Często pytacie mnie or rozstępy i czy jest na nie jakiś fantastyczny "azjatycki sposób" lub kosmetyk, który robi furorę na rynkach w Azji. Niestety jeśli chodzi o rozstępy, to takowych innowacji brak.
W przeciwieństwie do problemu cellulitu, który w Azji zwyczajnie nie jest aż tak demonizowany i brak na rynku popytu na produkty z nim związane, innowacji związanych z rozstępami brak, ponieważ na ten problem wcale nie łatwo znaleźć rozwiązanie.
Rozstępy to bliznowacenie skóry na jej głębszym poziomie - skóry właściwej, gdzie większość kremów nie dociera. Wiele osób zakłada, że rozstępy to efekt rozciągania się skóry, ale istnieją podejrzenia, że może to być raczej efekt błędnego działania naturalnie funkcjonujących w naszym ciele enzymów. Pod wpływem nierównowagi hormonalnej (ciąża, dorastanie, itp.) zaczynają one dziwnie działać i doprowadzają do zniszczenia na poziomie skóry właściwej. W uszkodzonych miejscach skóra nie odbudowuje się poprawnie, tylko na szybko tworzy zbite struktury kolagenu - czyli tkankę bliznowatą.
Żaden krem nie jest w stanie rozpuścić tkanki bliznowatej na tak głębokim poziomie i zastąpić ją odbudowaną strukturą skóry. Kremy mogą jedynie polepszyć wygląd cery, jej jędrność czy koloryt, ale cudów nie zdziałają. W Azji możecie znaleźć kremy z żeń-szeniem, które czasami oferowane są właśnie na rozstępy, ale te kremy po prostu ujędrniają i tyle. Tak samo jedynie ujędrnić może olejek z kamelii.
Z tego co wiem, pewną poprawę stanu rozstępów można uzyskać laserami typu "fractal" lub igłowaniem - poprzez niszczenie zbliznowaciałej tkanki można doprowadzić do odtworzenia poprawnych struktur skóry. Ale te zabiegi powinny być przeprowadzane ostrożnie i przez profesjonalistów (źle przeprowadzone doprowadzają do odtworzenia struktur skóry w postaci "wysp" wewnątrz rozstępów). Lepiej też nie liczyć na spektakularne i szybkie efekty.
Dużo też zależy od indywidualnych predyspozycji. Sama widzę po sobie, że prawie wszystkie moje blizny znikają samoistnie i ten sam los spotkał rozstępy, które zrobiły mi się w wieku dorastania. Z drugiej strony, znam osoby, u których nawet najmniejsza rana zmienia się w ciemną bliznę. W Azji też wiele osób ma predyspozycję do tworzenia blizn keloidowych...
Wiem, że wiele osób pała ogromną nienawiścią do swoich rozstępów, ale myślę, że warto się zastanowić, czy naprawdę ma to sens... Są rzeczy, na które możemy wpływać, ale pałanie niechęcią do czegoś, na co nie ma się wpływu, jest trochę jak pałanie nienawiścią do dziurki w nosie czy małego palca na stopie. Dla wielu z nas "paski" są częścią naszej historii - pamiątką okresu dorastania, czy okresu ciąży.
Byłam średniego wzrostu dzieckiem, które zawsze stało na granicy wagi prawidłowej i niedowagi. Zaczęłam gwałtownie rosnąć w wieku 11-12 lat. Ostatecznie znalazłam się na przeciwnej granicy wagowej i wzrostem przewyższyłam wszystkie koleżanki. Mam okropne rozstępy za kolanami, na biodrach i w okolicach łokcia u jednej ręki. Tak naprawdę przeszkadzają mi jedynie te za kolanami, ponieważ mam wrażenie, że bardzo postarzają moje nogi. Do całej reszty przywykłam :)
OdpowiedzUsuńMam rozstępy na biodrach i pod kolanami z tyłu nóg, nie wiem jak profesjonalnie nazwać to miejsce. Wstydzę się przez to ubierać krótkie spodenki, bo wszystkie dziewczyny wokół mają takie śliczne nogi, a moje wyglądają jak po ostrym biczowaniu :( Na dodatek są blade, widać wszystkie żyły...
OdpowiedzUsuńNie przytyłam jakoś specjalnie, ale jak byłam mała miałam strasznie wąskie biodra i chude nogi, w wieku 10 lat mi się tam podrosło i teraz mając 15 mam nogi babci. Demotywujące.
Ja nie noszę krótkich spodenek, bo świat jeszcze nie akceptuje niegolonych nóg, mam nadzieję, że kiedyś to się zmieni.
