Wiecznie młode Azjatyki - czy to tylko kwestia genów?


Kiedy wspominam o różnicach w starzeniu, zawsze dostaję komentarze, że różnice między cerą Azjatek a na przykład Polek są wyłącznie kwestią genów, ewentualnie klimatu i diety. Ale mnie jakoś to nie przekonuje xD. Moim zdaniem różnica w wyglądzie, grubości i starzeniu się cery wynika głównie ze sposobu opiekowania się nią.

Kilka moich myśli w tym temacie:

1. Gdyby to była kwestia genów, różnice byłyby widoczne już we wczesnym wieku - gdy postawimy obok siebie "typową" 20 letnią Polkę i "typową" 20 letnią Koreankę, różnice w grubości, gęstości i wyglądzie cery będą niewielkie. Przyznaję, że większość Azjatów ma cerę bardziej tłustą, niż suchą, ale w Polsce posiadaczek przetłuszczającej się cery też nie brakuje.

Różnice między cerami przedstawicielek obu ras stają się bardzo widoczne dopiero, kiedy właścicielki przekraczają 40 czy 50 lat. Cera Azjatek pozostaje grubsza i bardziej sprężysta, zaś cera Polek traci jędrność, pojawiają się kurze łapki oraz (wynikająca z małej odporności na naciąganie) grawitacja twarzy - mniej ostry owal twarzy, "worki" pod oczami, widoczna zmarszczka między nosem a kącikiem ust.

Z mojej perspektywy, wygląda to raczej na pojawienie się efektów zaniedbania na tle ochrony przed słońcem. Cera młodych osób nie ma jeszcze tylu skumulowanych uszkodzeń, więc dla obu ras będzie wyglądać tak samo. Jednak wiele 20-letnich Polek ma przed sobą 30 lat wystawiania twarzy do słońca przy każdej okazji, potencjalne przygody z oparzeniami słonecznymi oraz około 10 lat zanim naprawdę sięgną po kosmetyki do pielęgnacji cery. Zaś 20-letnia Koreanka ma już za sobą 20 lat unikania słońca oraz kolejne 30 lat, w ramach których będzie używać filtrów, nawilżać cerę oraz uciekać od słońca.

Słońce powoduje 70-80% widocznych efektów starzenia. Promienie UVA nie tylko uszkadzają istniejące w skórze struktury elastyny oraz kolagenu, ale uszkadzają również fibroblasty - "fabryki" kolagenu. W efekcie opalana skóra traci możliwość odbudowywania się. Po każdym urlopie przeleżanym na leżaku w słońcu, w cerze będzie mniej fibroblastów. Z roku na rok skóra traci więc możliwość odbudowywania się.
Masako Mizutani, która zszokowała świat swoją "bez-wiekową" urodą.

2. Koreańscy czy Japońscy panowie i ich podejrzanie młodo wyglądające żony - w koreańskich parkach, zamkach i innych typowych miejscach na weekendowe rodzinne wypady zobaczycie podejrzane ilości panów w wieku około lat 50 w towarzystwie 3 nastolatków. Po bliższym przyjrzeniu okazuje się, że jedna z nich wygląda bardziej jak młoda kobieta. Po chwili orientujecie się, że to matka pozostałych dwóch! Dlaczego więc jej partner wygląda tak staro?! O ile młode pokolenie mężczyzn w Korei poświęca więcej uwagi swojemu wyglądowi i opiece nad cerą, o tyle starsze pokolenie nie ma tych nawyków i ich wiek można bez problemu odczytać z ich twarzy. Gdyby młody wygląd był tylko kwestią genów, ci panowie powinni zachować młody wygląd tak jak ich dbające o siebie żony, a jednak czas nie jest dla nich wcale łaskawy.

Nawet tutaj w Singapurze znam kilka osób, które do pielęgnacji skóry podchodzą z lekceważeniem i niestety odbija się to na ich wyglądzie.

3. Moja własna cera - przyjechałam do Singapuru w roku, w którym obchodziłam swoje 24 urodziny, Miałam już wtedy swoją pierwszą zmarszczkę i pierwsze oznaki utraty jędrności skóry. Około 3 lata temu przerzuciłam się na azjatyckie metody dbania o cerę, od około roku używam codziennie filtrów i mogę powiedzieć, że moja cera przeszła transformację. Nie jest już też przesuszona oraz jest znacznie mniej zaczerwieniona w okolicach nosa.

Moja skóra na chwilę obecną przypomina bardziej azjatycką cerę - jest grubsza, bardziej jędrna i nawilżona. Nie jest to zasługa genów - wszyscy moi przodkowie byli Polakami :).

Czy jest to więc kwestia diety? Nie sądzę. Z dwóch powodów. Po pierwsze to mit, że dieta Azjatów jest jakoś szczególnie zdrowa, różnorodna i bogata w owoce morza. Co je w ciągu dnia typowy Singapurczyk? Na śniadanie bee hoon (tłusty smażony makaron ryżowy), na lunch zupa z wieprzowiny, na kolację ryż z kurczakiem. Jakim cudem większość tych ludzi nie padła od niedoboru witamin, do teraz jest dla mnie tajemnicą :P. Po drugie, choć z mężem przestawiliśmy się w dużej mierze na lokalne jedzenie, staramy się unikać typowych bomb tłuszczowo-weglowodanowych i zamieniamy je na lokalnie dostępne potrawy ze świeżymi warzywami (których nie jedzą lokalni rezydenci), ja sama zaś nie przepadam za owocami morza i może raz na miesiąc zdarzy mi się zjeść krewetkę. A mimo to moja cera zmieniła się przez ostatnie lata.



Czy to klimat? Tendencję do wyglądania młodziej niż wskazywałby na to wiek można zaobserwować zarówno u Indonezyjek, jak Japonek. Mówimy więc o całej rozpiętości klimatów - od tropikalnego Singapuru, przez ostry wewnątrzkontynentalny klimat w Chinach, po łagodny, morski w Japonii.

Podsumowując, ciężko mi uwierzyć, że jest to tylko kwestia genów. Mówienie, "och bo Azjatki mają grubszą cerę, dlatego nie mają problemów z pękającymi naczynkami i dlatego wolniej się starzeją" wydaje mi się przeskokiem myślowym. Cera Azjatek jest inna, ale gdyby była to tylko i wyłącznie kwestia genów, to azjatycki rynek kosmetyków i usług kosmetycznych nie byłby tak rozwinięty, bo nikt nie musiałby za bardzo nic robić, by mieć ekstra cerę. Cera Azjatek jest inna, bo inaczej o nią dbają całe życie. Największa różnica, moim zdaniem, wynika z podejścia do słońca, w drugiej kolejności z opieki nad cerą (prewencja starzenia, zamiast zwalczania efektów).

Nie mówię, że geny nie mają tutaj nic do rzeczy, ale wydaje mi się, że ich znaczenie jest bardzo przeceniane.

Takie jest moje zdanie - nie jest to żaden naukowy dowód, ale raczej zbiór moich obserwacji. Może są wśród Was osoby, które po przestawieniu się na azjatyckie metody dbania o cerę (unikanie słońca, nawilżanie, anti-aging) zaobserwowały u siebie po dłuższym czasie zmianę w jakości cery?

Komentarze

  1. Będę pierwsza :))
    Ja przestawiłam się ostatnio na azjatyckie sposoby dbania o cerę, unikam słońca jak ognia, nawilżam zamiast wysuszać i ładuję w siebie antyoksydanty - poprawa może nie jest super ogromna, ale mem zdecydowanie mniej przebarwień i pryszczy, a skóra jest jakby lepiej napięta - choć może to tylko placebo xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś w tym jest, o czym piszesz. Nie sądzę, że dobre geny to wyłączny i główny gwarant ich ładnej cery. Jednak cos trzeba dac, żeby dostac coś w zamian, więc dbanie o skórę od wczesnych lat da efekty później.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy to drogie kosmetyki i częsta pielęgnacja? :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam, od razu drogie ;p Azjatyckie kosmetyki pozwalają skomponować zestaw, który będzie idealny dla potrzeb cery - nie znaczy to koniecznie, że kosmetyki MUSZĄ być drogie. Są po prostu inne niż te na rynku europejskim. Zresztą, byle krem przeciwsłoneczny oszczędzi Ci ogromną ilość funduszy, które bez kremu poświęciłabyś na kosmetyki przeciw-zmarszczkowe, które są drogie.

      Usuń
    2. Niestety kremy przeciwsłoneczne lubią się świecić na twarzy jakby się było posmarowanym oliwką. Przynajmniej u mnie to tak działa :/ (co nie zmienia faktu, że i tak się smaruję filtrami XD grzywka na czoło i przecieranie go co jakiś czas, zeby zebrać nadmiar powstającego "tłuszczu")

      Usuń
    3. Btw, co do kremów przeciwsłonecznych z filtrem UVA mogę polecić ziaja sopot sun (22zł w naturze i innych drogeriach) - ma tlenek cynku i tlenek tytanu, nie zapycha i nie bieli, ale trzeba sporo odczekać przed nałożeniem bazy/podkładu :)

      Usuń
    4. Rano krem z filtrem, w zimnie sprzedaja je za 1/3 ceny, wieczorem staranie sie umyc. Wklepac olejek ze slodkich migdalow, chyba 8 zlotych. I brak negatywych mysli, od tego sie tworza bruzdy na twarzy. Taniej juz nie bedzie:)

      Usuń
    5. Podoba mi się co Magda pisze - opieka nad cerą wcale nie musi być droga, a często im taniej, tym bardziej naturalnie, bo kupujemy proste składniki, nie płacimy za markę i wykwintne opakowania.

      Usuń
    6. Krem z filtrem można zmatowić skrobią ziemniaczaną - ona nie destabilizuje filtrów :)

      Usuń
    7. Jest już "suchy" Anthelios i Vichy ma w swojej ofercie krem SPF 50 PPD27 (o ile dobrze pamiętam) matujący, ogólnie postęp w tej gałęzi rynku kosmetycznego jest bardzo szybki więc są spore szanse że w końcu era lustra i tynku na twarzy odejdzie w niepamięć. Pamiętajmy że o szkodliwości promieniowania UVA wiadomo od mniej więcej początków XXI wieku (wcześniej królowała teza, że to UVB rakuje i postarza) więc wiecznie młode Azjatki też nie smarowały się nimi od kołyski ; ). Trochę mnie też nie przekonują "plusowe" oznaczenia ochrony a/UVA na filtrach azjtyckich, nie wiadomo ile taki filtr ma właściwie PPD...

      Usuń
  4. Faktycznie coś w tym jest, nigdy tak nie podeszłam do tematu. Wiem że przez słońce nasza skóra 'starzeje' oraz że azjatki od dawna unkają słońca. Ale nie skojarzyłam faktów :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja od siebie powiem tyle, że jestem od dziecka trupioblada co nie wynika z problemów zdrowotnych. Robiłam badania, jestem zdrowa jak ryba. Po prostu tak już mam. ALE do tego unikam słońca, mam b.jasną wrażliwą cerę więc nie chcę się poparzyć i wogóle nie lubię się opalać. Moje koleżanki, o "normalnym" kolorze skóry za to uwielbiały zawsze łapać słońce ile wlezie. Efekt? Ja mimo 25 lat wyglądam jak wtedy gdy miałam 15. Nawet lepiej bo pozbyłam się trądziku, ale rzecz w tym że wszystkie koleżanki dookoła już na nastolatki nie wyglądają a ja owszem, żadnych zmarszczek czy oznak starzenia cery nawet jak się uśmiecham skóra wokół oczu czy ust jest spręzysta. Nigdy nie miałam manii kosmetyków, nie smarowałam się filtrami, nie nakładałam kremów nawilżających, ogólnie byłam na bakier z całym tym przemysłem kosmetycznym więc upatruje się w tym wszystkim głównie efektu unikania słońca. I gratuluję sobie że nie poddałam się presji typu "weź idź na solarium, zrób coś z tym".
    A co do zainteresowania kosmetykami teraz to wynika z tego, że znalazłam Twojego bloga i Bazar, gdzie znalazłam kosmetyki odpowiednie dla swojego typu karnacji. W Polsce paleta kolorów większości podkładów kończy się na "naturalnym" co dla mnie oznacza za ciemny :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heh skad ja to znam. Ja też należe do osób z gatunku trupiobladych :D Tylko o tyle gorzej mam ze mam straszne cienie pod oczami, mam je od zawsze. Co nie zmienia faktu ze ludzie oceniaja mnie na 10-12 lat, a tak naprawde mam 14 :D Ale z reguly nigdy nie lubialam sie opalac. Pozdrawiam wszystkich bladych ludzi!

