Ostatnio na blogu cisza, ale to dlatego, że szykuje się coś specjalnego ;). Zanim jednak 1 września wyjawię o co chodzi, chciałabym w końcu przedstawić Wam wpis zwieńczający serię na temat starzenia cery. Seria ta ciągnęła się na tym blogu bardzo długo, ponieważ do każdego wpisu musiałam się intensywnie przygotowywać, zaś opracowanie dzisiejszego wpisu było wyjątkowo trudne.
Poniższy wpis może być trochę trudny w odbiorze, ale polecam przeczytać - zmieni wasze spojrzenie na proces starzenia!
Reklamy bombardują nas informacjami o kremach, które redukują zmarszczki, zaś półki sklepowe uginają się pod ciężarem wszelakich kremów i serum, które mają usunąć z twarzy oznaki starzenia. Nie trzeba jednak specjalnie się wysilać, by zauważyć, że większość tych specyfików w najlepszym wypadku delikatnie łagodzi objawy starzenia, ale większość zmarszczek jest praktycznie nie do usunięcia.
Czym właściwie jest zmarszczka i dlaczego powstaje? Najprostsza odpowiedź sprowadza powstawanie zmarszczek do ubywania w naszej skórze kolagenu i elastyny. Za kształt i elastyczność naszej skóry odpowiada umieszczona w niej siatka, zbudowana z elastycznych tkanek - składają się na nią włókienka kolagenu oraz elastyny. Promienie słoneczne uszkadzają "fabryki" kolagenu w naszej cerze, jak i istniejące już włókienka. W pewnym momencie w ramach owej siatki, podtrzymującej strukturę cery, pojawia się "załamanie" i skóra w tym miejscu zaczyna się zapadać, ciągnąc za sobą kolejne włókna siatki. Powstaje zmarszczka.
Ale patrzenie tylko na skórę, moim zdaniem, nie oddaje prawidłowo całego procesu. Pod skórą, mięśnie oraz tkanki twarzy poddane prawu grawitacji też zmieniają kształt, naciągają się i przemieszczają - to zjawisko zwane "migracją twarzy". W reakcji na "migrację twarzy" zmienia się jej kształt - w efekcie czego powstają zmarszczki, które określiłabym mianem "strukturalnych". Pojawiają się tam, gdzie skóra zapada się pod wpływem ciążenia ukrytych pod nią struktur - idealny przykład to zmarszczki biegnące pomiędzy kącikiem nosa i ust (efekt zapadania się i przemieszczania w dół policzków), zmarszczki pod "workami pod oczami" (efekt przesunięcia w dół tak zwanego "malar pad").
Zmarszczki nie są więc tylko i wyłącznie wynikiem utraty jędrności cery. To dużo bardziej złożony proces, gdzie z jednej strony mamy cerę, której brakuje elastyczności i która podatna jest na uszkodzenie siateczki kolagenu, nadającej jej kształt, a z drugiej mamy strukturę twarzy (mięśnie, tkanki łączne, poduszeczki tłuszczu), która od wewnątrz ciągną skórę.
Przygotowując się do tego wpisu trafiłam jednak na informację, która zmieniła moje podejście do sprawy. Producenci kosmetyków zawsze kuszą nas obietnicami rewitalizacji cery poprzez zwiększenie ilości produkowanego kolagenu, co w efekcie da nam elastyczną, jędrną i grubą skórę, która nagle nie będzie mieć zmarszczek.
...i tu jest przysłowiowy "pies pogrzebany". To czego nikt nie mówi, to że nowe włókienka kolagenu będą dopasowywać się do ISTNIEJĄCEJ już siatki. Jeśli jest ona już uszkodzona, nowe włókienka ułożą się za kształtem "uszkodzonej" struktury. Jasne, cera stanie się grubsza, jędrniejsza i bardziej elastyczna, przez co istniejące zmarszczki mogą się wydawać płytsze i złagodzone, zaś proces pojawiania się nowych zmarszczek zostanie zahamowany. Ale siatka kolagenu pozostanie "połamana" - będzie po prostu grubsza. Nasze ciało nie dysponuje mechanizmem usuwania połamanego kolagenu i automatycznej odbudowy poprzedniego kształtu.
