Po klipsach na nos oraz przyrządach do ćwiczeń mięśni ust, rollery do twarzy to chyba jedne z najbardziej znanych i często omawianych narzędzi - ciekawostek z Azji. Wzbudzają naszą ciekawość, ale też sporą dozę zdroworozsądkowego powątpiewania.
Trochę boję się znowu pisać o masażu twarzy, bo tak często się on tutaj pojawia, że można się tym tematem znudzić... Ale to właśnie moda na masowanie twarzy chyba najbardziej odróżnia Azję od Europy. Ponieważ jednak masaże w domu wcale łatwe nie są, zaś wizyty u kosmetyczki bywają kosztowne, nic dziwnego, że powstał dość spory rynek przeróżnych masażerów do twarzy.
Często są to po prostu bardzo niskiej jakości plastikowe rolki, na giętkich uchwytach. Ceny takich rollerów są również bardzo niskie - można je nabyć nawet w sklepach typu "wszystko za 2 dolary". Mimo że jakość pozostawia wiele do życzenia, najwyraźniej fankom takich urządzeń to nie przeszkadza.
Masowanie twarzy rollerami ma pomóc odprowadzić nadmiar limfy oraz wyszczuplić twarz. Najpopularniejsze rollery służą do masowania boków twarzy, ale nie brakuje też odmian do masowania samego mostka nosa, ud czy ramion.
Sekret rollerów....
Swoje pierwsze rollery nabyłam lata temu i nigdy potem nie chciało mi się z nich korzystać. Większość jest słabej jakość, nie chcą się kręcić, albo mają nierówne powierzchnie, którymi można sobie podrażnić skórę.
Dodatkowo, miałam spore wątpliwości co do ich skuteczności - czy takie "mizianie" po twarzy kawałkiem plastiku może naprawdę dać jakiś wymierny efekt? Na pewno pomaga łagodzić opuchliznę, ale jak na przyrząd do masażu, to nie jest jakieś szczególne osiągnięcie.
Ale z rollerów można "wycisnąć" więcej ;). Jeśli podczas masażu napniemy twarz, np. robiąc "dzióbka", masaż będzie intensywniejszy, zaś mięśnie przyjemnie rozluźnione.
DIY
Jeśli interesowałby Was takie narzędzia do masażu, można spróbować zastąpić je domowym sposobem. Wystarczy przyłożyć do twarzy miękką piłeczkę lub nawet piłeczkę do ping-ponga, i przetaczać go od centrum twarzy do skroni. Przyjemny sposób na odrobinę relaksu twarzy ;).
Podsumowując....
Jeśli lubicie takie gadżety, to myślę, że warto w roller zainwestować, bo drogie nie są (chyba, że zdecydujecie się na jakiś luksusowy model ;)). To ciekawy wynalazek i choć cudów nie zdziała, to motywuje, by w ciągu dnia zrobić sobie przerwę na łatwy w wykonaniu masaż twarzy.
Jedyne co bym polecała, to unikać rollerów o wykwintnych, skomplikowanych kształtach - im bardziej zawiła konstrukcja, tym bardziej prawdopodobne, że rolki będą się zacinać, ale podszczypywać skórę. Im prostszy roller, tym lepiej.
Ja się jeszcze trochę wzdragam przed nabyciem takiego masażera, jakoś pewniej się czuję robiąc masaż własnoręcznie :)
OdpowiedzUsuńChyba masaz reka jest przyjemniejszy ;)
OdpowiedzUsuńwidziałam taki w chińskim markecie:) a przynajmniej podobny;d
OdpowiedzUsuńMnie się wydaje, że to może być jednak bardziej skuteczne niż ręka. Chętnie bym wypróbowała:)
OdpowiedzUsuń20 złoty z kawałkiem masz na allegro :). Ja swój zamówiłam z takimi malutkimi igiełkami. Sprawdza się świetnie, ale zawsze "jeżdżę" nim po nasmarowanej kremem twarzy nigdy na "sucho".
UsuńAzjatycki Cukrze, a co codzisz o preparatach pod oczy z rollerem? Zauważyłam, że naprawdę fajnie działają, ale wciąż się obawiam, czy skóra pod oczami nie jest zbyt delikatna na takie masowanie..
OdpowiedzUsuńA ja marzę o rollerze z igiełkami. Koniecznie muszę sobie kiedyś sprawić taki prezent :)
OdpowiedzUsuńPrzemyślę to bo mam bardzo słabe dłonie i palce w ogóle, więc masaże ciężko mi idą ^^'
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie stosujesz tych swoich przyrządów, mogłabyś się wypowiedzieć, czy rzeczywiście nie działają :)
OdpowiedzUsuńlubię takie rzeczy ale sama sobie zrobiłam taka pojedyncza roleczke d
OdpowiedzUsuńo twarzy.
W body shop sa rożne rollery.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko fajna sprawa :D
OdpowiedzUsuńWłasnie zamówiłam taki na allegro za dolara :P
OdpowiedzUsuńMyślicie, ze na kwadratową szczękę się nada, choć ciut?
*na ebayu miało być :)
Usuńte urządzenia mnie śmieszą :D zabawnie wyglądają. Ale chyba lepiej niż wbić sobie palce w twarz :) i jeździ się większą powierzchnią po tej skórze :)
OdpowiedzUsuńCukrze zrobisz notkę o zabiegach z medycyny estetycznej stosowanych w Azji?
OdpowiedzUsuńFajne te rolki do masażu chętnie bym sie pomasowała :D
OdpowiedzUsuńten pierwszy masażer gdzieś widziałam... Hmm, w jakimś polskim sklepie internetowym
OdpowiedzUsuńPosiadam takowy, zapłaciłam około funta na ebayu i po regularnym stosowaniu widzę, że twarz jest zdecydowanie mniej opuchnięta :)
OdpowiedzUsuń