Och worki pod oczami... Czy istnieje bardziej frustrujący temat? Już kiedyś pisałam o nich w kontekście cieni pod oczami (spora grupa ludzi uparcie nazywa cienie pod oczami workami -_-;), ale wygląda na to, że to nie koniec sagi...
Trochę szukałam informacji na ich temat i wygląda na to, że jest kilka typów worków pod oczami. W zależności od typu potrzebne jest trochę inne podejście w ich zwalczaniu. Niestety bardzo mało się o tym mówi - w efekcie wiele z nas inwestuje w kosmetyki, które nie są w stanie nam pomóc.
1. Tymczasowe worki pod oczami - "klasyczny typ". Odrobina tłuszczyku pod okiem wygląda naprawdę dobrze - jeśli owa tkanka jest usytuowana zaraz pod linią rzęs i ma regularny, jędrny kształt dodaje masy uroku!
Ale jeśli owa wypukłość przesunie się niżej, zaczyna to wyglądać nieestetycznie. Często jest to kwestia nadmiaru płynu, który zbiera się w rejonie dookoła oka - czasami w wyniku traumy, alergii, nierównowagi zarządzania płynami w organizmie, itd. Na tego typu worki pomaga masaż drenujący, odpowiednie kremy (często zawierające np. gumę ksantynową, która tymczasowo napina skórę), zimny kompres lub ciepły kompres z użyciem torebki po herbacie. Zmiana sposobu odżywiania lub pozycji, w jakiej śpimy, też może pomóc. Jest masa sposobów do przetestowania!
Opisywany tutaj typ charakteryzuje się tym, że jest tymczasowy - słowem, worki czasami są, a czasami znikają. Są dość miękkie i "wodniste". Osoby które dotyka ten typ są szczęściarzami! Mają sporo możliwości zawalczenia o siebie. Niestety kolejne typy nie mają już tak łatwo.
2. Stale obecne worki - często pojawiające się z wiekiem i bardziej trwałe formy worków - te, z którymi nie daje rady żaden krem, które nie znikają pomimo dobrze przespanych nocy. Charakterystyczny znak rozpoznawczy - stają się bardziej wyraźne, kiedy osoba popatrzy w górę. Są dość jędrne gdy się ich dotyka. Ich granica pokrywa się z kształtem oczodołów.
Ten typ to rezultat naciągnięcia się tkanek dookoła oka, głównie przegrody oczodołowej. Anatomiczna poduszeczka tłuszczu, która otacza oko, nagle zaczyna się wybrzuszać, dochodzi do dalszego naciągnięcia skóry i mięśni.
Ten typ to rezultat naciągnięcia się tkanek dookoła oka, głównie przegrody oczodołowej. Anatomiczna poduszeczka tłuszczu, która otacza oko, nagle zaczyna się wybrzuszać, dochodzi do dalszego naciągnięcia skóry i mięśni.
W tym wypadku pomocne są ćwiczenia twarzy, choć w zaawansowanym stadium niestety jedyną dostępną metodą walki z problemem jest zabieg chirurgi plastycznej, zwany blepharoplastyką. Ale przynajmniej są opcje!
3. Dolina łez/"tear troughts" - efektem migracji twarzy jest obniżenie policzka. To jeden z pierwszych i początkowo trudnych do uchwycenia objawów starzenia twarzy. Dochodzi do "rozdzielenia" obszaru otaczającego oko i policzka, a w efekcie do wykształcenia się zapadniętej linii zaczynającej się w obszarze wewnętrznego kącika oka. Powstała "dolina" może dawać wrażenie, że oko jest zapuchnięte nawet jeśli nie jest.
Doliny łez dobrze reagują na wypełnienie i jest to polecana forma estetycznej korekty. Można wypełniać wstrzykiwanymi specyfikami, ale można też zawalczyć wypełniaczem bez wstrzykiwania. Ćwiczenia "podciągające" całą twarz też są doskonałym pomysłem.
4. "Malar mouds"/"festoons"/"girlandy"- o tym typie jest frustrująco mało informacji! Malar mouds pojawiają się poniżej linii oczodołu po zewnętrznej stronie policzka. To "worki", które siedzą na kości policzkowej. Struktura tego typu worka to zazwyczaj zapadnięta linia, której często towarzyszy w miarę płaski i wodnisty "worek". Nie stają się one bardziej widoczne, gdy osoba patrzy w górę.
Czym są? Nie do końca wiadomo. Część lekarzy uważa, że to efekt "zerwania" struktur skóry w wyniku jej słabości, uszkodzeń (wypadku, opalania, itp). Część upierać się będzie, że to wewnątrz-tkankowa przepuklina, czego skutkiem jest zbierający się nad zapadniętą linią płyn.
Czy można coś z nimi zrobić? Najwyraźniej nie... Różni lekarze podają nawzajem wykluczające się rozwiązania. Ci, którzy polecają laser, twierdzą, że chirurgia nic nie zdziała; ci, którzy promują chirurgię, naśmiewają się z pomysłu laseru czy innych form złuszczania skóry, i tak w kółko...
