Cera tak zdrowa, że aż jaśniejsza? Kuracja glutationem.


Uwielbiam metamorfozy i zabawy wyglądem - czy to przez strój, czy to makijaż, czy to przez zmianę fryzury, itp. Lubię mieć wpływ na siebie i na to jak wyglądam i rozciąga się to również na obszar koloru cery. Niestety jestem typem, który bardzo źle się opala - cera najpierw gniewnie się czerwieni, potem nagle robi się bura, po czym kolor znika. Dlatego jeśli mam ochotę się zabrązowić sięgam po samoopalacze.

Jakiś czas temu zaczęło mnie intrygować pytanie, czy mogłaby swoją skórę rozjaśnić (skoro nie mogę się opalić ;p). Rozjaśnianie skóry jest jak najbardziej możliwe i jest wiele składników, które można w tym celu nałożyć na cerę. Do tego filtr na całe ciało i powinno się udać... Tyle, że jest to plan wymagający sporej dozy determinacji, której trochę mi jednak w tym temaciebrak xD.

Kiedyś trafiłam na informację o glutationie - naturalnie występującym w ludzkim ciele bardzo silnym przeciwutleniaczu, który poza doskonałym wpływem na nasze ciało ma też właściwości hamujące pigmentację cery. Nasze ciało produkuje dodatkowy pigment jako reakcję obronną na wolne rodniki - gdy nie brakuje glutationu, cera jest tak dobrze ochroniona, że aż robi się jaśniejsza. Jest to absolutna odwrotność opalania, gdzie skórę niszczy się, by stała się ciemniejsza.

Glutation i jego wpływ na cerę jest znany od lat, ale jeszcze do niedawna wierzono, że jedynie aplikowany dożylnie jest w stanie mieć wpływ na kolor cery. Wiele klinik urody w krajach Azji  oraz w Stanach oferowało więc serie zastrzyków/kroplówek z glutationem i witaminą C. Takie zabiegi były oczywiście baaaaardzo drogie i mało kto się na nie decydował. Jednocześnie pomimo zapewnień ze strony owych klinik urody, że to jedyny sposób na kurację glutationem, ale konsumenci mieli na ten temat odmienne zdanie i wielu chwaliło kuracje tabletkami lub mydłem z owym składnikiem. 


Jako osoba ciekawska i gotowa na eksperymenty, zdecydowałam się przetestować na sobie glutation. Kurację glutationem w formie proszku, który się połyka, rozpoczęłam w maju i zakończyłam koło czerwca. Na początku bardzo się pilnowałam z braniem saszetek, potem trochę mniej. Efekt w moim przypadku był bardzo subtelny, ale można go wyłapać na filmikach poniżej, jak i porównując inne z okresu przed majem:

*
  
*
*
Wiem, że zaraz ktoś wyskoczy z tekstem, że różnica w kolorze skóry to tylko różnica w doświetleniu filmików. Jak wspominałam, nawet w moim odczuciu efekt kuracji był raczej subtelny. Cera stała się chłodniejsza w kolorze, bardziej porcelanowa, ale też kolor stał się bardziej jednolity. Miałam wrażenie, że skóra stała się o wiele mniej podatna na opalanie.



Korzystałam z zestawu saszetek singapurskiej firmy Avalon - produktu, który można nabyć w większości sieciówek w Singapurze. Kuracja z której korzystałam miała dodatkowo w składzie witaminę C oraz kolagen, więc cera stała się bardziej sprężysta i rozświetlona, więc byle krem BB wyglądał na niej świetnie. 

Glutation miał postać proszku zapakowanego w małe saszetki, które przyjmowało się na początku codziennie, po tygodniu zaś co drugi dzień. Efekt utrzymał się kilka miesięcy.

Podsumowując, był to ciekawy eksperyment, dodatkowo mający pozytywny wpływ na cerę.Czy powtórzę kurację? Być może jeszcze kiedyś... Przyznam, że jest to jednak dość droga zabawa, nawet jak na Singapurską kieszeń... Sam proszek też najsmaczniejszy nie był.

Czy lubicie zmieniać kolor swojej cery?

