Wykonać makijaż typu "bez makijażu" nie jest wcale łatwo ;). Trzeba znaleźć równowagę między korekcją niedoskonałości i podkreślaniem atutów, jednocześnie odpierając pokusę, by poprawiać naturę.
Jednak jeśli włączycie koreańskie seriale telewizyjne, zobaczycie tam paradę pięknych kobiet, które wyglądają, jakby nie miały na sobie grama makijażu. W czym tkwi sekret?
Od wielu lat w Korei bardzo modny jest "tightlining", czyli wypełnianie przestrzeni między rzęsami czarnym kolorem. W efekcie oczy wyglądają wyraziście, ale kształt pozostaje bez zmian. Rzęsy będą wydawać się pełniejsze, więc nie trzeba nawet dokładać tuszu do rzęs.
Jak wykonać?
Bardzo łatwo: możecie zwyczajnie chwycić za czarną kredkę do oczu czy eye-liner, popatrzyć w górę i zamalować przestrzeń między rzęsami "atakując" od dołu. Należy wypełnić przestrzeń między rzęstami, ale linia którą rysujemy nie powinna wychodzić poza rzęsy, ani na wewnętrzną krawędź powieki. Jeśli lubicie, można zamalować całą wewnętrzną linię powieki (wybaczcie, ale odmawiam używania słownego potworka, jakim jest "linia wodna" ;p), zarówno na dole, jak i na górze. Można też zaczernić wewnętrzny kącik oka.
Ale najbardziej naturalny efekt jest gdy traficie idealnie na krawędź powieki, tam, gdzie rosną rzęsy.
Z mojego doświadczenia najlepiej użyć albo eyelinera w płynie, albo kredki wodoodpornej. Miękkie kredki, podatne na rozcieranie czy khol będą się rozmazywać, a stąd już tylko o krok do podkrążonych oczu.
Można też poeksperymentować z kolorem. Ja uwielbiam używać czekoladowo-brązowego koloru!
Można też delikatnie obrysować oko cieniem. Moja powieka jest mocno załamana i tylko niewielka jej część jest widoczna nad okiem, więc jeśli zamiast eyelinera nałożę cień, to właściwie jedyna okazja, by było go widać xD
A może już stosujecie tą technikę? Czym polecacie ją wykonać?
oj robiłam tak,ale przestałam ponieważ dowiedziałam się,że to może uszkadzać k.łzowe i tą delikatną skórkę o której piszesz,nie używam kredek,tylko khol,jest zdrowy i wybiela.
OdpowiedzUsuńDokładnie, czasem lepszy makijaż jest ten, którego nie widać ;)).
OdpowiedzUsuńSama stawiam na naturalność, tak więc post b. przydatny.
Wszystko fajnie, tylko potem jest problem ze zmyciem takiej kreski. Ja przynajmniej nie znalazłam jeszcze dobrej metody, zawsze część kosmetyku zostaje między rzęsami. Rano wyglądam jak panda.
OdpowiedzUsuńMalwa
Warto zmywać makijaż olejem i dzięki temu delikatnie pozbywasz się makijażu nawet z oczu, a jeśli to nadal nie skutkuje to warto zmyć resztę wacikiem nasączonym tonikiem. Jeżeli rano nadal wyglądasz jak panda to sięgaj po tonik i po sprawie. Ja używam toniku rano i wieczorem i nie mam z tym problemu, a codziennie się maluję tak jak zostało to opisane w poście^^
UsuńJa nie uzywam oleju bo niestety to nie jest dobre dla oczu, a moje i tak juz swoje przeszly, nie mowiac o tym, ze mam zespol suchego oka. Takie same trudnosci mam z uzyciem balsamu do demakijazu the body shop, tez widze jak za mgla po uzyciu i wysusza oczy. Czyli zostaje zwykly plyn do demakijazu i naciaganie skory, tak wiec podziekuje :/ A taka kreske to juz w ogole ciezko zmyc.
UsuńNajlepsze jest zmywanie takiej kreski patyczkiem kosmetycxnym nasaczonym dwudazowka. Po prostu przymykasz oko i delikatnie prowadzisz patyczek po lini wodnej.
