Choć wszyscy wiemy, że warto chronić cerę przed słońcem, kremy z SPF/PA nie są koniecznie idealnym rozwiązaniem. Niektóre chemiczne filtry przenikają do krwiobiegu i budzą wątpliwości, jeśli chodzi o bezpieczeństwo używania. Fizyczne filtry posądzane są o wytwarzanie wolnych rodników, przez co trzeba ich używać w tandemie z przeciwutleniaczami.
Dlatego w krajach jak Japonia i Chiny wiele kobiet decyduje się sięgać po ubrania i inne narzędzia, by chronić skórę przed słońcem. Chciałabym dzisiaj przedstawić kilka z nich.
1. Parasolki
2. Rękawy i narzutki
3. Maski
Kolorowe maski do pływania/na plażę |
4. Płaszczyki i bluzy
5. Daszki - popularne głównie wśród starszej generacji
Zanim posypią się komentarze krytykujące używanie takich rzeczy, chciałabym zwrócić uwagę, że poparzenia słoneczne to nic zabawnego. Słońce niszczy cerę i jeśli poważnie myślimy o dbaniu o siebie (nie wykluczając cery - największego organu naszego ciała) to ochrona przed poparzeniami jest jak najbardziej niezbędna. Krem przeciwsłoneczny to jedno z wielu narzędzi, po które możemy sięgać, ale nie jedyne.
Moje doświadczenia
Bardzo podobają mi się parasolki, zawierające powłoczkę, chroniącą przed promieniowaniem. Niestety jednak nie mam do końca zaufania do większości tych produktów - choć sprzedawcy deklarują ochronę UV rzędu SPF50+, to jednak rzadko umieją wytłumaczyć z czego ona wynika. Nie wydaje mi się, żeby byle kawałek materiału miał takie właściwości sam z siebie, a metka deklarująca że parasol jest powlekany teflonem nie przekonuje mnie.
Są też firmy zajmujące się produkcją atestowanych parasoli tego typu. Parasole takie są jednak bardzo drogie. Dlatego choć mam jeden ze srebrną powłoczką kupiony w Singapurze i rzeczywiście chowając się za nim można uniknąć słonecznej spiekoty, to jednak bardzo chętnie kupiłabym sobie taki "profesjonalny" parasol ochronny.
Mam też kupioną w sklepie ze sprzętem do nurkowania bluzę do pływania anty-UV, niezbędną jeśli udajecie się na snorkeling w regionach okołorównikowych. W sumie jestem z niej bardzo zadowolona.
A czy wy macie jakieś narzędzia do ochrony przed słońcem? W które byłybyście gotowe inwestować?
szkoda, że nie ma takich produktów w Polsce (no, czemu się dziwić, w końcu opalanie się jest bardzo popularne). parasolki są bardzo kuszące, ale już widzę negatywne miny przechodniów wyrażające nieukrywane zdumienie. Ty Cukrze używasz najczęściej filtrów i pudru? korzystałaś może z tych masek czy rękawków?
OdpowiedzUsuńPrzechodnie osoby może i mogą patrzeć krzywo, ale ich wzrok nas nie oparzy, a słońce tak ;p
UsuńMyślę, że maski i rękawy są dobre dla osób jeżdżących autem, a ja w większości korzystam z podziemnego transportu singapurskim mrt :)
Nie ma,bo nie są po prostu potrzebne w takiej krainie zimna jak Polska.
Usuńbzdura. to, że w Polsce jest chłodno (choć ja uważam, że tylko zimą) nie znaczy, że nie ma słońca. wystarczy spojrzeć za okno. słońce świeci od kwietnia do października, wystarczająco długo żeby sobie zniszczyć skórę. a w czerwcu-sierpniu grzeje naprawdę mocno. ja używam parasolki oprócz filtrów i nie uważam tego za obciach.
UsuńJa mam uczulenie na słońce i gdy jest większe słońce wychodzę z parasolką, mam gdzieś co ludzie pomyślą, choć nie zawsze tak było. w końcu pierwotna funkcja parasolki to właśnie ochrona przed słońcem. Tak samo mam z długimi rękawami, ale jeszcze nigdy nie spotkałam takich "osobnych".
