Wszyscy wiemy, że słońce i skóra to niekoniecznie najlepsi przyjaciele. Na szczęście moda na skwarkowe opalanie mija i co raz więcej dziewczyn sięga po filtry przez cały rok... Ale czy sam filtr wystarczy?
Na wstępnie chciałabym zaznaczyć, że nie jestem specjalistą w dziedzinie słońca, fizyki, promieni czy filtrów... Ale będąc kiedyś na interesującym spotkaniu z przedstawicielami pewnej firmy kosmetycznej nasłuchałam się wielu ciekawych rzeczy o słońcu i jego działaniu na naszą cerę i dzisiaj chciałabym się jedną z najbardziej interesujących informacji z Wami podzielić :3.
Słońce działa na nas dwoma rodzajami promieni: UVA i UVB. Te drugie odpowiadają za nadanie naszej skórze brązowego wyglądu. UVB jest też głównym czynnikiem zwiększającym szanse na raka skóry, więc unikanie UVB jest wskazane głównie ze względu na ryzyko zachorowania (UVB uszkadza DNA w komórkach skóry... nawet w małych ilościach! Dlatego nie ma czegoś takiego jak "opalanie dla zdrowia"). Poza tym UVB sprzyja tworzeniu pigmentacji i uporczywych plam na twarzy.
Na UVB mamy SPF i większość kremów na dzień będzie mieć SPF rzędu 15-25, który wystarczy, aby zabezpieczyć skórę przed podrażnieniem czy oparzeniem, jeśli w ciągu dnia zdarzy nam się nagle przebywać zbyt długo na słońcu.
Ale... choć UVB nie jest dobre dla skóry, ponieważ zwiększa ryzyko raka, jak i powstania nieestetycznych pigmentacji (na których pozbycie się nasze ciało może potrzebować 5-7 lat!) to nie UVB odpowiada za dramatyczne przyspieszanie procesów starzenia. Prawdziwym "sprawcą" problemów są tak naprawdę promienie UVA!
Biedna Lindsay nie czyta Azjatyckiego Cukru ;(
UVA penetruje naszą skórę i działa bezpośrednio na zawarty w niej kolagen oraz elastynę, rozkładając je i doprowadzając do ich zanikania. UVA działa "podstępnie", ponieważ niszczy skórę od środka, więc efektów degradacji skóry długo nie widać. Ale kiedy już widać i skóra nagle się "sypie" to nie ma już odwrotu. Już kiedyś na blogu wspominałam o wynikach badań, które dowodzą, że nawet do 90% procesów starzenia może pochodzić właśnie od ekspozycji skóry na promienie słoneczne.
Filtr przeciwdziałający promieniom UVA jest oznaczany jako "PA" i występuje w trzech odmianach: "+", "++" i najmocniejszej "+++", choć widziałam już kremy deklarujące "++++". Problem z filtrem PA jest taki, że niestety nie ma jeszcze ogólnoświatowego standardu, opisującego oznaczenia, a także co kosmetyk musi zawierać, aby na owo oznaczanie zasłużyć.
W Singapurze większość kremów przeciwsłonecznych do twarzy zawiera kombinację filtrów SPF i PA, ale z tego co mi wiadomo, w Polsce wiedza i rozpowszechnienie filtru PA dopiero raczkuje. Czasami zastanawia mnie, na ile nie ma w tym przypadkiem premedytacji firm produkujących kosmetyki... Ile pieniążków by stracili, gdyby klientki zamiast leczyć objawy starzenia ciężkimi kremami, nagle zaczęłyby zapobiegać problemowi? ;)
Jeśli zależy Wam na zachowaniu młodo wyglądającej twarzy i sprężystej cery, potraktujcie temat filtrów poważnie. BARDZO poważnie. Azjatki nakładają kremy przeciwsłoneczne z religijną wręcz systematycznością. Mamy smarują nimi dzieci, nastolatki sięgają po kremy przeciwsłoneczny nawet jeśli nie używają żadnych innych kosmetyków. Nawet panowie nie gardzą ochroną przed słońcem. Gdybym miała wskazać jedną rzecz, dzięki której Azjaci zachowują młody wygląd na długo, to powiedziałabym, że jest to właśnie kultura nie-lubienia słońca. Azjaci praktycznie wyeliminowali ze swojego życia PRZYCZYNĘ większości procesów starzenia. Należy pamiętać, że gdy na skórze pojawiają się pierwsze widoczne efekty działania słońca, może być już zbyt późno na zahamowanie niszczących efektów jego działania.
Wiem, że temat unikania słońca budzi ogromną kontrowersję ze względu na wręcz paranoiczny lęk zasiany w naszych umysłach, o potencjalnym braku witaminy D. Ale jakby na to nie patrzeć, skóra jest największym organem naszego ciała. Czy naprawdę jest absolutnie koniecznym, aby witaminę D produkować poprzez prażenie skóry na twarzy? Skóry, która akurat w tym miejscu jest bardzo delikatna, narażona na ciągłe naciąganie i stres, a jednocześnie będącą naszym najbardziej reprezentatywnym kawałkiem ciała, którego nijak nie da się ukryć? ;P
Chyba bym wolała poświęcić łydkę czy przedramię na pastwę procesów starzenia, jeśli naprawdę bałabym się o braki witaminy D, niż śpieszyła się do poświęcania twarzy ;). Młoda i świeżo wyglądająca twarz zawsze będzie zbierać komplementy i robić dobre ważnienie... Wierzcie mi, nikt nie doceni Waszej 40 letniej twarzy komplementem "ach, na pewno nie masz braków witaminy D" ;)).
Dlatego dziewczyny, tego lata poza SPF przynajmniej 50 polecam rozejrzeć się za czymś z wysokim filtrem PA jednocześnie! To inwestycja, której efektów nie dostrzeżecie w krótkim terminie, ale w dłuższym okresie nie pożałujecie!
Azjatki nakładają kremy przeciwsłoneczne z religijną wręcz systematycznością. ---> nigdy chyba nie ogarnę jak to się ma do makijażu. U mnie filtr jest nakładany regularnie wciągu dnia tylko gdy nie mam makijażu, a przecież, też chcę czasami ładnie wyglądać..a nie tylko młodo.
OdpowiedzUsuńWiele kremów można bez problemu nałożyć na makijaż xD W Singapurze to bardzo popularne... Poza tym SPF w kremach BB, bazach pod makijaż, do tego parasolka i jest ok :)
UsuńŁo matko? na makijaż? Na prawdę? To chyba nie te produkowane w Polsce :(
UsuńAle sa kremy , które mają wysokie filtry i świetnie nadają się pod podkład .Wystarczy popytac w aptekach ... Filtry nie są tylko na plaże .
UsuńZna ktoś nazwy tych kremów na makijaż? Po tym artykule zakupię taki w trybie natychmiastowym ;))
Usuńchyba pod makijaż... wiele firm drogeryjnych w tym vichy czy iwostin mają takie filtry, które bez problemu można nakładać pod makijaż bo nie dają efektu bielenia ;) poza tym są przeznaczone dla różnych typów skóry, ja mam np. iwostin spf 40 dla cery naczynkowej
Usuńsoraya balsam do opalania 45 idealnie sie sprawdza - nie jest tłusty, nie bieli szybko sie wchłania działa przeciw promieniowaniu uva i uvb SPF45
UsuńCo do nakładania filtrów na makijaż, to są dostępne pudry sypkie lub w kamieniu z wysoką ochroną UVA/UVB, np. SkinFood Red Orange Sun Powder SPF45/PA+++ albo Hera Sun Mate Pact UVB50+/PA+++. Wydaje mi się, że dzięki nim można uzyskać regularną ochronę i robić poprawki w ciągu dnia.
UsuńRzeczywiście wysokie filtry. Ale lubię naturalny wygląd - dlatego kocham kremy BB. Czy po takim pudrze wciąż moja cera będzie wyglądać świeżo, promiennie i jakby nie tknięta przez kosmetyk?
UsuńKtoś je próbował?
Dokładnie jak koleżanka wcześniej mówi w Korei popularne są tak zwane sun packt'y, sun powder SPF 50 PA+++ np z Laneige, Hera, OHUI, Skin79, The History of Whoo. Sun science cieszy się ogromną popularnością ^-^
UsuńA ja bym się zastanowiła poważnie co jest lepsze uroda czy zdrowie. Oto argumenty:
UsuńSynteza witaminy D odbywa się w keratynocytach naskórka w przebiegu nieenzymatycznej, fotochemicznej reakcji przekształcenia 7-dehydrocholesterolu w cholekalcyferol. Intensywność syntezy witaminy D w skórze zależy od długości fali UV (optymalnie fale UV-B o długości 290-315 nm), szerokości geograficznej, pory dnia, intensywności napromieniowania, pory roku, pigmentacji skóry, stopnia zanieczyszczenia powietrza, czasu ekspozycji, wielkości naświetlanej powierzchni ciała, stosowanych kremów z filtrami oraz wieku.
Rola:
1. Regulacja gospodarki wapniowo - fosforanowej.
2. Wpływ na metabolizm tkanki kostnej.
3. Regulacja funkcji tkanki mięśniowej.
4. Funkcja immunomodulucjąca.
5. Regulacja funkcji tkanki nerwowej.
Niedobór:
1. Krzywica u dzieci.
W konsekwencji kości są słabsze i ulegają licznym zniekształceniom i „wykrzywieniu” pod wpływem własnego ciężaru ciała. Zaburzenie najbardziej dotyka kończyny dolne (najsilniej obciążone) oraz klatkę piersiową, która zaczyna przypominać „ptasi” wygląd (beczkowate poszerzenie ze skróceniem wysokości i uwypukleniem mostka). Dochodzi również do opóźnienia wzrostu zębów.
2. Osteomalacja i osteoporoza u dorosłych.
Obie choroby powstają w efekcie procesów spowodowanych niedoborem witaminy D: obniżenia stężenia zjonizowanego wapnia we krwi, stymulacji PTH oraz mobilizacji wapnia z kości. Osteoporoza polega na zaburzeniu mineralizacji kości oraz zmniejszeniu się jej masy i gęstości. Tkanka kostna przypomina gąbkę o dużych porach, przez co staje się ona krucha i łamliwa. Choroba wiąże się z silnymi dolegliwościami bólowymi, patologicznymi złamaniami, skrzywieniami i zwyrodnieniami układu szkieletowego, prowadzącymi do zniekształcenia sylwetki. Dochodzi do osłabienia i wcześniejszego wypadania zębów. Osteomalacja (rozmiękanie kości) prowadzi do podobnych powikłań.
3. Osłabienie odporności organizmu.
Niedobór witaminy D prowadzi do osłabienia funkcji układu odpornościowego oraz ogólnego złego samopoczucia.
4. Mialgie.
Niedobory witaminy D przyczyniają się do pogorszenia pracy neuronów i uszkodzeń układu nerwowego. Spadki jej stężenia w surowicy mogą powodować zaostrzenia objawów stwardnienia rozsianego oraz choroby Parkinsona (i prawdopodobnie wielu innych).
5. Zaburzenia psychiczne.
Zwiększone ryzyko ciężkich chorób psychicznych, w tym depresji. Częściej drażliwość, nerwice, bezsenność, obniżenie nastroju.