Duże znaczenie dla "girland" ma zbierający się w tkankach
nadmiar płynu, dlatego wiele kuracji poleca masaże limfatyczne oraz
spożywanie diuretyków, ale jak na mój gust to trochę zbyt agresywne
działania, jak na walkę z - jakby nie patrzeć - niewielką zmianą na twarzy.
Malar mouds są więc typem, z którym w teorii nie da się wiele zrobić - ani chirurgicznie, ani kosmetycznie. Może dlatego tak niewiele się o nich mówi i pisze.
Moje przygody - dolina łez i "girlandy"
Kiedyś moim problemem była dolina łez - głęboka i ciągnąca się od wewnętrznego kącika oka do prawie że skroni. Ale pięknie się wypełniła, gdy zaczęłam używać wypełniaczy bez wstrzykiwania.
Teraz większym problemem jest dla mnie "girlanda" pod prawym okiem. Mam ją od dawna i miała swoje lepsze i gorsze momenty, ale nie chce zniknąć tak jak dolina łez. To, co odróżnia ją od doliny łez, to to, że nie zaczyna się w kąciku oka, tylko w połowie policzka. Gdy borykałam się z doliną łez, nie było też problemu opuchlizny - po prostu miałam wrażenie, że policzek "spadł".
Jak walczę ze swoją "girlandą"? Ćwiczenia całej twarzy, aby podciągnąć policzki i zapobiegać migracji. "Wypełniacz bez wstrzykiwania" nakładany miejscowo tylko tam gdzie skóra jest zapadnięta.
Bardzo pomaga mi też jeszcze jeden manewr, ale z góry zaznaczam, że nie polecam tego nikomu, ani nie biorę odpowiedzialności, jeśli ktoś zdecyduje się przetestować, bo jest to z użyciem kosmetyku nie przeznaczonego na ten obszar ciała. Na miękką część zaraz na szczycie kości policzkowej, tam gdzie zbiera się płyn nakładam odrobinę... Inchloss'a. Ale robię to BARDZO ostrożnie, używając jedynie odrobinki kremu oraz patyczka kosmetycznego. Inchloss genialnie napina skórę, więc pomaga zmniejszyć retencję płynu.
Na zakończenie....
Myślę, że warto wiedzieć, jaki typ worków pod oczami jest problemem. Na typ 1 jest cała masa kosmetyków i zabiegów, które mogą realnie pomóc. Jednak jeśli próbują ich osoby z pozostałymi typami, to niestety starania mogą okazać się rozczarowujące.
Kiedyś na Azjatyckim Bazarze oferowałam rolkę z Ginvery, która mi bardzo pomagała na pojawiającą się pod koniec dnia opuchliznę (czyli typ 1). Produkt dostał jednogłośnie negatywne recenzje, z których wprost wynikało, że wiele osób liczyło na zwalczenie problemu uporczywych, strukturalnych zmian. Niestety na nie nie ma kremu. Trzeba próbować ćwiczeń, masaży, wypełniania (wstrzykiwanego lub naturalnego).
Na zakończenie jedynie dodam... że worki pod oczami, nawet takie jak typ 4, nie są koniecznie tragedią. Żyjemy w czasach, gdzie na każdym zdjęciu modelki mają do perfekcji wyfotoshopowane nawet najmniejsze oznaki wybrzuszenia... Ale wiele celebrytek ma worki pod oczami i nie przeszkadza im to uchodzić za piękności. Spójrzcie choćby na Jessicę Albę czy Kate Middleton.
Hm... Jakby nie patrzeć posiadam zarówno nr 2, 3 i 4... Jednak nadal mam nadzieję, że moje "girlandy" są spowodowane otyłością i umiejscowieniem się tłuszczu w tymże miejscu, ponieważ jestem prawie pewna, że gdy kilogramów było mniej "girland" też nie było. Niemniej ten wpis bardzo mnie zaintrygował. Nigdy nie zwracałam uwagi na rodzaje worków...
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe informacje. Słyszałąm również, że typ czwarty odznaczający się opuchlizną może mieć przyczynę w chorobach nerek
OdpowiedzUsuńJezusie! Na zdjęciu numer 2 jakbym siebie widziała, aż mi się dziwnie zrobiło. Do tego te oczy - jak moje. Nos pewnie też taki sam;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie wiedziałam tego ale dzięki temu wpisowi mogę się przynajmniej domyślać, że jest to 1 lub 3 typ.Musze się baczniej przyjrzeć swojej skórze:)
OdpowiedzUsuńchyba jestem szczęściarą, mam pierwszy typ. chociaż z czymś jest u mnie dobrze :P
OdpowiedzUsuńja mam wielką dolinę łez i przez to mega ciemne cienie pod oczami, wiec we wrześniu idę je wypełnić kwasem hialuronowym, a potem będę kombinować z peptydami i innymi rzeczami działającymi powierzchniowo. Mam nadzieję że to pomoże, bo cienie pod oczami + blada cera sprawiają, że wyglądam jak chodząca śmierć ;(
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje wpisy! Zawsze są ciekawe i pomocne.