UsuńGdy byłam dzieckiem wylałam na siebie gorącą herbatę, przez co z moich nóg "ściągano" skórę, żeby można ją było przeszczepić na twarz i dekolt. Twarz się zagoiła, dekolt jest straszy, a na nogach zostały koszmarne blizny. Oprócz tego są też rozstępy, ale w sumie jak bym miała się tym przejmować, to całe życie musiałabym chodzić w golfie i spodnich po kostki. "Nama e" nie wstydź się ubierać krótkie spodenki i pokazywać nogi - zwłaszcza, że z tego co piszesz, na prawdę nie ma się czego wstydzić! Większość kobiet ma rozstępy, te koleżanki ze ślicznymi nogami też pewnie mają, tylko nie zwracasz na to aż takiej uwagi;) A bladość też jest ok, bo przecież słońce przyspiesza proces starzenia - "Azjatycki cukier" pewnie by pochwalił ;D
UsuńWcale nie jest tak, że "koleżanki ze ślicznymi nogami też pewnie mają", bo nie mają i naokoło jakoś mnóstwo tych koleżanek z idealnymi nogami, a dziewczyny z rozstępami takimi jak moje nie widziałam tego lata ani jednej, więc chyba coś jest na rzeczy. Ja też nie mam zamiaru płakać z powodu swoich rozstępów ani robić tragedii, ale jak jest gorąco to wolę założyć spódniczkę/spodnie do kolan i nie zastanawiać się nad tym czy ktoś się patrzy na moje szpetne uda (poza widocznymi rozstępami mam jeszcze duże zasinienia/przebarwienia, które wzięły się nie wiadomo skąd) i nie widzę w tym nic dziwnego.
UsuńStarzenie ma jednak plusy, Człowiek przestaje się martwić głupotami. Ja też mam rozstępy na łydkach i widoczne żyły na bladych nogach. Mimo to spódnice noszę prawie codziennie. Nikomu tym krzywdy nie robię i nie zamierzam się przejmować tym, co myślą inni. Tobie też tka radzę. Szkoda marnować młodość na takie zamartwianie.
UsuńMam sporo rozstępów, na szczęście są jasne i trzeba się wiedzieć czego szukać. Mam ogromną tendencję do powstawania bliznowców - najmniejsza ranka kończy się okropną blizną z "naroślą", ma tak cała moja rodzina - bez względu na płeć czy wiek. Nie zwracam na to uwagi, nie ładuję już pieniędzy w usuwanie tych zmian - nie ma sensu. Jednak widziałam na własne oczy efekty po karboksyterapii (igłowanie dwutlenkiem węgla), rozstępy szerokie na prawie centymetr po serii zabiegów stały się niewyraźnymi kreseczkami. Efekt oszałamiający i wiem, że jak kiedyś znowu zaczną mi przeszkadzać te kreski to zainwestuję i przeprowadzę serię tych zabiegów. (Podobno bardzo boli :( )
OdpowiedzUsuńKwestia hormonów brzmi rozsądnie, dostałam pasków na pośladkach na samym początku okresu dorastania, zanim zaczęłam nabierać krągłości. A potem się okazało że moje hormony wyjątkowo intensywnie powariowały (i się nie uspokoją bez ingerencji lekarskiej, bo już daaawno by to zrobiły same)
OdpowiedzUsuńJa się rozstępami zbytnio nie przejmuję bo lubię siebie taką, jaką jestem - razem z cellulitem i tymi kilkoma drobnymi rozstępami. To nieprawda, że one dotykają tylko grubsze osoby. Pierwsze oznaki cellulitu zauważyłam, jak miałam zaledwie 16 lat, a jestem bardzo szczupła.
OdpowiedzUsuńCo nie znaczy, że nic nie robię, żeby chociaż trochę go zmniejszyć - wręcz przeciwnie :) Ale nie traktuję tego jako walki z własnym ciałem; moim zdaniem ktokolwiek ma takie podejście do sprawy (czy to cellulit, czy odchudzanie), nic nie wskóra. Do swojego ciała trzeba podchodzić z miłością i o niego dbać, a ono się odwdzięczy. Jak słyszę od moich szczupłych, zgrabnych przyjaciółek, że "muszą się odchudzać", to myślę sobie, że wszystkie kobiety powinny lubić swoje ciało i przestać dążyć do jakiejś ułudy perfekcji.
