Dlaczego nie wszystko z Azji jest "trendem"...

Dziś przyszła kolej na artykuł, który - choć może napisany w odrobinę wojowniczym tonie - chodził mi po głowie od dłuższego czasu. Zdarza mi się, że jakiś dziennikarz wyśle mi zapytanie o opinię o tym czy tamtym, związanym z Azją. Ignoruję te wiadomości, gdyż zauważyłam jedno - z Azji próbuje się w żądnej sensacji prasie i telewizji robić dom wariatów.

Co jakiś czas pojawia się w internecie wiadomość o nowym "trendzie" z Azji i natychmiast wszyscy podchwytują historię i cały internet buzuje z podniecenia na temat tych zwariowanych Azjatów. Była wiadomość o wykrzywianiu zębów, robieniu sobie dziwnych implantów, robieniu się na lalkę...
Odbiorcy zdają się łykać te historie bez mrugnięcia okiem, zakładając, że skoro to Azja, to na pewno wszyscy tam zgłupieli i nie mają w życiu nic lepszego do roboty.

W każdym społeczeństwie znajdą się jednostki, które robią różne ekstremalne rzeczy. Nawet w Polsce, są osoby z tatuażami, kolczykami, chirurgicznie uzyskanymi elfimi uszami czy wampirzymi kłami. Jednak, gdy są to osoby z lokalnego "podwórka", wieści o ich istnieniu traktujemy jako ewenement, zjawisko marginalne, zamkniętą subkulturę.

Jeśli jednak osoba z modyfikacjami ciała czy ekstremalną stylizacją jest z Azji (lub nawet nawiązuje do Azji), automatycznie zakłada się, że to "trend".

To niesamowicie frustrujące!


Nikogo nigdy nie zastanawia na przykład dlaczego, mimo, że te artykuły zawsze mówią o trendach (co sugeruje, że mowa jest o zjawisku masowym i powszechnym), w najlepszym wypadku można znaleźć garstkę zdjęć? Albo np. jak przy wielkiej "famie" o Japończykach krzywiących sobie zęby: w każdym artykule mowa była tylko o jednym salonie dentystycznym, który owo mocno przeżywane "krzywienie" miał w ofercie? Dlaczego nikt nie zapytał, ile osób skorzystało? Na czym dokładnie to polega? Czy to naprawdę usługa, czy tylko chwyt PR, żeby nazwa salonu dentystycznego pojawiła się w mediach?

Po drugie, na porządku dziennym jest mieszanie i przekręcanie faktów. Strasznie mnie denerwuje np. cała wielka afera o "trend robienia się na lalkę" i przypisywanie go do Azji. Po pierwsze, lalka lalce nie równa. Jest Barbie, o niemożliwie małej tali i z burzą blond loków, jest i japońska Blythe (której historia sięga lat 70' poprzedniego wieku), ze swoją wielką głową i okrągłymi oczami; są i Dollfie, które fascynują hobbystów mangi i anime.



Jednak wiadomości o Valerii Lukyanova'ej, która stylizuje się na lalkę Barbie, wrzuca się do tego samego worka, co wiadomość o Venus Angelic, która nawiązuje do estetyki Blythe. Obie osoby i obie lalki promują całkiem inną estetykę! Ale ponieważ Barbie jest lalką, Blythe jest lalką, a Blythe jest z Japonii (według rachunku logicznego jeśli A=B, a B=C, to C=A), wiadomości o Valerii nagle wpisuje się w trendy azjatyckie :|.

I co najważniejsze, poza Valerią Lukyanovą, Venus Angelic i Anastyasiyą Shpaginą nie ma tak naprawdę dużo więcej przedstawicielek tego wyimaginowanego przez media "trendu". Prasa i talk-show'y próbują wyć na alarm, jak to kobiety w Azji chcą być lalkami. A to bzdura.

Czy tak ciężko uwierzyć, że ludzie w Azji żyją tak samo, jak ludzie na każdym innym kontynencie? Że codziennie rano  zdecydowana większość społeczeństwa wstaje i idzie do pracy czy szkoły? Że większość z nas nie ma ani czasu, ani pieniędzy na fantazyjne stroje i ekstrawagancki makijaż? Że większość z mieszkańców Azji wcale nie ma ochoty robić z siebie wielkiego show?

Tak, niektórzy chodzą na konwenty i cosplay'e lub interesują się różnymi stylizacjami. W Japonii są uliczki, gdzie można zobaczyć w weekendy kilkadziesiąt osób w przebraniach i stylizacjach. Ale w ciągu tygodnia, te ulice są puste - każdy siedzi w pracy lub szkole. Chyba, że częścią pracy jest bycie w kostiumie.

Cosplay to sposób wyrażenia swojej osobowości, nie styl życia.

Ja na te wiadomości o dziwacznych trendach z Azji mam jeden termin - "wiadomości końca spektrum". Czyli relacja o zjawisku, które jest tak ekstremalne, że tak naprawdę osiągnęło już maksimum i więcej "newsów" nie będzie. Denerwujące jest, że próbuje się je sprzedawać w mediach jako masowe zjawiska społeczne, a publiczność masowa z jakiś powodów w to wierzy i prosi o więcej.

Dostaję od Was masę wiadomości z serii "Czy to prawda, że w Azji...". Nie, nie prawda. Azja to jeden wielki kawał ziemi wystający nad poziom morza, gdzie żyją ludzie z dokładnie takimi samymi potrzebami, jak w każdym innym zakątku świata. To nie magiczna kraina smoków, demonów i jednorożców ;p.

Kiedy zatem słyszycie jakiegoś news'a o azjatyckich trendach, który brzmi tak nieprawdopodobnie, że czujecie potrzebę o niego zapytać - zaufajcie własnej intuicji: najprawdopodobniej jest to tylko sensacja dziennikarska.

Komentarze

  1. Właśnie! Od kiedy zaczęłam się interesować Japonią i ogólnie Azją moja mama zaczęła szperać i znalazła w necie zdjęcie w stylu tego drugiego stwierdziła, że wszyscy Japończycy tak wyglądają i tak się zachowują. Myślałam, że dostanie ode mnie talerzem w łeb.
    Takich ludzi można spotkać na całym świecie, nie tylko w Azji!!!
    Zdjęcie cospleyującego staruszka mnie rozwaliło xD

    Ogólnie fajny blog, na bieżąco czytam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nemezis, to przykro że tak piszesz o swojej mamie. Aż mi się zimno zrobiło :/

      Usuń
    2. Ale ja sie wcale nie dziwie Nemezis, moja mama tez ma takie podejscie do Azji, i strasznie mnie to wkurza, bo co ona wie :/ A madrzy sie, jakby tam cale zycie mieszkala i wszystkie rozumy pozjadala, bo 'widziala przeciez w TV'. Iscie wkurzajace.

      Usuń
    3. Racja, mi też.

      Usuń
    4. Wow, pod wpływem emocji napisała, czy też pomyślała, że by uderzyła ,,talerzem w łeb'' i co z tego? To wcale nie oznacza, że by tak zrobiła. Raaanyyy co za ludzie... >.>''

      Usuń
    5. Myślę, nemezis nie chciała obrazić swojej mamy tylko po prostu zgodzić się z postem azjatyckiego cukru o ogólnym patrzeniu na Azjatów jako jakichś dziwolongów w śmiesznych strojach ;)

      Usuń
    6. Doskonale wiem co czujesz. Moja matka krytykuje moje pasje i hobby, głównie dotyczące właśnie Azji. Najbardziej czepia się, kiedy zrobię sobie makijaż, jaki często noszony jest przez kobiety z Azji, lub pomarudzę, że chcę soczewki typu Circle Lens. Już zaczyna się gadka, jakie to jest złe, niedobre i apfuj. Poza tym, nie rozumiem tego oburzenia na wiadomość o tych dziewczynach, które tak naprawdę, nie robią nikomu krzywdy swoim wyglądem. Chyba nie ma nic złego w tym, że za młodu chce się trochę pobawić ze swoja urodą. Dlatego, za każdym razem, kiedy widzę na wp.pl i tym podobnych stronach internetowych, wieść o kolejnej "nienormalnej lalce z Azji" to aż się we mnie gotuje. x.x'

      Usuń
    7. Ja również uważam, że pisanie o mamie, że chciała ją uderzyć "talerzem w łeb", jakby ta popełniła wobec niej jakąś zbrodnię, jest chamskie. W końcu to jej mama i należy się jej szacunek.

      Usuń
    8. Chyba naprawdę nie rozumiecie przenośni x.x Nikt nie chciał walnąć tej biednej kobiety w łeb żadnym naczyniem~! A jeżeli moja mama mówi, że "kiedyś mnie zabije" za to czy za tamto, mam się oburzać i gnać na policje, bo moja własna rodzicielka grozi mi śmiercią? Wyluzujcie trochę i przypomnijcie sobie o czymś takim jak "poczucie humoru". x.x''

      Usuń
    9. łojej, aż się dużo odpowiedzi zrobiło O.o
      no przeż jej tym talerzem w łeb nie walnę, co nie xD?
      To było takie obrazowe porównanie, że denerwuje mnie to, że moja mama wypowiada się nieprzychylnie na tematy, o których niewiele wie O.o
      Uważam, że to raczej nie jest brak szacunku: raczej "ekspresywne wyrażenie emocji", jeśli mogę tak to nazwać:3
      Może dla niektórcyh (nieobeznanych z tym okrutnym światem, chlip chlip xD) to niemiłe, ale osobiście uważam, że to chyba aż atka zbrodnia nie jest O.o
      Ok, się rozpisałam. W każdym razie thx wszystkim, że chciało im się na to odpowiedzieć xD

      Usuń
    10. Aj te dzieci w internecie....