Dlatego ochrona przed starzeniem jest dużo bardziej skuteczna niż jakikolwiek krem, mający zmarszczki usunąć; większości z nich się nie da usunąć, zmarszczki będą z nami na zawsze. To zmiany porównywalne do złamania zęba - nawet jeśli jakoś go posklejamy, nigdy już nie będzie taki sam.
W takim razie czy można jakoś złagodzić zmarszczki, które już mamy? Choć nigdy nie pozbędziemy się ich do końca, są sposoby. Ponieważ włókienka kolagenu dopasowują się do istniejącej siatki, jeżeli jesteśmy w stanie nadać jej pożądany kształt i zmobilizować cerę do produkcji kolagenu, możemy spłycić istniejące zmarszczki i powstrzymać powstanie kolejnych.
********
Pierwszym krokiem jest więc przywrócenie naszej strukturze twarzy pożądanego kształtu. Nie wystarczy nawilżanie skóry i zwiększanie produkcji kolagenu - skóra nie działa jak gorset, który jest w stanie "wciągnąć" wszystko na miejsce. Dlatego walkę ze zmarszczkami zaczynamy od wewnątrz, od dokładnego przyjrzenia się w wyniku jakich zmian zmarszczka powstaje.
Bruzda "nosowo-ustna", czyli linia pojawiająca się między kącikiem nosa i ust, jest najczęściej efektem utraty masy w policzkach - sposobem na zwalczenie jej jest więc ćwiczenie mięśni policzków oraz masaż delikatnie przesuwający poduszeczki tłuszczu w policzkach w górę. Podobnie sprawa się ma ze zmarszczkami na szyi.
*
*
Jeśli szukacie więcej pomysłów na ćwiczenia twarzy, zachęcam do odwiedzenia kanału Fumiko Takatsu, która jest specjalistą w tym temacie. Jeśli chodzi o masaże, to dla osób walczących z migracją twarzy idealny będzie masaż Tanaka:
*
*
Polecam oglądać od 2:20
Z kolei zmarszczki na czole i przy oczach powstają ze względu na naszą mimikę. Gdy marszczymy czoło czy oczy, skóra jest naciągana i pofałdowana. Tam, gdzie regularnie podawana jest największym naciskom, powstają zmiany w strukturze siatki kolagenowej i mamy zmarszczki. Dodatkowo z czasem nasze mięśnie twarzy wydają się być zastygnięte w wiecznym przykurczu, który powoduje, że nie umiemy przestać marszczyć czoła czy oczu.
Rozwiązaniem jest rozkurczenie mięśni metodami chemicznymi. Od razu zaznaczam, że botoks w tym wypadki jest BARDZO, ale to BARDZO złym pomysłem. Choć botoks tymczasowo paraliżuje mięśnie, które odpowiadają za zmarszczki mimiczne, i daje efekt wygładzonego czoła i zniwelowanych kurzych łapek, powoduje również osłabienie i naciąganie mięśni twarzy! Przez to botoks nie jest długoterminowym rozwiązaniem! Wręcz przeciwnie - sami możecie zobaczyć, jak wyglądają twarze znanych osób, które od lat używają botoksu - mają cylindryczny, naciągnięty kształt.
Zamiast botoksu można skorzystać z nakładanych powierzchniowo kremów o podobnym działaniu. Tego typu kremy oparte są o związki, które blokują komunikację między neuronami, dając tymczasowy i bardzo delikatny efekt odrętwienia skóry. Kuracje tego typu kremami dają skórze możliwość odbudowania się w pożądanym kształcie, ale przy zachowaniu pełnej mimiki i możliwości rozwoju mięśni twarzy. Kosmetykiem o takim działaniu, który polecam jest krem Celltox firmy It's Skin.
Ale jak to się wszystko ma do Azji? Azjatki mają bardziej płaskie twarze, więc z natury łatwiej im o utrzymanie cery bez zmarszczek strukturalnych. Wiele kultur w Azji nie pochwala również mocnej mimiki, więc Azjaci rzadziej marszczą czoło czy używają twarzy w tak intensywny sposób jak my Europejczycy. W połączeniu z unikaniem słońca i zachowaniem przez to grubszej skóry jest to być może wytłumaczenie dlaczego Azjatki wydają się zachowywać młody wygląd dłużej.