OdpowiedzUsuńJestem typem 1 ;-)) Moze po kilku dniach jak uzbiera się troche komentarzy powinnaś podać na fb 'statystykę' jakie typy worków pod oczami są najczęstsze :-)?
Ja mam dolinę łez od dziecka;D
OdpowiedzUsuńJa mam 4 juz od dziecka cos takiego mam.
OdpowiedzUsuńja też mam to dziadostwo od zawsze i zauważyłam że choć jest to równie rzadkie jak naturalna rudość i piegi, to zawsze można to zauważyć już u małych dzieci. to chyba taki typ urody ;/
UsuńAzjatycki Cukrze,
OdpowiedzUsuńniedługo kończę 16 lat, a moja cera wygląda na co najmniej 27-28! Mam wyraźne zmarszczki mimiczne - głównie bruzdy i zmarszczki pod oczami, zauważyłam też pojawiające się zmarszczki na czole. Gdyby tego było mało, mam również dosyć spory problem z cieniami/workami pod oczami. Ciężko mi przypisać się do jednej z grup opisanej przez Ciebie w tym poście, bo praktycznie z każdą mnie coś łączy... Najbardziej chyba jednak u mnie widać "dolinę łez" (w ekstremalnej wersji) i pojawiające się od jakiegoś czasu "girlandy". Nie wspominając o ciemno-fioletowym kolorze pod oczami.
Maluję się od około roku. Pod makijaż zawsze nakładam kremy odpowiednio dobrane do mojej cery (mieszanej). Staram się dbać o cerę, inwestuję w masę produktów, które jedynie nawilżają moją cerę.
Co mogę zrobić, aby zniwelować te.. oznaki starzenia (?!). Czy moja skóra tak wcześnie zaczęła się starzeć?
Z góry dziękuję za Twoją fachową odpowiedź, Ewelina
Nie uważasz, że z takimi problemami z cerą powinnas udac sie do Kosmetologa (nie kosmetyczki!) ? Z tego co wiem Azjatycki Cukier nie skończyła studiów w tej dziedzinie.
UsuńNie sądzę, aby nawet kosmetolog pomógł. Stan skóry zawsze jest odzwierciedleniem stanu organizmu. Jeżeli prowadzisz bardzo niezdrowy tryb zycia i żyjesz w dużym stresie - widać to w takim właśnie stanie skóry. Trzeba po prostu zniwelować codzienny stres i małymi kroczkami wchodzić w zrdowy tryb życia.
UsuńUnikaj słońca ale nie unikaj świeżego powietrza. Troszkę aktywności fizycznej nie zaszkodzi. Unikaj napojów energetycznych, kawy i alkoholu. Jedz zdrowo, dużo warzyw. Pij wodę ok 2 litry. Wysypiaj się i często uśmiechaj. Jeśli nie jesteś chora to na pewno Ci pomoże.
UsuńA ja sądzę, że nie patrzysz obiektywnie na swoją twarz. Pewnie inni nie powiedzą Ci, że wyglądasz tak jak uważasz. Sądzę też, że prawdopodobnie wbrew temu co Ci się wydaje to 'Twoje zmarszczki' wynikają z niewystarczającego nawilżania. Na pewno zacznij pić dużo więcej wody, nie wielka zmiana a może przynieść Ci dużo korzyści. Może napisz jakich produktów używasz, bo może okazać się że wcale nie używasz kosmetyków odpowiednio dobranych do Twojej cery. Może wysusza Cię np żel do mycia twarzy, a podkład dodatkowo potęguje efekt suchości stąd też zmarszczki np na czole?
UsuńSama mam 27 lat i jak miałam 20 to też mi się wydawało jakich to ja zmarszczek nie mam. Teraz mam drobne linie m.in. pod oczami, ale też wiedzę jak mogę z tym walczyć, więc próbuje. I zdecydowanie nie wyglądam na swoje lata, więc na pewno jak miałam lat 20 to nie wygladałam staro;-)
Swoją drogą może masz też bogatą mimikę twarzy?
Jak widzisz jest wiele rzeczy do przeanalizowania.
Pozdrawiam:-)
a jak to wyglądało u Ciebie w rodzinie? Mama, Babcia też miały podobne problemy? Jeśli tak to może masz do tego skłonność a jeśli nie to może jakieś czynniki zewnętrzne to powodują które musisz wyeliminować..
UsuńBardzo cieplutko dziękuję za tyle opinii. Ciężko mi powiedzieć jakich kosmetyków konkretnie używam dbając o cerę, ponieważ cały czas się one zmieniają - staram się testować. Niezmienny jest jedynie krem pod makijaż Under Twenty, Anti Acne, nawilżająco-matujący. Co prawda nie mam problemu z trądzikiem (nawet nigdy w życiu nie miałam pryszcza), ale jako krem pod makijaż sprawdza się idealnie. Bardzo zadowolona także jestem z maseczki firmy Synergen, którą regularnie stosuję co 2-3 dni.
