Sleeping packs, czyli całonocne maseczki

Czasami ciężko jest mi już powiedzieć, co można dostać na polskim rynku kosmetyków, a jakie kosmetyczne patenty są nie znane. Zatem nie do końca wiem, w jakim tonie pisać o całonocnych maseczkach, czyli rozpoczętej w Korei jakiś czas temu modzie na tak zwane "sleeping packs" ;).

Taki sleeping pack ma formę bardzo gęstego żelu, który po naszym wieczornym rytuale oczyszczania i nawilżania cery, nakładamy i rozprowadzamy po twarzy i dekolcie. Choć żel się do pewnego stopnia wchłonie, pozostawia on na cerze wyczuwalną, odrobinkę tłustawą powłoczkę. Taką maseczkę zostawiamy na całą noc, a zmywamy rano.

Te maseczki mają pomóc nawilżyć i zregenerować cerę. Zazwyczaj na dzień większość z nas zdecydowanie preferuje kosmetyki lekkie, które idealnie się wchłaniają i nie powodują przetłuszczania i nieestetycznego błyszczenia. Przez to często wybieramy kosmetyki, które mogą być zbyt "lekkie" dla potrzeb naszej cery. Dodatkowo w krajach takich jak Singapur, wiele kobiet śpi przy działającej pełną parą klimatyzacji, co sprzyja przesuszaniu skóry.

Rozwiązaniem są właśnie owe sleeping pack'i, które siedzą na naszej cerze całą noc, intensywnie ją nawilżają i wspomagają naturalne procesy regeneracji.

Zdarzyło mi się już używać kilku sleeping pack'ów i powiem Wam, że jest to całkiem fajny wynalazek. Nie dość, że w pewien sposób "zapieczętowują" wieczorny krem na twarzy, to jeszcze dodatkowo intensywnie nawilżają, przez co w ciągu dnia cera zachowuje lepszy stan.

Krótka lista "sleeping packs", które testowałam:

- Bio-Essence Hydra Spa - mój pierwszy sleeping pack. Lekki, nietłusty żelik, który siedział na skórze, ale niestety miałam wrażenie, że trochę za łatwo się ściera na poduszce. Ładnie nawilżał cerę, zwłaszcza w dni, gdy była w złym stanie. Nie powiem, żeby produkt zachwycał, ale zły też nie był.

- Missha ogórkowa - przywiozłam go sobie z Korei, ale powiem wam, że ma jedną, niestety bardzo przykrą wadę... Zazwyczaj produkty ogórkowe mają przepiękny, świeży zapach. Niestety ta "Miszka" pachnie jak beczka kiszonych ogórków... dosypać koperek i mogłaby naśladować zapach zupy ogórkowej >.<. Ten zapach pasuje do obiadu, ale bardzo zniechęca w kosmetykach, choć raz na jakiś czas mogę takiej maseczki użyć.
- Holika Holika z miodem i czereśnią - wspominałam o tym produkcie w jednym z ostatnich filmików. Jak na razie jest to mój ulubiony produkt tego typu. Bardzo lubię miód jako kosmetyk (z kolei nie specjalnie na talerzu) i były czasy, że po prostu smarowałam twarz miodem i zmywałam po 20 minutach; naprawdę polecam Wam taką naturalną maseczkę! Cera robi się FENOMENALNA - gładka, rozświetlona i szybko goją się wszelkie podrażnienia. Niestety przy takiej zabawie z miodem bardzo łatwo o bałagan, bo miód jednak łatwo cieknie... Więc dla mnie taka gotowa maseczka jest łatwym rozwiązaniem, bo miód (który stanowi 20% objętości opakowania) jest wymieszany z innymi składnikami, które trzymają go na twarzy. Efekty są łatwo widoczne - rano cera jest doskonale nawilżona i promienna. Stosuję ją co drugi dzień.


Z maseczek cało-nocnych, których nie stosowałam, bardzo popularny na świecie jest Laneige, ale jego cena przynajmniej w Singapurze odstrasza.

Jeśli chodzi o maseczki, to generalnie zbierają pozytywne opinie, ale osoby z tłusta skórą często piszą, że stosowanie ich codziennie nie jest dobrym pomysłem. Mi też się wydaje, że takie coś lepiej fundować skórze z umiarem, chyba że czujemy, że akurat jakiś konkretny produkt jest dla nas idealny.

Jakie są Wasze patenty na dbanie o skórę w nocy?

Komentarze

  1. U nas można dostać coś podobnego z Orientany :)
    mam, fajna sprawa, ale się klei do poduszki :P

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawe czy w naszym klimacie to by się sprawdziło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że w zimie, kiedy dużo się przebywa w ogrzewanych pomieszczeniach, też potrafi się to źle odbić na stanie nawilżenia cery...

