W Singapurze bardzo dużą wagę przykłada się do zdrowo wyglądającej cery, a dokładnie do promiennej i świeżej cery. Z tego powodu najgorszym co można usłyszeć, jest uwaga z serii „wyglądasz na zmęczoną” i większość kosmetyków i zabiegów w SPA jest nakierowanych właśnie na zwalczanie objawów zmęczenia.
1. Woda, woda i jeszcze raz woda – zwłaszcza w kulturze chińskiej picie dużej ilości wody uznawane jest za uniwersalne remedium na wszystko. Boli cię głowa? Przeziębiłeś się? Masz problemy z cerą? Pij dużo wody! Ale nie mówimy tutaj o popularnej w Polsce wodzie mineralnej… tubylcy bardzo gustują w wodzie destylowanej, zaś z pogarda patrzą na Evian (jedyna mineralka dostępna w SG). Pomysł na piecie destylowanej bierze się z przekonania, że poprzez wywołanie efektu osmozy z komórek w naszym ciele „wyciągną” się wszystkie toksyny i będziemy zdrowi jak nigdy.
2. Ćwicz jogę – joga jest w Singapurze niesamowicie popularna, praktycznie każda kobieta ją ćwiczy lub ćwiczyła. Osobiście nie jestem fanem, ale muszę przyznać, że po cerze można poznać, kto ćwiczy, a kto sobie odpuszcza. Cera osób regularnie uprawiających tą dyscyplinę jest naprawdę promienna, przejrzysta i wygląda młodo.
3. Peeling ponad wszystko – jeśli wierzyć etykietom kosmetyków, przyczyną niezdrowo wyglądającej cery jest warstwa zszarzałego naskórka, którą wystarczy usunąć, aby wyglądać na zdrową i wypoczętą. Dlatego nie brakuje tutaj wszelkiego rodzaju peelingów i innych ścieraczy, jak i kosmetyków zawierających składniki złuszczające.
O ile ćwiczenie jogi jako tako ma dla mnie sens, to picie destylowanej wody czy ciągłe złuszczanie nie wydają mi się takimi dobrymi pomysłami szczerze mówiąc ;).
Poza tymi radami niektórzy wierzą, że należy unikać „gorących” potraw (czyli takich które rozgrzewają nasze ciało – jak mleko, czekolada, mięso, itp.), zażywać preparaty z ptasich gniazdek ( fuuuuuuuuj!!!) czy odwiedzać regularnie kosmetyczkę (moje koleżanki chodzą z ogromną regularnością na comiesięczne wizyty).
A jakie są wasze patenty na piękną, promienną cerę?
2. Ćwicz jogę – joga jest w Singapurze niesamowicie popularna, praktycznie każda kobieta ją ćwiczy lub ćwiczyła. Osobiście nie jestem fanem, ale muszę przyznać, że po cerze można poznać, kto ćwiczy, a kto sobie odpuszcza. Cera osób regularnie uprawiających tą dyscyplinę jest naprawdę promienna, przejrzysta i wygląda młodo.
3. Peeling ponad wszystko – jeśli wierzyć etykietom kosmetyków, przyczyną niezdrowo wyglądającej cery jest warstwa zszarzałego naskórka, którą wystarczy usunąć, aby wyglądać na zdrową i wypoczętą. Dlatego nie brakuje tutaj wszelkiego rodzaju peelingów i innych ścieraczy, jak i kosmetyków zawierających składniki złuszczające.
O ile ćwiczenie jogi jako tako ma dla mnie sens, to picie destylowanej wody czy ciągłe złuszczanie nie wydają mi się takimi dobrymi pomysłami szczerze mówiąc ;).
Poza tymi radami niektórzy wierzą, że należy unikać „gorących” potraw (czyli takich które rozgrzewają nasze ciało – jak mleko, czekolada, mięso, itp.), zażywać preparaty z ptasich gniazdek ( fuuuuuuuuj!!!) czy odwiedzać regularnie kosmetyczkę (moje koleżanki chodzą z ogromną regularnością na comiesięczne wizyty).