UsuńBez przesady. W Polsce spokojnie da się kupić ubrania (oprócz "ubrań" typowo pod sporty wodne czy zwykłe pływanie w ofercie są też m.in. bluzy, koszulki, chusty, czapki, kapelusze) czy inne akcesoria (np namiot, bransoletka informująca o poziomie UV - taaa, parasolki i inne) ale faktycznie rynek jest mniejszy i bardziej "na marginesie". Tzn w większości przypadków trzeba po prostu szukać w sklepach... turystycznych i sportowych a nie "zwykłych" odzieżówkach. ;) Jednak można przebierać w kilkunastu firmach i w szerokim zakresie cenowym. Nie wiem czy mogę podać ich nazwy w komentarzu więc się z tym wstrzymam. ;-)
Usuń~~Małgorzata
wstrzymuję się z kupnem parasolki z tego względu, iż po prostu nie pasowałaby do ubioru- ubieram się jak typowa metalówa, więc wyglądałoby to co najmniej śmieszne :D ale mam ochotę i tak kiedyś spróbować ^^ @up, mieszkam w niedużym mieście (i to jest kolejny powód, dlaczego wolę nie paradować z parasolką- każdy tu każdego praktycznie zna), także aby coś kupić, musiałabym się dość naszukać, choć chyba najlepiej byłoby poszukać przez internet. zaciekawiłaś mnie tymi bransoletkami :D ja bardzo proszęęęę o nazwy tych firm :]
UsuńTakie bransoletki wydaje mnóstwo firm. Ja akurat w ich skuteczność nie wierzę dlatego nie polecę Ci konkretnych firm ale powiem tak... wpisz w przeglądarce "opaska uv" a z pewnością wyskoczy Ci całe mnóstwo wyników. ;) Do tego chusta lub bandamki (też koniecznie "uv protecrion") i można szaleć. ;D
Usuń~~Małgorzata
Na taką bluzę czy parasolkę to bym się nawet pokusiła.Naprawdę ktoś nosi te maski z otworami na oczy nos i usta? Na ulicy?
OdpowiedzUsuńTe kominiarki są do pływania i na plażę, nie na co dzień. Dlatego mają takie pstrokate kolory, Rzeczy do codziennego użytku są zazwyczaj w stonowanych kolorach.
UsuńNiektóre z tych produktów są śmieszne, ale to jest fajne w Azji, że chyba tam nikt nie zwraca uwagi na to, co mają inni na sobie. Jeśli komuś się podoba chodzenie z maską na twarzy, to niech sobie chodzi. W Polsce taka osoba byłaby wytykana palcami i wyśmiewana...
OdpowiedzUsuńNie ma to jak porównywać wielki zróżnicowany kontynent jakim jest Azja do jednego kraju (Polski).
Usuńmoże to nie dokładnie ten sam temat, ale to zdjęcie z okularami przypomniało mi, że nie warto kupować najtanszych okularow przeciwslonecznych. Krązy opinia, ze lepsza najmniejsza ochrona niz zadna, ale kiedys widzialam w telwziji lekarza, ktory wytlumaczyl to bardzo obrazowo i mu wierzę: podczas noszenia okularow obraz się zaciemnia i źrenice się rozszerzają, więc w okularach bez filtra do oka dociera więcej promienii UV niż bez nich. Warto więc zainewstować w trochę lepsze okulary jezeli zalezy nam zeby dbac nie tylko o cere ale i oczy :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć! :)
UsuńCzy te maski są legalne w samochodzie? Taki radar np jak zrobi zdjęcie to nie wiadomo komu
OdpowiedzUsuńTaki radar jak "robi zdjęcie" to mandat dostaje ten na kogo jest dany pojazd ZAREJESTROWANY. A "kto to jest" dochodzi się po numerach rejestracyjnych a nie twarzy kierowcy. ;)
Usuńahahaha LOL
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym parasolkę, ale u mnie w domu nie tolerują za bardzo jasnej cery (znaczy toleruja, ale woleliby żebym była baaardzo ciemnej karnacji - mojej siostrze to juz zaczęli dawać na solarium O.o) więc na parasolkę na 100% nie dostane pieniedzy xD poza tym - nie chciałoby mi się tłumaczyć każdej napotkanej osobie po co mi właściwie ten parasol i że słońce BEE .... więc raczej nici xD
OdpowiedzUsuńDla mnie jak najbardziej parasolka :) Musiałabym sobie taką sprawić,bo strasznie nie lubię słońca. W sierpniu tego roku gdy mieliśmy kilka bardzo upalnych i dusznych dni szłam do sklepu ze zwykłą parasolką. Wiem,że może nie dało mi to jakiejś specjalnej ochrony, ale miny ludzi na mojej małej wiosce bezcenne :)
OdpowiedzUsuńJa bym skorzystała z czapki z daszkiem na plażę, kiedy jestem na obozie... Pilnowanie dzieci na plaży jest uciążliwe, kiedy piecze cię w twarz
OdpowiedzUsuńChciałabym, żeby w Polsce były modne takie parasolki, albo chociaż bardziej "normalne" bo teraz nie wyobrażam sobie niestety wyjść latem z parasolką na słońce :)
OdpowiedzUsuńTe ubranka już nie do końca mnie przekonują, bo niektóre wydaja się trochę niewygodne.