UsuńZmywam patyczkiem kosmetycznym tak jak napisała Mrsbutterfly25 :)
Usuńnie wiem czy takie nawet lekkie naciąganie skóry w tak delikatnym miejscu jest ok.Zwłaszcza blisko linii rzęs,t chyba może przy częstym powtarzaniu uszkodzić cebulki rzęs a te mam delikatne i dbam o nie jak mogę.pozdrawiam cukierki:)fajny blog.
OdpowiedzUsuńznamy i poolecamy;]
OdpowiedzUsuńOd bardzo dawna tego używam,bo z kreską eyelinerem wyglądam masakrycznie.Wszystko łatwo sie zmywa i nie ma problemu,wiec spokojnie ^^
OdpowiedzUsuńJa także stosuje tę metodę już od jakiegoś czasu i jestem b. zadowolona z efektu! Jestem zdecydowaną zwolenniczką wszystkiego, co naturalne, ale presja malującego się, "idealnie" wyglądającego otoczenia zrobiła swoje i... Szczerze? Podpatrzyłam tę metodę na jednym z Twoich filmików i... Zakochałam się. ;) Stosuję elinera w pisaczku i jest on całkiem wygodny w aplikacji oraz ułatwia kontrolę oczekiwanego efektu. Osobiście do demakijażu używam wszechmocnego olejowania (zwykła oliwa z oliwek) i nie mam co do tego żadnych zastrzeżeń. Schodzi wszyściutko, oczywiście spłukane obficie wodą ;>
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twojego bloga i całą serię. Nikt i nic nie działa lepiej na moją cerę ^^
Pozdrawiam Moherek
Jak mam trochę więcej czasu przed wyjściem gdzieś to zazwyczaj stosuję tą metodę! :) Oczywiście robię tak od czasu kiedy usłyszałam o tym na twoim kanale na YT :P Myślę, że bardzo mi taki makijaż pasuje i jest o wiele szybszy niż rysowanie normalnej kreski. :)
OdpowiedzUsuńWcześniej kiedy robiłam normalną kreskę często mi się ona odbijała powyżej. Po tym jak wspomniałaś o tej metodzie na YT stosuje ją dobrze się czuję w takim makijażu i nie muszę się o nic martwić.
OdpowiedzUsuńChociaż do perfekcyjnie naturalnego makijażu mi jeszcze daleko - mam wrażenie, że obojętnie jak mało użyję kremu BB czy podkładu mineralnego jest widoczny na mojej skórze, zwłaszcza po jakimś czasie kiedy w grę wchodzi sebum, wszystko się warzy i rozwarstwia ;<
Przy moich wrażliwych oczach takie malowanie jest niemożliwe.
OdpowiedzUsuńJa tak robię i używam kredki L'oreal z serii Studio Secrets. Nawet, jesli w ciągu dnia czerń przeniesie się na dolną linię wodną - nie przeszkadza mi to, bo wygląda okej. Najgorsze jest jednak zmycie tej kreski. Próbuję wacikiem, potem delikatnie pałeczką do uszu - i wydaje się ok aż do rana, kiedy budzę się z pandą :| Nie jest to oczywiście problemem, bo rano zmywam pozostałości, ale nie obraziłabym się, gdyby było lepiej.
OdpowiedzUsuńspróbuję i zobaczymy jak wyjdzie :D
OdpowiedzUsuńMusze sprobowac. Widzialam u Ciebie na YT ale nie bylam pewna czy dam rade. Teraz sprobuje :)
OdpowiedzUsuńJa polecam wyjść eyelinerem troszkę poza oko ; kierując kreskę w dół. Ładnie powiększa oko , wypełnia tę część o której cukrze pisałaś i wygląda to naturalnie :D Ta kreska wygląda jak niedokończony makijaż gyaru :D
OdpowiedzUsuńKiedys ogolądałam Twój filmik o pewnym makijażu, spróbowałam przed lusterkiem i skonczyło sie poplamionym od eyelainera okiem i bólem .. :D Twój efekt był genialny, ja jednak musze jeszcze poćwiczyć robienie makijażu :D Zapraszam na nowy, jesienno-kotny post ;> Pozdrawiam serdecznie i liczę na odwiedziny ;*
OdpowiedzUsuńMam bardzo gęste i długie rzęsy wyhodowane na olejku rycynowym i nie ma dla mnie sensu gmeranie między włoskami, bo i tak nic nie widać. Może jak ktoś ma prześwity, ja boję się uszkodzenia cebulek. Technika nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńdziewczyny a nei rozmazuje wam sie kredka i nie spada "osad" z gornj linii wodnej na ta dolna? Bo u mnie kiedykolwiek pomaluje tylko gorna linie wodna za 20 minut czesc kredki jest juz na dole.