      Usuń
  3. Ja też stosuję całonocną maseczkę - Baviphat, jabłkową. Naprawdę szczerze polecam. Rano skóra jest gładka i promienna, a niedoskonałości mniej widoczne, a nawet znikają, oczywiście jeżeli są w początkowej fazie rozwoju. Dla mnie to ekstra patent - zwłaszcza, że nie lubię uczucia lepkości i ciężkości na twarzy, nawet w nocy. A ta maseczka, bardzo szybko jakby zastyga, przez co jest prawie niewyczuwalna poza lekkim filmem pojawiającym się na buzi:)

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas raczej nie ma, albo ja się z nimi nie spotkałam ;) Ale może jeżeli nie ma ich teraz, to niedługo do nas dotrą? W sumie zastanawiam się, jaka jest różnica między taką maseczką, a kremem na noc (ja stosuję Biotherm i jestem zadowolona). Z drugiej strony chętnie wypróbowałabym takiego sleepieng packa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas są maseczki samowchłaniające się- ale i tak na pewno dają inny efekt niż azjatyckie (przede wszystkim natłuszczający). Maseczka ma po prostu więcej składników aktywnych i bardziej skoncentrowanych niż krem- dlatego codziennie faktycznie nie ma co stosować bo skóra może mieć przesyt i podrażnieniem zareagować.
      Co do miodu- mi bardzo nie służy, kiedyś nałożyłam na twarz to miałam rozgrzaną, czerwoną, ściągniętą z podrażnionym naczynkami skórę. Na ustach z kolei strasznie je wysuszał.
      Muszę sobie w końcu jakiegoś sleeping packa zamówić- żeby mieć porównanie z naszymi maseczkami

      Usuń
  5. Hmmm nie wiem czy chciałabym spać w maseczce, ale wyobrażam sobie jak wspaniale skóra czuje się po takiej całonocne kuracji!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten miodzik musi być fajny :P.

    OdpowiedzUsuń
  7. mnie się marzy sisley ale ceny zabijają:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie uzywalam, ale juz zerkam na ebaya czy maja Holike :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy nie używałam całonocnej maseczki, ale w sumie ciekawa sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie spotkałam się do tej pory z czymś takim. Całkiem fajna sprawa;)
    M.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dermika ma w swojej ofercie maseczki całonocne (tzn. można je stosować w dzień zostawiając na 30 minut, ale lepiej na noc dla uzyskania pełnego efektu). Maseczki zarówno na twarz jak i skórę wokół oczu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Używam całonocnej maseczki z sfermentowanym granatem SkinFood. I uwielbiam ją. Po paru minutach wchłania się całkowicie, rano skóra jest wypoczęta, jaśniejsza i uspokojona. Niedoskonałości są mniej widoczne. Moje opakowanie się powoli kończy więc rozglądam się za kolejnym sleeping packiem do wypróbowania:)

    OdpowiedzUsuń
  13. chętnie bym wypróbowała taką całonocną maseczkę, ale w Polsce jeszcze się z czymś takim nie spotkałam, także pozostaje tylko coś zamówić przez internet.

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja stosuję stary, dobry patent z miodem. Jako, że mam dostęp do tego naturalnego (nie próbowałabym z tym ze sklepowej półki), to raczej nie rozglądam się za maseczkami.
    W dodatku moja cera jest bardzo wrażliwa i łatwo się uczulam, zwłaszcza jeli chodzi o kosmetyki, dlatego staram się ich używać jak najmniej, a stosować naturalne zamienniki :)

    OdpowiedzUsuń
  15. co do maseczki z miodu, to ostatnio znalazłam przepis żeby miód wymieszać z gęstym jogurtem albo z mąką

    OdpowiedzUsuń
  16. Rzecz fajna, ale nie dla osób, które uwielbiają spać na brzuchu, bo wszystko wetrze się w poduszkę :/

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja zawsze na noc kładę sobie (niestety straszliwie lepką) mieszankę kremów i kilku innych składników i działa podobnie. Chociaż najlepsze jak dla mnie jest spanie w tych maseczkach-płachtach popularnych w Korei, nie wiem czy była o tym notka.