Zgadzam się. Mi powstały w wieku jakoś 16 lat też rozstępy i to masa. Teraz wiem, że to mogły być hormony plus genetyka i nic nie mogłam już zrobić, smarowanie nic nie dało. Jest ich dużo, białe, ale widoczne mocno, ale zaakceptowałam je. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, to nie koniec świata :)
UsuńCzy ma ktoś może link do filmiku, w którym Azjatycki Cukier pokazywała jak pomalować się azjatycko? Czy jakoś w tym stylu, ponieważ kiedyś go oglądałam, a teraz nie mogę go znaleźć :( Wiem, że w tamtym filmiku używała dużo rozświetlacza i strasznie mocnego bronzera ;) Ktoś wie o co mi chodzi? Proszę o pomoc.
OdpowiedzUsuńSzukam go bo sama z niego korzystałam ,ale nie ma :(
Usuńwiem o jaki filmik chodzi, ostatnio też szukałam, ale nie ma go :(
UsuńPrzejrzałam cały kanał AC i nic ....
Azjatycki Cukrze, pomożesz? :/
UsuńA teraz powiem Wam prawdę po której wasze życie powinno się zmienić: nikt tak naprawdę nie zwraca uwagi na to czy macie rozstępy czy nie! Więc ogar i nie róbcie tragedii. :)
OdpowiedzUsuńKrzepiące słowa ;D
Usuńtymbardziej kolesie NIE zauwazaja.
UsuńTen stary post o cellulicie bardzo zmienił moje postrzeganie dbania o urodę tak "w ogóle", nie tylko jeśli o cellulit chodzi. Nie wiem czemu, ale trafił on we mnie dokładnie w takie miejsce, że jak ręką odjął przestałam się przejmować rzeczami na które nie mam i pewnie nigdy nie będę mieć wpływu - na rozstępy z okresu dojrzewania również :) Parafrazując puentę jednego z moich ulubionych dowcipów: "są, to są, na kij drążyć temat?" ;)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie byłam ani chuda ani gruba. Nigdy też nie miałam wahań wagi. Ale niestety rozstępy na ciele mam. Zaczęły pojawiać się już w podstawówce. Wtedy nie bardzo wiedziałam co to jest. Dzisiaj mam rozstępy na biodrach, pod kolanami, piersiach a nawet w okolicach pachy...Niedawno dowiedziałam się od endokrynologa, że to najprawdopodobniej wina hormonów i struktury mojej skóry. Są osoby o dużej wadze, które mimo tycia nigdy nie będą miały i osoby szczupłe u których się pojawią. Przestałam się nimi przejmować. Oczywiście dbam o skórę, ale rozstępy które mam po prostu są i je zaakceptowałam.
OdpowiedzUsuńJa mam podobnie i pewnie też przez hormony mi się pojawiły, ale co ? Nic zrobić nie mogłam. Podobnie jak Ty mam ich dużo, ale zaakceptowałam. Nie ma co się przejmować skoro już są :) Trudno, jest ich dużo, ale odkąd sama się nimi nie przejmuję, to wątpię, by nawet inni się przyglądali.
UsuńTo prawda, że są zabiegi które dają "jakieś", niezłe i całkiem dobre rezultaty. Są tylko drogie i trzeba znaleźć specjaliste na 100 procent. Z mojego doświadczenia i wiedzy wynika, że rozstępy pojawiają się własnie przez nieprawidłowe działanie hormonów - przykładowo kortyzol jest hormonem "rozstępotwórczym".
OdpowiedzUsuńMam całe pośladki w białych rozstępach, które pojawiły się u mnie gdzieś w 3-4 klasie podstawowej. To jest rozstęp na rozstępie. Mam także powyżej kolan i na jednym udzie po wewnętrznej stornie. Te rozstępy są fioletowe. Mam zamiar je zniszczyć domowymi sposobami, pochwalę się, o ile okażą się skutecznę bo mam parę patentów.
Może to co teraz powiem wyda się jakieś perwersyjne, ale..."Podobają" mi się w pewien sposób rozstępy. Chodzi mi o Twój ostatni akapit. Gdybym mogła je zlikwidować zrobiłabym to, jednak... To są dla mnie pewne rany, pamiątki. Lubię swoje rozstępy, ale tylko te na pośladkach. W pewien sposób je "odczuwam". Chcę się nimi zaopiekować...Mam wrażenie, że coś o mnie mówią.
Jej masz całkowitą rację. Długo nie mogłam zaakceptować/ pogodzić się z moimi rozstępami. Chyba ratunkiem był mój narzeczony, który stwierdził, że "on też ma dupę w prążki i jesteśmy razem prążkowani". Te słowa rozpuściły tamę nienawiści do pasiastego tyłka :)
OdpowiedzUsuńNie powinnyśmy się tym przejmować, myślę, że ten "problem" pojawił się w momencie kiedy kobiety zaczęły chodzić tak rozgolaszone, że te rozstępy zaczęły wychylać się spod ubrania np. wielki dekolt czy skąpe majtki na plaży.