Komentarze

  1. Jestem dość blada, ale chętnie wypróbowałabym coś co ujednoliciłoby kolor mojej cery :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurczę, fajne to! :) To niesamowite, że u nas cały czas panuje kult opalonego ciała (chyba ze względu na klimat tu panujący), a w Azji i w rejonach gdzie mieszkasz kobiety dążą do tego by buzia nie nosiła oznak opalenia przez słońce, które jest tam dużo częstsze. Mam z natury bladą cerę, ciężko jest mi się opalić i zawsze słyszę, że powinnam leżeć plackiem na słońcu, bo jestem za mało opalona. Moja szwagierka potrafi leżeć tak godzinami, aż jej skóra robi się pomarańczowa. Jej cera nie wygląda dzięki temu zbyt ciekawie. ciekawe czy takie rozjaśnianie cery jednocześnie rozjaśniłoby przebarwienia na skórze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam znajomą, która potrafi godzinami leżeć na plaży. Na razie jest jeszcze młoda, choć jakieś tam pierwsze oznaki starzenia się już ma. Jednak piękna z niej dziewczyna. Pomimo lekkiej zazdrości, trochę mi jej szkoda, bo zwyczajnie niszczy się i może nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Wakacje spędziła oczywiście nad morzem (nie w Polsce), a kiedy wróciła po dwóch tygodniach, wyglądała kilka lat starzej. Tak była mocno opalona, jej cera nie była w najlepszej kondycji, a przy okazji drobne zmarszczki stały się zdecydowanie bardziej widoczne. Nie wyglądała na osobę, która wraca z wczasów wypoczęta i kwitnąca.

      Usuń
    2. Naprawdę, dajcie już spokój z tym kultem opalonego ciała, który rzekomo tu panuje. Ja znam 1 (słownie jedną) wielbicielkę słońca i solarium - w wieku ok. 50. Wśród młodszych nie znam żadnych wyznawczyń tego "kultu".

      Usuń
  3. Swoją drogą magiczny proszek odwracający skutki śmigania w lipcu bez filtra byłby baaardzo przydatny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wie ktoś może gdzie można kupić takie saszetki? Bardzo chętnie wypróbowałabym to na sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam Cie! :)
    Dzięki tobie przestałam masowo kupować coraz to dziwniejsze i droższe kremy i płakać, że nie działają, ale wzięłam się za masaże i ćwiczenia twarzy. Naprawdę jestem bardzo ci za to wdzięczna, niestety u nas w Polsce dużo osób reaguje śmiechem, gdy słyszy, że ktoś ćwiczy mięśnie twarzy... jakby faktycznie pod skórą twarzy zamiast mięśni była galareta.
    Wiem, że mój komentarz nie trzyma się artykułu, przepraszam. Jednak chciałabym się zapytać ile razy w tygodniu powinno się wykonywać ćwiczenia twarzy? Codziennie, czy powinnam sobie robić dzień czy dwa dni przerwy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rozumiem tego, ale też spotkałam się ze śmiechem, kiedy pojawił się temat ćwiczenia mięśni twarzy. Dla mnie to oznaka bezmyślności. Jakoś nikt się nie śmieje z ćwiczeń brzucha, pośladków itp., a przecież to twarz najbardziej się starzeje i jest naszą wizytówką. Z twarzą jest trochę tak jak z resztą ciała. Jeżeli ktoś przez większość życia nie będzie miał ruchu, nie będzie o siebie dbać, z czasem poszczególne partie jego ciała staną się obwisłe. Twarz też zaczyna nam wisieć. Moja znajoma ostatnio nawet dziwiła się, że robię sobie maseczkę w wieku 24 lat, twierdząc że to jest dla starszych pań. Niestety, wiele Polek jest zacofanych jeżeli chodzi o dbanie o siebie.

      Usuń
    2. Cukier parę razy mówiła, że dobrze je robić codziennie. Ja robię je przed spaniem z olejkami i rano podczas mycia twarzy po czym przepłukuję twarz chłodną wodą. Skóra na prawdę wygląda lepiej.

