30. Podwójny krem? ;)

Było o opluskiwaniu, było o wklepywaniu, więc przyszedł czas na pomysł może mało innowacyjny, ale moim zdaniem warty wypróbowania. 

Z tą radą spotkałam się kilka razy i przyznam, że sama stosuję. A rada jest dość prosta - zamiast nałożyć krem raz, nakładamy go 2-3 razy, za każdym razem dokładnie wklepując i dając mu chwilę na absorpcję.  

Ten trik można stosować zarówno rano, kiedy nakładamy lżejsze kremy, jak i wieczorem, kiedy nakładamy krem nawilżający. Daje efekt lepiej nawilżonej oraz odżywionej cery.

Na początku bałam się nadmiernego przetłuszczenia oraz zapchanych porów, ale nic takiego się nie stało. Nie zawsze mam jednak czas i chęci na stosowanie takiego wielokrotnego nakładania.

Nawet jeśli nie skorzystacie z tej rady, namawiam gorąco do spróbowania wklepywania - po opublikowaniu wpisu na ten temat, dostałam od Was wiele wiadomości, zachwalających tą metodę.

Co myślicie o wielokrotnym nakładaniu? Dajcie znać, jeśli spróbujecie :D

Komentarze

  1. Czasem tak robię, ale nie zauważyłam wielkiej różnicy ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobra rada jak chcesz żeby więcej kremów się sprzedało :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasem tak robię, kiedy czuję, że moja skóra potrzebuje lepszego nawilżenia, ale poza tym zadowalam się jedną warstwą ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. heheh te wklepywanie jeszcze mi nie idzie ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. to świetnie się sprawdza przy kremach z filtrem UV!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja raczej nakładam różne kremy warstwowo niż jeden krem kilka razy. Też się boję zapychania i przetłuszczanie :/

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie słyszałam nigdy o tym, ale chyba zacznę stosować tą metodę jak tylko skończę używać antybiotyków na skórę twarzy (stara jestem i mam trądzik -_-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny sposób na krem z filtrem, żeby w słoneczne dni dołożyć większą porcję zabezpieczenia, ale w innych wypadkach sądzę, że moja cera tego nie potrzebuje :)

    OdpowiedzUsuń
  9. mmm, niee... Teraz na dzień mam krem o trochę tłustawy krem i lepiej go podwójnie nie nakładać, ale może się to sprawdzić z maską-kremem na noc. Dzisiaj zobaczę co z tego wyjdzie ;]

    OdpowiedzUsuń
  10. hej!przymierzam się do zakupu kremu z filtrem- Krem przeciwsłoneczny It's Skin "UV AWAY MILD" SPF38+/PA++..mogłabyś napisać mi jego skład?

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja robię tak mniej więcej 2x w tygodniu. Po dokładnym peelingu i maseczce, nakładam parę warstw kremu :D
    I musze przyznać, że doskonale daje sobie radę z przesuszeniami, spowodowanymi innymi kosmetykami :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Kilka osób już pisało, że robi tak z kremami z filtrem - mi też to pomaga nałożyć wymaganą ilość - 1ml na samą twarz - w jednej warstwie długo "osiada" na twarzy i trudniej go równomiernie rozprowadzić.
    Często natomiast stosuję nakładanie np. dwóch różnych kremów o uzupełniającym się działaniu w sposób taki, jak opisałaś - lżejszy najpierw. Wydaje mi się, że stosować tę metodę można tylko mając już jednak na pewno dobre kosmetyki - dowalanie drugiej i trzeciej warstwy dimethicone na noc nie brzmi jak dobry pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jakoś nie jestem przekonana do tego pomysłu, ale może warto spróbować. Muszę się przyjrzeć też innym sposobom ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. ja czasem tak robię i faktycznie efekty są świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  15. uważam, że to metoda wymyślona przez producentów kremów :P Kremik zużywa się 2-3 razy szybciej i szybciej biegniemy do sklepu po nowy :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Moim zdaniem nie ma to sensu. Powtorna aplikacja, owszem-na plazy, przy uzyciu kremu z filtrem.