Mam nadzieję, że ten i poprzednie wpisy zainspirują Was do poszukiwania dopasowanego do Waszych potrzeb rozwiązania, jeśli chodzi o prewencję oraz minimalizowanie istniejących zmarszczek.
Inne wpisy z tej serii, które gorąco polecam:
- Kiedy zacząć dbać cerę? Czy skóra się rozleniwi?
- Prewencja starzenia dla skóry bardzo młodej
- Pierwsze objawy starzenia - jak je zatrzymać
Zauważyłem że wiele osób marszczy brwi i tworzy im się lwia zmarszczka a także zmarszczki na czole i wokół oczu ponieważ nie noszą okularów lub nawet nie wiedzą że mają wadę wzroku. Podczas badania wzroku okulista zawsze zabrania marszczenia oczu.
OdpowiedzUsuńAred- mi się wytworzyła taka zmarszczka, choć wzrok mam świetny. Jednak mam strasznie rozbudowaną mimikę twarzy. Można czytać we mnie jak z książki, tylko po minie...
UsuńAutorko- świetny wpis! Dziękuję, tego szukałam!
Dokładnie, zanim dobrałam sobie odpowiednie okulary, na czole zdążyły mi się już porobić zmarszczki od ciągłego marszczenia czoła :/
UsuńPrzeczytałam całą serię od deski do deski, całkowicie podzielam Twoje podejście do kwestii prewencji starzenia. Pamiętam zdjęcie, które zamieściłaś kiedyś na blogu, byłaś na nim Ty z czasów przed przyjazdem do Singapuru i wyglądałaś wtedy (nie obraź się!) starzej niż teraz. Teraz jestem pod wrażeniem tego, jak młodo i promiennie wyglądasz :) Bardzo chciałabym zobaczyć Twoją pielęgnację od A do Z, ale zastanawiam się, co w największej mierze uważasz za odpowiedzialne za stan Twojej cery? :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać 1 września :D
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu tego z pewnością przestanę tak bardzo często marszyć czoło.
OdpowiedzUsuńW przyszłości zastosuję Twoje rady, będę unikać botoksu SZEROKIM łukiem. Świetny post! Pozdrawiam. :)
Super ! Ja mam 14 lat , ale od zobaczenia Twojego filmiku codziennie robię te ćwiczenia . Unikam też słońca , nie opalam twarzy mimo jest to bardzo trudne... ;)
OdpowiedzUsuńWitam :) Mam pytanie lekko nie na temat. Od dłuższego czasu czytam Twojego bloga i jestem bardzo szczęśliwa, że na niego natrafiłam, bo nigdy wcześniej nie zetknęłam się z pomysłem stosowania filtrów przeciwsłonecznych codziennie. Teraz tak robię a moje koleżanki uśmiechają się z politowaniem ;D (Będą miały za swoje :P ) Jest tylko jeden straszny problem: ta paskudna tłusta warstwa, która zostaje na twarzy po nałożeniu przepisowej ilości filtra (i nie mówię tu o fajnym lekkim glow, a skórę mam zdecydowanie suchą). Jak Ty sobie z tym radzisz? A może azjatyckie filtry są takie superhiper że nie powodują aż takiego świecenia? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoże spróbuj filtry z Ziaji, seria Sun? Krem z filtrem 30 kosztował mnie 7 złotych z groszami i jest bardzo przyzwoity :-)
UsuńPatrycja, azjatyckie filtry w wiekszosci zawieraja alkohol w skladzie i wchlaniaja sie do matu :) Wybor jest ogromny, polecam zwlaszcza japonskie filtry. A jak nie chcesz z alkoholem, to polecam goraco Hada Labo.
UsuńNie używałabym niczego, co ma alkohol na skórę, ponieważ powoduje odwodnienie. Zawsze możesz po wchłonięciu filtrów przyłożyć chusteczkę do twarzy.
UsuńJa używam filtrów lekko barwionych, a na nie nakładam puder bambusowy - idealnie matuje i wygładza, przy takim połączeniu nie używam już nawet podkładu.
