Może niektórzy z Was zauważyli, że do furii doprowadzają mnie komentarze zachwalające "naturalność". Jestem skora twierdzić, że zjawisko zachwalania "naturalności" zaczyna w Polsce przybierać rozmiary nagonki.
Bardzo, bardzo często zauważam, że jeśli tylko komuś się wydaje, że wypatrzył na moich zdjęciach/filmach coś naturalnego, to od razu musi być komentarz, że tak lepiej, bez makijażu czy soczewek. Mimo, że w każdym filmiku czy na zdjęciach mam założone soczewki, to od lat dostaję komentarze "lepiej Ci bez! Wyglądasz super bez soczewek". Kiedy w toku rozmowy z komentującym wyjdzie jednak, że to soczewki, to nie raz osoba wycofuje swój komplement i poleca, aby jednak z soczewek zrezygnować, bo na pewno będzie bez nich lepiej.
Paranoja związana z zachwalaniem naturalności przybiera takie rozmiary, że zaczyna zmieniać percepcję u niektórych. Jak widzą coś, co wydaje się naturalne, to od razu pojawiają się pozytywne komentarze, ale jak coś prawdopodobnie jest sztuczne, to od razu następuje fala negatywnych. Zauważyłam to, gdy zapostowałam na Facebooku zdjęcie z doczepionymi plastikowymi kosmykami z Korei. Posypało się wiele komentarzy, że wygląda to tragicznie, bo się sztuczne włosy nienaturalnie świecą.. Cały żart polega na tym... że na zdjęciu świecą się moje własne, naturalne włosy - bo są zdrowe i w dobrym stanie.
Gdyby na zdjęciu były prezentowane w innym kontekście, to zbierałby pochwały za piękny blask... Ale ze względu na panujące przekonanie, że wszystko co sztuczne jest "blee" i "feee", nawet moje własne włosy okazały się "świecić jak u lalki Barbie".
Nie lubię tego całego wartościowania, że piękno "naturalne" jest lepsze, fajniejsze i bardziej wartościowe. Dlaczego?
1. Doszukiwanie się na siłę "naturalnego piękna" jest tak samo
powierzchowne, jak nazywanie kogoś brzydkim, bo nie ma makijażu czy
innych "ulepszeń". Oba zachowania są skupianiem się na negatywnym. Mówiąc, że ładniejsze jest naturalne, pośrednio mówimy, że nienaturalne jest brzydkie. To trochę jak mówienie, że ponieważ krągłe kobiety są ładne, to każda
szczupła osoba jest anorektycznym, wygłodzonym wieszakiem, nie
zasługującym na uwagę. A jest to krzywdzące.
2. Piękno to piękno - patrzymy na coś, co odbieramy jako piękne i cieszy to naszą duszę. Może to być piękno innej osoby, może być to jak wyglądamy w konkretnej fryzurze czy stroju, może to być piękny krajobraz. Tylko dlatego, że coś jest "naturalne", nie czyni go to automatycznie pięknym. Zdechła ryba jest "naturalna", ale nie czyni jej to pięknym.
3. Nie każdy jest z natury piękny, a żyjemy w świecie, gdzie bycie ładnym (albo postrzeganym jako osoba naturalnie ładna) bardzo ułatwia życie. Ja nie byłam ładnym dzieckiem i często cierpiałam, kiedy nauczycielki w szkole traktowały ulgowo piękne blondyneczki o cherubinkowych twarzach (...dobrze dla nich!). Nie byłam też ładną nastolatką i zdarzyło mi się, że ktoś dosłownie opluł mnie na ulicy za "krzywą mordę", czy obrzucił obelgami. Dlaczego wymagać od osób, które nie urodziły się ładne, aby nic z tym nie robiły i cierpiały przez to w imię idei, że "naturalne piękno jest bardziej wartościowe"?
4. Jest ogromna różnica, między posiadaniem własnej opinii, a posiadaniem oczekiwań wobec innych. Jeśli podoba Ci się naturalne piękno, to nikt Ci nie broni, ciesz swe oczy do woli.
Ale najeżdżanie na innych i propagowanie przy każdej okazji polityki
"naturalne LEPSZE" i słowna agresja na ludzi, którzy nie spełniają Twoich oczekiwań, jest formą
nacisku i manipulacji. Dlaczego nie uruchomić w sobie więcej mechanizmów
akceptacji i tolerancji? Są różni ludzie, różne potrzeby, różne gusta..
5. Jeśli ktoś urodził się z wygranym losem na loterii genetycznej, to super! Niech się cieszy i korzysta ze swojej naturalnej urody. Jeśli jednak ktoś urodził się średni, ale chce być piękny - to czemu tak to niektórych w oczy kłuje? Póki to co robimy z naszym ciałem i życiem nie ingeruje w życie innych, to nie ma potrzeby, aby próbowali oni zmuszać tą osobę do zmiany zachowania.
6. Usilne doszukiwanie się "naturalnego piękna" często skrzywia naszą perspektywę i widzimy je tam, gdzie albo go nie ma, albo jest uzyskane poprzez makijaż. Po co się samemu manipulować?
Takich bitew z "naturalnością" miałam już wiele.... Kiedyś na pierwszą stronę jednego z bardziej popularnych serwisów z obrazkami "motywacyjnymi" wypłynęło moje zdjęcie z podpisem chwalącym naturalne piękno. Wkurzyło mnie to na maksa, bo w podtekście było, że jeśli ktoś nie jest naturalny, to nie może być piękny. Ironia polegała na tym, że zdjęcie którego użyto, aby zaprezentować moje "naturalne" piękno, było przeze mnie retuszowane w Photoshop'ie, za pomocą którego usunęłam sobie przebarwienia ze skóry oraz cienie pod oczami.
W Azji kosmetyki i ogólnie kanon urody często "skręca" w stronę naturalnego wyglądu. Jest masa kosmetyków i zabiegów, pozwalających uzyskać efekt "wygranej na loterii genetycznej". Tak, naturalne piękno ma swój urok... ale w Azji nie ma mody na rozliczane kogoś, czy urodził się ładny, czy swój "naturalny 'look'" wypracował. Wiele Polaków wydaje się mieć potrzebę propagowania idei, że naturalny wygląd MUSI być uzyskany naturalnie.
Ja wierzę, że piękno to piękno, a skupianie się na tym, które jest "bardziejsze" nie prowadzi do niczego pozytywnego! Chodzi o to, aby czuć się dobrze i cieszyć duszę.
Kciuk w górę, jeśli wierzysz, że piękno to piękno i nie ma co się doszukiwać, czy jest naturalne czy wypracowane!
Przeciez ponoc wielka ikona dla wielu ludzi- Marilyn Monroe nie miala w sobie nic z naturalnosci a jednak dla wielu jest wzorem!
OdpowiedzUsuńZrobiony nos, profesjonalnie robiony przez nawet czasami 3 godziny makijaz, zafarbowane wlosy...
Ludzie sa hipokrytami, grunt to sie nie przejmowac :))
Podbródek też poprawiała. Jakąś gąbkę jej tam wszyli.
UsuńWłaśnie, a jej piękne usta to podobno zasługa nałożenia co najmnniej pięciu warstw różnych szminek ;p
UsuńZa bardzo się przejmujesz głupimi komentarzami! Każdy ma prawo CZUĆ SIĘ ładnym, nie oszukujmy się, nie wszyscy wyglądamy cudownie bez makijażu. Dlaczego odmawiać sobie urody w imię totalnej naturalności?
OdpowiedzUsuńmasz rację ;)
OdpowiedzUsuńmasz u mnie wieelkiego plusa za ten post :3
OdpowiedzUsuńBrawo! Zgadzam się z każdym słowem!
OdpowiedzUsuńPolska jest dziwna, z jednej strony akceptuje się tylko naturalne piękno, a z drugiej większość Polek smaży się, żeby wyglądać jak Mulatki :D
OdpowiedzUsuńMnie tam nie obchodzi, co kto ze sobą robi, byle nie szkodził innym. Ale wkurza mnie z kolei chociażby namawianie do opalania. "Ble, blada skóra jest okropna, opal się bo wyglądasz obrzydliwie!" - jakbym chciała mieć raka, to prędzej zaczęłabym palić :D
Za to kiedy raz pokazałam się bez soczewek, zebrałam komplementy i zostałam ofuknięta, że chowam naturalny kolor oczu. To jak to jest? Naturalny kolor skóry jest obleśny, a oczu piękny? Bez sensu :P
Ale przynajmniej wiemy, czemu w PL półki w sklepach uginają się od samoopalaczy, a soczewki są albo drogie, albo z neta :D
no wlasnie- dlaczego w Polsce jest tak silne lobby opalania sie, smazenia etc ?? Jak tylko wychodzi slonce i jest +20 to wszystkie dziewczyny szorty etc zeby tylko sie opalic...no Chryste...a pozneij- oo matko mam zmarszczki, o matko mam przebarwienia....
Usuńi tez teksty o bladosci skory: wygladasz za blado, wez idz sie opal, ooo wyszlas na slonce- od razu lepiej wygladasz...
Nie wiem jak u Was, ale u mnie w mieście jest bardzo mało opalonych dziewczyn ;)
UsuńPowiedz gdzie mieszkasz! Muszę tam pojechać na wakacje ;) Mi zdażyło się kilka razy, że obcy ludzie zaczepiali mnie na ulicy i mówili, że powinnam się opalić, bo wyglądam na chorą. Masakra - przez takie głupie komentarze nabawiłam się kompleksów i usilnie starałam się opalać, co mi tylko zaszkodziło, bo teraz mam małe znamię na plecach i muszę strasznie uważać, więc zawsze się smaruję. Ale i tak jak mam jechać gdzieś nad wodę to planuję samoopalacz, żeby ludzie dali mi spokój.
UsuńTeż chcę dodać swoje trzy grosze :D Naprawdę mam wrażenie, że mieszkam gdzieś indziej niż w PL, jak czytam o tym opalaniu się, bo gdziekolwiek się nie ruszę to Polki mówią, że wolą być blade lub lekko opalone. Nawet teraz jak nad morzem byłam, to mało ludzi leżało i się smażyło, raczej opalali się w wodzie, lub np. biegali czy grali w siatkę. :)
UsuńPozdrawiam
P.S. co do artykułu - 100% racji ;)
Kiedyś przechodziłam obok postoju taksówek i kierowca tak prosto z mostu zapytał mnie dlaczego jestem taka blada, i stwierdził, że "powinnam wyjść troche na słoneczko i sie opalić, bo tak nieładnie". LITOŚCI!! .__.
Usuńnic dodać, nic ująć. zgadzam się z Tobą w 100%. c:
OdpowiedzUsuńja tez! jestes zajebista;d
UsuńGratuluję. Jesteś jedną z niewielu jednostek w blogosferze, które posiadają mózg i potrafią z niego korzystać. Uwielbiam Cię z Twoją naturalną i wyważoną mądrością światopoglądową;)
OdpowiedzUsuńNaturalną. C:
UsuńBardzo mądre słowa :) popieram :)
OdpowiedzUsuńI tak naturalne piękno wygrywa z nienaturalnym. Mi się zawsze np. modelki bardziej podobają bez makijazu.
OdpowiedzUsuńTak, ale to modelki, dziewczyny ktorym agencje placa kase za dermatologow, zabiegi, kosmetyczke etc.
UsuńA tutaj mowimy o normalnych kobietach :))
chyba tak nie jest, a szkoda! :D
Usuńprawdopodobnie nigdy nie widziałaś modelki bez makijażu, nie ma dowodow na to, że zdjęcia które są w necie podpisywane jako "Kate Moss bez makijażu" rzeczywiście przestawiają twarz pozbawioną ulepszeń, ja obstawiam, że to po prostu mniej udany makijaż.
UsuńNie, nie płacą. Przynajmniej nie u nas.
Usuń..a modelki to nienormalnymi kobietami są?
Od kiedy 'normalność' zależy od rodzaju pracy?
również nie lubię naturalności, a rodzina bez przerwy mnie męczy żebym się nie malowała, bo wglądam wtedy lepiej (mam trądzik, to nie wiem czy to tak ładnie wygląda), tak samo gadają koleżanki, że bez podkładu będzie mi lepiej... już się nie da tego słuchać. Strasznie podoba mi się ten wpis :)
OdpowiedzUsuńponoć nie ma brzydkich kobiet tylko niektóre mniej o sobie dbają ;) nie każdy ma szczęście zachwycać naturalną urodą ;) ważne jest by tak dobrać makijaż czy choćby kolorowe soczewki by czuć się świetnie w swoim ciele, przecież najważniejsze jest to by akceptować samego siebie :) podobnie jak Ty uważam, że nagonka na "naturalność" jest przesadzona
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cie! Bardzo mądry post. W pozytywnym tego słowa znaczeniu :D
OdpowiedzUsuńKciuk w górę. Zgadzam się z każdym Twoim słowem w tej notce!
OdpowiedzUsuńDobrze prawisz, polać Ci!
OdpowiedzUsuńPonieważ Marilyn jest nieładna.
OdpowiedzUsuńDawno takiego gniota nie czytałam, czytam te twoje wpisy, z reguły są ciekawe, oglądam twoje filmiki, pokazujesz fajne kosmetyki, ale ten wpis to jakaś masakra, wpis właściwie o niczym.
OdpowiedzUsuńPodobnie jak ten komentarz :)
UsuńLol, żywy troll!
Usuńpowinna zablokowac anonimowe komentarze, od razu zrobilo by sie kulturalniej...
UsuńMasz absolutną rację choć każdy ma swoje zdanie na temat naturalności. Ale w pełni się z tobą zgadzam ;) I "lubię to"
OdpowiedzUsuńA po kiego grzyba zawracać sobie tym tyłek i głowę, ja nie lubię siebie w wersji naturalnej mimo że rodzina i znajomi mówią, że makijażem się oszpecam i tracę wiele na urodzie.. ale co mnie to ma do cholery obchodzić że ktoś mi powie że jestem wytapetowana czy coś innego, mam kosmetyki po to żeby się malować, jakbym chciała być całkiem naturalna to bym ich nie kupowała. Nikomu się nie dogodzi i jestem całkowicie ZA poprawą natury w każdej możliwej okazałości. I sama czekam aż będę mogła w końcu poprawić sobie swój nos >.<
OdpowiedzUsuńDobrze powiedziane/napisane. Znam tak wiele w pelni naturalnych kobiet, ktore nie zachwycaja uroda delikatnie mowiac, ze zawsze dziwi mnie to bezrefleksyjne wychwalanie naturalnosci.