      Usuń
  6. Witam ja unikam słońca od ok 4 lat a mam 27 lat i ludzie dają mi max.20-22 rzadko 24.Zaznaczam ,że wcześniej nie miałam dostępu do azjatyckich marek , używałam kremów przeciwsłonecznych tych dostępnych na rynku zwłaszcza z aptek.Ponieważ moja skóra ,jest trądzikowa nie wystawiałam twarzy na słońce,co do kosmetyków anti - aging nie używałam :( ale miałam maści np. skinoren i po dwóch latach okresowo retin A teraz nie mogę używać..ale wrócę :D obecnie stosuję serum z wit C najpierw it's skin ale uważam za treściwe , bardziej się u mnie sprawdza (póki co) flavo C:) pod oczy zamówiłam krem też z wit.C ( zobacze co z tego wyniknie :D

    Jeżeli chodzi o tak zwane masaże twarzy to znalazłam odpowiednie dla mojej cery , która nie lubi zbyt długiego pocierania , poniewaz sie to objawia wysypem .... zastanawiam się nad masażami wokół oczu , czy są jakieś odpowiednie żeby zapobiec zmarchom i polepszyć jędrność ?

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe. Racja, dużo zależy od Słońca. Dlatego w tym roku postanowiłam raczej "opalać się w cieniu". :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo przydatny post :) Miło się Ciebie czyta, masz lekkość pisania :)

    OdpowiedzUsuń
  9. nawilżenie i filtry mają zbawienny wpływ na cerę - zmagałam się z trądzikiem przez pięć lat, w efekcie czego byłam zmuszona codziennie używać kremów z wysokim SPF; koreańskich kosmetyków używam od dwóch lat i to wystarczająco dużo czasu, żeby zauważyć zmiany. gdy większość moich koleżanek, które uważają, że są na tyle młode że nic im się nie stanie po opalaniu bez filtrów, a nawet nie używają kremów nawilżających czy nie oczyszczają dokładnie cery z makijażu (niestety, znam takich mnóstwo) ma teraz zaczątki pierwszych zmarszczek pod oczami, przebarwienia i inne niedoskonałości, ja takich problemów nie mam i często słyszę mnóstwo komplementów na temat mojej cery :)

    niestety, wciąż niewiele kobiet w polsce przykłada wagę do pielęgnacji skóry. moja mama była szczerze zdziwiona, gdy w wieku 16 lat używałam kremów przeciwzmarszczkowych, koleżanki podśmiewały, że 'przekarmię' cerę i twarz mi odpadnie, no i ogólnie panuje to okropne przekonanie, że po określone kosmetyki trzeba sięgać tylko wtedy, gdy zmiany są już widoczne, co jest dla mnie całkowitą bzdurą. dieta i nawodnienie organizmu również jest ważne, ale bez wspomagania odpowiednimi kosmetykami i przede wszystkim utrzymywaniu odpowiedniego poziomu nawilżenia nie możemy liczyć na wieczną młodość. no, chyba że mamy wśród nas wampiry (;

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja uważam, że to wszystko zależy po prostu od dbania o siebie: nie wierzę, że ktoś ma tak cudowne geny, iż wystarczy mu, że przemyje twarz wodą ze strumienia i już jest w stanie zachwycić wszystkich swoją urodą, młodością i czym tam jeszcze.
    A zachwytów nad opalenizną nigdy nie zrozumiem...ani to ładne, ani estetyczne (chociaż każdy ma swój gust), ani zdrowe.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak najbardziej się z tym zgadzam! Mojej siostry koleżanka, której rodzicami są Japończycy jest żywym przykładem na to, że geny praktycznie nic nie znaczą. Dziewczyna ta ma cerę marzenie, unika słońca, stosuje filtry, nakłada wszelakie kremy z antyoksydantami, masaż twarzy itd. i widać efekty, bo w wieku 25 lat notorycznie jest pytana o dowód w razie chęci zakupienia alkoholu :). Natomiast jej matka i siostra nie przejmują się zupełnie pielęgnacją, nie stosują kompletnie nic i to również widać, bo wyglądają na swój wiek (nawet starzej!), obie mają dużo zmarszczek i przebarwień.

    Postanowiłam również zacząć dbać o swoją cerę w sposób azjatycki ale nie wiem od czego zacząć. Mam 17 lat, kupiłam filtr do twarzy z spf 50, ale czy coś do tego w tym wieku? Nie chce za dużo na siebie nakładać. Poza tym mam trądzik zaskórnikowy, odstawiłam mleko, ale nic to nie dało. Czy z obserwowania wiesz może co jeszcze może powodować trądzik? Jest taka możliwość żeby to słońce je powodowało? Bo co roku wyjeżdżam na wakacje za granicę (Ameryka Południowa zwłaszcza), gdzie słońce jest straszne i w sumie zawsze lubiłam się opalać, nigdy nie leżałam plackiem na plaży ale też jakoś nie chroniłam ciała i nie stosowałam filtrów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słońce, albo zwróć uwagę na to co jesz ! Ja od kiedy wyeliminowałam ze swojej diety wszelkiego rodzaju słodycze, fastfoody, zupki chińskie czy napoje widzę różnicę ogromną ! Mam zdecydowanie mniej syfów na twarzy ! I tez dużo daje dokładne zmywanie makijażu na noc. :)
      Skoro nie chcesz dużo na siebie nakładać, to może poczytać o kosmetykach bardziej naturalnych, której nie zawierają chemii ;)
      PP

      Usuń
    2. Z doświadczenia wiem że wysyp potrafią powodować jeszcze dwie rzeczy: hormony i stres.
      Zacznij obserwować czy większy wysyp nie pojawia się w konkretnych momentach cyklu. U mnie pojawia się przed i na początku, potem cały miesiąc leczenia niestety... Poza tym właśnie stres.
      Czasem zmiana klimatu lubi na to wpływać, organizm się musi przestawiać no i oczyszczanie (co jest w sumie trochę zabawne)gdy skóra się intensywnie oczyszcza lubi wywalać "babole" (na przykład na początku kuracji pokrzywowej)

      Usuń
    3. jeśli chodzi o trądzik to gorąco polecam blog kosmostolog i italianablog :)
      moim zdaniem powinnaś spróbować kwasów lub nawet retinoidów w zależności od nasilenia trądziku, niestety musisz poczekać z tym do jesieni.

      Słońce może przyczynić się do pogorszenia, ale na pewno nie jest 'przyczyną' trądziku.

      Usuń
  12. W sumie to się cieszę, że mam uczulenie na słońce i już od najmłodszych lat unikam słońca ;p. A propo jedzenia, uwielbiam ryż z kurczakiem i warzywami ^^.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytam ten blog od roku ... zaczęłam się częściowo stosowac "azjatyckie" metody dbania o cere.. codziennie nakładam filtr choć wszyscy się dziwią , ze tak robie ;) gorzej z kremami, chce dobrze odżywić skórę ale nie mam czym XD na sklepowych półkach same kremy 50+ , nic dla 20 latek. Kremy nawilżające dla młodych osób kosztują krocie i nie mają nawet 5 SPF... teraz się zastanawiam nad krem z kawiorem pod oczy bo tam mam masakre niestety. Mam nadzieje że w polskich drogierach będzie większy wybór.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ wcale nie kosztują tak dużo. Ja stosuję Olay krem nawilżający, jest bardzo dobry a kosztuje około 25 zł.

      Usuń
    2. krem nawilżający bez chemicznych dodatków, z firmy AA, kosztuje ok. 18 zł i jest kapitalny :)

      Usuń
  14. No ja muszę przyznać, że odkąd rok temu przestawiłam się na azjatycką pielęgnację (mam na mysli nie tylko kosmetyki ale i masaze twarzy przy ich nakladaniu, bo same mazidla nie wystarcza) i filtry codziennie to widzę OGROMNĄ różnicę i poprawę. Jeszcze ostatnio odkrylam te pierunsko drogie koreanskie firmy typu sulwhasoo czy O HUI (oczywiscie kupuje probki ;P ale starczaja na dlugo) i... WOW. Drobne linie pod oczami bye bye ^^ Kolezanki patrza z lekka zazdroscia ostatnio... lol

    OdpowiedzUsuń
  15. Myślę ,ze każda z ans musi dobrać dla siebie dobrą pielęgnacje, która sprawi ,ze będziemy wyglądać pięknie ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zgodzę się i nie - znam 40-letniego Japończyka, który nic nie robi z cerą, a wygląda na 26 :)
    a co do stosowania anti-aging, potrzebuję Twojej pomocy. Powiedziałaś kiedyś żeby nie patrzeć na cyferki na kremach (30+, 40+)tylko dobrać do swoich potrzeb. Mam 26 lat i kupiłam krem 40+ ponieważ był na pierwsze głębokie zmarszczki i zmarszczki mimiczne- a takie właśnie mam. 30+ z opisu miał działać tylko na pojedyncze i płytkie - dla mnie to za mało.
    Niestety mam wrażenie, że po użyciu tego kremu zmarszczki wokół oczu są bardziej widoczne. Czy to możliwe żeby krem był "za mocny" i szkodził?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jaki to kremik? Może warto przeanalizować skład, może ktoś wpadnie na pomysł co może szkodzić. Może też na jakiś czas go odstawić i używać tylko nawilżającego i obserwować, czy jest jakaś różnica.

      Usuń
    2. To Eveline cosmetics "bioHyaluron 4 D" 40+, skoncentrowany krem na dzień i noc. Ech nie wiem co jest nie tak ;(

      Usuń
    3. tez go mialam ,i tez zauwazylam ze nic nie pomaga a na dodatek przez pewien czas dziwnie mrowila mnie twarz, wiec pewnie ma cos nie tak ze skladem

      Usuń
    4. To ja już nie wiem jaki krem przeciwzmarszczkowy mogę kupić w Polsce, bo przeanalizowałam składy absolutnie wszystkich dostępnych w sklepie i tylko ten wydawał się logiczny. :(

      Usuń
  17. w takim razie jak dbać o cerę konkretnie Cukrze? :D chodzi mi o rutynowe codzienne czynności jak i te "ekstra"! chciałabym również tak dbać o cerę, ale nie wiem od czego zacząć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cukier nie odpowiada :(

      Usuń
    2. Może Cukier nie odpowiada, albo rzadko odpowiada, ale na niektóre pytania 'odpowiada' w formie konkretnego wpisu. Wiele pytań jest często powtarzanych, bo większości osób nie chce się przeczytać tego co już kiedyś było napisane. Nawet w komentarzach osób pod tym postem znajdziesz trochę porad:) Proponuję przejrzeć Ci cykl np. sekrety pięknej cery Azjatek(zawsze myślałam, że młodych;p).
      Zresztą z tego co już było tez napisane zacznij od filtrów i porządnego oczyszczenia cery na noc. Lekki nawilżacz(na dzień pod filtr dobre są antyoksydanty), coś pod oczy i jako coś 'extra' zobacz na filmiki o masażu twarzy. Wiele propozycji masz też na youtubie. Znajdź coś dla siebie i działaj=)

      Usuń
    3. Duża część tego bloga jest odpowiedzią.

      Usuń
    4. wiem, przepraszam, ale chyba się pogubiłam, obejrzałam większość filmów i przeczytałam większość bloga ale kurcze już się mylę i nie pamiętam co i jak i w którym wpisie na blogu czy filmiku to było :( ale dziękuję gallu anonimie number 2 za pomoc!