    OdpowiedzUsuń
  17. O matko jakbym miał nałożyć kolejną warstwę kremu to rano musiałbym wstać wcześniej żeby umyć głowę, wszystkie zwiększają przetłuszczanie się włosów szczególnie grzywki.

    OdpowiedzUsuń
  18. Na pewno sprawdzę to dzisiaj i zobaczę co będzie rano :D

    OdpowiedzUsuń
  19. często tak robię (to był mój własny pomysł)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jestem na tak o ile są to dość cienkie warstwy.

    OdpowiedzUsuń
  21. W odpowiedzi na pytanie postawione w tekście, posłużę sie cytatem z komentarza, który kiedys umieścił na moim blogu pewien student medycyny i od tamtej pory na stałe tam zagościł jak i bardzo zmienił moje podejście do pielegnacji skóry w ogóle" „Zoe Draelos, czyli pani, która jest wybitną postacią anglosaskiej dermatologii estetycznej i wg mnie jedną z najlepszych na świecie, jeśli chodzi o znajomość homeostazy wodnej skóry (genialne artykuły np. o akwaporynach) i nawilżanie, mówi wyraźnie: jeśli skóra nie daje wyraźnych sygnałów, że potrzebuje intensywnego nawilżenia, to nie nakładamy kilku warstw kremu nawilżającego, bo wiąże się to z tzw. aqua-deregulacją cyklu naskórkowego. Kolejna opinia jest taka, że zbyt intensywne stosowanie emolientów w sytuacji, kiedy skóra jest odpowiednio uwodniona, może w dłuższej perspektywie prowadzić do atypii wśród populacji keranocytów (a stąd już tylko trochę do transformacji nowotworowej). Nawilżamy, ale nie przeginamy (choć wiem, że czasami kusi, żeby nałożyć dodatkową warstewkę).”

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow.
      czlowiek ciągle sie czegoś dowiaduje.
      ;)

      Usuń
    2. Też o tym słyszałam. Nadmierne nakładanie kremów na twarz czy balsamów na ciało powoduje, że nasza skóra się rozleniwia i zakłóca to naturalne procesy odnowy .
      Mi nawet kremy matujące czy żele nie chcą się dobrze wchłaniać, co dopiero kilka warstw :)

      Usuń
  22. O ja zawsze nakładam kilka razy krem 2-4 razy i czuję że mam taką gładziutką skórę, ale nie nakładam dużo na czoło bo mi się strasznie przetłuszcza ;\\

    OdpowiedzUsuń
  23. o, ja tak robię z filtrem właśnie :-) łatwiej jest nałożyć i wklepać 2-3 cieńsze warstwy niż taplać się w jednej grubszej.

    OdpowiedzUsuń
  24. O, nie wiedziałam :) Aż wypróbuję i zobaczymy czy coś da :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Zawsze tak robię, dwie trzy nawet warstwy. Ale ja mam bardzo suchą skórę. Nie zawsze ale czasem pozostaje po kremie taka błyszcząca, tłusta warstwa. wtedy biorę chusteczkę higieniczną i delikatnie zdejmuję cały ten błysk, dociskając, nie ścierając, ale nie za dużo. Bardzo polecam ten sposób. Mam niekiedy wrażenie, że kobiety zbyt mało kremu sobie nakładają i stąd np. pieczenie skóry pokrytej jeszcze dodatkowo makijażem po kilku godzinach.

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam pytanie o L-glutathione, a dokladnie o Cathy Doll.
    Azjatycki cukrze czy stosowalas kiedys ten krem? Niby jest on do ciala ale czy tez do buzi?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze pisane w celach promocji własnego bloga lub innych stron nie będą publikowane. Linki do relewantnych wpisów na blogach czy innych stronach są mile widziane. ale linki nie związane z tematem lub komentarze zawierające dopisany link do bloga nie będą publikowane.