OdpowiedzUsuńJak uda mi się zdobyć niedrogo wodoodporną kredkę, to chętnie wykorzystam : )
OdpowiedzUsuńSpróbowałam własnie i bardzo mi się spodobało! :) Wydaje mi się, że znalazłam alternatywę dla standardowej codziennej kreski (która nota bene mi się już znudziła...). No i nie wyglądam dziwnie. Dzieny :D
OdpowiedzUsuńA co właściwie jest nie tak ze zwrotem "linia wodna"? Pytam, bo widziałam je już na tyyyylu blogach i vlogach, że nawet nie zastanowiłam się nad tym, że jest jakieś błędne - uznałam, że tak to się nazywa i już :P
OdpowiedzUsuńO linii wodnej w Polsce uczą się stoczniowcy. W świecie makijażu to "nowomowa", powstała przez kalkę językową angielskiego słowa waterline.
UsuńPolskim odpowiednikiem jest po prostu krawędź powieki, czasem określana jako wewnętrzna, dla odróżnienia od brzegu przedniej płaszczyzny.
UsuńWydaje mi się, że jest to niepotrzebna kalka. Czasami rzeczywiście brakuje słowa i wtedy nowomowa jest niezbędna, ale w przypadku krawędzi powieki po prostu jakoś nie umiem tego strawić :X
UsuńDziewczyny, oko jest 'mokre' to i linia jest wodna :) "linia wodna oka" dokładnie mówiąc, nie ma w tym nic niewłaściwego, ta linia faktycznie jest taka szklista, wilgotna i wszyscy wiedzą o jaką linię chodzi, inaczej nazywałaby się "dryline". Prostymi słowami tak to wygląda.
UsuńWiele razy próbowałam tak malować, ale nigdy mi nie wychodzi -,-
OdpowiedzUsuńoj, ale to tylko dla osób o ciemnej oprawie oczu... moje rzęsy w kolorze blond (czyt. niemal niewidoczne, mimo że całkiem długie) wymagają niestety tuszu, a najlepiej pełnego makijażu dla nadania oczom wyrazistości :P
OdpowiedzUsuńRobię tak od lat, efekt uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńKochany Azjatycki Cukrze możemy liczyć w najbliższym czasie na jakiś filmik? :D
OdpowiedzUsuńPo za tym genialne wpisy, świetny pomysł.
Świetna Lekcja! Dzięki Azjatycki Cukrze, uwielbiam Azjatów, szczególnie Japończyków i Koreańczyków- są cudowni ;) Mam kilkunastu na moim wydziale i znakomicie się komunikujemy.
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=ghdPfjEYOtk a oto wzruszający filmik o bezdomnym koreańskim chłopcu z niesamowitym talentem. Pozdrawiam
Mam 15 lat i swoje tycie niedoskonalosci, sadze ze wszystko co tu napisalas jest jak najbardziej odpowiednie dla dziewczyny w moim wieku, ktora nie chce wyglsdac jak reszta rowiesniczek ktora naklada sobie kpsmetyki szpachla ;3 przepraszam za literowki ale nie mam cierpliwosci do mojego telefonu ;3
OdpowiedzUsuńTightlining to moja ulubiona technika makijażowa :) Trzeba co prawda trochę bardziej wysilić się później przy demakijażu, ale warto!
OdpowiedzUsuńmm czasami zastosuję ;P
OdpowiedzUsuńTo super sztuczka, też czasami wykorzystuję coś podobnego. Małym płaskim pędzelkiem nakładam odrobinę czarnego cienia, ale raczej "od góry", tyle tylko, że staram się go nanieść przede wszystkim między rzęsy.
