Miłośnicy potraw z Indii na pewno znają tą przyprawę - nadaje daniom jak curry charakterystyczny, korzenny zapach oraz nadaje im żółty kolor, który ma niesamowitą moc barwienia wszystkiego na musztardowo-żółto.
Ale kurkuma to coś więcej niż tylko ciekawa przyprawa - to również potężny sprzymierzeniec w walce o piękną cerę. Kurkuma ma działanie silnie przeciw-zapalne, anty-bakteryjne, przeciw-grzybiczne oraz zawiera przeciwutleniacze. Doskonale przyspiesza gojenie się oraz wymianę naskórka. Znana jest też jako remedium na przebarwienia oraz nadmierną pigmentację.
Jak skorzystać z tych niesamowitych benefitów kurkumy? W formie maseczki oczywiście :). Panie w Indiach od wieków robią taką! Tradycja nakazuje, by panna młoda na dzień przed ślubem zrobiła właśnie taką maseczkę. Plotka głosi, że to sekret pięknej cery Aishwarya Rai!
Wykonanie maseczki z kurkumy jest banalnie proste - bierzemy dwie łyżki kurkumy, mieszamy z odrobiną miodu i maślanki (lub innego produktu, zawierającego kwas mlekowy) na gęstą pastę. W zależności od potrzeb cery możemy dodać inne składniki - np. olej kokosowy, rozmoczoną papkę z płatków owsianych, kilka kropel lotionu z kwasem hialuronowym, itp. Tak przygotowaną maseczkę nakładamy na twarz i zmywamy po 20-40 minutach. Maseczkę najlepiej robić co drugi dzień.
Efekty są naprawdę oczarowujące! Cera jest pełna blasku, wszelkie stany zapalne goją się w ekspresowym tempie, przebarwienia blakną już po około tygodniu. To jedna z absolutnie najlepszych maseczek, jakie można stosować. Osoby, które regularnie używają tej maseczki, chwalą ją za usuwanie przebarwień, ogólną poprawę kolorytu cery, eliminację płytkich zmarszczek oraz spłycenie blizn.
Jest tylko jeden problem - ta maseczka barwi. Wszystko. Miseczkę, w której ją przygotowujecie. Zlew. Ręcznik. I niestety twarz też. Żółty ton na skórze utrzymuje się kilka godzin. Jeśli zrobicie maseczkę wieczorem, nawet po dwóch myciach wasza cera dalej będzie lekko żółtawa. Rano zazwyczaj ów żółty ton schodzi. Przemywanie twarzy wacikiem nasączonym maślanką też pomaga.
O ile żółtawą barwę można usunąć nawet zaraz po zrobieniu maseczki, może warto jest jednak dać jej kilka godzin, bo to właśnie ten pigment, który barwi, jest aktywnym składnikiem maseczki. Dlatego polecam robić maseczkę wieczorem, zmyć ją na tyle dokładnie, na ile się da wieczorem, a potem rano powalczyć olejkami, lub dokłądniejszym myciem, by stracić całkiem żółty ton.
O ile żółtawą barwę można usunąć nawet zaraz po zrobieniu maseczki, może warto jest jednak dać jej kilka godzin, bo to właśnie ten pigment, który barwi, jest aktywnym składnikiem maseczki. Dlatego polecam robić maseczkę wieczorem, zmyć ją na tyle dokładnie, na ile się da wieczorem, a potem rano powalczyć olejkami, lub dokłądniejszym myciem, by stracić całkiem żółty ton.
Niestety, przez te wszystkie niedogodności stosowanie maski z kurkumy nie jest łatwe - ale moim zdaniem warto się "przycisnąć" i zrobić sobie miesięczną kurację. Kiedy stosujemy taką kurację, przebarwienia prawie że znikają w oczach. Gdyby stosowanie jej nie było takim problem, robiłabym ją cały czas.
Komu gorąco polecam kurację maseczką z kurkumą? Osobom, które maja problem z:
- trądzikiem i stanami zapalnymi cery
- bliznami po trądziku i przebarwieniami
- hiperpigmentacją
- drobnymi zmarszczkami ("fine lines")
- pozbawioną blasku i życia cerą
Polecam zajrzeć na recenzje kuracji kurkumą na MakeupAlley.
Kto się odważy spróbować? ;)
Ten wpis jest częścią serii "100 sekretów jak Azjatki dbają o urodę". Zapraszam codziennie na nowy wpis!
to barwienie skutecznie mnie od niej odstrasza i uzywam drzewa sandalowego ;)
OdpowiedzUsuńoj kusisz muszę zachęcić mamę ponieważ ma problemy z pigmentem i piegi
OdpowiedzUsuńRobiłam ją kilka razy, z czego raz nałożyłam na całą noc. Faktycznie jest bardzo okej, cera robi się po niej ładna. Tylko ten żółty kolor mnie przeraża... Ja pozbywałam się go olejkami, płynem micelarnym, mleczkiem do demakijażu, ale i tak nie dało rady go zmyć do końca :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie, pytanie czy nawet powinno się zmywać do końca, bo to ten barwnik własnie jest najlepszy w tym wszystkim xD
UsuńWoooo matko! Całą noc?!!!
UsuńJa max trzymam przez 30min, a mam cerę oliwkową i żółty pigment jest dla mnie naturalny.
ps. Gdy nie chce się zmyć kolorek to polecam peeling.
Potwierdzam, barwi przepięknie :P Zwłaszcza paznokcie. A moje fioletowe rękawiczki do masażu nabrały barwy pięknej, słonecznej żółci.
OdpowiedzUsuńObowiązkowo załóżcie lateksowe rękawiczki :P
dokładnie,bo inaczej zostajemy z palcami palacza!
Usuńza dużo z tym roboty =.=
OdpowiedzUsuńJaki miód jest potrzebny? I... czym zmywać tę maseczkę? Obawiam się, że mogłaby ona trochę zabarwić moją skórę, więc nie wiem czym mogłabym ją domyć? A na sprawy uczuleniowe - nada się test na ręce czy powinno być bardziej w okolicach twarzy?
OdpowiedzUsuńNaturalny miód, zmywać można po prostu wodą. Nie wydaje mi się,by kurkuma mogła uczulać O.o
Usuńja właśnie 'zmyłam' maseczke, przy okazji zastosowałam chyba z 500 chluśnięć zimną wodą, a i tak mogłabym sie z powodzeniem ubiegać o role w Simpsonach :D
Usuńno ok cera jest żółta, ale za to niesamowicie odświeżona, nie świeci sie od przetłuszczenia jak psu.. oczy ale jest taka promienna (to pewnie przez ten odcień XD )
Obawiam się, że może uczulać, bo od momentu kiedy zaczęłam stosować tą maseczkę, przy każdym przegrzaniu jestem od pasa do szyi wysypana czerwonymi swędzącymi plamami ^^''
UsuńAle bez problemu zmywa się ciepłą wodą z mydłem.
Chciałabym poprawić AC: wszystko, szczególnie pochodzenia naturalnego może potencjalnie uczulać.
UsuńSpróbuję na pewno, chociaż znając moje szczęście będę chodzić żółta przez kilka dni ;)
OdpowiedzUsuńAkurat walczę z przebarwieniami więc jestem gotowa zmierzyć się ze skomplikowaną formą aplikacji by zobaczyć efekt rozjaśnionej cery ;). W ciągu tygodnia zaopatrzę się w kurkumę i jestem bardzo ciekawa co będzie za miesiąc :)
OdpowiedzUsuńja się na pewno odważę ;) już drugi raz widzę pozytywne zapewnienia na temat kurkumy :)
OdpowiedzUsuńa można zamiast maślanki użyc jogurtu naturalnego?
OdpowiedzUsuńWszystkie produkty mleczne się nadają
UsuńJuż gdzieś o tym słyszałam i byłabym chora, gdybym nie spróbowała! :P
OdpowiedzUsuńOwszem, skóra jest gładsza i nie błyszczy się. Żółty kolor schodzi idealnie wacikami i kremem do demakijażu. Bynajmniej w moim przypadku. :)
bynajmniej =/= przynajmniej!
Usuńnie rób tego błędu w przyszłości :).