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się, nie warto tracić nerwów ;3 znam osobę, która jest właśnie na tyle NATURALNIE "PIĘKNA", że nawet dla tej właśnie idei nie goli choćby nóg. naturalnie piękne? nie sądzę :"D poza tym ludzie w Polsce mają coś takiego, taką właśnie hmmm... tendencję do wyszukiwania w innych czegoś, do czego można by się przyczepić. raz jechałam pociągiem i jakaś pani po 50ce zaczęła ze mną rozmawiać. najpierw powiedziała mi coś tam, że jestem ładna, mam drobną buzię i w ogóle oh i ah, a później już, kiedy dowiedziała się, że interesuję się Japonią i moje studia są z tym związane, to od razu zmieniła front ;3 skrzywiła się tylko i ucięła rozmowę twierdzeniem, iż widać, że na siłę robię się na Azjatkę xP taka mi się wydaje smutna Polska mentalność. oczywiście na szczęście nie dotyczy to wszystkich więc naprawdę, szkoda nerwów na wszystkie głupawe komentarze :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie,
Miru
akurat golenie nóg... niby nieciekawo wygląda, ale o ile Ciebie nikt nie zmusza do noszenia buszu, to who cares, niech nie goli i warkoczyki plecie. x'd ale z resztą się zgadzam, ta mentalność, ugh. (i congrats za studia, ciężko się dostać :3)
UsuńNa PJWSTK akurat dostać się nie tak trudno, a studia ciekawe i uczelnia fajna :D
UsuńCieszę się, że napisałaś tą notkę. Zgadzam się z Tobą. Jestem fanką "wypracowanego" piękna jak i naturalnego niemniej to wypracowane pokazuje, że osoba dba o siebie i o jej odbiór przez innych.
OdpowiedzUsuńwcale się nie dziwie, że cię to zdenerwowało... naturalność, naturalnością, ale bądźmy szczerzy, że najważniejsze jest dobrze czuć się w swojej skórze...
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak jak napisano powyżej, ludzie często mylą pojęcia naturalności... ponieważ nawet osoba z mocnym makijażem może pozostać na swój sposób naturalnie... a osoba bez niego może tej naturalności nawet grama niemieć, ponieważ jej twarz, bądźmy szczerzy, może być sztuczna, po zabiegach, operacjach i botoksach...
a więc najważniejsze jest by nie przestawać być sobą... xD
i znów napisałam komentarz który się nie trzyma kupy xDD
Zgadzam się z tym! Nagonka na naturalny wygląd jest przykra dla tych, którzy nie urodzili się piękni i chcą w sobie poprawić makijażem (tudzież innymi "zabiegami") to i owo. Kult ciała i piękna towarzyszy nam od lat, dlatego przykro jest słuchac, gdy dziewczyna wyglądająca ładnie z odpowiednio dobranym makijażem jest zdyskwalifikowana, bo nie urodziła się z idealną twarzą i figurą. Każdy chyba powinien żyć tak jak woli, jeśli czuje, że urodzie trzeba pomóc, to pomaga, a jeśli nie chce, nie powinien obrzydzać tego tym, którzy mają taką potrzebę.
OdpowiedzUsuńDoskonale ujęty problem w 3 punkcie. Warto zwrócić uwagę na hipokryzję Polaków. Tak to się zachwala to naturalne piękno i krytykuje sztuczność, a kiedy pojawia się osoba naturalnie brzydka od razu staje się pośmiewiskiem ,,ale pasztet, mogłaby się umalować chociaż" itp.
OdpowiedzUsuńNo, zgadza się! :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię Twoje makijaże, ubrania i przyznam szczerz, że nie mam pojęcia kiedy nosisz soczewki a kiedy nie. Poza tym wydaje mi się, że część rzeczy, które prezentujesz są na zasadzie tego co obecnie jest modne w danym kraju - ja traktuje to jako ciekawostkę, fajny gadżet i nie odbieram tego na zasadzie must have tylko po prostu jako fajna informacje kulturową tudzież modową, kosmetyczną. Jestem zdania, że kobieta nieważne czy ładna czy brzydka powinna być zadbana a czy robi to za pomocą przedłużanych włosów, paznokci, sztucznych rzęs czy bardzo modnych ubrań nie ma znaczenia - dopóki wygląda to estetycznie czyli dopóki nie ma przerostu formy nad treścią. Pozdrawiam serdecznie z Budapesztu (życzyłabym sobie aby Węgierki zaglądały na Twoją stronę - po to aby właśnie bardziej o siebie zadbać)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tobą. Czasem wydaje mi się, że "naturalne" piękno skandują dziewczyny, którym po prostu nie chce się bardziej dbać o siebie i wydaje się jakby w pewnym sensie gardziły tymi osobami, które lubią poświęcić własnemu wyglądowi trochę czasu, energii i kreatywności.
OdpowiedzUsuńLubię ładnie wyglądać czy ciekawie się ubierać. Dobrze się z tym czuję, chcę, żeby inni też to widzieli i nie widzę w tym problemu.
Strasznie mądry post:) ja też już nie mogę słuchać, że najładniejsza jestem bez makijażu, bo jestem młoda... (z wielką ilością zaskórników!:()
OdpowiedzUsuńE.
Moim zdaniem ludzie nie powinni się czepiać. Piękno to indywidualna sprawa, a ze sobą mogę robić co chcę. Jeśli zechcę sobie doczepić sztuczne włosy, bo mi się to podoba, to to zrobię i nie będę się przejmować komentarzami innych. To moje życie, a nie Twoje, więc jak Ci się coś nie podoba to zachowaj to dla siebie i git :)
OdpowiedzUsuńCałkowicie Cię popieram! Wkurzają mnie teksty ludzi "po co się malujesz, wyglądasz lepiej bez makijażu!" albo "po co wcierasz te wszystkie kremy? Ja myję twarz mydłem i jest super". Na litość boską. Takie bycie "naturalnym" jest zdecydowanie bez sensu! Nie należę do tych szczęściar, co budzą się rano i wyglądają jak królewny - mi bliżej w takich momentach do ropuchy ;)
OdpowiedzUsuńWyglądać ładnie chcemy wszyscy - a w jaki sposób to osiągniemy, to powinno interesować tylko nas!
nie przejmuj się Cukrze! :) Takie komentarze wygłaszają osoby zazdrosne bez zdolności samoakceptacji. Ja jedynie im współczuję, bo co innego mogę zrobić, przecież nie będe się zmieniać bo komuś coś nie pasi.
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś jest naturalnie piękny, to ok. Jednak nie powinno się innym zabraniać dążyć do tego piękna swoimi sposobami.
OdpowiedzUsuńNaturalna czy nie i tak jesteś ładna i dobrze prawisz :D
OdpowiedzUsuń"Wyrzućmy maszynki do golenia i podkłady, zrezygnujmy z maskary i eye linerów, porzućmy puder i cień do powiek! Nie róbmy zupełnie nic z ciałem! Kochajmy przebarwienia, piegi i pryszcze, zatraćmy się w nich bezreszty. I cieszmy się naturalnym pięknęm! "
OdpowiedzUsuńP.H. "Manifest Naturalności"
Brzmi to fantastycznie, ale czy przykładowa dziewczyna przekładająca piękno "naturalne" ponad piękno "stworzone" stosuje się do owego Manifestu? Śmiem twierdić, że jest to wątpliwe.
-Kiedy wstajesz rano, a twoje wory pod oczami nie pozwalają ci spojrzeć na świat, oczywiście użyjesz korektora pod oczy?
- Nigdy, przecież to jest sztuczne i chemia!
-Kiedy masz 3 pryszcze na czole, 2 na policzku i diodę na brodzie, użyjesz podkładu?
- Nigdy, nie będe nakładać sztucznego mazidła!
Litości! Kobiety kochają szpachlę! Nie chcą być tak naprawdę naturalne. Kochają czarne jak heban rzęsy, laleczkowatą buzie i duże źrenice. A ta która twierdzi, że "naturalne" jest piękne niech przestanie się malować i wchodzić na blogi kosmetyczne, bo przecież kultywuje naturalność!
A te które się nie malują, bo są prawdziwie i naturalnie piękne... szczerze zazdroszczę!
Pokłon dla szpachli!
Pozdro ;p
Gdyby naturalne piękno było naprawdę tak cenione, to by nie było kosmetyków i innych upiększaczy. Ale skoro naturalne piękno w każdym calu jest cenione - to najlepiej dziewczyny niech nie noszą staników, nie golą pach ani nóg... To jest przecież naturalne~
OdpowiedzUsuńja lubię naturalność :)
OdpowiedzUsuńCo widać po recenzjach pędzli, produktów do makijażu i jego zmywania, sztuczne kosmetyki;) No fence, niektórym pasuje delikatne podkreślenie urody, ale warto sobie zdać sprawę, że nic tak na dobrą sprawę nie jest w dzisiejszych czasach naturalne. Tak naprawdę naturalnością byłoby mieszkanie w zbudowanej przez siebie chatce, hodowanie własnych zwierzątek/roślinek i używanie wyłącznie produktów wyprodukowanych przez siebie (jedzenie, kosmetyki, ubrania, narzędzia). Ale w sumie to też do końca nie jest naturalne, bo jest sprzeczne z naturą człowieka i dokonaniami gatunku;) więc może... zaakceptujmy siebie i innych i ich podejście.
UsuńWiele z osób tu komentujących pewnie lubi delikatny makijaż, nude, wszelkie codzienniaki... chodzi tylko o to, by nie robić z tego misji (tak jak ja pisząc o powrocie do natury;p).
Oki, zgadzam się co nieco z przesłaniem notki, ale czasami mam wrażenie, że traktujesz swoich czytelników 'po macoszemu' przytykając im. Tak to jest, że jak zakłada się bloga, na którym pokazuje się siebie i swoje zdanie, to zawsze znajdzie się ktoś, kto wyrazi niezgodną z Twoją opinię. Nie ma co tak emocjonalnie do tego podchodzić...
OdpowiedzUsuńLudzie uwielbiają przesadzać w każdej dziedzinie. Nie umieją patrzeć na pewne rzeczy z dystanse.
OdpowiedzUsuńNiestety nie jestem naturalnie piękna i bez makijażu czuję się naga. Jeśli bym miała piękną twarz z cudowną cerą to pewnie nie potrzebowałabym tych wszystkich zabiegów. Ale niestety tak nie jest.
Nie lubię też najeżdżania na osoby poddające się operacjom plastycznym. To ich decyzja, pieniądze, ból i jeśli to ma im chociażby poprawić samopoczucie to co komu do tego?
Mądry wpis!
OdpowiedzUsuńPamiętam jak z jasnej blondynki przefarbowałam się na szatynkę. Przy moich naturalnie ciemnych brwiach w końcu wszyscy mówili, że wyglądam naturalnie. Wniosek z tego jeden nie zawsze Natura wszystko naturalnie wyglądające nam dała
OdpowiedzUsuńMam to samo tylko że na odwrót. Z szatynki w blond, ludzie mówią że gdyby nie odrosty sądziliby że naturalna blond. Czasami po prosto natura też się myli
UsuńDla każdego piękne jest coś innego. Nie można zmuszać innych by przyjmowali nasz punkt widzenia :( Naturalne piękno? Chyba tylko u zwierząt coś takiego występuje. Przecież jak ktoś używa choćby kremu do twarzy np. koloryzującego, przeciw zmarszczkowego, to nawet bez makijażu nie może powiedzieć że to naturalne piękno. Ono dostało "wspomaganie" ;)
OdpowiedzUsuńPropagowanie naturalności jak dla mnie jest dobre w tym momencie kiedy zakompleksione dziewczyny kładą sobie masę kosmetyków (kolorowych) na twarz i nieświadomie psuja wizerunek, natomiast jeśli dziewczyna poprawi sobie wygląd i będzie czuła się piękniejsza to niech się maluje do woli. :)i tutaj zahaczamy o tzw. ,,tapetę' -ktoś może być wyśmiewany, że się tapetuje, co często prowadzi do jeszcze innych komentarzy... a ta osoba być może musi sobie kłaść duża warstwę kosmetyków, bo ma np. blizny, których gdyby nie ukryła to była by jeszcze bardziej wysmiewana.
OdpowiedzUsuńwow, gratuluję odwagi! nie każdy ma jaja, żeby pisać na takie dość kontrowersyjne tematy :) Natomiast moje zdanie jest takie, że nie powinno się przesadzać w żadną stronę. Zarówno napompowane policzki i usta mogą być tak samo obrzydliwe jak spuchnięte oczy i wąsik :P Jest lekarstwo na wszystkie bolączki dotyczące tego tematu, nazywa się umiar i rozsądek :)
OdpowiedzUsuńnom, a już najlepsze są naturalne aromaty, np. w zatłoczonym autobusie w duszny , letni dzień... o taak! :P
OdpowiedzUsuńTeż się z tym zgadzam ! Naprawdę to jest prawda i w Polsce tak jest... ale u nas też jest tak że i tak źle i tak niedobrze, np. piersi jak zrobione to już komentarze ze ble, jak naturalne małe to już że deska itp. Może zły przykład z tą akurat częścią ciała ale tak jest ze wszystkim u nas. A Ty jesteś piękna, mądra i bardzo inteligentnie się wypowiadasz :)
OdpowiedzUsuńNic dodać nic ująć. Zgadzam się z Tobą w zupełności.
OdpowiedzUsuńDobry wpis
OdpowiedzUsuńSama byłam w takiej sytuacji bo używam dopinek i na samym początku była na mnie taka nagonka że niby wyglądają nienaturalnie i od razu widac a laski dotykały moich włosów i nie były w stanie stwierdzic które są które.
Moim zdaniem nagonka na "naturalnośc" bierze się po części z tego ze mało komu chce się tak naprawdę o siebie dbac i jedyne czym mogą się pocieszyc to własnie naturalnością z 2 strony zazdroszcząc tym "nienaturalnym".
A ja się nie do końca zgadzam, ale szanuję Twoje zdanie i, broń Boże, nie popieram hipokryzji, którą ktoś przedstawił na przykładzie Marilyn Monroe.
OdpowiedzUsuńBardziej podobają mi się dziewczyny (jakkolwiek to zabrzmi, wszak sama nią jestem :D) ładne, bez makijażu. Może to zabrzmi nie fair względem tych których natura nie obdarzyła zbyt bogato, ale co poradzę? Sama jestem nieatrakcyjna i często poprawiam urodę makijażem, jednak dążę do tego, żeby moja cera była zdrowa, miała ładny kolor, a sylwetka szczupła i wysportowana. Bo jak będę polegać na makijażu, to co? Wpadnę do wody i zgromadzonym ukaże się 'pasztet', jakim niejednokrotnie mnie nazywano.
