Wczoraj było o japońskich plastrach, dzisiaj zaś będzie o koreańskich ;). Niby temat ten sam, ale bardzo różne podejście do sprawy.
Japońskie plastry Ipachi służą głównie poprawie jędrności twarzy, zwalczaniu migracji oraz przywróceniu naszym rysom młodzieńczych kształtów. Koreańskie plastry, które chciałabym Wam dzisiaj przedstawić, służą innym celom - mają rozprostowywać zmarszczki.
Jest wiele typów zmarszczek, zaś proces ich powstawania jest zależny od wielu czynników - utraty jędrności skóry, migracji tkanek twarzy, czy słabnięcia mięśni. Te ostatnie mają tendencję do naciągania się i zaciskania, w efekcie czego widzimy zmarszczki np. przy oczach i na czole.
Można w tym wypadku sięgnąć po botoks, a można też spróbować rozluźnić mięśnie naturalnie. Ćwiczenia twarzy bardzo się tutaj przydają, ponieważ odbudowują mięśnie. Można też sięgnąć po plastry, które tymczasowo pomogą utrzymać mięśnie w rozkurczonej pozycji oraz pomogą z ich ukrwieniem.
Na tej zasadzie działają dostępne w Korei plastry WrinkleCare30. Zrobione są z taśmy "Kinesio", popularnej wśród atletów, grubej i bardzo elastycznej. Producenci Kinesio deklarują, że "podnosi" ona skórę, zwiększając przestrzeń pomiędzy skórą a mięśniami, pozwalając na lepsze ukrwienie oraz zwiększoną regenerację tkanek w rejonie ciała, gdzie nałożono taśmę.
Plastry WrinkleCare30 to nic innego, jak powycinana w ciekawe kształty taśma Kinesio. Nakładamy ją tam, gdzie tworzą się typowe zmarszczki związane z mięśniami - przy oczach, ustach i na czole. Zostawiamy na koło 30 minut dziennie i z czasem powinniśmy zaobserwować poprawę.
Moje doświadczenia
Tak jak w przypadku Ipachi, tak i z WrinkleCare30 stosowanie plastrów jest bardzo przyjemne, choć znacznie łatwiejsze w przypadku tych drugich, ponieważ nie wymagają specjalnego sposobu nakładania czy ściągania.
Nie zaobserwowałam żadnych efektów - ale to raczej dlatego, że bardzo "pracuję", by nie mieć zmarszczek od pozaciskanych mięśni xD Ćwiczę twarz, pilnuję by nie marszczyć czoła, stosuję okazjonalnie w ramach prewencji delikatnie rozkurczający mięśnie It's Skin Celltox.
Choć sam produkt mi się podoba, to jest go jednak niezadowalająco mało w opakowaniu. Za taką cenę spodziewałabym się czegoś więcej, niż tylko 5 listków z plasterkami. Plastrów nie da się użyć ponownie, ponieważ tracą przyczepność... i nie wydaje mi się to higieniczne.
Zrób to sama
Jeśli czujesz, że kuracja takimi tasiemkami mogłaby Ci się przydać, nie musisz zamawiać zestawu z Korei. Można samemu kupić sobie taśmę Kinesio (choćby na Allegro), powycinać sobie z takiej taśmy małe plasterki i nakleić na czoło czy "kurze łapki". Oczywiście, robiąc takie rzeczy samemu, trzeba zachować maksymalną ostrożność i delikatność. Jeśli taśma jest zbyt klejąca i istnieje ryzyko, że odklejając ją naciągniemy skórę twarzy, należy kawałek taśmy przed naklejeniem na twarz, nakleić kilka razy np, na wierz dłoni, by osłabić klej.
Polecam też nie przesadzać z czasem noszenia - 30 minut dziennie wystarczy.
To może być naprawdę dobry pomysł, dla osób, które marszczą bezwiednie czoło, np. podczas nauki czy czytania. Taki plaster nie pozwala marszczyć czoła i uświadamia, jak silny mamy nawyk podnoszenia czy marszczenia brwi.
Czy Wy pilnujecie swojej mimiki, by zapobiegać zmarszczkom?
Czy Wy pilnujecie swojej mimiki, by zapobiegać zmarszczkom?
