Witam w pierwszej notce z serii "Sekrety pięknej cery Azjatek". W tym tygodniu będę wam zdradzać, czego nauczyłam się będąc w Azji w kwestii pielęgnacji cery. Wiele z technik można stosować samemu bez sprowadzania kosmetyków z Azji :)
Kiedy przyjechałam do Singapuru, ocenianie wieku ludzi było dla mnie ogromnym problemem. Większość Singapurczyków wygląda bardzo młodo. Nie raz strzelałam potężne gafy, myśląc, że moja nowa koleżanka w pracy jest młodsza ode mnie, a ona mi nagle oświadcza, ze ma już 32 lata...
Azjaci, zarówno panie, jak i panowie wyglądają młodo właściwie do wieku 40-45 lat. Kobiety wyglądają jak nastolatki nawet w wieku 30 lat! Ich cera zachowuje sprężystość oraz miękkość, rzadko pojawiają się zmarszczki mimiczne.
Na pewno dużą rolę odgrywają geny oraz fakt, że większość Azjatów ma tłustą cerę. Jednak jest coś jeszcze - obsesja białej cery. Przez dążenie do porcelanowej, pozbawionej piegów i przebarwień cery, większość Azjatów ucieka od słońca. Nie ma mowy, aby prażyli się na plaży, czy chadzali do solarium.
Co się z tym wiąże, to fakt że cera Azjatek jest w ciągu życia mniej narażona na działanie promieni UVA. To właśnie promienie UVA są odpowiedzialne za 90% widzialnych przedwczesnych oznak starzenia! Nie wierzycie mi? Nie zmyśliłam sobie tego :P Poczytajcie tutaj.
Niszczycielskie działanie UVA jest bardzo podstępne - ponieważ w pierwszej kolejności uszkadza włókna kolagenowe głęboko w skórze, a efekty akumulują się przez dłuższy czas i kiedy w końcu zaczyna je być widać, uszkodzenie skóry jest bardzo poważne.
Niszczycielskie działanie UVA jest bardzo podstępne - ponieważ w pierwszej kolejności uszkadza włókna kolagenowe głęboko w skórze, a efekty akumulują się przez dłuższy czas i kiedy w końcu zaczyna je być widać, uszkodzenie skóry jest bardzo poważne.
Unikając słońca, Azjatki dają sobie szanse na młody wygląd na dłużej :). Muszę powiedzieć, że coś w tym jest, ponieważ sama unikam słońca i kiedy patrzę na moje koleżanki, które jako nastolatki prażyły się w słońcu, na chwile obecną mają już mocno zaznaczone kurze łapki przy oczach oraz nieelastyczną cerę.
Więc jak my, Europejki, możemy skorzystać z tego sekretu?
Po pierwsze, zrezygnować z opalania - jeśli ktoś lubi ciemniejszy odcień cery, to warto sięgnąć po bronzery, samoopalacze, itp.
Po drugie - dobry krem przeciwsłoneczny na twarz i szyję. Koniecznie coś z PA++ lub PA+++. Niestety większość kremów na dzień, oferuje jedynie ochronę przed promieniami UVB (faktor SPF), kiedy równie ważna jest ochrona przed UVA (faktor PA).
Po trzecie - w słoneczne dni, chadzamy z parasolką! :) Może otoczenie będzie się krzywić i dziwić, ale parasolka to super sposób an unikanie słonecznego przedawkowania. Warto rozejrzeć się za parasolem z nieprzezroczystego materiału, albo z powierzchnią, która odbija promienie słoneczne. Przykład takiego parasola tutaj.
Oczywiście samo uciekanie od słońca nie wystarczy, aby zachować młodość i piękną cerę :) Ale o tym już wkrótce!
Zapraszam jutro na notkę o tym, jak zapewnić sobie klarowną i promienną cerę!
Więc jak my, Europejki, możemy skorzystać z tego sekretu?