      Usuń
  6. Na iHerb można zakupić Glutation po o wiele niższej cenie i w kapsułkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem specjalistą, ale być może ten Glutation w formie tabletek jest tańszy ale również mniej przyswajalny? Wolę zapłacić więcej,
      a mieć specyfik ze sprawdzonego i wiarygodnego źródła :)

      Usuń
    2. Marki, które znajdują się na iHerb, są popularnymi i cenionymi markami, do tego zawsze można sprawdzić opinie, które w większej części są pozytywne. Wystarczy spojrzeć na skład, opinie i renomę.
      Ładne opakowanie to nie wszystko :)

      Usuń
  7. Ja niestety bardzo szybko się opalam na brązowo. Może niedługo wypróbuję rozjaśnić troszkę cerę? Zobaczę jeszcze :)
    Ale mam jeszcze pytanie z innej beczki: czy da się w jakiś sposób pozbyć piegów? Pozdrawiam Cię serdecznie! :*

    OdpowiedzUsuń
  8. ja po smarowaniu JEDYNIE twarzy i szyi filtrami SPF 30, SPF 50 znacznie ochłodziłam kolor cery do tego stopnia,że zamiast żółtego odcienia cery mam różowy, cera ( i nie tylko ona ale także całe ciało) jest bledsze. Kiedyś bardzo łatwo się opalałam. Zrobiłam eksperyment i tego lata nie uciekałam od słońca. Kilka lat temu byłabym brązowa - w tym roku prawie nie nabrałam kolorów chociaż odstawiłam filtry. Może mają one ten składnik?

    OdpowiedzUsuń
  9. Moim zdaniem efekt jest zauważalny na pierwszy rzut oka :) Być może mi się tylko wydaje, ale oprócz rozjaśnienia skóry widzę również, że zmniejszyła Ci się ta taka linia nosowo wargowa. Cukrze, jak zawsze wyglądasz perfekcyjnie i aż Ci tego zazdroszczę. Jesteś naprawdę śliczną i w dodatku silną kobietą. Twój blog czytam od dłuższego czasu, i widzę że świetnie radzisz sobie ze wszelką krytyką oraz chamstwem niektórych komentujących. Trzymaj tak dalej! Byłaś, jesteś i będziesz moim guru makijażowym :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Od jakiego wieku jest to polecane ? Dla osób przed 20 wydaje mi się, że za wcześnie, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  11. To jest coś, co chętnie bym wypróbowała! Jestem ciekawa, w jakim stężeniu/ilości był glutation w tym preparacie. I czy da się go nakładać poprostu na skórę?

    OdpowiedzUsuń
  12. Jest tylko pytanie czy to się utrzymuje nawet po zaprzestaniu brania tych tabletek? Wątpliwe. Cały czas nie opłaca się brać, bo to w sumie nie do końca takie zdrowe, w końca siada na wątrobie czy gdzieś(sorry, nie jestem do informowana ;p), pomijając fakt, że i tak często ludzie biorą tabletki (bo to takie szybkie i łatwe), więc po co dokładać kolejnego ciężaru dla organizmu.

    Właściwie bardziej zainteresowało mnie to z mydłem, ale rozumiem, że nie stosowałaś, żeby podzielić się efektami.

    Tak odbiegając od tematu, jestem ciekawa czy stosujesz jakąś konkretną dietę na spowolnienie starzenia się skóry?

    OdpowiedzUsuń
  13. Akurat z tym codziennym peelingiem to bym tak nie szalała... Skóra oczywiście wydaje się młodsza, czystsza etc, ale im częściej peelingujemy (jeżeli mogę tak napisać) twarz, tym bardziej zdzieramy naskórek. Pory są otwarte i w ogóle, więc łatwiej bakterie i brud dostają się tam. Tym samym jeszcze częściej trzeba robić peeling. W efekcie mamy zniszczoną, wrażliwą cerę. Peeling jest dobry i powinno się go robić, ale od czasu do czasu, a nie codziennie.

    Po za tą drobną sprawą świetne filmiki i wpis na blogu ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Tak, lubię zmieniać kolor swojej cery. Lubię ją subtelnie przyciemnić. W moim przypadku to niełatwe bo odkąd rozpoczęłam całoroczną ochronę przed słońcem mam bardzo jasną cerę, powiedziałabym bladą i niełatwo to zmienić. Nie chcę się opalać, więc wybieram marchew, inne warzywa, owoce i kremy brązujące. Często efekt jest ledwo zauważalny lub bardzo krótko się utrzymuje, ale wciąż walczę. :) Owszem, niektórym osobom pasuje porcelanowa cera, zwłaszcza Azjatkom. Ja uważam jednak, że lepiej wyglądam jak trochę nabiorę kolorów. Z natury mam raczej śniadą karnację, bo w dzieciństwie opalałam się na czekoladkę. Jednak lata unikania słońca zrobiły swoje i teraz jestem bardzo jasna. :) Jednak jakoś tak mi to nie do końca pasuje, trochę się to gryzie z ciemnym kolorem moich włosów, poza tym mam dość problemową cerę i skłonności do różnych zaczerwienień. Przy ciemniejszej cerze jest to mniej widoczne.