Też mam dużo rozstępy, pewnie też działanie hormonów. Dużo na tyłeczku, cały w nich tak naprawdę, uda itp. Są dobrze widoczne i mocno wyczuwalne pod skórą takie grube. No dbam o skórę, ale nadal są, wiadomo nie ma cudów. Są widoczne, ale co się przejmować, wiele już nie zrobię. Teraz uważam, żę to nie jest tragedia, mój chłopak też się nimi nie przejmuje, on sam też ma mało, ale ma. Nie jest to dla mnie jakieś szpetne, jasne, że wolałabym nie mieć, ale też nie ma tragedii, jestem tygrysek po prostu prążkowany hehe :D :)
UsuńCukierku, a czy takie mydełko z awokado (było przy 100 sekretach) miałoby szansę coś zdziałać? Pozdrawiam, A. :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam z góry jeśli kogoś uraże ,ale ludzie latają na księzyc robią róznorakie eksperymenty z szczepionkami , a na rozstępy nic nie wymyślili a mamy XXI wiek ..... teraz mnie załamałaś :( Na początku też myslałam ,że w okresie dojrzewania o mega jakie mam rozstępy , a teraz jak patrzę w lustro na siebie po ciązy to mam ochotę nigdy na siebie nie patrzeć nienawidze siebie;( najgorzej jest na brzuchu no bo dzieciaczek gdzies się zmieścić musi ,nie piszcie komentarzy typu po co tyle żarłaś , bo ja po rozmowie z ginekologiem specjalistą oznajmił mi tak : ,, ma Pani idealnie wykształcone łożysko i dzieciaczek pochłania 3/4 pokarmu '' czyli jeżeli zjadłam na sniadanie jedną kromkę to mój dzidzi z tego skorzystał aż 3/4 i dlatego ważył 3690 ,a przy moim zwroście 164 to jest dramat więc nie zależnie co jecie , ile jecie i czym się smarujecie w ciązy ,jak rozstępy mają być to i tak się pojawią ,pamietajcie ,że nie zawsze geny macie po mamie , bo moja mama nie ma ani jednego a ma nas trójkę a ja urodziłam jedno a wyglądam ,jak zryta świnia z rozstępami :(i to ma być błogosławieństwo? prosze Was najpierw musicie spać z kimś żeby mieć dzidzia , a potem mordować przez 9 miesięcy , potem najgorszy poród , a mało tego 95 % kobiet wygląda ,jak wygląda , to jest ta nagroda i błogosławieństwo ?, a na koniec w niektórych rodzinach dziecko Ci pyskuje i sprawia przykrosć super życie !!
OdpowiedzUsuńHej, kiedy mialas dziecko? Twoj wpis moze swiadczyc o depresji, chociaz moze po prostu zly dzien. Pogadaj z kims, pomysl o pojsciu do psychologa - naprawde pomaga. Depresja to choroba, ktora mozna leczyc i nie trzeba sie tak meczyc.
UsuńDzięki ale bezsensu ten artykuł .
UsuńTy masz poważne problemy, kobieto, otrząśnij się! Idź do jakiegoś specjalisty, ale nie od ciała i rozstępów...
UsuńAnonimowy z 12 września 13:49 nie mów mi co mam robić ,jak ktoś nie lubi swojej twarzy to też wyślesz do psychatry ? Ty się ogarnij !
UsuńProszę mi wskazać co dokładnie jest w nim "bez sensu"? ;) Kobieta po latach zauważyła co jest naprawdę ważne w jej życiu i widząc co znaczy jej ciało dla innych osób wyzbyła się tych wszystkich kompleksów, w których tonęła. Ja widząc przykład takiego człowieka mam zamiar nigdy nie zacząć patrzeć na swoje ciało negatywnie :)
UsuńPiszesz, jakbyś za karę urodziła to dziecko, to przerażające. Pisanie o "zrytej świni z rozstępami" jest okropne, nie wiem, jak można tak siebie postrzegać i tak nienawidzić swojego ciała. I to nie chodzi o to, że Ty "nie lubisz" swojego ciała- to jest wstręt a nie "nielubienie". Obiektywnie patrząc, jest to niepokojący objaw. Ale nie zamierzam Ci mówić, co masz robić, jesteś dorosła, chociaż szczerze wątpię, czy dojrzała, patrząc na Twój rozpaczliwy, pełen żalu komentarz.
UsuńAnonimowy z 15 września 01 :27 czy Panią pytał ktoś o zdanie ? nie znasz osoby nie oceniaj nie obchodzi mnie zdanie ani PAni ,ani innych osób ,jeśli Wam się nie podoba , to po co komentujecie?