      Usuń
    5. Wiesz, ciężko też odpowiedzieć wprost i szybko na pytanie "Jak konkretnie dbać o cerę?" Weź pod uwagę, że każda skóra jest inna, ma inne potrzeby a może się nawet zdarzyć, że krem odpowiadający wielu osobom Tobie akurat nie przypasuje. Spróbuj na początek poznać swoją cerę i pielęgnację dobierz konkretnie pod siebie. Ale do tego trzeba trochę samemu poszukać. Na prawdę nie ma jednego uniwersalnego przepisu krok po kroku z wymienionymi konkretnymi kosmetykami, który sprawdzi się absolutnie u każdego ;p

      Usuń
    6. Jeszcze mi się przypomniało, że możesz śmiało dorzucić kwasy na jesień/wiosnę jako zabiegi extra np. http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=46310
      Ma bardzo dobre opinie na KWC. Sama go nie używałam, bo stosuję tonik robiony samodzielnie ze strony z półproduktami(zrób sobie krem). Kwasy podobno w dłuższej perspektywie czasu nie dość, że działają lekko złuszczająco, migdał także nawilżająco, to dodatkowo wykazują działanie przeciwstarzeniowe.
      Najlepszym antyoksydantem pod filtr jest chyba witamina C (na dobry początek, żeby nie zbankrutować, jednak gliceryna może zapchać, ale też nie musi: http://www.biochemiaurody.fora.pl/domowe-laboratorium-urody,7/serum-z-witamina-c-na-bazie-kropli-juvit,419.html).
      Może jakieś oleje do pięlęgnacji/ mycia np. http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=44373
      Sama planuję jego zakup.
      http://www.anaturalperspective.com/2012/03/top-5-carrier-oils-for-wrinkles-aging.html
      Produkty pielęgnacyjne do twarzy warto też wzbogacić kwasem hialuronowym, który możesz dodawać do kremów, maseczek, peelingów, glinek.
      Tyle mogę od siebie polecić produktów na początek, żeby nie zbankrutować i znaleźć coś dla siebie=)
      A i przede wszystkim: minimalizm! Im mniej tym czasami lepiej;p Sport, dużo wody i zdrowe odżywianie i to na pewno zaprocentuje:) przynajmniej ja w to wierzę;p
      Pozdrawiam, 'Gall anonim number 2'

      Usuń
  18. Zgadzam się totalnie, że to nie są geny. W liceum nadużywałam solarium i słońca, moja skóra nie wyglądała zbyt dobrze, była sucha oraz miałam widoczne pierwsze zmarszczki. Obecnie mam 27 lat, od 20 roku życia nie opalam się w ogóle a w każdy okres jesienno-zimowy przeprowadzam kuracje kwasowe. Używam prostych kremów, ale bardzo skutecznych np. lipobaza, bądź kremy propolisowe. Demakijaż wykonuję olejem kokosowym, którego często również używam jako krem, no i zawsze jako balsam do ciała, oraz do pielęgnacji włosów. Do tego wysokie filtry. Efekt? Moja skóra jest gładka, zdrowa, zmarszczki mam wyłącznie mimiczne, które również się zminimalizowały. Z racji tego, ze od 2 lat palę, zauważyłam przez to delikatne zmiany, teraz staram się rzucić, oraz wprowadziłam masaż Tanaka do pielęgnacji :-)

    Mam bardzo ładną i zadbaną cerę, znajomi ją chwalą, nieznajomi również, mówiąc, że mam cerę jak z photoshopa. Dodatkowo wielokrotnie spotkałam się z pytaniami od obcych kobiet, jak i mężczyzn, co robię, że mam taką ładną cerę.
    Unikanie słońca to podstawa do pięknej cery.

    OdpowiedzUsuń
  19. Bo jak już są zmarszczki, to na kremy przeciwzmarszczkowe jest trochę za późno. Fakt, trzeba myśleć przed, a nie po.

    OdpowiedzUsuń
  20. Wiem, że pisałaś juz jakie kosmetyki do pielegnacji uzwają azjatki, ale mogłabys opisac jakich tych uzywasz rano/wieczorem po kolei?

    OdpowiedzUsuń
  21. Ciągle piszesz o wyższości azjatyckich kosmetyków a ja oczekuje dowodów!
    Pokaż skład wytłumacz co dany krem bb ma wsobie albo inny krem.
    W azjatyckich kremach jest spora dawka silikonów ,parabenów i innych dziwnych substancji. Owszem mają trochę więcej "extraktów" ale nie zapominajmy o tych złych składnikach - nie wpomnę, że składy są tak długie,że te dobroczynne substancje sąw znikomych ilościach. Osobiście przetestowałam 3 kremy anty - nie zauważyłam żadnej różnicy - no może niesamowitą gładkość ale to zasługa silikonów! Bardziej przekonują mnie np. rosyjskie kosmetyki które w 90 % składają się ze składników naturalnych i extraktów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... jakby na to nie spojrzeć Rosja leży w Azji...
      Kosmetyki z Korei i Japonii to nie tylko te z silikonami, parabenami i innymi świństwami, istnieją też firmy, które oferują całkowicie naturalne produkty - wystarczy poszukać. Jeżeli porównamy jednak niską półkę cenową kremów dostępnych w polskich drogeriach i koreańskich oraz japońskich, to te drugie biją je na głowę. Podczas gdy z kosmetyków dostępnych w Polsce wszystkie robią krzywdę mojej skórze (dlatego nie tykam tych poniżej 200 zł), to bez obaw mogę kupić krem z Korei/Japonii za 30-40 zł i podziwiać jak moja skóra z dnia na dzień staje się piękniejsza ;)

      Usuń
    2. Dla przykładu krem firmy Mizon - z jadem ma działać jak botox itd. O mały włos kupiłam na szczęście przeanalizowałam skład - tragedia! a podobno Mizon to dobra firma. Innym kremem był krem na noc Missha Time Revolution w tym wypadku krem nie zrobił absolutnie nic. Jedynie dawał złudzenie nawilżenia dzięki powłoczce silikonowej którą zotstawiał. Kremy bb składy mega długaśne a na pierwszym miejscu zagęstniki ,silikony nierozpuszczalne w wodzie , parabeny i gdzies tam pośrodku długiego składu extrakty w małych ilościach żeby zakończyć na parabenach i innych świństwach. Emulsje nawilżające które nie nawilżają ze względu na skład nie mogą!

      Ja nie mam nic przeciwko czytaniu na blogu jak dobra jest azjatycka pielęgnacja tylko ja nie znoszę frazesów! Jeżeli maja ukazywać się notki o dobrej pielęgnacji to Azjatycki Cukrze proszę wgryź się w ten temat. Poczytaj, dowiedz się które kremy naprawdę są warte wydanych pieniędzy, które kremy bb naprawdę dają gwarancje pielęgnacji. Ja oczekuje konkretnych nazw a nie banałów. Ilość kosmetyków dostępnych na rynku azjatyckim jest ogrogromna niestety 80% to bezwartośiowe produkty opatrzone ładnymi opakowaniami, nazwami. Blog czyta wiele osób i dobrze by było gdybyś mogła dostarczyć im konkretnej wiedzy na temat produktów bo efekt jest taki, ze panie robią zakupy na ślepo kupując bardzo średniej jakości kosmetyki, które nie są tanie. O filtrach tez trzeba zrobić wykład ponieważkupujac filtry trzeba mieć jakies pojęcie a wiele tych azjatyckich pomimo 50 +++ jest bardzo niestabilna mało tego często skład takiego filtra zapycha i dusi skóre tak jakbyśmy oleiły twarz folia samoprzylepną. Proszę o rzetelne informacje na blogu.

      A na marginesie... nie przykładajmy tyle uwagi do wyglądu "mlodość nie wieczność"

      Usuń
    3. racja, anonimie z 06:39. niby w czym ten krem z korei miałby być lepszy od tego który sama ukręcę? jak i sama etykietka 30+ czy 40+ o NICZYM nie świadczy.

      Usuń
  22. Grubość skóry raczej nie zależy od rasy, ale ja np. mam 17 lat i pomimo unikania słońca, stosowania filtrów i koreańskich kosmetyków (teraz głównie seria aloesowa z it's skin) mam wręcz prześwitujące żyłki pod oczami i jakby się przyjrzeć płytkie zmarszczki :/ Żeby nie było, nie piję, nie palę, staram ćwiczyć i zdrowo się odżywiać ale natury nie da się przeskoczyć. No ale grubość skóry większości moich koleżanek wygląda na normalną, a wszystkie są Polkami.

    OdpowiedzUsuń
  23. Coraz bardziej zachęcasz mnie do zakupu filtru :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja też używam azjatyckich kosmetyków, nawilżam, staram się unikać słońca i używam filtrów przeciwsłonecznych (żałuję, że tak późno się za to wzięłam... pojawiają się u mnie pierwsze fine lines na czole). Ostatnio kupiłam krem ślimakowy z Mizon'a, UV Away - puder firmy it's skin i new turn therapy - zestaw trzech buteleczek serum od skin79. Wierzę, że to była opłacalna inwestycja. Wcześniej szukałam odpowiedników polskich producentów, ale nie ze wszystkich byłam zadowolona, a okazało się, że można znaleźć coś z azjatyckiego rynku w całkiem dobrej cenie. :)
    Widzę, że moja cera wygląda dużo lepiej niż moich rówieśniczek (mam 24 lata). Tylko te fine lines... ale nic, dbam dalej o skórę, bo wierzę, że to zaprocentuje w dłuższej perspektywie czasu.

    OdpowiedzUsuń
  25. Jejkuuu, ile do tego trzeba mieć samozaparcia ;O niestety mądry Polak po szkodzie, chyba u nas się to nie przyjmie w wielu kręgach, a szkoda :)

    OdpowiedzUsuń
  26. od niedawna zaczełam dbac o cerę i widzę przede wszystkim zmniejszenie wysuszenia, wczesniej sadziłam ze mam tlustą cerę i ze trzeba ją oczyszczac i jeszcze raz oczyszczac co doprowadziło do duzego wysuszenia. teraz przede wszystkim nawilzam,oczyszczam i wychodze z filtrem 50. Linie na czole zmniejszyly sie od tego roku uzywam przeciwzmarszczkowego kremu Alterry, stram się takze raz na jakis czas masować twarz. Do tego wszystkiego dodałam domowe sposoby na peeling oraz maseczki. Jest o wiele lepiej ^^

    OdpowiedzUsuń
  27. Rewelacyjny post, bardzo mnie zainteresował. Ja nigdy nie uważałam, że azjatki są piękne bo mają takie geny. Można zobaczyć wiele zdjęć chińskich kobiet, w większości starszych, które wyglądają gorzej niż Polki, więc to nie kwestia genów. Prawda jest taka jak piszesz, tylko odpowiednia pielęgnacja i ochrona przed słońcem jest w stanie zapewnić każdej kobiecie zdrowy i młody wygląd przez wiele lat :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Dbanie o ceręjest ważne. Kilka, regularnie stosowanych kosmetyków i metod działa naprawdę i widzę to po sobie oraz wtedy, gdy porównuję cerę do twarzy sióstr czy znajomych. Myślę, że Polki popełniają błąd myśleniowy polegający na tym, że cera zaczyna się starzeć około 30 go roku życia, a wcześniej, gdy jeszcze jest jako tako jędrna, pozostawiają ją samą sobie - niech się sama regeneruje, a jak coś się zaczyna sypać to zasłania się korektorem i grubą warstwą podkładu. To wszystko widać.

    OdpowiedzUsuń
  29. A ja zauważyłam, że odkąd zrezygnowałam z mąki pszennej i nabiału, i odkąd zaczęłam wypijać ponad dwa litry wody mineralnej dziennie i jeść więcej warzyw, moja skóra stała się jaśniejsza, lepiej nawilżona i dotleniona. Ponadto korzystam z filtrów, staram się chronić przed słońcem i, w miarę możliwości, korzystać z akupresury twarzy... I mam nadzieję,że nie postarzeję się szybko. Perspektywa posiadania zmarszczek i obwisłej skóry, worów pod oczami i różnych plam na ciele mnie przeraża :-D

    OdpowiedzUsuń
  30. A mogłabyś opisać swoją aktualna pielęgnację skóry? Wiemy, że codziennie używasz kremu z filtrem i unikasz słońca, ale wydaje mi się, że to zamało żeby wyglądać tak jak ty ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. ehhh... faktycznie musze sobie kupić jakiś pożądny krem z filtrem.. bo jeśli o to chodzi, to jestem strasznie w tyle, a skóra wygląda kiepsko. może mogłabyś polecić filtr do twarzy, który nie zapycha porów? najlepiej żeby nie kosztował majątku.