    OdpowiedzUsuń
  15. Czy te tabletki są bezpieczne?:P W Europie można je nabyć?

    OdpowiedzUsuń
  16. Używasz znowu jakichś ciekawych i dziwnych przedmiotów do modelowania twarzy? Bo zauważyłam minimalne zmiany a lubię takie gadżety jak kiedyś pokazywałaś :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie nie nie i jeszcze raz nie. Glutation przyjmowany doustnie nie zostaje przyjęty przez organizm. Związek ten rozpada się na związki składowe, które w dużej części ulegają utlenieniu (zwłaszcza cysteina). Przyjmowanie glutationu nie ma większego sensu.
    Glutation jest stale syntezowany przez ludzki organizm, wraz z wiekiem jego produkcja maleje. I faktem jest, że to jeden z najsilniejszych antyoksydantów, więc warto jest mieć jego nadmiar ( o ile to możliwe, bo nie wiem czy nie jest z nim tak jak z l-karnityną tj że nie da się zwiększyć jej ilości ponieważ jest niszczona lub niesyntezowana), a niedobór może powstać poprzez stres oksydacyjny, a więc wiele czynników, a po drugie także ze względu na niedobór niektórych składników do jego syntezy.
    Do syntezy glutationu niezbędne są: cysteina, glicyna, kwas glutaminowy, które jemy codziennie. I o ile dwóch ostatnich jest sporo w produktach i są dość "odporne" to gorzej z cysteiną, która jest wrażliwa i może być jej nieco mniej.
    Dlatego nie warto wydawać pieniędzy na "glutation doustny" bo co najwyżej to z niego będziemy mieć glicynę i kwas glutaminowy, a tego w jedzeniu mamy sporo, a nawet nadmiar i organizm musi jakoś to niszczyć.
    Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest zażywanie cystyny ( CYSTYNY nie cysteiny, która się w większości utlenia) i można pokusić się nawet o glicynę i kwas glutaminowy. Cystyna to połączenie disiarczkowe cysteiny - jest zdecydowanie trwalsza no i mamy jeszcze do tego bonus - siarkę. To taka opancerzona cysteina. Cystyna do cysteiny rozpada się dopiero tam, gdzie ma być wykorzystana do konkretnego działania np. w komórce do produkcji glutationu.
    Do tego dodajmy KWAS ALFA LIPONOWY!
    Kurację glutationem odczują przede wszystkim osoby starsze lub mające cięższe życie od przeciętnego, czyli takie którym glutationu brakuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciekawy wpis, chociaż pewnie nie powstrzyma mnie przed zakupem suplementów z glutationem ;) wszystkie tabsy, które brałam pod uwagę (mają najlepsze recenzje) mają glutation i l cysteinę... Możesz polecić jakieś produkty z cystyną? kwasem alfa liponowym? żeby rzeczywiście miały tego dużo, a nie jakieś suplementy na włosy 100 witamin/składników, każdego minimalna ilość

      Usuń
    2. Podobno zostaje przyjety: http://news.psu.edu/story/274033/2013/04/22/research/research-shows-oral-supplement-increases-bodys-storage-antioxidant

      Usuń
    3. Święta racja. Niestety wielkie koncerny produkujące tego rodzaju preparaty będą żerować na niedostatecznej wiedzy ludzi, którzy nigdy nie mieli styczności z biochemią. Wcale nie trzeba studiować jakiegoś biologicznego kierunku, żeby się w nią zagłębić. Tak jest z każdą inną dziedziną. No ale po co komu wiedza, skoro wystarczą pojedyncze hasła?