      Usuń
    11. (tak dla wyjaśnienia- Nem jak chce powiedzieć że ma komuś coś za złe to pisze "talerzem w łeb") ^w^

      Usuń
    12. Bawi mnie, że tak wiele osób skupiło się na biednym talerzu jako niedoszłym narzędziu zbrodni. XD W życiu nie pomyślałabym, że KTOKOLWIEK zdanie "Myślałam, że dostanie ode mnie talerzem w łeb" mógłby potraktować jako groźbę. XDDDD

      Usuń
    13. Martwiący się o mamusie Nemezis- przestańcie czytać gazetę Fakt, powróćcie to świata normalnego i nabierzcie dystansu. Śmiech na sali. Sami pewnie nie raz bluźnicie na kogoś jak wam coś nie pójdzie a teraz robicie z siebie wielkich "obrońców zwierząt"... Jak czytam komentarze wyrażające niesamowicie wielkie oburzenie i wielką ilość jadu w stronę autorki posta to też mam ochotę PRZYWALIĆ TALERZEM W ŁEB :)

      Usuń
    14. Co innego napisać coś takiego w pamiętniku w chwili złości a co innego na publicznym forum uzywać poniżających określeń typu "łeb" w odniesieniu do własnej mamy. Pozerstwo i tyle a od poczucia humoru stoi daleko. Nie czytam gazety Fakt i dla mnie normalny świat to taki, w którym dziecko ma jakiś szacunek do rodziców. Pozdrawiam, Marta

      Usuń
    15. Moment, dlaczego niby określenie "łeb" należy odczytać jako poniżające? o.O Zawsze zdawało mi się, że co kraj to obyczaj, co dom to inne słownictwo i inna mentalność. Szacunek jest ważny ale nie sądzę, że wyrażając się pół żartem, pół serio Nem zrobiła swojej mamie krzywdę. Rozumiem, gdyby Twoje oburzenie było następstwem zdania typu "myślałam, że jej przypier**** w tą durną mord*ę" <-- ok, brak szacunku i prostactwo. Ale porównywanie żartobliwego i(jak dla mnie) ugrzecznionego stwierdzenia z pozerstwem to lekka nadgorliwość. Pragnę jeszcze zaznaczyć, że:
      1) Z wiekiem zaciera się pewna granica, świadomość dzieci wobec rodziców(i odwrotnie) rośnie i można pozwolić sobie na żart sytuacyjny nawet w odniesieniu do rodziciela/rodzicielki
      2) post był o kiepskiej, stereotypowej i mało wymagającej od siebie mentalności w naszym kraju. Może tym warto się zmartwić?

      Usuń
  2. No właśnie, ja może się tak nie interesuje Azją, ale wkurza mnie coś takiego. Także brak tolerancji mnie wkurza... Musze poczytać więcej Twoich blogów ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mama miała dostać "talerzem w łeb"?? LOL

    OdpowiedzUsuń
  4. Nemezis, powodzenia z tym, że chciałaś mamie przywalić talerzem w 'łeb'. Potwierdzasz to, że większość nastoletnich Japanofili ma narąbane w głowie. Cheers!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sorry ale ja juz nie jestem dawno nastolatka a mam mame, ktora tez sie tak zachowuje i ma pogardliwy stosunek do Azji oraz Azjatow, a ja mam chlopaka Chinczyka... myslisz, ze mnie to nie denerwuje?

      Usuń
    2. Drogi Anonimie, czepiasz się dla samego czepiania czy masz tak poważne kłopoty z czytaniem ze zrozumieniem? W drugim przypadku proponuję zapoznać się z definicjami słów: wyolbrzymienie, poczucie humoru, przenośnia.

      Jeżeli nadal nie wiesz o co chodzi wyjaśniam: Nemezis nie miała zamiaru uderzyć rodzicielki talerzem w głowę - podobnie gdy słyszymy od dziecka: "mama mnie za to za bije" prawdopodobieństwo morderstwa dokonanego przez rodzica jest zerowe.

      Widzę, że używasz angielskich zwrotów - poznawanie języków obcych się chwali, ale może najpierw opanuj swój ojczysty język?

      Usuń
    3. Ale tu chodzi o szacunek, a nie o znajomość języka polskiego, wiesz?
      I jeśli dla ciebie jej komentarz jest napisany 'z poczuciem humoru' to też powodzenia x___X *flies away*

      Usuń
    4. A jak na moje, to ty, Anonimowy, jesteś po prostu przewrażliwiony. Przecież to zdanie nie było napisane w tonie groźby! XD

      Usuń
    5. Bo taka jest prawda. Większość nastoletnich, jak tam oni się określają "otaku" (czyli zboczeńców zafascynowanych hentai) jest nienormalna. Wystarczy powiedzieć "chińska bajka" a oni zamiast zaakceptować odmienne zdanie drą ryja. Kiedyś byłam fanką kultury japońskiej i tego nie dostrzegałam. Gdy zobaczyłam, jacy głupi i podobni do siebie nawzajem są ci "otaku" (wytłumaczenie gdzieś wyżej było) to aż mi się odechciało. Nie pozdrawiam.

      Usuń
    6. Przestałaś interesować się tym, co kochałaś z powodu innych?
      Ja też nie do końca UWIELBIAM fandom, który kręci się w okół Japonii. Zraziło mnie do niego dużo zdarzeń. Ale czy to powód, żebym przestała zajmować się tym, co tak najbardziej mnie interesuje? Czytam, co inni fani mają do powiedzenia. Często nie podoba mi się to, o czym napisali, jak się zachowują, co mówią o innych fanach. Ale to nie powód, żebym przestała być fanką kultury japońskiej!
      Twój post zdaje się miał być dojrzalszy od Nemezis. No i Ci się nie udało.

      Pozdrawiam
      Nienormalny "zboczeniec zafascynowany hentaiami". (Btw. z jakiej to racji każdy otaku ma się jarać hentaiami?)

      Usuń
    7. Odpowiedź na temat nazywania anime hentajami nie napisałam ja, czyli anonim z pierwszego i drugiego posta, tylko ktoś inny.

      Usuń
    8. Drogi anonimku! Sama jestem otaku i nie zwracam uwagi jeśli ktoś mi powie "chińskie bajeczki". Jednak uważam, że nazywanie nas jakimiś zboczuchami jest wredne i TO TY NIE POTRAFISZ ZAAKCEPTOWAĆ POGLĄDÓW INNYCH. A tak przy okazji to nie dziw się aż tak bardzo jeśli ktoś się bulwersuje jeśli nazywasz anime "chińskimi bajkami" bo jak Ty byś się czuła gdyby ktoś obraził Twoje hobby? Bo większość osób nie mówi tego z braku wiedzy Ale żeby Cię wkurzyć i zobaczyć twoją reakcję. Pozdrawiam. Anonimek001

      Usuń
    9. Więcej dystansu, ziomki o.O Otaku a Otaku - tak samo można mówić, że każdy "szanujący się" fan muzyki metalowej ćpie od 14go roku życia, pije tanie wino a potem gwałci koty. Bo przecież zgraja pajaców się tak zachowuje, nazywając się metalowcami. Może spotkałeś Anonimie po prostu nienormalnych otaku? Świat jest RELATYWNY(bardzo przydatne słowo), nigdy nie jest tak, że każde otaku jest "zboczonym fanem hentai", a każdy kto siedział w więzieniu jest morderco-gwałcicielem. Trochę dystansu, trochę światopoglądu. A co do dyskusji na temat "chińskich bajek" i "szanowania innego zdania" to inne zdanie spoko, ale anime nie są chińskie. A to błąd rzeczowy, więc ktoś ma prawo Cię poprawić o.O a czy "drze japę" czy nie to już zależy od kultury, uwierz, że nawet otaku ją mają. A nazywanie przez Ciebie wszystkich ludzi z tego typu zainteresowaniami "nienormalnymi" może zostać tak samo odebrane przez kogoś, jak przez Ciebie tekst o talerzu.
      Notabene, Cukier pisała o zaściankowym podejściu do Azji i nazywaniem "trendem" czegoś, co jest po prostu zdarzeniem. Ty w ten sam sposób, co nasze media, oceniasz otaku. Chyba tu też wystąpił problem z czytaniem ze zrozumieniem. Pozdrawiam.

      Usuń
  5. Ludzie niestety lubią wierzyć w sensacje, a jeżeli coś jest daleko i nie mogą tego sami sprawdzić - co im szkodzi. To jest mentalność ludzka, tego nie zmienisz.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny artykuł, muszę się przyznać, że też łapię się czasami na tym, że przez nagłaśniane tego typu zjawiska Azja (a Japonia w szczególności) kojarzą mi się z różnymi dziwactwami i łatwo jest zapomnieć o tym, że codzienność jest bardziej prozaiczna.

    OdpowiedzUsuń
  7. To trochę tak jak twierdzić, że wszystkie kobiety z Europy powiększają sobie biust XD Albo farbują się na blond... Ale wiadomo, czego to media nie wymyślą dla rozgłosu -,-"

    OdpowiedzUsuń
  8. Zwykle Twoje "gniewne" wpisy faktycznie wywracają mój światopogląd do góry nogami, bo dotyczą błędów w rozumowaniu, które sama też popełniam. Na szczęście dziś zaskoczyło mnie głównie to, że faktycznie są ludzie biorący na serio te wszystkie kaczki dziennikarskie! Szczerze mówiąc, nigdy nie brałam czegoś takiego pod uwagę, ale wierzę, że jest jak mówisz - skoro ludzie masowo zadają Ci takie pytania... Szok!