    OdpowiedzUsuń
  32. Co mam zrobić, jeśli po nawilżaniu cery, wyskakują mi brzydkie wypryski na twarzy? Przyznam, ze staram się unikać słońca, stosuję filtr 50, myję twarz zelami, piję zieloną herbatę, ale wysuszam ją tonikami z alkoholami, bo po nawilżaniu mam krostki. Używam złych kremów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj zrezygnować z toniku z alkoholem.

      Usuń
    2. mnie zapychał filtr przy codziennym używaniu.
      Teraz używam filtrów tylko jeśli jestem na dworze dłużej niż dom-samochód-uczelnia, czyli tak raz na tydz i jest ok

      Usuń
    3. Czym nawilżasz skórę? może w składzie kremu jest parafina, masło shea lub inny składnik komedogenny?

      Usuń
    4. wtedy używałam pharmaceris i avene, dopiero po paru miesiącach zorientowałam się że mnie zapchało, po zdjęciach :D bo jakoś wtedy nie zwracałam na to uwagi i myślałam że prędzej od kremu bb, misshy.
      parafina na pewno mnie zapycha, ostatnio po dermacolu miałam masakrę.

      Usuń
  33. Kto ma dobre geny to ma;) ale to są wyjątki w każdym kraju;)
    Ja od 7 mc staram się dbać o włosy i skórę od wewnątrz, tzn głównie przez jedzenie warzyw, owoców, soków... orzechów, ziaren, płatków owsianych - bogata dieta w witaminy itp. daje doskonałe efekty po jakimś czasie;) widzę różnicę na buzi, włosach i paznokciach. Także polecam!
    Zgadzam się z Tobą, że odpowiednie dbanie o cerę, czyni cuda, tylko trzeba mieć na to czas i jakiś fundusz. Co przy dziecku nie jest łatwe;(
    Na razie u mnie z tym gorzej, ale zamierzam zacząć się powoli zaopatrzać w dobre kremy przeciwzmarszczkowe i jakieś suplementy od czasu do czasu.
    3 lata temu używałam non stop kremów przeciwzmarszczkowych różnych polskich firm w cenach zazwyczaj 20-60 zł. I wyciągnęłam z tego wnioski, że nie ważne czy drogi czy tani, byle ciągle jakiś krem stosować, po paru mc były efekty;) niestety dotknął mnie kryzys i problemy osobiste i jakoś tak rok zleciał bez kremu przeciwzmarszczkowego. Musze to jak najszybciej nadrobić;)
    Bardzo fajny post;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na dbanie nie trzeba mieć wcale dużo funduszy. Owszem, czas już tak. Ale nie zawsze jest tak,że drogie kremy zapewnią Ci efekt. Ja miksuję sobie własne kremy i powiem Ci, że taniej mnie to wynosi, niż jakbym miała kupić średniej jakości krem. Na dobrą sprawę na dzień wystarczy wklepać kilka kropel dobrego olejku na twarz np jojoba.

      Usuń
  34. Całkowicie się zgadzam i podam przykład w przeciwną stronę. Pochodzę ze świętokrzyskiej wsi i tam normalnym widokiem jest 40-latka wyglądająca na 60-latkę. Praca w polu praktycznie od dzieciństwa, w pełnym słońcu bez żadnych filtrów robi swoje. I ogólny brak dbania o siebie, bo sporo kobiet ogranicza się do umycia twarzy mydłem. Widywałam też 40, czy 50-latki, które nie miały już części zębów. Z dietą też kiepsko, bo w lato owszem je się dużo warzyw i owoców, ale za to w zimę można się nabawić niedoborów. Podsumowując, myślę że geny to tylko połowa sukcesu. Cała reszta to praca własna.

    OdpowiedzUsuń
  35. Ot i cała tajemnica. Cieszę się, że nie muszę się aż tak starać..

    OdpowiedzUsuń
  36. Ja mam bardzo suchą i wrażliwa skórę twarzy. Uważam, że słońce łagodzi moje objawy, bo kiedy przed dłuższy czas nie mam znim kontaktu to moja cera jest bardziej wrażliwa. Oczywiście cały czas stosuje kremy nawilżające wraz z filtrami jednak mi do cery azjatek jest bardzo daleko, a swojej uwagi posięwcam jej naprawdę dużo od dawna.

    OdpowiedzUsuń
  37. Mam 16 lat i przeczytałam cały twój blog od początku do końca i obejrzałam twoje filmiki na youtube. Od tego momentu nawilżam cerę i smaruję się kremem przeciwsłonecznym nawet jak jest pochmurno ;D Chcę zafundować sobie krem BB ten grzybkowy ze Skinfood. Jest nawet na allegro. Trochę strach kupować, mimo to że gwarantują oryginalność. No ale cóż, raczej zaryzykuję ;) Nigdy nie zaprzestawaj pisania i nagrywania filmików, bo za bardzo lubię Ciebie słuchać ;D Never!

    OdpowiedzUsuń
  38. Rety ... widziałam kilka zdjęć Masako Mizutani i muszę przyznać, że trochę to przerażające jest. Wygląd dziecka u prawie 50 letniej kobiety kojarzy mi się raczej z jakimś zaburzeniem. Zastanawiam się, czy gdzie leży granica między dbaniem o urodę (sama poświęcam na to wiele czasu, codziennie używam filtrów itd) a podporządkowaniem całego życia takiej obsesji - bo pewnie i tak się zdarza. Ogólnie rzecz biorąc, ciekawy temat, Cukrze;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Ja chciałabym powiedzieć kilka rzeczy.

    Po pierwsze, na jednym z wykładów na studiach powiedziano nam, że stan naszego zdrowia (nie wyłączając cery) to w przybliżeniu 50% styl życia, 20% geny, 20% środowisko, a 10-15% opieka medyczna. Można z tego wyciągnąć bardzo wiele wniosków, ale dwa z nich wydają mi się szczególnie ważne. Primo - 80% NIE ZALEŻY od genów. Secundo - jeśli nie chcesz/nie możesz wyprowadzić się na wieś czy jakiekolwiek inne miejsce o czystym klimacie, wciąż ponad połowa (bo ok. 60%) zależy od Ciebie. I zasłanianie się genami - niezależnie, czy chodzi o stan zdrowa, piękną cerę czy choćby otyłość - to bardzo wygodna, ale nieprawdziwa wymówka. Oczywiście nie wliczając w to ciężkich chorób, nie chciałabym tu urazić nikogo z łuszczycą czy innymi przypadłościami, które po prostu się "trafiają".

    Drugą rzeczą jaką chcę się pochwalić jest to, że mi cera wyraźnie poprawiła się odkąd używam kremów z filtrem UV. Używam ich mniej-więcej od września i są to tanie produkty, ale fotostabilne i o odpowiednich dla mnie wartościach filtrów. I na pewno widzę, że cerę mam grubszą (lub może tylko sztywniejszą? jędrniejszą? trudno powiedzieć...) i - co ciekawe - chyba też mniej podatną na podrażnienia? Kiedyś miałam z tym problem, obecnie już nie. Choć może być to też zasługa bardziej naturalnej pielęgnacji (poza napakowanym chemią kremie przeciwsłonecznym :P). Wydaje mi się też, że zmniejszył się problem z naczynkami, i choć wszystkie te objawy trudno jest z aptekarską dokładnością zmierzyć - JA widzę różnicę. A to chyba najważniejsze ;)

    Co by nie było wszystko na jedno kopyto, warto wspomnieć, że czasem genetycznego obciążenia się nie przeskoczy. Jeśli ktoś ma cienkie włosy to może im dodawać objętości, sprawiać by same włosy rosły grubsze, ewentualnie pobudzić "uśpione" cebulki włosowe, ale samej liczby cebulek się nie zwiększy i z tym trzeba się czasem pogodzić. Ważne jest zachowanie rozsądku - jeśli mam kiepskie geny to nie bezczynnie płakać nad swoim losem, ale też nie podejmować syzyfowych wysiłków, które przyniosą tylko stratę nerwów, czasu i pieniędzy oraz frustrację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobrze, ze opieka medyczna to zaledwie 10-15%... :

      Usuń
    2. Teoria pól Lalonde'a standardem na każdym LEP-ie ; )

      Usuń
  40. To takie prawdziwe. Mimo wielu artykułów w gazetach i na stronach internetowych nadal sporo kobiet w PL nie zdaje sobie sprawy ze skutków wystawiania się na działanie słońca. Ciągle słyszę, że jestem blada i to jest FE, że powinnam się opalić, a jak odpowiadam, że nie chce mieć zmarszczek to wywołuje śmiech, bo niby młoda dziewczyna nie powinna się martwić takimi rzeczami.

    OdpowiedzUsuń
  41. A ja od ok. 2 lat uzywam BB - oryginalnych, staram sie pamietać o kremie przeciwsłonecznym z nawilżaniem hmm - jesli chodzi tutaj tylko o krem nawilzający - to także i FAKTYCZNIE kiedy patrze na zdjęcia siebie sprzed 2 lat i porównam je do obecnego wyglądu - ZMIANA NA LEPSZE! :) Dodam,że to TY mnie zainspirowałaś! Dzieki!dzieki ! dzieki!

    OdpowiedzUsuń
  42. Sadze, ze masz duzo racji i podpisuje sie pod tym, dobrym przykladem jest fotografia tego faceta, kierowcy, którego twarz wystawiona na slonce z jednej strony byla makabrycznie pomarszczona, a z drugiej już nie.
    Niestety ludziom odbiło tu i mysla ze jak spala sie sloncem to daja sygnal spoleczenstwu: stac mnie na wczasy w tropikach, co z tego ze opalenizne zrobilo sie na dzialce przy oparach zeberek smazacych sie na grillu
    ale jak wytlumaczyc stereotypowej bożence ze slonce zmienilo ja w wysuszona sliwke jak ta popyla w mini szpilkach i czuje sie taka sexy :P

    OdpowiedzUsuń
  43. Cukrze, a co zrobiłaś, że Twoja skóra przestała być przesuszona? Bo ja tez mam z tym problem.
    I druga rzecz - czy Twoje porady odnośnie unikania słońca dotyczą całego ciała czy tylko twarzy? Jestem w stanie zrezygnować z opalania twarzy i dekoltu, ale chciałabym od czasu do czasu opalić resztę ciała...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cukier co chwilę powtarza, że chodzi tylko o chronienie twarzy, ile razy trzeba to powtarzać? -_-'

      Usuń
  44. Azjatycki Cukrze, słyszałaś coś o rakotwórczych właściwościach kremów z filtrami uv? Teraz o tym strasznie głośno i się zastanawiam kto ma racje. Ale podobno zawierają dużo rakotwórczych chemikaliów.. I co wybrać? Poza tym trochę wystawiać się na słońce trzeba, bo to źródło witaminy D. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam i byłam bardzo zaintrygowana tematem. Internet pozwala nam na szczęście dotrzeć do samych źródeł takich informacji i jedyne co znalazłam to że przeprowadzono eksperyment gdzie zanurzano tkanki płuca w roztworze tlenku cynku i naświetlano promieniami UVA i rzeczywiście wytworzyło to wolne rodniki, które uszkadzały te tkanki. Ale sami prowadzący eksperyment ostrzegali, że nie rzutuje on na bezpieczeństwo stosowania kremów przeciwsłonecznych z tlenkiem cynku.

      Dodatkowo azjatyckie kremy przeciwsłoneczne (nie wiem czy tak samo jest dla tych w Europie) są wzbogacone o przeciwutleniacze, które mają przechwytywać wolne rodniki. Dodatkowo są oparte na sylikonie, więc tlenek nie "siedzi" na skórze, tylko w ramach warstewki silikonu i wcale mu to nie szkodzi, bo to nie chemiczny filtr, tylko fizyczny.

      Trochę mnie niepokoi, że z wiadomości o eksperymencie udowadniającym, że płuco zanurzone w roztworze tlenku cynku po naświetleniu ulegnie uszkodzeniu, zrobił się "news" o rakotwórczości filtrów :|. Promienie słoneczne sieją w naszej skórze spustoszenie tak czy siak i wolę, by wolne rodniki wytrącały się w ramach kremu, który siedzi na powierzchni skóry, niż w głębszych jej warstwach, gdzie już żaden krem nie dotrze. Zresztą, jeśli kogoś to nie przekonuje, to może po prostu używać filtrów z tlenkiem tytanu + chemiczne filtry przeciw UVA.