    OdpowiedzUsuń
  18. Są są i to już od pewnego czasu sama mialam wczoraj przez calo noc dermiki na oczy jak "kazał" producent:)

    OdpowiedzUsuń
  19. ja mam tłustą skórę i stosuję codziennie na noc, to jest wspaniałe rozwiązanie, naprawdę skóra się odwdziecza, a i wcale nie jest tak, ze przetłuszcza się bardziej. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Używam maseczki od Lioele - Waterdrop sleeping pack. Świetna sprawa! :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Myślę, że są popularne w Polsce ;) Ja stosuję je minimum raz w tygodniu :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Witaj, ja zazwyczaj na noc kładę po prostu maść z witaminą A, nigdy nie używałam maseczek na noc ale może wypróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Holika Holika z miodem i czereśnią - smakowicie brzmi :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Dzięki rozbiórkom na Pl wizażu miałam już możliwość testować kilka seeping pack. Przy mojej mieszanej cerze sprawdzały się świetnie, Innisfree, Sana, Hera , Mizon wszystkie są fajne. Polecam dla zmęczonych, szarych cer....... :0

    OdpowiedzUsuń
  25. To chyba nie dla mnie. :) Znając życie, rano okazałoby się, że maseczką cieszy się moja pościel, nie twarz. :P

    OdpowiedzUsuń
  26. pani i mężowi się poszczęściło xD, macie szczęście,że wyjechaliście z Polski, teraz paliwo kosztuje 6złL
    chleb drożeje...itp.
    Pani dużo zarabia, mąż i tak dalej opłakuje portfel po twoich częstych zakupach (xD)

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie stosowałam tego nigdy, ale chętnie spróbuję. Uwielbiam Twojego bloga ;-) Zapraszam w wolnej chwili do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  28. Mówiłaś o nich w swoich filmikach i wtedy nabrałam chęci by jakąś maseczkę całonocną wypróbować ^^ Niestety w Polsce tego jak na lekarstwo- nie spotkałam ani jednego takiego produktu... Sądzę, że bd musiała poszukać na Allegro, itp. No chyba, że ktoś poleca jakąś maseczkę z polskiej półki kosmetycznej? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja osobiście polecam Orientanę. fajna, żelowa konsyntencja, baaardzo wydajna. Mam wersję dla tłustej cery, po tygodniu faktycznie zmniejszyło się przetłuszczanie się skóry

      Usuń
    2. Verona - Holiday skin :)

      Usuń
  29. Jakoś nie nie jestem przekonana, dlatego że pewnie pięknie brudzi poduszki. Hmm a może się mylę?

    OdpowiedzUsuń
  30. Jako osoba, która jest w stanie zasnąć jedynie na brzuchu nie wyobrażam sobie używania takiej maseczki. Nawet gdyby były szerzej dostępne to bym się nie skusiła. Stosuję za to czasem kapsułki nawilające na wieczór. Mają formę olejkowatą i wchłaniają się przez około 2h. Mnie to wystarcza.

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja śpię na brzuchu także szybciej bym wtarłabym to w poduszkę niż wchłonęło się w twarz.. :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Dzisiaj kupiłam maseczkę samowchłaniającą się z wyciągiem z wiśni z Barbadosu firmy Lirene(dostępna w każdym Rossmanie), więc będę testować :) Na KWC ma dobre opinie, więc się skusiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Hej Azjatycki Cukrze. Tak sobie czytam wpisy i oglądam filmiki i nasuneło mi się pytanie czy w Azji są może jakieś cudowne kosmetyki na istniejące rozstępy? (Takie jak ten wspaniały krem który się kocha i nienawidzi jednocześnie ;p) Europejskie specyfiki są średniodziałające, a rozstępy wyglądają u mnie gorzej niż celulit, co boli mnie o tyle bardziej, że nie urodziłam nawet jednego dziecka, nie mam za co tak cierpieć : (.

    OdpowiedzUsuń
  34. Ołł miodek też polecam jest genialny!! Krem z miodu jest taki lekki czuć jak się wchłania. Doskonały :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Szczerze się zdziwiłam jak zobaczyłam, ze ktoś napisał że w Polsce takich maseczek nie ma O.O Są, może nie jest ich jakies mnóstwo, ale da się spokojnie znaleźć. Jeśli nie - polecam zrobsobiekrem.pl, samemu zamawia sie skladniki i miesza. Ja wlasnie sobie zrobiłam taki kremik na noc, robi niezłą maskę ;D Dla osób śpiących na brzuchu: kremik można nałożyć nie bezpośrednio przed pójściem spać, wiec jak "zastygnie"/"stwardnieje"(wiecie o co chodzi :P) to raczej nie ubrudzi poduszki. Chyba, że jest jakiś lepki i przylepi wam twarz do łóżka :D
    Natalia

    OdpowiedzUsuń
  36. Azjatycki Cukrze ??????
    Wybierasz się może na koncert BIG BANG w SINGAPURZE ????