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja znowu nie rozumiem tej całej irytacji. W końcu europejczycy doszukują się sensacji w Azji, która na naszym podwórku też występuje i ma się dobrze. Nie od dziś wiadomo, że media własnymi śmieciami się nie interesują, bo dla społeczeństwa są to realia dość znane, ale natomiast obce śmieci są bardziej pociągające, mimo iż zawierają dokładnie to samo. Takie rzeczy widać na przykładzie polskich mangowców: jest wydana pewna manga w Polsce, a Ci którzy mają kasę, kupią i tak wydanie Japońskie, sprowadzone na ich życzenie.
    Po za tym Azjaci też z naszej kultury robią często sensację i chyba nikt nie może zaprzeczyć, że tak nie jest. Kiedyś przed świętami w Japonii sprzedawano "zawieszki/ wianki" na drzwi z krzyżem do którego przybity jest św. Mikołaj. O pewnych fantazjach na temat nawet polskiej kultury, jak i ogólnie kraju w anime można się naoglądać, że aż bokami wychodzi i nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać, skoro w jednym animcu postacie, które są "polakami" mówią łamanym rosyjskim i mieszkają w "Polsce", która wygląda jak Syberia :)
    Całe nieporozumienia na te "trendy" pojawia się poprzez nierozumienie kultury danego kraju/narodowości. A w Ameryce dziwacznych trendów, z których można się pośmiać nie ma? Są!
    Dlatego na takie "niusy" trzeba przymknąć oko, trochę się pośmiać i tyle. Nie możemy pozwolić by to media dyktowały nam jak trzeba o danej nacji myśleć. A co do tych mikołajków to wiadomo, że nie każdy leciał masowo je kupować i chyba nawet idioci zdają sobie z tego sprawę, jeżeli nie to pogratulować im własnego myślenia.
    Tak więc drogie panie (panowie), więcej dystansu. Nie macie się już czym irytować?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się w całej rozciągłości!

      Usuń
    2. "skoro w jednym animcu postacie, które są "polakami" mówią łamanym rosyjskim i mieszkają w "Polsce", która wygląda jak Syberia :)"

      Jaki tytuł animca ?!!! :D
      [Hetalia to wiem, ale moze sa jeszcze jakieś inne :D ]

      Usuń
  10. http://sitchnews.com/995/human-barbie-valeria-lukyanova-before-plastic-surgery


    Valeria przed :D.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja muszę przyznać,że zazwyczaj wierzę w to wszystko co piszą media,ale nie myślę,że wszyscy Azjaci tak robią. Pokazują w tv jedengo ,któy cos tam ze sobą zrobił ,to myślę,że to on tak robi,a nie cała Azja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierzysz we wszystko, co pokazują ci w mediach? O___________O Powodzenia . . .

      Usuń
  12. Hmmm pierwsze co mi przyszło na myśl to idiotyczne wiadomości z portalu o2.pl... Tam zawsze rzeczywistośc jest przekłamana, dziennikarze wymyslaja bzdury, zeby tylko było jak najwiecej klikniec a ciemny lud (albo poprostu młodzi ludzie) w to wierzy i sie gorączkują...

    OdpowiedzUsuń
  13. Przypisywanie Japończykom masowej ilości dziewcząt wyglądających jak lalki nie uważam jeszcze za tak drażniące, bo moja estetyka akceptuje te stworzenia i zachwyca się ich wyglądem. Oczywiście generalizowanie i uważanie, że każda kobietka w kraju Kwitnącej Wiśni stara się upodobnić do dollfie jest dość niepoważne, ale w większości przypadków całkowicie niegroźne. Natomiast rozpowszechnianie informacji, jakoby każdy Japończyk był zwichniętym psychicznie seksofilem z fetyszem stóp, zużytych majtek i tentacli w mundurkach, z pączkiem z soli fizjologicznej na czole - to już przesada i zwyczajna głupota.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale to jest jak ze wszystkim. O USA też ludzie w Europie mają zdanie na podstawie programów z MTV. ;)
    Znikąd się nie wzięły powiedzenia "podróże kształcą" i "telewizja kłamie" . Trzeba samemu wszystkiego doświadczyć/zobaczyć.

    OdpowiedzUsuń
  15. 4/5 różnych informacji jest przekręcona lub niedokładna (choćby ostatnio informacja o tym, że za zainwestowane €250000 dany inwestor dostanie w pakiecie obywatelstwo węgierskie. dopiero mój kolega z Budapesztu wyjaśnił o co chodzi, a żadnego obywatelstwa nie ma, jest tylko rezydentura i kilka ułatwień dla inwestorów... ale w polskiej prasie oczywiście było jak wół: "obywatelstwo za inwestycje"...).
    nie ma już czegoś takiego jak rzetelność dziennikarska, jest pogoń za sensacją (vide trotyl) i zero przemyśleń na temat.

    OdpowiedzUsuń
  16. Przeważnie ignoruję posty tego typu, jednak tym razem postanowiłam się wypowiedzieć.
    Nie chcę Cię w żaden sposób urazić, jednak myślę, że jestes zbyt wyczulona na tego typu plotki. Kompromitujące newsy generalizujące daną narodowość dotyczą wszystkich, nie tylko Azji. Nie wiem, czy do Ciebie też dotarł ten dokument, jednak przed euro 2012 Europę obiegł film dokumentalny BBC dotyczący Polski: zostaliśmy wszyscy przedstawieni jako bandyci i rasiści, tymczasem w ten sposób mozna określić tylko niewielki procent naszego społeczeństwa. W filmie zniechęcali do przyjazdu do nas na mecze i ostrzegali, że na mistrzostwach Europy w Polsce można nawet zginąć. Problem ten dotyczy nie tylko Azji, dlatego nie ma co się nad Azjatami użalać, tylko machnąć na to ręką. Jedną taką opinią świata nie zmienisz, ludzie nie przestaną postrzegać Azjatów jako dziwaków, każdego mieszkańca Stanów jako grubasa w McDonaldzie, obywatela Afryki jako dzikusa mieszkającego w słomianej chatce a Polaka jako pijaka i rozbójnika.

    Myślę, że taka opinia o Azjatach bierze się z ich postępu cywilizacyjnego i tym samym, wynajdowaniu kosmicznych wynalazków (nierzadko kompletnie nieprzydatnych), które są wymysłem tamtejszej kultury (np klipsy zwężające nos albo maski na twarz by zmienić kształt brody na V). Może się to też brać z osób, które próbują w Europie naśladować styl i zachowanie Japonek, a wychodzi im to (moim zdaniem), karykaturalnie. W mojej klasie była raz grupka takich dziewczyn, kiedy przychodziły pod salę, witały się miedzy sobą krzykiem "KONNICHI WAAA!!!!". Albo jak przyszłam na dzień otwarty do Polsko-Japońskiej Wyższej Szkoły Technik Komputerowych, jedna dziewczyna w trakcie podniosła rękę, przerwała Reprezentantce Uczelni i spytała, czy będzie można farbować włosy na różowo. Zła opinia bierze się właśnie z takich osób, ale powtarzam - nie ma na świecie regionu, który nie dostarczałby reszcie takich plotek.

    Zachowaj trochę dystansu, newsom tego typu ulegają wszyscy. ;) W twoich postach też zdarzają się informacje na temat Polski, które nie zawsze są prawdziwe (mimo iż mieszkałaś tutaj, wiem, jednak trochę się mogło pozmieniać prawda?).

    Pozdrawiam serdecznie, Anonim, bo nie mam konta na Blogspocie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą. Ponadto nie spotkałam się z bezkrytycznym łykaniem takich pierdół ani powiązaniem Valerii z Azją w jakikolwiek sposób. Te dwie postacie mogły być w jednym artykule, ale nie Valeria nie była łączona z Azją. Swoją drogą, Azjaci i Rosjanie powinni mieć oddzielny Internet . Pozdrawiam.

      Usuń
    2. A ja sie nie zgadzam. Rasizm charakteryzuje duza wieksza niz niewielki procent czesc polskiego spoleczenstwa. Nie jestem rowniez sklonna tlumaczyc osob z pewnych kregow zachodnich uprzedzonych do ludzi ze wschodu, nawet jesli mowimy tylko o Europejczykach. I nie uwazam, aby machanie reka na brak otwartosci i zrozumienia wobec innych, np. Azjatow, bylo wlasciwe. Mi osobisie nie chce sie przystawac z osobami, ktore, cytuje> nie przestaną postrzegać Azjatów jako dziwaków, każdego mieszkańca Stanów jako grubasa w McDonaldzie, obywatela Afryki jako dzikusa mieszkającego w słomianej chatce a Polaka jako pijaka i rozbojnika. Nie mozna zmienic niczyjej mentalnosci w 5min ale mozna o tym mowic, pisac, moze sie komus zarowka zaswieci nad glowka...

      Usuń
  17. Z tymi lalkami nie chodziło Ci przypadkiem o "Dollfie", a nie "Delfie"? :)

    OdpowiedzUsuń
  18. no, to jest prawda :D bo zwykle jakiś papilot czy zeberka nagle dają super-ekstra-szokujący-oh-ah artykuł o KOLEJNYM dziwactwie skośnych żółtków zwanych dalej japońcami i wszyscy komentują! jacy to japońce są (kurde, nie wiem czy mogę tu przeklinać czy nie x: ale nie chcę mieć skasowanego komentarza więc nie będę xD )******** i tylko takie rzeczy im we łbach, że to oczywiście zboczony naród, że wszyscy tam się chyba tylko ruchają itd. itp. przyznaję, że kiedyś próbowałam z tym walczyć. no kurde, studiowało się kulturę japonii, to chyba mogę mieć coś do powiedzenia. ale zwykle byłam wtedy napadana przez samych "znawców tematu" i dałam sobie spokój :D

    myślę, że niestety naszego chorego podejścia się nie zmieni choćby nie wiem co. chyba taka nasza mentalność :7 na szczęście nie wszyscy poddają się stereotypom i nie łykają od razu wszystkiego serwowanego przez serwisy plotkarskie czy brukowce.

    pozdrawiam,
    Miru

    OdpowiedzUsuń
  19. To nie magiczna kraina smoków, demonów i jednorożców ;p. - Hahahahah :D Najlepsze podsumowanie Twojego wpisu :D Tyle że wielu ludzi niestety tak uważa :p

    OdpowiedzUsuń
  20. Myślę,że ten problemem jest powszechny i dotyczy w takiej samej skali każdej innej części świata.Czyż nie wydaje nam się,że Rosjanie wiecznie piją i robią głupie rzeczy tylko i wyłącznie na podstawie stereotypu i filmików z internetu?Czy nie sądzimy,że Amerykanie są grubymi idiotami,podczas gdy spora część społeczneństwa amerykańskiego dba o linię i uczy się na innej zasadzie niż my?
    Azji po prostu trafił się stereotyp,że są tam ludzie dziwni.Jak w każdym stereotypie,może jest tam 1 % prawdy,może mniej.