Sprobuj, ja po Warszawie tak chodze i jak do tej pory reakcji nie bylo zadnych.
UsuńA parasolki antysloneczne mozna spokojnie kupic przez brytyjski ebay, niektorzy sprzedawcy wysylaja do Polski.
Potwierdzam. Widziałem latem wiele osób w Warszawie z parasolkami i nikogo szczególnie to nie dziwiło. Zresztą na miłość boską, przy temperaturalch około i powyżej 30C chronienie się przed słońcem jest czymś normalnym i tutaj. Gorzej gdy ktoś wychodzi z parasolem przy 20C. Czego zasadniczo nie rozumiem, Bo to nie zmienia faktu, że słońce operuje i niszczy naszą skórę.
UsuńTe rękawy (rękawiczki) wyglądają ciekawie. Wie ktoś może gdzie w Polsce można takie kupić?
OdpowiedzUsuńpoza parasolka i bluzami to wyglada to komicznie, ale wedlug mnie jest lepsze niz filtry. co z tego, ze filtry ochronia przed rakiem skory, skoro zafunduja raka watroby?
OdpowiedzUsuńTe parasolki nie ochronią nas także dlatego że promieniowanie odbija się od piasku, wody, śniegu itd.
OdpowiedzUsuńu nas nie nosi się takich rzeczy głównie z powodu obciachu- nawet z kobiety idącej ulicą z parasolką chroniącą przed słońcem jest niekiedy zbita. Niestety u nas wszystko co dziwne od razu jest śmieszne i ludziska się po prostu wstydzą. Poza tym tak jak ktoś już powyżej zauważył, u nas jest też bardzo modne opalanie i to najlepiej na czekoladkę. Osobiście wybrałabym parasolkę, jakąś ładną i stylową
OdpowiedzUsuńCos w tym jest. Nie mieszkam w Polsce, ale trafilam do kraju w te wakacje. Chcialam sie troche opalic, ledwo co mi sie udalo, po czym na ulicy co rusz spotykalam dziewczyny i kobiety zjarane na taka wlasnie czekolade, nawet na twarzy.
UsuńW wakacje w Polsce z litością patrzy się na osobę bladą, więc co tu dopiero mówić o tym, by łazić z parasolką przeciwsłoneczną ;) Wychodzi na to, że najlepiej w ogóle nie wychodzić z domu ;P
OdpowiedzUsuńźle rozumujesz. Ja od kilku lat smaruję się kremami z SPF (oczywiście jedynie na twarz i szyję) po półtora roku używania moja skóra już "nie chwyta" słońca i jak kiedyś bardzo łatwo się opalałam tak nie opalam się w ogóle nawet jeśli przez miesiąc w wakacje nie użyję filtru.
UsuńChciałbym mieć tak jak Ty aga885 :] , jednak coś mi się wydaje, że należysz do wyjątków odnośnie odzwyczajenie się do chwytnia opalenizny. Jeśli nie mamy od urodzenia karnacji, która się nie opala to przecież nagle się to nie zmieni.
UsuńPrzez par lat wychodzilam latem tylko wieczorami i noca i potem jak chcialam sie ktoregos roku opalic to ledwo mi sie to udalo. Inna kwestia, ze u mnie nie opala sie ani twarz, ani dlonie. A jesli juz to po 2 dniach sladu nie ma.