Super dziękuję za ten wpis, mam ostatnio coraz większy problem ze zmarszczkami mimicznymi na czole i nad górną wargą, a mam dopiero 24 lata, z chęcią przetestuje tą metodę z taśmami
OdpowiedzUsuńPilnuje chociaż byłam zdziwiona gdy chłopak powiedział mi, że jak się skupiam bardzo na czymś to zaczynam mrużyć oczy, a że tego ani nie widzę ani nie czuje to ciężko z tym walczyć :/. A tak z ciekawości It's skin Celltox jak często stosujesz?
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł, ale nie wiem na ile skuteczny, chyba najlepiej wypróbować
OdpowiedzUsuń; )
ja się (jeszcze) nie przejmuję zmarszczkami ;P
OdpowiedzUsuńTo tak jakbyś powiedziała "nie mam dziur w zębach, więc (jeszcze) się nie przejmuje dbaniem o zęby" ;p
UsuńMuszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńCiekawa rzecz, te plastry. Nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że japońska wersja plastrów lepiej by podziałała... Może mi się przydadzą, ale to dopiero za kilka lat ;) Postaram się o tym nie zapomnieć :P
OdpowiedzUsuńja się nie przejmuję zmarszczkami, to naturalne że kiedyś w końcu się pojawią ;) hmm. ja mam 18 lat prawie i od 13 roku życia mam "zmarszczki" na policzkach od ciągłego uśmiechania się, oraz koło oczu u nas jest to uwarunkowane genetycznie, ale mimo to spróbuję, może choć trochę uda mi się odmłodzić moją twarz :)
OdpowiedzUsuńKoreańskie plastry bardziej do mnie przemawiają, nie wiem dlaczego, ale bardziej wierzę w ich efektywność ;D
OdpowiedzUsuńKocham twoje posty ^^
OdpowiedzUsuńA ja niestety masakrycznie wymęczyłam moją skórę mimiką twarzy ;c I od jakiegoś roku staram się to jakoś naprawić, bo mam dopiero 18 lat... Dzięki Twoim super radom widać znaczne efekty, ale chyba poważnie pomyślę o jakimś DIY, bo nie potrafię się nie śmiać albo śmiać się nie marszcząc kącików(?), co trochę komplikuje próby walki z czasem >.< Bardzo przydatny post-DZIĘKUJĘ ;)
OdpowiedzUsuńmm no cóż nie zbyt pilnuje mem mimiki ;P
OdpowiedzUsuńHej mam taki problem otóż : Ja mam bardzo lichę włosy prawie wcale , elektryzują się na zimę , grzywka przetłuszczają się po połowie dnia , do tego jeszcze moje włosy się szybko jakby to powiedzieć złączają że nie jest każdy włos oddzielnie tylko się sklejają coś w tym stylu że muszę je co chwilę czesać żeby jakoś wyglądać . Co mam zrobić?
OdpowiedzUsuńZmień szampon. Polecam szukać z małą ilością składników na bazie wody, do tego maskę z keratyną i jedwab, który zminimalizuje elektryzowanie i sklejanie włosów, będą się ładnie po nim świecić. Jednak nie przesadź z ilością, bo otrzymasz odmienny efekt. : ]
Usuńhttp://www.galeriakosmetyki.pl/intensywnie-regenerujaca-maseczka-biovax-keratyna-jedwab-250ml.html Coś takiego ? A szampon to jaka np marka najlepiej żeby był w jakiś stacionarnym sklepie . :D
UsuńDobrze, że wspomniałaś, że można tę taśmę kupić na allegro :D Bardzo możliwe, że zaopatrzę się w nią :D
OdpowiedzUsuńNajchętniej nakleiłabym mojemu mężczyźnie, bo ma mega ekspresyjną mimikę twarzy, podnoszenie brwi, marszczenie czoła, oczu.. w dodatku nie mogę go oduczyć maltretowania twarzy przez pocieranie, grzebanie w oczach itd. Kiedyś choćby dla uświadomienia coś takiego mu zafunduję na czoło, dzięki za pomysł
OdpowiedzUsuńudaje mi się tak straszliwie jak kiedyś nie marszczyć czoła, ale i tak mi się zdarza. To taki odruch myślenia... ;]
OdpowiedzUsuńCzy przy takim nakładaniu czasem nie ciągniemy" twarzy albo w "miejsca wolne", w sensie, jak sama napisałaś "zwiększając przestrzeń pomiędzy skórą a mięśniami", nie spowodujemy innego efektu niż zamierzony?