A jakie są wasze patenty na piękną, promienną cerę?
jedyne co robię dla piękna mojej cery, to tępe oglądanie filmików o kremach w Twoim wykonaniu. jak można się domyślać jak każdy facet nic z tego i tak nie rozumiem, ale po każdym odcinku mam wrażenie, że moja skóra promienieje ;)
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu tego komentarza -> umarłam.
UsuńDokładnie, aż mnie zatkało, miło widzieć że jakiś facet przynajmniej czyta bloga. Mogłoby być takich więcej :)
UsuńJa mam tak samo, tylko jestem dziewczyną ;) Chyba coś w tym jest :D
UsuńPodkład rozświetlający i dobry korektor:)
OdpowiedzUsuńChodziłam kiedyś na jogę i muszę przyznać, że to coś niesamowitego ! :)
OdpowiedzUsuńZawsze po ćwiczeniach czułam się wspaniale, jak nowo narodzona, rozluźniona, odstresowana, dotleniona, zdrowa. Ale potem zaprzestałam, jednak myslę znowu się zapisać :).
Polecam wszystkim!!
Mają rację z peelingiem... złuszczanie, złuszczanie, złuszczanie.
OdpowiedzUsuńPicie wody destylowanej powinno być zabronione ponieważ z ogromną skutecznością wypłukuje sole mineralne z naszego organizmu!!! Nie wiem w jaki sposób w Singapurze kobiety mają promienną cerę pijąc wodę destylowaną ;P.
OdpowiedzUsuńDo tej pory pamiętam jak na chemii nasłuchałam się jak picie wody destylowanej jest szkodliwe dla organizmu człowieka... Dziwi mnie więc mocno ta metoda o.O
OdpowiedzUsuńCzekolada zdecydowanie nam szkodzi, ale ja czasem nie mogę sobie odpuścić ;/
OdpowiedzUsuńOd dziś więcej piję wody.
pozdrawiam
Kremuń nawilżający :)
OdpowiedzUsuńja stawiam na dokładne oczyszczanie ! :) no i nawilżanie kremami :) np. z wit. A :) u mnie skutkuje w walce z trądzikiem :)
OdpowiedzUsuńoczyszczanie za pomoga peelingow, unikanie czekolad, tlustych rzeczy etc... ale na pewno nie picie wody destylowanej! jestem w szoku..
OdpowiedzUsuńZgadzam sie z "zzielona" picie jakijkolwiek wody w duzej ilosci wcale nie poprawia stanu cery a wrecz przeciwnie moze miec negatywne skutki dla naszego organizmu. Juz dawno zostal obalony ten mit i juz nie raz pisano o tym na polskich portalach urodowych. Jedna chinka-lekarz chinskiej medycyny powiedziala mi nawet ze duze picie wody moze spowodowac ze twarz jest spuchnieta, ale wtedy owszem buzia wyglada na gladsza.
OdpowiedzUsuńPreparaty z ptasich gniazd jadlam (ba nawet sama je sobie w domu gotowalam) na problemy oddechowe i alergie, nie sa wcale zle, nie maja zadnego smaku ani zapachu. zato z miodem, ciemnym cukrem, jako dodatek do deserow potrafia pysznie smakowac.
Oczywiście picie wody w odpowiednio dużych ilościach czyli ok. 2 litrów dziennie jest zdrowe, nie tylko dla cery. Ale kurde nie destylowanej! Przecież ona organizm wyjaławia, nie tylko ze "złych" rzeczy, ale przede wszystkim z dobrych... Złuszczanie i owszem, byle nie za często, bo się pozbędziemy warstwy lipidowej, która nas chroni przed świństwami krążącymi w powietrzu. A joga? Nie wiem, chętnie bym kiedyś spróbowała:) M.
OdpowiedzUsuńPeeling, picie wody, krem nawilżający, niepalenie papierosów. Podobno to, że od czekolady robią się pryszcze jest mitem.