6. Problemy dermatologiczne.
Już hipowitaminoza witaminy D prowadzi do stanów zapalnych skóry i spojówek.
7. Miopatie.
8. Krótkowzroczność.
Objawy nieznacznej hiperwitaminozy D (związane przede wszystkim z hiperkalcemią i hiperfosfatemią):
1. Dolegliwości ze strony układu pokarmowego: nudności i wymioty, biegunka lub zaparcia.
2. Dolegliwości ogólnoustrojowe: spadek masy ciała, łatwe męczenie się, nadmierne pocenie się
brak apetytu, utrata łaknienia, nadmierne pragnienie, senność, świąd skóry.
3. Dolegliwości bólowe: oczu, głowy, kości, stawów i mięśni.
4. Wzrost ryzyka powstania miażdżycy.
Objawy nasilonej hiperwitaminozy D:
- nasilona hiperkalcemia i hiperfosfatemia,
- nadmierna osteoliza kości,
- nefrotoksyczność: kamica nerkowa, wapnienie nerek (nefrokalcynoza), niewydolność nerek z utratą zdolności zagęszczania moczu (wielomocz, nadmierne pragnienie),
- „przerzuty wapniowe” – nadmierne odkładanie się wapnie w licznych narządach i tkankach miękkich (nerkach, naczyniach krwionośnych, sercu i płucach),
- zaburzenia OUN: głęboka depresja, anoreksja,
- zaburzenia dyspeptyczne: biegunka, nudności, wymioty,
- utrata masy ciała,
- opóźnienie w rozwoju psychomotorycznym dziecka,
- zaburzenia rytmu pracy serca.
U zdrowego człowieka na zaspokojenie dziennego zapotrzebowania na witaminę D z produkcji endogennej wystarcza 15 minutowa ekspozycja w południe słonecznego dnia.
A ja się poważnie zastanawiam, czy ty umiesz czytać ze zrozumieniem. Przecież wyraźnie napisane jest, że krem z wysokim filtrem na twarz, a reszta ciała może spokojnie wyprodukować potrzebną ilość witaminy D. Poza tym myślę, że w Singapurze na brak słońca nie można narzekać.
UsuńMnie raczej śmieszy pisanie takich rzeczy[czy też kopiowanie z internetu chamsko treści] poważnie niejako twierdząc,że taki krem jest w stanie zatrzymać wszystkie docierające promienie. Zabawne, naprawdę. Pisać o czymś,o czym nie ma się pojęcia,ślepo zawierzając się tym,co przeczytane w internetach zostało. Szkodliwy wpływ słońca nie od dziś jest znany, każdy wie jak wygląda skóra kobiety,która nadużywa kąpieli słonecznych tudzież solarium. Na naszej szerokości geograficznej jest wystarczające nasłonecznienie,by organizm mógł sobie wyprodukować tę witaminę.
UsuńNiektóre zwykłe kremy nawilżające posiadają oba filtry SPF i PA, np. krem-żel z Nivea. Wiem, też byłam w szkoku. Zbyt wysoki to on chyba nie jest, ale z pewnością można używać go codziennie, pod makijaż. :)
UsuńMatko , ale wymyślacie. Ja biorę zwykły balsam do ciała z SPF 50 nakładam na twarz - czekam pół godziny i robię makijaż:) Szczerze to efekt bielenia podoba mi się najbardziej. Dzięki temu moje cara wydaje się wręcz idealna, bez zaczerwienień i rozszerzonych porów - te filtry działają jak baza!!!
UsuńJa używam kremu przeciwsłonecznego Innisfree, ma bardzo wysoki faktor 50+ i zapewnia też ochronę PA+++. Stosuję normalnie pod makijaż, ładnie pachnie, szybko się wchłania.
UsuńJa mam ten krem:
OdpowiedzUsuńhttp://www.pollenaewa.com.pl/var/images/474/pl/1966/main.jpeg
Czyli on jak nie ma ani jednego + to jest be?
Z filtrami UVA jest tak,że albo są oznaczane jako PA[tu plusy], albo PPD. Albo i wcale,więc trzeba popatrzeć po składzie.
UsuńWracając - jakaś tam ochronę UVA ma.
Bardzo mądre, bardzo przydatne :)
OdpowiedzUsuńMój filtr zawiera taką informację:
OdpowiedzUsuń50+ SPF uva/ubv. Czyli jest taki jaki powinien? I tak przy nim robią mi się piegi i przebarwienia :(
Przed piegami raczej się nie ustrzeżesz, puki Twoja twarz ma jakikolwiek kontakt ze słońcem, sama mam więc wiem :) jednak mnie się one podobają i bardzo często dostaję za nie komplementy, dlatego zapobieganiu ich powstawaniu mówię kategoryczne 'nie' ;)
Usuńjednakże słyszałam, że możliwe jest ich wybielenie, zresztą sam azjatycki cukier mówił o tym w jednym ze swoich wpisów, także zachęcam do przeczytania ^_^
Moje piegi to takie bardziej przebarwienia - pojawia się mała plamka i jeśli przez kolejne tygodnie nie dbam o cerę robią się plamy. Z natury nie mam skłonności do typowych piegów. Albo mam ciemne pieprzyki albo żółte plamy, które na początku są właśnie jak małe nieszkodliwe piegi :(
UsuńPiegi ładnie wyglądają jak skóra poza tymi denerwującymi plameczkami jest jednolita. U mnie pod oczami nakładają się na siebie piegi, bardzo widoczne, czerwone naczynka + mam strasznie podkrążone oczy, tak sine, że mnie z nimi na badania zabierali T^T
UsuńA mnie wyganiają na słońce, którego panicznie unikam :) A panie z Polski polecą coś konkretnego??
OdpowiedzUsuńbardzo polecam iwostin solecrin, który sama stosuję ;) ma oznaczenie, że chroni przed uvb- spf 30 i uva- i tutaj jest oznaczenie ppd 15. jest równie dobry od vichy czy la roche posay, a odrobinę tańszy ;)
UsuńMyslę, że ten temat u nas kuleje bo przez większość roku jest zimno i pada... A jak już jest ładnie to kto żyw ciśnie się na leżak, kto by się przejmował filtrami ;P
OdpowiedzUsuńNie sądzę aby każdy był mega leniem i chciał się opalać. Znam parę osób, które nie leżakują bo w słońcu wyskakują im "znienawidzone piegi", mają czerwoną skórę po opalaniu, różne nieprzyjemne dolegliwości, parę osób nawet ma uczulenie na promienie UV i wali na siebie takie kremy o jakich świat nie słyszał. Ogółem to więcej ludzi znam, którzy się opalają jeżdżąc na rowerze, pływając nad jeziorem/stawem/basenem niż leżaczkowiczów. Ale jak kto chce - lekka opalenizna nie wygląda źle ale co do "Leżaków" mam zastrzeżenia - są spieczeni, niemal upieczeni żywym ogniem bo leżą kilka godzin pozwalając żeby im mózg usychał :/ Ani to zdrowe ani ładne coś a la solarka - Blechh!
Usuńjej chodzilo o przenosnie z tym lezakiem! lezak/rower/basen - obojetnie co to tak czy siak wystawiasz sie na slonce a jak osoba powyzej wspomniala gdy po 8 miesiacach wychodzi slonce to kazdy pędem gna na dwór.
UsuńBrawo brawo! :D Cieszę się, że ktoś o tym napisał, bo sama jestem niepoprawną orędowniczką filtrów i uświadamiania o ochronie anty-UVA ;)
OdpowiedzUsuńCzemu ja jeszcze nie obserwuję, już naprawiam błąd
niemoglam sie juz doczekac tego wpisu :* bardzo interesujace :)
OdpowiedzUsuńfajna notka! :) czy mogłabyś polecić jakieś azjatyckie filtry, które nie pozostawiają tłustego filmu na skórze? i czy cienka warstwa kremu bb (np. hot pink) jest wystarczającą ochroną w mieście?
OdpowiedzUsuńNo właśnie ktoś kiedyś na wizażu rozpracowywał składy i te filtry w kremach BB podobno często są bardzo niestabilne - czyli znaczyłoby to regularne poprawki. Ale może Cukier wie lepiej jak to jest ze stabilnością tych filtrów.
Usuńprzyłączam się do pytania, bo nie mam pojęcia jak to zrobić :(
Usuńnie jest... faktor ochronny podany na opakowaniu produktu informuje o wartości ochrony dla określonej ilości produktu nałożonego na skórę. Aby w pełni skorzystać z własności ochronnych produktu z filtrem, należy nałożyć na twarz minimum 1,5 - 1,8 ml (źródło: http://www.femineus.pl/index.php?topic=574.0)
UsuńZ tą ilością filtru to słyszałam, że to tak naprawdę jest opracowane dla ludzi po poparzeniach i wliczając to skórę skalpu a nie samej twarzy. No ale kto ma skłonność do bycia ortodoksyjną filtromaniaczką będzie się do tego stosować. Ja nie lubię popadać w paranoję i niszczyć sobie życie.
UsuńNiszczyć sobie życia? Czym? Nakładaniem odpowiedniej ilości kremu z filtrem? Kurczę, nie wiedziaLam, że tak sobie można zniszczyć życie...
Usuńa jakie kremy z flirtem byś poleciła?
OdpowiedzUsuńWłaśnie widzę, że na moich przeciwsłonecznych z Polski jest jeden +, na BB są już dwa, ciekawa jestem co ma aż 3 :)
OdpowiedzUsuńMoja missha perfect cover ma 3 :3
UsuńBardzo mi się podoba ten post. Pewnie się przyda wielu osobom :3
OdpowiedzUsuńna moim też pisze 30 spf (uva-uvb)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że o tym napisałaś! Nie miałam pojęcia o PA, a teraz będę zwracać na to uwagę! :-)
OdpowiedzUsuńA Lindsay może tylko żałować :P
Pozdrawiam serdecznie :-)
świetny artykuł :)
OdpowiedzUsuńa podpis pod zdjęciem Lindsay L. jest boski :D
Nom, ten podpis... :D Heheh ^^
Usuńa ja nie wiem skąd wziąć uvb 50 i uva równie wysokie :(
OdpowiedzUsuńsmaruję się zawsze, jakieś Vichy i inne, ale nie ma tam nic o wysokim UVA i martwi mnie to, bo niekoniecznie stać mnie na azjatyckie kremy bb z super filtrami
czy może mi ktoś coś poradzić?
genialny post :)
OdpowiedzUsuńMogła byś napisać o tym jak nastolatki/kobiety w azji dbają o to żeby mieć skórę bez wyprysków nie przetłuszczającą sie?
OdpowiedzUsuńWłaśnie podczytywałam wątek o filtrach na wizażu. Napisali tam, że na filtr nie można niczego nakładać, bo się destabilizuje, a także że aplikację trzeba ponawiać co kilka godzin. U mnie makijaż jest podstawą i już zaczynałam myśleć, że może mój krem nawilżając SPF15 jakoś wystarczy, ale widzę, że nie:) Dzięki za motywację. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdokladnie tak jest. poza tym przy destabilizacji filtra jego czasteczki ulegaja rozpadowi a to powoduje degeneracje skory znacznie bardziej niz sam brak filtra. dlatego tez po nalozeniu filtra zawierajacego parsol nalezy zrezygnowac z makijazu badz stosowac makijaz mineralny (nie jestem pewna czy wszystkie mineraly sa dozwolone).