UsuńTo po co Ty komentujesz i się wywnętrzasz na forum, skoro tak Cię boli to, że ktoś wyraża swoje zdanie? Czy wg Ciebie powinno się komentować tylko to, co nam się podoba? Słowo "komentarz" nie stanowi synonimu dla "pochwały". Każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie, o ile robi to w sposób kulturalny.
UsuńU mnie rozstępy zaczęły się jak miałam około 14 lat. Czasami sobie myślę, że gdybym wtedy smarowała się jakimiś olejami np. lnianym to może dziś bym ich nie miała... ale można tak gdybać, całkiem prawdopodobne, że te "blizny" nie zależą od elastyczności skóry. Teraz mam 20 i swoje 'pręgi' mam na pośladkach. Nie przeszkadzają mi w normalnym funkcjonowaniu bo są schowane :) poza tym teraz już zbladły, kiedyś były mocno różowe. Ale to nie i tak ładna, jednolita pupa. Tak w moim odczuciu. Jestem szczupła, dość wysoka i waga w zupełności prawidłowa. Jednak bardzo nie lubię od kilku lat wylegiwać się na plaży czy pójść na basen choć bardzo lubię wodę, ale ze swoim ciałem czuję się jakoś bardzo niekomfortowo. Te blizny wręcz wyłażą spod stroju kąpielowego... i aż mnie trafia jak sprzedają niemalże wszędzie bardzo wycięte gacie. Do tego mam kilka blizn na kręgosłupie. To nie są takie kreseczki, tylko wyraźnie zarysowane wgłębienia i wygląda to jakby ktoś kiedyś w mej młodości nieźle mnie zlinczował. Są niektóre osoby z kręgu znajomych co stwierdzają ni z tego ni z owego "oo masz rozstępy" a inni patrzą i nic nie mówią, ale swoje myślą.. ale cóż w takich chwilach warto myśleć, że są w życiu większe problemy i ważniejsze rzeczy godne uwagi
OdpowiedzUsuńJa mam rozstępy na pupie, udach i jednej łydce, najbardziej widoczne są te na udach. W wakacje i tak pomykam w szortach, a na plaży- w mocno wyciętych majtkach. Komuś mogą się nie podobać moje rozstępy, a komuś innemu- moja twarz. Wszystkim nie dogodzisz. Pewnie po ciąży będę miała również mocno widoczne rozstępy na brzuchu do kompletu- taka uroda ;)
UsuńDobre podejście. Ja też mam dużo rozstępów, a nie tyłam. Pewnie hormony i jakaś genetyka, więc smarowałam smarowałam a i tak pojawiały się na potegę, dopiero teraz już raczej są tyle samo i nie ma nowych, ale mam ich masę i widoczne. Też się tym nie przejmuję już i śmigam normalnie w spodniach i mam gdzieś, że mam prążkowane uda i że to widać.
UsuńJa zdaję sobie sprawę z tego, że mam rozstępy po dorastaniu (byłam zawsze bardzo, ale to bardzo niska w podstawówce i nagle do gimnazjum wyciągnęłam się do 1.53), ale nawet na nie nie zwracam uwagi. Właściwie to tak bardzo mam to gdzieś, że pamiętam o nich tylko wtedy, gdy się im przyjrzę.
OdpowiedzUsuńNie mam problemu z noszeniem stroju kąpielowego, bo przecież żyje się dalej. Co z tego, że na moich bladych nogach widać je? Przecież świat się przez to nie zawali. Nie mam wpływu na swoje rozstępy, bo w wieku dwunastu lat pstro wiedziałam o zapobieganiu rozstępom. Nawet nie sądziłam, że mogą pojawić się dlatego, że szybko rosnę! Jeśli ktoś oceniałby mnie po tym, że mam rozstępy, to znaczyłoby, że jest bardzo płytką osobą. Dziewczyny, liczą się rzeczy, na które macie wpływ i nie dajcie sobie wmówić, że jest inaczej!
"Nie przejmuj się tym na co nie masz wpływu." a starzenie się?-Na to też za bardzo nie mamy wpływu.
OdpowiedzUsuńJa tak naprawdę w ogóle nie rozumiem o co chodzi z rostępami... mam ich sporo, ale bym ich nigdy nie zauważyła, gdyby mi starsza siostra nie wytłumaczyła co to jest. Dla mnie to po prostu sprawa "tak wygląda skóra i tyle", nie przesadzajny, to już jest naprawdę branie swojego ciała pod olbrzymią lupę i szukanie problemów tam, gdzie ich nie ma.