UsuńWiem, że niektórych może wysuszać ten puder, ale ja nie narzekam.
Z tego co słyszałam filtr 50+ z Polenna Eva jest bardzo dobry. Niestety jeszcze sama go nie wypróbowałam, ale słyszałam o nim same dobre opinie i zamierzam go wypróbować jak tylko go gdzieś spotkam ;) Jest tani ( 8-9 zł), nie świeci się na twarzy, na 2. miejscu w składzie zawiera dwutlenek tytanu czyli filtr fizyczny.
UsuńSłyszałam że jest dobry, noo ale głową za niego nie ręczę, każdemu pewnie nie podpasuje ;3
Dzięki za wpis, myślenie przyszlosciowe nawet w tym temacie jest niezbędne jak widać ;))
OdpowiedzUsuńSzkoda, bardzo lubialam tą serie na blogu o starzenius ie skory:< Cholernie ciekawa;)
OdpowiedzUsuńBardzo wyczerpujący post :)
OdpowiedzUsuńWidać, że wiesz o czym piszesz, masz może jakieś wykształcenie kosmetyczne, czy bazujesz na doświadczeniu? :)
Słyszałam, że Azjaci przywiązują o wiele większą uwagę do oczyszczania twarzy niż Europejczycy czy Amerykanie. Również dzięki temu ich twarze dłużej są wolne od zmarszczek :)
Pozdrawiam!
Serwujesz nam solidnie przygotowane tematy, to jest super :) Zacznę w końcu robić ten masaż twarzy, byle tylko nawyk sobie wyrobić na początek...
OdpowiedzUsuńSkoro kolagen dopasowuje się do istniejącej już siatki to może dobrze zacząć używać kremu z kolagenem już w wieku 20 lat?
OdpowiedzUsuńKolagen nie przeniknie przez warstwe naskórka - za duża cząsteczka. Wszystkie reklamy kremów "Z kolegenem" to niestety ściema :) Najlepiej stosować kremy z witaminą C oraz suplementację tej witaminki. Ona stymuluje syntezę tego białka.
UsuńTakie masaże były popularne chyba do lat 50'tych XX w. U babci znalazłam dawno temu taką starą książkę o urodzie w której spotkałam się z tym tematem :) Obecnie nic takiego nie widuje...
OdpowiedzUsuńOO tak tylko mi masować się nie chcę heheh
OdpowiedzUsuńale ta mm zmarszczka ustno nosowa mnie wkurza ;D
Mam podobnie. Jak myslicie - jak czesto tego typu masaz nalezy wykonywac, zeby przyniosl bardziej zauwazalne rezultaty?
UsuńJeśli jesteś w posiadaniu tego produktu It's Skin, mogłabym zapytać na którym miejscu w składzie jest Acetyl Hexapeptide-8? Próbowałam to sama wyszukać i nie udało mi się, a bardzo jestem ciekawa jakiego rodzaju stężenia mają sens przy takiej substancji...
OdpowiedzUsuńAle się cieszę na kolejny wpis Cukrze! I nie mogę się doczekać tego co dla nas szykujesz! Ostatnio oglądałam Twój filmik który wkleilas do posta i zaczęłam masowac swoją bruzde. Ja niestety mam problem ze zmarszczki pod oczami Miałam takie faldki tłuszczu które zniknęły jak trochę schudlam i w tym miejscu zostały mi takie linie:/ Jestem ciekawa czy jest jakaś specjalna metoda dbania o ta okolicę?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Magda
Azjatycki Cukrze! Twoje filmiki i wpisy nt. starzenia są na prawdę godne podziwu. Mam nadzieję, ze Cię to nie obrazi ale oglądałam niedawno Twoj najstarszy filmik, i mimo jakości kamery i tak widać różnicę między Tobą wtedy a teraz.. Z wiekiem stajesz się co raz piękniejsza i kwitnąca, Twoja skóra wygląda młodziej i bardziej trój-wymiarowo.. Super, że Twoje metody idą w parze z efektami, jakie byśmy chciały otrzymać :)) dziękuję, ze się tym dzielisz :)
OdpowiedzUsuńAzjatycki Cukrze! Patrząc na Twoje stare filmiki - mimo jakości kamery to widać - z wiekiem jesteś coraz piękniejsza, kwitnąca, a Twoja skóra wygląda coraz młodziej i bardziej trój-wymiarowo :)) super, że metody, które prezentujesz idą w parze z Twoim wyglądem. Dziękuję, ze się tym dzielisz :)
OdpowiedzUsuńZ wiekiem rysy twarzy wyostrzają się, dlatego osoby, które od zawsze mają delikatne rysy (w tym ja), z upływem czasu wyglądają lepiej, ponieważ twarz staje się bardziej wyrazista. Osoby z wyrazistymi rysami twarzy wyglądają szybko staro, bo ich rysy tają się zbyt ostre.