Usuńu nas wciąż propagowana jest opalenizna, stąd ten brak wiedzy o filtrach
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny wpis. Własnie rozglądam się za jakimś lepszym filtrem, chociaz pierwszę słyszę o czymś takim jak PA. Ciekawe czy w Polsce są dostępne jakieś kremy z tymi filtrami
OdpowiedzUsuńZaponialas jeszce wspomniec o UVC ;P Ma działanie podobne jak UVB i tez ozancza sie go jako SPF. A ogolnie wpis bardzo ciekawy ^^
OdpowiedzUsuńUVC tak naprawdę nie dociera z kosmosu do naszej atmosfery. Ma natomiast właściwości aseptyczne dlatego jest sztucznie wytwarzane w lampach dezynfekcyjnych (np. w szpitalu).
UsuńPromieniowanie UVC jest w całości pochłaniane przez warstwę ozonową i nie dociera do powierzchni ziemi;)
UsuńSuper notka! Czy ktoś mógłby polecić jakieś tego typu kremy, które można bez problemu kupić w Polsce?
OdpowiedzUsuńej no to teraz burza mózgów, niech każdy co wie poleci odpowiedni krem dostępny w Polsce, a może w Twoim sklepiku będzie coś co możesz polecić :D
OdpowiedzUsuńA mogłabyś polecić jakieś azjatyckie kremy z PA? :)
OdpowiedzUsuńW europejskiej kulturze jest jednak modne opalone ciało. Ja się nie opalam i mam dość bladą skórę, prawie że przezroczystą - na nogach i rękach dokładnie widać mi wszystkie naczynia krwionośne. Czy Azjatki stosują jakieś balsamy poprawiające koloryt jasnej skóry?
OdpowiedzUsuńAż podskoczyłam, jak zobaczyłam wpis, tak na niego czekałam - dziękować ^^
OdpowiedzUsuńCukrze, to chyba najlepszy wpis do tej pory! Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńKilka dni temu przyleciał do mnie koreański specyfik - TheFaceShop Natural Sun SPF 45 PA+++ i bardzo mnie cieszy jego użytkowanie :) Jest lekko zabarwiony, ładnie pachnie, nie bieli i nie świeci się na twarzy jak warstwa łoju, więc jest (póki co) git. Zmiękczam mojego Miłego, aby też zapragnął chronić buźkę przed przedwczesnym zwisem i zmarszczeniem :P
Przyłączam się do pytania o inne azjatyckie filtry.
w polsce jest to o wiele trudniejszy temat. przez 8 miesiecy slonca tu jak na lekarstwo, wiec wiadomo, ze jak tylko sie pojawi to trzymiemy sie go kurczowo jak spodnicy matki. dzisiaj byla naprawde ladna pogoda i moje podejscie 'slonce szkodzi' zostalo skwitowane przez brata 'jestes glupia', i tak w polsce bedzie wygladal ten dialog...;)
OdpowiedzUsuńbo slonce nie szkodzi, slonce wrecz leczy (łuszczyca, depresja, wit D ktorej niedobor powoduje wiele chorob), chodzi tylko o umiar i zdrowy rozsadek. tak samo glupie jest chowanie sie przed kazdym promykiem i zamykanie w czterech scianach jak i prazenie godzinami na skwarke. nie nalezy popadac ze skrajnosci w skrajnosc i wszystko bedzie w porzadku. twoje podejscie jest naprawde glupie-swiat nie jest czarny albo bialy, jest tez cos po srodku a tym srodkiem moze byc cień, filtr, kapelusik, okulary z filtrem a nie zamykanie sie w domu w celu ucieczki przed zlem tego swiata. slonce tak samo jak i woda jest zrodlem zycia, gdyby ziemia znajdowala sie dalej od slonca niz w tej chwili nie byloby na niej zycia.
UsuńCiekawy artykuł
OdpowiedzUsuńhttp://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=19821
OdpowiedzUsuńwypróbujcie ten krem. ja używam od jakiegoś czasu i sprawdza się świetnie. ma oba filtry UVB 30 i UVA 18 , nie bieli i nie zostawia filmu, świetnie nawilża i ślicznie pachnie. wypada lepiej niż kremy drogich marek , które używałam a sam jest niedrogi ( ok.13 zł )
świetny,długo przeze mnie wyczekiwany artykuł ;)
a co oznacza zapis Skuteczna ochrona "UVB 30/UVA 18"? Bo plusów nie mogę się dopatrzeć...
OdpowiedzUsuńdzięki za tę notatkę!:)
Szczerze mówiąc nie widziałam raczej kosmetyków zawierających PA... :( Ale może nie szukałam za dobrze, w tym roku jadę na wakacje do Włoch wiec muszę się zaopatrzyć w porządny filtr :D Ale co do parasolki... To bardzo praktyczna rzecz, ale prawdę mówiąc, wielu ludzi by pewnie wyśmiało człowieka z parasolką w słoneczną pogodę... Ach ta ciemnota ludzka... -.-"
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa notka :) Lindsay też powinna czytać Azjatycki Cukier ^^ a komplement "ach, na pewno nie masz braków witaminy D" rozwala :D
mam pytanie czy Azjatki chronią przed słońcem także włosy, no nie wiem właśnie czy słońce źle na nie wpływa czy nie?
OdpowiedzUsuńZ pewnością przy następnym dopływie pieniędzy zainwestuje w filtry SPF i PA. XDD
OdpowiedzUsuńNiestety zaczyna już prażyć porządnie słońce i zastanawiałam się jaki będzie porządny krem przeciwsłoneczny. Ten post zawęził zakres poszukiwań. Dzięki :) Macie może jakieś sprawdzone kremu z SPF i PA? ;)
OdpowiedzUsuńSwietny post! sama jestem filtromaniaczka ;)
OdpowiedzUsuńfiltry dostępne na polskim rynku także mają zabezpieczenie przed UVA ale nie jest to oznaczane symbolem PA. Polecam spojrzec na strone vichy lub la roche-posay, w opisach jest uwzględniony opis faktora przeciwko UVA
OdpowiedzUsuńja mieszkam we wloszech i nie wyobrazm sobie wakacji bez lezenia na plazy (to jest takie relaksujace) oczywiscie uzywajac kremy z filtrem ale niestety bez pa+ bo tutaj takich jeszcze nie widzialam. pomimo wczystko nie zrezygnuje z mojego ukochanego slonca
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twój blog. Tego lata na pewno nie obędzie się bez filtrów :) Z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek części o przeciwdziałaniu procesom starzenia, a zwłaszcza o pielęgnacji do nastolatek, bo sama jestem jedną z nich, i muszę powiedzieć, że wśród tych wszystkich kolorowych kosmetyków, gubię się w tym, co jest naprawdę stosowne dla mojej cery :)
OdpowiedzUsuńJa tak czy siak musze unikac slonca gdyz mam uczulenie na slonce (swedzi mnie i piecze) wiec latem chodzę z parasolką i mam bladą cerę choć od kiedy czytam azjatycki cukier zaczynam dbać o twarz i skore jeszcze bardziej choć z natury jestem blada ;)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale gdzie kupiłaś parasolkę??? Ja nie mam uczulenia, ale nie lubie słońca samego w sobie... Nigdzie nie mogę znaleźć parasolki... Pomogłabyś?
UsuńMój ulubieniec z tych co używałam to: Tonymoly Maximum sunblock cream SPF 50+/PA+++ i żadnego tłustego filmu i białej twarzy! :) Poza tym, ostatnio kupiłam Innisfree eco natural suncare BBsunbalm SPF50+/PA+++ i Tonymoly mineral skin-fit UV snow pact SPF50+/PA+++ i twarz mam tak zabezpieczoną, że zmarchy mi nie groźne :))) Innisfree zostawia bardzoooo delikatny film i lekko rozjaśnia,ale też jest godny polecenia!
OdpowiedzUsuńpodasz link gdzie mozna to kupic?
Usuńteż bym prosiła
UsuńNie wiem, czy to tylko ja, ale nie widziałam jeszcze kremu z filtrem, który nie chroniłby przed UVA i UVB jednocześnie. Myślałam, że to standard. Może jednak nie do końca u nas raczkują, tak te kremy?
OdpowiedzUsuńja używam dziecięcego kremu Nivea Baby faktor 30 - chroni zarówno przed UVA, jak i UVB (szkoda tylko, że nie wiadomo w jakim stopniu)
Usuńja wlasnie niedawno kupilam filtr SPF 50/PA+++ Hada Labo - to jest to czego szukalam w Polsce i nigdy nie znalazlam - lekki, nie zapycha, nie zostawia sladow, W OGOLE SIE NIE SWIECI przez dobrych kilka godzin na sloncu (!), delikatny (prawie go nie czuc) zapach, w ogole go nie czuc na twarzy bo to emulsja... bo prostu cudo!!
OdpowiedzUsuńWłaśnie sobie go zamówiłam parę dni temu, czekam aż przyleci:)
UsuńDo produkcji witaminy D wystarczy 10 minut dziennie i to także pod parasolką, ponieważ światło się rozprasza ^^
OdpowiedzUsuńw Polsce niestety dbając o skórę i nie wystawiając jej na słońce trzeba uzbroić się w cierpliwość i opanowanie przy wysłuchiwaniu - jaka Ty blada, ja unikam słońca jak mogę nie tylko ze względu na skórę
OdpowiedzUsuńDokładnie, sama nie opalam się od 3 lat, rok temu wróciłam z wakacji blada jak zwykle, moj chlopak opalony, poszlam do pracy i slysze "ooo wakacje sie chyba nie udały? nie bylo pogody?" eh.. opalenizna jest wciaz u nas wyznacznikiem dobrego urlopu itp. Do tego ciagle pytania, na które odpowiadam ze jestem blada bo jestem rasy białej :D jakbym była mulatka mialabym ciemna karnacje..
UsuńDokładnie, sama nie opalam się od 3 lat (stosuję wysokie filtry), w tamtym roku po urlopie wrocilam do pracy i usłyszałam "ooo chyba nie było pogody?". Do mojego unikania slonca przyczynilo sie tez stosowanie leków na tradzik od dermatologa przy których nie wolno sie opalac, 'wystawiac na ekspozycje sloneczna itp." to znow slysze ze slonce przeciez leczy tradzik.. a na pytania czemu jestem blada, odpowiadam ze jestem rasy białej :D a jakbym byla mulatka to bylaby sniada :)
Usuńoj tak o leczeniu tradziku sloncem slyszy sie non stop czy to od starszych czy od mlodszych. nie wiem czemu ludzie sa tacy "zamknieci" i oporni na edukacje natomiast z checia blyszcza swoja watpliwa wiedza zaczerpnieta nie wiadomo skad, to prawda, ze po poczatkowej ekspozycji na slonce pryszcze zostaja ladnie zasuszone, za to gdy opalenizna zaczyna blednac nastepuje pieciokrotny wysyp - znam to z doswiadczenia.
UsuńŚwietny post bardzo przydatny :) Muszę czegoś poszukać również z filtrem PA
OdpowiedzUsuńa ja cały czas zastanawiam się, czy filtry w kremach BB są coś warte... próbuję rozczytać składy, ale raczkuję w tej kwestii, więc trochę mi to pewnie jeszcze zajmie. ktoś może wie coś na ten temat?