UsuńLepsze wysypianie się i picie więcej wody niestety nic mi nie pomaga. Alkoholu oczywiście nie piję. Mam teraz wakacje i od miesiąca staram się lepiej sypiać, a efektów brak. Nawet cienie pod oczami cały czas mają tą samą barwę.
Zauważyłam że moja mama ma WORKI pod oczami bardzo podobne do moich i jak wspomniała KaliNails może to być dziedziczne. Nie ma jednak ona takich cieni oraz zmarszczek, a nawet nie używa żadnych kremów (!). Próbowałam też dopytać babci jaką miała cerę za młodu, ale jedyne co usłyszałam to "A kto tam na to patrzył".... ;)
Ja nie lubię linii matujących, one właśnie często wysuszają i szkodzą. Tym bardziej sądzę, że problemem u Ciebie jest niedostatecznie nawilżona skóra.
UsuńTeż mam 4 i niestety jest to u mnie genetyczne, ponieważ moja babcia ma po obu stronach twarzy, mój tata również, ale widoczne są bardziej kiedy napije się nawet odrobiny alkoholu i u mnie również, ale tylko po lewej stronie twarzy. Zmniejsza się kiedy robię ćwiczenia twarzy i oczu i smaruję kremem przeciwzmarszczkowym, ale to tam jest i nigdy tak naprawdę nie zniknęło. Ale nikt nie jest idealny i musimy się cieszyć z naszych mocnych stron a nie myśleć o jakiś tam girlandach ;) A wpis ciekawy i pomocny, muszę mamie pokazać bo ma 1 łamany na 2 typ i warto zadbać żeby nie pogłębiało się to :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie ma informacji na temat tego: jak można takie słodkie wałeczki tłuszczu pod oczami podkreślić, uwypuklić, powiększyć? I nie mam tu na myśli makijażu, bo pod kątem i tak widać, że wałeczków nie ma lub są małe.
OdpowiedzUsuńKiedyś coś było tu wspominane na blogu o japońskich plastrach, które tworzyły słodkie wałeczki, nawet jakieś zdjęcia instruktażowe z weibo były, ale temat coś ucichł i ani nie wiadomo gdzie te plastry dostać, ani nic.. :(( szkoda
A ja mam właśnie problem z niedoborem tłuszczu pod oczami :C Potem zaczyna się wypukły policzek i wiem, że kiedyś zrobią mi się w owym rejonie zmarszczki... Nie jestem pewna jak sobie z tym poradzić :_:
OdpowiedzUsuńmoże właśnie tymi naturalnymi wypełniaczami, które poleca Cukier. Wyciąg z Puerari wspomaga tkankę tłuszczową, także ten efekt wypełnienia to nic innego jak tłuszczyk pod skórą. Sama właśnie zaczęłam go stosować na moją dolinę łez (mam jakby za mało tłuszczyku na granicy oczodołu) i już widzę efekty. Trochę podszczypuje, ale poza tym jest ok, nadaje się na delikatną skórę pod oczami :)
UsuńJak mozna umieszczać cudze zdjęcia bez podania żadnego źródła ? to jeszcze tacy blogerz istnieją ??
OdpowiedzUsuńSłuszna uwaga. Lepiej się Cukrze zabezpieczaj i podawaj źródło.
UsuńJak najedziesz na obrazek to poprzez kliknięcie znajdziesz się w źródle :)
UsuńKliknięcie w obrazek nie prowadzi do źródła, tylko wyświetla wszystkie zdjęcia, jakie został wykorzystane w poście.
UsuńCześć. Chciałabym się podzielić swoim doświadczeniem z "girlandem".
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie, że poruszyłaś ten temat, ponieważ nie byłam świadoma, że miałam do czynienia właśnie z "girlandami". Pamiętam, że kiedyś taki jeden uporczywy towarzyszył mi tylko pod jednym okiem, ale od kiedy diametralnie zmieniłam tryb życia jakieś 3 lata temu (zaczęłam zdrowo jeść,stosować naturalne suplementy, dużo się ruszać, praktykować różnego typu techniki relaksacyjnie, żeby jak najbardziej zminimalizować poziom stresu) problem przestał istnieć, a ja mam dzięki temu rewelacyjną odporność -praktycznie w ogóle na nic nie choruję. Być może w sporym stopniu przyczyniły się do tego też kosmetyki - przeszłam na pielęgnację naturalnymi olejkami.
Co ciekawe - wczoraj miałam wyrywaną bardzo problematyczną 8kę zatrzymaną obarczoną bolesnym stanem zapalnym i przeżycie było bardzo traumatyczne, mam sporą opuchliznę i ból. Po przeczytaniu tego posta podeszłam do lustra i ze zdziwieniem stwierdzam, że "girlandy" znienacka wyrosły pod obojgiem oczu (wczoraj jeszcze ich nie było).