UsuńJak pojade do Azji, to sobie taka parasolke na pewno sprawie, zawsze dodatkowa ochrona ramion, a nie lubie smarowac niczego oprocz twarzy, stop i ew dloni kremem przeciwslonecznym. Tshirty i bluzki, ktore kupilam w Uniqlo, maja ochrone UV SPF40. Ten szal tez fajny. Ale kominiarka....smiechu warte. To juz naprawde przegiecie moim zdaniem ;) . Tak przy okazji, nastawienie Polakow do takich 'bajerow' widac chocby po reakcji mojej mamy i kuzynki, jak bylysmy za granica i spotkalysmy wycieczke Chinczykow, Chinki oczywiscie z parasolkami. Wysmialy je, pukaly sie w glowe i podsumowaly, ze to 'totalna glupota' no bo jak mozna sie chowac przed sloncem :] Dodam tylko, ze mama przez cale zycie smazy sie na sloncu bez zadnej ochrony i wszedzie ma brzydkie plamy pigmentacyjne, a kuzynka ma lat 33 i cere okropnie poorana juz dosyc glebokimi zmarszczkami na czole, przy ustach, oczach... przykro na to patrzec, ale jest to potwierdzenie tego, o czym Cukier caly czas mowi. Teraz kuzynka zaczyna wpadac w panike i tak, jak najpierw wysmiewala moje wklepywanie azjatyckich kosmetykow, filtry UV codziennie przez caly rok i masaze twarzy, tak teraz pyta czy znam dobry kosmetyk pod oczy - no niestety juz na to za pozno :/
OdpowiedzUsuńBez przesady z tym "poparzeniem". W życiu codziennym, kiedy na zewnątrz nie spędzamy wiele czasu, nie smażymy się na słońcu, a już w ogóle w okresie jesienno-zimowym, nie ma szans się poparzyć. Trochę popadacie w skrajności - jak nie całkowite unikanie słońca to smażenie się na murzyna.
OdpowiedzUsuńw sumie nie dziwię się że to wszystko tak dziwnie wygląda...w końcu to azja
OdpowiedzUsuńDla mnie fajne są rękawy i parasolki :) i bez znaczenia co kto o tym myśli i jakby na mnie patrzył heheh :) grunt to ochrona przed słońcem :)
OdpowiedzUsuńw polsce wychodząc w słoneczną pogodę z parasolem możemy usłyszeć: "co, pada tam, skąd pani idzie?" oraz głupkowate śmieszki. szkoda, bo to stylowe i dające cień akcesorium, nawet jeśli nie daje faktycznej ochrony przed promieniami uva i uvb (bo też w to jakoś nie wierzę).
OdpowiedzUsuńmoże w innym kraju:)
W Krakowie widuję nieraz panie, głównie-starsze panie, z parasolkami przy mocnym słońcu.
UsuńSama jestem typem praca-dom-praca-weekend w domu, więc nie mam zbyt wiele okazji wychodzić. Nie mam wobec tego w tej chwili parasolki.
Dlatego Azjatki mają ładną cerę i wszystkich dziwi, że po 40 można wyglądać jak po 20... u nas jest straszna moda na opalanie - jesteś blada? Idź do solarium albo wystaw się na słońce! Masz dopiero 20 lat? I już myślisz o zmarszczkach? Martw się dopiero jak się pojawią, a pojawią się po 30! I tak dalej, i tak dalej.
OdpowiedzUsuńZresztą, w większości krajów Azjatyckich przeważa klimat cieplejszy i wilgotniejszy niż u nas w Polsce, słońce jest wysoko i stąd łatwiej o oparzenia - Ty na przykład musisz uważasz na słońce cały rok, u nas problem jest właściwie tylko latem.
Ubrań nie potrafiłabym nosić, za gorąco by mi było, myślę jednak, że parasolka to uniwersalny sposób na ochronę :) No i kremy.
Hej Cukrze, od pewnego czasu zastanawia mnie, jak nakładasz filtry: na całe ciało, czy tylko częściowo? Dla mnie jest dość problematyczne nakładanie filtrów na także np ręce, zwłaszcza, że dość szybko się wtedy kończą :(
OdpowiedzUsuńNakladanie na cale cialo nie jest dobrym pomyslem bo troche slonca trzeba zlapac, zeby wyprodukowac witamine D, wystarczy 15 min dziennej ekspozycji - ja smaruje tylko stopy i dlonie, ktore najszybciej lapia opalenizne i jednoczesnie sa najbardziej podatne na oznaki starzenia.