Jesli podoba Ci sie naturalne piekno - to nie ma w tym nic zlego! :) Widac, ze masz do tematu dystans i nie robisz tego, czego nie lubie najbardziej - nie wcierasz innym, ze maja robic to czy tamto, bo uwazasz to za lepsze.
UsuńJest tyle typow urody, rzeczy, sposobow noszenia sie, preferencji... Kazdy bedzie miec swoje opinie i preferencje ;p I to jest super!
Zgadzam się, świetny post! Jest tyle różnych ludzi na świecie, że każdy znajdzie tych, którzy będą dla niego piękni, a tym którzy nie są dajmy święty spokój. Jak to mówią "każda potwora znajdzie swego amatora"
OdpowiedzUsuńZgadzam się ze wszystkim, co jest tu napisane. Ja niestety nie mam szczęścia na przykład z cerą. Dojrzewać zaczęłam w wieku 10 lat i miałam potworny trądzik, z czym czułam się koszmarnie. Teraz, 6 lat później nie widzę problemu w wyjściu z domu bez makijażu, jednak, gdy gdzieś wyjeżdżam takowy musi się pojawić. Wiele osób ciągle mi powtarzało, ze nie powinnam się malować, bo jestem zbyt młoda. Co z tego, skoro ja się czułam niekomfortowo z wielkim pryszczem na nosie, który notabene sam do najmniejszych nie należy ;P.
OdpowiedzUsuńTak, hipokryzja jest wszędzie. Nastała jakaś nowa, moim zdaniem bezsensowna moda na propagowanie naturalnego wyglądu. Ok, ale nie za WSZELKĄ cenę. Niesprawiedliwym jest -moim zdaniem- nazywanie niemalże wszystkich młodych dziewczyn, z makijażem tzw. plastikami/tapeciarami, itp. Uważam, ze od wyglądu ważniejszy jest charakter, którego na zdjęciach nie widać. Jednakże (i tu nie da się zaprzeczyć), niektóre zdjęcia na "portalach motywujących" nie grzeszą inteligencją, to fakt, jednak każdy robi, jak uważa :). Sądzę też, ze to poszukiwanie naturalności zaczęło gwałtownie wzrastać z coraz większą popularnością portali społecznościowych, gdzie niektóre osoby (! -nie tylko płeć żeńska, ale męska też!)za wszelką cenę starając się pokazać swój seksapil, zrobiły to wyjątkowo nieumiejętnie stając się pośmiewiskiem (nieraz na długo) na różnych forach internetowych :).
Przepraszam, że się rozpisałam i jeśli ktokolwiek to czyta -jest to mój punkt widzenia, który wyrobiłam się przez te parę lat korzystania z internetu :).
Ja też nie rozumiem dlaczego ludzie chcą aby wszystko było naturalne przecież każda mała ingerencja w siebie jak choćby pomalowanie paznokci jest nienaturalne. Nie lubię jeśli ktoś wygląda plastikowo choć nie mieszam się nikomu do tego jak wygląda każdy niech robi co chce. Kupiłam sobie circle leans i były trochę ciemniejsze od mojego koloru oczu i mimo to że wyglądały "naturalnie" bo sama mam bardzo duże źrenice to nasłuchałam się że wyglądam jak robot albo jakbym była naćpana :/
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się co inni mówią o Tobie ważne żebyś Ty czuła się ze sobą dobrze.
kciuk w górę ;))
OdpowiedzUsuńZgadzam się w całości z tym postem, świetnie powiedziane
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą i poruszasz ciekawy temat. Jasne, bardzo zazdroszczę dziewczynom, które mają naturalne atuty tu i tam, i uważam, że lepiej jest je mieć niż nie mieć i są one lepsze pod tym względem, że przychodzą same z siebie, bez wysiłku - ale skupianie się na naturalności i jego pięknie jest według mnie czystą hipokryzją, skoro sami oceniamy człowieka po wyglądzie i lubimy mieć dookoła siebie piękno. Uważam, że każdy ma prawo sobie pomóc, dlatego nie należę również do grona osób krytykujących operacje plastyczne - społeczeństwo narzuca nam pewien "poziom wyglądu" i jak mu chcemy sprostać, to nasza sprawa. Jeśli to czyni kogoś szczęśliwszym, good for him.
OdpowiedzUsuńNaturalność jest ok, i delikatne upiększanie też. Ale czy osoba, która ma doczepiane włosy, sztuczne rzęsy, soczewki, makijaż, sztuczne piersi, bieliznę modelującą irp itd jest nadal sobą? Dla mnie nie, oczywiście chodzi tylko o wygląd ale nie pojmuję takiej filozofii żeby wszystko sobie domalować/doczepić/poprawić bo przecież kiedyś trzeba to wszystko zdjąć, prawda? I każdy kto zobaczy tę osobę bez 'dodatków' mocno się zdziwi a raczej rozczaruje... dla mnie to bez sensu, dążymy do nierealnych ideałów z photoshopa, po co? Żeby się lepiej poczuć, bo taki jest teraz kanon i tak musimy wyglądać? Imo wiele kobiet przesadza z poprawianiem wyglądu, a raczej udawaniem, że mają coś, czego wcale nie mają (push up choćby).
OdpowiedzUsuńFajnie jest o siebie dbać, mieć zdrową skórę, włosy, wysportowaną sylwetkę, trochę makijażu i ubrania podkreślające atuty ale zmienianie się tak, że matka nie pozna ;) jest dla mnie głupie i często pokazuje jak ludzie dają sobą manipulować, bo przecież każda kobieta MUSI mieć duży biust, długie rzęsy i różowe policzki. A bez tego będzie się czuła źle, to coś jest chyba nie w porządku z jej psychiką...
Twój wpis jest jednym z lepszych jakie kiedykolwiek czytałam. Jak dla mnie przedstawiłaś temat w taki sposób, by każda osoba mogła o tym pomyśleć.Dla znacznej ilości tego przecież,,idealnego" społeczeństwa pomalowana osoba robi sobie tapetę, rodzi się stu procentowe przekonanie że naturalnie = lepiej . Jesteś bardzo mądrą i obiektywną osobą, proszę poruszaj więcej ważnych dla Ciebie tematów bo z tego co zaobserwowałam potrafisz trafić do odbiorców :)
OdpowiedzUsuńdokładnie, od dawna mam podobny pogląd ale nie potrafiłabym tego tak trafnie ująć i przedstawić jak Ty:) np mam cere z duza ilościa przebarwien potroadzikowych, moja mama czesta głosi takie gupoty ze naturalnie i ładnie bez makijazu, a zaznaczam ze nie maluje sie nigdy dramatycznei i ostro;p
OdpowiedzUsuńkażdy niby mówi o tym naturalnym pięknie a dzień w dzień nakłada na siebie make up i jakoś nikt z tego nie musi sie tłumaczyć tak samo polscy faceci mówia że najpiękniejsze sa dziewczyny naturalne ale pierwsze co robia to oglądają się na dziewczyny wystylizowane, mające full make up, powiększone piersi, usta i nie wiadomo co jeszcze a zapierają sie że niby tak nie jest, choć znam jednego kolege który twierdzi otwarcie że nie ważne co dziewczyna z sobą robi "najważniejszy jest efekt" ;)
OdpowiedzUsuńNajwiększą hipokryzją w tym wszystkim jest to, że zapewne większość z dziewczyn piszących takie komentarze stosuje większy lub mniejszy makijaż, maluje paznokcie, farbuje włosy, wybiela zęby. A przecież to nie jest naturalne!
OdpowiedzUsuńWytworzyło się na you tube i ogólnie w internetowej "społeczności urodowej" przyzwolenie na pewne formy sztuczności jak makijaż, opalanie się, malowanie paznokci... A wszystko co od tej normy odbiega, jak soczewki zmieniające kolor oczu, sztuczne włosy itd. już zostaje okrzyknięte naruszeniem naturalnego piękna.
Specyfiką blogów i kanałów urodowych jest właśnie propagowanie pewnej formy sztuczności. Sztuczności, która ma upiększyć, pozwolić czuć się nam lepiej, a czasem wyleczyć z różnych przypadłości, jak trądzik, atopowe zapalenie skóry i inne.
Więc zanim ktoś znowu skomentuje jakikolwiek przejaw sztuczności niech zmyje z oczu tusz do rzęs, a z ust zetrze pomadkę, bo w końcu "w naturalnym to się wygląda tak ładnie".
Pozdrawiam! :)
ja wole nautralny wyglad, ale patrze na to z troche innej perspektywy. z odrobina makijazu kazdy nabiera urody. jednak nie kazda kobieta uzywa kosmetykow kolorowych. wkurza mnie, ze (przecietne) dziewczyny w makijazu dostana nalepke pieknosci, natomiast taka bez make-up'u (przecietna) nalepke brzydulki, albo skrytykuja ja za to, ze o siebie nie dba. natomiast po kilku pociagnieciach pedzla i wizycie u fryzjera ta druga tez zostanie okrzyknieta pieknoscia. to mnie wkurza. to i to jak krytykuja wyglad innych kobiety, ktore kupily urode w drogerii, i to ze makijaz nas uzaleznia, ze wiele osob (w tym swego czasu ja) wstydzi sie bez niego pokazac.
OdpowiedzUsuńWszyscy zachwalają czyjś wygląd, dopóki nie wiedzą, czego on jest zasługą. Totalna hipokryzja, od zawsze.
OdpowiedzUsuńJak ktoś chce wyglądać naturalnie, niech odstawi mydło i zgubi grzebień. Przecież po wstaniu z łóżka wszyscy są piękni.
No chyba utrzymywanie higieny to coś innego niż np. doczepiane włosy :) Nie popadajcie w skrajności.
Usuńczasem mam wrażenie, że niektórzy chcą sobie poprawić w ten sposób nastrój - nie czują się dobrze sami ze sobą. tym samym jeśli widzą kogoś, kto wygląda nieźle, w głowie zapala się lampka - przyczepmy się do makijażu! szkieł kontaktowych! doczepianych włosów! bo przecież jak tego zabraknie, na pewno będzie brzydsza ode mnie!
OdpowiedzUsuńnajpiękniejsze są osoby, które czują się dobrze same ze sobą - niezależnie od tego, jak bardzo pomagają swojej urodzie. dopóki sobie nie szkodzą, nie widzę sensu na dzielenie dziewcząt na lepsze i gorsze, bo jedna maluje się mniej, a druga bardziej.
Bardzo lubię twoje posty, które mówią o tym aby być bardziej tolerancyjnym i nie zamykać się tylko na swój punkt widzenia. Chciałabym jeszcze dodać, że dziwię się, że kiedyś uważano Cię za brzydką bo ja podczas oglądania twoich filmików mam ochotę Cię udusić za to, że jesteś taka ładna :) Oczywiście z tym duszeniem to żart :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW Polsce uchodziam za okropna brzydule... Prawda taka, ze moj maz to jedyny chlopak z mojej grupy wiekowej, ktory na trzezwo do mnie zagadal xD
UsuńZ czasem nauczylam sie lepiej sie prezentowac, i wydaje mi sie, ze dla mojej twarzy soczewki circle sa zbawieniem...
Teraz dostaje wiele przemilych komplementow, ale znam tez "mroczna strone" bycia postrzeganym jako brzydula...
Oj znam ten ból i w podstawówce i liceum przeżywałam różne przykre słowa ze strony obcych ludzi, a jak nauczyłam się podkreślać to co mam najlepsze to nagle te komentarze zniknęły, więc gdzie tu tolerancja dla naturalności?!
UsuńW tym poście powiedziałaś to co zawsze chodziło mi po głowie. Dręczyło, wierciło i nie wiedziałam jak ubrać w słowa moje myśli, żeby przekazać niektórym DOBITNIE o co mi chodzi! W pełni popieram Twoje zdanie. Trafiająca do ludzi wypowiedź. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa mam wrażenie, że ta propagowana "naturalność" jest piękna o ile mieści się w jakichś tam ogólnie przyjętych schematach, np. opalona skóra jest piękna ale blada już nie (jakby w PL naturalne było posiadanie odcienia skóry jak u mulatki), intensywny kolor oczu jest piękny ale jak ktoś ma nieokreślony ich kolor to już są brzydkie ale jednak soczewek nie powinien nosić bo one też są brzydkie, "naturalny" kolor włosów jest piękny ale jak ktoś ma mysi odcień to jest brzydki i nijaki...
OdpowiedzUsuńLudzie sami nie wiedzą czego chcą i zazwyczaj nie potrafią zaakceptować samych siebie dlatego doszukują się "brzydoty" u innych żeby połechtać swoje ego.
Zdecydowanie masz dużo racji, choć nigdzie takiego zjawiska nie zaobserwowałam, bo nie czytam nigdy komentarzy pod filmami, jedynie kilka ostatnio dodanych. Jednak ja osobiście nie przepadam za "sztucznymi" włosami, ale to już indywidualny wybór ;)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem we wszystkim ważny jest umiar. Ja bardzo lubię kosmetyki i jeśli mam lepiej wyglądać, czemu nie. Można o siebie dbać, nawet bardzo i nie stać się plastikową lalą, te rzeczy dzieli od siebie morze różnic.
OdpowiedzUsuńA takie komentarze to jakbym mojego dziadka słyszała "Zobacz jak ta pani w telewizji pięknie bez makijażu wygląda", a ja doskonale widzę jak bardzo naturalna jest ta pani, nie trzeba mieć niebieskich cieni i doczepionych włosach, by być nieźle zrobioną.
Osobiście bardziej lubię naturalny wygląd, ale w naturalnym rozumieniu jak na tym obrazku :D Wersja środkowa ;)
Dobrze prawisz!
UsuńNikt nie jest idealny, dlatego ingeruje w swoją naturalność.
OdpowiedzUsuńFajny post. Choć ja inaczej spoglądam na tą całą naturalność i nienaturalność. Jak dla mnie nienaturalnością jest przesadzenie z makijażem gdzie wygląda się jak ,,plastik'' czy aż ,,tapeta się sypie''.
Podkreślanie swoich atutów czy zasłanianie swoich niedoskonałości to nic złego i każdy to robi.
Każdy powinien po prostu być sobą, takim sobą jakim chce być. Nie tym na kogo chcą wykreować go inni.