OdpowiedzUsuńa w jaki sposób używasz kremów z filtrem? najpierw krem nawilżający, później 2,5ml filtra, na to bb? bo mam ogromny problem z używaniem filtra - nie chce się wchłonąć. kupiłam taki z spf 45+ (jest napisane, że uva 21) i gdy go nakładam, to on nie chce się do końca wchłonąć i zostawia tłusty film na skórze. podobno, żeby filtr działał, to nie można ruszyć tej "osłonki" i raczej niemożliwe jest nałożenie na to kremu bb, a bez tego, no cóż, cera nie jest doskonała - przebarwienia itd., w dodatku świecę się niemiłosiernie (i nie jest to delikatne rozświetlenie twarzy, a raczej wygląd, jakbym nałożyła sobie oliwę z oliwek na twarz...). jak wygląda Twoja walka z promieniami słonecznymi? jak większość azjatek to robi? bo jestem trochę zdesperowana, nie chcę wyglądać na 60 lat w wieku 40 :(
OdpowiedzUsuńbo zadne kremy sie nie WCHLANIAJA! z kazdego kremu wyparowuje wilgoc czy to w postaci wody czy alkoholu czy tez innych substancji. filtry zawieraja duzo "gęstych" skladnikow, ktore nie sa w stanie odparowac przez co pozostaja na skorze w postaci widocznej warstwy/filmu. nie wiem skad te mity o wchlanianiu sie kremow, gdyby faktycznie sie wchlanialy to po nalozeniu 2.5 ml takiego filtra nasza twarz bylaby widocznie napuchnieta. jedynie minimalna czesc skladnikow dociera do skory, pozostala czesc dziala powierzchownie. nie oczekuj wiec, ze 2,5 ml kremu ci sie wchlonie w skore :D poza tym nie taka jest rola filtra by sie wchlanial, on ma dzialac powierzchownie-odbijac promienie sloneczne.
UsuńJuż od dłuższego czasu stosuję filtr SPF a PA od niedawna i tylko w kremie BB (od niedawna czyli pół roku - i to dzięki Twojemu blogowi :)), słońca unikam jak ognia (dostaję wysypki po dłuższej ekspozycji - z filtrem czy bez nie robi różnicy, może jedyna różnica jest taka, ze z filtrem wysypka pojawia się później niż po 20 minutach - i drapię się przez to czasem nawet do krwi). I na pewno mogę się podpisać pod dobroczynnym unikaniem słońca - widzę po znajomych z pracy, dawnych szkół, które są amatorkami grillowania. Już teraz wyglądają na co najmniej 5 lat starsze niż są w rzeczywistości.
OdpowiedzUsuńZna kto kremu z PA, które można dostać w Polsce ?
OdpowiedzUsuńUżywam kremu z oznaczeniem SPF 50+, a niżej- UVA: 25. Nie jestem pewna co oznacza to "25", czy jest to liczba która odpowiada oznaczeniu "PA +/++/+++" czy napisali to w jakimś innym celu ?
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post! Czy jakiś filtr dostępny w Polsce ma więcej niż jeden + ??
OdpowiedzUsuńsuper informacje, dzięki :))))
OdpowiedzUsuńA słyszałaś coś o tym kremie: http://allegro.pl/loreal-uv-perfect-krem-na-dzien-z-filtrem-spf-50-i2284750497.html , myślisz że warto wypróbować ?
OdpowiedzUsuńNo właśnie, a czy mogłabyś polecić nam jakieś konkretne kremy / marki? Szukałam ostatnio kremu z ochroną UVA i UVB, ale panie w aptekach patrzyły na mnie dziwnie ;)
OdpowiedzUsuń"Mój filtr zawiera taką informację:
OdpowiedzUsuń50+ SPF uva/ubv." Najczesciej tyle mozna na ten temat przeczytac. Co wiecej liczba 50 odnosi sie najprawdopodobnie do filtru UVB. Bo gdy juz natrafiam na krem gdzie jest napisane wiecej na ten temat tzn. osobno jest podana wartosc filtru UVB i UVA to wychodzi na to,że filtr UVA jest niższy.Przykladowo mamy fitr 50, czytam opis producenta a z niego wynika,że filtr UVB wynosi 50 a UVA 27. Zastanawia mnie jak wysoki powinien byc filtr UVA aby zapewnił odpowiednią ochronę dla skóry...
pisałam o tym pracę licencjacką...
OdpowiedzUsuńoznaczenie PA w Polsce nie funkcjonuje, natomiast jeśli chodzi o ochronę przed UVA to jest używane oznaczenie PPD i większość aptecznych filtrów np. La roche posay, Bioderma czy Vichy dość dobrze chroni przed UVA, np. popularny lekki fluid z La roche posay ma PPD 38 co jest dość wysoką ochroną, także jeśli używacie aptecznego filtra to jesteście chronieni
Zimi, czyli jeśli na kremie jest napis np. UVB 30/ UVA 18. To nie jest to czego powinnam szukać ?
UsuńW koncu ktos cos napisal o filtrach! Dziekuje. Czas sie rozejrzec. A tak swoja droga uwazam, ze taki filtr z SPF i PA powinen byc w spray-u. Wtedy aplkacja nie stanowilaby zadnego problemu.
OdpowiedzUsuńDrogi Azjatycki Cukrze,
OdpowiedzUsuńCzy mogłabyś w swoim sklepie umieścić produkt z SPF50/PA+++, ponieważ w Polsce jest tak trudne do znalezienia, że aż niemożliwe? Najlepiej taki, który sama używasz, wierz mi to byłoby dla mnie i pewnie nie tylko super rozwiązanie, tym bardziej, że zbliża się lato.
a ja poszperalam w necie i znalazlam to:
OdpowiedzUsuńSVR Ultra Max Ecran SPF 50+ PPD 41 50ml
Zapewnia najsilniejszą ochronę. Jest to gęsty wodoodporny krem nadający delikatny, półprzezroczysty odcień skórze; zawiera sporą ddawkę witaminy E i wyciąg z alg; nieperfumowany. Można stosować u dzieci. Zawiera następujące filtry: Tinosorb M, ethylhexyl methoxycinnamate, Parsol 1789, ethylhexyl triazone, 4-methylbenzylidene camphor, tlenek cynku, dwutlenek tytanu.
mam pytanie czy mozna go nakladac na makijarz???
wątpie, używam go, jest bardzo tłusty i gęsty lekko mnie bieli więc czekam po użyciu dobre 15 min z makijażem:)
UsuńHej Cukrze! my mamy paranoiczny strach przed brakiem wit. D dlatego, że Polska jest krajem w którym przez 7 miesiecy nie ma słonca :P (teraz dopiero wali Słońcem ale jeszcze niedawno chodziłam w spodniach a pod spodem miałam grube legginsy i o 16 było ciemno) uważam, że owszem w Kaliforni i w ogole Ameryce, Japonia, Singapur i reszta krajów ciepłych w których nie występują 4 pory roku niech wpadaja w lekką 'panike' przed Słońcem, ale myślę że Polki powinny wrzucić na luz. Tutaj jest za mało Słońca by mówić o jego destrukcyjnym działaniu (w sensie starzenia, bo rak i poparzenia słoneczne jest poważnym problemem i w Polsce). W Singapusze ok- tu prawie non stop świeci słonce i dobrze, że poruszasz takie problemy gdyż nie każdy zdaje sobie spawe z zagrożeń niesionych przez nadmierne opalanie się. Pozdrawiam Malaga
OdpowiedzUsuńFakt, że jest zimno nie znaczy, że nie ma słońca. Zimą też można się opalać, tylko nikt tego nie robi bo jest zimno.
Usuństrasznie to naiwne podejście. wystarczy spojrzeć jak wyglądają kobiety w Polsce w wieku ok. 40 lat, a jak w Azji. oczywiście tak jak napisała Cukrowa Pani, wieczna młodość w Azji nie jest regułą, ale myślę że dużo trudniej jest znaleźć niepomarszczoną 40stkę w Polsce niż tam. to najlepszy dowód na to, że słońce jest tu faktycznym zagrożeniem i w dodatku nikt tego nie bierze pod uwagę - większość ludzi olewa filtry, wciera w twarz byle co itd. poza tym, jeśli chodzi o ilość słońca - latem w Polsce jest go tyle, że dla mnie np to nie do przeżycia, do tego zerowa wilgotność powietrza, koszmar. a i zimą lubi poświecić. więc generalnie nasza skóra jest narażona bardzo BARDZO na słońce. nie rozumiem, czego nie rozumiesz :) i ten artykuł jest właśnie dla takich ludzi jak ty, a nie dla ludzi w Azji, bo oni to wiedzą że słońce jest złem wcielonym :)
Usuńczy umiesz czytać ze zrozumieniem? czy napisałam że czegokolwiek nie rozumiem? śmiać mi się chce z dziewczyn które nie wychodzą na słońce tylko dla tego że boją się że się zestarzeją. Nie mówię tutaj o opalonych solarach ale o umiarze. W Azji jest taka kultura że Słonce to zło od dawien dawna dlatego gejsza była biała- bo to było sex'y. Nie będę dyskutować z takimi osobami jak Ty które uważają, że w Polsce jest jak w ciepłych krajach gdzie skóra narażona jest bardzo na Słońce, zapoznaj się z mapą ( bo chyba omijałaś lekcje geografii) a wtedy możemy podyskutować.
Usuńmalaga
hahahaah Singapusze no nie moge...
UsuńTo, że poziom prom. UVB w miesiącach zimowych w Polsce jest niski to jednak nie oznacza, że prom. UVA też jest niskie. Prom UVA jest niemal identyczne cały rok- konsekwencja jest taka, że ty się nie opalisz, ale zmarszczki powstają. Poza tym, mapa mapą- ale należy tez wziąć pod uwagę wartwę ozonową, która nad Polską jest cieńsza niż np. nad krajami pomiędzy zwrotnikami. Problemem w PL jest to, że jak uż sie zrobi ciepło np. w maju to ludzie raz dwa ida się opalać, a potem sa takie rózowe świnki piggy i buraki dookoła (nie dośc, że wychodzace bez filtru to jeszcze smażące cielsko na oleju, oliwce czy ropie!!!). Ja nie mówię, że słońce jest złe bo nei jest. Jes np. helioterapia itp. ale zamiast smażyc twarz, szyję, dekolt czy chodzić jak prosiak z rożna, mozna uzyskiwać opaleniznę stopniowo czy też chronić newralgiczne miejsca cały rok (twarz, szyja, dłonie..), a resztę ciała smarować tylko wtedy gdy zachodzi konieczność bo mozemy sie poparzyc.
UsuńJa nie jestem filromaniaczką, że nie wystawiam skóry na słońce bo dla mnie to byłaby paranoja, a strasznie lubię promienie słonca na ciele. Ale zawsze mam filtr 50+ na twarzy, szyi, dekolcie, ramionach, dłoniach i stopach bo tutaj skóra sie starzeje gł. od słońca. Reszte ciała smaruję wtedy kiedy nie chcę się 'zjarać' i męczyć w nocy zastanawiając sie w jakiej pozycji zasnąć.