      Usuń
    2. Dzięki uspokoiłaś mnie :). Mam nadzieję, że na polskim rynku też znajdę dobry krem na dzień z filtrem, bo na razie stosuje tylko SPF 6. A co do genów właśnie, to można spojrzeć również na nasze babcie, nie stosowały filtrów, a stan ich skóry znacznie się różni między sobą. Moja na tle swoich koleżanek wygląda wypada dużo młodziej. Ale tak czy siak, warto pomóc naturze :).

      Usuń
    3. Dobrze, że wspomniałaś o tym badaniu Azjatycki Cukrze. Widać z nim jest trochę jak z plotką, podczas przekazywania jest zmieniana lub upraszczana.

      Usuń
    4. 10 minutowa ekspozycja skóry twarzy lub rąk na działanie światła słonecznego (np w lekko pochmurny dzień) zaspokaja zapotrzebowanie organizmu na wit. D w kilkuset procentach u dorosłego człowieka.

      Usuń
  45. Kurczę, chyba jestem tu najmłodsza. Ja generalnie unikam słońca, nie lubię opalenizny, kiedyś stosowałam metody rozjaśniające cerę (boże, przez to mam teraz bardzo jasne brwi!). Kupiłam sobie ostatnio BB od Maybelinne, na razie efekty sa dość dobre, prawie codziennie używam filtru 50, ale niestety w wieku nastoletnim zachodzą zmiany, zazwyczaj ma się sporo wyprysków, więc trochę jest inaczej niż w przypadku kobiet w wieku 20 czy 40 lat. Po przeczytaniu tego artykułu, bardzo się ucieszyłam, gdyż mam grubą cerę, ale nie jakąś bardzo "puciowatą". dziękuję za te cenne informacje ;)

    OdpowiedzUsuń
  46. Myślę, że masz wiele racji pisząc, że oznaki starzenia spowodowane są w głównej mierze przez promienie UV. Sama przećwiczyłam to na sobie, w latach 2008-2009 chodziłam, regularnie do solarium i smażyłam się w Egipcie. Przestałam, gdy któregoś dnia zobaczyłam w lustrze zmarszczki na dekolcie w wieku 29 lat... Od tej pory praktycznie się nie opalam, nawilżam skórę zabiegami domowymi i gabinetowymi. Jest dużo lepiej, pamiątką po tym czasie są niewielkie przebarwienia na twarzy, które pewnie mógłby usunąć laser, ale chyba się na to nie zdecyduję.

    A czy mogłabyś napisać/podać link do posta, gdzie opisujesz jak dbasz o cerę?

    OdpowiedzUsuń
  47. Jako biolog chcę dodać od siebie, że mogą być to nadal głównie geny - często geny manifestują się dopiero w późniejszym wieku, albo działają tylko we wczesnym wieku itp. Więc nie można powiedzieć, że jeśli wolne starzenie się Azjatek byłoby genowe to byłoby widać różnice między młodymi Europejkami i Azjatkami - ten pogląd nie jest poprawny z punktu widzenia biologii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja podpowiem jako kosmetolog pracujący w Joaponii przez 16 miesięcy, tak, skóra azjatek różni się od początku od skóry pań z zachodu.

      Usuń
    2. Prawda! Trzeba tez uwzględnić fakt, że różne organizmy na różnych terenach ewoluują różnie i wytwarzają różne mechanizmy przystwosowawcze. Mówienie, ze geny mają niewiele do powiedzenia w tym, jak wyglądamy jest błędem - pomyślcie o 'typowej" Szwedce z zimnej, mrocznej północy, a powiedzmy Włoszcze z gorącej słonecznej Sycylii. Chcecie powiedzieć, że znajdziecie różnic w ich wyglądzie...?
      Zgadzam się, że pielęgnacja i ochrona są diabelnie ważne, ale to geny determinują to, dokąd nas ona doprowadzi w trosce o piękno. Chroniąc sie "od małego" odpowiednio od słońca, nawilżając itd. możemy wygladać lepiej niż wiele niedbajacych o siebie Polek, ale nie będziemy przez całe swoje życie wygladać jak zadbane Japonki. Prędzej czy pózniej geny dadzą znać o sobie, jako że mamy inny "pakiet na starcie".Japonki maja inna "bazę" od urodzenia, wiec nawet identyczna pielęgnacja u nich i u nas da inne efekty.
      Klimat w którym sie żyje też robi swoje - Singapur leży w wybitnie wilgotnym klimacie równikowym, Polska w umiarkowanym - nie dziw sie Cukrze, że cera Ci się polepszyła - wilgotność skórze sprzyja...

      Usuń
  48. To co piszesz jest prawdą, ale są też ludzie którzy zrezygnowali z "drogeryjnej" pielęgnacji, a np. jedzą tylko organiczne jedzenie, prowadzą zdrowy tryb życia i też ciężko zaopserwować u nich efekty starzenia się skóry ;) Generalnie jest to temat rzeka ;p
    Ja może nie używam azjatyckich kosmetyków, raczej stawiam na naturalną pielęgnację, ale różnice widać, np. moje sznyty pod oczami się trochę spłyciły ;)

    OdpowiedzUsuń
  49. Oczywiście, że masz rację. I dziwi mnie strasznie jak wielu ludzi - pomimo ciągłego wałkowania tematu wpływu rozmaitych czynników na stan naszej skóry, z zaskoczeniem stwierdza, że "coś" możee w tym jest... a może jednak nie... hmmm o szkodliwości promieniowania uva i uvb przecież mówi się już od bardzo dawna. Że powinno się systematycznie oczyszczać i nawilżać skórę też każdy już chyba wie. Z moich osobistych doswiadczen w kwestii dbania o cerę, muszę napisac, że własnie systematyczność to klucz do sukcesu! Już nie chodzi nawet o to jak drogich kosmetyków używamy, tylko czy stosujemy je r e g u l a r n i e. Jedne dziewczęta około 15 lat zaczynaja się codziennie się malować, inne nawilżać. I wydaje mi się że wiele "wynosimy" w tym wzgledzie z domu, tzn obserwując nasze mamy> Moja ma 55 lat i odkąd pamietam zawsze najwięcej uwagi poświęcała pielęgnacji, unikała slońca (no i zdrowo się odżywiała) i wygląda rewelacyjnie (podobnie jej ponad 60 letnia siostra) czego nie można powiedzieć o pozostałych siostrach, które rzecz jasna nie przywiązywały takiej wagi do dbania o cerę. I to chyba tyle jeśli chodzi o domniemany wpływ genów na jakość naszych twarzy. Co się zaś tyczy mnie, to zanim zaczełam się malować (maskara i cienie w wieku 20 lat) to znacznie wczesniej zajęlam się pielegnacją i będąc w wieku 28 lat mam gładką, napiętą twarz. Ufff to by było na tyle :)aha, pisząc ten wywód mam na sobie serum z granatem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko spoko ale co to za osiągnięcie mieć gładką i napiętą twarz w wieju 28 lat? Widziałam czasem skrajne przypadki solar ze zmarszczkami wokół oczu przed 30, ale jędrność ich cery było w normie ;) Jak u każdej babki przed 30. Toż to młodość jeszcze!

      Usuń
  50. Ja nigdy słońca nie lubiłam, ale nawilżać cerę zaczęłam stosunkowo niedawno. Niby niewiele, bo krem nawilżający to jedyne, czego używam, no i bardzo okazjonalnie krem BB, ale moja cera wygląda jak u małej dziewczynki, dzięki czemu wyglądam sporo młodziej od moich rówieśniczek ^ ^

    OdpowiedzUsuń
  51. :) bardzo ciekawy artykuł!
    Musze przyznac, że mimo iż bez slonca nie wyobrazam sobie zycia to akurat twarz zawsze staram sie przed nim chronic, i fakt wygladam o wiele mlodziej niz moje rówieśniczki... cóż mam nadzieje, ze szybko ich nie dogonie :P

    OdpowiedzUsuń
  52. nigdy nie miałam problemu z widocznym starzeniem się cery, ale od momentu dbania o nią z pomocą azjatyckich kosmetyków widzę różnicę, zmianę na lepsze. Moja teoria jest taka, że klimat w krajach tropikalnych jest bardziej wymagający i destrukcyjny dla skóry dlatego też kosmetyki są bardziej skuteczne niż te dostępne w polsce lub te popularne marki nastawione tlyko na zarobek.

    OdpowiedzUsuń
  53. Hej:) Dziękuję za kolejny, ciekawy post. Twój blog daje naprawdę dużo do myślenia a Twoje piękne zdjęcia pokazują, że dbanie o siebie się opłaca. Jeśli pamiętasz jeszcze o artykule zapowiedzianym w marcu z serii "Pierwsze objawy starzenia", który miał traktować o walce z widocznymi zmarszczkami, indukcji kolagenu i przywracaniu jędrności skóry i masz ochotę go pisać - czekam z niecierpliwością, warto wiedzieć, co w pewnym wieku warto poczynić.Pozdrawiam serdecznie ,Marta:)

    OdpowiedzUsuń
  54. Podpisuję się dwiema łapkami, jako że mam przyjemnosć obcować z Azjatkami. Zdecydowanie warto brać z nich przykład w kwestii pielęgnacji skóry!:)

    OdpowiedzUsuń
  55. To Azjatki używają filtrów po 20 roku życia, a przed nie. Proszę niech mi ktoś wyjaśni dlaczego na wszystkich azjatyckich filmikach typu make up lub jak dbać o urodę to nie jest pokazane jak nakładać filtr. Jak zaczynają make up to od kremu nawilżającego lub od bazy albo od kremu bb. To one nie używają filtrów przed make upem.????? Sam filtr w kosmetykach kolorowych typu krem bb im wystarczy?? Proszę o pomoc bo naprawdę nie wiem jak się malować. Mam nadzieję że znajdę na tym blogu odpowiedź

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A po co na filmiku makijazowym demonstrowac nakladanie filtra? Takie cos nie pokazuje, jak Azjatki dbaja o cere, to tylko pokaz makijazu. Filtry w kremach BB nie wystarcza, trzeba nalozyc osobny pod krem BB. Pod filtr tez mozesz cos nalozyc, np krem czy emulsje nawilzajaca.

      Usuń
  56. A mnie to zastanawia jak to starsze pokolenie dbało o cerę przecież ok. 40 lat temu kobiety nie miały dostępu do kremów z filtrem, nie było takich, a jednak jakoś o skórę dbały że tak jak ta wyżej wymieniona pani w artykule posiada piękną cerę. To pokolenie co używa tych filtrów dopiero po jakimś czasie się przekonają czy będziemy wyglądać jak ta pani powyżej. Mam mętlik w głowie. Oczywiście unikam słońca i stosuję filtry ale nie wiem czy mniej znaczy lepiej... Może za bardzo wpadłam w ten szał i za dużo mam tych kosmetyków nie dając cerze odpocząć....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słońca można też po prostu unikać :) Nie wiem jak inne osoby, ale moja mama i jej starsze siostry (wiek od 45 do 55 lat) żyły już w tym pokoleniu, które uważało opaleniznę za zaletę. Więc w wakacje się opalały, a że kremów z filtrem w Polsce nie było jak kupić - robiły to bez żadnej ochrony. A Cukier wielokrotnie pisał, że opalenizna w wielu kręgach Azji wcale nie uchodzi za pożądaną :) Więc kobiety z tego pokolenia uratowało pewnie zwykłe niepalenie się w młodości na skwarkę. Poza tym lepsze środowisko i inny tryb życia, które jednak częściową rolę odgrywają :)

      Usuń
  57. Witam:) Mam 19 lat i stosuję naturalną pielęgnację, do tego codziennie filtry i OCM jako demakijaż. Nie chcę używać żadnych kremów z apteki lub z drogerii na zmarszczki,więc moje pytanie brzmi: W jaki sposób oprócz unikania słońca i chemii w kosmetykach mogę ochronić się przed zmarszczkami? Jakieś serum z kwasem hialuronowym? Co polecasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem Azjatyckim Cukrem ale też podpowiem.

      Nawilżanie, nawilżanie, nawilżanie i dbanie o to żeby skóry za bardzo nie naciągać na przykład przy nakładaniu kremu, filtra, czy podkładu.