Bynajmniej to zaprzeczenie, to nie jest synonim "przynajmniej".
UsuńTo "BYNAJMNIEJ" nie pasuje tu... To zaprzeczenie a nie synonim PRZYNAJMNIEJ.
UsuńNa pewno spróbuje:o bardzo przydatny wpis :), maseczka zdecydowanie dla mnie.
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie spróbować! :) postaram się ja robić co najmniej 2 razy w tygodniu :)
OdpowiedzUsuńJuż gdzieś o tym słyszałam i byłabym chora, gdybym nie spróbowała. :P
OdpowiedzUsuńFakt, skóra jest gładsza i nie błyszczy się. Żółty odcień schodzi za pomocą wacików i kremu do demakijażu. Bynajmniej w moim przypadku. :)
"Bynajmniej" to nie to samo co "przynajmniej" :)
Usuńbynajmniej!czyli alez skąd!
Usuńtak, tak :C Najpierw słyszałam o drożdżach i nie zadziałały, teraz ta maseczka... A niech mnie, zaryzykuje, najwyżej znowu sie nie uda :C
OdpowiedzUsuńZdziwisz się ;) Drożdże u mnie również się nie sprawdziły, a ta maseczka daje rezultaty już po pierwszym użyciu (jeśli chodzi o stany zapalne).
UsuńPowodzenia ! :)
Czyli na trądzik też pomoże? Borykam się z tym problemem i nijak nie moge się pozbyć tych ropnych krostek pojawiających się co jakiś czas ;/
UsuńŻółty kolor mi zwisa i powiewa :) Od jutra zabieram się za kurkumę! :)
OdpowiedzUsuńmi też :3
UsuńKiedyś natknełam sie na nia na youtube i oczywiście od razu poleciałam do sklepu po kurkumę, niestety to, że strasznie brudzi zniechęciło mnie do dalszego eksperymentowania z nia. Może jednak warto sie pomęczyc i wrócić do tego...
OdpowiedzUsuńSuper, już idę do sklepu po kurkumę, pomimo problemów jakie sprawia postaram się ją robić co drugi dzień co najmniej miesiąc, a później raz w tygodniu.
OdpowiedzUsuńChyba spróbuję. :) Czy przez miesięczną kurację rozumiemy nakładanie jej codziennie? To mnie chyba zamęczy. :P Ile to jest "odrobina" miodu? :) Łyżeczka, pół? :)
OdpowiedzUsuńile to jest odrobina miodu
UsuńA czy panowie również mogą stosować tą maseczkę? :) Mój brat ma właśnie tego rodzaju problemy na twarzy, więc może to by mu pomogło...
OdpowiedzUsuńNie ma tutaj rozróżnienia dla pań czy panów jednak uprzedź brata że to barwi:) My kobiety zawsze możemy zrobić makijaż a brat nie:) stosowałam kiedyś krem z kurkuma To łatwo się zmywało więc może krem? Ja swój kupiłam w helfy.pl jednak nie wiem czy dalej go mają
Usuńsorry, ale... LOL nie, facectów kurkuma zabija, to jest maseczka tylko na żeńską skórę, która jak wszyscy wiemy, totalnie różni się od męskiej ;)
UsuńCukierku, pojawi się tutaj niebawem jakaś maseczka albo inny sposób na cerę naczynkową?
OdpowiedzUsuńhmm?
Usuńno właśnie?
UsuńKurcze ten żółty kolor troszkę straszy a piegi też rozjaśni czy nie?:)
OdpowiedzUsuńPiegi raczej nie, ale powierzchowne pigmentacje (plamy, które zostają po krostkach czy podrażnieniach, nagle pojawiające się plamy słoneczne) jak najbardziej.
UsuńPodczas tej miesięcznej kuracji trzeba maseczkę nakładać codziennie czy np 2-3 razy w tygodniu?
OdpowiedzUsuńSpróbowałam się z tą maseczką dwa razy. Bardzo mnie do niej zachęca opcja ożywiania kolorytu cery, bo mam z tym problem. Bardzo zniechęca barwienie - od skóry (ten żółty jest piekielny i naprawdę ciężko jest go przytępić) po miejsce, gdzie spłukuję, ręcznik, dłonie... Trzeba sobie opracować jakiś program aplikacji i całej reszty, by tego uniknąć ;) Stosowanie tylko na wieczór też nie do końca rozwiązuje sprawę, bo jakoś nie chcę spędzać czasu z partnerem w całkowitych ciemnościach :D
OdpowiedzUsuńJedna uwaga do wpisu: hinduski używają maseczki z kurkumy, owszem, ale oryginalny przepis uwzględnia również mąkę z ciecierzycy. Niemniej jednak maseczka według Twojego przepisu jest równie skuteczna ;) POZDRAWIAM !
OdpowiedzUsuńja wlasnie robie sobie taka maseczke od czasu do czasu z maka z ciecierzycy ,ktora zluszcza naskorek ,robie gesta paste I nakladam lyzeczka nie bawiac sie z rekawiczkami,miseczka jest szklana wiec tez latwo sie zmywa.
Usuńz twarzy zmywam po trochu gabeczkami ,ktore I tak sa zolte wiec nie chlapie na okolo a by nie zniszczyc recznika to uzywam tylko ciemnych .
Na pewno warto sprobowac ,skora juz po pierwszym razie jest znacznie gladsza,tania maseczka I rewelacyjna
chcialam tylko dodac ze nie wolno robic tej maseczki na zbyt przesuszonej skorze,ja tak zaszalalam ,po kwasach mialam luszczaca sie skore na szczescie tylko na brodzie I czole i myslalam ze maseczka mi to troche pomoze szybciej zluszczyc ale efekt byl taki ze zostalam z zolto ,brazowymi suchymi skorkami przez kilka dni.obrzydlistwo.
UsuńKurcze obawiam się tego barwienia na żółto... Ale tak bardzo marzę o tym aby w końcu te okropne przebarwienia zniknęły!
OdpowiedzUsuńa kurkuma rozumiem, ze w proszku? i czy przy cerze naczynkowej sa jakies przeciwwskazania? :-)
OdpowiedzUsuńSama się zastanawiam, jednak ja wczoraj spróbowałam i nic mnie nie piekło, ani nie byłam czerwona po zastosowaniu, jednak obawiam się, czy maseczka nie ma działania rozgrzewającego i czy mi naczynka nie popękają. Mam nadzieje, że nie:)
UsuńWłaśnie dzisiaj zrobiłam maseczkę i też się zastanawiam czy to nie rozgrzewa przypadkiem. Oczywiście również nic mnie nie piekło i nie było czerwone ale ciekawe jak na dłuższą metę. Wie ktoś coś? ;>
UsuńAna
Ja na pewno spróbuje ;)
OdpowiedzUsuńJuż próbowałam był mały problem ze zmyciem, teraz stosuję ją tylko punktowo
OdpowiedzUsuńJa także pomyślałam o jedynie punktowym jej zastosowaniu. Jutro pobiegnę po kurkumę i jazda.:D A co do zmycia to może żeby oszczędzić zlew to można ją ''zdjąć'' najpierw mokrymi chusteczkami a później dokładnie umyć już całą twarz bez niej. Myśle że to by się sprawdziło.
UsuńFajny pomysł z tymi chusteczkami! :D
UsuńDziękuję. :) U mnie chusteczki się sprawdzają. Teraz tylko czekać na rezultaty.
UsuńAaaaa zapomniałam dodać, że jak stosuje ją punktowo to nakładam ją patyczkami do uszu. :) I nie ma mowy o żółtych paznokciach czy dłoniach. :)
Usuńjaaa! Idę znaleźć kurkumę w przyprawach!
OdpowiedzUsuńwiele dobrego słyszałam o tej maseczce ale hmm lenistwo jednak jak na razie wygrywało ale po obejrzeniu tego filmiku widzę, że ona naprawdę działa, a więc hmm trzeba iść do sklepu po potrzebne rzeczy :D
OdpowiedzUsuńmm myślę ,że codzienny makijaż te żółte przebarwienia zakryję;)
OdpowiedzUsuńChyba najpierw zrobię na kawałku policzka, żeby zobaczyć jak długo utrzyma się przebarwienie bo znając moją cerę to będę chodziła żółta do szkoły przez następny tydzień ;)
OdpowiedzUsuńUzywam jej dosc czesto, gdy dodaje sok z cytryny schodzi lepiej i gdy myję twarz żelem-kremem z BeBeauty biedronkowym jest fajnie. Żółty kolor utrzymuje się krótko, poza tym da sie go zmyć.