Filtry traktuję jako ochronę przed poparzeniem- nie obchodzi mnie czy będę mieć 1, 2 czy 20 wiecej zmarszczek na udzie czy brzuchu. Nie chcę tylko cierpieć latem na schodzacą skórę, czerwone plecy itp.
Kiedyś robiłam eksperyment, że przez 3 miesiace latem na lewą dłoń nakładałam filtr 50+, a na prawą nie. Chociaż minęło już 5 lat to moja dłoń prawa wygląda 'gorzej' niż lewa, właśnie przez zmarszczki i przebarwienia.
m am pytanie czy
OdpowiedzUsuńPPD 41 to to sama co to oznaczenie PA????
Jak już przy tematyce słońca jesteśmy, to podzielę się ciekawostką. Dermatolodzy uważają, że bez dramatycznych skutków dla skóry na solarium można spędzić do dziesięciu minut ROCZNIE.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, pozdrawiam panie, które dylają dwa razy w tygodniu na kwadrans...
Po drugie - smażenie się dniami na plaży nie jest w gruncie rzeczy dużo mniej szkodliwe niż solarka, więc z tym też lepiej nie przeginać... A przede wszystkim - stosować filtry!
Świetny wpis :)
ludzie, nie demonizujcie! do wszystkiego należy podchodzić z umiarem - podejście typu 'unikam słońca' jest już przesadą... i nie zapominajmy, że opalenizna, czyli wytwarzana przez nasz organizm melatonina to naturalna odpowiedź na 'szkodliwe' promieniowanie. korzystajmy z filtrów i nie wariujmy!
OdpowiedzUsuńno właśnie wcale nie jest przesadą :) trzeba go unikać jak najbardziej. zresztą myślę, że już za kilka lat przekonamy się kto miał rację w tej dyskusji :) a poza tym weź pod uwagę, że nie każdemu się podoba opalenizna, mi na przykład BARDZO SIĘ NIE PODOBA.
Usuńnikt nie pytał się Ciebie o zdanie czy ci się podoba opalenizna czy nie. jesteś ignorantką uważając że trzeba unikać słońca, unikaj dalej pewnie m.in. dlatego że nie masz z kim spędzać wolnego czasu i wolisz siedzieć w 4 ścianach. pzdr
UsuńTakie komentarze jak ten wyżej mnie zabijaja... Z takimi osobami nie da się normalnie rozmawiać, na próżno tłumaczyć, że komentarze są do wyrażania własnego zdania, że większość osób nie oczekuje na pozwolenie napisania tego co myśli >< I jeszcze takie osoby od razu wszystko o nas wiedzą... I oczywiście "pzdr" na końcu... Ludzie "umrzyjcie" mnie - Yoru
Usuńhehehehehehehehehe a co ma moznosc spedzania wolnego czasu z ludzmi do mozliwosci opalania sie?:O:O:O:O:O:O:O jak ktos chce spedzac czas na sloncu to do tego nie jest potrzebne towarzystwo a to, ze ktos woli spedzac czas w 4 scianach nie swiadczy o tym, ze nie ma towarzystwa i takie wolenie nie jest niczym zlym - co ty wlasie sugerujesz. dziewczyno ogarnij sie bo z takim tokiem myslenia i zajadliwoscia marnie skonczysz - predzej ty zostaniesz bez towarzystwa niz ta unikajaca slonca.
UsuńCieszę się, że nie lubię opalać się. W ogóle nie lubię tego kultu ciemnej karnacji, która ma miejsce w Europie. Kiedyś ludzie opaleni uznawani byli za biednych, bo pracowali w polu i brązowy odcień skóra był niepożądany.
OdpowiedzUsuńCo do braku witaminy D, to idiotyzm. Ilość czasu jaką spędzamy na dworze i tak daje nam wystarczającą ilość tej witaminy. Naprawdę nie trzeba leżeć plackiem na słońcu.
Wkurza mnie takie podejście. Sama jestem blada, ale oliwkowa, więc "ciemna" - nie zapominajmy, że na po świecie nie chodzą tylko mlecznobiałe słowianki i jeśli ktoś ma ciemną cerę nie oznacza to, że jest "skwarkiem".
UsuńWłaśnie szlachta chodzi biała a plebs opalony xDD ze mnie się ostatnio śmiali znajomi bo zrobili mi zdjęcie i wyszłam na nim blado jak wampir jakiś ale ja nienawidze się opalać jak jestem w ciepłych krajach to albo się ruszam albo siedzę w morzu czy pod parasolką oczywiście używam filtrów bo mam tendercję do znamion i boję się że może przez słońce coś się z tego niebezpiecznego zrobić nie rozumiem ludzi który plackiem całe 8 h wytrzymują o,O
Usuńznalazlam tez to:
OdpowiedzUsuńIwostin Solecrin Krem ochronny SPF 50+ IPD 80 PPD 25 50 ml mam pytanie czy PPd 25 to wysoka czy niska ochrona
i czy to ochroni moja skórę dostatecznie przed UVA???
Do tej pory najwyższa ochrona PPD z jaka się spotkałam to 42 (la roche posay) więc być może odpowiada ona PA +++. Co do kremów aktualnie testuję Biodermę SPF 30/ UVA 30 (50 la roche była dla mnie za ciężka). Wydaje mi się że jest odpowiednia do naszych warunków klimatycznych, pozwala na delikatną opaleniznę przy tym dobrze chroni przez fotostarzeniem.
UsuńZnacie jakieś ciekawe odpowiedniki?
K.
co jest lepsze?
OdpowiedzUsuńkiehl's ultra light daily uv defense spf 50 PA +++
czy
SVR Ultra Max Ecran SPF 50+ PPD 41 50ml
mam pytanie czy ten drugi tak jakby odpowiednik polski rozni sie bardzo od tego powyzej????
Frunie do mnie z Korei krem BB PA +++, inwestuję w silne filtry. Cukrze, kochamy Cię.
OdpowiedzUsuńProszę cię azjatycki cukrze o odpowiedz co jest lepsze
OdpowiedzUsuńkiehl's ultra light daily uv defense spf 50 PA +++
czy
SVR Ultra Max Ecran SPF 50+ PPD 41 50ml
i czy ten drugi krem mnie ochroni czy jest dobry bo mam chec go kupic
a i kiedy nakładać mam ten krem z rana i popołudniu czy co 2 godziny czy może przed każdym wyjściem na dwór???
Iwostin apteczny jest najlepszy, ma filtry fotostabilne i PA z plusami. Nie byłabym w stanie kupić jakiegoś sklepowego kremu z filtrem i jechać nad morze śródziemne (a, o zgrozo, tak robiłam mając lat 15...)
OdpowiedzUsuńhmm 50tka może nie jest dla mnie, bo lubię skórę delikatnie muśniętą Słońcem, dlatego używam 35, natomiast 50tką namaszczam twarz :P Gdy się trochę wchłonie można spokojnie nakładać mejkap (ale nie mam pojęcia jak latem można się szprycować podkładami, krem tonujący powinien wystarczyć)
ciekawy post ^^
OdpowiedzUsuń-Olga
chyba sie skusze na ten Hada Labo o ktorym ktos tu pisal, uzywam innych kosmetykow Hada Labo i znajac ich konsystencje to moge zalozyc ze i filtr mi "podejdzie".
OdpowiedzUsuńświetny artykuł:) uzupełniłam swoją wiedzę i przy okazji sprawdziłam co mój krem na lato mi oferuje w tym zakresie..
OdpowiedzUsuńmogłybyscie polecić mi kremy z tego typu (50+ i PA itd)za przystępną polską cenę?
OdpowiedzUsuńCukierku, czekamy na Twój komentarz :)
OdpowiedzUsuńJa mam świetny krem z ziaji. Pomaranczowe opakowanie. Ochrona uva uvb i producent zaznacza brak przebarwien i zapobieganie starzeniu sie skory. Nie jest tłusty dobry pod makjaz. Tani i skuteczny !!!!!!
OdpowiedzUsuńNie do końca zgadzam się z Tobą, że nie ma czegoś takiego jak opalanie dla zdrowia. Owszem, że jest! Istnieje coś takiego jak helioterapia. Wykorzystuje się promieniowanie słoneczne przy chorobach układu pokarmowego (np. przy braku apetytu), w chorobach skóry (łuszczyca, trądzik itd), w depresji, w zapaleniach stawów, w terapii antycukrzycowej, w złamaniach kości i zaburzeniach wzrostu, a także do pobudzenia wydzielania wewnętrznego gruczołów hormonalnych i wiele innych. Rzecz jasna nie mówię tutaj o kilku godzinnym "smażeniu się" na słońcu, a o racjonalnym dawkowaniu go po kilka (do kilkunastu) minut na każdą stronę ciała.
OdpowiedzUsuńMowa tutaj o naturalnych promieniach słonecznych jak i tych wytwarzanych sztucznie w lampach.
Co do ochrony przed promieniowaniem słonecznym - nie można zapomnieć o ochronie naszych oczu!! Dobre okulary też są bardzo ważne!
Pozdrawiam! :)
zgadzam się, mam wrażenie że wychwalają w niebogłosy jakie to Słońce jest złe fanki siedzenia w pokoju przed kompem, do których nie dociera fakt, że Słońce jest jednym z najistotniejszych, najważniejszych, skutecznych i za darmo lekarstw m.in. na depresje! w krajach skandynawskich ze statystyk wynika że tam występuję większy odsetek osób chorych na depresje dlaczego? bo nie występuję tam odpowiednia ilość Słońca. Nie mam na myśli tutaj wychwalać lasek spalonych na brąz. Chodzi o umiar. Dziękuję. Osobą uważającym Polskę za kraj w którym występuję dużo Słońca (jak to został skomentowany mój komentarz)proponuję wyjechać do krajów chłodniejszych.
UsuńMalaga
moim zdaniem badanie norwegii gdzie ogolny klimat jest szaro bury i ponury nie jest miarodajne ani wiarygodne. nawet siedzac w domu i widzac przez okno te szarosc mozna wpasc w depresje i nie trzeba wystawiac nosa na slonce. nikt tak naprawde nie udowodni czy jest to spowodowane zazywaniem slonca czy tym co powoduje 'wizualnie' jego wystepowanie samo w sobie.
UsuńO tym nie miałam pojęcia! Wystarczało, ze miał filtr i tyle mi do tej pory informacji wystarczało, teraz dokładnie przeglądam moją kosmetyczkę i sprawdzam moje kremy- zwłaszcza, ze mam cerę obsianą złotymi plamkami, piegami wiec muszę ja zabezpieczać! Naprawdę świetny post!
OdpowiedzUsuńCukierku,
OdpowiedzUsuńjeśli chodzi o ten krem wyszczuplający twarz, to czy stosujesz go na całą twarz czy tylko na część? Jeśli tylko na część to na jaką? Do oczu? Policzki i i broda? Szyja też?
Rozumiem, że nakładasz go jako pierwszy produkt, a później jak się wchłonie nakładasz następne typu filtr itp.
Pa, pa!