    OdpowiedzUsuń
  21. Szczerze powiedziawszy ja już dawno wrzuciłam na luz,jeśli chodzi o takie rzeczy.

    Naprawdę nie ma sensu się denerwować rozdmuchanym do granic niemożliwości pojedynczym przypadkiem skrajnych zachowań. A mało to u nas dziwactw? Przecież ludzie są różni i mają różne zainteresowania na całym globie. W sumie z tego co obserwuję to często jest tak,że dużo "dziwactw" przypisuje się Krajom Wschodu,zapominając,że np. w USA często ludzie robią jeszcze bardziej dziwne rzeczy. Akurat w tej chwili nie przychodzi mi na myśl nic konkretnego,ale często jak o czymś dziwnym słyszę,to prędzej skojarzę to ze Stanami niż ze Wschodem, no ale to może dlatego,że mam do tego już luźniejsze podejście ;)
    Jeszcze nie tak dawno sama się wściekałam na takie informacje,ale już przestałam, bo to i tak nic nie da ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ciekawi mnie, czy w Azji też zdarza się, że w mediach pokażą zdjęcie jakiegoś "zjawiska" z Europy/Polski i robią z tego kaczkę dziennikarską, napędzając sobie odbiorców :P
    I jeżeli tak, to jak to wygląda i co stanowi extremum dla Azjatów :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawy pomysł na wpis. Byłoby miło gdyby Azjatycki to podchwyciła :)

      Usuń
    2. Kiedyś znajoma opowiadała mi o japońskim programie telewizyjnym, w którym wysyłają ludzi w różne zakątki świata. W jednym odcinku pewna młoda Japonka przyjechała na Dolny Śląsk, gdzie goszcząca ją rodzina podała jej krowią głowę, tłumacząc, że tak w Polsce wita się gości i że owa Japonka musi zjeść połowę tej głowy ^^" Nie jestem pewna, jaki to był program, ale bardzo mnie to rozbawiło xD Jak widać na całym świecie istnieją takie stereotypy, nie wiadomo skąd w ogóle wzięte.

      Usuń
    3. Przecież ona nie opublikuje nic na niekorzyść Azji. Przecież to krak święty.
      Fanatyzm autorki mnie przeraża ;o

      Usuń
    4. szczerze? mnie rowniez :/ ogladam jej filmiki na yt od dawna i o ile kiedys mi sie podobaly o tyle teraz widze, ze jaranie sie azja osiagnelo jakis punkt kulminacyjny i zaczyna byc irytujace.

      Usuń
  23. Azja, czy raczej kultura azjatycka kreuje pewne zjawiska, ale rzeczywiście trudno je nazwać trendami. Bo to są raczej jednostki, które chcą coś pokazać, są dziwaczne itp. Natomiast tak, jak napisałaś - w Polsce też są ludzie, którzy robią inne, dziwne rzeczy i kreują sobie równie pogmatwany wizerunek.

    OdpowiedzUsuń
  24. Te "implanty" na czole to forma nietrwałego ozdabiania się, która jest popularna od kilku lat! Nie tylko na terenie Azji, ale też cieszy się popularnością w Hiszpanii i Francji.
    Polega to na "wpompowywaniu" sobie soli fizjologicznej pod skórę czoła, co podobno nie jest przyjemne. Sól fizjologiczna jak powszechnie wiadomo nie jest trującą substancją, zapewnia naszemu ciału równowagę. Po kilku godzinach kulka z czoła znika, ponieważ sól rozchodzi się po organizmie. Taki efekt wizualny utrzymuje si,ę tylko przez kilka godzin. Takie modyfikacje wykonuje się głównie na czole ze względu na kość czołową, która "zatrzymuje" sól fizjologiczna i tworzy pod skórą owy pęcherz.

    Tak, zawsze chciałam to wyjaśnić... spełniłam swoje ukryte pragnienia.

    OdpowiedzUsuń
  25. Trzeba być naprawdę albo bardzo naiwnym, albo po prostu głupim, żeby wierzyć we wszystko, co serwuje nam internet i tv. A wiele faktów telewizyjnych jest czystym kłamstwem...

    OdpowiedzUsuń
  26. Czytam Twój blog na bierząco i jestem autentycznie zafascynowana jak gorąco bronisz Azji. Nie zrozum mnie źle, to bardzo dobrze. Jako, że żyjesz tam na co dzień, masz znacznie lepszy wgląd w codzienne życie Azjatów niż np. pani Martyna Wojciechowska, która nakręciła program o księżniczce gyaru, prowadzącej traktor i innych dziwnych skośnookich, którzy są na tyle głupi, żeby odprawiać pogrzeby jaszczurkom. ;/ Zobaczyłam ten reportaż (notabene: mistrz reportażu, Kapuściński, mówił, że ta forma dziennikarska została stworzona chyba tylko po to, żeby lepiej zrozumieć ludzi- taki paradoks, prawda?) z moją współlokatorką i podejrzewam, że gdyby nie to, że wcześniej czytałam Twojego bloga, miałabym takie samo zdanie o Azjatach jak ona- dziwacy. Takie osoby jak Wojciechowska (która zamiast próbować zrozumieć zachowanie ludzi, powieliła tylko stereotypy) i inni znani dziennikarze mają ogromny wpływ na społeczeństwo i kształtowanie opinii. Nie można winić ludzi, za to, że uznali ją za wiarygodną, zobaczyli zdjęcia, kilka strategicznie zrobionych ujęć, które poświadczyły jej słowa i po prostu- uwierzyli.

    Boli mnie to bardzo i mówię o tym dlatego, że od października tego roku zaczęłam studiować dziennikarstwo (marzenie z dzieciństwa). I chociaż na studiach mówi się o ideałach wolnego, bezstronnego dziennikarstwa, w prawdziwym życiu... cóż, nie widzę tego. Przeciwnie, o mediach mówi się jako o rzeczy wypaczającej i ogłupiającej społeczeństwo, a dziennikarz kojarzy się z łowcą sensacji za wszelką cenę, nie z rzetelną informacją.
    Wybacz mój, tak długi wywód, po prostu to wszystko jest dla mnie bardzo przykre, bo pokazuje realia świata, w którym mam nadzieję się w przyszłości obracać.
    Mam wrażenie, że chcąc wprowadzać ideały dziennikarstwa, będę walczyła z wiatrakami. Ale cóż, niech i tak będzie, wolę to niż skończenie jako poszukiwaczka sensacji, które krzywdzą ludzi.

    A Ty, Azjatycki Cukrze, też masz duży wpływ na ludzi. Powinnaś się zastanowić, czy nie zgodzić się na jakąś propozycję wywiadu (dla kogoś kto zrozumie Twój punkt widzenia). Mogłabyś opowiedzieć wiele rzeczy o kulturze Azji i zmienić ich wizerunek, a przynajmniej sprawić, że ludzie zaczęliby myśleć słuchając kolejnej arcyciekawej historii w stylu wyżej wymienionej. Zastanów się nad tym. :)

    Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz przepraszam za tak długi komentarz (ulżyło mi, jak to wszystko z siebie wylałam).
    Em.patia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten smutny fakt szukania sensacji bierze sie w duzej mierze z tegi, ze wlasnie sensacja sie klika w internecie a nie obiektywna rzeczowa informacja. poniekad sami wyznaczamy ten kierunek. a szkoda.

      Usuń
    2. Rozumiem to, ale kiedy zamazywany jest faktyczny obraz i całkowicie zastąpiony sensacją... Przecież to, że niektóre mody z Azji są dla nas egzotyczne i niezrozumiałe, to nic złego, czemu tego nie przedstawić ludziom? W końcu to jest inne i niecodzienne. Co innego jak przez garstkę (porównując te osoby do ilości Azjatów wychodzi garstka) niepochlebna opinia jest kładziona na całym narodzie. A przecież wystarczyło kilka dodatkowych zdań, o tym, że to jednostki, że to nie jest codzienność każdego Azjaty... Wiem, że ludzie powinni sami do tego dojść, ale jak widać nie dochodzą.
      Krzywdzące opinie tak samo krążą o Polakach. Mało było takich przypadków? Chociażby nasz hymn z Euro, który za granicą został okrzyknięty odą do kokainy. Śmieszne, ale tam teraz jest spora grupa ludzi, którzy mają nas za pijaków, nierobów i ćpunów.