OdpowiedzUsuńuh, nie znoszę określenia 'linia wodna' xD
OdpowiedzUsuńostatnio sama zaczęłam malować się w ten sposób (a jestem fanką pełnego makijażu oka na co dzień). używam brązowej trwałej kredki na górnej powiece, wcierając ją miedzy rzęsy, następnie delikatnie rozcieram i utrwalam cieniem. po wszystkim podkręcam tylko rzęsy (jakiś cudem podkręcenie utrzymuje się cały dzień), a na koniec rozświetlam zewnętrzny kącik i łuk brwiowy. oczy nabierają wyrazu, wyglądając przy tym delikatnie :D
uh, nie znoszę określenia 'linia wodna' xD
OdpowiedzUsuńostatnio sama zaczęłam malować się w ten sposób (a jestem fanką pełnego makijażu oka na co dzień). używam brązowej trwałej kredki na górnej powiece, wcierając ją miedzy rzęsy, następnie delikatnie rozcieram i utrwalam cieniem. po wszystkim podkręcam tylko rzęsy (jakiś cudem podkręcenie utrzymuje się cały dzień), a na koniec rozświetlam zewnętrzny kącik i łuk brwiowy. oczy nabierają wyrazu, wyglądając przy tym delikatnie :D
Nie ma potem trudności ze zmyciem makijażu? :)
OdpowiedzUsuńCzęsto tak maluję oczy, a że mam bardzo czarne włosy, rzęsy i brwi (coś w stylu koreańskich tylko bardziej łukowate, żeby było 'po naszemu'), a do tego jestem blada jak upiór, to taki makijaż bardzo mi pasuje ;) Co do wodoodpornej kredki, to się zgadzam. Malowałam kiedyś normalną i cienie pod oczami murowane po godzinie, nie mówiąc o tym jak to wygląda po 10h na uczelni. Do tego lekko tuszuję rzęsy, a czasem używam zamiast tuszu żelu stylizującego do brwi. Po takim żelu efekt podkręcenia rzęs dłużej się utrzyma, a oko nie jest 'wymalowane'.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ana ;)
Piszesz ciekawie, ale niestety twoje tematy coraz częściej się powtarzają.
OdpowiedzUsuńBzdura! Co się powtórzyło? Tematy urodowe są zbliżone do siebie. Spróbuj napisać 100 artykułów o tym jak polki dbają o urodę-chętnie poczytam :)
UsuńNigdzie się nie wyrywałam z pisaniem o dbaniu o urodę (a może już prowadzę takiego bloga). Wystarczy przejrzeć archiwum i trafi się na parę wpisów chociażby na temat "naturalnego" make-up'u azjatek.
Usuńja często nie pudruje twarzy gdy nałożę fluid wtedy twarz wygląda bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńo tak! szczerze polecam! juz od dawna tak robię i nie muszę kupować tuszu (oszczędzanie <3) i daje to naprawdę naturalny efekt ale to że ktos ma miękką kredkę nie oznacza że ma z tego zrezygnować : wystarczy na noc włozyć kredkę do lodówki i wyjąć tuż przed aplikacją :)
OdpowiedzUsuńCukrze, czy byłaby możliwość dodania filmiku na yt z propozycją makijażową wykorzystującą właśnie opisaną przez Ciebie technikę "tightlining'u"? :)
OdpowiedzUsuńA poleciłby ktoś jakąś dobrą kredkę/eyeliner? Dla początkującej, która chciałaby korzystać z tej techniki, ale spróbować też rysować sobie zwykłe kreski na powiekach. Boję się kupić coś w ciemno, bo nie chcę potem wyglądać jak panda [a jak spróbowałam z kredką, którą mam w domu, to tak właśnie było... Dobrze, że zrobiłam to na próbę w domu] i chciałabym, żeby raczej mój makijaż wytrzymał większość dnia.
OdpowiedzUsuńMoże ma ktoś coś do polecenia? :)
Kiedyś próbowałam malować powiekę na linii rzęs, ale szybko przestałam, bo potem strasznie ciężko to zmyć. Strasznie się denerwowałam przy tym. Podejrzewam, że przy regularnym takim malowaniu i porządnym zmywaniu można sobie rozciągnąć skórę powiek.
OdpowiedzUsuń