Po pierwsze, zrezygnować z opalania - jeśli ktoś lubi ciemniejszy odcień cery, to warto sięgnąć po bronzery, samoopalacze, itp.
Po drugie - dobry krem przeciwsłoneczny na twarz i szyję. Koniecznie coś z PA++ lub PA+++. Niestety większość kremów na dzień, oferuje jedynie ochronę przed promieniami UVB (faktor SPF), kiedy równie ważna jest ochrona przed UVA (faktor PA).
Po trzecie - w słoneczne dni, chadzamy z parasolką! :) Może otoczenie będzie się krzywić i dziwić, ale parasolka to super sposób an unikanie słonecznego przedawkowania. Warto rozejrzeć się za parasolem z nieprzezroczystego materiału, albo z powierzchnią, która odbija promienie słoneczne. Przykład takiego parasola tutaj.
Oczywiście samo uciekanie od słońca nie wystarczy, aby zachować młodość i piękną cerę :) Ale o tym już wkrótce!
Zapraszam jutro na notkę o tym, jak zapewnić sobie klarowną i promienną cerę!
No more sun! Dzięki za mega ciekawe artykuły i czekam na kolejne!!:))
OdpowiedzUsuńZgadzam się. No more sun :D
OdpowiedzUsuńW ogóle ja mam strasznie bladą, wrażliwą skórę na twarzy, z przebarwieniami alregicznymi, których nigdy się nie pozbędę. Trzeba się zaopatrzyć w taką parasolkę ^^
Nie znoszę się opalać, chadzam w kapeluszach latem a na kortach siedzę pod parasolką, zwykle jako jedyna:)
OdpowiedzUsuńhej!
OdpowiedzUsuńOd dziecka nie lubię słońca i zawsze dobrze było mi z tą moją bladością :) pamiętam, że byłam niezadowolona, kiedy promienie słoneczne ukradkiem dostawały się na moje policzki czy ramiona tworząc złote rumieńce czy piegi ;) opłacało się unikać słońca, bo mimo że mam 22, ludzie, patrząc na moją buzię, oceniają mój wiek na 16-18 lat :)mam nadzieję, że z biegiem lat to się nie zmieni ;) - jakoś nie spieszy mi się do starości ;)
Pozdrawiam cieplutko ;*
Kicia
P.S. uwielbiam Twojego bloga :)
Od dawna marzy mi się przeciwsłoneczna parasolka, ale się krępuję... dziewczyny, zacznijmy wszystkie takie nosić to będzie nam raźniej! ;)
OdpowiedzUsuńOoo jestem za! mi też się marzy, taka przeciwsłoneczna parasolka z koronką.. ale jakoś tak nie mogę się przełamać, boję się że nie wyjdę z nią na ulicę xD
UsuńRównież mam takie odczucia :p
UsuńMi nie jest wstyd chodzić z parasolką po mieście. Nie zwracam uwagi na komentarze kierowane w moja stronę ja po prostu wiem że w wieku 40 lat nie będę wyglądać jak one :)
Usuńzgadzam się z tym ;) ja mam tłustą cerę i muszę chadzać wszędzie z filtrem na twarzy przez działania przeciwtrądzikowe o moje koleżanki wyglądają dużo starzej :( te używające solarium niestety już mają cerę poszarzałą i zwiotczałą :( czekam na następne artykuły :D
OdpowiedzUsuńNo tak.. ja mam 23 lata [niedługo 24] a ludzie mnie o dowód pytają :D Koleżanki (solarki) już w LO miały zmarszczki wokół oczu. Zawsze unikałam słońca i upałów.. dzięki temu mam nadal młodo wyglądającą skórę :)
OdpowiedzUsuńSuper artykuł:) Moja mama też się nigdy nie opalała, bo nie mogła (ma baardzo naczynkową cerę) i do dziś a ma 49 lat nei ma prawie wcale zmarszczek, jedynie wokół oczu, ale to dlatego ze ciężko pracuje, ale generalnie na czole i w ogóle całej twarzy nie ma prawie wcale, więc coś w tym jest... a mam pytanie: czy te promienie dizłąja też w pochmurne dni?? bo tak mi się wydaje, że one przebijają..