OdpowiedzUsuńZa to przynajmniej mi cera robi się brzydka od nadmiernego "pielęgnowania" skóry środkami na trądzik. Są chyba przeładowane tymi leczącymi dobrami i w połączeniu z intensywnym szorowaniem i wklepywaniem dają taki efekt.
to niemit - mi się od czekolady robią pryszcze
UsuńMi też, niestety :///
UsuńMyślę, że dieta nie pozostaje bez znaczenia :) Ja zamiast wody tankuję zieloną herbatę. Ogólnie delikatniejsza pielęgnacja jest chyba lepsza, niż np. nadużywanie peelengów i zbyt intensywne oczyszczanie/odkażanie nawet tłustej cery. Niesamowicie mi się gęba wygładziła przy używaniu preparatów z alfahydroksykwasami - poznikały ślady po młodzieńczych syfkach, skóra się rozjaśniła (no, ale do takiej kuracji obowiązkowo solidny filtr anty UV). Dobry krem nawilżający, delikatny masażyk. Odpowiednia ilość snu też robi swoje... :) No i można jakieś suplementa łykać - większej różnicy w cerze nie odnotowałam, ale po 3 miesiącach żarcia Vitapilu miałam na głowie armię młodych, króciutkich włosów, więc chyba działa :)
OdpowiedzUsuńKoroshiya Tojad:
OdpowiedzUsuńczy mogłabyś podać przykłady konkretnych preparatów z tymi alfahydrooksykwasami? Jestem bardzo ciekawa, bo mam wiele przebarwień po trądziku:( Czy to może jest tylko w gabinetach kosmetycznych stosowane?
Marta
W gabinetach kosmetycznych (i chyba u dermatologa) to raczej jednorazowo kładzie się kwasy o dużym stężeniu i spłukuje się to zaraz, żeby skóry nie wyżarło :) Nie byłam nigdy osobiście na tego typu zabiegach, za to używałam różnych mazideł z kwasami, zarówno alfa jak i beta, daaawno temu zaczęłam od Effaclar K, ale to zdecydowanie za słabe do niwelowania blizn i przebarwień...większość nazw tych preparatów wywietrzała mi z pamięci, bo to moja bratowa mi np. odlewała ze swoich :/ Ale ostatnio stosowałam lotion/mleczko firmy Neostrata - stężenie AHA 15%, kupiony w którejś aptece internetowej - w sumie spory jest wybór kosmetyków z kwasami. Ale wydaje mi się, że jak masz wyraźne pozostałości po trądziku, to może te zabiegi u kosmetyczki/dermatologa zadziałałyby szybciej i skuteczniej? Bo przy takim smarowaniu się to trzeba trochę cierpliwości, bo efekty pojawiają się stopniowo (ja zauważyłam poprawę po pół roku, a po 1,5 roku nikt już nie chciał uwierzyć, że kiedyś miałam trądzik ;):)
OdpowiedzUsuńDobry jest Avene Triaceal, mi baaaardzo pomogł, a uwierz że miałam całe policzki w czerwonych plamach i lekkich bliznach ;). Cera po nim się rozjaśniła i nabrała blasku, bo wyrównała się powierzchnia. A plamy wyraźnie zbladły, niektórych już w ogole nie ma. Wspomagam się od czasu do czasu peelingiem.
OdpowiedzUsuńNaprawdę mam bardzo oporną skórę na różne kremy itp, ale ten o dziwo mi pomógł i to w takim stopniu, że uwierzyć nie mogę :)
Dziękuję bardzo za odpowiedzi:) W moim przypadku problem polega na tym, że oprócz blizn nadal pojawiają się wypryski, których nijak nie mogę się pozbyć, choć chodziłam do dermatologa... W związku z tym pewnie ani lekarz, ani kosmetyczka raczej nie chciałaby wykonać takiego zabiegu u mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta
Hmm...wiem co czujesz - ja też się turlałam od dermatologa do dermatologa, a efekty leczenia były praktycznie zerowe, ja byłam bliska strzelenia sobie w łeb :/ Niestety osobnicze uwarunkowania wyprysków są czasami trudne do wytropienia, u mnie to była kwestia hormonów, okazało się, że zaledwie kilkumiesięczna terapia wyleczyła mnie z syfów na amen (tj. już jakieś 8 lat świętego spokoju) :) a wcześniej cała armia dermatologów i ich mazideł wymiękała...
