Co łączy reklamy takich japońskich klasyków, jak Hada Labo i SK-II? Sposób nakładania. Zamiast kosmetyki rozsmarowywać czy wcierać, ambasadorki marek dziarsko wklepują produkty w swoją cerę.
W Japonii niektóre guru pielęgnacji cery zalecają, by maksymalnie szczędzić naszej cerze naciągania i ugniatania, dlatego zalecają używanie do mycia twarzy super lekkich pianek, a także rekomendują, by kosmetyki wklepywać.
Przywoływana już tutaj wielokrotnie specjalistka od ćwiczeń twarzy Fumiko Takatsu, opisuje ten proces jako delikatne "wciskanie" produktów do pielęgnacji w pory naszej cery.
Czy ma to sens?
Pomijając aspekt naciągania cery, myślę, że coś w tym jest! Czy zdarzyło się Wam kiedykolwiek nakładać podkład lub bazę i doświadczyć "rolowania"? Kiedy nagle produkt zaczyna lepić się sam do siebie bardziej niż do skóry i zaczyna zbierać się na twarzy w nieregularnych smugach... Skoro tak dzieje się z podkładem, co jeśli nasze produkty do dbania o cerę mogą doświadczać tego samego, ale ponieważ są bezbarwne, my tego nie widzimy?
Dodatkowo takie delikatne uklepywanie i dociskanie skóry pobudza krążenie, zaś kosmetyki zostają "wciśnięte" we wszelkie zakamarki i zmarszczki na twarzy. Wiele azjatyckich kosmetyków, jak wszelkiego rodzaju lotiony i esencje, wydaje się wręcz stworzonych do tego typu nakładania.
Moje doświadczenia
Na początku to całe klepanie nie szło mi zbyt dobrze, ale po obejrzeniu filmiku pani Takatsu i jej uwadze, by "wciskać" delikatnie kosmetyki w skórę, bardzo polubiłam tą metodę. Mam wrażenie, że cera jest równomiernie nawilżona i pobudzona oraz, że takie nakładanie, wbrew pozorom, zajmuje mniej czasu niż klasyczne rozsmarowywanie.
A czy Wy macie jakieś specjalne sposoby nakładania kosmetyków?
w sumie ja wklepuję tylko krem pod oczy, ale może zacznę stosować też tę metodę na całą twarz ;>
OdpowiedzUsuńRozsmarowywanie jest szybsze. Myślę, ze dlatego ciągle wygrywa. ;)
OdpowiedzUsuńSpróbuję wieczorem jak będę nakładała krem przeciwzmarszczkowy :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że to dobry sposób, bo nawet BB cream wklepuję i od razu widać, że skóra wygląda inaczej :)
Ciekawe, ale nie wiem czy uda mi się zmienić nawyki. :) Zwykle po prostu delikatnie rozsmarowuję i tyle.
OdpowiedzUsuńtaki wklepywanie być może jest dobre ale jeżeli konsystencja kosmetyku jest odpowiednia, niektórych kremów nie da się wklepać:/bo są zbyt gęste, zbyt skoncentrowane, jak np. Effaclar, który trzeba wcierać i to szybko
OdpowiedzUsuńMyslę, że nawet gęste kremy mozna wklepać:) JA wklepuję np. krem z filtrem (fizyczny, biały i gesty) i muszę przyznac, że ta metoda jest najłatwiejsza w aplikacji jego:) Szybko pozbywam się białej warstwy na skórze. Podobnie mam z kremem z kwasem- szybko nakłądam punktowo na twarz, rozcieram i wklepuję:) Z filmiku tez fajny sposób- wklepywanie z ręki na ktorej jest roztarty.
UsuńJak sie chce, to sie da. Ja takie kremy nakladam punktowo, punkcik kolo punkcika i wklepuje.
Usuńbrawo! świetny post- Japonki są przy tym mistrzyniami delikatności! Kiedy pierwszy raz zastałam japońską koleżankę na takim wklepywaniu kremu- a właściwie już końcowym etapie trzymania rąk na twarzy (by skóra się ogrzała i wchłonęła jak najwięcej), spytałam co się stało...- bo odruchowo pomyślałam, że jest smutna albo w ogóle płacze:)
OdpowiedzUsuńHm, nie zastanawiając się nad tym już od dawna wklepuję kosmetyki do twarzy, jest mi tak lepiej, wygodniej i ogólnie fajniej ;) Cieszę się, że podświadomie wybrałam dobrą metodę :D
OdpowiedzUsuńChciałabym, żeby w tej serii znalazły się metody walki azjatek z trądzikiem i usuwanie lub zapobieganie podwójnemu podbródkowi.