OdpowiedzUsuńTak myślałam, że jednym z sekretów jest właśnie unikanie słońca. Ja czekam, aż do drogerii trafi jeden z upatrzonych przezemnie filtrów,który jest porównywany do apecznych. Mam 16 lat i już teraz, dzięki dużej ilości czytania takich artykułów nie będę bać sie zmarszczek w przyszłości. ;D
OdpowiedzUsuńSuper artykuł, nie mogę się doczekać następnych:) A filmiki też będą o tej pielęknacji...??
OdpowiedzUsuńPiszesz, że większość kremów zawiera tylko faktor SPF... tak patrząc na polskie apteki, czy drogerie muszę z przykrością stwierdzić, że nawet słaby filtr SPF jest może w 7% całego asortymentu pielęgnacyjnego... mnie osobiście to strasznie denerwuje, nie rozumiem, dlaczego nikt na ochronę przeciwsłoneczną w ogóle nie zwraca uwagi (nawet firmy dermatologiczne)! No horror:(
OdpowiedzUsuń1. Szukam w internecie kremu z jak najlepszymi właściwościami i opiniami.
OdpowiedzUsuń2. kupuję kapelusz na lato (parasolka jednak jest niewygodna, bo trzeba ją cały czas trzymać).
No niestety ja mam ciemna cere a wgl. sie nie opalam ;/ zaczyne unikać słońca, moje koleżanki strasznie ciagną mnie do opalania a ja wole posiedzieć w cieniu więc w przyszłości wyjdzie mi to na lepsze ;D ps; twój blog jest świetny ^.^
OdpowiedzUsuńSwietny pomysl na posty!
OdpowiedzUsuńnie moge sie doczekac kolejnych wpisow!
hehe to ja nareszcie juz wiem, co zrobic, aby sie postarzeć :D (pisze facet), bo niestety wygladam bardzo mlodo, od kilku lat jestem już dorosły, a ciągle pytają mnie o dowód przy zakupie piwa np ... :/
OdpowiedzUsuńJa już od pewnego czasu używam kremów z filtrem i cieszę się, że mogę już zapobiegać zmarszczkom :)
OdpowiedzUsuńChiara288: Ja mam naturalnie jasną karnację, dawnej bardzo mi to przeszkadzało (w Polsce nadal woli się "skwarki" niż alabaster), ale gdy poznałam kulturę Azji stopniowo zaczęłam się do mojej bladej cery przyzwyczajać,ostatnio nawet mówię do koleżanek, że mam "azjatycką karnację". Dzięki Twojemu blogowi i kanale na YT dużo się uczę i polubiłam Singapur. Pisz! Czekam. Jestem juz uzależniona i codziennie sprawdzam, czy nie ma nowego posta =)
OdpowiedzUsuńAzjatki są śliczne i mają piękną cerę. Natura obdarzyła je świetną urodą :)
OdpowiedzUsuńOd kiedy czytam Twojego bloga przyjaźniej spoglądam na swoją cerę.
OdpowiedzUsuńJestem typowym bladziochem, często mi to przeszkadzało, latem próbowałam się opalać a zimą używałam bronzerów. Jednak z każdym Twoim postem dojrzewałam do pokochania tego co mam. Teraz już nie opalam się na siłę, nie przyciemniam twarzy a staram się ją rozświetlić by wyglądała promiennie. Kładę duży nacisk na oczyszczanie buzi wieczorem (używam żelu do mycia a potem płynu micelarnego, peeling co drugi dzień, tonik i krem) co idzie mi tylko na dobre, bo moje problemy z wypryskami nie są już tak liczne. Żałuję tylko, że nie mam szansy wypróbować azjatyckich kremów - niestety te w Europie nie zadowalają mnie.
Czekam z niecierpliwością na kolejne posty:) Pozdrawiam.