    OdpowiedzUsuń
  37. Aha, zapomniałam!! :D Obejrzałam właśnie filmik z 13 maja 2012 o kosmetykach koreanskich ale nie mam konta na YT i komentuje tutaj... ;> Chodzi mi o to dziwne "coś" kremiaste, o którym nie wiesz co to jest :P Może po prostu dołaczyli to, ponieważ zamówilaś produkty powyzej pewnej kwoty? Ze zrobsobiekrem też dolaczają, a nigdzie o tym nie nie jest napisane, więc najpierw myslalam ze to pomyłka, ale za drugim i trzecim razem przestałam się dziwić. ;3
    Natalia po raz drugi XD

    OdpowiedzUsuń
  38. mary kay ma maseczkę żelową na noc :) bardzo ją lubię

    OdpowiedzUsuń
  39. Nie spotkałam się z jakimś wielkim szałem w Polsce na tego typu produkty, pewnie jakieś są, ale nie za bardzo znane. Za to chętnie się temu przyjrzę, bo wiadomo, że to co możemy zrobić w nocy z cerą, za dnia nigdy się nam nie uda!

    OdpowiedzUsuń
  40. Dziękuję bardzo za ten wpis, bardzo mnie interesował. Osobiście używałam miodu na problemy z cerą i świetnie się sprawdza na zaczerwienieniach oraz jako zwykły peeling, za to kiedy wymieszamy go z mąką i dodamy parę kropel mleka powstaje maseczka, ale czekanie aż ciasto zaschnie jest strasznie męczące. Takie maseczki muszą ułatwiać sprawę, ale chyba lepszym rozwiązaniem jest iść do kuchni - jak ktoś nie lubi sypać groszem. Tak, czy siak, dzięki za ciekawą nocię:)
    hiestera01

    OdpowiedzUsuń
  41. W Polsce faktycznie półki w sklepach nie posiadają takich maseczek, a szkoda. Chociaż znając życie, będzie tak jak z BB. Jakiś wielki koncern podchwyci pomysł i wypuści to co wypuści na rynek. Osobiście czaję się na Holika Holika z miodem :D

    OdpowiedzUsuń
  42. 79 Hej :) Bardzo podoba mi się Twój blog :) Zainteresowałam się niedawno kremami BB.Mam 16 lat i drobne problemy z cerą, więc myślę, że to krem BB byłby dla mnie idealnym rozwiązaniem :D.Niedawno moja siostra kupiła sobie krem Skin 79 whitening i próbkę Skinfood cytrynową która mi podarowała. Wiesz coś o tych dwóch kremach? Bardzo proszę, jeżeli wiesz to powiedz mi coś o nich ;) Z góry dziękuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  43. Też nie widziałam a mogłoby to być coś ciekawego

    OdpowiedzUsuń
  44. Chciałam tylko napisać, że absolutnie, obrzydliwie KOCHAM Twojego bloga.
    Pozdrawiam serdecznie :*

    OdpowiedzUsuń
  45. Fajna sprawa, zachęciłaś mnie do zakupu :) Już znalazłam pasujący mi specyfik. Niedługo mam urodziny więc coś podszepnę :))

    OdpowiedzUsuń
  46. a byłaby taka możliwość sprzedaży tej maseczki z holika holika na bazarze? ;p

    OdpowiedzUsuń
  47. ja mam takie dziwne pytanie ;d jak masz wlasciwie na imie? :p

    OdpowiedzUsuń
  48. w PL są np w Douglasie, czyli w każdym większym mieście się da znaleźć w kilku punktach :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Właśnie w ten sposób stosuję żel od dermatologa, smaruję czekam aż trochę wyschnie (zostawia taki film na skórze) i idę spać. Zauważyłam pewną poprawę stanu cery i mniej się przetłuszcza

    OdpowiedzUsuń
  50. Takie maseczki ma Orientana - firma polska produkująca kosmetyki naturalne na bazie roślin azjatyckich - jestem ich stałą klientką :) Moja ulubiona maska żelowa jest z wyciągiem z alg dla cery tłustej. Ale mają kilka innych "smaków".

    OdpowiedzUsuń
  51. Osobiście używam od ponad pół roku produktu Etude House- 10 Hour Sleeping Pack i jestem bardzo zadowolona (zapomniałam już jak wcześniej potrafiłam się bez niej obejść ;) wersja dla mnie to ta 'zielona', jako że moja cera uwielbia przebierać postać fabryki oleju -_-
    maseczka doskonale sobie z tym radzi! rano skóra wygląda na mniej zmęczoną i przestała się okrutnie świecić ;)
    dodatkowo można ją znaleźć na eBayu w atrakcyjnej cenie a starcza na baaaaaardzo długo

    OdpowiedzUsuń
  52. Ona zasycha? Nie wetrze sie cala w poduszke??

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze pisane w celach promocji własnego bloga lub innych stron nie będą publikowane. Linki do relewantnych wpisów na blogach czy innych stronach są mile widziane. ale linki nie związane z tematem lub komentarze zawierające dopisany link do bloga nie będą publikowane.