Na pewno każdy słyszał o mgiełkach do twarzy - popularne zwłaszcza latem, gdy pomagają odświeżyć i ochłodzić cerę. Chyba jednak nie ma kraju, w którym mgiełki byłby tak popularne jak w Korei. Ma je każda marka, jak i każda dbająca o cerę kobieta. Czy to sekret pięknej skóry Koreanek? ;)
Kiedy używać mgiełki?
Zawsze myślałam, że mgiełką spryskujemy twarz, gdy chcemy odświeżyć cerę w ciągu dnia, ale w Korei mgiełki stosuje się również jako... pierwszy krok w nawilżaniu cery. Zamiast serum czy lotionu, możemy twarz spryskać mgiełką. Guru dbania o urodę tłumaczą, że pozwala to zwiększyć poziom nawilżenia cery, zaś sposób aplikacji w formie mgiełki, pozwala na nałożenie lekkich i wodnistych produktów bez problemu.
Mgiełki można też używać jako ostatni krok w makijażu lub w ciągu dnia, by polepszyć stan nawilżenia cery bez konieczności aplikowania kremów. Mgiełki często zawierają przeciwutleniacze, które warto uzupełniać powierzchniowo na cerze. Wiele zawiera również takie dobroczynne składniki jak kwas hialuronowy i glicerynę.
Dobrej jakości rozpylacz pozwala nałożyć mgiełkę bez rozmazania makijażu.
Zrób własną mgiełkę!
Mimo, że sezon letni już za nami i wizja spryskiwania twarzy mgiełką może nie wydawać się kusząca, ja mimo wszystko zachęcam. Można spróbować mgiełki właśnie jako krok w ramach porannej pielęgnacji twarzy. Pomysły na mgiełki z serii "zrób to sam" od naszych polskich YouTubowiczek:
Moje doświadczenia
Testowałam wiele mgiełek, głównie kupionych w Korei. Lubię je, ale... obojętnie, jak bardzo zaciskam oczy przy spryskiwaniu twarzy, zawsze kończę z podrażnionymi oczami. Może to dlatego, że wiele koreańskich mgiełek ma w składzie alkohol? (Dlatego zawsze warto zajrzeć na skład, czy oby na pewno jest prosty i naturalny!) Mgiełką, którą bardzo lubię, jest produkt Gowoonsesang - ma bardzo naturalny skład i dobrze działający rozpylacz.
Używacie mgiełek? Jakie są wasze doświadczenia?
Psssst... kto ma ochotę na małe, sekretne rozdanie? Mam 4 mgiełki firmy Gowoonsesang, którymi chciałabym się podzielić z 4 osobami. Ponieważ to aerozole, zostaną wysłane drogą morską, ale przed świętami powinny dojść. Zainteresowanych wzięciem udziału zapraszam TUTAJ. Jeśli link jest nieaktywny, oznacza to, że rozdanie jest już zakończone.
Osoby wytypowane przez random.org:
Olimpia z Leeds
Marzena z Legionowa
Kornelia ze Szczecina
Aleksandra z Jabłonnej
Skontaktuję się z wami mailowo! Dziękuję wszystkim, którzy wzięli udział w tym mini rozdaniu :)
Jakoś nie przepadam za mgiełkami, ale wszystko co piszesz jest i tak kuszące...:)
OdpowiedzUsuńHmmm, bardzo ciekawy wpis! :D
OdpowiedzUsuńDlaczego tylko 4 mgiełki, już się nie da a chciałam ją mieć... pfff ._.
OdpowiedzUsuńSpotkałam się z mgiełkami do ciała. Są dość powszechnie używane po wychowaniu fizycznym. ;) Ale pierwsze słyszę o mgiełkach do twarzy... Jak zobaczę jakąś to wypróbuję.
OdpowiedzUsuńużywam - z vit C z TBS ( która ma fatalny dozownik i zamiast mgiełki na twarz spływa solidny strumień wody) i BRTC jaśminową, którą uwielbiam za zapach, odświeżenie, nawilżenie i efekt rozjaśnionej skóry
OdpowiedzUsuńTeż mam tą z TBS ale jakoś jej nie lubię >.< Rzeczywiście dozownik nie jest w niej zbyt dobry...