Wydaje mi się, że może istnieć duża korelacja między pojawieniem sie "girlandów" a znacznie obniżonym poziomem odporności. Odporność może być obniżona drastycznie wskutek różnych stresujących, bolesnych czy traumatycznych wydarzeń, może też wynikać z diety redukcyjnej (od tygodnia znacznie mniej jem i to również przyczynia się do osłabienia organizmu). Wydaje mi się zatem, że można pozbyć się tego typu problemu doprowadzając organizm do długotrwałego stanu maksymalnej odporności. Życzę Ci powodzenia w walce i pozdrawiam ciepło ;)
Hmm może 3? Chociaż bardzo delikatne, ja mam raczej ciemne lekko brązowe zabarwienie wokół oka niż worki. Ale krem pod oczy z rollerem za całe 7zł sobie z tym radzi ;).
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci po stokroć za ten post, Cukrze. Czekałam na coś na ten temat od naprawdę długiego czasu! Po tym jak zgubiłam parę kilogramów, bardzo uwydatniła sie na mojej twarzy "dolina łez". Zaczynam zbierać na wypełniacz, aby złożyć u Ciebie zamówienie ;) Mogłabyś się też podzielić ćwiczeniami takimi stricte na "podciąganie" twarzy?
OdpowiedzUsuńNr 3 odkad zachorowalam na tarczyce. Pytalam lekarza, czy mozna sie ich pozbyc chirurgicznie. Odpowiedzial, ze nie ma szans, bo sa spowodowane moja choroba. Nienawidze moich workow.
OdpowiedzUsuńA. Xx
Cukrze, czy peptydy poradzą sobie choć troszkę z doliną łez? kiedyś wspominałaś, że stosujesz krem z peptydami It's Skin na obszar wokół oczu i jakie zauważyłaś efekty?
OdpowiedzUsuńwpis jak zwykle super, zawsze się cieszę, gdy widzę na facebooku, że coś dodałaś :D
Ja bym się skłaniała ku typowi drugiemu, ze względu na to, że kształt wyznacza oczodół. Moje "worki" nie są jednak wypukłe, a wklęsłe... więc w zasadzie nie wiem, czy to worki. Mam tak od dziecka - jakbym w oczodole pod okiem miała za mało tłuszczu :P Co z tym zrobić?
OdpowiedzUsuńJa tak samo, co prawda narazie mi to noe przeszkadza, bo ta linia nie jest gleboka, ale martwie sie, ze z czasem sie poglebi.
UsuńW sumie to wiem, że mam dolinę łez, ewentualnie pierwszy problem, ale masaże i ćwiczenia twarzy, oraz wypełniacz bez wstrzykiwania świetnie sobie z tym radzi.
OdpowiedzUsuńniestety odziedziczylam typ 3. Używam kremu z volufiliną zgodnie z Twoimi radami, ale po3 miesiącach nie widzę poprawy. Może spróbuję tego kosmetyku z Twojego sklepu, może będzie bardziej efektywny
OdpowiedzUsuńW końcu wiem jak scharakteryzować mój problem ! To z pewnością 'dolina łez ' ! Tylko że szkoda że ten krem w sumie taki drogi... może jakiś tańszy zamiennik? na pewno będę poszukiwać.
OdpowiedzUsuńHaha, a moich workow nie ma. Moje wygladaja jak 1 ale nigdy nie znikaja. Szczerze mowiac to sie po prostu przyzwyczilam. Oczywiscie cwicze twarz nakladam kremy ale staram sie zbytnio nie przejmowac. Btw mysle, ze warto wspomniec ze zimne oklady moga powodowac bol glowy u osob z problemowymi zatokami (sama przez to przechodzilam)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post, i to jest fajne w tym blogu; ja bym chyba nigdzie nie przeczytał o takich sprawach gdzie indziej a tu tak fajnie opracowane. Zainteresował mnie ten Inchloss nie powiem że nie :D
OdpowiedzUsuńNie zdawałam sobie sprawy, że jest tyle rodzajów worków pod oczami!
OdpowiedzUsuńMam koszmarne fioletowe cienie, do tego wyraźne doliny łez i minimalne girlandy. Worków, takich "klasycznych" poduszek, szczęśliwie nie mam. Ogólnie na sińce mam obczajony korektor Collection 2000, rozświetlam nim też z powodzeniem dolinki łez, a na girlandy i w ogóle całą gębę służy mi regularny masażyk. Póki co tyle.