Ja zaczęłam mocniej się malować i bardziej dbać o swój strój w momencie, kiedy szłam na studia, zatem właściwie przez większość życia mój wygląd zwyczajnie mnie nie obchodził... I cóż, jakiego szoku doznałam, gdy nagle stałam się "widoczna" na ulicy; tzn. ludzie się na mnie gapili, mężczyźni uśmiechali, w sklepach obsługa stała się milsza itd. Nie mogłam uwierzyć, że zmiana wyglądu w postaci fajniejszej fryzury, makijażu i lepiej dobranych ubrań może tak wszystko zmienić :O. Zwłaszcza pamiętam jakieś spotkanie mojej klasy gimnazjalnej "po latach", na którym jeden kolo, który w tamtych czasach się ze mnie nabijał to potem nie mógł oderwać ode mnie wzroku.
OdpowiedzUsuńNie wierzę zatem w te bzdury o naturalnym pięknie, przynajmniej w moim przypadku to nie działało ;). Wprawdzie kiedyś były chłopak mojej współlokatorki ponoć powiedział, że nie muszę się tak malować, bo jestem ładna, ale to raczej pojedyncze przypadki ;).
Zgadzam się zatem z Twoim postem - może niektóre rzeczy ujęłabym inaczej, ale to nieistotne ^_^.
Mam naprawde idealna cere, zadnych przebarwien i wypryskow, zadnych cieni pod oczami i popekanych naczynek. Moge sobie pozwolic na bycie naturalna, bo z podkladem czy bez wygladam tak samo. Wiem jednak ze jesli mialabym jakies problemy skorne, jasne czy rzadkie rzesy, blade usta czy cokolwiek co przeszkadzaloby mi to uzywalabym wszystkich mozliwych kosmetykow zeby to zakryc. Naturalne piekno czy zlodzenie piekna osiagniete przy pomocy kosmetykow, sztucznych rzes, soczewek to jedno i to samo. Hipokryzja jest mowic ze naturalne piekna to podstawa i miec zafarbowane wlosy czy wydepilowane nogi :)
OdpowiedzUsuńPo pierwsze - czego chcesz od zdechlej ryby? ;)
OdpowiedzUsuńPo drugie - tez bylam okropnie brzydkim dzieckiem i nastolatka. Okropnie mnie wysmiewano za duze usta i duze oczy. Mialam standardowo ksywe "zaba", "ryba", etc.
A co do faktycznego tematu, to jest to po prostu moda. Jakis czas temu pelno bylo pan mocno spalonych pieciominutowym sloncem, z dosc mocnym makijazem i wlosami farbowanymi na kolory, ktore w naturze nie wystepuja. Taka moda, przejdzie :)
Przegiecia w jakakolwiek strone nie sa dobre.
A czy ktokolwiek widział bitwy na fejsie "naturalna czy plastik?". Śmiechu warte, obydwie tona tapety, jedna po prostu jaśniejszej. Ludzie teraz rzadko zdają sobie sprawę co to w ogóle jest NATURALNOŚĆ.
OdpowiedzUsuńNie widzą, gdy ktoś ma lekki makijaż, a twierdzą, że to naturalność. Ja osobiście tępię plastiki, bo one faktycznie przesadzają z tym makijażem, ale nie mam nic przeciwko normalnemu makijażowi.
UsuńZgadzam się z Tobą, niech ten post uświadomi niektórym osobom, jakimi są hipokrytami.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, poza tym wiele ludzi obrywa za urodzenie się za niezaładnym ;// ja osobiście w makijażu według mnie jestem o wiele śliczniejsza, wyszłabym za mnie w makijażuxDD`
OdpowiedzUsuńPopieram. Skoro możemy coś zmienić na lepsze, czemu tego nie zrobić? Ulepszanie otoczenia i siebie leży przecież w naturze człowieka. Gdyby nie ten pęd ku doskonałości i zmianom, nadal moglibyśmy siedzieć w jaskiniach, odziani w skóry. Albo myć się raz do roku, tak jak to było parę wieków temu.
OdpowiedzUsuńJeżeli ktoś nie urodził się ładny, czemu ma przez resztę życia żyć z kompleksami, w poczuciu bycia gorszym od innych? Masz rację, piękno to piękno. Nieważne, czy wypracowane czy naturalne.
W kontekście efektu cieplarnianego, zatrutej żywności, z każdym dniem ubożonej bioróżnorodności naszej planety lepiej by było gdybyś siedziała w tej jaskini kiciu. Piękna nie ma. Jest za próżność i uwielbienie powierzchowności. Z doczepionymi włosami, czy nie i tak będziesz tą samą osobą. Nazwana piękną czy brzydką nie staniesz się mądrzejsza czy też generalnie bardziej wartościowa jako istota ludzka. Pochwała piękna naturalnego, a tym bardziej sztucznego jest już sama w sobie idiotyczna. Piękna po prostu nie ma sensu. Niczemu nie służy. Lepiej być prawdziwą. Po co ci piękno dziewczyno? I tak umrzesz. Po drugiej stronie kolor włosów, kontakty i kocie uszka wydadzą się żałosnym jękiem materii w obliczu absolutu... Ogarnij się i popatrz w okno, a nie w lustro.
UsuńA czemu w okno, jeśli można wiedzieć? ;)
UsuńNajbardziej mnie zastanawia, że często nacisk na "naturalność" widzę u dziewczyn lubiących filmy kostiumowe i zachwycających się wyglądem gejsz. O ile strój jest z epoki, to tony pudru, peruka, i różne dodatki nie przeszkadzają. Jednak jeśli wracamy do współczesności, to wszystko musi być ekologiczne i naturalne. Nie wystarcza, by coś było naprawdę ekologiczne, ale musi być to widoczne, więc torebka jest zrobiona z jakiejś słomy, strój jest jakiś niedobarwiony i od razu wygląda jak sprany. Bardzo dziwna moda.
OdpowiedzUsuńmieszkam w UK i tutaj młode dziewczyny mają zrobione paznokcie, sztuczne rzęsy, włosy i nikt nie robi z tego żadnego problemu... uważam że nacisk na bycie 'naturalnym' to po prostu wymówka na to, żeby o siebie nie dbać. Pracuję w biurze i osobiście nie wyobrażam sobie przyjść do pracy bez makijażu, z szarymi mysimi włosami... bo tak jest 'naturalnie'. Chcę się prezentować jak najlepiej, a nie jak ktoś komu totalnie nie zależy i propaguje 'naturalność'. Szczególnie w dzisiejszych czasach, gdy konkurencja o pracę jest ogromna, dokładam starań żeby wyglądać jak najbardziej korzystnie. Worki pod oczami, pryszcze, przebarwienia, nie oszukujmy się, nie wyglądają ładnie. Czemu mam sobie nie pomóc i nie zamaskować tych niedoskonałości? Chcę wyglądać świeżo i zadbanie jak ktoś, komu można powierzyć obowiązki w pracy, a z czasem i awansować, a nie jak ktoś, komu nawet nie chce się o siebie zadbać... Nie mówię już o przeypadkach, kiedy pracuje się z klientelą czy przeprowadza rozmowy o pracę z potencjalnymi kandydatami. Jeżeli ktoś urodził się śliczny i bez skazy, to gratuluję, ale chyba jednak miażdżąca większość ludzi nie miała takiego szczęścia... Dlatego bardzo mi się spodobała Twoja notka, Cukrze, całkowicie Cię popieram. Mi podobają się faceci w garniakach, pachnący, zadbani. Dlatego sama mam zamiar dbać o swój wygląd jak najbardziej. Jestem w stanie zrozumieć propagowanie 'naturalnośći' w wieku 20, 30 lat. Ale potem? Nikt mi nie wmówi, że mając 50 lat będzie się lepiej wyglądać bez makijażu i zabiegów - sorry, to nieprawda. Tutaj w UK dużo jest Angielek, które mają 40-50+ lat i są właśnie takie 'naturalne'. Nie muszę chyba dodawać, że od wielu lat nie miały faceta... Ale oczekiwania oczywiście ogromne. Ja nie chcę się potem zastanawiać, czemu facet zostawił mnie dla młodszej, skoro taka jestem 'naturalna'.. Jeśli o mnie chodzi takie rzeczy jak staranny makijaż, regularne wizyty u fryzjera, to w sumie takie podstawy higieny osobistej...
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się punkt 4 Twojego wywodu. Pięknie to ujęłaś :)
OdpowiedzUsuńDodałabym jeszcze coś, co uważam za istotne, a mianowicie ważne żeby nie przesadzić ze sztucznością bo człowiek robi się wtedy kiczowaty.
OdpowiedzUsuńDruga sprawa to to, ze nie da się "ulepszyć" na stałe.
Dodam jeszcze, że wolę wygląd naturalny (należy do niego delikatny makijaż, mogą być farbowane włosy), ale bez doczepianych włosów, sztucznych rzęs, soczewek, tapety na twarzy. Wiesz dlaczego? Bo nie poznaję tej osoby gdy jest bez ulepszaczy. Ktoś w komentarzu zwrócił uwagę na to, że jeśli jest się brzydkim, to można starać się to zakryć, ale mimo starań nie da się być "lepszym" 24 na dobę.
UsuńBo ludzie za często popadają w skrajności. Albo ktos jest gruby, albo anorektyczny; albo brzydki, albo ładny ... tak jak z resztą wspomniałaś. W sumie wielu osobom pewnie otworzyłas oczy tym wpisem - jest mądry i naprawdę wartosciowy, sądzę, że powinnas go opubikować na portalach często odwiedzanych (kwejk, demoty czy cos w ten deseń). Sama skomentowałam twój vlog o soczewkach, sądząc, że na początku filmiku jestes bez lensów. Jednak porównywałam te pierwsze do tych powiększających, a szczerze mówiąc w tych naprawdę dużych nie wyglądałas po prostu ludzko :) Nie można przesadzać z tą walką z nagonką o naturalnosc, jak również z samą nagonką. Ah te skrajnosci :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z każdym słowem ale nigdy nie uwierzę że byłaś brzydkim dzieckiem. Dla mnie jesteś piękna!!!!
OdpowiedzUsuńTrochę racji, ale tylko trochę. Z makijażem niech każdy robi co chce, ale przeraża mnie ilość kobiet z poprawionymi ustami, wymodelowanymi policzkami, podniesionymi powiekami wyglądających jak wielki atak klonów. Usta jak Natalia Siwiec , cycki sterczące jak u Dody .. moim zdaniem w całej nagonce na naturalność chodzi generalnie o to, żeby nastolatki i młode kobiety nie myślały, że takie usta , cycki , powieki czy boskie, gęste , lśniące włosy gwiazd nie występują w naturze poprostu. Promując naturalność można zapobiec wielu zaburzeniom wieku młodzieńczego
OdpowiedzUsuńWażne jest jednak, by z tą sztucznością nie przesadzić, bo wtedy jest się kiczowatym. Po drugie naturalności nie da się w 100 proc. zakryć.
OdpowiedzUsuńCo najważniejsze, nie można jednoznacznie powiedzieć, że naturalność jest gorsza! Jeśli piękna kobieta nałoży zbyt dużo makijażu i oszpeci się nim, to co jest lepsze, bo chyba nie sztuczność?
Moim zdaniem masz całkowita rację. Każdy może mieć swoje zdanie i każdy powinien decydować wyłącznie o sobie.
OdpowiedzUsuńNie widziałam Cię bez soczewek, ale według mnie wyglądasz w nich bardzo ładnie i jeśli tylko dobrze się w nich czujesz to powinnaś je nosić, ja osobiście dobrze czuję się w okularach, ale kiedyś chciałabym też spróbować soczewek (kiedyś ponieważ wiem jaki jest do nich stosunek niektórych osób w Polsce...) i owszem, kiedy zaznaczyłaś na zdjęciu powyżej gdzie kończą się twoje naturalne włosy, a zaczynają doczepiane to zauważyłam małą różnicę, ale tylko tyle, a skoro ładnie ci w dłuższych włosach i przede wszystkim dobrze się w nich czujesz to rób co chcesz, nie wiem co ludziom do tego. Tak jak napisałaś nie każdy został obdarzony naturalnym pięknem i ja uważam siebie z jedną z tych osób tzn. nie myślę, że jestem jakaś szkaradna czy coś, ale po prostu czuje się lepiej z chociażby odrobiną makijażu. I jak to w bardzo mądrej dramie "Hana Yori Dango" :P zostało powiedziane; cały ten makijaż, soczewki, doczepiane włosy, czy chociażby operacje plastyczne, zostały wynalezione dla nas i jeśli tylko mamy na nie pieniądze, to czemu miałybyśmy sobie na nie nie pozwolić i owszem zazdroszczę ludziom, którzy są na tyle piękni, lub odważni, żeby obejść się bez tego, ale to już ich sprawa, a naszą sprawą jest to z czego kożystamy ^^
Prawda jest taka, że do "naturalności" najczęściej namawiają kobiety brzydkie, którym nie chce się malować. Wolą ściągać innych do swojego poziomu brzydoty niż się postarać (pokonać swoje lenistwo) i podnieść poziom własnej urody. To coś na zasadzie tego, że głąby klasowe nazywają tych mądrzejszych kujonami i ich wyśmiewają zamiast samemu się poprawić. Zazdrość i kompleksy.
OdpowiedzUsuńHaha... niezła koncepcja. Ja mam przeciwną. Do sztuczności namawia ta brzydka część kobiet, która chce sobie poprawić urodę.
Usuń"Naturalność" i "nie naturalność" mogą być ładne trzeba wiedzieć gdzie są granice tego. Wiadomo ,że na rozmowę o pracę nie pójdziemy umalowane "barbie" i odwrotnie na nocną imprezę nie pójdziemy pomalowane naturalnie
OdpowiedzUsuń(bo, po prostu nie widać) tylko z mocniejszym .Jak ktoś ma rzadkie włosy i chce je zagęścić to czemu nie. Krem brązujący też nie mam nić przeciwko. Nie można jednak popadać w ekstrem i to w dwie strony. Bo i z naturalnością można przegiąć. Przetłuszczone włosy, za tłusta i zarośnięte brwi cera choć naturalne nie są zbyt piękne.
Czy słyszałaś o kremie BB z Eveline?
OdpowiedzUsuńZatyka pory. Jeżeli masz tłustą cerę, to omijaj polskie kremy "BB" dalekim łukiem
UsuńZatyka pory. Jeżeli masz tłustą cerę, to omijaj polskie kremy "BB" dalekim łukiem.