Usuńa ja bardzo lubię mgiełki:) poza tym ten cykl ciekawostek jest genialny!;) czekam na nie z niecierpliwością;) eh chyba się uzależniłam od Twojego bloga:P
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam mgiełki! Szczególnie upodobałam sobie ostatnio wodę termalną izotoniczną - taką której nie trzeba osuszać, bo większość termalnych jednak trzeba osuszyć, żeby nie wysuszyły cery :)
OdpowiedzUsuńLatem lubię również wszelkie mgiełki do ciała. Jednak bardzo ciężko spotkać takie, które nie mają w składzie alkoholu, dlatego często przelewam hydrolaty do opakowania z atomizerem i sprawdza się to idealnie :)
Joanna S.
Zastanawiam się, jak to jest z tymi mgiełkami - skoro ciągle je stosują, również w ciągu dnia, to czy ciągle też reaplikują filtr?
OdpowiedzUsuńMgiełki są w założeniu tak lekkie, że nie zmywają makijażu i filtrów, tylko je cementują.
UsuńSerio?! Ojej, to coś dla mnie w takim razie!
UsuńJa używam, ale faktycznie częściej latem. Łączę je także z kosmetykami hialuronowymi. Dla mnie póki co najlepsza to Avene :-)
OdpowiedzUsuńja osobiście nie stosuję takich mgiełek raz popryskałam i podziękowałam nie lubię tego ;P
OdpowiedzUsuńBardzo lubię mgiełki do twarzy. Do tej pory stosowałam je najczęściej latem, ale teraz wypróbuję ją przy porannej pielęgnacji twarzy :)
OdpowiedzUsuńPodraznione oczy... wlasnie dlatego nie interesuje mnie mgielki, a zaciskanie ich prowadzi do zmarszczek, czyz nie :P?
OdpowiedzUsuńDokładnie!
UsuńMam! Używałam już kiedyś, dawniej. Aktualnie mam taką z hydrolatu rozmarynowego i ekstraktu z lukrecji z gliceryną. Właśnie mi się kończy, jutro będę robić taką z wody pietruszkowej. Zakwaszę ją nieco i będę używała zamiast toniku.
OdpowiedzUsuńUdało mi się dzisiaj zrobić świetną maseczkę. Do ugotowanych płatków owsianych dodałam 1/5 łyżeczki kurkumy i tyle samo ekstraktu z soku młodej pszenicy (mój ulubiony dodatek do maseczek) wymieszałam i całość nałożyłam na twarz na 20 minut. Cera napięta i nawilżona, potrądzikowe przebarwienia rozjaśnione no i bez problemu zmył się cały żółty kolor! Jutro zabieg powtarzam, przyda mi się taki efekt przed wieczornym wyjściem! :)
Super brzmi ten pomysł na maseczkę :O
UsuńMnie od dawna kusi mgiełka z The Body shop z wit E ale jest droga, a wody termalne sprawdziły się przy glinkach. Ostatnio czytałem że używane w ciągu dnia nawilżają skórę, a ona się mniej przetłuszcza.
OdpowiedzUsuńPosiadam tą z Body shop, kupiłam na lotnisku w dobrej cenie, całkiem fajny produkt, ale wolę wodę termalną od uriage ;)
Usuńcześć, chciałabym znać Twoja opinie.. no bo piszesz tutaj tyle o pielęgnacji japonek i chinek, podejrzewam, że duzo wiesz od swoich koleżanek z pracy, ale powiedz mi... oglądalam ostatnio program, nie pamiętam czy konkretnie był o japoni czy o chinach, ale podejrzawam, że jednak o japonii. no i opowiadano w nim, że ponad 70 % mieszkanców jest chociaz po jednej operacji plastycznej o_O i, że mnóstwo dzieci w wieku 15 lat już przechodzi swoje pierwsze korekcje wyglądu!czy to prawda, jesteś w stanie to ocenic? no bo piszesz "sposoby japonek na młody wyglad" no, ale....
OdpowiedzUsuńEh, ten temat był tu maglowany i analizowany wielokrotnie, wystarczyłoby "chirurgia plastyczna" i sobie doczytać.