UsuńSuper, na pewno spróbuję przynajmniej ten jeden raz ;) Mam taką maleńką uwagę - używasz słowa "benefit" ale chyba czegoś takiego nie ma w języku polskim? Nie chcę wyjść na czepialską, po prostu piszesz bardzo ładnie a to jedno mi się rzuciło w oczy.
OdpowiedzUsuńtakie słowo istnieje w języku polskim.
Usuńwypróbuję;)
OdpowiedzUsuńmaseczka idealna dla mnie :) Nie wiedziałam, że kurkuma ma tak świetne właściwości :)
OdpowiedzUsuńJA pragnę! I siostrze też machnę, a co! Tyle, że w piątek ^ ^"
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o maseczce z kurkumy O.O A myślałam, że już nic mnie nie zaskoczy xd Jak będę miała czas, na pewno przetestuję :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie zmyłam - dwa zabiegi płynem facelle i buzia niemal tak samo blada jak przed nałożeniem maski :) Swoją drogą ta kurkuma ma przepiękny kolor !
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy kurkuma w maseczce na włosy nie pomogłaby na łupież tłusty a konkretnie drożdżaki :)
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony - musztardowy odcień we włosach to nie jest szczyt moich marzeń ;P
Z kurkumą i włosami trzeba uważać - w Indiach mówi się, że przy długotrwałym stosowaniu ta maseczka usuwa włosy z twarzy,w sensie, że przestają rosnąć... Więc nie wiem, czy na skórę głowy się nada.
UsuńNa drożdżaki próbowałaś smarować olejem kokosowym? Podobno ma coś co całkiem dobrze je ubija.
to może być dobra maseczka na nogi ;)
Usuńtak pomyślałam może warto spróbować i pozbyć sie nadmiernego owłosienia
UsuńNa drożdżaki powinno pomóc coś z olejkiem z drzewa herbacianego albo tymiankowym/rozmarynowym (w postaci wcierki)
UsuńW krajach arabskich również naciera się ciało kurkumą połączoną z mąką w celu zahamowania wzrostu włosów.
UsuńHa ha Cukrze, wyręczasz mnie :) Kiedyś widziałam jak siostra mojego Pariego "skrobała" pałęczkę kurkumy, mieszała to jeszcze z jakąś mąką i nakładała na twarz. Gdyby mi się kurkuma nie skończyła, to już bym się zabierała za maseczkę :) Jutro lecę do sklepu! Jestem bardzo ciekawa, bo cerę mam okropną odkąd jestem w Pune ;)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńCukrze przepraszam jeśli to wścibstwo ale jak Twój mężczyzna znosi to, że tak często widzi Cię w maseczkach itp rzeczach? Mój tego nienawidzi, ulubiony tekst "po co to robisz, i bez tego jesteś piękna".
OdpowiedzUsuńHaha ja za mężem biegam z moimi miksturami i staram się na nim niektóre testować ;D
UsuńCiekawa jestem czy będzie odpowiednia dla bladolicych. Hmm w weekend może spróbuje.:-)
OdpowiedzUsuńMag.
Na bladolicych bardzo widać zabarwienie xD
UsuńWarto dziennie pic szklanke cieplej wody z kurkuma. Ma silne wlasciwosci przeciwnowotworowe oraz detoksujace ;) Polecam kupowac ja w sklepach z zywnoscia ekologiczna.
OdpowiedzUsuńCzytałam przepisy na "herbatki" z kurkumy, ale jakoś nie mam odwagi xD Ona tak silnie pachnie!
UsuńJa próbowałam jeść kurkumę w formie suplementu, ale wytrzymałam tylko kilka dni... oblecha. Musiałam zatykać nos i kurkumę jadłam łyżeczką i popijałam szybko wodą, żeby jak najmniej przełykania tego syfu było (szklanki płynu o smaku kurkumowym na pewno bym nie wypiła)
UsuńBardziej niż barwienie tej maseczki martwi mnie zapach, pół godziny z kurkumą pod nosem bleee ja tego syfu nawet do jedzenia już nie dodaję
Kurkuma jest bardzo zdrowa. Moja mama dodaje ją do domowej roboty majonezu, do kanapek, mięsa, ryżu... Jem kurkumę w odpowiednich ilościach a jednak nie przeszkadza mi ona :D
UsuńKefir może być? Bo to jedyny produkt mleczy oprócz mleka, ktory mnie nie brzydzi :) Ale zrobię sobie. Bardzo mnie ciekawią efekty.
OdpowiedzUsuńMoże być, jeśli nie brzydzą Cię kefirowe grzybki xD
UsuńOdważyłam się. I... wcale nie było tak strasznie ;) Owszem, po pierwszej próbie zmycia byłam cała w żółtych plamach, ale kilka serii i wacików z płynem do demakijażu później wyglądałam całkiem przyzwoicie. I faktycznie, kiedy później spojrzałam w lustro, to tylko zamrugałam z niedowierzania. Chyba pierwszy raz w życiu użyłam czegoś, co faktycznie daje jakieś efekty po pierwszym razie.
OdpowiedzUsuńCóż mogę jeszcze dodać? Dziękuję za przepis ^.^
W nosie ze wszystkimi minusami!! Jesli troszkę rozświetli mi skóre i wyrówna koloryt będe wniebowzieta!!
OdpowiedzUsuńwielokrotnie robiłam , ale masz racje barwi okropnioe;;/ tylko ten minus;)
OdpowiedzUsuńpolecę mamie na przebarwienia a i ja na tą moją nastoletnią cerę nałożę :)
OdpowiedzUsuńJa! Tylko czy można czymś zastąpić miód? :\
OdpowiedzUsuńMożesz nie używać miodu, ale miód też silnie odkaża i dodatkowo nawilża, więc nie ma ryzyka, że skóra się przesuszy przy takiej kuracji.
Usuńmoze zamiast miodu, oliwa z oliwek?
Usuńświetny pomysł... ale ja troche bałabym się reakcji alergicznej.
OdpowiedzUsuńTo po prostu sprawdź czy jakąś masz, na małym fragmencie skóry ><
UsuńNa pewno spróbuję, choć trochę boję się tego barwienia :/ najlepiej w weekend, żeby w razie czego móc schować się ze swoją żółtą twarzą w domu :P
OdpowiedzUsuńa tak na poważnie, to od wielu lat już toczę dość trudną walkę z trądzikiem. Nie chcę brać antybiotyków więc moja terapia można powiedzieć stoi w miejscu. Ostatnio zaczynam wypróbowywać różne domowe sposoby i jestem pewna, że w kurkumę też się zaopatrzę :)
brzmi zachęcająco, na pewno wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńwlasnie zmylam gębę po półgodzinnej terapii kurkumowej (haha) :DDD Nie moge sie doczekac efektow <3
OdpowiedzUsuńZawsze jestem chętna do próbowania takich wynalazków, nie inaczej było tym razem :) Nie spodziewałam się cery jak pupa niemowlaka, ale nie zauważyłam też...niczego właściwie, poza oczywiście skutkami (opłakanymi). Moja twarz była koloru Vibovitu, a zlew...możecie sobie dopowiedzieć, do czego bym to przyrównała. Sprzątanie i pozbywanie się skutków i szkód zajęło mi więcej czasu, niż trzymanie maseczki na twarzy. Dzięki bogom za Cifa, który wszystko doczyścił, bo inaczej do pielęgnacji twarzy dostałabym chyba Domestos. Mycie twarzy kefirem też nie należało do najprzyjemniejszych. Wierzę, że maseczka może być skuteczna, ale być może przy ciemniejszych karnacjach, bo moja "Ivory" nabrała koloru uryny i zaczynam zmawiać paciorek, żeby nocą to w jakiś magiczny sposób znikło. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńU mnie wszystko jest czyste. Ściągnęłam maseczkę mokrą chusteczką, umyłam buzię żelem takim jakiego używam codziennie i ani umywalka ani buzia nie są żółte ;P Przypomniało mi się, że jednak jedno jest. Paznokcie na prawej ręce hehe Ale następnym razem użyję rękawiczki i po problemie ;)
UsuńAna
Nigdy nie słyszałam o patencie z kurkumą, trochę się boję żółtej twarzy, ale myślę, że jak wrócę do domu to zaryzykuję.