UsuńNo chyba nie. Z wiekiem rysy twarzy łagodnieją.
Usuńprzydatny post! :)
OdpowiedzUsuńMam szesnaście lat i zmarszczki pod oczami. Wiem, katastrofa to nie jest, ale wkużają...
OdpowiedzUsuńSuper wpis dosc niedawno calkiem przypadkowo wpadlam na twoj kanal youtuba i wciagnelo mnie jako ze niezbyt podoba mi sie wizja przyszlych zmarszczek a ty w klarowny sposob wyjasniasz wszystko co z tym sie wiaze ;-) dzieki pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja zawsze powtarzam Teżetowi żeby się nie marszczył na czole bo mu tak zostanie. I jest w tym racja-kojarzycie Luka Perry? z beverly hills :) a jego ostatnie fotki? za dużo się marszczył niepotrzebnie i już!
OdpowiedzUsuńi ja też mądra-zauważyłam,że marszczę się na słońce=zamiast okulary przywdziać- i jedna zmarszczka czołowa się pojawiła niedawno.
podstawą jest dbanie o to by skóra się nie odwodniła-bo moja czołowa zmarszczka uwidoczniła się właśnie w okresie spotęgowanego odwodnienia skóry.
Ja mam mega bruzdy na czole, i poziome i poprzeczne, to wynika z mojej mimiki bo mega czesto podnosze brwi i je marszcze, jest mi troche smutno ze nigdy przenigdy nie bede miala gladkiego czola, ale pogodzilam sie z tym ze bede wygladac jak mops jesli tylko zachowam moja mimike, ktora jest wielka czescia mnie. Watpie zeby najlepszy krem dal sobie z tym rade, ale trudno! Pozostaje mi walczyc o pozostale czesci twarzy :)
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis. Cóż, ja się pogodziłam, że zmarszczki miec będę i żaden krem mi twarzy "nie wyprasuje".
OdpowiedzUsuńKanał Fumiko Takatsu znalazłam już jakiś czas temu i staram się regularnie z nią cwiczyc :)
Mogłabyś zrobić post na temat azjatyckich sposobów pielęgnacji dłoni i dekoltu. Chodzi mi zwłaszcza o ochronę przed starzeniem tych miejsc, bo co nam z młodej twarzy, kiedy będą nas zdradzać dłonie i szyja...
OdpowiedzUsuńChyba najlepiej dbać tak samo jak o twarz (nawilżać, chronić przed słońcem). No i chronić dłonie podczas zmywania / sprzątania
UsuńNie ma czegoś takiego jak "poduszeczki tłuszczu". Tego zwrotu używasz nagminnie a powinien on brzmieć "fałdki tłuszczu" albo "warstwa tłuszczu". Poduszeczki? Oh come on...
OdpowiedzUsuńI tu się mylisz koleżanko - doczytaj choćby o "malar pad" albo "buccal fat pad".
UsuńCiekawy post!:) Jak zwykle dowiedziałam się czegoś nowego:)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej niespodzianki ;D Świetny post, można się dowiedzieć wielu ciekawostek. Według mnie zmarszczki mimiczne nie powinny nikomu przeszkadzać, bez nich ludzie wyglądaliby naprawdę dziwnie ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis, jestem nastolatką, jednak dzięki Tobie bardziej przyłożyłam się do dbania o własną cerę. Szukam dla niej odpowiedniego nawilżenia i staram się zatrzymać procesy starzenia, które być może już zaczynają się uruchamiać :)
OdpowiedzUsuńmam jeszcze takie pytanko- czy wiedza którą zdobywasz, jest dostępna np. w magazynach jopńskich/koreańskich/ chińskich itd. czy masz jakieś inne źródła? :)
OdpowiedzUsuńehh jak na razie jeszcze nie mam ani jednej zmarszczki :) a to bardzo dziwne bo moje młodsze siostry mają .