OdpowiedzUsuńOch, tak! To byłoby świetne!
UsuńChoć z tego co kojarzę już kiedyś znalazł się filmik o walce z trądzikiem, ale byłabym bardzo, ale to bardzo wdzięczna za pogłębienie tematu.
Od jakiegoś czasu zaczęłam wklepywać kosmetyki. Po pierwsze rozbudza mnie to, po drugie kosmetyki wystarczają mi na dłużej, po trzecie skończył mi się problem z kremem dostającym się do oczu.
OdpowiedzUsuńo kurde ale czad! dzieki ze o tym napisałas:)
OdpowiedzUsuńKochany Cukrze, uwielbiam Twoja nowa serie. Jestem samodzielna nastolatka i nie moge sobie pozwolic na ogrom super kosmetykow, ale za to wiem, ze takie wlasnie sposoby dbania o cere i dobrego "traktowania" jej + pare fajnych kosmetykow jest lepsze od posiadania calej kolekcji mazidel i jednoczesnego zlego podejscia. Dlatego bardzo sie ciesze, ze pokazujesz rzeczy, ktore kazda z nas moze zrobic w domu jeszcze dzis wieczorem lub nawet teraz, zaraz:) Na pewno powciskam w buzie dzisiaj moj olej z pestek malin:) Dziekuje!
OdpowiedzUsuńMam tak samo ;) I od czasu kiedy zainteresowałam się naturalna pielęgnacją, a później również sposobami Azjatek, to moja cera wygląda o NIEBO lepiej (jak nie więcej XD ), a mój straszliwy trądzik zniknął niemalże całkowicie :) Dziękuję cukrze!
UsuńOch, moim ulubionym sposobem nakładania kosmetyków jest wsmarowywanie. Chociaż ostatnimi czasy staram się robić to zgodnie z technikami masażu. Przeczytanymi na Twoim blogu, of course. No i staram się jak najdelikatniej osuszać skórę, bez żadnego tarcia. Natomiast wklepywanie - tak. Dawniej przy nakładaniu podkładu płynnego oraz... jako masaż.
OdpowiedzUsuńCzy już wychodzę na "psychofankę", czy jeszcze czegoś brakuje mi do tego wizerunku? :D
Miałaś kiedyś do czynienia z zielonym Skin Effectorem, tym z wit. B6? Mam go, dostałam w prezencie i kurczę - nic specjalnego. W dodatku ma alkohol, nieco podrażnia mi skórę i zostawia na niej warstewkę. A ja warstewek nie toleruję. Czy w ogóle istnieje jakiś azjatycki kosmetyk niepozostawiający na skórze warstewki?
"push push push":) ja zawsze wklepuję...ale po wstępnym delikatnym rozsmarowaniu....muszę spróbować sposobu Fumiko
OdpowiedzUsuńmm jakość nie ,mogę się przekonać do wklepywania ;D
OdpowiedzUsuńDzis koniecznie wyprobuje a co :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że na początku trwa to dość długo, ale po kilku razach dochodzi się do wprawy. Muszę spróbować! :)
OdpowiedzUsuńdobrze, że już wieczór, zaraz pomykam do łazienki ^_^
OdpowiedzUsuńJa wklepuje tyko krem po uprzednim rozsmarowaniu:)
OdpowiedzUsuńZ tym "wciskaniem" produktu w skórę spotkałam się po raz pierwszy, gdy kilka lat temu kupiłam produkty Dr. Hauschka. Zastanawiałam się, jak u licha mam porządnie oczyścić skórę?!? Okazało się, że oczyszczanie było bardzo dokładne i przyjemne :)
OdpowiedzUsuńJa rozsmarowuję wieczorem gdy robię masaż twarzy, a rano wklepuję :P Tylko krem pod oczy zawsze wklepuję. Prawdę mówiąc nie widzę różnicy, ale może dlatego, że masaż trwa na tyle długo, że i tak w końcu krem się wchłonie?