      Usuń
  18. Jestem bardzo zainteresowana tą kuracją i bardzo chętnie sama bym ją przeprowadziła. Jak dla mnie efekty są świetne i naprawdę mocno zauważalne.
    Kurczę, muszę poszukać tego składnika w jakiś kosmetykach dostępnych w Polsce... albo zamówić coś podobnego przez Internet...
    Z chęcią dowiedziałabym się w tej dziedzinie więcej! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Hmm, jestem podobno bardzo blada, ale chciałabym być jaśniejsza, gdyż wydaje mi się, że lepiej pasuje bladość do moich rudych włosów :) A co do ludzi to zawsze będzie "coś nie tak"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też jest ruda i blada- opalenizna i rudy chyba nigdy nie wyglądają dobrze

      Usuń
  20. a czy inne antyoksydanty też mają takie samo działanie jak glutation

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam taką samą cerę jak Ty, ale boję się troszkę takiej kuracji.
    Ogólnie uwielbiam Twoje sposoby na urodę i włosy, chciałabym wyglądać tak jak Ty ! :) Mam problem z przebarwieniami na twarzy i malutkimi krostkami na plecach, nic na mnie nie działa, a mam utrudniony zakup odpowiednich kosmetyków, bo nie mieszkam w Polsce... Ale poszperam jeszcze trochę u Ciebie na blogu i mam nadzieję, że coś znajdę. Pozdrawiam! :)
    [pokolorowacswiat]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maseczka z fasoli mung, poszukaj tutaj na blogu- idealna na przebarwienia i krostki.

      Usuń
  22. Azjatycki cukrze! Ponieważ komentowanie twoich filmików jest wyłączone, a ja po prostu mam potrzebę napisania do Ciebie kilku słów to zrobię to tutaj.
    Chciałam Ci napisać, że po pierwsze dotrwałam do samiutkiego końca twojej historii słuchając cię z zapartym tchem.
    Pod koniec nie wytrzymałam i się trochę rozkleiłam przyznaję.
    Mimo, że nie mam guza piersi to czuje się tak samo zagubiona jak ty opisując siebie za czasów studenckich.
    Powiem Ci, że niewiele się zmieniło, dalej funkcjonują fakultety i dalej jest z nimi cyrk :)
    Ale właśnie ten brak kontroli nad swoim życiem, zdrowiem, liczenie na znajomości, układy...
    Podziwiam Cię, że byłaś na tyle odważna by zmienić swoje życie na lepsze i wyjechać w strony tak niszowe jak Singapur.
    Ten filmik jest zarazem smutny ale i krzepiący, uwielbiam Cię słuchać w takich historiach bo jest to szczere i naturalne. No i inspirujące!
    Pozdrawiam Cię ciepło! Ola.

    OdpowiedzUsuń
  23. Prześliczna Dziewczynko!

    Bardzo lubię od czasu do czasu gdzieś Cię znaleźć i poczytać, a szczególnie obejrzeć. Twoje pomysły na urodę, dietę i życie codzienne jest urocze, pełne wdzięku oraz pomysłowe.
    Dziękuję.
    J.

    OdpowiedzUsuń
  24. Czesc cukrze : ) bardzo polubilam maseczke z fasoli mung ktora polecalas i tak sie dzisiaj zastanawialam co mozemy jeszcze zmielic i polozyc na buzie? Soczewice, czarny sezam fasole czarna? Szukam jakiejs super maseczki dla mojej mamy, fasola mung raczej nie dla niej.

    OdpowiedzUsuń
  25. Hello. A ja mam pytanie nie do końca związane z postem (właściwe w ogóle nie związane, ale piszę tutaj, gdyż facebooka nie mam i mieć na razie nie będę). Szukałam na blogu ale nic nie znalazłam, albo jestem trochę ślepa. We żadnym prawie tutorialu nie zauważyłam żeby był nakładany korektor pod oczy, Czy Azjatki nie używają tego kosmetyku?? W wielu wypadkach zauważyłam jedynie że pod oczy serwóją również krem BB. Jak to z tym jest?? Bardzo mnie to zastanawia;p

    OdpowiedzUsuń
  26. Uwielbiam białą porcelanową cerę to mój ideał <3 niestety sama jestem różowo-kremowa a dostać kosmetyki "wybielające" w Polsce graniczy z cudem :<

    Bardzo ciekawy post do tej pory myślałam że gluten jest dobry dla osób z atopią lub innymi chorobami skóry (kremy z glutenem są dostępne w Polskich aptekach na receptę )

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze pisane w celach promocji własnego bloga lub innych stron nie będą publikowane. Linki do relewantnych wpisów na blogach czy innych stronach są mile widziane. ale linki nie związane z tematem lub komentarze zawierające dopisany link do bloga nie będą publikowane.