UsuńPozdrawiam
dziwny post. Sama nie wiem co myślę (a to chyba kiepsko :P) i jestem skonfundowana... Po zastanowieniu się wydaje mi się, że nie jest ważne czy coś jest naturalne czy sztuczne, tylko co sprawia, że czujemy się dobrze. Zazdroszczę jednak ludziom, którzy nie robią ze sobą nic a uważani są za pięknych. nic to jednak nie znaczy, jeżeli oni sami się za takich nie uważają. Tragicznie jest także wtedy, gdy ci "piękni" o tym wiedzą i traktują to jak przywilej do gorszego traktowania innych. Podsumowując, ważne jest to, żeby czuć się ze sobą dobrze (nieważne ile w nas jest makijażu, sztucznych włosów itp ulepszaczy) i żeby inni czuli się z nami dobrze (a broń Boże nie jako gorsi od nas).
OdpowiedzUsuńTo tyle :) Pozdrawiam! :)
W 100% się z tobą zgadzam, niestety w Polsce w ogóle jest niska tolerancja. A Polacy najbardziej lubią krytykować innych, nie patrząc na siebie. Tego nie zmienisz, więc się nie przejmuj głupimi komentarzami, które świadczą tylko i wyłącznie o komentujących :-)
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis, nigdy sie nad tym nie zastanawiałam, ale pewnie gdyby mi ktoś wytykał na każdym kroku to o czym mówisz też bym się wkurzyła. Ja osobiście lubię naturalny wygląd typu niefarbowane włosy, brwi nie od linijki itp. ale tak samo podoba mi się czasem ktoś zafarbowany na niewystępujący w naturze kolor. Sama nie zrobiłam nigdy wielu popularnych rzeczy typu sztuczne rzęsy czy paznokcie, ale nie wyobrażam sobie na przykład wyjść z domu bez tuszu na rzesach - czuję się wtedy GOŁA :D więc rozumiem co miałaś na myśli
OdpowiedzUsuńP.S. Nie wyglądasz na kogoś kto był brzydkim dzieckiem, jesteś śliczna, a Twoje wyglądowe 'oszustwa' są super wpasowane w Twój wygląd (sądzę że nie tylko wg. mnie)
Uuups moje włosy też są błyszczące..idę sprawdzić, czy przypadkiem nikt mi ich nie doczepił..:D
OdpowiedzUsuńOdnośnie doczepów - w Polsce jest taki problem, że w większości przypadków kobiety widziały jedynie produkty słabej jakości, biorę na przykład mnie - zawsze jakoś pałałam niechęcią do tego typu rzeczy, bo widać było włókno syntetyczne. Sprawa zmieniła się diametralnie,gdzie w szkole,do której chodzę wiele dzieciaków[obu płci,żeby było ciekawiej] takowe nosi. Owszem, są pewne aspekty po których można poznać doczepiane, ale dla niewprawnego oka generalnie nie sa zauważalne.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się tematyka 'naturalnie pięknego osobnika' podoba, ale tylko w aspektach azjatyckiego postrzegania. Kultura dąży do uzyskania kosmetyków,które mimo użycia nie rażą,że są użyte.
W Polsce wszelkie upiększanie siebie uważane jest za bycie złym. Może to wina kosmetyków,może niewprawnej ręki,a może i niewiedzy.
Dziwne jest twierdzenie,że np. nadmierne używanie kosmetyków jest złe[jako że i bez wygląda się tak samo(gdy prawda jest taka,że użyty kosmetyk np. podrażnił daną osobę)].
Już najbardziej boli mnie fakt nazywania faceta,który po prostu używa kremów, może i podkładu za geja.
.___.
Naturalne piękno to też ciekawy aspekt,jeśli weźmiemy na przykład operacje plastyczne. w Polsce to niemalże piętno. 'wygląda ładnie,bo operacja', a poprawiła sobie np. biust,a nie lico. Już samo użycie botoxu wydaje się czymś porażającym[dosłownie i przenośni >D]
Interesująca ingerencją w ciało wydaje się także leczenie ortodontyczne. Mało kto zdaje sobie sprawe[oprócz zainteresowanych], jak wielką różnicę potrafi zdziałać. Wszak to nie tylko 'prostowanie zębów',ale także ingerencja w szczękę i żuchwę.
Bardzo mnie zafascynowała jedna rzecz - powiedz mi kochana, jak to jest z farbowaniem brwi w Singapurze.
Wiele osób przecież posiada kruczoczarne,choć rzadkie brwi,a przecież wielu zmienia kolor włosów, do których dany odcień brwi zwyczajnie nie pasuje. Czy salony fryzjerskie/kosmetyczne oferują coś takiego jak rozjaśnianie/farbowanie brwi?
W Polsce znane jest jedynie przyciemnianie, o farbowaniu nikt nie słyszał i generalnie gdy pytam się o taką rzecz ludzie reagują dziwnie,wręcz jak na opętaną. A ile razy to spotkaliśmy osobę z tlenionymi włosami i ciemnymi[a nie daj bór jeszcze henną poprawione] brwiami?
Przepraszam za długą, być może lekko nieskładną wypowiedź, to kompilacja wielu spostrzeżeń, które zauważam.
Ktoś jest aż tak "ślepy", żeby naprawdę nie zauważyć, że tylko końcówki były widoczną doczepką? Co do tematu, zgadzam się z Twoją notką.
OdpowiedzUsuńWystarczy też spojrzeć na wpis na FB, gdzie porównujesz figurę Koreanki z Top Model do swojej. Posypały się nawet obelgi względem tej dziewczyny. Więc co się człowiek dziwi, że za "krzywą mordę" też można zostać poniżonym... Co to za ludzie w tym kraju żyją...
Moim zdaniem gdyby naturalność była tak przez wszystkich doceniana, nie byłoby kosmetyków, operacji plastycznych (oglądałam kiedyś program na TLC, wiele nastolatków nie ma pojęcia jak wygląda naturalny kobiecy biust, bo jedyne jakie widzą to te z filmów pornograficznych...), peruk itd. A ja np. kosmetyki i peruki bardzo lubię. :) Jak to powoduje, że jestem sztuczna, OK. A że dobrze się w tym czuję i uważam, że wyglądam lepiej to niech faktycznie się odczepią. Choć doczepka Twoich włosów mi się nie podoba. :D Sama DOCZEPKA, a nie Ty w niej. :)
Ha! Jestem na blogu Azjatyckiego Cukru - na shocie widać mój komentarz, ale nie ten, na temat którego się wypowiadasz.
Inochi
Och skoro o kosmetykach mowa, zapomniałam o jednym WAŻNYM aspekcie.
OdpowiedzUsuńBlokery słoneczne. Używanie blokerów jest nienaturalne,opalenizna to obowiązek. A jeszcze powiedz,że używasz kremu z filtrem +50. Ludzie wolą nie używać wcale,bo po co, ewentualnie bardziej twórczo 'bo będziesz miał niedobór witaminy D', spalić się,a potem używać non stop pantenolu. Ilekroć mówię,że bloker dla mnie to mus, ze względu na jasną cerę,która owszem,może się opalić[._. na jeszcze bardziej niezdrowy żółty odcień],ale przed tym jest niemiłosiernie poparzona.
No cóż, trzeba przyznać,że głównie dlatego,że większość blokerów dostępnych w Polsce jest tłusta,zostawia osad na skórze i niemiłosiernie bieli. To jest chyba główny powód.
Dobrze, że to napisałaś. Jestem tego samego zdania.
OdpowiedzUsuńPodam przykład:
Mam 15 lat i bardzo krótkie i rzadkie rzęsy. Nie maluję się jako-tako, ale tuszuję rzęsy żebym miała w miarę ładne oczy. Czasem osoby, które Bóg obdarzył pięknymi naturalnymi rzęsami krzywo na to patrzą... Ja po prostu chcę osiągnąć taki efekt, który one mają ot tak.
szczerze mówiąc ja zawsze byłam postrzegana jako "bardzo ładna" , toteż nigdy się nie malowałam, bo nie widziałam potrzeby. Chociaż byłam bardzo blada - z tym już miałam problemy, bo ludzie ciągle byli niemili - jakby blada skóra to była choroba :o. A przecież nie każdy ma ciemną karnację :o. Bardzo dziwi mnie takie coś. w pozniejszym wieku - trądzik itp. Więc musiałam nakładać podkład. Teraz wyleczyłam cerę i jedyne co stosuję to BB i czasami tusz do rzęs, bo większej potrzeby nie widzę - dla mnie to roznicy nie robi. ale szczerze mówiąc, nigdy nie czepiałam się osob które stosują mocniejszy makijaz itp, dla mnie to indywidualna kwestia. Ty mi się zawsze podobałaś, nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło "niech ona będzie bardziej naturalna". Przecież wyglądasz świezo i slicznie ;) Nie przejmuj się! Naprawdę nie rozumiem ludzi....
OdpowiedzUsuńTrudno się nie zgodzić. Przede wszystkim nie rozumiem, dlaczego chwalimy naturalne piękno, a szydzimy z wypracowanego. Czy naturalna uroda, z którą urodził się człowiek wygrywając na loterii genetycznej to jego własna zasługa? Nie! Po prostu to dostał i już. Jeden dostał, drugi nie dostał. Osoba która poprawia swój wygląd, dba o siebie, trzyma diete, ćwiczy, szuka dobrych kosmetyków, dba o włosy, poprawia coś kosmetyczne czy nawet wstrzykuje kwas hialuronowy- to właśnie jest ktoś zadbany i pracowity, ktoś to SAM osiągnął swoje piękno , a nie dostał wszystko w spadku od rodziców.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą.
OdpowiedzUsuńPo to są te wszystkie kosmetyki aby osoby, które nie są z natury zbyt ładne mogły podnieść swoją samoocenę i być zadowolone z siebie. A człowiek zadowolony to człowiek szczęśliwy! :)
Ja nie mam nic do tego, w jaki sposób staniemy się ładni :) Sama nie byłam ładną nastolatką i wkurza mnie nagonka na dziewczyny, które używają makijażu, bo to brzydko, fuj, po co, lepiej bez tego. No niestety u mnie nie jest lepiej. Ale nie lubię też przesady, kilometrowych tipsów, plastikowych pasemek w tysiącach kolorów itp. To już moim zdaniem nie wygląda estetycznie. Denerwuje mnie też, kiedy ktoś wykorzystuje wszystkie nowinki kosmetyczne jako usprawiedliwienie dla własnego lenistwa w stylu - nie chce mi się o siebie zadbać, to sobie dokleję, namaluję, przyczepię, zamaluję i będzie pięknie. Chociaż to w sumie indywidualna sprawa :)
OdpowiedzUsuńPopieram ten post w 100%! Jeśli ktoś wygląda super bez makijażu, to ok, ale dotyczy to może 1%kobiet.
OdpowiedzUsuńMoja mama jest właśnie taką zwolenniczką "naturalnego piękna"- zawsze mnie krytykuje za makijaż i mówi, że lepiej bez niego, bo naturalniej jest ładniej... Ta... Tylko, że jak jakoś nie wyobrażam sobie wyjść z domu bez chociażby kremu bb, bo moja cera do najpiękniejszych nie należy... Zawsze zazdrośćiłam mojej koleżance, która po wstaniu z łóżka wygląda jak milion dolarów, ale tak jak już mówiłam, większość osób nie ma takiego szczęścia.
Ja tam lubię makijaż i uważam, że dobrze wykorzystany może zdziałać cuda:)
wg mojej wiedzy to idealizowanie naturalnego piekna jest powiazane troche z cala filozofia/estetyka wyrosla w obrebie kultury basenu morza srodziemnego.
OdpowiedzUsuńNie warto sobie strzępic nerwow na hipokrytow, zazdrośnikow i generalnie tych ktorzy wiedza lepiej.
Czytam Twojego bloga regularnie, ale komentuje po raz pierwszy. Zauwazylam ze bardzo sie przejmujesz reakcja innych na notki. I to oczywiscie jest zrozumiale, ale zgrzyt zawsze bedzie bo polaczki znaja tylko swoją kulture i tylko ta jest dla nich dobra.
Nie zwracaj na nich uwagi. szkoda zdrowia na denerwowanie sie nimi. a zlosc pieknosci szkodzi ;*
i rob dalej to co robisz. bo robisz to swietnie. ja jestem z wyksztalcenia kulturoznawca i widze u Ciebie bardzo duzy potencjal. Bardzo wnikliwie przygladasz sie wszystkim kulturowym aspektom kraju w ktorym sie znalazlas i dzielisz sie tym wszystkim tutaj. naprawde super. i jestem Ci za to wdzieczna. i nie tylko ja. a ci hejterzy maja problem ze sobą i probują zrobic z tego rowniez Twoj problem. nie dawaj sie.
Z całym szacunkiem ale pragnę Ci przypomnieć, że ty też jesteś "polaczkiem" twoja matka również i cała rodzinka więc z łaski swojej mogłabyś nie używać tego zwrotu bo jest bardzo obraźliwy?
UsuńZa takich ludzi jak ty jest mi po prostu wstyd.
Ty to potrafisz "cos" napisac. W sensie, ze bardzo dobrze :). Mnie tez to wkurza, np na facebooku wstawiaja naturalna dziewczyna lajk plastik kom , a tak naprawde obie sa umalowane tylko jedna troche przesadzila :/. Kciuk w górę ^^
OdpowiedzUsuńSztuczność jest dobra :3 trzeba tylko uważać, żeby nie przesadzić.
OdpowiedzUsuńJa bez ulepszeń wyglądałabym strasznie, bo ani włosów nie pofarbowałabym ani make-upu bym sobie na twarz nie dała, a tak można się ulepszyć i człowiek od razu lepiej się czuje ^^
Brawo:D Całkowicie popieram:D
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem nie ma w Tobie nic nienaturalnego - przez naturalność rozumiem wyglądanie po prostu dobrze, poprzez podkreślenie zalet, ulepszenie kosmetykiem tego, co można poprawić, by uzyskać w efekcie świeży, zadbany wygląd (w stylu sławetnego "nic nie robię żeby tak wyglądać" ;-)). Taką naturalność lubimy. Konsekwentne nierobienie niczego ze swoim wyglądem, o czym mowa w tytułowej nagonce, to nie jest naturalność, raczej szeroko rozumiane zaniedbanie.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, jednak mam maleńkie zastrzeżenie. Po Twoim poście dziewczyny pewnie odetchną i będą się bez krępacji malować (i dobrze), jednak niestety nie każda potrafi. Czasem aż za bardzo rzuca się w oczy źle rozsmarowany fluid, niedobrany kolorem - zazwyczaj za ciemny (są jeszcze inne kolosalne błędy, które niestety pięknu nie pomagają, ale za dużo by wspominać). W takich wypadkach faktycznie bez makijażu wygląda się 100 x korzystniej, więc jeśli ktoś zwraca nam uwagę, że "naturalniej nam lepiej", może czasem warto zapytać, czy ma na myśli nasze ukryte "idealne geny", czy też subtelnie pragnie zwrócić nam uwagę, że popełniamy błędy w makijażu, co nam nie służy.