OdpowiedzUsuńJa się odważę. Zwłaszcza po tym, jak pokazałaś ją na swojej twarzy :) Tylko ja to zrobię w sobotę, na wszelki wypadek..
OdpowiedzUsuńBiorac pod uwage czego ta maseczka wymaga jezeli chodzi o aplikacje, zmywanie i sprzatanie to szczerze wierze ze jej wybielajace wlasciwosci sa tego warte. Bede stosowala regularnie przez miesiac zanim zaczne Uni aby zminimalizowac pokazywanie sie w miejscach publicznych z zolta poswiata na twarzy.
OdpowiedzUsuńTak z ciekawosci, po jakim czasie kolor zolty z twarzy Wam zszedl? I czy naprawde widzialyscie roznice juz po pierwszym uzyciu? Z gory wielkie dzieki!:)
Ja nawet dość lubię tę lekką żółtawą poświatę na twarzy ;) maseczkę robię na wieczór, zmywam, a rano po umyciu twarzy żółty odcień jest już baaaardzo dyskretny, spod kremu bb go nie widać, aczkolwiek na pewno zależy to od wyjściowego koloru Twojej cery. Warto pamiętać, że kurkuma jest dobrze zmywalna olejami - do mycia twarzy, tudzież wywabiania kurkumowych plam z umywalki, pościeli, ręczników... używam olejku myjącego z Rossmana. Sprawdza się super.
UsuńDzieki wielke, wiec po przeczutaniu Twojej odpowiedzi pomaszerowalam dzielnie do kuchni i zaczelam mieszac, odmierzac i miksowac. Aplikacja nie byla az taka problematyczna. Maska cudownie relaksuje skore i wyczisza ja. Pewnie ponownie naloze ja dzisiaj. Dla zainteresowanych maska schodzi z ubran po pierwszym praniu^^
UsuńChyba się odważę na taką kurację, mimo zabarwienia. Przez noc mogę sobie pobyć żółta :D
OdpowiedzUsuńMaseczkę z kurkumy robiłam już kilka razy, ale nigdy nie słyszałam, że trzeba ją zmieszać z produktem zawierającym kwas mlekowy. Powiedz, jaki ma wpływ kwas mlekowy na działanie tej maseczki? Posiadam kwas mlekowy 80% z ZSK, myślisz ze mogłabym dodac 2 kropelki zamiast produktu mlecznego? :)
OdpowiedzUsuńNa razie stosowałam cynamon + miód, ale mam kurkumę, więc dziś w ramach domowego SPA sobie zafunduję tę maseczkę :D
OdpowiedzUsuńDrogi Cukrze, czy myślisz że po zmyciu tej maski można nałożyć na twarz coś jeszcze na noc, np. olej kokosowy (podobno też znakomicie usuwa przebarwienia) czy lepiej już nic? Dzięki za odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tą maseczką, muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPolecam maseczkę ze świeżo zmielonych płatków owsianych +ciepłe mleko lub woda. Nakładamy na twarz i trzymamy dość długo. Ściągamy nad toaletą (żeby nie zapaskudzić odpływu w zlewie). Po zdjęciu możemy zrobić sobie peeling naturalny. Kiedy takie cudo uratowało mi twarz! Opuchlizna przy trądziku zeszła, blizny się rozjaśniły. Polecam!!!
OdpowiedzUsuńJola
To odbarwienie skóry jednak mnie odrzuca, wolałabym nie być żółta ;P
OdpowiedzUsuńboję się tego barwienia :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczkę z kurkumy. Dodaje do niej cytrynę,mąkę,miód, ostatnio hinduska maseczkę Skin Tone up. Działa cuda ;d
OdpowiedzUsuńBarwi na kilka godzin? To ja albo mam dziwną kurkumę albo dziwną cerę, bo u mnie po zmyciu TYLKO ciepłą wodą jest tak samo blada jak przed maseczką.
OdpowiedzUsuńMoże to mąka z ciecierzycy, której zawsze używam?
Hm... ja w sumie nie mam problemów z cerą- ale za to mój młodszy brat! No wiecie, wszedł w okres dojrzewania ;) zastanawiam się, czy nie namówić go jakoś do spróbowania przynajmniej raz w tygodniu tej maseczki... o ile ojciec go nie zniechęci nabijaniem, może pomogłoże to na jego super-alergiczną skórę trądzikową?
OdpowiedzUsuńłatwiej namówisz go na maseczkę z aspiryny, bardzo pomocna przy problemach z cerą, ale trzeba być skrupulatnym i powtarzać "zabieg" 2 razy w tygodniu (jakby co - 3-4 pastylki aspiryny niepowlekanej zalać odrobiną wody - tj. parę kropelek - ewentualnie dodać troszkę miodu, by ładnie przywarła do skóry, trzymać od 15 minut do nawet godziny). Po tym czasie należy przez chwilę delikatnie masować skórę (peelingować), a potem dokładnie spłukać letnią lub chłodną wodą. I nawilżać lekkimi kremami!
Usuńja mieszalam tylko z woda i bylo ok, skora faktycznie lepiej wygladala, wkurzalo mnie tylko, ze bardzo brudzila palce i paznokcie.. :/ gdyby nie to, uzywalabym jej nawet codziennie :D
OdpowiedzUsuńbrudzi? Spoko, używam henny do farbowania włosów, więc brudzenie mi nie straszne. farbuje na żółto? Nie ma mowy, szkoda, ale to wyklucza tę maseczkę z mojej pielęgnacji. Chociaż może mniej by farbowała gdyby ją z czymś połączyć, np. glinką zieloną (używam po hennie na zabrudzenia, które mi zostały na twarzy)...
OdpowiedzUsuńSpróbowałam i jestem zadowolona. Dodałam jedynie łyżeczkę soku z cytryny i zamiast maślanki dodałam jogurtu naturalnego i powiem szczerze, NIC NIE ZABARWIŁO. Miseczkę umyłam, twarz za pomocą mydła również, jedyne ślady zostały pod paznokciami, ale mnie to nie zraziło. Stosuje ją dopiero 3 raz, zobaczymy co dalej :)
OdpowiedzUsuńCukrze, myślisz że jeżeli włożę maseczkę do lodówki to mogę jej użyć jeszcze następnego dnia lub za dwa dni? bo zostało mi tego trochę z dzisiejszego maseczkowania się;d
OdpowiedzUsuńJa tak zrobiłam Dzisiaj trzeci raz wykorzystam tą samą maseczkę:)
UsuńDzięki wam ;) właśnie szukałam odpowiedzi na to w komentarzach . ^^
UsuńZ chęcią wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńZaczęłąm miesięczną kurację- jak na razie nałożyłam dwa razy i jestem zachwycona. Skóra po niej jest gładka, miła w dotyku i nie tworzą się żadne wypryski. W prawdzie nie widzę większych zmian w kolorycie, ale bardzo w to wierzę. Barwi trochę palce, tak jak dziewczyny wcześniej pisały. Ale to nie jest aż tak kłopotliwe. Jestem zbyt ciekawa efektów by zrażać się takimi głupotami :) A co do przechowywania- też robię sobie na zapas i nie widzę zmian we właściwościach.
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, ze tak samo działa maseczka z sody oczyszczonej z cytryna. dodaje do niej krople olejku z drzewa herbacianego i tez ma silne wlasciwosci antybakteryjne.
OdpowiedzUsuńPrzepis:
Lyzeczka sody, lyzeczka soku z cytryny swiezo wycisnietej, lyzeczka wody (mineralnej, przegotowanej, z filtra- kto jaka woli), kropelka olejku z drzewa.