OdpowiedzUsuńPierwsze rozstępy pojawiły się u mnie w podstawówce, kiedy zaczęłam gwałtownie rosnąć. Teraz ich prawie nie widać. Wagę mam w normie (żadnych wahań), ale całkiem niedawno pojawiły się u mnie nowe rozstępy. Poszłam do lekarza, bo byłam ciągle zmęczona, miałam wahania nastroju i wypadały mi włosy. Lekarz zapytał się czy pojawiły się u mnie rozstępy, a gdy powiedziałam, że tak, kazał mi zrobić badania na tarczyce. Okazało się, że te rozstępy mam od niedoczynności tarczycy.
OdpowiedzUsuńGdy ważyłam 18kg więcej miałam na biodrach i biuście rozstępy cienkie, ale czerwone, wyglądały, jakby mnie ktoś markerem pomazał. Później schudłam i magicznie przekształciły się w białe kreseczki widoczne dopiero jak naciągnę skórę, chyba, że się bardzo opalę (czego nie robię), to wtedy widać je też normalnie. Tyle dobrego przyszło mi z odchudzania, bo dalej nie znoszę swojego odbicia w lustrze, najchętniej pazurami zdarłabym z siebie otaczające mnie mięso. Meh =.=
OdpowiedzUsuńCukrze czy planujesz dalsze filmiki.Proszę o odpowież.
OdpowiedzUsuńTak czytam sobie o tych rozstępach i aż się dziwię w czym jest problem. Sama parę już ładnych lat temu, w wyniku nagłego powiększenia się moich piersi podczas dojrzewania, borykałam się z tym problemem. Byłam bardzo drobna i szczupła, a tu siup i nagle wielkie cycki, a co za tym idzie, wielkie rozstępy. Z tego co pamiętam było ich dużo, były bardzo widoczne i bardzo się wstydziłam tego, aż postanowiłam działać. Jeszcze bez dostępu do internetu, bez jakiejkolwiek wiedzy, po prostu wymyśliłam, że będę masować rozstępy. Tak codziennie wieczorem z uporem maniaka szorowałam się gąbką - tą ostrą stroną. Potem dużo kremu. Z miesiąc moja kuracja trwała (teraz przeraża mnie, jak mocno szorowałam się) i o dziwo rozstępów nie mam. Wszystko się wyrównało i ani śladu. Szkoda, że dziś mając rozstęp na lewym pośladku, nie mam takiego upory. Chyba już mi to nie przeszkadza.
OdpowiedzUsuńHej, dlaczego tak wiele filmików zniknelo z Twojego kanału? Np ten gdzie pokazujesz swoje mieszkanie, zbior kosmetyczny? Usuwasz kanał czy jak? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPolecam laseroterapię. Z mniej inwazyjnych metod- 70% kwas glikolowy może znacznie zmniejszyc widocznośc rozstępów, jednak jest to dlugotrwala i mozolna walka...
OdpowiedzUsuńalbo kwas trójchlorooctowy ;) to jest dopiero ostre wżynanie się w skórę
UsuńWiesz, Cukrze, lubię Twoje wpisy, w których emanujesz zdroworozsądkowym podejściem do spraw estetyki. Pomijając skrajnie poważne przypadki, kiedy to ludzie naprawdę mają powody do zmartwień, przywracasz pewnie część osób do pionu, wbijając im do głowy, że zmiany fizyczne nie są tragedią... są gorsze rzeczy w życiu...
OdpowiedzUsuńPrzypomniał mi się dawny wpis o cellulicie w Azji. I słowa Cezarego Pazury, coś na miarę: "Gdyby nie media i firmy kosmetyczne nadal bym myślał, że cellulitis to starożytny filozof" :D
Pozdrawiam serdecznie :)
Ja uważam że Azjatycki Cukier prezentuje zdroworosądkowe podejście tylko co do wagi i celulitu. Jeśli chodzi o starzenie się i wygląd twarzy-- to wręcz przeciwnie. Wnioskuję to nie tylko po postach ale także po komentarzach jakie umieszcza. Nie chcę urazić autorki bloga, ale naprawde odnoszę takie wrażenie. Każdy ma swojego konika a raczej swojego potworka do ujarzmienia także luz. Napisałam to tylko jako odpowiedz do komentarza powyżej.