OdpowiedzUsuńA co do marszczenia brwi nie tworzą mi się żadne zmarszczki ani wgłębienia mam tak jakby mocno napiętą skórę wokół oczu i na czole to dobrze czy źle ?
Świetny wpis! Mam sporą nadwagę, i właśnie widać pierwsze efekty odchudzania, między innymi "opadnięcie" twarzy i pogłębienie zmarszczek. Myślę, że to może być dobry sposób, żeby pomóc mojej skórze znów pasować do twarzy :) Azjatki mają przepiękne, ponadczasowo młode buzie, więc ten sposób na pewno działa. Gorzej może być z systematycznością, ale kiedy próbowałam na sobie masażu podczas oglądania filmiku zapowiadał się bardzo relaksująco, więc może działać :)
OdpowiedzUsuńBardzo jasno i przystępnie wszystko wytłumaczyłaś, jak zobaczę u siebie pierwsze efekty zacznę chodzić i nakłaniać wszystkie kobiety do masażu i ćwiczeń :)
a mozesz cos powiedziec na temat kolagenu w kremie? :)
OdpowiedzUsuńDrogi Cukrze!
OdpowiedzUsuńTwój kanał jest genialny, ale znalazłam w necie niepokojące informacje odnośnie SZKODLIWOŚCI FILTRÓW - w załączeniu link:
http://dobrametoda.com/ARTYKULY/rak_skory2.htm
jest tam też odnośnik do źródła - skąd autor czerpie te informacje.
jest to dla mnie wysoce niepokojące- bo od kilku lat używam regularnie filtrów, a teraz już nie wiem co słuszne.... :(
A Ty co tym myślisz, proszę
O tym, że chemiczne filtry (jak i witamina C stosowana w nich jako przeciwutleniacz) mogą sprzyjać rakowi czy w inny sposób być szkodliwe mówi się od lat. Ale to że od słońca starzeje się skóra i zwiększa ryzyko nowotworu jest faktem, więc do Ciebie należy wybór. Najzdrowiej byłoby pewnie nie kłaść na siebie żadnej chemii, tylko filtry eko (mineralne - bielą jak diabli i same nie są tak skuteczne jak połączenie ich z chemicznymi), chronić się ubraniami z filtrami, okularami, kapeluszem, w domu zamontować specjalne szyby itd., ale oczywiście jest to bardzo ograniczające... może od razu schować się w czarny worek.
UsuńPrędzej czy później trzeba na coś umrzeć, jak będziesz się smarować filtrami to chociaż umrzesz ładna ;) A tak serio - to wśród Azjatek jest więcej zachorowań na raka? Bo jeśli to, co pisze w tym artykule jest prawdą, to chyba powiązanie powinno być widoczne, i to wyraźnie. Sama pomyśl.
Cukier już wielokrotnie chyba wspominała, że na produkcję witaminy D jest w stanie poświęcić np. łydkę, a nie twarz :D A tak na poważnie - myślę, że nie warto się aż tak bardzo nakręcać. Zmarszczki nas frapujące powstają na twarzy, więc to na twarz nakładam wysoki filtr. Zapotrzebowanie dorosłego wg różnych źródeł to 200-400 j.m. (5-10ug) wit. D. Skóra twarzy to jedynie ok. 4,5% powierzchni całkowitej skóry (cała głowa to 9%, resztę ciała można też oszacować stosując regułę 9 w oparzeniach). Co do tempa produkcji witaminy D, to w naszym klimacie w miesiącach bodajże maj - wrzesień wystarczy ok. 20 minut przy odkryciu 30% ciała. Nie jestem dokładnie pewna tych liczb, są to dane do sprawdzenia, ale na pewno nie różnią się dramatycznie o tego co podałam. W każdym razie, tempo produkcji jest błyskawiczne ;) Jeśli na resztę ciała na co dzień nie używasz filtru (nie mówię tu o kilkugodzinnym smażeniu się na plaży!!!), masz znikome ryzyko niedoboru wit. D.