OdpowiedzUsuńOczywiście post jest bardzo ważny, ale chciałam dodatkowo wspomnieć o tym, że tak naprawdę większość ludzi nie zdaje sobie sprawy, że ocenia bez względu na to czy pod kątem naturalny czy nienaturalny. Ostatnio nawet zastanawiałam się nad tym, że teraz mało osób wybacza bycie nieatrakcyjnym lub po prostu przeciętnym. Koleżanki doradzają jak należy sobie zafarbować włosy - bo przecież moje naturalne nie są za fajne, a chłopcy makijaż. Jak w tym wszystkim mam się czuć? Czemu ludzie nie mogą po prostu bez jakiejkolwiek oceniającej myśli rozmawiać z drugą osobą? Czy to tak strasznie odsunąć od siebie myśl "jak on/ona okropnie/dziwnie wygląda". Przecież wygląd jest w wielu przypadkach wypadkową wielu czynników. Kolega ostatnio komentował kolegę i to, że nie dba o siebie - a co to powinno obchodzić kogokolwiek poza zainteresowanym? Wg mnie to musi działać w każdej sytuacji - nie powinno się oceniać niczyich decyzji ws. wyglądu, ale po prostu przyjąć człowieka takim, jaki jest. Życzę, aby ludzie mieli więcej zrozumienia w tej kwestii. W końcu za parędziesiąt lat może wszystkie reumatyzm zegnie nas w pół i nie będziemy znowu takie estetyczne ;)
OdpowiedzUsuńHmm wiesz co uwielbiam bardziej naturalne rzeczy ze względu na to że są piękne takie jakie je stworzono, poza tym cenię sobie charakter, nie ważne jak wyglądasz. Ale wracając do tematu, to osoby które się doceniają nie muszą wiele robić, akceptują siebie i widzą piękno wewnętrzne i swoje zewnętrzne, co innego z osobami które uważają że własne im nei wystarczy. To tyle w temacie
OdpowiedzUsuńps. dodam że lubię kosmetyki koreańskie i japońskie, tylko uważam że umiar we wszystkim jest sukcesem w dązeniu do celu :P
Big Bless !
Hmm wiesz co uwielbiam bardziej naturalne rzeczy ze względu na to że są piękne takie jakie je stworzono, poza tym cenię sobie charakter, nie ważne jak wyglądasz. Ale wracając do tematu, to osoby które się doceniają nie muszą wiele robić, akceptują siebie i widzą piękno wewnętrzne i swoje zewnętrzne, co innego z osobami które uważają że własne im nei wystarczy. To tyle w temacie
OdpowiedzUsuńps. dodam że lubię kosmetyki koreańskie i japońskie, tylko uważam że umiar we wszystkim jest sukcesem w dązeniu do celu :P
Big Bless !
Każdy ma w sobie coś ładnego/uroczego - i np. makijaż ma to z nas własnie wydobyć, ewentualnie dać na 1 plan ukrywając inne niedoskonałości. Myślę, że ta nagonka na naturalność wzięła się z racji tego, że niektórzy potrafią przesadzić ze 'sztucznym upiększaniem się'. I jedyny problem jaki tu jest to fanatyzm (fanatyczne doszukiwanie się tego co złe w sztucznym, a samych pozytywów w naturalnym) , który potrafi zepsuć nawet najlepszą idee. Moim zdaniem, należy zachować zdrowy rozsądek- lekki makijaż dodać uroku potrafi, ale co za dużo, to niezdrowo :)
OdpowiedzUsuńnaturalny wyglad = spocone cielsko i niewygolone pachy? ;) ja mysle,ze niech kazdy patrzy na siebie...i na tym nie cierpia tylko nieladne osoby,nie kazdy musi czuc sie komfortowo w swym naturalnym kolorze wlosow chociazby.I tu odczuwam plusy pobytu w UK,ludzie sa totalnie rozni i nie ma parcia na naturalnosc na sile...ja sie czuje lepiej w warkoczykach, zdjelam je jakis czas temu,teraz znowu bede sie plesc ;) murzynki z pracy mowia,ze super,bo mam geste wlosy,a znajome z polski mowia,ze tak jak teraz jest powazniej i NATURALNIEJ = lepiej.Pytam ja sie,od kiedy? To nie moja twarz kapie pudrem ;) ja sie czuje dobrze w przedluzeniach i chrzanie opinie innych. Natura wole na talerzu,bez miesa i fastfoodow (sic!). Nie przejmuj sie Barbaro,to jest wylacznie Twoja sprawa czy wolisz soczewki czy fiolkowe rzesy.Jak sie czujesz dobrze,tak nos :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNo cóż może czasem ludzie nie umieją precyzować swoich myśli? I pisząc o naturalnym pięknie wrzucają wszystko do jednego wora? nie wiem, nie mam pojęcia i nie będę teraz się nad tym zastanawiać, bo nie o to chodzi. Ja również uważam, ze brak sztuczności jest lepszy, nawet jeśli ktoś jest "pasztetem" , taki mam gust nic na to nie poradzę, ktoś tutaj przytoczył przykład Merlin, no i mi się ona ani trochę nie podobała:) ( to tak na poparcie moich słów ). Jest ogromna różnica między dbaniem o siebie a sztucznością i wydaje mi się że ludzie to często mylą. Ja maluje się, farbuję włosy, przeszłam korektę wzroku bo nie chciałam nosić okularów, nakładam maseczki i dziwie się jeśli ktoś tego nie robi ( ale na zdziwieniu się kończy ) ale nie podoba mi się kiedy dziewczyna piecze się na solarze, nosi peruki i dosłownie rysuje sobie twarz, nic mi do tego bo to jej decyzja co robi z ciałem, ale zwyczajnie nie mój gust:) Uważam że trzeba akceptować to jakim się jest, tak po prostu, bo czasem zdarzają się przypadki, że ktoś mimo usilnych prób nie może nawet w sobie wypracować piękna, bo niestety tak bywa i wtedy co powiedzieć takiej osobie? Ja sama jestem brzydka i to do kwadratu, nie mieszczę się w żadnym kanonie urody:) nie zależy mi na tym za bardzo, dbam o siebie, mam zdrową cerę i włosy, staram się ubierać stosownie do swojej figury i nie popadam w żale bo mi się w sumie podoba to co widzę, a to że innym którzy wierzą kolorowym pisemkom nie podoba się...ulice są szerokie możemy się omijać:D najważniejsze to nie popadać w paranoję i we wszystkim zachowywać umiar:)
OdpowiedzUsuńDziewczyno z Tobą jest coraz gorzej, nie masz ważniejszych problemów ?! Jak nie mieszkasz w PL to skąd wiesz jak tu jest , nagle Polska jest blee bo naturalność Ci szkodzi wolisz być plastik fantastik z uszami na łbie to sobie bądź :D
OdpowiedzUsuń;) troche kolokwialnie ujęte ale prawdziwe!
Usuńwszystkim zwolenniczkom naturalności polecam popierniczanie po mieście nago, z futrem pod pachami i bobrem do pępka. Ubrania i depilacja też nie są NATURALNE.
OdpowiedzUsuńDobranoc
Czytając ten post przypomniałam sobie wiele takich sytuacji w których również padłam "ofiarą" zjawiska o którym piszesz. Najśmieszniejsza chyba historia - kiedyś w liceum kupiłam suszarkę do włosów i nawet nie zdążyłam jej użyć a już usłyszałam od mojej "przyjaciółki", że moje włosy wyglądały zdecydowanie lepiej jak suszyłam je naturalnie :o
OdpowiedzUsuńUważam, że w życiu należy zachować złoty środek i żyć w zgodzie ze sobą. Jeśli mogę coś poprawić w swoim wyglądzie to czemu mam tego nie robić?
Myślę, że cała ta nagonka bierze się z zazdrości, nie każdy ma tyle czasu, umiejętności, pieniędzy itp. aby wyglądać lepiej i stąd się biorą takie uszczypliwe komentarze, które w zasadzie ja traktuję przewrotnie jako komplement! :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPowiem tak: moim zdaniem wszelki przegiecia nie są dobre, ale jednoczesnie uważam, że każdy może robić co chce, również ze swoją urodą o ile nie krzywdzi innych.z calym szacunkiem dla Polski i Polaków bo kocham ten kraj i jego ludzi, mamy tu za malo różnorodności, kulturowej wszelakiej. Z jednej strony to jest dobre, bo dbamy o polskość, a zdrugiej nie, bo jesteśmy mało tolerancyjni. Mamy klapki na oczach i wszystko co jest inne uważamy za złe. Jasne, że nie lubię totalnej sztuczności, ale nie potępiam ludzi, ktorzy ją lubią. Już nieraz się przekonałam jak młoda osoba, która nie miała takich doświadczeň, że wygląd to tylko pozory. I można się zdziwić w każda ze stron. I ciekawe czy te, które krytykują sztucznoścć nie robią kompletnie makijażu hennny, depilacji itp. A teraz może banał, ale prawdziwy, nasze piękno oprócz naszych wewnętrznych uwarunkowań wyplywa z naszej pewności siebie i tego czy się lubimy i czy sami ze sobą się dobrze czujemy :)
OdpowiedzUsuńDokończę sobie we własny sposób pewien punkt...
OdpowiedzUsuń"6. Usilne doszukiwanie się "naturalnego piękna"..." jest nienaturalne : )
Tak, uważam, iż moje zdanie jest prawidłowe, bo zazwyczaj "naturalnie piękni", którzy się tym szczycą są ogólnie naturalni.
Ja nie widzę nic złego w tym jak ludzie się noszą. Niech każdy wygląda tak jak chce. I zupełnie niepotrzebne są kłótnie o to... No, ale dużo Polaków (bo przecież Polska to kraj, gdzie rzadko turyści się ostają, a że Polacy często nie mają odwagi wyglądać jak chcą...) jest nietolerancyjnych...
Ludzie są poprostu dziwnie i zawsze szukają dziury w całym. Sama mam doczepiane włosy i uważam że świetna sprawa soczewki czy sztuczne rzęsty też sa fajnym dodatkiem. Jeśli ktoś nie potrafi sie pomalować to zawsze bedzie mówił że naturalne jest leprze to poprostu zazdrość.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tym co napisałaś.A zdjęcie bez makijażu w moim przypadku jest w 100% prawdziwe tzn. bez niego wyglądam i czuję się jakbym była chora... a lekki makijaż pozwala mi poczuć się o wiele lepiej we własnej skórze, więc go robię CODZIENNIE i dobrze mi z tym. A zresztą w ogóle jestem zdania, że zadbana kobieta powinna mieć ujednoliconą cere, podkreślone oczy itd. Oczywiście wszystko z umiarem, ale uważam, że jest to po prostu dbanie o siebie jak zdrowe jedzenie, ruch itd. A bez grama makijażu świetnie wyglądają nastolatki i im nie jest on po prostu potrzebny.
OdpowiedzUsuńEkhem, nastolatki mówisz? Mam 17 lat, i nie mogę się doczekać jak będę miała 22, b wtedy liczę, że mi się cera znormalizuje. Nie mam tradziku, ale za to wszystko to czym sie cera nastolatki charakteryzuje: pozapychane pory przez nadmierna produkcję sebum, ciągłe blizny po niespodziankach... Burza hormonalna robi niesamowitą krzywdę mojej cerze i ciału... I mało, która nastolatka wygląda "ślicznie" bez makjiażu. To kwestia, podobnie jak u kboiet +20,+30 kwestia rysów twarzy.
UsuńPo przeczytaniu tego postu zastanawiałam się dlaczego jest jak jest. Doszłam do jednego wniosku (od razu zaznaczam, że to tylko moje luźne przemyślenia). W Polsce jest dużo osób z kompleksami i jak wiemy nie żyje się tu za bogato. Wielu ludzi nie stać na "upiększanie się" poprzez np.: różnego rodzaju zabiegi (kosmetyczne, które trzeba co jakiś czas powtarzać, plastyczne). Cóż więc wymyśliło nasze społeczeństwo? Propagowanie "naturalności", bo przecież łatwiej jest powiedzieć, że naturalne jest najlepsze. I to jest prawda, ale nie we wszystkich kwestiach. Piękny jest powiedzmy naturalny i szczery uśmiech :)
OdpowiedzUsuńPoza tym bardzo spodobało mi się stwierdzenie: "Póki to co robimy z naszym ciałem i życiem nie ingeruje w życie innych, to nie ma potrzeby, aby próbowali oni zmuszać tą osobę do zmiany zachowania.". Od jakiegoś czasu próbuję to tłumaczyć np.: mojemu tacie, który lubi wszystko i wszystkich szufladkować (tematów, w których się nie zgadzamy jest cała masa, ponieważ moje poglądy są odwrotnie proporcjonalne do jego). Niestety, nadal wiele ludzi w moim otoczeniu to oporne egzemplarze jeśli chodzi o tolerancję :(
Mi się tam pani styl podoba. Zresztą to pani ciało i pani robi z nim co sobie tylko zechce. Nikt nie powinien mieć pretensji za to jak pani wygląda. Niektórzy mówią że naturalne piękno jest mega super a sami mają tonę makijażu na twarzy. Cenię panią za to że ma pani własne zdanie i robi ze swoim wyglądem co pani zechce. Dzięki pani wiele się nauczyłam na temat Azjatyckiej mody itp.
