Sekrety pięknej cery Azjatek: kultura chodzenia do kosmetyczki.



Witam w szóstej notce z serii "Sekrety pięknej cery Azjatek". W tym tygodniu będę wam zdradzać, czego nauczyłam się będąc w Azji w kwestii pielęgnacji cery. Wiele z technik można stosować samemu bez sprowadzania kosmetyków z Azji :)

Odpowiednia dieta, sen, aktywnośc fizyczna, jak i kilka ciekawych pomysłów na dbanie o cerę to podstawowe triki jakich używają Azjatki. Jest jednak jeszcze jeden element, który bardzo wyraźnie wpływa na stan cery większości moich koleżanek - regularne wizyty u kosmetyczki.
Azjatki głęboko wierzą, że regularne wizyty w salonie kosmetycznym są podstawą dobrej kondycji skóry oraz zachowania młodości. Właścwie od 18 roku życia, wszystkie znane mi panie chodzą na comiesięczną wizytę do swojej kosmetyczki.

Podczas wizyty prowadzone jest oczyszczanie skóry (peeling+ekstrakcja); nakłada się również maseczkę nawilżającą. Z dodatkowych zabiegów popularna jest mikrodermabrazia oraz terapia falami radiowymi. Dużą popularnością cieszą się też zabiegi z udziałem pulsującego światła lub lasera, gdy problemem jest trądzik.




Co ciekawe, oczyszczanie kwasami jest dość niepopularne - w Singapurze widzi się je jako potencjalnie podrażniające oraz uszkadzające cerę, więc stosuje się je w zasadzie głównie do peelingowania stóp.

Salony kosmetyczne to bardzo często salony medycyny estetycznej, gdzie - poza przeszkolonymi kosmetyczkami - często urzędują lekarze oraz prowadzi się drobne zabiegi chirurgiczne.

Osobiście nie przepadam za wizytami w takich salonach. To, co mnie najbardziej zraża, to bardzo uparte upychanie tak zwanych "pakietów", czyli właściwie karnetów na serię zabiegów. Niestety są one dość drogie - od 80 do nawet 800 singapurskich dolarów za jedną wizytę, a w pakiecie trzeba wykupić przynajmniej 10 wizyt. Jednak moje koleżanki bez mrugnięcia okiem płacą takie sumy, gdyż chodzenie na takie wizyty jest dla nich tak oczywiste, jak mycie żebów czy twarzy.

Zdecydowałam się wspomnieć o lokalnej kulturze chadzania do salonów kosmetycznych, ponieważ wydaje mi się, że ma to duży wpływ na stan cery lokalnych kobiet. Często dostaję wiadomości z prośbami o radę od osób borykających się poważnymi problemami skórnymi, jak trądzik i przebarwienia, ale wydaje mi się, że w takich wypadkach najlepiej znaleźć dobry salon medycyny estetycznej.

Zapraszam jutro na ostatnią notkę o zaskakującym składniku lokalnych kosmtyków.

Komentarze

  1. Sama bym tak chętnie pochodziła do kosmetyczki... Wstyd się przyznać, ale byłam jeden jedyny raz w życiu. Muszę przyznać, że specjalnych efektów nie zauważyłam, ale było to niesamowicie relaksujące.

    OdpowiedzUsuń
  2. faktycznie porada u kosmetyczki może być bardziej zbawienna niż np.u dermatologa.
    Kosmetyczka może wykonać serię zabiegów estetyczny ale ostrzegam dziewczyny nie godzicie się na oczyszczanie twarzy po przez wyciskanie zostają ślady to najgorsza rzecz i dalej stosowana w salonach u nas w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też bym się chętnie tak co miesiąc poddała jakimś zabiegom, ale niestety trochę to kosztuje... Pozostaje mi samej sobie umilać pielęgnację jakąś nową maseczką :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłam już kilka razy u kosmetyczki na oczyszczaniu twarzy i dobrze to wspominam, kosmetyczka bardzo miła, twarz ładna, beż żadnych śladów po oczyszczaniu ;p. Chciałabym spróbować jeszcze innych zabiegów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Moglabys napisam nam jakich produktow ty na codzien uzywasz dbajac o cere bo widac na prawde Ci sluza te kosmetyki :) Blog jest super trzymac tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja właśnie wybieram się na mikrodermabrazję.... kupiłam vocher na grouponie za 65 zł czyli 50% zniżki. Inaczej nie było by mnie stać na systematyczne zabiegi. Zobaczymy jak podziała. Podobno efekty rewelacyjne. Zamierzam wykonać od 3 do 4 zabiegów a potem systematycznie co miesiąc. Pozdrawiam. Super blog:) Uwielbiam Cię poprostu:*

