Nowa kolekcja Majolica Majorca – „Chapter 29”

Po przepięknej kolekcji „Queen of Decoration” Majolica Majorca wypuszcza skromniejszą, jednak okraszoną przepięknymi zdjęciami kolekcję „Falling In Girl”. Do promocji zatrudniono nowa modelkę i jeśli plotki sa prawdziwe, jest ona mieszanego pochodzenia japońsko-amerykańskiego.



W tej kolekcji główną rolę grają pierwsze w historii MM perfumy Majoromantica – których zapach opisywany jest jako romantyczny i dziewczęcy (nuty jagodowe, kwiatowe i dodatkowo zapach syropu klonowego). Zaglądałam dzisiaj w sklepie, czy może są dostępne, ale niestety jeszce nie było, więc nie mogłam sprawdzić jak dokładnie pachnie to cudeńko :(
Dodatkowo wychodzi tusz do rzęs oraz dwa linery (ale wyglądają podejrzanie jak coś co widziałam w kolekcji „Blooming Dreamer”). Nie mam też odwagi spróbować tuszu do rzęs – Majolica słynie z ekstremalnych i super trudnych do usunięcia tuszów. W odpowiedzi na narzekanie klientów w poprzedniej kolekcji wypuścili swój własny super-mocny płyn do demakijażu rzęs! A tusz z tej kolekcji „Lash Gorgeus Wing Neo” reklamowany jest jako najbardziej ekstremalny z wypuszczonych dotychczas xD


Nie powiem, aby jakoś szczególnie zachwycała mnie ta kolekcja, ale zdjęcia modelki są bardzo piękne – niewiele kobiet wygląda dobrze z czerwonymi obwódkami oczu ;)

Komentarze

  1. Rzeczywiście prześliczna dziewczyna, ale mam wrażenie że kolory cieni są trochę niepraktyczne, ta czerwień... (choć nie wiem, bo nie widziałam kosmetyków). Za to kolor na ustach jest przecudny! Taki słodki czerwono-różowy, chciałabym go mieć :))
    Tez jestem strasznie ciekawa perfum, syrop klonowy mnie intryguje. Szkoda, że nie mam możliwości sprawdzenia zapachu :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Display w sklepie przyciaga wzrok tym różem z purpurą - nie sposób go nie znależć w sklepie :) Skuszona Twym wpisem obejrzałm dziś te kosmetyki u siebie . Za zapach i tusz liczą sobie 1680 jenów. Z tym, że tu, w Japonii tusz w tej kolekcji jest w opakowaniu równie czerwonym, jak cała reszta! Ciekawie to wyglada, nawet cyknęłam fotke telefonem, ale nie wiem, jak ją tu umieścić. A zapach - jak mówią: romantyczny i dziewczęcy, ale przez to baaardzo delikatny i niestety nietrwały. Ulotnił się z mojego nadgarstka po niecałej godzinie :( Ale fiolka z patyczkiem do aplikacji zamiast tradycyjnego atomizera, dodaje moim zdaniem klimatu.
    Jednak co do urody modelki, wciąż moja niepokonana faworytką jest króciótkowłosa piękność reklamujaca Shiseido Maquillage! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam czerwona maskare z tej kolekcji :) Do ciemnych, np szarych cieni, pasuje super! Jest burgundowa po wyschnieciu, fajnie, ze cos takiego jest. Chetnie bym sprawdziła tez cienie, ale ich nie widac - Moze bys je wystawiła w sklepiku? :) I ten blyszczyk tez?

    OdpowiedzUsuń
  4. NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO JAK POCHODZENIE AMERYKAŃSKIE - chyba,że masz na myśli Indian. Jeżeli jej przodkowie byli biali i mieszkali w Ameryce to i tak etnicznie należą do Europejczyków.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze pisane w celach promocji własnego bloga lub innych stron nie będą publikowane. Linki do relewantnych wpisów na blogach czy innych stronach są mile widziane. ale linki nie związane z tematem lub komentarze zawierające dopisany link do bloga nie będą publikowane.