Mieszamy wszystko do uzyskania papki. jesli jest za rzadka dodajemy troche sody.
Nakladamy na twarz i po 10 minutach zmywamy. Do tego drobinki sody mozemy wykorzystac jako peeling :D
Drogi Cukrze, a jeśli mam na przykład krostki i przebarwienia na plecach (w zasadzie na barkach i w okolicach karku), to maseczkę mogę nałożyć również i tam? (:
OdpowiedzUsuńWypróbowałam i radzę uważać, jeśli ma się jakieś strupki na twarzy - żółć schodzi dopiero razem z nimi. Ze zdrową skórą nie ma problemu, faktycznie jak się nałoży wieczorem, to rano już tego koloru właściwie nie widać.
OdpowiedzUsuńWiem, że takie komentarze są przydatne dla osób które nie mogą się przekonać. Wczoraj po raz pierwszy wypróbowałam tą maseczkę. Nakładałam ją przez woreczek foliowy, bo sam kontakt z kurkumą barwił mi palce. Bałam się, że po jej zmyciu będę po prostu żółta przez parę dni, więc zrobiłam to w piątek by w razie czego szorować twarz przez weekend.
OdpowiedzUsuńZapewne chcecie przeczytać o efektach jednorazowego stosowania. Tak więc, do końca szału nie ma. Jedyne co mogę napisać, że maseczka wygładza skórę, i lekko wyrównuje koloryt, dodatkowo minimalnie wchłania wypryski i nie pozwala tworzyć nowych. Jestem pewna, że jak jeszcze parę razy ją zastosuję, będę mieć ładną cerę.
Po zmyciu tej maseczki, byłam żółta xD Teraz już wiem jak temu zaradzić. Po zmyciu, należy jeszcze poprzecierać skórę mokrymi płatkami kosmetycznymi. Potem zrobić peeling, jeszcze raz przetrzeć. Na koniec robiłam te "100 chluśnięć wodą". Nawet wtedy jeszcze woda była trochę żółta. Dlatego co jakiś czas jak byłam w łazience jeszcze przemywałam twarz. Nawet dzisiaj rano, jeszcze na płatku był żółty odcień, którego na skórze już nie widać.
Ogólnie to polecam :) Mam nadzieję, że będę ją częściej stosować.
Uwielbiam twojego bloga i vloga dziękuję za wszystkie świetne porady ;) czekam cierpliwie na kolejne filmiki i wpisy :)
OdpowiedzUsuńMaseczkę od dzisiaj stosuję i postaram się robić ją calutki miesiąc :D
Czy można taka maseczkę , odstawić na 2 dni do lodówki? nie straci swoich właściwosći? Zrobiłam trochę za dużo a nie chciałabym marnować składników.
OdpowiedzUsuńMam pytanie czy działanie tej maseczki jest rozgrzewające? Zrobiłam ją własnie trzeci raz i już drugi raz zauważyłam, że mam czerwoną buzię po niej, jest rozgrzana i troszkę swędzi. To możliwe, żeby to było uczulenie na kurkumę czy raczej efekt rozgrzania? Od razu mówię, że już podczas trzymania na buzi czułam momentami mrowienie, a twarz jest czerwona DOKŁADNIE w miejscach gdzie była maseczka.
OdpowiedzUsuńMiał ktoś coś podobnego?
Moja buźka tez jest po tym gorąca, więc to chyba rozgrzewa xD
Usuńja właśnie dzisiaj miałam to samo ! cała twarz czerwona i piecze/swędzi jak nie wiem co :( Robię tą maseczkę od jakiś 2 tygodni i dopiero dzisiaj tak na mnie podziałała... nie wiem o co chodzi..:?
UsuńZrobiłam! I jestem zachwycona efektem - twarz jest gładziutka, rozjaśniona... Ciekawam, jaki będzie efekt miesięcznej kuracji :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, po zmyciu twarz jest żółta na maxa :D Ale tragedii nie ma - przetarłam ją tonikiem a zanim poszłam spać jeszcze kilka razy w ciągu kilku godzin wcierałam odrobinę oleju z wiesiołka - dziś rano po żółtym odcieniu ani śladu :)
I w ogóle nie miałam problemu z barwieniem umywalki ani niczego innego... Do nakładania maseczki polecam rękawiczki lateksowe, tak samo do zmywania.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSzukałam cały czas czegoś dobrego zarazem na cerę i trądzik, no i proszę. Teoria "Szukajcie, aż znajdziecie" się sprawdziła. Sprawdzę w najbliższym czasie, chociaż boję się trochę tego żółtego nalotu.
OdpowiedzUsuńJeśli stosowałabym ją raz na tydzień, w weekend, byłoby źle? Albo w sobotę i niedzielę..
Bo teraz szkoła, a jak żółty nalot nie zmyłby się, to miałabym problem...
Właśnie nałożyłam na twarz, umyłam ręce, przeraziłam się ich w-oczy-bijącym żółtym odcieniem i zaraz przeleciałam tutaj, żeby sprawdzić czy to normalne. W sumie ma sens, skoro kurkumy używam do barwienia jajek :) Dzięki za przepis, lubię nowe maseczki!
OdpowiedzUsuńTeż dziś spróbowałam, trochę mi zostało na kolejną sesję ;)
OdpowiedzUsuńPo 2 godzinach od zmycia jako, że żółty kolor mi przeszkadzał użyłam zwykłego toniku i po dwóch zużytych wacikach pozbyłam się żółtego koloru - tylko mam nadzieję, że przez ten tonik nic nie zepsułam :(
A i takie pytanie - skoro ta maseczka niby pomaga na blizny to czy też pomaga na blizny na ramionach? (nie dość że głupi trądzik to jeszcze słoneczko trąba :/)
Czytając wszystkie opinie postanowiłam spróbować , zdziwiło mnie to ze nakładaąc dłońmi , nie zafarbowały mi sie tak samo miska w ktorej robilam maseczkę i zlew chodz jest biały ani troche sie nie zafarbował , obawiałam sie tego ze będę miała żółtą twarz ale i nawet twarz ani troche nie zafarbowała mi sie i nie wiem czy cos jest nie tak , muszę przyznac ze twarz jest gładka ale po za tym jak na razie u mnie nie widac zadnych rezultatów poza tym , mysle ze jak bede dłuzej stosowac moze cos zadziala , bo dzisiaj dopiero pierwszy raz zastosowałam , dziekuje za przepis i pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńCoś musi być nie tak. Kurkuma bardzo bardzo mocno nawet w małej ilości. Może Twoja jest jakaś lipna? Albo nie wiem.. wywietrzała o ile coś takiego może osłabić jej zdolności barwiące?
UsuńDo odważnych świat należy! Teraz jestem cud urody, gładkolicą mongolską księżniczka. Jednakże efekt wart jest wizualizowania swoją twarzą pierwszych objawów żółtaczki. ;-)
OdpowiedzUsuńNa rynku japońskim funkcjonuje bardzo duża gama suplementów diety. W poszukiwaniu odpowiedniego colagenu (w tabletkach, płynie, proszku) natrafiłam na suplementy z kurkumą. Ciekawa jestem czy działają tak jak nakładanie maski.
OdpowiedzUsuńKilka dni temu znalazłam przepis również na maseczkę z kurkumą, ale używa się w nim płaskiej łyżeczki tej przyprawy, trochę jogurtu naturalnego i zagęszcza mąką, która mnie tutaj jakoś nie przekonuje. Ale przepis wypróbowałam i to dwukrotnie w odstępie 4-dniowym, zmyłam po ok. 15 min i już widzę poprawę! No i dodać muszę, że nie zauważyłam, żeby mi cera jakoś specjalnie zżółkła. Może dlatego, że robiłam wieczorem i mam słabe światło w łazience ;). Zmyłam letnią wodą i było ok. Dzisiaj też zrobię!
OdpowiedzUsuńA czy na ramiona z przebarwieniami po krostkach też zadziała?