      Usuń
    3. ty chyba czegos nie rozumiesz. programow podrozniczych byla juz niezliczona ilosc. ile razy mozna krecic to samo, pokazywac zwykle zycie tego czy tamtego narodu? byloby to nudne. wlasnie fajnie, ze wylapywane sa okreslone, ciekawe i sensacyjne jednostki, jak ktos ma rozum to wie, ze chodzi o TEN konkretny przypadek, o tego czlowieka a nie o caly narod. raczej pretensje do narodu wypadaloby miec, ze nie potrafi myslec a nie do mediow :/

      Usuń
  27. Starzec podskakujący w spódniczce będzie dla Europejczyka starcem w spódniczce, nawet jeśli nazwie się te wariacje cospleyami ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. Ludzie są różni,kultury też. Ale pewnym faktom nie sposób zaprzeczyć.

      Usuń
  28. Poznalam i widuje mase Azjatow (mam w sobie cos co ich przyciaga do mnie, podobno nie schodzacy z twarzy 'amerykanski' usmiech ;) i jak pisza o "trendach" japonskich nie emocjonuje sie za bardzo bo, chociaz tam nigdy nie bylam, wiem ze moi przyjaciele i ich przyjacele, na pewno nawet o tym nie slyszeli. Albo np artykuly w stylu "kosmiczny wynalazek Japonczykow podbija Azje!" hmmm... jakims cudem w zadnej dramie, na zadnym profilu fejsbukowym ani w zadnym magazynie nie natknelam sie na ow wynalazek wiec moze nie jest wcale az tak popularny...? Mnie np zastanawiaja reklamy japonskie, ktore sa tak naprawde hm... zastanawiajace... moze przez nie Japonczycy, wsrod niedoinformowanych, maja opinie zdziczalych kosmicznych owieczek ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. W końcu ktoś to napisał głośno.

    OdpowiedzUsuń
  30. żałuję, że przeczytałam ten wpis, niczego się nie dowiedziałam ciekawego, to tylko jeden wielki wywód Cukru. szkoda czasu.

    OdpowiedzUsuń
  31. Szczerze powiedziawszy nie rozumiem, dlaczego tak zirytowało cię przyrównywanie Valerii do VenusAngelic. Czy to że Valeria stylizuje się na Barbie, a Venus na Ball Jointed Doll, zmienia fakt że obie "robią się" na żywe lalki? Owszem, estetyka jest inna, pochodzenie obu typów lalek jest inne, ale czynność jest ta sama. Wiadomość o Valerii wpisuje się w trendy azjatyckie, dlatego że to Azjatki (a ściślej biorąc- Japonki) zaczęły upodabniać się do lalek (wyżej wspomnianych BJD), a potem tą modę podchwyciły Europejki, z tym że jedne są wierne japońskiemu pierwowzorowi, a inne nie. Przeciętny mieszkaniec Europy nie widzi różnicy między lalką Barbie a lalką BJD, bo dla niego to tylko plastikowa zabawka. Fani czy znawcy mogą się oburzać na to uproszczenie, ale nic się z tym raczej nie zrobi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie to przyrownanie Valeri do Azji mi nijak nie lerzy. Kiedys czytalam cala ksiazke na temat Barbie i jej wplywu na kulture - jak dziwne wymiary Barbie motywowane wzgledami czysto praktycznymi (drobne ubranka ciezko zapiac na lalce o "prawdziwych" proporcjach) mogly miec wplyw na kult chudosci w kulturze zachodniej. Jak opalna skora i burza blond wlosow sa manifestacjami pewnych Zachodnich wartosci kulturowych.

      A tutaj zamiast zaptac, czy Valeria photoshopujaca swoja talie do mini rozmiarow jest jakims wyrazem przerysowanej kultury rodem z wybiegow Victoria Secret, wrzucono wszystko do Azjatyckeigo worka.

      I nie zgodze sie z Toba ze Japonki "Zaczely upodobniac sie do lalek" - bullshit. Kultura Gyaru (dosc niszowa swoja droga) kilka lat temu miala momenty fascynacji lookiem, gdzie oczy byly mega wielkie, zas cera porcelanowa, jest tez mini subkultura HimeGyaru. Ale to zjawiska niesamowicie niszowe - to ze jedna na 100 tysiecy japonek w weekend zafuduje sobie taki makijaz, nie znaczy, ze to zjawisko powszechne. Ale teraz juz ta moda zanikla, modny look jest juz inny, wiec nagla ekscytacja mediow Valeria jest cokolwiek pomylona.

      Usuń
    2. Cukrze, jako bibliofil mogę prosić Ciebie o dane tej książki? :D

      Usuń
    3. Lezy nie pisze sie przez rz. Reszty nie chce mi sie komentowac.

      Usuń
    4. малы типратикон в огроде, niestety nie pamietam T_T W mojej bibliotece na wydziale politologi byla polka z rozniastymi ksiazkami o roznych kwestiach kulturowych i tam wlasnie ja upolowalam..

      Usuń
    5. Do Anonimowy 18 listopada 2012 07:22
      SIĘ a nie sie

      Usuń
    6. Kurcze :(
      Ale pewnie coś z Barbie w tytule? Czy sama Barbie by ka tylko jednym z rozdziałów?

      Usuń
    7. http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=27074 Znalazłam taką książkę.

      Usuń
    8. Ach ci samozwańczy anonimowi poloniści, co byśmy bez nich zrobili... Poza tym zgadzam się z Cukrem; ludzie patrzą na Venus i widzą w niej przykład pospolitej japońskiej nastolatki (co jest śmieszne i smutne jednocześnie), a kiedy pojawia się ktoś jeszcze bardziej pyknięty, typu Valeria właśnie, uznają taką osobę za potwierdzenie swoich domniemań nawet jeżeli ma z tematem naprawdę mało wspólnego... Wystarczy że podobnie wygląda :/
      A gyaru nie wzorowało się na lalkach; inspiracją była kultura zachodnia. Solarium (na przekór starym ideałom cudownie bladej skóry) i inne miały być wrazem różnirodności wśród japońskich kobiet. Ale to prawda, owa moda powolutku obumiera

      Usuń
    9. Z tymi lalkami to jest bardzo szeroki temat i choć głupotą jest "ot tak" twierdzić, że "japonki upodabniają się do lalek", to nie da się ukryć, że jest to kraj poniekąd przez lalki naznaczony. Z tymże mowa tu nie tylko o barbie. Wystarczy spojrzeć na teatr lalkowy Bunraku, na proste roboty grające w reklamach (zazwyczaj naśladujące kobiety), na powtarzający się motyw robota o ludzkich kształtach (choćby Astroboy), na popularność seks-lalek i na tradycyjny ideał kobiecości (uległy, uroczy itd.) Japonia to kraj, w którym istnieje pewne zamiłowanie do rzeczy sztucznych i kontrolowanych, wynikające z wielu czynników (np. dążenia do perfekcji i eskapizmu). "Trend" to duże słowo, ale zjawisko upodobniania się do lalki istnieje na pewno. Podpinanie jednak pod nie pani Valeri jest o tyle błędne, że zajęcie Rosjanki raczej nie wynika z przyczyn kulturowych, natomiast w Japonii można takie rozpoznawać.

      Usuń
  32. Tak! Zgadzam się. Teraz ten artykuł można opublikować na wszystkich portalach, gdzie te bzdury wypisują.

    OdpowiedzUsuń
  33. Bo łatwiej napisać i sprzedać o facecie, który się ożenił z poduszka niż o rodzinie, która poszła na piknik. Bo co w tym interesującego. ;)

    Pozdrawiam z Japonii

    OdpowiedzUsuń
  34. co najśmieszniejsze... żadna z tych "żywych lalek" nie jest z Azji a i tak ludzie twierdzą że jest to azjatycki trend. Wiadomo że można tam spotkać np japońskie gyaru ale tam panuje taka estetyka która różni się od europejskiej. Chociaż i to nie jest aż tak "codziennym" zjawiskiem by wyglądała tak każda japonka.

    OdpowiedzUsuń
  35. Gimbaza do boju. Z talerzem na barykady ;]

    OdpowiedzUsuń
  36. Świetny artykuł i myślę, że bardzo potrzebny. Zobaczcie jak bardzo media potrafią zmanipulować nasze społeczeństwo....

    OdpowiedzUsuń
  37. Ciekawy temat ^ ^
    Zupełnie się zgadzam z twoim zdaniem. Często jestem świadkiem ( moi rodzice e3e ) gdy ktoś mówi " a w Azji.." i wymienia różne głupoty, albo gdy nowy znajomy dowie się jakim kontynentem się inspiruję to aż mnie ściska od bezsensownych rzeczy, które mówią...
    A tak a propos tego pierwszego zdjęcia, gdy ktoś wstawił je na fb widziałam same negatywne opinie i zarzuty w stronę Azjatów, jednak a) to coś na czole znikało po 24h b) w "Rozmowy w toku" byli gorsi skrzywieńcy a nikt o nich nie pamięta O____O

    Szkoda, że spotykamy się z tym brakiem tolerancji...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze trafiłaś z rozmowami w toku tam dopiero są skrzywieni psychicznie ludzie

      Usuń
    2. Podobno Venus Angelic ma wystąpić w "Rozmowach w toku";)

      Usuń
    3. Ale... wiecie, że "Rozmowy w toku" są reżyserowane, czy... nie wiecie? ;)

      Usuń
  38. Każdy kraj ma swoje dziwactwa...
    Co z tego?
    Żyjmy jak żyjemy. Ot.

    OdpowiedzUsuń
  39. dwa lata temu bylam na spotkaniu z japonka z tokio, ktore organizowala szkola dla uczniow cwiczacych angielski. na moje pytanie czy to prawda, ze japonczycy lubia dziwnie sie ubierac i stylizowac dziewcze dosc zdziwione odpowiedzialo 'wiekszosc ubiera sie i wyglada po prostu tak jak ja(klasyczny stroj nie rozniacy sie niczym od europejskiego)'. pokazywala nam tez swoje zdjecia ze znajomymi. jedyne co odchodzilo od 'normy' to zdjecia w kimonach, typowe japonskie mundurki szkolne i zawartosc gazety vivi, ktora pokazywala.