OdpowiedzUsuńPS. Takie pytanko z innej beczki, ale wciąż w tym temacie. Mianowicie czy zbyt częste zabiegi (domowe maseczki, oczyszczanie itd, itp.) mogą spowodować powstawanie zmarszczek? Albo czy ingerować w ich pozbywanie się w wieku 15, 16 lat? W tych czasach bardzo dużo dziewcząt ma w tym wieku tz. zmarszczki mimiczne, choć mało widoczne dla innych, dla nich są pewnie zmorą. Jeśli już chce się ich pozbyć, albo trochę wygładzić to czego stosować?
Jeśli zauważę, że marszczę czoło, to przestaję, ale ciężko tego pilnować. Moja walka polega na staraniu się nie marszczyć czoła podczas robienia makijażu oczu :)
OdpowiedzUsuńHej, Cukrze! Czytam twojego bloga od bardzo dawna, ale te posty 100 dniowe są dla mnie prawdziwa rewelacją. Nauczyłam się dobrze nakładać krem, opluskiwać zimną wodą dla zamykania porów, stosowania naturalnych maseczek i kremu BB, oraz kremu z filtrem UV. Musze koniecznie wypróbować maseczkę z kurkumy i sezamu :) Pytanie moje brzmi: Czy mogłabyś zrobić jakiś osobny post apropo usuwania zaskórników? Niestety, mam cerę suchą, i zaskórniki osadzone są głęboko pod skórą, a wszelkie maski i oczyszczenia, które stosuje, albo nie dają dobrego efektu, albo usuwają zaskórniki na bardzo krótki okres. Czy mogę liczyć na twoją pomoc? <3 Pozdrawiam, Noysea
OdpowiedzUsuńJa mam bardzo silny nawyk marszczenia czoła przy każdej okazji od zawsze. Niby mam tylko 16 lat a zmarszczki są już widoczne. .__. Może dobrze byłoby zainwestować w coś takiego, hm hm.
OdpowiedzUsuńSory ,ale dla mnie pilnowanie ,czy czoło mi się marszczy,albo kontrola jak się śmieje są paranoją. KAŻDY ma lub będzie mieć zmarszczki taki ludzki urok, nie łatwiej to po prostu zaakceptować?
OdpowiedzUsuńCiśnienie mi się podnosi, jak przeczytałam to pytanie czy my, czytelniczki pilnujemy naszej mimiki twarzy aby nie robiły się zmarszczki. A i Wasze komentarze nie lepsze. Owszem, rozumiem, że lepiej im zapobiegać, robić masaże, używać różnych specyfików o których piszesz, ale na Boga, czyż nie po to mamy możliwość marszczenia czoła,czy oczu, żeby pokazywać nasze emocje? Mam pilnować, żeby mi się zmarszczki nie robiły, upośledzając przy tym ekspresję wrażeń i uczuć? Gładkie do końca życia nie będziemy, uważam, że niektóre zmarszczki dodają nawet charakteru twarzy (oczywiście nie bruzdy nie wiadomo jakie). Poświęcając naszą uwagę tak bardzo temu tematowi, możemy sprawić, że w późniejszym wieku kiedy uroda przemija (a tylko na jej zachowaniu się skupialiśmy),będziemy miały stany deperesyjne, poczucie własnej wartości będzie zerowe.A wręcz poczucie bezsensu, bo wszystko w co inwestowałyśmy naszą uwagę, pieniądze i czas to zapobieganie zmarszczkom. Zamiast cieszyć się życiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Natalia
Ja próbuje używać normalnego plastra medycznego, dostępnego w aptekach w Polsce. Przyklejam sobie na noc od kilku dni na lwią zmarszczkę, która próbuje się formować. Zobaczę czy coś to da. W każdym razie nie zaszkodzi.
OdpowiedzUsuńa jakiego?
Usuń