OdpowiedzUsuńSkóra na ramionach jest grubsza, więc kuracja może zająć więcej czasu, ale nie widzę powodów, by nie zadziałała - mechanizm jest ten sam :)
UsuńZa Twoja rada zrobilam sobie te maseczke tylko wymieszalam 2 lyzeczki kurkumy 2 jogurtu naturalnego i niecala lyzeczke miodu, a po nalozeniu na twarz zostalo mi jeszcze 2/3 maseczki :D Twoje proporcje na 2 duze lyzki na ile Ci wystarczaja i jak to przechowujesz? w ogole moge to tak sobie przechowac na kilka dni? :D
OdpowiedzUsuńO, właśnie przed chwilką zadałam to samo pytanie :)
UsuńAzjatycki Cukier : Ależ Ty jesteś piękna :) Kocham Twoją urodę <3 A co do maseczki na pewno wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Agata
Jak myślisz, czy taka papka traci swoje właściwości na nastepny dzień?
OdpowiedzUsuńZrobiłam trochę za dużo "na raz" i nie wiem co zrobić z resztą. :P
Zrobiłam troszkę za dużo tej maseczki, czy mogę przechować ją w lodówce do następnego użycia (tak za 2 dni)?
OdpowiedzUsuńJestem właśnie po zmyciu pierwszej maseczki... rzeczywiście bardzo barwi i moja twarz wygląda jak po samoopalaczu :P ale jeszcze chyba nigdy w życiu nie była tak gładka w dotyku jak teraz :)
OdpowiedzUsuńJa też za pierwszym razem zrobiłam maseczki za dużo - teraz już robię tak celowo. Trzymam miseczkę w lodówce, opakowana w folię spożywczą i używam co dwa dni. Taka jedna maseczka starcza na cztery do pięciu razy i moim zdaniem zachowuje wszystkie swoje właściwości.
OdpowiedzUsuńEfekty są boskie!!!
Cukrze - to jest jedna z najwspanialszych Twoich porad, jakie wykorzystałam, dziękuję z całego serca :)
barwi bo złe ilości dajecie - jedna łyeczka mąki pół łyżeczki kurkumy plus pare kropel mleka -nic nie barwi !
OdpowiedzUsuńJeśli macie problem z barwieniem maseczki to polecam po jej zastosowaniu zrobić masaż twarzy przy pomocy dowolnego olejku, po 10-15 min wystarczy zmyć olej jak w OCM, u mnie znika cały barwnik zarówno z twarzy jak i rąk ;)
OdpowiedzUsuńDrogi azjatycki cukrze!
OdpowiedzUsuńStosuję maseczkę, odkąd tylko pojawiła się o niej notka i kilka dni temu zaczęłam zauważać pierwsze efekty-choć cera była nieco jaśniejsza już po pierwszym użyciu, teraz można powiedzieć, że pryszcze, będące moim ogromnym problemem, zniknęły w pięćdziesięciu procentach, a kolor skóry bardzo się poprawił (moja skóra jest bardzo blada i taką ją lubię, a po wakacjach została lekka opalenizna).
Jedyne, co mogłabym polecić osobom korzystającym z tej metody w trakcie leczenia "rozdrapanego" trądziku-przez pierwsze kilka dni nakładajcie i zmywajcie bez tarcia, a jako tonik stosujcie wklepywany sok z aloesu-u mnie zdziałało cuda. Przebarwienia są jednak bardzo uciążliwe i, choć ludzie nieuświadomieni nic nie zauważą, przyjaciółka która wie o moich maseczkach często zwraca mi uwagę na żółtą linię włosów :) nie jest to jednak bardzo uciążliwe, można przywyknąć
pozdrawiam
stosuje maseczkę 2 tydzień. Już po pierwszym tygodniu zauważyłam efekty. Moim problemem były słabo gojące się ślady po trądziku, na co dzień nie widać ich było bo wystarczyła niewielka ilość kremu bb i korektora, jednak sama świadomość ze one tam są drażniła mnie i po zmyciu makijażu znowu wychodziły na światło dzienne. Po pierwszym tygodniu ślady znikły całkowicie Dzięki Cukrze za pomysł na tą maseczkę:) A co do żółtych śladów to nie jest aż tak uciążliwy problem, maseczkę nakładam wieczorem, do tego zmywam ją najpierw zwykłym białym jeleniem, a następnie przecieram twarz maślanką i znowu myje twarz, jest lekki żółty ślad na twarzy ale rano znowu mam bladą skórę.
OdpowiedzUsuńDzięki za pomysł z maślanką, ostatnio próbowałam soku z cytryny, ale kilka sekund po nałożeniu wszelkie ranki zaczynały niemiłosiernie szczypać X_X
Usuńmatko, kocham tą maseczkę *__* zrobiłam ją przed chwilą pierwszy raz a już widzę efekt "braku wąsika" *_* zaczynam ją stosować co 2-3 dni, dziękuję <3 ja robiłam maseczkę z Activia bo nie miałam akurat ani maślanki, ani jogurtu naturalnego, jednak też dobrze podziałała :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj pierwszy raz ją wypróbowałam, trzymałam 35 minut. Po maseczce prawie nie ma ani śladu, można troszkę dostrzec, ale trzeba się dobrze przyjrzeć. Zmywałam maślanką i chluśnięciami wodą :)
OdpowiedzUsuńBędę robić co dwa dni, czuję jak na razie, że skóra jest gładka (:
maseczka jest całkiem fajna, ale nawet po- wydaje się -dokładnym zmyciu można jej resztki czasem znaleźć na brwiach albo przy linii włosów :)
OdpowiedzUsuńMoja twarz aktualnie jeszcze leczy się po tej maseczce. Z trądziku twarz miałam już całkiem dobrze wyleczoną (brałam leki), postanowiłam, że przetestuję. Testowałam ją przez około 3-4 tygodnie. Cera zaczęła się pogarszać i powróciło mi to, co miałam przed leczeniem. Myślałam, że to zniknie, a tu jednak nie.
OdpowiedzUsuńMi maseczka nie pomogła, wręcz pogorszyła moją cerę.
Używam tej maseczki już ze 2 tyg może nawet więcej i jestem zadowolona z efektów, jednak prawdopodobnie od niej zaczęły mi wychodzić pryszcze. Od zawsze miałam z nimi problemy, więc uważam, że nie powinniście sugerować się moją opinią chyba, że macie taki problem jak ja. Nie używałam w przeciągu tych 2 - 3 tyg nowych kosmetyków, do miesiączki jeszcze nie całe 2 tyg, a jakiś tydzień temu zobaczyłam, że wychodzi mi więcej pryszczy niż zwykle, więc to pewnie przez tą maseczkę. Ale moja skóra jest bardzo delikatna i dziwna - nawet, gdy użyję podkładu (i niektórych kremów BB) czuję taką ciężkość i cała twarz mnie dziwnie swędzi, wychodzi więcej mikroskopijnej wielkości pryszczy, więc była taka ewentualność, że od tej maseczki wyjdą mi takie okropieństwa. Ale ogólnie podoba mi się ta maseczka i bardzo gorąco ją polecam, efekty (oprócz tego jednego) bardzo mnie zadowalają :)
OdpowiedzUsuńJa zrobiłam ją tylk oraz ale chyba przeholowałam z iloscia kurkumy bo mocno mi twarz wysuszyła a w dodatku cała twarz mnie po niej piekła... Nie wiem moze to tez kwestia skóry naczynkowej. Zrobie dzisiaj z mniejsza iloscia kurkumy a wiekszą miodu i mam nadziej ze bedzie ok :D Masz bardzo ciekawe posty czekam na kolejne :)
OdpowiedzUsuńMuszę powiedzieć, że ta maseczka na prawdę działa, jest świetna. Od razu zauważyłam efekty, może też dlatego, że ją dosyć zmodyfikowałam. Wymieszałam kurkumę, z jogurtem naturalnym, odrobiną olejku rycynowego i oleju ryżowego i herbatą z bratka (liśćmi, nie wywarem) - bardzo dobra na trądzik, dało to taki mini efekt peelingu. :) Jeżeli chodzi o kwestie zmywalności, czy też brudzenia wszystkiego dookoła, to ja nie miałam takiego problemu, na prawdę fajnie wszystko się zmyło. Twarz była oczywiście strasznie żółta, ale wystarczyło dwa razy przetrzeć skórę wacikiem nasączonym tonikiem i po sprawie. Jak dla mnie nie ma z tą maseczką dużo zachodu, z przygotowaniem jak i z usunięciem jej, jest to bardzo fajny sposób na poprawienie kondycji i wyglądu skóry. A jeszcze w kwestii brudzenia rąk, czy "zafarbowanych" paznokci, co było wspominane we wcześniejszych wpisach, to wystarczy używać foliowych rękawiczek, albo nawet zwykłego woreczka foliowego do nakładania maseczki bądź jakiegoś pędzla do różu, podkładu, którego nam nie szkoda i po problemie. To dzięki temu blogowi przekonałam się do wypróbowania tej maski i na pewno nie żałuję. Dzięki Ci Azjatycki Cukrze! Blog wspaniały i Ty również. :)
OdpowiedzUsuńSpróbowałam, doświadczyłam i jestem na prawdę zadowolona , a to dopiero pierwszy raz :) Zaraz po zmyciu, rzeczywiście żółciutka byłam, ale woda różana w atomizerze, płatki kosmetyczne i po kłopocie :)
OdpowiedzUsuńMiseczki nie zafarbowało, umywalki również nie - więc duży plus. Buzia mięciutka, delikatna, gładziutka jak dupcia niemowlaka :) A o poranku delikatna, dyskretna poświata na buźce. Zamierzam ją stosować, jak często? jak najczęściej! Polecam ją i dziękuję za przepis :)
wczoraj zrobiłam sobie po raz pierwszy- na twarz i na całe plecy, gdyż właśnie plecy są w opłakanym stanie. zmywanie było bardzo męczące, ale mam zamiar korzystać z maseczki i dam znać po paru tygodniach jak efekty ;]
OdpowiedzUsuńNie mam niestety dostępu do naturalnego miodu >.< Taki zwykły ze sklepu też się nada? :)
OdpowiedzUsuńja mam mydełko w kurkumą-jest świetne
OdpowiedzUsuńCukrze mój kochany - a czy ta maseczka jest dobra dla alergików?