OdpowiedzUsuńCukrze, a popełnisz kiedyś tekst a propos linii podbródka? Żeby zachowała jędrny zarys. Mam fioła na tym tle, kompulsyjnie przepycham limfę za uszy... :P
Ja mam "dolinę łez", ale nauczyłam się ją po prostu akceptować :) Używam dobrego korektora i masuję twarz, co może jakoś minimalnie pomaga? Ale tak czy inaczej, ona tam jest i po prostu jakoś tak żyjemy razem ;)
OdpowiedzUsuńNa ile wystarcza buteleczka Wypełniacz bez wstrzykiwania" - specjalny płyn firmy Sidmool- przy codziennym stosowaniu
OdpowiedzUsuńprzepraszam, że się czepię, ale "TA GIRLANDA", a nie "TEN GIRLAND".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
hej ja mam 30 lat i początki typu 2 a także pogłębiającą się dolinę łez i utratę objętości policzka. czy przy tej mieszance typów naturalne wypełniacze mogą pomóc bo od dawna waham się czy kupić?
OdpowiedzUsuńNo i kupiłam naturalny wypełniacz. Jestem na poczatku drogi. Staram się smarować tylko dolinę łez żeby wypełnić szramę oddzielającą worek od policzka.( w to miejsce w gabinetach wstrzykuje się wypełniacze zeby zamaskować worki) Narazie niestety muszę stwierdzić że ciężko jest zaaplikować plyn tak żeby wypełniał samą dolinę łęz i nie powiększał tłuszczyku w workach. Mam wrażenie że worki mi urosły. Postaram się jeszcze poeksperymentować, ale wydaje mi się że to nie jest dobre rozwiązanie ..także was ostrzegam.Tak jak pisałam w poprzednim komentarzu mam typ 2 połączony z pogłębiającą się doliną łez którą zawsze miałam jeszcze przed workami. Typ 2 to u mnie problem genetyczny.
UsuńJa robiłam blepharoplastykę powieki dolnej bo mialam worki jak Pani na zdjęciu numer 2. Od dziecka miałam problemy z tym i w końcu sie zdecydowałam usunąć je chirurgicznie. Powiem tyle: NAJ-lep-sza decyzja jaką podjęłam względem wyglądu. Jeśli ktoś sie zastanawia to polecam zrobić pierwsze kroki i porozmawiać z chirurgiem plastycznym. Moje oczy wreszcie wyglądają super! Nie mogę sie nachwalić racji tego wyboru.
OdpowiedzUsuńCukrze,post jak zwykle przydatny i interesujący, Twój blog jest zbiorem wszystkich informacji jakich potrzebuję! :D
OdpowiedzUsuńJa mam typ workow nr 2, ale nie pojawily sie z wiekiem (teraz mam 28 lat) - mam je odkad tylko pamietam, prawdopodobnie od urodzenia. T__T Nawet chirurg powiedzial, ze nawet jesli to zoperowac, jest duze prawdopodobienstwo, ze pojawia sie znowu. :( Przeklenstwo workow...
OdpowiedzUsuńWychodzi na to, ze alergia... :( [kolejna wada jej posiadania :/ ]
OdpowiedzUsuńInteresujący wpis! Jednak porównując swoje worki nie potrafię się ukierunkować na jeden tym :-P Sądzę, że jest to coś pomiędzy nr 2 i 4. Często też puchną mi oczy w wyniku gromadzenia wody w organizmie - w dodatku moje oczy zdobią eleganckie siniaczki :-/ Muszę przyznać, że wcześniej ignorowałam ten problem, jednak teraz chciałabym to zmienić. Smutne i zmęczone oczka przez cale życie to przygnębiająca perspektywa. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńCukrze mam nadzieję, że nie bedziesz miała mi za złe, jeśli anpiszę, że jeżeli ktoś nie ma aż tylu środków na naturalny wypełniacz z azjatyckiego bazaru to moze kupić Voluplus np na mazidłach i rozpuscic 5ml w 45 ml mleczka np winogronowego (tez na mazidlach do dostania, wbrew pozorom mleczko nie jest tluste, wchlania sie do matu). Ja tak robie bo mam duza doline lez i zauwazylam po 4 miesiacach spora poprawe. Pod skora pod oczami jest wyrazna w dotyku tkanka tluszczowa. 50 ml przy codziennym stosowaniu starczylo mi na ponad pol roku.
OdpowiedzUsuńja na szczęscie nie mam ;) może minimalnie czasem ;)
OdpowiedzUsuńBasiu, czy mogłabyś zrobić filmik poświęcony ćwiczeniom twarzy łagodzącym dolinę łez? To moja prawdziwa zmora:(
OdpowiedzUsuńWorki pod oczami? Proszę Cię... "Czy istnieje bardziej frustrujący temat?" Owszem, istnieje. A mianowicie jest nim trądzik/ blizny które na prawdę rujnują zycie. Temat jak dla mnie totalnie błahy. No ale co może wiedzieć o tym osoba z taka cera :)
OdpowiedzUsuńPo pierwsze nikt nie ma idealnej cery i nawet Cukrowi zdarzają się słabsze dni...powodów powstawania trądziku jest milion ,a może więcej...takie podstawowe rady :
Usuń1. odżywianie , przy cerze problematycznej 0 słodyczy , 0 alkoholu , 0 kawy , ograniczyć , lub zrezygnować z nabiału, więcej warzyw i owoców, z suchych możesz wcianć śliwki suszone , morele, migdały i to co lubisz :D
2. nawadniaj organizm ,ja piję ok 1,5l wody i jest ok.