Powiem szczerz , że po lekturze Twojego wpisu jestem wdzięczna samej sobie że nigdy nie lubiłam słońca. Wakacje generalnie spędzałam nad książką w pokoju, zawsze byłam domatorką i to mnie uratowało przed lataniem po dworzu i paleniem skóry a na solarium jakoś też nie miałam ochoty, w życiu tam nie byłam. I dlatego mam teraz ładną białą skórę bez przebarwień. Jedyne z czym się botykam to zaskórniki na nosie, cóż...:)
OdpowiedzUsuńTeż raczej unikam słońca, rodzice sięzachowują jakbym im robiła na złość O.o dziwi mnie to że jakoś nigdy się w Polsce nie wspomina o witaminach itd. ale jak się zrobi ciepło to nagle sobie wszyscy przypominają o witaminie D.Ja mam krem z Flosleku for kids:P SPF: 50+ UVA: 5 gwiazdek cokolwiek to znaczy:P Jest gęsty i strasznie bieli przez co jestem jeszcze bledsza niż zwykle xD xD
OdpowiedzUsuńTeż raczej unikam słońca, rodzice sięzachowują jakbym im robiła na złość O.o dziwi mnie to że jakoś nigdy się w Polsce nie wspomina o witaminach itd. ale jak się zrobi ciepło to nagle sobie wszyscy przypominają o witaminie D.Ja mam krem z Flosleku for kids:P SPF: 50+ UVA: 5 gwiazdek cokolwiek to znaczy:P Jest gęsty i strasznie bieli przez co jestem jeszcze bledsza niż zwykle xD xD
OdpowiedzUsuńMam w domu masę filtrów, po tej notce jeszcze raz sprawdziłam wszystkie i mają ochronę przeciw UVA i UVB. Nie wiem w jakim świecie żyjecie, ale bum na UVB trwa już długi czas i większość filtrów półkowych nadaje się pod makijaż (w sumie prawie każdy...). Soraya ma świetne filtry (ja mam ochronę 45 UVA i 21 UVB i sobie chwalę, pomimo, że to przeciw uvb niby niskie. Pięknie pachnie, nawilża, łatwo dostępny, nie bieli skóry), Kolastyna, jest całkiem ok (chociaż bieli i jest dosyć ciężka.) i niestety nie wiadomo czy 50 (lub inny "numer") odnosi się tylko do UVA czy do obu. Ale ochronę przeciw UVA/UVB zawiera. Poczytajcie sobie tył filtru zamiast za nie wiadomo ile sprowadzać kosmetyki z Azji, bo one nie zawsze są lepsze niż nasze.
OdpowiedzUsuńa czy wiesz, ze tradycyjny makijaz (nie mineralny) destabilizuje filtr i rozpad jego cząsteczek powoduje degeneracje komorek skory? robisz sobie tym jeszcze wieksza szkode niz nie nakladajac filtra. poczytaj sobie o parsolu i skladnikach pudrow/fluidow. duzo osob o tym nie wie i kladzie filtr a pozniej podklad.
UsuńUwielbiam twój kanał a teraz odnalazłam bloga wprowadzasz niesamowity klikat i powiew świerzośći
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńOd kilku dni przeglądam Twojego bloga i znalazłam w nim wiele przydatnych , ciekawych informacji! Zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę wielu rzeczy nie byłam świadoma, co do pielęgnacji czy co do kremów BB. I właśnie z nimi jest związane moje pytanie i ogromna prośba :)
Czy miałabyś jakiś pomysł/czy mogłabyś mi polecić krem bb do cery trądzikowej, który powinien nie zapychać? Chcę wypróbować kilka[bo wiem, że każda skóra jest inna i co jedną osobę zapycha,drugą nie musi], tylko potrzebne mi są jakieś wskazówki, chociaż najmniejsze, za którymi kremami powinnam się rozglądać.:)
Staram się dokładnie oczyszczać skórę tuż po przyjściu do domu.Jestem w trakcie leczenia dermatologicznego i chciałabym wybrać taki krem BB,który nie pogorszy stanu mojej cery.
Czy miałabyś jakiś pomysł? Za wszelkie sugestie z góry bardzo dziękuję.. :)
http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=23871&next=1 Dziś kupiłam ten. Mam nadzieję, że się sprawdzi. Jutro majówka, grill nad jeziorem na słońcu, tak więc zobaczymy :D
OdpowiedzUsuńMożesz napisać kremy przeciwsłoneczne których firm cieszą się w Singapurze popularnością?
OdpowiedzUsuńmm.
Nie mam nic przeciwko kremom z filtrami, sama zresztą unikam opalania, bo nie podobają mi się spalone "skwarki", ale to co napisałaś na końcu: "Wierzcie mi, nikt nie doceni Waszej 40 letniej twarzy komplementem "ach, na pewno nie masz braków witaminy D" to z Twojej strony czysta ignorancja ;). Tak już niestety jest, że witamina D aktywowana jest przez promienie UVB, a ponieważ jest odpowiedzialna za prawidłowe wbudowywanie wapnia w kości, jest NIESAMOWICIE ważna, ba, NIEZBĘDNA do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Nikt nie doceni Waszej gładkiej i wypielęgnowanej 40-letniej twarzy, jeśli będziecie co chwilę pomykać z nogą, czy ręką w gipsie, czemu? - bo OSTEOPOROZA. To nie jest tylko choroba starych ludzi i nie pomoże samo jedzenie produktów bogatych w wapń, bo żeby przyswoić go w większych ilościach potrzebna jest właśnie witamina D.
OdpowiedzUsuńKończę już, chociaż i tak będzie że truję, ale nie lubię gdy ktoś podchodzi do zdrowia w tak lekceważący sposób i stawia urodę i powierzchowność na pierwszym miejscu. Ok, fajnie gdy kobieta jest zadbana, ale dobrze by było gdyby dbała o siebie również od wewnątrz, bo uroda i tak minie, a organizm mamy jeden i musi on nam służyć przez wiele lat ;)
Pozdrawiam, Pati
jak czytam takie pierdzieluchy to zawsze zadaje sobie sprawę ,że ludzi ociężałych umysłowo jest na tym świecie więcej niż grubych
UsuńWystarczy na jakiś czas wystawić dłonie ,przedramiona na słońce I GOTOWE
Nie trzeba nawet nachalnie wystawiać się na słońce ,wystarczy jak chodzi się w wakacje w krótkich spodenkach i masz tej swojej witaminy pod dostatkiem ,tyle ile potrzeba
Więc usprawiedliwianie smażenia tyłka na słońcu nie ma pokrycia w rzeczywistości .
Jak już powiedziałam wystarczy odrobina kontaktu skóry ze słońcem ...A i same ubrania przepuszczają UVB i UVA .
Więc moje drogi opalone panie ,opalacie się dla wątpliwej atrakcyjności brązowej skóry ,a nie dla zdrowia .A jeżeli jest inaczej to przykro mi ,ale to tylko dowód na to że korzystacie ze swej inteligencji BARDZO skromnie
Gratuluje umiejętności czytania ze zrozumieniem.
UsuńByła mowa o tym aby chronić twarz przed słońcem, reszta ciała wystarczy na nagromadzenie wit. D.
fajnie ze ktos zwrocil na to uwage. od kilku miesiecy mam w pracy do czynienia ze stoesm publikacji medycznych nt. wit. d, skala niedoborow w populacjach zamieszkujacych nasza szerokosc geograficzna i ich skutkach dla np. stanu skory czy rozwoju tzw. czerniaka. mozna sie zdziwic i zastanowic nad "paranoicznym" unikaniem promieni slonecznych ;)
Usuńa "sakret mlodego wygladu azjatek" to nie tylko kremy z filtrami; to tez styl zycia, uwarunkowania genetyczne czy dieta. z reszta, z tego co pamietam, basia niejednokrotnie o tym pisala. takze nie dajcie sie zwariowac, wszystko z umiarem i tyle.
Jakoś nikt z moich znajomych nie słyszał o tym, że słońce daje witaminę D. Wszystkie moje koleżanki opalają sie głównie po to aby wygladac ładniej. Uważają, że po każdych wakacjach obowiąkiem jest miec jak najbardziej ciemniejszą karnację niż przed nimi. To jest uważane za ładne.
OdpowiedzUsuńMoja siostra od kiedy tylko pojawiło się w tym roku słońce truje mi głowę tym, że jestem za blada i muszę się jak najbardziej opalic. Sama w kółko chodzi nad rzekę i przebywa na słońcu całymi dniami ciesząc się nawet z najmniejszych zaróżowień. Nie będę wspominac o tym, że przed raz na jakiś czas zimą chodzi na solarium by podtrzymac to co zdobyła latem.
Chyba pokażę jej ten artykuł :)
diana- to zacznij czytać poważne artykuły i książki, w każdej znajdziesz info. o Słońcu i jego wpływie na produkcję w orgaznizmie wit. D
UsuńUnikanie słońca to najlepsza metoda. Jeśli już wychodzimy warto używać kremu z filtrem.
OdpowiedzUsuńja od dawna się nie opalam i poziom wit d mam w normie:)
OdpowiedzUsuńaha i ciężko jest z tym nakładaniem filtrów bo powinno się w ciągu dnia nakładać go parę razy a jak to zrobić jak ma się makijaż?
Swieta prawda!:) Od lat unikam slonca, stosuje filtry itp i mimo, ze mam dopiero 21 lat, moja skora wyglada zdecydowanie lepiej, niz skora moich kolezanek ;) zwlaszcza tych, ktore lubia polezec na sloneczku :P
OdpowiedzUsuńja też nie chcę się wcześnie zestarzeć oraz stracić jasnej karnacji, więc nie wychodzę z domu bez SPF 50 i wiecie co? polecam jak najbardziej! nie dość że chroni przed słoncem to jeszcze nawilża i po kilku miesiącach stosowania stan mojej skóry znacznie się polepszył - jest bardziej gładka i miękka. Co prawda troche to męczące nakładać go czasami nawet kilka razy dziennie i znosić te wszystkie uwagi ludzi typu: "Jesteś za blada, musisz się opalić!", ale nie mogę doczekać się kiedy za kilka lat oni bedą obsypani zmarszczkami mnie wtedy zobaczą i ich mina będzie bezcenna :D
OdpowiedzUsuńświęta prawda z tymi promieniami UVA i UVB
OdpowiedzUsuńjestem tego świetnym przykładem
kiedyś nie stosowałam kremów nie opalałam się porostu tyle ile zadziała słońce i tyle bez smażenia zawsze o jasnej opaleniźnie i bladej twarzy która mi wytykano ze jestem chora i która musiałam maskować ciemniejszymi podkładami aż do czasu kiedy w zeszłym roku pojechałam nad morze na wakacje na miesiąc i wtedy zaczęła się tragedia używałam kremów do opalania z niskim filtrem albo w ogóle itp leżałam plackiem na słońcu cały czas dbałam aby twarz opalić powiem tak nigdy nie miałam problemów z cera ze zmarszczkami itp nie miałam zaczerwienień i przebarwień a teraz po tych wakacjach może nie było widać od razu ale tak przed świętami w grudniu pojawiły mi się pierwsze zmarszczki mimiczne w okolicach ust a do tego taka bruzda na czole co jak teraz coś robię to tam się zmarszczka pojawia do tego mam przebarwienia itp mam jakieś odbarwienia rozszerzone pory popękane naczynka ogólnie rumieńce przez cały czas a po tym artykule wiem z czego moje dolegliwości
dziewczyny nie zróbcie sobie krzywdy jaka ja zrobiłam nie opalajcie się ale leząc plackiem jak ja...
a i mam pytanie do was kiedy mam stosować ten filtr?
przed nałożeniem makijażu czy po i czy mam to nakładanie powtarzać? czy z rana wystarczy??
proszę nich ktoś mi doradzi kto coś o tym wie bo ja o tym raczkuje a bardzo chce mieć ochronę by moje problemy znikły
cześć :)
OdpowiedzUsuńWitam wszystkie Panie i Panów :) owszem są takie kremy w Polsce ,ale BARDZO DROGIE i tylko 50 ml :( ja mam pytanko gdzie mogę kupić parasolkę przeciw słoneczną np. z Japonii ?? z różnych powodów nie kupuje na ebay-u.
