ten krem na pewno pomoże doleczyć, złagodzić oraz zapobiec powstawaniu nowych niedoskonałości.

Komentarze

  1. Czyli Skin79 jest faworytem czy jednak bardziej preferujesz LIOELE?

    OdpowiedzUsuń
  2. Lioele może i ma super właściwości leczące, ale kolor nie jest tak dopasowany, oraz trudniej go nałożyć. Ponieważ nie mam problemowej cery, na co dzień używam Skin79, a w dni gdy mnie wysypuje lub moja cera robi się super sucha, przerzucam się na Lioele.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak mają się plany z przeniesieniem sklepiku na ebay'a? Jestem zachwycona produktami azjatyckimi, a niestety w obecnym sklepiku dostrzegam tylko 5 produktów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zastanawiam się, czy jest sens być na e-bay, gdzie i tak trzeba płacić za pomocą pay-pal, ale nie da się płacić kartą kredytową bez rejestracji w ich systemie. Umieszczająć przycisk pay-pal prosto na stronie wydawało mi się, że będzie łatwiej kupującym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest sens, biorąc pod uwagę fakt, że na e-bay jest 50% taniej niż na Azjatyckim Bazarze.

      Usuń
  5. podoba mi się efekt końcowy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej. Tego kremu u siebie nie widzialam, dostalam jednak kiedys probki innych kremow/fluidow BB. Swietnie sie rozprowadzaja i ladnie stapiaja z cera, ale ja juz sie chyba przyzwyczilam do bardziej kryjacych podkladow ...chociaz na lato na upalne dni taki lzejszy tez moze byc dobry. Moja recenzja tutaj, nie wiem czy uzywalas ktorys z tych kremow http://tunya.pinger.pl/m/3791336

    OdpowiedzUsuń
  7. Ma pytanie odnośnie kremów BB. Ponieważ nie mam problemów cerą, kilka pryszczy i wągry. A więc chciałam zapytać czy ten krem BB ma lepsze krycie niż Lioele ? Dodam iż na kryciu najbardziej mi zależy.

    OdpowiedzUsuń
  8. mam pytanie, pracuje teraz w Singapurze ale nigdzie nie widzialam opisanych przez Ciebie pigulek Hakubi C ani kremu, mozesz napisac gdzie je kupujesz?

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten krem można kupić u ciebie, czy może masz jakieś polecanego sprzedawcę na e bay? Zależy mi na sprawdzonym źródle :)
    Będę wdzięczna za wszelkie informacje:
    marlena444@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Powinnać sprzedawać te kremy BB :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ile kosztuje ten krem BB? :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Właśnie po długiej analizie i obejrzeniu wszystkich Twoich info na YT o tym kremie- skuszona przyznam Twoim zachwytem zamówiłam u Ciebie tenże produkt. Jestem co prawda w okolicach 40 ale mam nadzieję, że to nie jest przeciwskazanie do posiadania promiennej cery;)Pozdrawiam słodko Ciebie, uroczego małżonka oraz Kotka:)

    OdpowiedzUsuń
  13. o jakim dokładnie kremie Lioele mówisz?

    OdpowiedzUsuń
  14. LadyInBurtonWorld16 lutego 2012 10:16

    Ja zamowilam skin 79 na poczatku tego tygodnia i teraz niecierpliwie czekam az dojdzie ;) musialam specjalnie zakladac konto na paypalu .. co troche przedluzylo caly proces zakupu, no ale po przeczytaniu twojej recenzj, wnioskuje ze chyba warto czekac az tak dlugo.
    czekam na nastepna recenzje dotyczaca skink79 gold ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Czy ten krem jest także dobry do skóry mieszanej lub tłustej?

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak dobrać odcień odpowiedni do swojej karnacji?

    Pozdrawiam
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  17. Miałam probke tego i gold... świetne są. ale niestety po jednej aplikacji nie mogłam zobaczyć ich różnicy. W każdym bać razie mam zamiar się w jeden zaopatrzyć. Mam cerę mieszane, do sucha, wrażliwą... możesz mi poradzić który będzie lepszy?

    OdpowiedzUsuń
  18. Szukam dobrego kremu do cery atopowej i z pajączkami kto coś zna ?

    OdpowiedzUsuń
  19. czy mogłabys podac skład tego podkładu?

    OdpowiedzUsuń
  20. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  22. Cukrze, który krem bb bardziej przypadł Ci do gustu, skinfood mushroom czy ten różowy skin79? :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Cukrze, na mojej skórze ten krem działa jak fotoshop. Jak dobrze, że go kupiłam :)))

    OdpowiedzUsuń
  24. może nie do tematu ale spytam, czy tolerujesz homoseksualistów? co o tym sądzisz? :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Na ile starcza krem BB, ten 40g, Hot Pink, przy codzienym użytkowaniu?

    OdpowiedzUsuń
  26. efekt jest w zasadzie żadny. Ciagle masz widoczne pory i pieprzyki

    OdpowiedzUsuń
  27. Witam ja używam kremu BB ze śluzem ślimaka Skin79 ale nie wiem dlaczego po kilku miesiącach stosowania nabawiłam się tylu syfków na twarzy że szok. Nigdy nawet tylu nie miałam i same jakieś chrostki podskórne mi powychodziły. Czytałam że te kremy najpierw oczyszczają skórę ale ile to może jeszcze trwać :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam tak samo z tym kremem BB Skin79 różowym. Bardzo mi zniszczył twarz. Po paru dniach stosowania przestałam go nakładać tak straszną miałam twarz, że wstydziłam się wychodzić z domu. Musiałam iść do dermatologa, by unormować jakoś sytuacje. Do dziś mam ślady po tym produkcie na twarzy... Nie polecam go dla osób mających wrażliwą i skłonnych do trądziku.

      Usuń

Prześlij komentarz

Komentarze pisane w celach promocji własnego bloga lub innych stron nie będą publikowane. Linki do relewantnych wpisów na blogach czy innych stronach są mile widziane. ale linki nie związane z tematem lub komentarze zawierające dopisany link do bloga nie będą publikowane.