OdpowiedzUsuńMoja mama odkąd pamiętam wklepuje kremy, ale nigdy na koniec nie rozgrzewa... Muszę ja nauczyć :))
OdpowiedzUsuńno cóż,ja nie używam takich kosmetyków jak podkład (jestem za naturalnością i nie lubię mieć nic na twarzy :P)ale jeśli kiedyś będę chciała posmarować się kremem czy czymś to skorzystam z rady :3
OdpowiedzUsuńCzy moglabys napisac jak to wyglada sprawa z clem jesli chcialabym zamowic kosmetyki z Twojego sklepiku i jak to wyglada w pzypadku wysylki do UK?Dzieki wielkie
OdpowiedzUsuńStaram się nie wysyłać na raz dużych zamówień, tylko dzielić na mniejsze paczki. Wszystkie są też pod kątem celnym opisane, więc przez większość czasu przechodzą bez problemu. Jedynie paczki do Włoch prawie zawsze są zatrzymywane i celnicy robią problemy :|
Usuńwklepuje zawsze krem pod oczy ale i muszę w takim razie wypróbować to na całą twarz.
OdpowiedzUsuńDobrze, ze o tym napisalas, to jest ekstremalnie wazne, jesli chodzi o zapobieganie zmarszczkom! Nalezaloby tez wspomniec o technice nakladania kremow pod oczy, a mianowicie delikatnym wklepywaniu czwartym palcem, gdyz jest on najslabszy i wywiera najmniejszy nacisk (wg. bubzbeauty i Michelle Phan). Ja tez tak robie.
OdpowiedzUsuńA w naszej kulturze, nie wiedziec czemu, wiekszosc rozsmarowuje kosmetyki i naciaga skore. Chociaz mama zawsze mi powtarzala 'nie naciagaj skory bo bedziesz miala zmarszczki' :P Mysle, ze ludzie z 'zachodu' sa leniwi i niecierpliwi bo takie wklepywanie jednak chwile zajmuje. A ja juz od dluzszego czasu wklepuje wszystkie kosmetyki a potem dociskam dlonmi i jest to baaardzo przyjemne, pomaga rozgrzac skore, zeby lepiej chlonela dobroczynne substancje i odpreza.
Zwykle stosuję metodę łączenia wklepywania i delikatnego rozcierania - wtedy i krem na dzień Ginvery i kremy BB łatwiej rozprowadzić i dużo lepiej wnikają w skórę (zwłaszcza krem BB lepiej maskuje rozszerzone pory). No i dużo ładniej redukuje się poranna opuchlizna twarzy! ;]
OdpowiedzUsuńOch... Ja uwielbiam filmiki Fumiko Takatsu, obecnie ćwiczę jej sposób na symetryczną twarz. Mam pytanie Azjatycki Cukrze: Masz jakąś ulubioną markę azjatyckich kosmetyków?
OdpowiedzUsuńSwoje ulubione pokazywałam w filmiku o pielęgnacji :)
UsuńJa od zawsze wklepywałam :)
OdpowiedzUsuńA jak to jest z masażem? Wtedy jednak wszystko się rozciera na skórze, to przecież też się ją naciąga czyż nie?
OdpowiedzUsuńSpróbowałam wczoraj wieczorem metody głównie przy oczyszczaniu twarzy wacikiem i muszę powiedzieć że takie dociskanie bardzo szybko i dokładnie oczyściło mi buzię. Polecam Wam spróbować:) później krem też wklepałam;)
Magda
No właśnie też mi ciężko rozgryźć te sprzeczne sygnały - z jednej strony, by nie naciągać, z drugiej masaże... Ale dobrze wykonany masaż nie naciąga skóry, tylko ugniata tkanki pod nią - dlatego do masażu zaleca się tłusty krem i jeszcze żeby siedzieć przy maszynie robiącej parę, by był maksymalny poślizg.
UsuńTo już wiem o co chodzi! :D Ja właśnie tylko na noc robię masaże i tylko kremami tłustymi. Ale wypróbuję dociskanie na Effaclar Duo.
UsuńMusze powiedzieć, że po wklepaniu serum na noc wchłonęło się całkowicie nie pozostała mi rano tłusta warstwa, a więc wklepywanie jest super :)Nie mogę jednak ogarnąć jak wklepywać kosmetyki przy demakijażu ;P.