3.Hormony , jeżeli Twoje niedoskonałości są duże , to najpierw sprawdź poziom hormonów , sprawdż ,czy to nie ma związku z policystycznymi jajnikami ( nie wiem czy dobrze nazwę napisałam )
4. ruch , spotkania z przyjaciółmi dobrze wpłyną na samopoczucie :)
5. W tygodniu spróbuj znaleźć czas dla siebie i się relaksuj:)
6. Stres = trądzik ,więc 0 stresu .
7. pielęgnacja , przyjzyj się ,może ona jest winna?
8. pierz poszewki na poduszki w samym proszku i w 60 stopniach , tak samo ręczniki , jesli problem pojawia się gdzie indziej .
9. Twarz wycieraj chusteczkami ,takimi wyciąganymi z pudelka /lub ręcznikiem papierowym .
10. im mniej dotykasz twarzy tym lepiej, w dzień uzywaj filtra min.30spf i powtarzaj aplikację co parę godzin ,njlepiej co 3-4h , zero makijażu , jeżeli musisz sie malować , to ogranicz ile możesz bo jak siedzisz w domu nie musisz nic nakładać ,czy jak idziesz do sklepu ,tylko krem z SPF.
Zaznaczam ,że nawet jeśli się do tego dostosujesz , będziesz mieć wysyp na początku , bo organizm się oczyszcza , a później będzie lepiej ( mam nadzieje :D ) nie jestem lekarzem ,ale mowi Ci to osoba , ktora miała trądzik 15 lat i żaden lekarz mi nie pomógł, chociaż miałam lekką postać trądziku .Pozdrawiam i trzymam kciuki :)
Część z tych punktów stosowałam wcześniej, resztę muszę wprowadzić. Ehh mam nadzieję że coś ruszy.
UsuńDzięki i również pozdrawiam :)
Wejdź na blog kosmostolog, to blog gdzie znajdziesz dużo informacji jak należy dbać o taką skórę. Polecam przeczytać blog od deski do deski z komentarzami. Rób notatki, dużo się nauczysz i może uda Ci się wygrać walkę z trądzikiem.
UsuńŻyczę Ci powodzenia.
Ja ze swojej strony polecam też włączyć do walki produkty naturalne. Cukier poleca maseczkę z kurkumy i peeling z fasolki Adżuki, może też warto spróbować.
Działaj na kilku frontach uwzględniając również rady od koleżanki powyżej.
Mnie co prawda worki jako worki jeszcze chyba nie dotknęły, może pomijając bardzo tymczasowe opuchnięcia powiek i dolnych, i górnych (szczególnie jak się trochę opalę, następnego dnia moje powieki są trzy razy grubsze...), jednak problemem pod oczami są właśnie cienie. Mam tam akurat bardzo delikatną i niestety widoczne są wszystkie ciemne naczynka ;) przez to ciągle wyglądam jakby mi ktoś przywalił czy cuś...
OdpowiedzUsuńświetny post! uwielbiam czytać Twoje posty, zawsze dowiaduje sie nowych naprawde ciekawych rzeczy!:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja na szczęście nie zmagam się z workami pod oczami :) Żeby utrzymać ten stan jak najdłużej, stosuję kremy i wykonuję masaż :) Lepiej zapobiegać, niż leczyć ;)
OdpowiedzUsuńJa z kolei zmagam się ze zmarszczkami pod oczami. Mam 20 lat a pod oczami mam dość widoczne 'worki' jednak przy nawet delikatnym uśmiechu od razu skóra 'marszczy' sie i przez to mam stale kreseczki pod oczami. zastanawiam się jak z tym walczyć? :(
OdpowiedzUsuńChciałabym się Ciebie spytać (przepraszam z góry, że pytanie nie jest na temat postu który przeczytałam :) jak wygląda kwestia homoseksualizmu w Singapurze? Czy to prawda, że Singapurczycy należą do nietolerancyjnych społeczeństw? Wydaje mi się, że będziesz potrafiła odpowiedzieć na to pytanie, w końcu tam mieszkasz :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Megan
Ja nie mam w ogóle, ale za to mój mężczyzna ma mega worki nr 4. Nieco go postarzają, lecz na szczęście u facetów nie są tak widoczne jak u kobiet.
OdpowiedzUsuńOd niedawna mam 15 lat i od dziecka strasznie mocno widoczną dolinę łez, do tego cienie nawet jak jestem wyspana plus bardzo jasną karnację. Jak połączyć to wszystko to wyglądam jak zombie. Będąc jeszcze w podstawówce zaczęłam używać korektora pod oczy. Mam nadzieję że kiedyś będę mogła pozwolić sobie na wstrzyknięcie kwasu hialuronowego albo tłuszczu(podobno można też tak) bo mam z tego powodu ogromne kompleksy :(
OdpowiedzUsuńja też mam widoczną "od zawsze" dolinę łez.. taka nasza uroda :)
UsuńKurcze miałam już kupić ten naturalny wypełniacz ale widzę że podrożał. No nie ładnie..nowy post na blogu i cena w góre. Zaczynam tracić zaufanie dla tych artykułów.