UsuńPoza tym, artykuł jest też napisany w sprytny sposób. Niby jest w nim dużo prawdy, typu dieta bogata w antyoksydanty, wybieranie filtrów mniej toksycznych, niemniej mnie jako lekarza ten artykuł do końca nie przekonuje. Troszkę takie: "wszyscy zatracają się w chemii wielkich koncernów, a tak naprawdę tylko JA znam remedium na każdą chorobę".
UsuńBardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi,
Usuńmyślę, że macie rację- we wszystkim trzeba zachować umiar- czyli smarowanie twarzy,szyi i dekoltu filtrem- zawsze- a na resztę ciała tylko w ograniczonym czasie intensywnego nasłonecznienia :)
pozdrawiam gorąco
mi zmarszczki zrobiły się od stresu głównie wokół oczu, mi doraźnie pomaga olejek rycynowy który wygładza zmarszczki i je spłyca jednak jeżeli zaprzestaje nakładanie wszystko bardzo szybko powraca do poprzedniego stanu
OdpowiedzUsuńŚwietny post, bardzo pomocne informacje. A co do "pomarszczonego" kolagenu. Na to dobre są fale radiowe, powodują one odbudowywanie kolagenu w taki sposób, że można nieco odwrócić efekt grawitacji. Niestety, zabiegi są dość drogie i wymagają wielu powtórek.
OdpowiedzUsuńD: Fale radiowe może i zaciskają kolagen, ale mają też jeszcze jeden efekt.. ubijają komórki tłuszczu! I jest to efekt pożądany, gdy traktujemy nimi zbędne fałdki tłuszczu, ale na twarzy to zły pomysł - im mniej tłuszczu, tym mniej "podpory" dla innych struktur.
UsuńCieszę się, że żyjesz (już się zaczynałam martwić) i że szykuje się coś specjalnego :)
OdpowiedzUsuńZamówiłam sobie ostatnio trochę japońskich kosmetyków. Eh, jestem zachwycona. Zamówiłam 4 sztuki (tonik super nawilżający z hialuronem i 3 rodzajami kolagenu, żel do mycia twarzy z minerałami, krem super nawilżający jakieś tańszej serii Kanebo i nabłyszczający krem do włosów z olejkiem kameliowym), wszystko w ciemno, żadnych recenzji nie mogłam znaleźć. Wszystkim jestem zachwycona, zwłaszcza kremem (mam cerę tłustą, ze skłonnością do trądziku, a nic mnie nie zapycha, mimo że nie jest do takiej przeznaczony). Ah, te japońskie kosmetyki... :)
A Ty coraz śliczniejsza... Jakie to fajne, że z wiekiem zamiast brzydnąć, można być coraz piękniejszym ;) (mnie się to niestety nie dotyczy) Cały czas jestem pod wrażeniem Twoich malutkich bielutkich perełek tzn. ząbków :D ale z perełkami mi się kojarzą, małe zęby są takie urocze :D
Bardzo duży przydatnych informacji. Ja nie am jeszcze zmarszczek, ale staram się kremować twarz aby spowolnić proces starzenia.
OdpowiedzUsuńOdnośnie naszej mimiki, to pewnie dlatego że jesteśmy emocjonalni xD
No jeszcze nie mam zmarszczki bo mam dopiero 15 lat ale ciekawy post *****
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny post cieszę się że tu trafiłam:)
OdpowiedzUsuńSuper wpis. Dziękuję ;*
OdpowiedzUsuńJa mam dopiero 20 lat a już pod oczami pojawiły mi się po 3 zmarszczki, z czego po jednej długiej. Można coś na to zaradzić? :(
OdpowiedzUsuńPolecałaś nam kanał Queenie Chan i oglądając jej najnowszy filmik na BEAUTY QQ - Bambi Eye Makeup zwróciłam uwagę na takie jakby rzepy do włosów zwiększające objętość. Bardzo mi się to spodobało, wiesz może jak to się nazywa, spotkałaś się z czymś takim?