OdpowiedzUsuńZnalazłam przy okazji filmik o nakładaniu kremu bb (odcinek podzielony jest na 4 części) i pokazana jest inna metoda niż wklepywanie, link poniżej:
http://www.youtube.com/watch?v=xxVkaQDIEq4
Pozdrawiam :)
Czy ja mieszkam w Narnii, czy jak... w moim kraju ten filmik jest zablokowany O.o
UsuńWczoraj przed snem wypróbowałam i świetnie zadziałało, często nakładam trochę za dużo kremu i muszę go zetrzeć, tym razem wszystko świetnie "wsiąknęło" w skórę i mogłam nałożyć drugą warstwę
OdpowiedzUsuń,a rano obudziłam się z promienną cerą
Od czasu gdy stosuję krem BB poinstruowana filmikiem o jego nakładaniu wklepuję, mam drobne pytanko na temat kremów bb z funkcją przeciwzmarszczkową,ostatnio wypróbowałam krem skin79 orange bardzo mi przypasował tylko zastanawia mnie fakt czy ta funkcja mi nie zaszkodzi,gdyż to nie tyle fakt,ze nie mam zmarszczek o ile nie mam takich potrzeb.
OdpowiedzUsuńO "nie naciąganiu" twarzy wiedziałam już dawno, jednak z racji tego, że jestem niecierpliwa, a do tego alergiczka, ciągle coś majstrowałam przy oczach. Po 20 roku życia zauważyłam, że mimo że nie mam złego stanu cery, to okolice oczu wyglądają u mnie gorzej niż u rówieśniczek. Od kilku lat staram się nie trzeć oczu i wklepywać kosmetyki i muszę powiedzieć, że rzeczywiście daje to dobry efekt: skóra nie jest podrażniona, a dzięki tej metodzie nakładania kosmetyków, starcza ich na dłużej!
OdpowiedzUsuńW sumie z doświadczenia sama wiem, że taka cera na którą się wklepuje,a nie wciera wygląda promienniej, piękniej i naturalniej. Np. podkład nałożony gąbeczką daje dużą różnicę.
OdpowiedzUsuńZrobilam rano i cały dzień miałam piękna, promienna buzię :)
OdpowiedzUsuńHej dziekuje Ci za ten post! caly czas walcze z zapuchnieta twarza i wszystkie twoje filmiki o masazach sledze z uwaga - a tu prosze. Wystarczy rano wklepac krem. Co za trywialna sprawa. I nagle promiennie, gladko, bez zapuchnietych oczu. Juz chyba nic wiecej w siebie nie wsmaruje! Nigdy wiecej :)! Dziękuje!
OdpowiedzUsuńPorada nie do przecenienia. Odkąd stosuję technikę wklepywania lub raczej wciskania kosmetyków pielęgnacyjnych nareszcie widzę obiecywane w ulotkach rezultaty.
OdpowiedzUsuńTa metoda jest super. Cukrze - bardzo lubię tę Twoją serię. Z bb cream sie nie polubiłam ale azjatycka pięlęgnacja i inne metody są dla mnie super!
OdpowiedzUsuńSuper metoda. Zaczynam stosować już dziś :D
OdpowiedzUsuńNo cóż ja zaczęłam najpierw wklepywać te wszystkie Azjatyckie kremy BB bo tam w jakimś filmiku o tym wspomniałaś i zauważyłam ,że me policzki stał się bardziej hmm jędrne?? nie wiem jak to nazwać ale są bardziej uniesione tak jakby zdrowsze ;) Ostatnio próbuje wklepywać kremy chociaż dosyć topornie mi to idzie bo wydaje mi się, że przez to trzeba nałożyć więcej kosmetyku i niedokładnie rozprowadzam produkt po całej twarzy ale daje temu szanse o zobaczmy,y co będzie dalej.
OdpowiedzUsuńMetoda ciekawa, trafiłam tu z Twojego konta YouTube i z przykrością stwierdzam, że miałam wrażenie, że film został ucięty celowo na potrzeby promowania bloga :(
OdpowiedzUsuńAzjatyckiCukrze a co z masażami cery przy nakładaniu kremu? Wiele razy mówiłaś, że masaże są bardzo ważne, pozwalają zachować cerze jędrność, sprawiają, że cera jest grubsza, jest to również skuteczna walka ze zmarszczkami. Najlepiej jest robić masaże nakładając kremy, żeby był poślizg i skóra się nie napinała. Teraz oglądając Twój nowy film, słyszę, że lepiej jest wklepywać. Już się pogubiłam. Ja na noc masuję, a rano wklepuję.
OdpowiedzUsuńpamiętam z dzieciństwa jak drażniło mnie jak mama wklepywała sobie kremy,muszę kiedyś spytać skąd jej się to wzięło
OdpowiedzUsuńTo wklepywanie wygląda tak śmiesznie i świetnie, że musi mieć efekt uboczny w postaci poprawionego humoru. Lecę wypróbować!
OdpowiedzUsuńJa zawsze wklepuję ale tak mocno pobudzając twarz
OdpowiedzUsuń