OdpowiedzUsuńCzy coś stanieje?
UsuńJa okresowo mam mam takie worki pod oczami typu 4 - chyba jest to trochę związane z zatrzymywaniem wody w organizmie, bo wtedy najbardziej je widać.
OdpowiedzUsuńMasz naturalnie takie gęste brwi i rzęsy czy jakoś specjalnie o nie dbasz? :)
Azjatycki Cukrze :) śledząc Twój blog, jak i kanał na yt wydaje mi się, że masz ogromną wiedzę na temat problemów z migracją twarzy. Wydaje mi się że z czasem coraz bardziej zaczyna opadać mi powieka, z czego jestem bardzo niezadowolona. Mam dopiero 20 lat, więc nie jest to jeszcze poważny problem, jednak chciałabym temu zapobiec w porę. Czy znasz jakieś techniki (ćwiczenia twarzy?) które mogłyby powstrzymać ten proces?
OdpowiedzUsuńP.S Pozdrawiam Kasia
ja mam bardzo rzadko....
OdpowiedzUsuńAzjatycki Cukrze, prosze napisz jeszcze raz dokladnie jak uzywac tego plynu " wypelnienie bez wstrzykiwania!!! bo z bolem serca go sobie zamowilam ( chodzi o cene) i teraz nie wiem co robic. Przeciez jak namocze nimi kawalki chusteczek to on szybko wyschnie, wyparuje? Czego , Ty uzywasz??? Prosze pilnie o odpowiedz. Czy go sie codziennie stosuje ???
OdpowiedzUsuńNiestety posiadam girlandy, to chyba moj najwiekszy kompleks :( . ale bywają dni, kiedy nie są aż tak mocno widoczne. a przy mojej owalnej twarzy i niezbyt dużej wadze wygląda to okropnie... a makijaż tego nie ukryje
OdpowiedzUsuńHallooooo! Czy ,Ty w ogole odpowiadasz na pytania??? Bo wiekszosc jest bez odpowiedzi-...
OdpowiedzUsuńBierzesz pod uwagę różnicę w czasie ?
UsuńTak!, wyobraz sobie , ze wiem ...ale tu wiekszosc pytan jest bez odpowiedzi!...co to za dziwny blog...wrzucic tekst , zainteresowac i olac ludzi ktorych to interesuje...
UsuńJeśli dobrze wyczytałam w googlach to ten wypełniacz bez wstrzykiwania jest też świetny do biustu. Ostatnio schudłam i odbiło się to trochę na biuście. Można go zastosować ?
OdpowiedzUsuńNie napisałaś o pewnym ważnym aspekcie. Worki nr. 2 jeśli mają je osoby młode to może być to spowodowane przez uzębienie. Przy zgryzie otwartym ma się zwykle wysokie gotyckie podniebienie i ono powoduje takie worki. Poczytaj o tym.
OdpowiedzUsuńMoje poranne wodne wory zniknęły odkąd jestem na diecie bezglutenowej. Czary? Wątpię, kiedy omyłkowo zjadłam coś glutenowego nad ranem nie poznałam siebie w lustrze, wyglądałm jak potwór...
OdpowiedzUsuńJa mam 1 i 4. Te "girlandy" pojawiły się u mnie jakiś czas temu po obu stronach twarzy. Może od tego, że moja twarz strasznie schudła? Jakie konkretnie ćwiczenia działają na girlandy?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mam 4 od zawsze, jednak teraz mam 25 lat i staje się to coraz bardziej widoczne. Niestety postarza. Nie nakładam różu ani nic takiego na kości policzkowe, bo podkreśla je strasznie. Nigdy nie próbowałam ćwiczeń ani masaży wiec wypróbuję. Koniec końców pewnie wybiorę się do jakiegoś specjalisty z tym.
OdpowiedzUsuńJa mam nr 4. Jeździłam po najlepszych chirurgach plastycznych w trojmiescie i warszawie i kazdy mi powiedzial, ze nie da sie tego usunsc!!! Mialam wstrzykiwany kwas hialironowy, zakladane nici PDO, wstrzykiwany srodek na zmniejszenie opuchnieć pod oczami i nic... od urodzenia mam to dziadowstwo! Jakos wierzyć mi sie nie chce, ze nie ma na to sposobu! Chirurdzy ludziom cale twarze przrszczepiaja a na takie male dziadostwo nie ma zadnego sposobu?! Bede szukala dalej chirurga, ktory podejmie sie tego usunac, naklepiej od wewnatrz ust pod policzkiem, zeby blizny zadnej nie było.
OdpowiedzUsuńCiekawy artykuł. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajnie to wszystko zostało tu opisane.
OdpowiedzUsuń