OdpowiedzUsuńAzjatycki Cukrze, jakie jest podejście w Azji do sposobu aplikacji kremu z filtrami, tzn. ilości nakładanego produktu? W Polsce zakłada się, że, aby uzyskać ochronę deklarowaną na opakowaniu, należy nałożyć co najmniej 1-1,25 ml kremu, co według mnie jest ogromną ilością. Czy w Azji również są jakieś "progi" ochrony? Pozdrawiam, Agnieszka W :)
OdpowiedzUsuńA można masować twarz w ten sposób podczas ocm czy nie za bardzo? Proszę odpowiedz
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńchciałabym się dowiedzieć co sądzisz o SYN-AKE, syntetyczne białko jadu żmii. Także porównywane jest do botoksu. Działa na tej samej zasadzie co opisany w twoim poście "acetyl hexapeptide 8" .
Jest wpisany w KDFA jako składnik przeciwzmarszczkowy.
Chyba wszystkie firmy popularne w Korei(tonymoly,skin79,missha,secret kay,holika holika,mizon, it's skin) mają krem z tym składnikiem.
Czy w Azji jest popularny? Czy działa? Co o nim sądzisz?
Pozdrawiam i czekam na odpowiedź,
Magda
Testowałam obydwa - jeden jako Celltox, drugi z jako krem wodny z SNY-AKE. Walczę o utrzymanie skóry przy oczach bez zmarszczek i po kilku aplikacjach Celltoxu mam spokój na kilka tygodni. Jedyna wada, że Celltox naprawdę lekko odrętwiał cerę, co nie jest super przyjemne.
UsuńPo SNY-AKE jedyne co zauważyłam, to, że cera zrobiła się bardziej miękka, ale też mniej napięta, taka jakby sflaczałą :( Chyba jednak wolę hexapeptide, bo po nim skóra robi się grubsza i ma dobre napięcie. Może w przyszłości spróbuję innego kosmetyku z SNY-AKE, by wyrobić sobie opinię nie tylko w oparciu o jeden produkt.
Cześć, w jednym z postów pisałaś, że coś co zdecydowanie poleciłabyś osobom młodym to krem pod oczy. mam 20 lat i zmarszczki pod oczami, absolutnie nigdy nie przywiązywałam wagi jeśli chodzi o pielęgnacje tego rejonu i widzę, że źle robiłam. Mam więc pytanie, które kieruję do Cukru i wszystkich osób zorientowanych w temacie, znacie jakiś godny polecenia krem pod oczy? Tylko błagam, coś na studencką kieszeń:))
OdpowiedzUsuńKarolina
Bardzo ciekawy blog. Cukrze, nie myślałaś o tym, by sprzedawać kosmetyki również przez allegro?
OdpowiedzUsuńa ten krem stosuje się w celu PRZECIWzmarszczkowym, czy na już istniejące zmarszczki?
OdpowiedzUsuńciekawy post :) ja mam strasznie suchą cerę i pewnie też zmarszczki pojawią mi się szybko :(
OdpowiedzUsuńa znalazlby sie jakis post n temat masazu piersi i ich dotyczacy? Wydaje mi sie, ze wiele Azjatek ma problem z malymi piersiami i pewnie znalazly jakis, ktory w tym pomaga! (:
OdpowiedzUsuńcodzienna pielęgnacja +regularne zabiegi kosmetyczne znacznie opóźniają starzenie się skóry, Azjatki działają wielotorowo w walce ze zmarszczkami- i to jest skuteczne podejście do sprawy
OdpowiedzUsuńU nas większość ludzi marszczy czoło, oczy. Ostatnio coraz bardziej zwracam na to uwagę i zaczęło mi to w pewien sposób przeszkadzać. To bardzo brzydko wygląda i jakoś tak rozprasza, gdy z kimś rozmawiam, a temu komuś cały czas robi się harmonia na czole.
OdpowiedzUsuńbędzie celltox dostępny w Twoim sklepie?
OdpowiedzUsuńCześć:)) mam pytanie. Jak często powinno się wyponywać masaźe tważy jeśli chce się uzyskać ekekt anti age? Tj profilaktycznie:))
OdpowiedzUsuń