    OdpowiedzUsuń
  40. Hej, a o co chodzi w tym pierwszym zdjęciu? O.O

    OdpowiedzUsuń
  41. ja zauważyłam że niektóre mity istnieją nawet w kręgu znajomych, którzy również, tak ja jak, studiują/studiowali japonistykę! to ludzie związani z historią/językiem/kulturą Japonii i całej Azji, a nadal wierzą że Tokio to jedno wielkie Harajuku. Myślę, że ludzie po prostu chcieliby żeby Azja była takim innym światem wyjętym z mang i anime np.

    OdpowiedzUsuń
  42. Ten facet mnie rozbroił:D O pierwszym przypadku już gdzieś czytałam hi hi

    OdpowiedzUsuń
  43. ten dziadek mnie rozwalił xD
    wpełni sie z tobą zgadzam :3

    OdpowiedzUsuń
  44. kolejny - http://technowinki.onet.pl/wideo/obrzydliwa-moda-wsrod-nastolatek-na-scianie-88,100381,w.html#play

    OdpowiedzUsuń
  45. Dokładnie... Ogląda moja znajoma zdjęcia lolitek i nagle taki tekst: "A w Japonii to sie tak wielu ubiera na codzień, do pracy i szkoły!" Szkoda gadać...

    OdpowiedzUsuń
  46. Słyszałam a raczej widziałam to Bagel Head czy jak to tam się nazywalo w pierwszym zdjęciu XD i tak jest to co najmniej dziwne wydaje mi się że takie dziwactwa są wpisane w azję w oczach europejczyków i tyle. :D medai tak to przedstawiają bo wszystko co obce i dziwne takie już jest nic nie możemy zrobić :D a koleś w sukience zarąbisty XD

    OdpowiedzUsuń
  47. "To nie magiczna kraina smoków, demonów i jednorożców ;p" Nie? ;____; Kurcze, a już myślałam! xD

    OdpowiedzUsuń
  48. Nie zgadzam sie z tym postem, niestety nie trfil do mnie. Nie wiem skad to oburzenie. Z Polakow za granica tez sie nasmiewaja i robia z nas wszystkich pijakow i to cie Cukrze tak nie oburza...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to, że Polacy chleją jak świnie za granicą to prawda. Sama byłam 2 razy po 3 miesiące i jedyne jakie odstresowujące chwile potrafią sobie polaczki załatwić to te mocno zakrapiane alkoholem i zabójczo glośną muzyką. Więc wybacz, ale Polacy naprawdę nie umieją zachować się w obcym kraju, myśląc, że skoro sa obcy to mogą robić z siebie idiotów i w ogóle czynić hamstwo.

      Usuń
    2. I po to potrzebne są takie posty, jakby za granicą był polski-cukier to miałby ktoś obalać mity. Ktoś zrobi zdjecie na wsi w Polsce jak menele siedza pod sklepem i podpis: tak wygląda każdy Polak, albo zdjecia zniszczonych miast jeszcze nie wyremontowanych i że cała Polska jest taka brzydka i zacofana.

      Usuń
    3. Kochany Anonimie z 18 listopada 2012 09:39 mieszkam w Niemczech i nie 'chleje tu jak swinia', a studiuje. Inni Polacy, ktorych znam tez sie ucza, albo uczciwie pracuja. Przykro mi, ze obracasz sie w takim, a nie innym towarzystwie i stad masz takie zdanie o wlasnym narodzie. Ja tu trafilam na przesympatycznych Polakow i Tobie tego na przyszlosc rowniez zycze.

      Usuń
    4. Chcialam dodac, ze obraza mnie okreslenie 'polaczki'. Jestem dumna z tego kim jestem, nie wstydze sie za Polske i Polakow niezaleznie od tego gdzie jestem.

      Usuń
  49. To w Azji nie żyją jednorożce? :( buu...

    OdpowiedzUsuń
  50. Zgadzam się w 100%
    W Polsce też znajdą się osoby które robią się na lalki barbie i inni idioci wystarczy włączyć Rozmowy w toku

    OdpowiedzUsuń
  51. dobrze że napisałaś taki post. Tyle razy widziałam "wiarygodne" zdjecie ze Azjaci są pogięci i głupi, a zdjecie przedstawia wszystkich ubranych jakby na zlocie fanów anime, Nikt chyba nie chodzi na codzień w stroju pikaczu czy innych wojownikow z amine. Ale zdjecie było dowodem na to że całe tłumy Azjatów na ulicy (czyli dowód na to że na każdej ulicy i wszyscy Azjaci) tak wyglądają

    OdpowiedzUsuń
  52. a ja z innej beczki :P DZIEWCZYNY my wszystkie jesteśmy jak laleczki ,czy wy tego nie widzicie? jesteśmy różne , słowiański typ urody... ale nie bo zamiast POLKI to podkreślać (naturalną piękność) to solarium , włosy farbowane ( po co to zmieniać jesteś brunetką zostaw to itd!!)po co sztuczne paznokcie,rozumiem ,jak ktoś genetycznie ma paskudne to tam sobie zrobi , czy rzęsy niewidoczne , czy ktoś po chorobie to ok niech ma sztuczne , ale nie rozumiem kobietki ,która ma ładne rzęsy zdrowe... a zakłada sztuczne ...PODKREŚL TO CO MASZ!! wystarczy dobry tusz.. po za tym natura wie co robi .., ale nie lepiej to zepsuć ,a teraz wzdychać do ładnie obrobionych zdjęć xD zdjęć ...chociaż z drugiej strony , trochę chciałabym wyglądać jak ta dziewczyna z niebieskimi oczkami :) Marzę i pragnę mieć porcelanową cerę , niestety przez brak funduszy nie mogę sobie pozwolić więc staram się w naturalny sposób.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  53. Myślę, że bierze się to z tego, że kultura w Azji jest zupełnie inna niż tutaj i wobec tego ludzie idąc tym tokiem myślenia, wmawiają sobie, że azjatyckie charaktery także. Bliższa jest nam kultura amerykańska, jednak także znany jest stereotyp o Amerykanach chodzących na obiad do McDonalda, czy o tym, że w Rosji tak dużo alkoholu piją. Zatem powodem może być postrzeganie świata stereotypowo albo to, że kultura azjatycka jest Polakom obca i traktują ją z nieufnością.

    OdpowiedzUsuń
  54. ludzie uwierzą w każdy shit, który staje się obiegową opinią lub pochodzi z "potwierdzonego źródła". I tym sposobem circle lens powodują ślepotę, azjatki robią się na lalki, w Polsce nie ma kolorowych tv i nadal orzemy końmi... Zamknięte głowy.

    OdpowiedzUsuń
  55. eeeeh no chyba trochę przeczulona jesteś....to nie prawda, że jak media coś pokażą to zaraz wszyscy są przekonani, że tak robi 99% społeczeństwa z danego kraju. Z USA też przychodzą "gorące newsy" czego oni tam nie wyprawiają, bo maja za dużo pieniędzy to się głowach przewala, ale tak nie robią wszyscy. O Polsce też krążą wręcz legendy, które z prawdą mają tyle wspólnego co ja z krasnoludkami. Ludzie zawsze będą się doszukiwać sensacji, a często jedno słowo potrafi zmienić sens wypowiedzi, więc z ciekawostki powstaje potężna wiadomość ale jedynie gdy się to czyta.Wątpię, żeby ktos mocno brał sobie to do serca.
    Za to wybacz, ale czepnę się jednego w twoim poście, który nie wiem czy dobrze zrozumiałam. Piszesz "niektórzy z nas" w sensie mieszkańców Azji? bo widzisz mnie osobiście to uderzyło ponieważ sama od lat 10 mieszkam po za granicami Polski na innym kontynencie i mimo, że to mój dom i wszyscy mnie traktują jak swoją, nigdy nie mówię o Australijczykach i o sobie jako "my" ponieważ ja jestem polską która znalazła tam szczęście, a nie Australijką w wymiarze mentalnym, prawnym zresztą też nie:) Tak tylko sobie gdybam:)
    Mniej przewrażliwienia życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się w 100%a ja jeszcze życzę mniej pretensji w tonie w jakim jest stworzony wpis

      Usuń
    2. Też mnie to uderzyło... przypomina mi to Polaków w Niemczech, którzy dokładnie tak samo o sobie mówią po 2 czy 3 latach pobytu w tym kraju, do którego wyjechali jako dorośli ludzie. Sama mieszkam w Niemczech i bardzo źle mi się to kojarzy bo tacy ludzie na ogół są strasznie ujowi. Nie zrozum mnie źle ale troszeczke dystansu do otaczającego świata jak i do siebie by się przydało. Nie rób z siebie ekspertke od całej Azji, czy od Japonii po 3 czy 4 latach mieszkania w Singapurze bo to tak samo jakbym ja była ekspertką od Ukrainy- źle się po prostu to czyta i nie piszę tego w złej wierze

      sorrki ze anonimowo ale nie mam tutaj zadnego konta.

      Usuń
    3. Ja tez mieszkam za granica i szanuje ludzi wsrod ktorych zyje, ale jak mowie 'nas' to mam na mysli Polakow i tak juz zostanie, nawet gdybym zmienila obywatelstwo :P

      Usuń
    4. pisanie o sobie "my" jako Azjaci po kilku latach mieszkania w Azji ktora sklada sie nie tylko z Singapuru ale również z Rosji, Indii, Pakistanu, Tajwanu i wiele wiele innych kultur... jest po prostu śmieszne i bardzo sztuczne i stawia Ciebie w bardzo zlym swietle.