      Usuń
    2. Na wielu stronach można kupić półprodukty do własnego wyrobu kremów i serum. Cukier przeciw starzeniu wielokrotnie polecał witaminy ACE oraz kwas hialuronowy, więc spróbuj ukręcić sobie coś takiego :)

      Na marginesie - zazdroszczę, że już w tym wieku tak o siebie dbasz! Ja nie jestem wiele starsza, ale żałuję każdego "błędnie pielęgnowanego" roku ;)

      Usuń
    3. Ekstrakt z nasion malin, mineralne filtry fizyczne, witamina c, jest milion sposobów. Wejdź po prostu na zrób sobie krem albo biochemię urody i poczytaj dokładnie. To nie takie trudne.

      Usuń
    4. Mogłaś darować sobie zdanie: "To nie takie trudne." Nie każdy musi znać stronę biochemia urody i ZSK.. Jeśli ona zapytała,to pewnie nie zna tych stron.

      Gratulacje za życzliwość,która się z Ciebie wręcz wylewa i życzę,żeby Ciebie też tak ludzie traktowali kiedy zadasz zwyczajne,kulturalne pytanie.

      Usuń
    5. Pozwalam sobie wkleić link do bloga, na którym jest przepis na (moim zdaniem) idealne przeciwstarzeniowe serum - mam nadzieję, że nie zostanie to zakwalifikowane jako spam :)

      http://siempre-la-belleza.blogspot.com/2013/02/superserum-z-witaminami-c-i-e.html

      Usuń
  58. Masz rację, Azjatycki Cukrze, u nas panuje kult słońca, mamy czerwiec, a rodzina i znajomi litują się nad moją bladą cerą. Na stwierdzenie, że od opalania robią się zmarszczki, stwierdzają tylko: no tak, to prawda, ale nie można unikać słońca. A przecież nikt nie mówi o tym, żeby cały czas siedzieć w domu albo przemykać tylko po ocienionych miejscach.
    Tak samo z kosmetykami - kiedy powiedziałam, że chciałabym zacząć już dbać o skórę (mam niesamowicie cienką i suchą skórę, pod oczami już widać mi taką drobną siateczkę zmarszczek D:), to mnie wyśmiano, bo jak to, taka młoda, wydziwiam, co to będzie za parę lat, jak się naprawdę pojawią zmarszczki, i tak dalej. A kosmetyki zaczynają się od 25+, te najwcześniejsze, nie wiem, czy po osiągnięciu 25 lat będą w stanie pielęgnować skórę na takim poziomie, jaki potrzebuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zacznij je stosować już teraz :) Ja właśnie lecę kupić taki 25+ (kto wie czy jednak nie wezmę 30 ze względu na skład) a mam 20 lat.

      Usuń
  59. Czytając twojego bloga, zaczęłam bardzo dbać o cerę. Mam 16 lat i od marszczenia czoła( robie to nawet przez sen ;o) mam dużą poziomą linię na czole. od tygodnia rano i wieczorem zaczełam robić sobie masaż twarzy i szokiem było dla mnie jak po 2 dniach ta mimiczna zmarszczka zrobiła sie płytsza prawie nie widoczna :)I skóra faktycznie zrobiła sie jędrniejsza i kolor skóry bardziej jednolity ;)
    A bardzo przykro mi się robie jak widz polki, które się smażą na słońcu i w wieku 20 lat wyglądaja na 40 ;<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście smażenie się może postarzyć znacznie ale nie popadajmy jednak w przesadę:) W wieku 2x lat naprawdę ciężko wyglądać na 20 więcej, jest się młodziutką kobietą, nie tylko cera jest wyznacznikiem wieku ale też rysy twarzy, spojrzenie o pewnej niedojrzałości, długo by wymieniać. Ale super, że już w wieku lat 16 dbasz o siebie, na pewno się to zwróci, pozdrawiam:) Marta

      Usuń
  60. Geny są też troszkę ważne. Moja mama i babcia choć palą naprawdę dużo papierosów mają bardzo mało zmarszczek, są to głównie te powstałe wokół ust (babcia 80+, mama 60 ;)). Nie stosują żadnej specjalnej pielęgnacji.
    Moja skóra też nie wymaga jakiś cudów, tylko nos i skórę na powiekach mam zwykle czerwone (ale to przez alergie ;)). Mimo to zawsze staram się używać kremu z filtrem co najmniej 30 (zwykle jest to jednak 50+, ponieważ jestem I. fototypem).

    OdpowiedzUsuń
  61. Drogi Azjatycki Cukrze, znowu masz racje :) Odkąd zaczęłam czytać twojego bloga i stosować twoje rady (używanie filtra słonecznego, czy chociażby unikanie nabiału) moja cera przeszła transformacje. Zniknął trądzik, a cera jest nawilżona i promienna. Z genami nie ma to nic wspólnego więc mam nadzieję za 40 lat wyglądać jak Masako Mizutani ( w tej chwili mam 17 lat). Całusy :*

    OdpowiedzUsuń
  62. zgadzam się z autorką w 100%.
    Kobiety dbajmy o siebie najlepiej jak potrafimy:)

    OdpowiedzUsuń
  63. Coś w tym dbaniu o cerę jest. Kiedyś byłam maniaczką opalania, moja skóra była złocistobrązowa i z racji tego, że miałam te lat 20, wyglądała mimo opalenizny jędrnie i młodo. Później nastąpił okres, kiedy nie bardzo miałam czas na letnie opalanie ( teraz widzę, że na całe szczęście :) ,a do solarium jakoś nigdy nie miałam szczególnego zaufania. I co zauważyłam? Że po opaleniźnie pozostały przebarwienia i lekkie zmarszczki wokół oczu. Miałam to szczęście, że moja cera była mieszana, a więc nie jakoś szczególnie cienka, do tego zawsze ostro regenerowałam ją po opalaniu kilogramami maści z witaminą A.Od kilku lat stosuję oczyszczanie twarzy metodą OCM, kremidła na bazie naturalnych olei z nawilżaczami, maseczki... innymi słowy zaczęłam o cerę dbać, bo wcześniej używałam tylko zwykłego nivea do twarzy. Bałam się stosowania mocniejszych kremów, bo sądziłam,że to jeszcze za wcześnie. Dziś nie boję się dodać elastyny, kwasu hialuronowego czy d- panthenolu do kremu. Efekty są - przebarwienie, które szczególnie mocno dawało mi się we znaki zniknęło, te lekkie zmarszczki się nieco spłyciły, pory wokół nosa też odeszły w niepamięć,a jeśli są, to mało widoczne,cera jest nawilżona, miękka i jędrna. Nigdy wcześniej nie miałam skóry w tak dobrej kondycji. Ale też zaprzestałm opalania. Choć z drugiej strony nigdy nie zrezygnuję z akywnych, letnich form wypoczynku. Dziś jednak używam filtrów na ostrym słoncu i nie leżę już plackiem na plaży. Karina

    OdpowiedzUsuń
  64. Ja z kremów z filtrem znalazłam w przystępnej cenie tylko ziaja ulga SPF 20. Niczego więcej do codziennego użytku z większym filtrem nie znalazłam :(

    OdpowiedzUsuń
  65. Co to jest anti-aging?

    OdpowiedzUsuń
  66. Cukrze, a jak wygląda spożycie cukru xD i fastfood'ów np w Singapurze?mnie sie poprawiła cera ogromnie od kiedy nie zre 2 tabliczek czekolady dziennie...

    OdpowiedzUsuń
  67. Myślę, że masz rację, bo z tego co zaobserwowałam u Azjatek to one używają wiele kremów, filtrów i innych rzeczy, a u nas to raczej wszyscy każ wystawiać się na słońce, bo tak zdrowo i bla bla bla. Chciałam jeszcze poprosić o to byś kiedyś, jak znajdziesz czas to napisała jak dbasz o swoją cerę, bo myślę o przejściu na Azjatyckie kremy i ucieczki przed słońcem, ale mam problem... Zupełnie nic o tym nie wiem :P. Sorka, że tak się rozpisałam >.<.

    OdpowiedzUsuń
  68. Ja mam zamiar wziąć się za ochronę przed słońcem :)

    OdpowiedzUsuń
  69. W takim razie co polecasz do pielęgnacji?
    Mam cerę mieszaną, zaczerwienienia na nosie i w jego okolicach. 20 lat.
    Unikam słońca, nie opalam sie.
    Jakie kremy z filtrem stosować, jak zapobiegać powstawaniu zmarszczek w takim wieku?

    OdpowiedzUsuń
  70. Generalnie samo koreańskie podejście jest zupełnie inne niż nasze bo: kremy przeciwzmarszczkowe mają zapobiegać a nie likwidować zmarszczki. W Korei przykłada się do tego bardzo dużą wagę, u nas po takie kremy sięga się w wieku 40 lat. Nawilżanie a nie wysuszanie przez co skóra jest jak papier ścierny.Dobre oczyszczanie co wcale nie jest równe agresywnemu myciu i to o czym napisałaś słońce. Moim zdaniem to cztery najważniejsze różnice. Sama przestawiłam się na koreański sposób myślenia i może nie jest jeszcze idealnie ale jest o niebo lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  71. Geny odgrywają horrendalną rolę. Mam ciotkę prawie 50 lat, skóra gładka, niewielkie linie wokół oczu, ale trzeba się naprawdę dobrze przyjrzeć, żeby je dostrzec. Widać, że skóra jest gruba, mocna. Używa tylko drogeryjny krem do nawilżania, nigdy nie była u kosmetyczki i nie używa filtrów. Kuzynka to samo, piękna cera, zero zmarszczek, niedoskonałości, zero makijażu. Natomiast ja, po mamie mam w wieku 20 lat widoczne zmarszczki pod oczami, taka budowa twarzy, mimika, często się śmieję. Od dziecka unikam słońca, na twarzy obowiązkowo maksymalny filtr uva uvb i chodzę blada jak ściana i to dosłownie.

    OdpowiedzUsuń
  72. Ach, dziękuję Ci za ten post! Nie wiem czemu nikt mi nie wierzy, że moja małoproblemowa cera jest wynikiem sposobu pielęgnacji a nie genów. Nie rozumiem też czemu kobiety lekceważą ten temat. Biadolą o tym jaka to ich cera jest paskudna, potem ładują na siebie tony makijażu żeby to zakryć i paradoksalnie jest jeszcze gorzej. A żeby ładnie wyglądać wystarczy poświęcić sobie trochę uwagi, zainwestować w dobre ( nie koniecznie drogie) kosmetyki i zacząć upiększać się ,,od środka".

    OdpowiedzUsuń
  73. Dieta jest też ważna, one jedzą mnóstwo soi. Soja jest bogata w fito estrogeny, ale żeby odczuwać jej skutki trzeba ją jeść od małego.

    OdpowiedzUsuń
  74. Jak ja zazdroszczę tym wszystkim Azjatkom ich pięknych twarzy... zero zmarszczek, naczynek itp. Szkoda, że u nas wszyscy chcą się smażyć jak najdłużej na plaży. Gdy ja odmawiam i zaczynam się smarować fitrem 50 patrzą na mnie jak na UFO ;)
    Gdy patrzę na te wszystkie zdjęcia i wpisy to żałuję, że przez 19lat mojego życia nie robiłam nic szczególnego z moją cerą. Teraz już mi się robią takie dwa charakterystyczne wgłębienia koło skrzydełek nosa :( Są okropne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś młodziutka i masz bardzo dużo czasu na wzięcie się za siebie:) Nie wpadajmy w paranoję. Nie każda Azjatka ma piękną cerę.

      Usuń
  75. Niedawno poznalam bardzo duzo azjatow (kilkadziesiac) z roznych krajow (japonia, korea, tajlandia) i powiem szczerze ze malo kto wyglada duuuzo mlodziej niz ma lat- ciekawa jestem czy za bardzo sie "zeropejzowaly sie" czy to tylko ja nie widze jakiejs takiej roznicy o jakich czytam...

    OdpowiedzUsuń
  76. jak tu nie lezeć plackiem na słońcu jak mamy go tak mało i tak krótko mozey sie pochwalic sliczna letnia opalenizna...ehhh no ale cos za cos...