OdpowiedzUsuńW 70% popieram, jednak myślę, że nagonka na naturalność to ochrona niektórych przed nagonką na piękno. Nie wszystkich stać na drogie kosmetyki, a społeczeństwo wymaga piękna. Przez presję bycia nieskazitelnym coraz to młodsze dziewczyny, które naprawdę często nie potrzebują kosmetyków aby wyglądać pięknie zaczynają się "tapetować" i mieć kompleksy aby dorównać wyglądowi modelek z okładek. Prawdopodobnie osoby, które poczuły się dotknięte stałą koniecznością "zakrywania się" tym wszystkim, zaczęły propagować naturalne piękno. Jednak właśnie z kolei w drugą stronę, gardzenie kimś dlatego że ma soczewki, doczepiane kosmyki włosów, czy błyszczyk jest rzeczywiście głupie. Po prostu wg mnie trzeba pamiętać o zasadzie, żeby WE WSZYSTKIM MIEĆ UMIAR. No i to tyle... wzięło mnie na pisanie ;P
OdpowiedzUsuńA tak poza tym to bardzo lubię Cukrze Twojego bloga ;)
Każdy ma prawo do pięknego wyglądu. Również nie byłam piękną nastolatką. Jako dziecko jakoś specjalnie nie raziłam w oczy, potem się coś popsuło ;) Mało uwagi poświęcałam urodzie, bo była to sprawa dla mnie naprawdę mało ważna. W końcu uświadomiłam sobie, że pora coś ze sobą zrobić ;) chociażby ułożyć włosy (to jest przecież nienaturalne, bo używamy do tego urządzeń typu suszarka, lokówka, prostownica). Dość wcześnie ( w wieku 17 lat) pojawiły się u mnie siwe włosy. Co miałam zrobić? Zafarbowałam, co z kolei znów jest nienaturalne! Maluję się codziennie by chociażby wyrównać koloryt skóry, która u nikogo nie jest idealna! Podkreślam oczy, bo bez makijażu wyglądają jakbym co najmniej nie spała całą noc. I czuję się z tym o wiele lepiej niż gdybym robiła wszystko "naturalnie"...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Tak to niestety prawda >.< Ludzie nie potrafią zaakceptować lekkich 'poprawek' w wyglądzie.
OdpowiedzUsuń„Każda kobieta piękna jest brzydką w stosunku do piękniejszej od siebie,każda brzydka - piękną w stosunku do brzydszej - każda, czy piękna, czy brzydka, piękna - w stosunku do mężczyzny, któremu się podoba.”
OdpowiedzUsuń— Henryk Sienkiewicz
I chyba na tym to wszystko polega prawda;)? Pozdrawiam;)
hehehe czytam te komentarze i nie słabnę z podziwu jak łatwo można ludźmi manipulować ( nie żebym uważała, że to robisz :) chodzi mi o to, że większość oczywiście skłania się ku Twojemu poglądowi mimo tego, że w obecnej dobie powrotu do natury może budzić kontrowersje - natomiast jestem przekonana, że te same osoby objęły by Twój punkt widzenia gdybyś jednak nagle była przeciwna "wypracowanemu" dążeniu do piękna ( używaniu soczewek, peruk i całej góry kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńIleż prawdy przeczytałam w tym poście. :) Niezwykle do mnie trafił!
OdpowiedzUsuńGdy pisałaś o sytuacji w szkole, czy ogólnie o młodzieńczych latach, miałam wrażenie, jakbyś pisała o mnie...
Blondyneczki o 'cherubinkowych' twarzach-zawsze miały dobrze i były najlepsze. Na pierwszym miejscu. Skąd ja to kurczę znam! ;/
Fajnie, że ktoś w końcu poruszył ten temat. Niczego od siebie nie dodaję, bo napisałaś wszystko to, co sama sądzę o tym 'zjawisku'.
Pozdrawiam Cię serdecznie! :)
Widzisz, o wiele lepiej wyglądasz bez makijażu! xDD (ale z fotoszopem!) :P
Niestety ludzie mają to do siebie, że lubią wymuszać na innych ich styl życia - jak kobieta się maluje to nie rozumie, że koleżanka może nie chcieć tego robić i odwrotnie. Ludzie nie rozumieją, że ktoś może żyć inaczej (np. nie chcieć zakładać rodziny, mieć dzieci itp.) i że każdy sam powinien przeżyć to swoje krótkie życie w taki sposób, jaki sam uważa za słuszny.
OdpowiedzUsuńO wlasnie, zastanwiajac sie ostanio nad zakupem zielonych soczewek(mam niebeiskie oczy), zostalam zajechana przez kolezanke, ze to bedzie wygladac "nienaturalnie" i ja sama je zakladajac bede wygladac ja "wirdo". W koncu ich nie kupilam, a moj entuzjazm dziwnie przygasl i po przeczytaniu tego posta doszalam do wnosku, ze pojde i je jednak kupie. BO JA CHCE JE MIEC! I co z tego, ze sa "nienaturalne" skoro mnie sie podobaja, co z tego, ze ludzie beda widziec, ze mam soczewki, dlaczego niby mialabym ukrywac, ze je mam i oszukiwac innych ze niby ta zielen to moj "naturalny" kolor oczu. Beda tacy co powiedza, ze "brzydkie bo nienaturalne" i beda pewnie tacy co padna z zachwytu :). Zawsze chcialam miec zielone oczy i bede je miec! Od godziny 9 do 17, ale beda. Jak juz tutaj ktos wspomnial naturalnosc to jakas dziwna moda, ktora przybiera forme nagonki. A z tymi kosmetykami naturalnymi to juz calkiem wariactwo! Bardzo wciagajacy post! Bravo!
OdpowiedzUsuńDziękuje Azjatycki Cukrze. W jakis sposób otworzyłaś mi oczy, bo chyba wpadłam w sidła tej całej "nagonki" aż do tego stopnia, że nawet obawiałam się zakręcić włosy na lokówce. Może to wydawać się dziwne, ale jest to prawda. Wszyscy wokół "trąbią" o naturalności; zarówno rodzina jak i internet, zdjącia modelek, a nawet juz teraz naszych zwykłych koleżanek, które mają znajomych fotografów i wyhabiły "sesje". Ta cała "naturalność" o której mowa w poście ograniczyłą troche moje myslenie i moje MOŻLIWOŚCI! Czułam coraz większe kompleksy widząc różnice miedzy "mna" w makijazu i bez ( a gustuje w naturalnym, słodkim imagu). Tak jak napisałaś wcześniej to powoduje, że zaczynamy miec do siebie żal, ze tylko w makijazu możemy być ładne (błędna interpretacja), dlatego nie dajmy się zmanipulować i zwiariować! Wiekie dzięki Cukrze!
OdpowiedzUsuńBo najwazniejsze to zachowac w wszystkim umiar. I makijaz jest do ludzi i alkohol itp itd ale w normie
OdpowiedzUsuńPost w stu procentach popieram. Tak sobie teraz siedzę i myślę, że ludzie w PL, niczym skażeni jakimś nieznanym wirusem, mają tendencję do popadania w skrajności. Czasem mam wrażenie, że wystarczy rzucić jakimś hasłem, aby stado owieczek zaczęło, bez używania własnego rozumu, beczeć jednym głosem. Cały sekret polega na tym aby potrafić zachować złoty środek. Nie kryjmy się! Nawet najładniejsza kobieta będąc niezadbaną będzie wyglądać mniej ciekawie niż jej 'wystylizowana', przeciętna koleżanka i nie może mieć o to pretensji do koleżanki tylko do siebie. Z drugiej strony nie jestem zwolenniczką przykrywania wszystkiego co się da make-upem. Niestety z tym także można przesadzić i naprawdę znam przypadki gdzie dziewczyna po prostu się sama szpeci, także nie zawsze jeśli ktoś mówi, że dana osoba bez makijażu wygląda lepiej, musi być w błędzie. Skąd się wziął bum na naturalność? Może właśnie przez te panie, które przegięły w drugą stronę? Może niektóre dziewczyny tak się boją przerysowanego efektu, że po prostu krytykują wszystko jak leci? Nie zastanawiają się nawet jak dana osoba wygląda w całokształcie.
OdpowiedzUsuńNie wiem, jak dobrze opisać moje myśli i mam nadzieję, że nie zrozumiesz mnie źle.
OdpowiedzUsuńJa również jestem za naturalnym pięknem, jednak dla mnie, to pojęcie nie oznacza braku makijażu czy tego typu rzeczy. Dla mnie naturalne piękno, to całokształt, który wygląda naturalnie... Delikatny makijaż i "poprawiacze urody" odpowiednio dobrane. Mam na myśli, że dobrze dobrane soczewki są jak najbardziej piękne, podobnie jak dobrej jakości doczepiane włosy, ale taka pomarańczowa opalenizna czy też nabotoksowane usta - już nie.
Tak więc moim zdaniem wszystkie sztuczne rzeczy, które wyglądają naturalnie i służą delikatnemu polepszeniu urody są ok.
Nie pomoze puder , roz jak geba brzydka juz.Piekna dziewczyna to naturalna, wypielegnowana wyspana bez nalogow a nie z doczepianymi wlosami tapeta na ospowatej cerze,sztucznymi rzesami(podklejane powieki jak to robia japonki) Na piekny wyglad to wplywa dobre odzywienie od dziecinstwa i madra matka , nie sztuka wychowac szkape tylko dorodna zgrabna dziewczyne a niestety nie kazda matka to potrafi.Azjatki sa brzydkie a szczegolnie japonki maja nieproporcjonalne sylwetki, krotkie krzywe nogi,plaskie pupy, plaskie dechy bez biustu tego czarujacego atrybutu kobiecosci.Przeciez japonka chodzi na szpilkach jak kaczka na szczudlach i nic ja nie ozdobi bo niestety ale elegancje to ma sie wrodzona a nie nabyta.Na piekny atrakcyjny wyglad dziewczyny ma wplyw wiele czynnikow.Przede wszystkim dobre odzywienie sport na zgrabnosc bystry wyraz twarzy ladny chod a nie tapeta na ospowatej cerze i sztuczne rzesy.Na idiotkach, ktorym sie wydaje ze piekne to przemysl kosmetyczny zarabia miliony.
OdpowiedzUsuńa ty jaką masz "gębę"????
UsuńSą osoby, które nie potrzebują makijażu, bo mają ładne, naturalne rysy twarzy i delikatny makijaż jedynie je podkreśla. Sądzę jednak brutalnie, że takie pochwały naturalności wysyłają osoby, które nie wiedzą jak zadbać o siebie, jak się umalować lub jak wykorzystać to co ma się w kosmetyczce. Lubie ładny, delikatny makijaż. Lubię gdy kobieta podkreśla to co ma ładne. A to, że ktoś eksperymentuje u doczepi sobie włosy, założy soczewki- to jej sprawa.
OdpowiedzUsuńHipokryzja - choćby dlatego, ze tę naturalność tak propagują te, co namiętnie farbują włosy.
OdpowiedzUsuńPonadto, zazdrość, zawiść - przecież niektóre jak nie dostaną tego, co uczyniło piękniejszym kogoś innego - czy to soczewki czy pasma czy cokolwiek innego - to wpadają w wielką furię. Albo po prostu im nadmiernie nie chce się o siebie dbać. Tyle z obserwacji.
Ludzi po prostu nie obchodzi to, czy się upiększamy. Chcą nas usilnie wcisnąć w kanon, który tylko im pasuje. Mamy wyglądać tak samo, lubić to samo i mieć takie samo zdanie. Nikt nie bierze pod uwagę, że ludzie są różni i mogą mieć odmienne spojrzenie na świat. Paradoks XXI wieku. Można by pomyśleć, że w tych czasach tolerancja i zainteresowanie jedynie swoim nosem, a nie ciągłe patrzenie na innych już nie będą miały racji bytu. A tu.. Niespodzianka! :D
OdpowiedzUsuńświęte słowa
OdpowiedzUsuńna śląsku z niewiadomych przyczyn bardzo dużo młodych lasek przesadza z makijażem i wygląda to szpetnie i kiczowato. Nie mam nic przeciwko ładnego naturalnemu wyglądowi w makijażu jeżeli jest dobrze zrobiony. Brakuje u nas w Polsce dostępu dla młodych do uczenia się technik makijażu i o pielęgnacji skóry. Dlatego w Polsce panuje przekonanie że lepiej się nie malować bo jak się już umalujesz to wyglądasz jak klaun. Jak mieszkałam w Wawie to masa dziewczyn dbała o to by ich makijaż był subtelny i wydobywał to co najpiękniejsze. Brakuje mi tego na śląsku.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze - zauważyłam, że coraz lepiej i ciekawiej piszesz. Praktyka czyni mistrza ;)
OdpowiedzUsuńPo drugie - trochę mnie zaskoczyło Twoje zdanie, o zdaniu Polaków na temat naturalności. Wydaje mi się, że wręcz odwrotnie - naturalność nie jest cechą pożądaną. Ja zostałam kiedyś na ulicy wyśmiana przez dwie solary za to, że jestem białasem. Mam jasną karnację, nie lubię się opalać, nie lubię smarować samoopalaczami, a solarium to już w ogóle odpada.
Poza tym Polki nawet po bułki do sklepu chodzą z pełnym, wieczorowym wręcz makijażem.
Dla mnie naturalność to zaakceptowanie siebie, podkreślanie swoich zalet i po prostu bycie sobą. Każdy z nas robi dla swojej urody to, co uważa za słuszne i to jego/jej prywatna sprawa.
Ja nie rozumiem jak można nakładac na twarz cały polski zestaw pod tytułem - baza pod makijaż, fluid, puder, róż i bronzer razem, z 6 cieni do powiek, doklejane rzęsy i gruba czarna krecha wielkości banana do samej skroni. To jest zestaw codzienny i widzę na ulicy mnóstwo kobiet umalowanych w ten sposób.
Baaa... widzę młode, naprawdę ładne dziewczyny, które oszpecają się czymś takim.
Zamiast makijażu widzę jakieś maski bojowe na twarzach, bo jak inaczej to nazwać?
Lubię oglądać Twój kanał, bo prezentujesz lżejsze (japońsko-koreańsko-singapusrkie ;)) sposoby na ładny makijaż. Krem BB, który u Ciebie zamówiłam, sprawdza się super i daje właśnie naturalny, delikatny efekt.
Moja koleżanka przywiozła z Japonii kosmetyki, które mają odcienie dla jasnej karnacji i to jest super, bo nie ma nic śmieszniej wyglądającego od pomarańczowej twarzy i białej szyi i dekoltu, a to też jest zwyczaj polskich kobiet ;)
Pozdrawiam cieplutko :)
A ja wychodzę z założenia ze nie to ładne co ładne ale co się komu podoba. Nigdy nie dogodzimy każdej osobie. Możemy byc "tylko" sobą i to my same mamy czuć się dobrze we własnej skórze. Uważam, że dopóki nam samym jest OK, to innym nic do tego.