Ja tam wolę mieć zmarszczki niż unikać słońca jak jakiś wampir. I tak kiedyś się zestarzeję, jak zresztą każdy i nie zamierzam popadać w paranoję.
OdpowiedzUsuńZgadzam sie z tym co napisalac. Wstyd sie przyznac ale w Polsce nadmiernie korzystalam ze slonca, ale odkad mieszkam w Azji unikam opalania sie i stosuje bardzo wysokie filtry przez caly rok. I moze zabrzmi to jak przechwalanie sie ale po siedmiu latach mieszkania w Azji wygladam mlodziej niz na zdjeciach sprzed siedmiu lat gdy mieszkalam w Polsce.
OdpowiedzUsuńP.S. Nie nalzey jednak unikac slonca calkowicie bo organizm jednak potrzebuje witaminki D, naturalnej energii, ale tak jak napisals krem+parasol czy tam okulary, albo kapelusz na glowe i jest OK;);)
@Hekate: przecież ebay oferuje szeroką gamę produktów azjatyckich :)
OdpowiedzUsuńJa zauważyłam u siebie, że zimą wyglądam młodziej niż latem (po zdjęciach - nie widać tak bardzo załamań skóry itd.). W sumie jak potrzebuję być bardziej opalona używam samoopalacza i to mi teraz wystarcza. Niestety jak byłam młodsza (zrozumiałam swój błąd 2 lata temu), prażyłam się jak skwarka na każdej możliwej plaży, nie stosowałam filtrów itd. Całe szczęście ominęła mnie mania solarium - byłam tylko 3 razy przed studniówką bo miałam biały gorset i chciałam się choć trochę od niego odznaczać.
Mądry Polak po szkodzie - teraz szukam dobrych niemigrujących filtrów na twarz ( mam wrażliwe oczy, więc wolę nie ryzykować).
@Agata: też uważam, że kapelusz jest lepszym rozwiązaniem :) wygoda przede wszystkim :)
kiedyś walczyłam ze swoją bladą cerą, z zazdrością patrzyłam na swoje opalone koleżanki. ale od jakiś 2 lat nie byłam na plaży, nie opalałam się, nie byłam na solarium. latem pomagam sobie samoopalaczami i przyzwyczaiłam się, że mulatką nie będę ;)
OdpowiedzUsuńlecę szukać kremu PA+++ :) i czekam na kolejne wpisy!
Ja kocham swoją bladość...!
OdpowiedzUsuńjest ktoś w stanie polecić mi jakiś krem z filtrem do twarzy, który nie jest zbyt tłusty? obecnie używam z Avene do skóry tłustej lub trądzikowej i konsystencja też mnie nie zadawala...
OdpowiedzUsuńBardzo fajne i ciekawe informacje. Z wielkim zainteresowaniem czekam na pozostałe wpisy. Fajnie mieć nowe, inne spojrzenie na tego typu zagadnienia. Ja o jednym triku na piękną i gładką skórę Azjatek słyszałam, odnośnie spania na poduszce jedwabnej i to na tyle moich wiadomości. Super pomysł naprawdę!!
OdpowiedzUsuńHej, ochrona skóry - wiadomo :)
OdpowiedzUsuńA znasz coś (może być azjatyckie) co ochroni przed słońcem włosy?
Przekonałaś mnie... w następnym tyg. zainwestuję w krem z filtrem. To nie są żarty... nie chcę wyglądać jak rodzynki... ;)
OdpowiedzUsuńNiedługo zamierzam przefarbować się na blond więc bladość nie będzie już tak bardzo kontrastowała z moimi włosami.