OdpowiedzUsuńnic absolutnie nie wiedziałam na temat filtrów PA, dziękuję za tego posta, bo w nieświadomości kupowałam kremy z filtrem SPF i wydawało mi się że o siebie dbam.
OdpowiedzUsuńteraz będę uważniej czytać etykiety kremów.
Pozdrawiam
Monika
P.S. a pani Lohan zdecydowanie nie czyta ani azjatyckiego cukru ani nic innego chyba
bardzo przydatny artykul:) super :)
OdpowiedzUsuńA co sądzicie o kremie Pharmaceris S Sun Protect, Hydrolipidowy łagodzący krem ochronny do twarzy SPF 50+?
OdpowiedzUsuńDodatkowo posiada Pa tylko nie wiem ile... XD
Czy jak na Polske filtr 50 nie jest za wysoki? Nie mogę się zdecyować a cerę mam naprawdę bardzo jasną.
OdpowiedzUsuńKomentarz do zdjęcia Lindsay... Bezcenny.
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie, to albo jestem ślepa, albo w Polsce nie ma produktów z filtrem PA. Ale pod pewnymi względami żyjemy w cholernej Narni więc nawet by mnie to nie zdziwiło...
PA=Jakby co nikt mi o nim wcześniej nie mówił. Masz rację liczy się kasa dlatego tak trudno dać klientom coś co zapobiega starzeniu naprawdę. Hmm ja stara nie jestem ale uważam coś takiego za pożyteczne *.* Może i wyglądam na 3-7 lat młodszą niż mam (różnie gadają) ale nie mam zamiaru paradować z extra zmarszczkami :). Unikać słońca to dobry pomysł - mi nie było wolo się opalać (poparzyłam się w wieku 9-10 lat) i jak wyglądałam młodo zawsze o 2 lata z twarzy od rówieśników to teraz jest jeszcze lepiej. Tylko strasznie często ludzie mówią że wyglądam jak nieboszczyk, córa młynarza i co tam jeszcze. I strasznie się dziwią jak mówię że jest mi z tym dobrze i lubię taka blada być. Chyba w sumie się nie opalę i tak w życiu, 5 min na ostatnim słońcu zaczerwieniło mi skórkę = paliło mnie :/ Ale się nie opaliłam za krótki czas. Chyba odbijam promienie słoneczne ^.^.^.^.^.^.^ haha XD
OdpowiedzUsuńnie uważam, że blada cera jest atrakcyjna (przynajmniej u mnie). nie opalałam się od 7 roku życia, kiedy zaczęły wychodzić mi białe plamki (bielactwo). byłam BIAŁA JAK MĄKA, nie mogłam znaleźć odpowiedniego podkładu, bo każdy był zbyt ciemny. ostatnio zaczęłam intensywnie nadawać kolor mojej skórze - jedząc kilka marchewek dziennie, pijąc soki marchewkowe, łykając witaminki, stosując balsamy brązujące, poprawiające koloryt skóry. mimo bielactwa wybrałam się na solarium. na szczęście nie mam żadnych nowych białych plamek, a te które mam wcale się nie powiększają. opalenizna wygląda zdrowo i ładnie. tylko trzeba znać umiar i o siebie dbać!
OdpowiedzUsuńa wiesz, ze jedzac marchewki z chwila gdy zaczyna pojawiac sie "marchewkowa opalenizna" oznacza to, ze wątroba juz "nie wyrabia" i przyjmujemy tych marchewek za duzo? uwazaj zeby nie przedobrzyc, z chwila gdy pojawia sie zazolcenie skory jest to ostrzezenie dla nas zeby zbastowac. byc moze teraz nic ci nie dolega ale z czasem, za kilka lat moga wyjsc problemy z watroba. dla pewnosci sugerowalabym ja przebadac zeby pozniej nie plakac. przede wszystkim poczytaj o tym.
UsuńA ja bym się zastanowiła poważnie co jest lepsze uroda czy zdrowie. Oto argumenty:
OdpowiedzUsuńSynteza witaminy D odbywa się w keratynocytach naskórka w przebiegu nieenzymatycznej, fotochemicznej reakcji przekształcenia 7-dehydrocholesterolu w cholekalcyferol. Intensywność syntezy witaminy D w skórze zależy od długości fali UV (optymalnie fale UV-B o długości 290-315 nm), szerokości geograficznej, pory dnia, intensywności napromieniowania, pory roku, pigmentacji skóry, stopnia zanieczyszczenia powietrza, czasu ekspozycji, wielkości naświetlanej powierzchni ciała, stosowanych kremów z filtrami oraz wieku.
Rola:
1. Regulacja gospodarki wapniowo - fosforanowej.
2. Wpływ na metabolizm tkanki kostnej.
3. Regulacja funkcji tkanki mięśniowej.
4. Funkcja immunomodulucjąca.
5. Regulacja funkcji tkanki nerwowej.
Niedobór:
1. Krzywica u dzieci.
W konsekwencji kości są słabsze i ulegają licznym zniekształceniom i „wykrzywieniu” pod wpływem własnego ciężaru ciała. Zaburzenie najbardziej dotyka kończyny dolne (najsilniej obciążone) oraz klatkę piersiową, która zaczyna przypominać „ptasi” wygląd (beczkowate poszerzenie ze skróceniem wysokości i uwypukleniem mostka). Dochodzi również do opóźnienia wzrostu zębów.
2. Osteomalacja i osteoporoza u dorosłych.
Obie choroby powstają w efekcie procesów spowodowanych niedoborem witaminy D: obniżenia stężenia zjonizowanego wapnia we krwi, stymulacji PTH oraz mobilizacji wapnia z kości. Osteoporoza polega na zaburzeniu mineralizacji kości oraz zmniejszeniu się jej masy i gęstości. Tkanka kostna przypomina gąbkę o dużych porach, przez co staje się ona krucha i łamliwa. Choroba wiąże się z silnymi dolegliwościami bólowymi, patologicznymi złamaniami, skrzywieniami i zwyrodnieniami układu szkieletowego, prowadzącymi do zniekształcenia sylwetki. Dochodzi do osłabienia i wcześniejszego wypadania zębów. Osteomalacja (rozmiękanie kości) prowadzi do podobnych powikłań.
3. Osłabienie odporności organizmu.
Niedobór witaminy D prowadzi do osłabienia funkcji układu odpornościowego oraz ogólnego złego samopoczucia.
4. Mialgie.
Niedobory witaminy D przyczyniają się do pogorszenia pracy neuronów i uszkodzeń układu nerwowego. Spadki jej stężenia w surowicy mogą powodować zaostrzenia objawów stwardnienia rozsianego oraz choroby Parkinsona (i prawdopodobnie wielu innych).
5. Zaburzenia psychiczne.
Zwiększone ryzyko ciężkich chorób psychicznych, w tym depresji. Częściej drażliwość, nerwice, bezsenność, obniżenie nastroju.
6. Problemy dermatologiczne.
Już hipowitaminoza witaminy D prowadzi do stanów zapalnych skóry i spojówek.
7. Miopatie.
8. Krótkowzroczność.
Objawy nieznacznej hiperwitaminozy D (związane przede wszystkim z hiperkalcemią i hiperfosfatemią):
1. Dolegliwości ze strony układu pokarmowego: nudności i wymioty, biegunka lub zaparcia.
2. Dolegliwości ogólnoustrojowe: spadek masy ciała, łatwe męczenie się, nadmierne pocenie się
brak apetytu, utrata łaknienia, nadmierne pragnienie, senność, świąd skóry.
3. Dolegliwości bólowe: oczu, głowy, kości, stawów i mięśni.
4. Wzrost ryzyka powstania miażdżycy.
Objawy nasilonej hiperwitaminozy D:
- nasilona hiperkalcemia i hiperfosfatemia,
- nadmierna osteoliza kości,
- nefrotoksyczność: kamica nerkowa, wapnienie nerek (nefrokalcynoza), niewydolność nerek z utratą zdolności zagęszczania moczu (wielomocz, nadmierne pragnienie),
- „przerzuty wapniowe” – nadmierne odkładanie się wapnie w licznych narządach i tkankach miękkich (nerkach, naczyniach krwionośnych, sercu i płucach),
- zaburzenia OUN: głęboka depresja, anoreksja,
- zaburzenia dyspeptyczne: biegunka, nudności, wymioty,
- utrata masy ciała,
- opóźnienie w rozwoju psychomotorycznym dziecka,
- zaburzenia rytmu pracy serca.
U zdrowego człowieka na zaspokojenie dziennego zapotrzebowania na witaminę D z produkcji endogennej wystarcza 15 minutowa ekspozycja w południe słonecznego dnia.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDziewczyny, przede wszystkim to, o czym piszecie, czyli starzenie skory na poziomie komorkowym i degeneracji kolagenu, to glownie zasluga promieni UVA, przed ktorymi to nie mozna sie ochronic inaczej niz filtrami. UVA jest niezmiennie caly rok, rozproszone, wszechobecne, przenika przez szybe. Wiec wysoki SPF nie zapewnia tej ochrony. Kremy BB maja niski stopien ochrony przed UVA. Dziewczyny na Laboratorium Urody, ktore znaja sie na rzeczy bardziej niz ja, oceniaja to na 8. Taki Anthelios ma ok 30! Wiec Azjatycki Cukrze, jesli tak przerazaja Cie promienie sloneczne nic poza silnymi filtrami aplikowanymi czesto nie ochroni Cie lepiej. Swoja droga - filtry La Roche Posay uwazane sa przez filtromaniakow za najlepsze ogolnie dostepne filtry. Wiec tez wybielone filtromaniaczki wiedza, ze nic nie dziala lepiej. Wyglada to zle, ale nie ma lepzej ochrony, zwlaszcza dla kogos, kto uzywa retinoidow. Swoja droga - kremy La Roche Posay, jak. np. Redermic, maja juz filrty 25/8, wiec cos jak kremy BB, a ich nie widac, nie biela...
OdpowiedzUsuńSkora azjatek jest po prostu inna i tyle. Mieszkam w Norwegii, nikt nie martwi sie o filtry, masowo wyjezdza sie na cieple wakacje i ich skora wyglada dosyc dlugo mlodo... Druga sprawa - pamietacie sprawe Fritzla z Austrii. Jego corka spedzila z dala od slonca wiele lat i podano informacje, ze postarzala sie, m.in. z powodu braku slonca o 10 lat minimum. Wiec ochrona przed sloncem nie jest zadna gwarancja mlodego wygladu.
a ja czytalam nawet, ze uzywanie filtrow przynosi wiecej szkody niz pozytku gdyz czasteczki tych filtrow pod wplywem promieni slonecznych ulegaja "rozkladowi" i wtedy cos sie dzieje ze skora - kolokwialnie to tlumacze bo nie pamietam dokladnej tresci.