UsuńTo o Korei a nie Japonii
UsuńJakis czas temu zakupilam mgielke do twarzy firmy Oriflame, ma w sobie ekstrakt z pasiflory i delikatnie nawilza skore. Ogolnie lubie eksperymentowac z takimi pierdolkami :)
OdpowiedzUsuńUżywałam kiedyś czegoś co nazywa się 'srebrna woda' (miała ona cos z właśnie srebrem). Była to dla mnie dobre na trądzik z tego co pamiętam. :)
OdpowiedzUsuńNo nie.... Azjatka z filmiku wciera krem zamiast wklepywac!!!!!
OdpowiedzUsuńBo wklepywanie to raczej coś z pasją praktykowanego w Japonii, w Korei nie tak bardzo.. A filmik jest z Korei.
Usuńjakoś tak nie wierze ze działaja, jaki sens ma spryskiwanie twarzy w ciagu dnia jak ma sie na sobie juz krem, podkład i puder?
OdpowiedzUsuńprzeczytaj post jeszcze raz i sama odpowiedz sobie na to pytanie....
UsuńMgiełek nie, ale bez wody termalnej nie wyobrażam sobie życia. Psikam pod krem, pod olejek, zmywam nim płyn micelarny. Doskonale dodatkowo nawilżają.
OdpowiedzUsuńczy tutaj chodzi o takie wody termalne? Bo o mgiełce do twarzy nigdy nie słyszałam. Jedynie do ciała. O:
OdpowiedzUsuńJa w podobny sposób stosuję wodę termalną, przed nałożeniem serum i kremu, a rano przed kremem - zastępuje mi tonik i przy okazji lekko koi i nawilża. Czegoś z alkoholem wolałabym nie stosować w ten sposób, pewnie też skończyłoby się u mnie podrażnieniem oczu.
OdpowiedzUsuńJa mam mgiełkę dotleniającą, a co najmniej tak twierdzi opakowanie. Kupiłam w sumie dla mamy bo ona ma problem z dotlenieniem twarzy, ale ostatecznie jej nie stosuje. Coby się nie zmarnowało ja postanowiłam ją wykorzystać...w sumie nie widzę u siebie jakiejś specjalnej poprawy po jej używaniu, ma całkiem ładny zapach i zwykle na koniec dnia, jak wcześniej zrobię co trzeba ze swoją twarzą to z niej korzystam. Teraz wiem, ze jak się skończy to spróbuję zielonej herbaty ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten cykl (*o*) Bardzo pomocny
OdpowiedzUsuńWracając do tematu maseczki z kurkumy to kiedy mam ją na twarzy mój kot dziwnie się na mnie patrzy, serio.
Haha dobrze, że nie chciał skosztować maseczki xD
Usuńja używam samorobionej:) głównie rano po myciu. u mnie mgiełka ma za zadania zakwasić cerę po myciu mydłem.
OdpowiedzUsuńPo obejrzeniu parodii Secret Garden stworzonej przez Big Bang słowo "mgiełka" nabiera nowego znaczenia;) Smellll!
OdpowiedzUsuńostatnio zaczelam uzywac mgiełki z Oriflame i jak na razie nic mnie nie uczula, nie podrażnia. zadnych spektakularnych efektów nie zauwazyla, przynajmniej jak na razie, ale jest to bardzo przyjemne, wiec skoro nie szkodzi, a moze pomóc to nie widze problemu :)
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć
OdpowiedzUsuńZnalazłam ostatnio mgiełkę w swoim glossyboxie i dla mnie jest ok :) Lubie jej dziwny zapach ;]
OdpowiedzUsuńA ja lubię spryskiwanie twarzy hydrolatem, np. oczarowym albo neroli :)
OdpowiedzUsuńOjej, jak fajnie było by mieć taką mgiełkę :( Jak do tej pory robię sama na bazie źródlanej wody i substancji pomocniczych - sprawdza się całkiem nieźle!
OdpowiedzUsuńz koreańskich mgiełek spodobał mi się Mizon Snail Repair Hydro Mist- uwaga: aż 90% ślimaczego filtratu:], ale od lat jednak rządzi zwyczajna woda termalna Uriage- powód jest prosty, to jedyny izotoniczny produkt tego rodzaju (z tego co znalazłam;)
OdpowiedzUsuńInspirujące! Możliwe, że kiedyś się skuszę na taką mgiełkę. :)
OdpowiedzUsuń