UsuńCzy ja wiem? Przecież nie reklamuje chirurgii plastycznej, nie zachęca nikogo do botoksu i innych wypełniaczy, proponuje to co można zrobić w sposób naturalny; za pomocą maseczek, ćwiczeń czy innych kremów
UsuńA ja właśnie uważam, że zachęca do dbania o "młodość", ale w negatywny sposób. Świetne jest dbanie o skórę o swój wygląd ale bez przesady. Starość w końcu przyjdzie, trzeba się z tym pogodzić. Będą zmarszczki, cellulit, rozstępy i inne. Da się z tym walczyć ale to syzyfowa praca. Mam wrażenie, że sensem życia na tym blogu jest wygląd 16-latki w wieku 35 lat.
UsuńNie zgadzam się z ostatnim komentarzem. Przepraszam, ale wg mnie to jest takie głupie gadanie, co to znaczy, że "starość przyjdzie i trzeba się z tym pogodzić"...? Czyli że co, mamy bezradnie patrzeć w lustro i przyglądać się, jak nam zmarszczek przybywa i zmienia się owal twarzy, gdy wkoło tyle dostępnych, często darmowych środków, żeby to odsunąć w czasie i jak najdłużej cieszyć się cerą w świetnym stanie....? Sorry ale ja się wypisuję z takiego myślenia. Nie znam kobiety, którą by cieszyły zmarszczki albo która autentycznie nie przejmowałaby się swoim wyglądem - a te, które tak twierdzą, kłamią moim zdaniem. Nie wierzę, że jest kobieta, która nie czułaby się lepiej, wyglądając świeżo i młodo. Takie teksty, jak ten powyżej, chyba piszą tylko te, dla których już jest za późno, żeby cokolwiek zrobić i chyba tak sobie poprawiają nastrój. To zjawisko nazywa się dysonansem poznawczym ;) A wracając do tematu, skoro można sobie "zakonserwować" młodą cerę na dłużej dobrą pielęgnacją, to czemu nie?? A potem wszystkie naokoło jęczą, że mają zmarszczki tu i tam :/ Ja TAKIEGO podejścia nie rozumiem.
Usuń@Chiao: Mylisz się i źle mnie zrozumiałaś albo nie doczytałaś tego co ja napisałam. Mam 25 lat i wyglądam na swój wiek o ile nie młodziej. Zmarszczek nie mam w ogóle bo chyba niewiele kobiet w tym wieku je posiada. I tak uważam, że starość w końcu przyjdzie i trzeba się z tym pogodzić. Widziałaś te wszystkie gwiazdki, celebrytki i inne tytki, które nie potrafią pogodzić się ze starością i zaczynają kombinować z guanem pawiana i jakimiś innymi "naturalnymi" kosmetykami? Wyglądają jakby miały maskę na twarzy. Nie potrafią cieszyć się życiem tylko ciągle się zastanawiają czy dobrze to wygląda, nie wspominając o botoksach. Jeżeli ktoś dba o siebie to super, sama jestem kobietą lubię dobrze wyglądać, ale wygląd nastolatki w wieku kilkudziesięciu lat nie jest moim celem w życiu i nie przesłania mi świata. O to mi chodziło, żeby zachować rozsądek. Trochę się też priorytety zmieniają jak ktoś choruje. Wtedy zmarszczka na twarzy czy szara cera jest najmniejszym zmartwieniem a maseczka wcale nie sprawi, że zachce ci się żyć i przestanie boleć. Ja siebie akceptuję w 100 %, lubię swój wygląd i wiesz co? Mam cellulit i mam to gdzieś. A jak będę miała zmarszczkę to kupię na to krem, nie jestem głupia i nie wierzę, że jak zacznę stosować krem dla cery dojrzałej w wieku 20 lat to za 40 lat dalej będę tak młodo wyglądać. To już jest kwestia genów. Pozdrawiam!
UsuńCukrze a jak tam w Azji/Singapurze z...jedzeniem dla zwierząt? Co Twą karmę? Też Twoje Kotki jedzą? Kupujesz im gotowe jedzenie? To zagraniczne czy azjatyckie marki? Jakie są popularne karmy dla kociaków? (z tych tańszych supermarketowych, lepszych i tych "najlepsiejszych" czystomięsnych? Wiem że fascynujące pytanie :))
OdpowiedzUsuńCukrze już wiele osób pyta co dalej z filmikami i żadnej odpowiedzi z Twojej strony.Skoro tyle osób o to pyta ,to znaczy że lubią bardzo Twoje filmiki i oglądają.Zasługują na jakąś informację.Jeśli nie chcesz odpowiadać w komentarzach to można zrobić wpis na blogu.Dziękuję.
OdpowiedzUsuńNa facebook'u jest obszerne wyjaśnienie z jej strony, dlaczego. Można się pofatygować i sobie przeczytać.