UsuńJa ostatnio zakupiłam 2 filtry z avonu.Jeden do twarzy a drugi do ciała.Oba posiadają właśnie PA +++ ;-)
OdpowiedzUsuńa mnie zawsze irytowało, że muszę slońca unikać bo od razu nabawiam się poparzeń, zwłaszcza na buzi... wystawiałam mimo podrażnień i w wieku 20 lat mam pierwsze zmarszczki na czole. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy postów tej serii, bo może w którymś coś doradzisz...
OdpowiedzUsuńA mogło być dużo gorzej pewnie, bo polubiłam do twarzy filtry 50+...
Pozdrawiam!
Oj biedna, Lindsay, bieedna. XD
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o taki filtr, to polecam UV PERFECT Loreala. W drogeriach chyba go nie ma, ale spokojnie w Internecie można kupić, w dobrej cenie. Ma SPF 50 i PA+++, pojemnik 30ml jest bardzo wydajny, idealny jako baza pod makijaż. Szybko się wchłania, jak się do tego umazać kremem BB to tworzy się wystarczający pancerz ^^
OdpowiedzUsuńNo i tu zaczynaja sie schody. Slyszalam, ze uzywanie wysokich filtrow jest rownie niezdrowe, gdyz sa one produkowane chemicznie i maja rownie negatywne dzialanie co i pozytywne. W gre wchodzi juz biochemia wiec za wiele w tej kwesti powiedziec nie moge...
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł :) Podoba mi się, że propagujesz zdrowe podejście dbania o urodę.
OdpowiedzUsuńDzięki ogromnie za tego posta! Ja na pewno wykorzystam te zgromadzone informacje i zakupię sobie również jakiś porządny krem z filtrami. Aczkolwiek w Irlandii pogoda i tak jest pochmurna przez większość roku... ale promienie przecież nadal się przedostają :)
OdpowiedzUsuńSkora to nie organ, a narzad. Nie bierz tego do siebie. Mimo to bardzo ciekawa wypowiedz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA JA CHCE BYĆ OPALONA I CO? BO JESTEM BLADA JAK MĄKA.
OdpowiedzUsuńMożna używać samoopalaczy wtedy:)
UsuńHahahaha, ustawiłaś sobie komentarze po zatwierdzeniu bo się boisz, że ktoś ci pojedzie. HAHAHAH CYKOR.
OdpowiedzUsuńFajny i pouczający temat. I całkowicie prawdziwy, działanie słońca widać (choćby na dekoldzie moej mamy :()
OdpowiedzUsuńCzekam na obiecany post o dbaniu o skórę nastolatków!
Pewnie utonie w gąszczu komentarzy, ale witamina D jest też w jedzeniu przecież.
OdpowiedzUsuńhttp://pl.wikipedia.org/wiki/Witamina_D#.C5.B9r.C3.B3d.C5.82a_witaminy_D
http://www.odchudzanko.pl/zrodla-witamin-ranking,129.html
Czyli wystarczy włączyć do jadłospisu niepopularne w Polsce ryby (tylko obiad piątkowy), ewentualnie obżerać się zółtym serem czy żółtkami.
to, ze wystepuje w jedzeniu nie znaczy, ze nasz organizm ja przyswaja.
Usuńmoże mogłabyś sprowadzić filtry do Azjatyckiego Bazaru ? Na pewno wiele osób byłoby zainteresowanych. Zależy mi na ochronie twarzy i całego ciała, ale w Polsce ciężko o filtry z faktorem PA. Byłoby super, gdybyś uwzględniła je w ofercie sklepu (np te z The Face Shop)
OdpowiedzUsuńtak jak już ktoś tu napisał. iwostin solecrin SPF 50+ to taki odpowiednik tych wszystkich azjatyckich.
OdpowiedzUsuńpodają tam:
- zapewnia bardzo wysoką ochronę skóry (i tej wrażliwej i alergicznej też) przed promieniowaniem UVA i UVB
- przeciwdziała fotostarzeniu skóry
- chroni DNA komórek skóry
- wzmacnia naturalny system ochrony przeciwsłonecznej
- zapobiega podrażnieniom oraz zmianom barwnikowym
plus jest też taki że nie jest drogi. 36zł w aptece dałam.
jak rozmawiałam ze znajomą farmaceutką co w tej aptece pracuje to powiedziała że też go używa i bez problemu pod makijaż można go dać.
jedynym minusem i co go różni od droższych odpowiedników w aptece to konsystencja. niestety, trzeba się trochę napracować żeby go rozprowadzić po twarzy, bo jest bardzo gęsty.
A ja jako kosmetolog nie zgodzę się z pewnym fragmentem tego posta.
OdpowiedzUsuńPromienie UVB owszem uszkadzają struktury DNA w komórce (prowadzące do mutacji i występowania czerniaka), ale przy intensywnej ekspozycji na słońce, zakończonej rumieniem i/lub poparzeniem. Dlatego nie ważne czy opalamy się długo, czy krótko ale czy INTENSYWNIE. Ważne jest aby do rumienia nie dopuścić.
Samo UVB (a i UVA1) jest przecież używane w dermatologii w leczeniu wielu schorzeń, takich jak chociażby łuszczyca skóry (pod kontrolą lekarza i w odpowiednich dawkach). Podobnie jest z funkcjonowaniem melanocytów na poziomie skóry i syntezą wit D (której w inny sposób nie uzyskamy naturalnie).
Więc nie straszyłabym tak z tym promieniowaniem UVB, ponieważ w rozsądnych ilościach jest ono nawet nam potrzebne.
Ile to jest "w rozsądnych ilościach"? Przez ok połowę roku jesteśmy cali opatuleni w kurtki i szale, rękawiczki - tylko skrawki twarzy widać. Okulary wypada nosić cały rok, bo słońce oślepia bez względu na temperaturę. Przez kolejne pół roku mniej lub więcej odsłaniamy, ale w minimalnej ilości odzieży na słońcu tylko kilkanaście lub kilkadziesiąt dni, z czego i tak większość czasu w słońcu nie można wytrzymać. Osobiście opalam się tylko wtedy, gdy moje przebywanie na słońcu jest nieuchronne, np. jak jestem nieprzygotowana i idę sobie dłuższy odcinek chodnikiem lub gdy podczas jeżdżenia rowerem po polu wyjdzie słońce i nie chce się schować za chmury. Potem oczywiście narzekam, że jestem opalona, niestety szybko się opalam.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie znalazłabym sposób na wybielenie skóry po niechcianym opalaniu. Naturalnie opalenizna schodzi nawet kilka lat, więc nawet jednorazowa ekspozycja na słońce raz do roku jest widoczna długo. Jedyny sposób jaki stosuję przeciw opalaniu to mechaniczne zasłonięcie skóry lekkim przewiewnym, ale zakrywającym ubraniem. Aby się nie przegrzać, zwiększam swoją potliwość - piję dużo wody i nie używam antyperspirantów. Sucha i przegrzana skóra jest dla mnie niemal sennym koszmarem.
zazdroszcze, mi opalenizna z twarzy schodzi calkowicie po tygodniu, z nog i rak ok miesiaca, jedynie na tulowiu trzyma sie dluzej ale co mi z tego skoro jego i tak nie widac pod ubraniami : [
Usuńa swoja droga ciekawi mnie jak ty funkcjonujesz bez antyperpirantu :O ludzie od ciebie nie uciekaja?:D nie przesadzaj, antyperspirantu uzywa sie jedynie pod pachami w celu "nie smierdzenia", do blokowania potliwosci sluzy bloker, ktory i tak uzywany pod pachy stanowi tylko malutki % pocącej sie powierzchni ciala, wiec jej zablokowanie nie wyrzadzi zadnej krzywdy-pot ujdzie w wiekszej ilosci reszta gruczolow i tyle.
Większość marek aptecznych takich jak bioderma LPR, SVR a i nasze rodzime Iwostin i Pharmaceris mają w swoim składzie filtry UVA więc chyba coraz lepiej w tej kwestii, na kosmetykach często występują oznaczone również skrótem PPD (np podkład Revlon colorstay ma takie oznaczenie) Ja osobiście od jakiegoś czasu używam codziennie kremu z UVA:)
OdpowiedzUsuńDzięki jesteś super! jak tylko to przeczytałam, szybko pobiegłam do łazienki sprawdzić jak jest z moim filtrem i na szczęście zawiera UFA i UFB,a faktor to 50 :)
OdpowiedzUsuń"Wiem, że temat unikania słońca budzi ogromną kontrowersję ze względu na wręcz paranoiczny lęk zasiany w naszych umysłach, o potencjalnym braku witaminy D. Ale jakby na to nie patrzeć, skóra jest największym organem naszego ciała."
OdpowiedzUsuńZapotrzebowanie na witaminę D całkowicie zaspokaja piętnastominutowy spacer bez rękawiczek, a co tu dopiero mówić o chodzeniu po mieście z odkrytymi ramionami. ;)
to niestety zalezy gdzie, ja mieszkam w kraju gdzie 320 dni w roku lezenie nago pol dnia w ogrodku nie wystarczyloby do wytworzenia minimum..
Usuńale przeciez u nas kremy sa oznaczane jako ochrona spf np 50+ a na etykiecie jest to rozbite na ochrone przeciw uva i uvb. to nie to samo?
OdpowiedzUsuńTo z wit. D jest śmieszne :D Ludzie chyba szukają jakiegoś usprawiedliwienia dla nie używania filtrów. Ja się przyznaję bez bicia, że o filtrach zapominam,a w tym temacie jestem laikiem, ale nigdy nie jest za późno na poprawę. Przyznaję się też, że lubię być opalona, ale nie lubię wyglądać jak skwarek, a buzi nie opalam, gdyż opalać się nawet nie lubię, więc robię to krótko i rzadko, a na co dzień używam brązerów i samoopalaczy. Mój krem ma tylko SPF20, na to nakładam podkład SPF15 + puder sypki naturalny w, którym na głównym miejscu króluje cynk.
OdpowiedzUsuńwitam Cukrze.
OdpowiedzUsuńczesto wspominasz o ochronie cery/skory twarzy.
czy masz jakies sposoby ulubione na ochrone wlosow?
podobnie jak Ty kiedys, zapuszczam wlosy- so dluzsze niz do pasa i nie mam ochoty ich podcinac po dwutygodniowych wakacjach na Mauritiusie, a wiem, ze beda narazone na sporo slonca i morskiej wody.
nie chodzi mi o preparaty do odbudowy po tylko na przebywanie w sloncu.
bylabym bardzo wdzieczna, gdybys sie podzielila wrazeniami jakichs kosmetykow jesli bedziesz miala chwilke..
O boże! Te dwie na pierwszym zdjęciu troche przesadziły z "gładzią szpachlową". A opalenizna jest ładna, tylko opalanie się mając jasną cerę jest niezdrowe, więc polecam samoopalacze.
OdpowiedzUsuń