Ta seria notek to genialny pomysł! Od kilku lat używam Lirene Family 50+ z uva,uvb. Jednak nigdzie w pl nie mogę znaleźć kremu PA++/PA+++..Kiedy będziesz sprzedawać Design Jelly II? Chce chce chce!:D niestety nie mam kartt kredytowej i paypala. Nie ma możliwości kupienia go... ineczej? :(
OdpowiedzUsuńMoja znajoma Japonka, gdy zadałam jej pytanie, jak kobiety z jej kraju to robią, że wyglądają tak młodo, odpowiedziała po pierwsze w Japonii jest wilgotny klimat, a to sprzyja cerze, po drugie dobra zdrowa dieta, a reszta to po prostu dobry makijaż
OdpowiedzUsuńMogłabyś podać, gdzie można kupić parasolkę przeciwsłoneczną?
OdpowiedzUsuńZiyi Zhang jest sliczna *_* Uwielbiam twojego bloga < 3
OdpowiedzUsuńNie uważam, aby Azjatki były piękne. Widziałam już sporo Azjatek i żadna z nich nie była taka ładna jak ty to opisujesz. Więc potraktujmy ten temat trochę z przymrużeniem oka.
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się ten pomysł:P jakoś nie przekonuje mnie:)
OdpowiedzUsuńJa jestem facetem, mam 23 lata i mam bladą cerę...nie znoszę się opalać i strasznie mnie drażnią ludzie którzy mówią mi że opalać się trzeba...bla,bla,bla ;p
OdpowiedzUsuńMam też ładną parasolkę przeciwsłoneczną i wcale się jej nie wstydzę bo niby czego? Jak gdzieś wychodzą a słońce strasznie pali to ją otwieram i już ;p nie ma się czego wstydzić, jestem oryginalny i już :D
P.S. Marc Jacobs chodzi w kieckach to mi nikt nie zabroni z parasolką w upalne lato ;p
Pozdrawiam ;p
dla faceta lepiej chyba mieć zmarszczki niż chodzić w kiecce i z parasolką?
UsuńJa chyba nie uniknę przyśpueszonego starzenia:-(. Mam 16 lat, a mimo, że codziennie stosuję krem na dzień, na noc, serum, krem pod oczy i krem z filtrem spf 50, maski wieczorem ( raz regenerująca z Ziai, raz czekoladowa wg przepisu Bubzbeauty, raz sheet mask - ogólnie codziennie jakaś maska jest) jadam mnóstwo warzyw i owoców, piję antyoksydacyjne soki, wodę, zieloną herbatę, to i tak dotknęły mnie zmarszczki pod oczami, na szyi i na czole. Lekkie, co prawda, ale są. Skóra nie jest tak sprężysta :-(. I czasem nak na to patrzę, to płakać mi się chce. Mimo, iż tak się staram, to idzie na marne. No kurczę, filtruję twarz codziennie trzy razy, latem 4-5.
OdpowiedzUsuńNie można obwiniać mojej diety - bo jest dobra - ani pielęgnacji. Sądzę, że to wdzystko przez super cienką i jasną cerę. Mamwidiczne żyły pod oczami,
na policzkach, brodzue, szyi, dekoldzie, po zewnętrznych stronach czoła - więc
skórę mam naprawdę super cienką. I suchą, a oczy super głęboko osadzone...Ehh. Nie wiem czy się poddać. A i mimiki nie mam nazbyt
rozbudowanej.. Poleca ktoś coś na taki beznadziejny przypadek?Jak można pogrubić cerę?
Kiedy ja kiedyś szłam po mieście z parasolką, wszyscy ludzie się na mnie krzywo patrzyli. Czy w Azji tez tak jest ? Czy tam to normalne że ludzie chronią się przed słońcem parasolami.
OdpowiedzUsuńJa nie znosze upalow i slonca. Zwykle uzywam kremow 30 i 50 spf.
OdpowiedzUsuńGdy temperatura na dworze przekraca 25 stopni celsjusza,mam okulary i parasolke ktora od niedawna zaczelam nosic. Gdy wychodze na balkon,gdzie moja mama i siostra sie opalaja,rowniez otwieram parasoleczke. Mam bardzo wrazliwa i jasna cere,opalenizna jest mi obrzydliwa,chyba ze ktos ma naturalna taka karnacje.