Choć wiele marek produkuje migotliwe cienie (Majolica Majorca, Canmake, Fasio…), najsławniejsza jest marka-córka japońskiego giganta Kanebo, czyli Coffret d’or. Ich propozycja lekkiego, brzoskwiniowego makijażu na lato 2010 absolutnie mnie urzekła. I chyba nie tylko mnie, bo w prasie wiele modelek malowano w ten sposób:


Choć marka jest niedostępna w Singapurze, zdecydowałam się sama zamówić sobie brzoskwiniową paletkę (nr.04) z e-bay. Kosztowała mnie około 50 SGD (po aktualny kurs dolara i złotówki polecam wpisać w Google „1 SGD In PLN”).

Opakowanie jest prześliczne – mocne i dobrze zabezpieczone przed otwarciem, oraz z dodatkowym lusterkiem. Same cienie są suche oraz miękkie, dość mocno pigmentowane. Jeden cień oraz baza są satynowo-metaliczne w połysku, zaś cień brzoskwiniowy oraz najciemniejszy naładowane są maleńkimi brokatowymi drobinkami.
Lubię błyszczące cienie, ale nie z brokatem :) Będąc w Anglii kupiłam sobie paletke Sleek (wersja Original) - jak te cienie pięknie błyszczą :D A do tego są bardzo trwałe. Wczoraj zachwycałam się cały dzień.
OdpowiedzUsuńBardzo aldne te cienie, któere zamówiłaś. Wydają się być bardzo delikatne. Pasują Ci :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńwyglądasz przeuroczo~!
OdpowiedzUsuńwidzę, że Twoje wpisy pojawiają się coraz częściej, nawet nie wiesz jaką radość mi tym sprawiasz ;D
Ja tam lubię jak jest błysk! Ale znów nie przepadam za przeładowanym brokatem :) Te Twoje cienie wyglądają bardzo subtelnie, makijaż taki jak najbardziej mi się podoba! :D
OdpowiedzUsuńswietna ta paletka :) oo i widze,ze masz goscia z Aten hehe to ja ;)
OdpowiedzUsuń