UsuńKochany cukrze :( bardzo tęsknię za twoimi filmikami! Jestem w pierwszej klasie w jednym z najlepszych warszawskich liceów i dostałam się tam również dzięki mobilizacji jaką dała mi historia Czarodziejki z księżyca. Czy mogłabyś napisać na blogu o jakiś swoich metodach na naukę? <3 kc buziaczki!
OdpowiedzUsuńKiedy pojawi się obiecany wpis albo filmik o twojej aktualnej pielęgnacji twarzy :( ?
OdpowiedzUsuńsłyszałam same pozytywne rzeczy o tym igłowaniu...zastanawiam się nad nim
OdpowiedzUsuńA co z kolagenem? słyszałam dużo na ten temat, czy przyjmowany doustnie i w postaci emulsji stosowany na twarz naprawdę pomaga?
OdpowiedzUsuńczemu już nie wrzucasz swoich filmików na youtube? trochę tęsknie za taką formą kontaktu z Tobą. Fajnie byłoby znów posłuchać jakiś ciekawostek "na żywo" o kulturze azjatyckiej, podróżach czy kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńpozdr
Mam pytanie może troszkę nie na temat ale co tam :) Od kiedy zaczynam czytać ten Cukier zaczęłam troszkę o siebie dbać i próbuję ogarnąć jaki mam typ cery bo zawsze myślałam że tłustą bo nie czuję żadnego ściągnięcia czy coś ale ostatnio użyłam peelingu na opakowaniu jest napisane użyć na całej twarzy więc tak zrobiłam ale następnego dnia po południu moje policzki były strasznie zaczerwienione do następnego dnia to zblakło no i teraz zastanawiam się czy powinnam zmienić cały sposób pielęgnacji a może odpuścić sobie peelingowanie policzków a robić to tylko w strefie T powinnam używać jakiegoś innego kremu?
OdpowiedzUsuńCukrze, czy wiesz może coś o "specjalnych" rytuałach pielęgnacji skóry suchej, wrażliwej, przez azjatki zmagające się z tym typem skóry? Coś o naturalnych sposobach pielęgnacji. Wiem, że kosmetyków poświęconych takiej skórze jest od groma, ale interesują mnie szczególnie jakieś specjalne sposoby pielęgnacji, bądź też unikanie pewnych sposobów dbania o skórę twarzy. Będę wdzięczna za odpowiedź. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńO właśnie też bym się ciekawego dowiedziała,a może nawet zastosowała taką pielęgnacje...nie znoszę swojej cery....Fajnie by było jakbyś napisała coś o pielęgnacji skóry pod oczami...Pozdrawiam Cię.
Usuńna to dziadostwo chyba nic jeszcze nie stworzyli :P
OdpowiedzUsuńNa rozstępy? Mniej jeść, więcej sportu, biegania.... to najlepszy sposób, a nie bezmyślnie się truć.
OdpowiedzUsuńty chyba nie wiesz co to rozstępy.
UsuńCukrze bardzo dużo osób pyta co dalej z filmikami i od dwóch miesięcy żadnej odpowiedzi.
OdpowiedzUsuńDziękuje za ten wpis! :)
OdpowiedzUsuńgrunt to ćwiczyć i odpowiednią dietę stosować
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy tekst. Mnie rozstępy tworzą się niestety dość często, najwięcej powstało ich w wieku dojrzewania, ale te już ładnie zbledły, jednak przy każdej większej zmianie wagi, pojawiają się nowe... Rzeczywiście może to mieć również podłoże hormonalne - nigdy tak do tego nie podchodziłam... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmam ten sam problem
OdpowiedzUsuńNa jednym z blogów ktoś pisał, że usunięcie rozstępów jest praktycznie nie możliwe. Dziwiłam się tym opinia. Oczywiście, żę możliwe ale wymaga czasu i nieustannej pielęgnacji.
OdpowiedzUsuńBardzo często w internecie można znaleźć strony bądź reklamy, w których piszą, że posmarując się ta substancją twoje rozstępny znikną na zawsze... dobry artykuł, który pokazuje, że "cudów" jak na razie nie ma :)
OdpowiedzUsuńa ja wlasnie ogladam na tvn style "stylowy magazyn" bo mowia o koreankach - ze nie sa w stanie zniesc swojego mongolskiego pochodzenia i marza o tym, zeby wygladac jak europejki...
OdpowiedzUsuńMuszę żonce sprzedać takiego dobrego newsa. Po ciąży niestety ma trochę rozstępów, ale może uda się jakoś temu zaradzić.
OdpowiedzUsuńPrzeciętny rynek azjatycki jest biedny. Tam też będzie ciśnienie na usuwanie celulitu. Spece od marketingu to wymuszą.
OdpowiedzUsuń