OdpowiedzUsuńBo niby żaden lekarz nie mówił mi, że mam uczulenie na kurkumę, maślankę piję i miód jem i piję, więc tylko ta twarz nieszczęsna i strach przed reakcją alergiczną .-.
Czaiłam się na tę maseczkę od dłuższego czasu, bo mam problem z przebarwieniami, a i zachęciło mnie że może to zniwelować włoski na twarzy, które mnie osobiście bardzo denerwują.
OdpowiedzUsuńI może jestem jakaś nienormalna, ale mimo tego że nie mam porcelanowej cery żółte zabarwienie skóry utrzymuje mi się słowo daję około doby, mimo intensywnych prób zmywania i zdzierania ;) Dobroczynnego efektu też nie widzę, po prostu wyglądam jakby mi wątroba wysiadła....
Ja robię rano przed prysznicem i nie mam problemu ze zmywaniem. Dziś będzie trzeci raz i użyję jogurtu naturalnego zamiast mleka. Nie widzę jeszcze różnicy, ale moja twarz jest w strasznym stanie, więc dłużej mi zajmie. Mam nadzieję że mi pomoże...
OdpowiedzUsuńStosuję maseczkę od dwóch tygodni, nie zauważyłam, żeby przebarwienia jakoś się specjalnie rozjaśniły, ale za to skóra twarzy jest piękna, gładka w dotyku, sprężysta. Polecam, a na przebarwienia kupiłam dzisiaj Acne-derm za 23zł w aptece. :)
OdpowiedzUsuńAha, do maseczki mam przeznaczony jeden mały ręczniczek, którym wycieram twarz, uważam na ubranie podczas nakładania maseczki, bo na początku zafarbowała mi się bluzka :(, moim zdaniem warto się pomęczyć. :) Na pewno maseczka na stałe zagości w mojej pielęgnacji twarzy.
Cukrze a czy na cere z pękającymi naczynkami tez się nada ( nie chodzi o to czy usunie naczynka tylko czy stosowanie tej maseczki jest bezpieczne) proszę o odpowiedz bo bardzo bym chciała wypróbować ta maseczke
OdpowiedzUsuńTaka mała rada- jeśli nie chcecie mieć zabarwionych łapek, zawsze możecie użyć pędzelka do nakładania maseczki. Ja używam takiego jak do makijażu.. ;)
OdpowiedzUsuńspłycenie blizn.. hmm, myslicie ze na rozstępy by pomoglo?
OdpowiedzUsuńCzy ta maseczka nie spowoduje przyciemnienia skory,zmiany koloru? Uwielbiam bladą cerę i walcze o jeszcze jasniejsza,dlatego nie mogę sobie pozwolic nawet na male zmiany w kolorze cery,oczywiscie te ciemniejsze ;).
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale mam pytanie, czy jeśli będe stosować tą maseczke podczas gdy mam trądzik to pogorsze swoją sytuacje? Czy w ogóle można stosować jakiekolwiek maseczki na trądzik?
OdpowiedzUsuńWypróbowałam i przyznać muszę, że skóra jest gładka i miła w dotyku. Trzymałam 30 minut. Odcień żółtawy nie jest porażający, ale fakt mam oliwkową cerę, więc może dlatego aż tak bardzo nie widać. Jak tylko znajdę czas, to będę robić codziennie, lub co 2-gi dzień, i czekać na efekty :-)
OdpowiedzUsuńDziś wypróbowałam tę maseczkę i muszę przyznać, że się nie zawiodłam. Co prawda efektów jeszcze nie ma (mam skórę trądzikową z mnóstwem blizn i zaczerwienień), ale po spłukaniu całej żółtej warstwy poczułam, że moja skóra jest przyjemna w dotyku :)
OdpowiedzUsuńCo do przebarwienia... Zmyłam w 20 minut jak nie mniej! Wystarczyła woda, tonik od "bebeauty" i żel-peeling z tej samej firmy (oba produkty znaleźć można w "Biedronce"). Co prawda wodą musiałam zmywać najdłużej w dodatku w rękawiczkach, ale lepsze to niż żółta twarz, prawda? Nie jestem też pewna czy to nie przez składnik, który dodałam. Mianowicie cytryna.
Maseczkę zrobiłam też w nieco mniejszych proporcjach:
1 czubata łyżka sproszkowanej kurkumy
1 łyżka maślanki
1 łyżka miodu
1 łyżka soku z cytryny
I tak jeszcze mi zostało w mieszczce :P
Polecam!