Usuńdo wszystkich ludzi, którzy twierdzą, że po co, że w Polsce nie ma słońca - niektóre rodzaje promieni UV dostają się do Ziemi nawet w pochmurny dzień oraz w nocy, wprawdzie w mniejszym stopniu, ale i tak są szkodliwe dla skóry. Np. promieniowanie UV znacząco zmniejsza i hamuje aktywność komórek langerhansa, które wchodzą w skład systemu immunologicznego organizmu. Zanik tych komórek powoduje zaburzenia systemu immunologicznego, co w ostatecznym efekcie może spowodować powstanie złośliwych nowotworów skóry. Ponadto promieniowanie UV powoduje powstawanie wolnych rodników co znowu jest przyczyną fotostarzenia się skóry, UV niszczy włókna kolagenowe, białka w tych włóknach twardnieją i tracą zdolność wiązania wody co prowadzi do zaburzenia właściwej przemiany metabolicznej skóry. Pozwolę sobie zacytować tekst z mojego podręcznika z kosmetologii: "odczyny przewlekłe powstające na skutek długotrwałego działania na skórę promieni UV: zmiany zwyrodnieniowe, które w znacznym stopniu przypominają zmiany starcze: zwyrodnienie tkanki łącznej, uszkodzenie włókien elastycznych, naskórek ulega ścienieniu i zwiotczeniu, występuje nadmierne rogowacenie, skóra staje się wiotka, szorstka, nieznacznie się łuszczy; towarzyszą temu przebarwienia i rozszerzone naczynia krwionośne, bruzdy, fałdy i zmarszczki"
OdpowiedzUsuńi tak każdy z nas predzej czy pozniej skonczy u chirurga plastycznego bo unikanie slonca to tak naprawde dużo nie daje
UsuńGdzie mogę kupić taki daszek? Na E-bayu sie znajdzie? prosze o pomoc Cukrze!!
OdpowiedzUsuńte 2 ostatnie pomysły to już przegięcie - w sensie nie wygląda to "ludzko".
OdpowiedzUsuńAle te narzutki dość ciekawe
Była bym zainteresowana taka specjalną parasolką, rękawami i ... maską :). Jedynak tą ostatnią rzecz nosiłabym zimą. Naczynkowa skóra twarzy była by zachwycona ochroną przed mrozem. Zastanawiam się nad kominiarką ;D, ale one maja za duże otwory na oczy.
OdpowiedzUsuńParasolki, które wydaja się naprawdę w jakimś stopniu chronić przed słońcem znalazłam tylko w wersjach dla dzieci do wózków. Tanie to one nie są, bo kosztują 160 zł lub więcej, do tego maja małe średnice.
pfff, parasolka śmieszna? zawsze mam przy sobie zwykłą małą składaną parasoleczkę i śmiało używam jej na słońce, zawsze to coś. też myślałam, że się ludzie będą dziwnie patrzeć, ale nie raz słyszałam przy tych naszych mega upałach "taka parasolka to zupełnie niezły pomysł"
OdpowiedzUsuńplus oczywiście standardowo filtry na twarz i co bardziej odkryte części ciała
Jestem coraz bardziej przekonana, że tam nikt nie potrafi być wesoły i spontaniczny tylko od wyglądu uzalezniają każdy swój krok jak jakieś roboty mające jeden cel ;] nawet wyjście na plażę musi się odbyć w jakimś idiotycznym czepku czy jak to nazwać. Ok parasolka, ok ochrona przed słońcem w jakimś stopniu ale te wszystkie zdjęcia budzą moje przerażenie:) to zaszło za daleko chyba
OdpowiedzUsuńParasolki jeszcze ok, narzutki też, ale ta reszta wygląda trochę dziko ;P
OdpowiedzUsuńhehhe nie no w takiej masce to bym u nas nie chodziła łP
OdpowiedzUsuńCera nie jest największym organem naszego ciała. Zapewne miałaś na myśli skórę? Cera to skóra twarzy.
OdpowiedzUsuńA ja mam chorobę, która aktywuje się pod wpływem słońca, i cały rok muszę stosować cały rok filtry +50 i nie pojawiać się na słońcu, mam być ubrana nawet w najgorsze upały, tyle że z tego,co wiem to ubrania nie stanowią żadnej ochrony- chyba że stworzymy sobie z tlenku tytanu. Parasolki też chronią tylko przed światłem widzialnym.
OdpowiedzUsuńParasolka na tak, reszta niekoniecznie. Latem we Włoszech dużo kobiet miało parasolki, nie tylko Azjatki. Choć zapewne większość to turystki.
OdpowiedzUsuńJak już tak całkiem odgradzać się od słońca to polecam Burkę.
Ja wolę się trochę poparzyć, niż zasłaniać całe ciało.
http://www.uwagaslonce.pl/site.php?sid=11
OdpowiedzUsuńNiektóre wyglądają przekomicznie;) Jednak czego nie robi się dla pięknej skóry i osiągnięcia celu. Choć przyznam, że gigantyczny daszek lub chusta do pływania zakrywająca głowę to chyba lekka przesada;)
OdpowiedzUsuńcocoatea.bloog.pl
Ja wlasnie zamowilam parasolke na upalne,sloneczne dni na na lato.:)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym używać taką parasolkę w słoneczne dni ( mam tylko normalna ) ale obawiam się że ludzie mnie wyśmieją.
OdpowiedzUsuń