      Nie zauważylam nigdy czegos podobnego na stronie Katosu czy Agi's boutique ktora wyszla za mąż za Anglika,a mimo to potrafi byc bardzo zdystansowana do siebie osoba.

      Takie pisanie przedstawia Cie w takim samym swietle jak wszystkich "warszawiakow" ktorym udalo sie wyjechac z zabitych dziurami wsi do Stolycy.

      Wyluzuj.

      Usuń
    5. Czytajcie ze zroszumienie, nie pisze "my" jako Azjaci, tyko "my" jako mieszkancy Azji. Nie kazdy kto mieszka w Azji jest Azjata.

      Usuń
  56. racja, robi się z Azji nie wiadomo co...
    no ale tak samo jest z wieloma innymi kulturami
    niestety stereotypy i uprzedzenia są wszędzie czy tego chcemy czy nie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stereotypy i uprzedzania to jedno, a robienie z kadego dziwaka z Azji "trendu" to cos innego - cos niesety bardzo Zachodniego.

      Usuń
  57. Wspomniana Valeria przeszła 18(!) operacji plastycznych a i tak jest tylko produktem Photoshopa, więc zawsze takie rzeczy trzeba dzielić na pół :) Osobiście uważam, że w każdym społeczeństwie znajdzie się osoba chcąca być inna niż wszystkie, nie tylko w Azji :)

    OdpowiedzUsuń
  58. osobiście denerwuje mnie,że Azjatycki Cukier wkurza się na takie uogólnianie a sama uogólnia stosunek Polaków do Azji...ciągle te wpisy mają charakter wojny azjatycko-polskiej..Ty kobito masz budzić pozytywne emocje prowadząc bloga i pisać w sposób ,który nie obraża żadnej ze stron.Według mnie nadużyciem jest stwierdzenie,że wszyscy traktują upodobnianie się do lalek jako trend...wyluzuj wreszcie,bo zbyt emocjonalnie do tego wszystkiego podchodzisz i te wpisy świadczą o twojej infantylności...czasami spójrz na wszystko z boku..z dużą dozą spokoju

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się całkowicie, wiele wpisów na tym blogu po części wywołuje we mnie negatywne emocje, bo czuję się atakowana jako Polka. Kiedyś ta strona miała charakter czysto informacyjny, jeżeli chodzi o styl życia w Singapurze, jednak odkąd Azjatycki Cukier zmienił temat z kosmetyków i ubioru na mentalność Azjatów i Polaków, jesteśmy przedstawiani jako zgraja zacofanych dzikusów, którzy powinni zazdrościć, że autorka bloga stad wyjechała i już nie jest jedną z nas. Tak to przynajmniej ja odczuwam

      Usuń
    2. Mysle, ze jestescie niesamowicie przewrazliwieni. Moj bunt jest skierowany glownie w strone mediow, ktore wszystko proboja nazywac trendem, nie w strone Polakow :|

      Z jedenj strony wierze, ze czytelnicy tego bloga nie wierza w kazdy "trend z Azji" promowany przez media, ale jest tak forsownie promowany, ze nie dzieie sie, ze niektorzy troche sie w tym gubia i potem dostaje maile z seri "Czy to prawda, że japonki i koreanki ubierają się jak postacie z
      mangi i anime" (cytat!).

      Usuń
    3. Ludzie odnoszą się nie tylko do jednego posta i to raczej Pani w pewnych sprawach jest przewrażliwiona.

      Usuń
    4. Dobrze, ze wyjasnilas ta kwestie Cukrze, bo szczerze mowiac tez myslalam, ze to bylo skierowane w strone Polakow. Uwierz w swoich czytelnikow, takie banalne informacje nie sprawia, ze sie pogubimy.

      Usuń
    5. Ty natomiast jesteś strasznie niedojrzała. Skoro przeczytałaś takie informacje na stronach polskich, oznacza to, że wchodzi na portale skierowane do nastolatek- pudelek, kotek, czy coś tam. Jak można brać to na poważnie? Naucz się czytać ze zrozumieniem, czytałam artykuł o krzywieniu zębów i logiczne wywniskowanie było, że to nie dtyczy wszystkich. ty natomiast często piszesz o polakach ich wady, tak jaby to dotyczylo wszystkich. Przestań sama sobie przeczyc.

      Usuń
  59. Tak jak ze wszystkim, dziennikarze potrafia z kazdego pierdu zrobic wielkie afere. Taka juz maja prace, jesli akurat nic ciekawego sie nie dzieje warto wyolbrzymic jakas calkiem normalna historie. To tak jak z sytuacje polityczna a Polsce. Gdyby sugerowac sie dziennikiem tv i prasa, mozna by wywnioskowac,ze mamy wieki kryzys, ludzie sie kloca i nienawidza a poziom niezadowolenia spoleczneo siegnal zenitu, tymczasem wiele panstw zazdrosci nam tak stabilnej gospodarki.
    Dobrze napisane:)Zagladam tu od niedawna i bardzo mi sie podoba:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. stabilnej... czyli od 100 lat taka bieda że starcza ledwo na podstawowe potrzeby. Może wyjdź ze swojego małego świata i zobacz, że niektórzy mają więcej problemów niż to jaki odcień tapety sobie dziś nałożyc

      Usuń
  60. Dobrze, że napisałaś taką notkę. Czasami naprawdę irytuje jak l;udzie piszą "To przecież Japońce, oni to wszystko wymyślą..."

    OdpowiedzUsuń
  61. Świetny artykuł! BTW, Blythe nie jest lalką stricte japońską - to amerykańska marka, wykupiona jednak przez Japończyków(w Ameryce laleczki zostały uznane za "przerażające")

    OdpowiedzUsuń
  62. traktowanie z taką powagą "artykuły", które są pisane na Pudelku i Onecie, jest śmieszne. Każdy kto ma troche oleju w głowie i ma więcej niż 17 lat wie, że trzeba takie rzeczy czytać z dystansem, rozbawieniem i przymrużeniem oka ;)

    OdpowiedzUsuń
  63. Niezła burza się wywołała.Dla mnie dystans to podstawa;)

    OdpowiedzUsuń
  64. Tak! Dzięki, że poruszasz tą kwestię, mam nadzieję, że jak najwięcej osób to przeczyta i przemyśli swój stosunek do Azji. Ręce mi już opadają jak rozmawiam z kimś i pada 'no w końcu to japońce, oni są szaleni' - można zastąpić Koreą, Chinami... Zresztą problem nie kończy się na Polsce. Najlepszym przykładem jest Gangnam style. Super, że muzyka z Korei przebija się na rynek światowy, szkoda tylko, że traktują ją jak pośmiewisko. Ellen DeGeneres zaprosiła Psy'a do swojego programu i musiał sam się dopraszać o przedstawienie, bo przecież miał tylko zatańczyć, w oczach Amerykanów został zredukowany do zabawnego, podrygującego Azjaty (mówiąc ogólnikowo oczywiście)
    O czym nie wspomniałaś, a jest równie frustrujące, to niektórzy z fanów mangi i anime. Oni sami niekiedy są niedoinformowani i idealizują Japonię jako kraj najciekawszych trendów, kolorowy, zwariowany i dają jej tym samym takie świadectwo dla ludzi, którzy nie są w temacie. Sama złapałam się na tym, że jadąc do Japonii oczekiwałam trochę, że każdy będzie znał ulubione tytuły mang, że znajdę automaty sprzedające wszystkie cuda świata i że zobaczę wielu ciekawie ubranych ludzi. Tymczasem jest niedziela, południe, dzielnica Harajuku, a jedyne reprezentantki owych trendów które udało mi się dojrzeć to... biali ludzie

    OdpowiedzUsuń
  65. coraz mniej chętnie wchodzę na twojego bloga bo jak zwykle bronisz azjatów... normalni to oni nie są, zdarzają się tam takie odchyły których by biały człowiek nie wymyślił

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że mamy eksperta... Rozumiem, że znasz wszystkich Azjatów. Widzę, że czytanie ze zrozumieniem się kłania...

      Usuń
    2. Czytanie ze zrozumieniem kłania się chyba tobie. Czytelnik nie napisał, że wszystkich Azjatów. A ja jako niemal ekspert potwierdzam iż ich normy, jak dziewczynki z odkrytymi pośladkami są niesmaczne. Poza tym ten kraj kojarzy mi się z pedofilią- malutkie, drobniutkie, małe noski, małe usta, duże oczka, ciemne włoski- cechy dziecka, które w Azji są najbardziej pożadane. to straszne.

      Usuń
    3. "których by biały człowiek nie wymyślił" - bo te czynniki, które odpowiadają za inny kolor skóry, mają też skutki uboczne i mogą powodować owe "odchyły" :P serio, gdybyście się dobrze przyjrzeli, to u białych ludzi też zaobserwujecie nawet gorsze zachowania, a takie gadanie tylko sprawia, że brzmicie jak rasiści

      od kiedy ciemne włosy to cecha kojarzona z dziećmi? na tej samej zasadzie można powiedzieć, że chude i płaskie modelki na wybiegach też promują pedofilię... czepiacie się już byle czego

      Usuń
  66. Super post!
    Wiesz co jeszcze jest bardzo ciekawe? Że ludzie nawet nie wiedzą na czym dany "niby-trend" polega. Znajomi już uraczyli mnie komentarzem na temat tego pierwszego zdjęcia: "Co te żółtki wymyśliły, zniekształcać sobie twarz!?"... Ale oczywiście nikt nie doczytał, że to tylko substancja wstrzykiwana pod skórę, która maksymalnie po 24 godzinach znika...

    ...i tak jest ze wszystkim. Jedna czy dwie osoby zgodzą się na taki eksperyment lub faktycznie są fanami danego wyglądu/ubioru/stylu itd. Jednak o tym, że nie jest to zjawisko masowe już się nie pamięta, nie wie albo nie wspomni.