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyznam że chodzę rzadko do kosmetyczki... może z 3-4 razy do roku na brwi. Szczerze powiem, że trochę się boję zabiegów... nie ufam zbytnio ani kosmetyczkom ani fryzjerom... ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja w swojej karierze byłam tylko raz u kosmetyczki, by wyregulować brwi pierwszy raz, ale przyznam, że chętnie bym się wybrała na jakiś lekki i przyjemny zabieg oczyszczający twarzy, by się zrelaksować ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Komentarz może będzie całkiem nie na temat, ale taka mała rada dla osoby, która wybiera się na mikrodermabrazję. Tego zabiegu nie powinno się wykonywać latem (w przypadku dużego nasłonecznienia), chyba że zamierzasz później stosować blokery przeciwsłoneczne. Lepiej poczekaj z zabiegiem do września np. bo możesz się dorobić przebarwień

    OdpowiedzUsuń
  10. A w Polsce coś takiego jak taki fajny salon Istnieje czy Egzystuje że tak powiem? Nie widziałam i raczej kobiety, które pracują w takich salonach nie wyglądają...ładnie, zdrowo i zachęcająco. Mają często zapieczoną skórę,gigantyczne tipsiory i włosy, które należało by im wygolić do łysa od farbowania i niszczenia ich prostownicą, suszarką, lokówką czy innym wynalazkiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia skąd jesteś i do jakich kosmetyczek chadzasz ale w W-wie i okolicach są ksometyczki, które wyglądają jak ludzie nie jak blachary...odnośnie art.sama bardzo nie lubię jak ktoś obcy grzebie mi przy twarzy. Od 3lat sama robię maseczki, peelingi , oczyszczania a nawet kwasy-w sumie co 3-4 dni coś robię i efekty są piorunujące... twarz wyraznie odmłodniała, bije od niej blask.Wcześniej była szara , pozbawiona blasku -wychodziło przemczenie i zaniedbanie Czyli jednak warto się rozpieszczać-jak nie u kosmetyczki to samodzielnie:)

      Usuń
    2. na podlasiu takie są ''blachary''

      Usuń
  11. Chętnie chodziłabym do kosmetyczki. Może nie zależy mi na dobrym wyglądzie aż tak, ale lubię, gdy ktoś coś dla mnie robi.

    Nawet, jeśli ja płacę.

    OdpowiedzUsuń
  12. zabieg falami i nawilżenia polecam na problemy z cerą działa świetnie nie dość że przyjemny to i efekty niesamowite :D

    OdpowiedzUsuń
  13. ja wykupilam sobie tydzien temu pakiet 3 mikrodermabrazje i 3 peelingi chemiczne. jestem po pierwszej mikro i czekam na 15 lutego kiedy to bedzie pierwszy peel, oczywiscie po 1 dniu nic nie bylo widac, ale teraz skora zaczyna wygladac lepiej, jest jasniejsza i lepiej prezentuje sie w makijazu, zreszta duzo czytam Twojego bloga i stosuje sie do zasad i rad i mam nadzieje ze to plus dobre geny po rodzicach wroca mi piekna skore( duzo stresu przez caly 2012 doprowadzilo do ruiny wlosy i skore, a mam 24 lata)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze pisane w celach promocji własnego bloga lub innych stron nie będą publikowane. Linki do relewantnych wpisów na blogach czy innych stronach są mile widziane. ale linki nie związane z tematem lub komentarze zawierające dopisany link do bloga nie będą publikowane.