    OdpowiedzUsuń
  77. Powiem szczerze.. to czy mamy akurat tłustą cerę nie ma kompletnego znaczenia. Sama posiadam bardzo tłustą, choć bez trądziku za to z zaskórnikami.. cóż.. wszyscy mówili ze jak masz tłustą cerę to sie nie zestarzejesz.. mam 18 lat.. i co? na mojej twarzy pojawiają się już zmarszczki.. ja nie żartuje .. mimo iż codziennie stosuje filtry to po prostu też moja cera musi mieć w sobie coś co sie starzeje ale juz rodzina ma geny młodości. Ja sobie tego nie umiem wytłumaczyć..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesli stosujesz produkty do skory tłustej tudziez mlodzienczej to ją przesuszasz i faktycznie szybko możesz nabawić się zmarszczek.Jestem 2 razy starsza , mam tłusta skórę a nie mam zmarszczek więc można. Musisz zaczac stosować kremy intensywnie nawilżające i odżywcze oraz bardzo dobrze oczyszczać skórę żeby się nie zatkała.Produktów Ci nie doradzę bo każdy musi dobrać pod siebie drogą eksperymentów. To nie muszą być drogie rzeczy bo często drogie rzeczy typu vichy mnie uczulały a np polski iwostin nie.Rób sobie reguralnie peelingi mechaniczne oraz enzymatyczne . Unikaj też słońca, pij dużo, wody , itd a wszystko zniknie.

      Usuń
    2. Ja też uważam za mit to, że skóra tłusta wolniej się starzeje - nie widzę tego po sobie. Nawilżam, wybieram kosmetyki z najlepszymi składnikami, często naturalnymi, codziennie filtr. Kocham słońce, ale twarzy staram się przesadnie nie wystawiać na jego działanie. Wiek 25 lat.

      Usuń
    3. Droga Fazo Grawitacji.. umiem zadbać tak o cerę by była nawilżona.. bo stosuję kremów nawilżających zarówno na noc jak i w nocy.. wybieram dobre marki .. jednakże.. jakoś nie wychodzi.. chodzę do kosmetyczki na peelingi czy kwasy.. unikam słońca przecież co dwie godziny regularnie muszę 50 .. i dużo pije.. naprawdę to co mówisz jest dobre ale nie wiem czemu akurat mi nie działa...
      Naprawdę robie wszystko.. już mam zmarszki i zaczęłam miesiąc temu stosować kremów przeciwstarzeniowych ale zero efektów..

      Usuń
    4. Pamiętajcie, że też mimika twarzy ma ogromne znaczenie. Sama mam cerę tłustą, której nie opalam. Mam 22 lata a na czole poziome zmarszczki. Czemu? Bo jestem człowiekiem o 100 twarzach:D mam bardzo ekspresywną twarz, robię dziwne miny, marszczę czoło.. No trudno, bez botoxu tego nie zwalczę :)

      Usuń
  78. Uważam, że masz rację. Mam 25 lat, bladą skórę i unikam słońca jak mogę. Całe życie słyszałam, że wyglądam niezdrowo, no bo jak to możliwe, żeby w środku lipca nie wyglądać jak herbatnik?
    Co do ceny kosmetyków, to Polki kochają narzekać jak drogie są kosmetyki, a samoopalacze i drogie podkłady znikają z półek. A przecież zwykły krem nawilżający i drugi przeciwsłoneczny dla kogoś w moim wieku, to nie jest duży wydatek.

    OdpowiedzUsuń
  79. AZJATKI WCALE NIE WYGLĄDAJĄ MŁODZIEJ. Przedstawiasz nam tu zdjęcia samych celebrytek i aktoreczek, jakby wziąć pierwszą lepszą 4tkę z ulicy już by nie było tak kolorowo. Poza tym azjatki kładą na siebie tyle szpachli, że nawet 2cm wgłębienia/zmarszczki zaszpachlują - wystarczy tylko popatrzeć co robią ze swoimi oczkami - przyklejają taśmą powiekę, wkładają powiększającą soczewką i obrysowywują oko na około przyklejając rzęsy jakieś 0,5cm od linii rzęs naturalnych.
    Kolejną kwestją jest to, że biały człowiek jak widzi azjatę to ciężko mu odróżnić kobietą od mężczyzny, tak samo jak starszego od młoszczego - my tego po prostu nie zauważamy!
    No i jeszcze popularność operacji w Azji - każda jak jest przy kasie się przerabia i naciąga.
    Bardzo cię proszę, może do tych kontrargumentów się ustosunkujesz, bo te co sama sobie wymyśliłaś (że niby klimat itp) są faktycznie kiepskie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw apelujesz o zwrócenie uwagi na normalne kobiety, a potem dosłownie w następnych zdaniu opisujesz najbardziej skrajne sposoby malowania się i podczepiasz pod wszystkie kobiety, brawo.

      Usuń
    2. To twierdzisz, że Cukier na Singapurskiej ulicy nie spotkała ani jednej azjatki powyżej 25 roku życia? Albo może tak naprawdę to był facet, przecież po kilku latach nadal każdy może pomylić płeć...

      Czytanie ze zrozumieniem coś tu szwankuje, przecież nie porównuje się na tym blogu wiejskich bab, tylko styl dbania o siebie kobiet zachodu i wschodu... I no niestety różnica w efektach jest naprawdę widoczna. A twierdzenie, że kompletnie niszowy makijaż z soczewkami i sztucznymi rzęsami jest powszechną codziennością to już smutne niedoinformowanie.

      Usuń
    3. Mamy tutaj poważną znawczynię... Chylę czoła ku głębi tych słów....

      Usuń
    4. Styl dbania o siebie mają przekonujący ale i nie przesadzajmy, że u nas panie takie pozaniedbywane:) Pamiętajmy, że dopiero od niedawna dzięki Internetowi w dużej mierze mamy większą świadomość jak należy o siebie dbać. Na pewno obecne czterdziestolatki gdyby miały 20 lat temu obecną wiedzę stosowałyby inną pielęgnację. Aha, sformułowanie 'wiejskie baby' brzmi troszkę nieładnie. Jest wiele osób na wsi, które bardzo o siebie dbają, jedzą zdrową, własnoręcznie wyhodowaną żywność, używają filtra pracując w polu chociażby, pozdrawiam

      Usuń
  80. no i jeszcze fotoszop - przyjaciół azjatyckich blogereczek... wystarczą 2 ruchy myszką i po zmarszczce.

    OdpowiedzUsuń
  81. Ok rok temu zmieniłam swoją codzienną pielęgnacje na podobną do takiej którą opisujesz i w wieku 25l mam cerę lepszą niż gdy miałam 18:)
    Ponadto większość życia nosiłam grzywkę na prawej stronie przez co lewa strona czoła była zawsze bardziej wystawiona na słońce. Teraz ewidentnie widzę, że lewa nie jest tak gładka jak prawa która jest wręcz idealna.Od czasu zaobserwowania tego zaczełam uniać opalania twarzy itp:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  82. Rewelacyjny post, ja uwielbiam słońce i naprawdę ciężko by mi było z niego rezygnować, ale wiedząc, że tak znacząco może wpłynąć na moją cerę może powinnam się zastanowić? A jeśli chodzi o ich dietę to mnie zaskoczyłaś i też dziwię się, że z takim jadłospisem dają radę (:

    OdpowiedzUsuń
  83. Może mogłabyś zrobić posta na temat tego jakie dokładnie kosmetyki obecnie stosujesz? :) jacyś tacy ulubieńcy?

    OdpowiedzUsuń
  84. Jakie azjatyckie filtry są godne polecenia pod krem BB? Sam krem BB nie wystarczy?

    OdpowiedzUsuń
  85. Genetyka tak nie działa. Niektóre realizacje informacji zawartej w genach ujawniają się w fenotypie w późnym wieku. Dotyczy to np. chorób. Wątpię też, aby generalnie azjatki wyglądały młodziej od przedstawicielek innych ras. Zależy od subiektywnego wrażenia. Może gdyby dokonać naukowego pomiaru pewnych wskaźników starzenia się. Ale faktem jest, że promienie słoneczne niszczą skórę. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  86. Naprawdę masz tutaj dużo ciekawych postów, ale czasem brak mi słów na to co piszesz. Nie masz żadnej wiedzy fachowej na tematy dermatologiczne czy genetyczne a się wypowiadasz na temat młodej skóry azjatek jedynie według własnego "wydaje mi się". Otóż po kolei:
    azjatki mają grubszą skórę - to przede wszystkim dlaczego ich skóra później się marszczy. Dla porównania - mężczyźni mają grubszą skórę niż kobiety. Porównaj sobie mężczyznę rasy białej w wieku 45 lat i kobietę tej samej rasy w tym samym wieku. Kto będzie miał więcej zmarszczek? Kobieta, bo mimo iż stosuje różne cuda wianki jak kremy, maseczki, toniki, peelingi to jej skóra jest cienka.
    skóra tłusta - jak powiedziałaś, dużo z nich boryka się z tym problemem (też mam taki typ cery), tłusta skóra później się starzeje niż sucha i normalna. Sucha najszybciej.
    geny oraz biologiczne różnice między "rasami" - te jak najbardziej mają znaczenie. W końcu jeśli Azjaci źle trawią np. europejski alkohol i mleko ze względów czysto biologicznych, to czemu w kwestii starzenia się ma być inaczej?
    Stosowanie filtrów czy opalanie mają wpływ na procesy starzenia, ja sama unikam słońca, ale nie jest to jedyny czynnik. Chciałabym też wiedzieć, czy te wszystkie super młode żony nie zawdzięczają wyglądu chirurgowi, w końcu podobnie jak Brazylia, Azja Wschodnia szaleje na punkcie chirurgii plastycznej. Nie widzę nic złego w liftingach czy poprawianiu urody z umiarem, ale nie lubię jak się wciska ludziom, że świetny wygląd zawdzięcza się jedynie genom i stylowi życia.

    OdpowiedzUsuń
  87. Co do słońca, które szkodzi najbardziej - zgadzam się!

    Mam piegi, a odkąd pamiętam zawsze miałam fryzurę z grzywką na prawy bok.

    Jakie było moje zdziwienie rok temu, gdy zauważyłam, że pod grzywką niemal nie mam piegów! Zawsze zasłonięte, chronione przez grzywkę czoło nie nabawiło się przbarwień.

    Używam BB kremów, a od tego roku też filtrów.

    Największą poprawę w wyglądzie cery zauwazyłam jednak przy regularnym piciu co najmniej 2 litrów wody dziennie! :)

    OdpowiedzUsuń
  88. Wychodzi na to że wychodzenie na dwór szkodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  89. Azjatycki Cukrze, czy zrobiłabyś filmik lub post opisujący Twoją aktualną pielęgnację skóry tzn. co nakładasz rano, w ciągu dnia, na noc? Jestem bardzo ciekawa jak ona wygląda :) Z resztą mogłoby to pomóc wielu osobom w skomponowaniu swojego planu pielęgnacji :P

    OdpowiedzUsuń
  90. Ale czy te sztuczne syntetyczne składniki w kosmetykach są zdrowe dla naszego ciała? We wszystkim jest chemia w pożywieniu w kosmetykach. A czy azjatki nie korzystają po prostu częściej z zabiegów i operacji estetycznych? Może po części dlatego tak ładnie wyglądają

    OdpowiedzUsuń
  91. Cukrze, moglabys tez cos napisac o pielegnacji skory calego ciala? Jak to wyglada w Azji? Bo ja juz swoja buzia sie zajelam, ale skory mam zdecydowanie wiecej!