Właśnie zrobiłam sobię tę maseczkę ze zmodyfikowanego przepisu (1 łyżka mąki ryzowej, 1,5 łyżki jogurtu, 0,5 łyżki kukurkumy, 0,5 łyżki miodu) Wyszło mi na jakieś 5 porcji.Więc trochę przesadziłam. Mam żółte tony na skórze, choć twarz mam dużo jaśniejszą (przebijają płytko umiejscowione naczynka) i powiem szczerze, że dzięki niej ładnie wyrównał mi się koloryt. Zmycie zajmuje mi 5 min. ale dobrze założyć rękawiczki lateksowe (różowe przebarwiła na żółto :) Ogólnie jakiś super rezultatów po pierwszym razie nie zauważyłam
OdpowiedzUsuńZalety:
-tania
-dobrze złuszcza (pierwsz raz miałam mąkę ryżową na twarzy i mogę ją porównać do peelingu z drobinkami z łupy kokosa firmy Bielenda); nie polecam dla cer wrażliwch oraz dla osób z zaostrzonym trądzikiem/ licznymi zmianami ropnymi (ostre krawędzię mogą roznieść infekcję na inne partie twarzy)
Wady:
- trochę barwi
- rozgrzewa (nie polecam dla naczyniowców)
- nie zniwelowała zaczerwienień po oczyszczaniu
- trochę piecze mnie po niej skóra (ale to może być moja wina, bo wcześniej zrobiłam sobie kwasy i chyba trochę przesadziłam z tym złuszczaniem)
Wskazówki: maseczka wysychając dość mocno napina skórę więc dobrze nakładać ją zgodnie z przebiegiem włókien mięśniowch, nakładać cienką warstwą, allergicy i wrażliwcy powinni zrobić sobie test przed nałożeniem na twarz. Zamierzam ją robić 2-3 raz w tygodniu (nie sądzę jednak by ruszyła większe przebarwienia)
Dziewczyny, ja maseczkę nakładam pędzelkiem do malowania. Takim najzwyczajniejszym pędzelkiem z Nomi czy Brico, szerokim na około 1,5 cm :)
OdpowiedzUsuńJa mam fajny sposób na pozbycie się po wszystkim resztek tego żółtego barwnika z twarzy. Odkryłam przypadkiem, zwykle używam tej metody do zmywania makijażu. Po zmyciu z twarzy maseczki należy nałożyć na nią trochę jakiegoś olejku (odpowiedniego dla Waszej twarzy, u mnie np. jest to mieszanka oleju rycynowego i kokosowego), masować, aż barwnik zacznie się "rozmazywać". W tedy bierzemy mały ręcznik, moczymy go w bardzo ciepłej wodzie, wyciskamy i ostrożnie zmywamy nim kurkumę ze skóry. Później można zrobić podobnie z ręcznikiem zamoczonym w zimnej wodzie żeby zamknąć pory :) Powinna zostać na buzi jedynie lekka, żółta poświata, której nawet bez makijażu nikt nie zauważy. Szorowaniem buzi przez pół godziny czymkolwiek może zaszkodzić komuś o delikatnej skórze, tak jak ja to zrobiłam za pierwszym razem. Mam różniaste stany zapalne a w tym roku gdy nadeszły mrozy nie dość, że nic nie chce się goić, to tak wysuszyło mi twarz, że aż boję się ponownie sięgnąć po retinoidy. Od ok. półtora tygodnia codziennie wieczorem robię maseczkę z kurkumy i widzę, że zaczerwienienia powoli znikają. Może za kolejny tydzień będę wyglądać już znośnie : D
OdpowiedzUsuńrobiłam przed chwilą,trzymałam 15 minut żeby nie przesadzic z kolorytem skóry:) i muszę powiedzieć ze bez problemu zeszło
OdpowiedzUsuńDługo zajęło mi dojście do momentu aby wreszcie się za to zabrać. Jestem po jeden kuracji miesięcznej i stosowanie jej było mocno widoczne po dwóch tygodniach, potem miałam wrażenie, że przyszedł czas takiej stagnacji w zmianach. Nie widziałam żadnych zmian. Teraz po przerwie (prawie dwumiesięcznej) znowu do tego wróciłam. Do tego piję od dziś mieszankę kurkumy, cytryny, miodu i imbiru. Znośne, zwłaszcza, że imbiru nie trawię, smak mnie odpycha. Ale chyba mam dobre proporcje bo jest dobrze. Kurkumę nawet czuję, nadaje gorzkawy smak.
OdpowiedzUsuńSiedzę z maseczką z kurkumy i popijam ten eliksir:)
Co do kłopotu zmywania, sprzątania etc. Nie wydaje mi się by był to duży kłopot. Owszem, zlew jest brudny ale u mnie to tyle. Twarz zmywam wodą i pomagam sobie gąbeczką (niby do pudru z chińczyka za kilka złotych), twarz wycieram ręczniczkami z Biedry (z mikrofibry, te do sprzątania). Palce i twarz są żółte ale tylko do następnego dni i to nie jakoś strasznie. Może moja skóra tego aż tak nie przyswaja? Nie wiem:)
Dodam, że stosuje Triacneal i nic złego nie zaszło, żadnych reakcji czy czegoś.
Uważam, że to maseczka wszechczasów za niewielkie pieniądze (robię wersję kurkuma+jogurt/kefir) - jest niesamowita. Stany zapalne zagoiły mi się już po pierwszym użyciu, skóra wygładzona jak pupa niemowlaka a przebarwienia można by na oko stwierdzić w połowie zmniejszone/zlikwidowane. No i rozjaśniona cera do tego stopnia, że prawie z marszu musiałam zmienić podkład na dużo jaśniejszy, o prawie dwa odcienie:) A wydawało mi się, że się nie opaliłam bo przecież filtry i w ogóle. W sumie nie wiedziałam, że mam tak jasną cerę:)
Czy można czymś zastąpić maślankę? Jestem weganką i nie używam żadnych mlecznych produktów, a kurkumowa maseczka wygląda super.
OdpowiedzUsuńz samym miodem też działa :) ważne żeby był płynny lub można dodać wody dla właściwej konsystencji
UsuńPolecam kupić do zmywania tej maski gąbeczki do demakijażu :) zawsze udaje mi się ją zmyć idealnie
OdpowiedzUsuńPolecam dodawanie do maseczki węgla medycznego/leczniczego ( zdecydowanie w proszku - 100% jego aktywności lub w ostateczności jako kapsułki- do 80% aktywności). Posiadam cerę bardzo wrażliwą z predyspozycjami do trądziku, dodatkowo męczy moją skórę uczulenie na chlor we wszelkiej postaci (uroki wielkich miast). Węgiel dzięki swoim cudownym działaniom m.in. przeciwzapalnym, odtruwającym itp. ( nie, nie tylko działa na biegunkę - wiem, bo wiele o tym czytałam, szperałam, szukałam i magazynowałam wszelką wiedzę na jego temat i można go stosować naprawdę często - dzięki jego zdolnością do wiązania się z "negatywnymi" substancjami i szybkiego zwalczania stanów zapalnych [zadziałał również na opuchliznę mojego lewego policzka przy ostrym zapaleniu lewej zatoki nosowej] zaleca się nawet 2 razy dziennie). Moje zmiany skórne związane z uczuleniem goi w mig i już po jednym zastosowaniu widać ogromne postępy w leczeniu (nawet trądziku) i doprowadzaniu skóry do normalności.
OdpowiedzUsuńZaczęłam niedawno stosować tą maseczkę, robię ją sobie rano i już nauczyłam się ją zmywać, żeby nie mieć żółtej twarzy :) otóż najpierw zmywam mokrą gąbeczką, później mydłem z aleppo, które bardzo ładnie domywa, chociaż strasznie ściąga mi skórę, na koniec tonik i po żółci ani śladu :) cera jest delikatniejsza, milsza w dotyku. Nie zauważyłam jeszcze innych, większych zmian. Mam cerę mieszaną, zaskórniki na nosie i strasznie mocno rozszerzone pory-wręcz dziury na policzkach i czole.
OdpowiedzUsuńNo ale czy po zastosowaniu maseczki jakoś te zaskórniaki są mniej widoczne i czy cera się tak często nie świeci?
UsuńJak już przygotuję tą maseczkę to ile dni mogę ją trzymać w lodówce? Do 3 dni czy aż ją zużyję całą ?
OdpowiedzUsuńDziewczyny ja znalazłam rozwiązanie dla tego żółtego koloru!
OdpowiedzUsuńBiorę tylko szczyptę kurkumy, wczesniej rozpuszczam w dłoniach ok. 1/3 łyzeczki oleju kokosowego i łączę z kurkumą...olej zapobiega przywieraniu zoltego koloru i dodatkowo wraz z nim wchlania się sama kurkuma, jej mniejsza ilosc zapobiegnie zoltej katastrofie i choc kolor lekko zolty nadal bedzie widoczny,to po zmyciu,oraz raz jeszcze nasmarowaniu cery,tym razem samym olejkiem kokosowym prawie nic nie pozostaje i wyglada sie normalnie :)
Czy maseczkę można wykonać bez użycia maślanki? Jestem weganka wiec użycie produktów mlecznych odpada :/
OdpowiedzUsuńMożesz zrobić tylko z wodą, albo np. z tonikiem zawierającym kwas hialuronowy. Możesz też robić z sokiem z ziemniaka, ogórkam lub nawet na wywarze z zielonej herbaty.
UsuńSpróbowałam i żółć mnie przeraziła xD Jestem bladziochem, więc jestem jeszcze lekko żółta, ale olej kokosowy dał radę :P
OdpowiedzUsuńHah, a liczyłam we wpisie na poznanie magicznej metody na uniknięcie tego żółtego przebarwienia skóry :D
OdpowiedzUsuńNo nic, niemniej mnie zachęciłaś - spróbuję!