OdpowiedzUsuńPisze tutaj, bo może zajrzysz prędzej niż na maila :)
OdpowiedzUsuńczy jest taka szansa że kiedyś na Azjatyckim Bazarze będzie można kupić inne kosmetyki z serii Bo-Essence z ATP, tzn exfoliating gel i radant youth essence?
Pozdrawiam,
Hell Yeah! Masz całkowitą racje. Dobre z tymi włosami "widać ze sztuczne - strasznie sie swiecą" haha. Ja mam podobnie do Ciebie - Mi wszyscy mowią ze mam przetluszczone bo mi sie swiecą. Z tymi komentarzami ze okrągle panie są sliczne tez masz racje. Ja jestem mega szczupła i gdy ktos tak mowi czuje sie jakby mowił ze chude jest nieladne. Jezeli o mnie chodzi to ja lubie natularnie wyglad ale nie zrozum mnie źle. Mowiac naturalny mam na mysli wykreowany na wygląd naturalny. Np koreanski makijaz - wszystkie dziewczyny wyglądaja w nim naturalnie chodz jest to wykreowane (pomalowane). W rzeczywistosci wiem ze to tylko makijaz ale mi sie to podoba. Mam nadzieje ze wiesz o co mi chodzi :P Jeszcze pare rzeczy chcialam poruszyc ale juz taki dlugi komentarz ze nie chce cie obarczac dlugim czytaniem haha Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa za to słucham, że swoim wzrostem mój biust (jego wielkość) wygląda karykaturalnie. :/
UsuńAMEN !!! Ostatnio przeraził mnie komentarz: jeżeli kobieta się maluje to jest puszczalska :( W ciągu mojego życia poznałam max. 2 kobiety, którym kolorowe kosmetyki były niepotrzebne. Sama mam jasne: włosy, oczy, rzęsy i brwi a do tego bladą cerę i ZAWSZE kiedy jestem bez makijażu to pytają mnie czy jestem chora. Tak jak Ty Basiu słyszałam przykre komentarze na temat mojego wyglądu, ale odkąd nauczyłam się malować zamieniły się w pochwały, a NAWET zazdrość.
OdpowiedzUsuńA ja mam takie zdanie na ten temat że osoby ładne (z natury że tak powiem ;) ) chcą mieć "monopol na urodę" i nie jest im na rękę by brzydkie osoby stawały się ładniejsze poprzez zabiegi kosmetyczne bądź makijaż. W końcu powoduje to większą ilość konkurentek w sprawie "zdobycia samca".
OdpowiedzUsuńA dlatego mam taką teorię, że gdy kiedyś w trakcie rozmowy schodziło na temat operacji plastycznych (i tego, że planuję dość poważny zabieg - mam zdeformowaną twarz ;/) to argumenty typu "naturalne jest piękne", "będziesz wyglądać sztucznie i obrzydliwie" i ogólnie namawianie bym tego nie robiła słyszałam tylko od tych "ładnych genetycznie" :D. Te natomiast "brzydsze genetycznie" do niczego nie namawiały tylko pytały normalnie czy nie boję się powikłań, koszta etc a nie zajmowały się naprowadzaniem mnie na "dobrą drogę" ;).
Ja uważam, że naturalność jest ok.
OdpowiedzUsuńNiektóre osoby nakładają tyle "tapety", że wyglądają, jakby im się "tynk" sypał z twarzy :P
Podobnie jak Rockingirlx93 jestem fanką "naturalnego wyglądu", a to jak ktoś do tego doszedł nie powinno mieć znaczenia.
OdpowiedzUsuńMnie generalnie bardzo przypadł do gustu trend soczewkowy, fajnie byłoby móc nosić co tydzień inny kolor oczu, ale wiem, że większość ludzi uznałaby to za "niepotrzebne" ingerowanie w "naturalny" wygląd. A szkoda, naprawdę fajna sprawa.
Mam nadzieję, że niektórzy komentujący nie dadzą Ci się za bardzo w kość za twoje wypowiedzi (do których masz jak najbardziej prawo). W internecie każdy jest odważny i nie trzeba traktować opinii takich osób na poważnie:P
Dam Ci jedna rade - zmien swoja widownie. Polacy zawsze sie uczepia. Lepiej pisac po angielsku, nikt sie nie przyczepi :)
OdpowiedzUsuńteż mnie ofukano jeśli chodzi o noszenie soczewek...były teksty typu po co sobie psujesz oczy, to wyglada sztucznie; ehhh polacy sa niestety zakompleksieni (oczywiście są wyjątki)i lubią, kiedy inni wyznają te same idee jeśli już ktoś wyznaje coś innego to jest gorszy....poprostu zal...ludzie w polsce powinni czytac wiecej ksiazek ktore naprawde potrafia czasem otworzyc oczy na wiele spraw a nie chodzą z "klapkami na oczach". świetny post ;)
OdpowiedzUsuńCóż, jak dla mnie naturalność jest tu w Polsce, na miejscu, mocno tępiona. Wystarczy, że ktoś nie jest wysmażony na solarium, to przegwizdane... A rodzona matka fuka, żeby się pomalować, bo jak trup wyglądam a poza tym nie wypada tak się ludziom pokazywać. Co nie znaczy, że nie lubię sama z siebie nałożyć czasem tynku i powyglądać jak lalka:)Problem jest wtedy jak nieumalowaną koleżankę poznajesz dopiero po głosie...
OdpowiedzUsuńA co do Ciebie nie wiem jak można się czepiać, bo w twoim przypadku to raczej dyskretne poprawki, a nie remont generalny... Zatem czysty hejting i tyle, olać dziadów.
Zgadzam się z Tobą, aczkolwiek dodam, że nadmiar sztuczności - zresztą tak samo jak nadmiar wszystkiego innego -działa niekorzystnie. Chodzi mi np. o kobietę po tysiącu operacji, ze sztucznymi piersiami, ustami, rzęsami, włosami i Bóg wie czym jeszcze....
OdpowiedzUsuńZawsze mi sie wydawalo, ze Twoje oczy sa troche "off", podejrzewalam, ze to jakas purikura. Jak dla mnie wygladaja dziwnie i moda taka juz tu przechodzi, szczegolnie dla osob doroslych. Ale skoro tak lubisz, to mi nic do tego. :-)
OdpowiedzUsuństrasznie podoba mi się sposób, w jaki piszesz. tekst jest długi, a przeczytałam go z ciekawością i ani przez chwilę mi się nie znudził. powodzenia :-)
OdpowiedzUsuńProblem nie w tym, że nienaturalne jest brzydkie czy złe. Problem w tym, że dążenie do jakiegoś "ideału" za wszelką cenę i wszelkimi możliwymi środkami (operacje plastyczne, tony kosmetyków, zabiegi wyszczuplacjące itd.) przez osoby publiczne, nie tylko celebrytów ale też po prostu osoby popularne w danym środowisku, produkują ludzi, którzy są "nienaturalnie idealni". Potem prowadzi to do takiej presji społecznej, że każda dziewczyna, która ma brzydki nos czy kilka kilogramów za wiele, albo jej oczy nie przypominają ślepi z anime, będzie cierpiała, bo akurat jej nie stać na operację czy jakieś drogie kosmetyki.
OdpowiedzUsuńDbanie o swoją sylwetkę, delikatny makijaż, korygowanie drobnych wad urody, kosmetyki, to nic złego, kobiety to robiły od stuleci. Jednak wg mnie szkodliwa jest tu przesada, sztuczne korygowanie każdej części twarzy i ciała.
I to najbardziej widoczne jest właśnie w kulturze azjatyckiej, gdzie niemal 100% aktorek przeszło operację plastyczną i gdzie przeciętnie wyglądająca osoba ma problemy ze znalezieniem dobrej pracy czy partnera życiowego, o ile rodzice na 18ste urodziny nie zapłacili za zabieg. Myślę, że jednak w Polsce, na którą tak bardzo tu najeżdżacie, można normalnie żyć bez operacji plastycznej i torebki od Louis Vitton (czy też jej podróbki) ;) I nie mówię tu o osobach, które całe życie cierpią z powodu jakiegoś ogromnego defektu urody, widocznego na pierwszy rzut oka, i w przypadku których zabieg jest uzasadniony.Mówię o przeciętnie wyglądających osobach, które próbują dorównać jakiemuś ideałowi wykreowanemu przez media oraz przez osoby z nadmiarem gotówki i, przy okazji, kompleksów.
Może właśnie dlatego nienaturalne tak drażni? Bo wywołuje w nas nieprzyjemne uczucie, że skoro nie wyglądamy tak idealnie (z braku środków finansowych, czasu czy choćby ochoty do podążania za trendami) to jesteśmy gorsi? Bo takie zachowanie próbuje wymusić na nas myślenie, że idealna, gładka cera bez najmniejszej skazy (efekt osiągnięty tonami drogich podkładów itp) to jakaś norma, i jeżeli jej nie mamy, to popełniamy jakieś faux pax?
Brawo za ten wpis! ;D Zupełnie się z tobą zgadzam, to, że ktoś nie urodził się "piękny" nie oznacza, że ma cierpieć całe życie, jest masa metod, żeby poprawić sobie wygląd! (nie mówię tu tylko o chirurgu plastycznym, to już swoją drogą) Ty jesteś moim zdaniem prześliczna ;D
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tobą w 100% . Wszyscy tylko mówią bez tego ci lepiej naturalniej , że jak sobie nałożę puder to wyglądam jak lafirynda itp. , ta cała nagonka na naturalność mnie denerwuje ! , a co ma powiedzieć dziewczyna z pryszczami zaskórnikami bliznami na twarzy ? nie ma innego sposobu i może wtedy z tapetą czuję się piękna ? a inni do o koła jeszcze ją maltretują że zrobiła sobie makijaż ! , gdybym urodziła się piękna to bym nie robiła tapety i mocnego makijażu , ale nie każdy się rodzi piękny więc dlaczego jakaś brzydka dziewczyna chcę wyładnieć jeszcze dostaję za to skargę że naturalne piękno i ble ble ble , ważne to żeby dobrze się czuć ze swoim wyglądem z tucznymi włosami czy z tapetą i mocnym makijażem :)) czy też z operacjami plastycznymi ważne żeby dobrze się czuć w własnej skórze :))
OdpowiedzUsuńZaskoczyło mnie to co tu napisałaś, ale nawet dość pozytywnie. ^^ Powiem tak - przez dłuższy czas uważałam, że trzeba akceptować siebie. Nieważne, czy jesteś brzydki/ka czy ładny/a jak miss świata. Gardziłam tym, jak Azjatki bardzo często szły pod nóż, bo coś im się nie podobało. Ostatnio stwierdziłam, że niech ludzie robią co chcą. Piękno faktycznie nie musi być super naturalne, ważne żeby było. Bardzo Ci współczuję, jeśli chodzi o lata dziecięce i te troszkę później...mimo wszystko, teraz niejedna osoba pozazdrościłaby Ci aktualnego wyglądu. Nieważne, czy korzystasz z soczewek, czy zawsze się malujesz i innne ;3 Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię twojego bloga i cieszę się, że poruszasz takie tematy. Uważam, że każdy piękno interpretuje inaczej ,a inni nie powinny próbować wpływać na czyjekolwiek przekonania czy upodobania. Ubolewam nad faktem, że różnorodność w Polsce jest tak niewielka. Najnowszy program telewizyjny na MTV porusza tematy naturalnego piękna, zmieniając "przestylizowane" dziewczyny w bardziej "naturalne". Po przemianie dziewczyny mają na sobie makijaż... bardzo delikatny, ale on nadal tam jest (choć zdarzały się przypadki, kiedy dziewczyny po "odnowie" spotykając się z bliskimi osobami temu zaprzeczały). Mam nadzieje, że w przyszłości ludzie będą bardziej otwarci na różnobarwne kreacje, fryzury i makijaż. Dzięki temu życie byłoby ciekawsze i może przełamałoby tą uliczną monotonię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i powodzenia ^.^
Ostatnio zastanawiałam się nad tym tematem i doszłam do takiego samego wniosku, jak ty- niby z jakiego powodu naturalne ma być uważane za lepsze, skoro prezentuje się gorzej. Rozumiem awersję do ton makijażu, ale podkreślanie urody jest wręcz dla mnie czymś wskazanym.
OdpowiedzUsuńSuper post. I zgadzam się na maksa. Zazdroszczę niesamowicie dziwczynim, które mają naturalnie długie, ciemne rzęsy. Moje są calkiem dlugie, ale cienkie i tak jasne, że bez tuszu w ogóle ich nie widać. Mój makijać to korektor, beżowy cień i właśnie tusz. I zawsze słyszę teksty: "Ty się w ogóle malujesz? tak ładnie, naturalnie wyglądasz". Doceniam bardzo, kiedy ktoś np. pracuje nad swoją sylwetką. Zdrowo się odżywia, by mieć ładną cerę. Ale równie mocno doceniam udaną fryzurę (wliczając w to farbowanie), makijaż czy dobrze dobrane ciuchy.
OdpowiedzUsuńDzięki za tego posta, pomógł mi uporządkować myśli ;)
Pozdrawiam!
Masz zupełna rację!! Mnie również bardzo irytują ludzie stawiający tylko na "naturalność".
OdpowiedzUsuńCzęsto spieram się z moją mamą, która jest orędowniczką poglądu , że ważne jest JEDYNIE to co "wewnątrz" człowieka. Zgodnie z tą zasadą nie dba o siebie ignorując zarówno ubiór jak i makijaż czy pielęgnację.
Stale krytykuje mnie , że jestem "pustą pindą" i nie potrafi zrozumieć w jakim celu używam "AŻ TYLU " kosmetyków, dlaczego wykonuję staranny makijaż, dlaczego części ubioru muszą pasować do siebie etc.( sama nosi przykrótkie spodnie i stare,powyciągane bluzki) Ciągle wysłuchuję , że moje zainteresowanie modą to głupota, strata czasu i Bóg wie co jeszcze. Od jakiegoś czasu unikamy rozmów na ten temat bo zawsze kończą się one kłótnią.
Niestety są ludzie którzy nie rozumieją, że dobry wygląd otwiera w życiu wiele drzwi. Co jest złego w tym , że ktoś dba o siebie, chce być piękny i trochę "podrasować" swoje naturalne walory?
Wg. mnie, zdanie "ładnemu we wszystkim ładnie " ma nie wiele wspólnego z rzeczywistością.
Czemu ludziom przeszkadza, że ktoś poprawia urodę nawet przy pomocy bardziej radykalnych środków jak chirurgia?
Jeżeli zabiegi takie mają sprawić, że ktoś poczuje się lepiej to nie widzę przeszkód .