OdpowiedzUsuńAle kwasy Ci nie zaszkodzą, nawet jeżeli nadal masz jakieś "niespodzianki" na buzi. Warto spróbować.
Pozdrawiam :)
Dziękuję za rady i słowa wsparcia;) może się 'przekonam' do kosmetyczek i coś mi wreszcie pomoże definitywnie pożegnać te 'niespodzianki'.
OdpowiedzUsuńMarta
Wypicie dużej ilości (3-5l) wody destylowanej może zakończyć się śmiercią, dlatego moim zdaniem to najgorsza rada jaką można komuś dać...
OdpowiedzUsuńhejka, ja niedawno odnowiłam rutynę chodzenia na jogę, i muszę powiedzieć, że niezależnie od punktu nr 3 stwierdziłam, że z moją cerą jest dużo lepiej, więc coś w tym jest :) pozdr ninks
OdpowiedzUsuńSZARE MYDŁO "Biały jeleń" i biel jelenia idealnie będzie odzwierciedlona na buźce :D Nyaron!
OdpowiedzUsuńco do dyskusji o czekoladzie...
OdpowiedzUsuńtak wiec czekolada i tego typu rzeczy sa niezdrowe (ale to juz pewnie kazdy wie) i wplywaja negatywnie na skore tylko ze na kazdego w innym stopniu.
ja jestem jasna blondynka z bardzo cienka skora (ze nawet jak sie schyle moja twarz jest cala czerwona >//<) i niby jestem uczulona na czekolade, cytrusy nabial etc... duzo by sie tego uzbieralo (ogolnie rzecz biorac wyszlo na to ze moge jesc ziarna zboz i kasze :P) nie oznacza to ze na codzien nie jem tych wszystkich rzeczy. po prostu gdy zjem wiecej takich rzeczy lamie 'granice' dla mojej skory i wtedy hmmm powiedzmy ze moja skora jest w bardzo zlej kondycji.
Nie można być uczulonym na czekoladę tylko na miazgę kakaową w niej zawartą. Pozdrawiam! Sama też jestem uczulona na kakao i nie mogę go jeść... ale ja naprawdę nie mogę, bo kończy się to bezdechem :P
OdpowiedzUsuńJa nie polecam jogi kobietom, które mają "kompleks wyższości", czyli nie są zadowolone ze swojego wysokiego wzrostu lub też nie mają kompleksów, ale nie chcą być wyższe. Joga mocno rozciąga. No chyba, że już jesteś rozciągnięta to inna sprawa. Jednak osoby nierozciągnięte poprzez ćwiczenie jogi mogą stać się o kilka cm wyższe.
OdpowiedzUsuńJa bym jogi nie ćwiczył, może być naprawdę szkodliwa dla człowieka
OdpowiedzUsuńA ja się zastanawiałam czy aktywność fizyczna ogólnie może poprawiać stan cery.
OdpowiedzUsuńBiegam od tygodnia i zauważyłam, że moja cera od tego czasu szybciej ładnieje(?) Trądzik szybko schodzi i nie wyglądam na wiecznie zmęczoną. o.o
Uprawianie jogi? A liczy się ogólnie sama aktywnoćć fizyczna? Od tygodnia biegam i mam wrażenie, że szybciej zaczął mi schodzić trądzik a cera jest mniej zmęczona i jakaś taka ładniejsza. o.o
OdpowiedzUsuńNo nie mogę dowierzyć... jak joga może wpływać na cerę? Rozumiem, że na cerę nóg, brzucha, rąk? Tak? Bo na przykład na twarz? Jak to może pływać?
OdpowiedzUsuń