    Inochi

    OdpowiedzUsuń
  67. Byłam w Azji- ba nawet w singapurze. I tamtejsze "normalności" sa dla mnie po prostu nienormalne i niemoralne. Nie chciałabym tam mieszkać, ciesze się że jestem Polką i mieszkam w Polsce. Biedne Południe mnie fascynuje, tylko w formie wycieczek- o naciaganych cenach nie będę wspominać, bo tak jest w większości krajów. skoro mieszkasz tyle czasu w singapurze- to może nie porównuj go do polski- często piszesz głupoty, a jako warszawianka podróżująca po polsce oraz krajach innych kontynentów właśnie w Azji zaobserwowałam najbardziej szokujące zjawiska odnośnie wizerunku i nietylko. Niestety to co zapamiętałam z Azji, to tandetny wizerunek i gówniary, którym dupy widać- o nachalnych prostytutkach nie będę się wypowiadać, bo nie wiem ile lat moga mieć poszczególne czytelniczki. Polska jest pięknym krajem, wystarczy miec pojecie o świecie, pracy, wykształceniu.

    OdpowiedzUsuń
  68. Basiu, błagam Cię przestań wmawiać nam takie bzdury. Twój fanatyzm odnośnie Polski jest straszny. Podejrzewam, że z geografii i wosu nie byłaś za dobra, skoro nie potrafisz docenić naszego kraju. Z biedy przenieść się do większej biedy, ale co kto lubi :)

    OdpowiedzUsuń
  69. Dobrze powiedziane :) To samo sobie pomyślałam, gdy zobaczyłam ten artykuł o wszczepianiu sobie "oponek" na czole.. A Ty ładnie ujęłaś w słowa moje myśli ;)
    W ogóle lubię wpadać na Twojego bloga i oglądać Cię na youtube; mimo że Cię nie znam osobiście, to wydajesz się osoba, której nie da sie nie lubić :) pozdrowienia!

    magda

    OdpowiedzUsuń
  70. Przykre jest to co się stało z tym blogiem. Od pewnego czasu zaglądam tu z niepokojem i niestety coraz częściej moje obawy są słuszne: blog z ciekawego i oryginalnego, traktującego trochę o życiu Polki w Singapurze, trochę o kosmetykach, stał się jakimś polem społecznej kampanii autorki. Ta zmiana tematyki wyszła bardzo na minus, pokazując jak infantylne i tendencyjne są, zarówno przemyślenia autorki, jak i jej styl wypowiedzi. Żałuję tylko, że masa młodych dziewczyn (chyba nastolatek) przytakuje absolutnie wszystkiemu co przeczyta na Azjatyckim Cukrze, przyjmuje to bezkrytycznie i idzie w świat szerząc te smutne poglądy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że każdy ma swój własny rozum, więc raczej nikt nie "przytakuje" bez powodu. Autorka po prostu wyraża swoje myśli, nie namawia nikogo aby twierdził tak samo -,- Komentarz ma dwa lata, ale może autor za kolejne dwa się na to natknie. A Cukier rację ma, bo ktoś wrzuci na "kwejka" zdjęcie Azjaty z krzywymi zębami, podpisze, że to nowa moda, a stado owieczek wierzy.

      Usuń
  71. Widziałam tego dziadka ze zdjęcia na własne oczy jak byliśmy w Francji na Japanexpo XD on jest wszędzie

    OdpowiedzUsuń
  72. BARDZO trafnie powiedziane ;) Zgadzam się w całości, fajnie, ze ktoś wreszcie poruszył ten temat :)

    OdpowiedzUsuń
  73. Osobiście spotykam się z tym bardzo często. Chociażby z krzywieniem zębów u Japonek. Ledwo opublikowano artykuł, że gdzies tam powstał pierwszy gabinet gdzie krzywią i już od razu ludzie zaczynają gadać, że wszystkie Azatki tak robią... Albo kiedy w jakiejś gazecie napisali, że jakiś tam Japończyk zrobił jedzenie z ludzkich odchodów, od razu teksty, że Japończycy są nienormalni bo jedzą ludzkie fekalia... Tak samo jak nie mogę znieść kiedy ktoś gada, że uwielbia Japońską modę bo to sam cosplay/lolity itd Media FAKTYCZNIE kreują nierzeczywisty obraz Azji i ludzie (zwłaszcza, którzy w tym nie "siedzą") przymują, że tak naprawdę jest. I jest to potwornie wkurzające, chociażby z tego względu, że nie traktuje się pasjoatów azjatyckich krajów, poważnie.

    Fantastycznie, że o tym napisałaś! To wszystko prawda! Nie przejmuj się tymi negatywwnymi komentarzami! Piszą je pewnie osoby, które nie doświadczyły zasypywanie głpimy pytaniami/tekstami lub same wierzą/wypisują bzdury...
    Nie rozumiem jak można przyjmować wszystko co tylko pokazują media. I to nie koniecznie typu papilot czy pudelek, takie "informacje" znajdują się również na bardziej znanych, i uważanych z "poważniejszych" stronach...
    Cukierku, masz wspaniały blog... :)

    OdpowiedzUsuń
  74. le z pseudo lalek...zabrakło jeszcze Dakoty Rose.. która śliczna ale się nie uśmiacha i nie ma mimiki twarzy...jak lalka właśnie ;/ przykre

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie przykre. Nie wiem ludzie co Was obchodzi czyjś wygląd i sposób bycia. Dziewczyny nikomu krzywdy nie robią, mają grono swoich fanów, jedna i druga strona się cieszy ;)

      Usuń
  75. Szczerze mówiąc już dawno przestałam zwracać uwagę na to co i jak jest kreowane w naszych mediach. Prawda jest taka,że łatwiej jest przyjąć, to co jest podane na talerzu niż pomyśleć samemu. Zresztą taka jest nasza mentalność, jesteśmy bardzo ograniczeni, ale nie jedyni, którzy tak myślą. Dla mnie, to co ktoś robi ze swoim ciałem jest jego sprawą i nie ważne jest czy to Polak, Azjata, czy nawet kosmita, jak się czuje z tym dobrze, to i tak ma gdzieś, co ktoś inny pomyśli.
    Pozdrawiam Ana :)

    OdpowiedzUsuń
  76. A jeszcze Dakota Rose stylizuje się na laleczkę.
    I tak w ogóle czy to jest barbi czy coś tam innego. Jeden pies. Przecież to są i tak takie same plastiki z wypchanymi cycami i powiększonymi oczami, które aż wołają wszystkich pedofili i innych zboków "przyjdź do mnie" "wy****chaj mnie". To jest odrażające. Walnąć w twarz a tynk się posypie. Boże widzisz a nie grzmisz! ( tu pada odpowiedź - grzmię, ale plastik prądu nie przewodzi )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oraz te wszystkie "żywe lalki" sa sztuczne, nie tylko operacje jak Valeria ale też ogromna ilość Photoshopa... W przypadku Dakoty to tylko to drugie. Bez tego wygląda jak nazwyklejsze dziewczyny, które mija sięna ulicy, nic specjalnego... To chore, że już naturalność się nie liczy...

      Usuń
  77. Proponuję nie używanie słowa "wyimaginowany", bo to coś bardzo ulotnego. poza tym na tym słowie język można sobie połamać :) za to w odniesieniu do dziennikarzy lepiej użyć słowa "zmyślony". Znaczy to samo, lecz od razu wytyka dziennikarską rządzę sensacji. Osobiście nie znoszę tego typu "dziennikarstwa".
    Cześć, to mój pierwszy post na twoim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  78. A ja lubię styl na laleczkę i w ogóle jak się ktoś wyróżnia. Sama pełny image laleczki wykonałam w zasadzie tylko dwa razy, na specjalną okazję, ale w codziennym makijażu też staram się żeby był słodki;) Nie rozumiem tylko dlaczego, zawsze komuś to przeszkadza, zawsze się ktoś przyczepi, chociaż naprawdę nie sądzę żebym reprezentowała sobą jakieś totalne przegięcie. Nienawidzę tego, że jak idę po ulicy, to zawsze muszę usłyszeć za plecami jakiś nieprzychylny komentarz, oczywiście wypowiedziany na tyle "cicho", żebym go dobrze usłyszała. Najczęściej komentują młode dziewczyny, nie wiedzieć czemu niestety, że jestem "wieśniarą", że użyłam za duo różu, czy coś w tym stylu plus oczywiście parskanie śmiechem na całego. Czy te zawistne istoty myślą, że się zdołuję i już nigdy nie wyjdę z domu taka "od....bana"? Co kogo to obchodzi jak ja wyglądam? Sensacja - rewelacja, normalnie. Jakby nie było nic ciekawszego do oglądania. Moim zdaniem to jest dopiero obciach i "wiocha", i totalny brak kultury, paplać tak na ulicy na całkiem obcą osobę. Dla mnie to jest piękne, jak ktoś się wyróżnia, ubiera to o czym marzy, w czym czuje się szczęśliwy... Od razu widać, że taki człowiek nie daje się ograniczać. A jakże ciężko jest to robić w tym nienawistnym kraju "normalnych ludzi"... Nie pojmę do końca życia tego stadnego instynktu polaków w temacie wyglądu. To głupota, ignorancja i aż mi wstyd, że w moim kraju rzesze ludzi spuszczają się nad wyglądem jakiejś jednej, wymalowanej panienki, zamiast się zająć poprawą produktu krajowego brutto.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze pisane w celach promocji własnego bloga lub innych stron nie będą publikowane. Linki do relewantnych wpisów na blogach czy innych stronach są mile widziane. ale linki nie związane z tematem lub komentarze zawierające dopisany link do bloga nie będą publikowane.