    OdpowiedzUsuń
  92. ja od jakiegos roku nie uzywam juz filtrow (z powodu chemii i prosze nie oskarzac mnie o hipokryzje-jestem paleo), ale generalnie unikam slonca, od jakiegos czasu masuje twarz i bawie sie w facial yoga (i skora sie ujerdnila, a zaczatki pierwszych zmarszczek poznikaly). masz racje cukrze-geny nie sa najwazniejsze. mi niestety zafundowaly tlusta, tradzikowa cere, ale widac, ze juz 17-latki dorabiaja sie pierwszych zmarszczek po solarze i codziennej warstwie makijazu. no i ja i tak uwazam, ze najlepsze kosmetyki to te, ktore jemy-skora ladna nie bedzie jak nie damy jej do tego budulca:)

    OdpowiedzUsuń
  93. Podejście mojej mamy do opalania... z 10 lat stażu na solarium i jeszcze więcej przesiadywania w pełnym słońcu godzinami. -.- I się dziwi, że zmarszczki ma.
    -Ale mamo! Ja na wakacjach nad morzem nie będę się opalać, bo po pierwsze nie podoba mi się opalona cera a po drugie, skóra się starzeje!
    -Przestań! Wszystkie twoje koleżanki wrócą opalone, a ty blada będziesz! Masz mi brązowa przyjechać!
    Really?! -.-"

    OdpowiedzUsuń
  94. Mi się wydaje,że te wszystkie czynniki w jakiś sposób mają wpływ :) klimat i jedzenie na pewno też, ale także składniki azjatyckich kosmetyków, które się różnią od naszych :) Ciekawy post :)

    OdpowiedzUsuń
  95. Uważam, że wszystko jest ważne - geny,tryb życia i pielęgnacja :)Tylko połączenie tych 3 rzeczy daje super efekty po 40. ( do 40 zadna sztuka dobrze wygladac bo skora szybko sie regeneruje)Prawda jest jednak taka, że czasem pewnych rzeczy się nie przeskoczy -są osoby , które od zawsze wyglądaja doroślej i takie które wyglądają bardzo dobrze mimo upływu czasu i braku ochoty na jakies super dbanie ale to wyjątki. U wiekszosci sprawdza sie obsesyjne dbanie o skore oraz unikanie fajek i słońca :) Zgadzam sie z Azjatami , ze w skore nalezy wczesniej pakować różne cuda niż zalecają to nasi specjaliści i uciekac przed słońcem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie, to fakt, do 40- ki, a na pewno do 35 lat kobiety wyglądają jeszcze młodo. Śmieszy mnie zatem trochę takie chwalenie się niektórych dziewcząt, co to mają 22, 24 lata, a dają im 18 itp. W tym wieku nie widać jeszcze różnicy. Jak 35 latka wygląda jak 25 latka, to jest się czym chwalić. A jeszcze lepiej jak kobieta po 40- ce wygląda na taką o 10 lat mniej, to dopiero sztuka. Na wygląd wpływa całokształt : styl i podejście do życia, dieta, sport i pielęgnacja.

      Usuń
    2. tak oczywiście , ale moje zdanie jest takie , że niektóre moje rówieśniczki (27 lat) wyglądają dużo starzej ,a tylko dlatego , że lubią się opalać...już nie mówiąc o dużej ilości kawy , piwa ,wcześniej imprezy , mało snu , odżywianie mało zdrowe więcej syfu , stresu nie da się do końca wyeliminować i wyjątki to papierosy.. dziewczyna ,która ma (24lata ) pracuje w polu dałybyście jej 32 lata patrząc na jej twarz .. ja myślę ,że nawet pracując w tak słonecznym słońcu można o siebie zadbać np. kapelusz , okulary przeciwsłoneczne i co dwie godziny filtry !! ale trzeba chcieć.. Patrząc na mnie dziewczyny z zazdrością dają mi max. 21- 22 lat , ale ja sobie myślę , czy ja im kazałam to wszystko robić , jak powyżej ? jasne nie unikałam słońca od wczesnej młodości (szkoda) ale staram się o siebie dbać w miarę możliwości oczywiście finansowych... i widać różnice gołym okiem.A jak ,ktoś mi mówi nie mam na to czasu .. no to później pretensje do siebie..mi najtrudniej jest zmobilizować się do masażu twarzy , bo tutaj potrzebny jest czas i robię je co 2-3 dni a powinno się regularnie codziennie , a mi sie nie chce , lub nie pozwala na to stan mojej cery :D:D

      Usuń
  96. Jest chyba prosty sposób, żeby to sprawdzić, wnioskując np po zdjęciach :) Może nie w samym Singapurze, ale generalnie w Azji przecież uprawia się ryż, soję, owoce, herbatę, różnego rodzaju żywność. Ogromna ilość ludzi, w tym kobiety i dzieci, pracuje całe życie przy zbiorach plonów. Jaką te osoby mają cerę wystawiając się codziennie, powiedzmy 12h, na pełne słońce? Jeśli to kwestia genów to powinny wyglądać lepiej niż przecietne rówieśniczki Polki lubiące się opalać :)

    OdpowiedzUsuń
  97. Czy myślisz, że pierwszy krem BB mogę kupić w osiedlowym sklepie kosmetycznym? Może się okazać (co jest prawdopodobne), że to jakaś podróbka. Ale chcę głównie sprawdzić jak działa, czy opłaca mi się zamówić z np. Korei itd.
    Czy znasz jakieś dobre sposoby na rzęsy, które stały się miękkie i rzadsze od używania zalotki?
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a od czego jest allegro i próbki?;)) albo oczywiście azjatycki bazar-gdzie możesz zamówić odlewki w małych pojemniczkach?:) możesz sobie dopasować produkt do swojej cery i masz pewność,że będą oryginalne.
      co do rzęs to może zastosować odżywkę z mieszanki olejów naturalnych?-nie pamiętam gdzie widziałam przepis...trzeba poszukać na necie:) pozdrawiam

      Usuń
  98. O mamo, ile komentarzy! Człowiek sunie w dół, a do końca daleko i daleko. Chciałam dorzucić swoje trzy grosze. Ze względu na uczulenie na słońce nie używam wiosną, latem i wczesną jesienią żadnych kremów, no i oczywiście, unikam słońca. Za to codziennie piję po łyżce stołowej tranu i oliwy z oliwek oraz piję zaparzane siemię lniane. W sumie zaczęło się od tego ostatniego i już było widać niesamowite efekty po cerze. Jej stan zmienił się diametralnie. Zmniejszyła się ilość wyprysków, skóra nie jest też tak sucha. W sumie teraz narzekam w drugą stronę ;). Nie wiem, jak będzie w przyszłości, na teraz nie umiem ocenić stanu swojej skóry oprócz tego, że jeszcze męczy ją (znikomy, ale zawsze) trądzik. Ale może takie podejście też zaowocuje młodszym wyglądem skóry.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  99. Styl dbania o siebie Azjatki mają bardzo przekonujący, wiele z nich wygląda bardzo ładnie, aczkolwiek pamiętajmy też o takich drobiazgach - nie każdemu jest do twarzy w bladości, co innego ciemnowłose Azjatki, co innego np złocistowłosa Słowianka o ciepłym typie urody. Ja np. mam bardzo ciepły kolor włosów, zielone oczy, piegi i w całkowitej bladości wyglądam po prostu okropnie, niezdrowo, jest mi nie do twarzy. Dlatego przez większość czasu staram się chronić twarz przed słońcem ale lubię też nabyć odrobinkę złocistej opalenizny, podoba mi się jej naturalny efekt i nie chcę spędzić młodych lat czując się nieładnie by po 40 czy 50 mieć te mniej zmarszczek niż koleżanki. Myślę, że od wystawienia twarzy na słońce sporadycznie nie stanę się znienacka pomarszczoną śliwką. A nawet jeśli to jako 60latka będę miała ważniejsze rzeczy na głowie niż tylko zamartwianie się wyglądem:) Myślę, że to troszkę przesada w niektórych przypadkach wpadać w manię ochrony całkowitej przed słońcem, jeżeli komuś blada cera nie pasuje, do tego naprawdę trudno jest kupić krem, który nie tłuści i nie bieli co też nie jest takie estetyczne i może powodować dyskomfort. Najważniejsze, to dobrać sposób pielęgnacji odpowiedni dla naszej urody, podpatrywać style z różnych kultur np dzieki takim ciekawym i pomocnym blogom jak ten i czerpać z umiarem co najlepsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, Azjatki mają ciemne włosy i ciemne, nieco egzotyczne oczy, a to tworzy ładny kontrast z bladą cerą. Azjatkom jasna karnacja pasuje. Nam Słowiankom już nie bardzo...

      Usuń
    2. No bez "przesadyzmu" ;) W Azji też jest coś takiego jak farba do włosów, nie wypominając, że rzęsy i brwi typowych Koreanek, Japonek i Chinek są bardzo mizerne, brwi często nie widać, rzęsy są wyjątkowo krótkie i rzadkie (więcej informacji na ten temat jest w artykule poświęconym azjatyckim tuszom do rzęs).

      Usuń
    3. Jakoś większość Gyaru farbuje włosy na jasny kolor i zakładają kolorowe soczewki i to wygląda ładnie a nie niezdrowo ; P

      Usuń
  100. masz rację z tymi filtrami, Nissiax83 ostatnio też o tym pisała. Nie od dziś wiadomo, że ludzie spędzający dużo czasu na słońcu czy na solarium wyglądają dużo gorzej ;) i jak zwykle firmy kosmetyczne nas robią w jajo, bo w kremach przeciwzmarszczkowych bardzo rzadko są spf-y (ofólnie w kremach bardzo rzadko są porządne filtry :/ ) słyne zdjęcie kierowcy, który zawsze opalał jedną stronę ;) http://abcnews.go.com/blogs/health/2012/06/03/sunny-side-old-pic-reveals-suns-aging-effects/

    OdpowiedzUsuń
  101. to mówi samo za siebie http://abcnews.go.com/blogs/health/2012/06/03/sunny-side-old-pic-reveals-suns-aging-effects/ ;)
    Nissiax83 ostatnio też pisała o filtrach, więc ja dziś lecę na zakupy!

    OdpowiedzUsuń
  102. Na pewno warto dbać o cerę i starać się opóźnić procesy starzenia się. To poprawia nasze samopoczucie. Kto nie chciałby być wiecznie młody? ;) Zwłaszcza w dzisiejszych czasach to jest ważne. Podziwiam Panią Masako i zazdroszczę jej, licząc po cichu, że może i mi uda się dokonać takiego cudu. Jednak w filmach widziałam też staro wyglądające Japonki, siwe i pomarszczone, wcale nie wyglądające lepiej od naszych europejskich starszych pań. ;) To chyba nie do końca jest tak, że one są wiecznie młode. No chyba, że te aktorki należą do jakiegoś niewielkiego procenta Japonek, którym akurat nie chciało się dbać o cerę, ;) Myślę jednak, że czas niestety nikogo nie oszczędza, ale mimo wszystko warto się starać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  103. ja chciałam się zapytać o Krem przeciwsłoneczny It's Skin "UV AWAY" SPF50+/PA+++, kiedy będzie znowu dostępny na Azjatyckim Bazarze?

    OdpowiedzUsuń
  104. Spośród sposobów zapobiegania starzeniu się skóry, na uwagę zasługuje również (choć nie wiem czy ten zwyczaj pochodzi z Azji) mycie się w chłodnej wodzie. ;) To poprawia jędrność skóry. Żadne gorące kąpiele nie są wskazane. Pewnie nieraz po dłuższej gorącej kąpieli widziałyście, że skóra na palcach przez jakiś czas jest lekko pomarszczona. Po chłodnej tego nie ma, skóra jest napięta. ;) Ja już od jakiegoś czasu przemywam twarz tylko chłodną wodą, ręce też. Podczas kąpieli staram się by ta woda nie była zbyt ciepła. Zresztą to poprawia ukrwienie, zapobiega powstawaniu żylaków i ma wiele innych zalet. Czytałam kiedyś o starszych kobietach, które nie myły się nigdy w ciepłej wodzie i dzięki temu mają ładną, jędrną skórę. ;) Zresztą wydaje się, że to takie zgodne z naturą. Kiedyś na pewno wielu ludzi nie miało ciepłej wody. Jeszcze na koniec parę słów: warto też pić dużo wody mineralnej. To takie jakby nawilżanie od środka. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ważne czy bierze się ciepłą czy zimną kąpiel po długim przebywaniu w wodzie skóra się marszczy ponieważ w martwy naskórek którego na palcach jest po prostu więcej wnika woda co powoduje ich rozpad.

      Usuń
  105. Nie wiem czy to kwestia słońca. Moja mama ma 45 lat i całe życie spędziła opalając się naturalnym słońcem oraz w solarium. Nie ma zmarszczek i wygląda bardzo młodo. Myślę, że widoczne starzenie się jest kwestią diety, genów i typu cery. Wiadomym jest przecież, że cera sucha ma zmarszczki o wiele łatwiej. Azjaci mają głównie cerę tłustą, więc nie starzeją się tak łatwo jak ludzi z innym typem cery.

    OdpowiedzUsuń
  106. Szczerze mówiąc jestem Ci bardzo wdzięczna. Dzięki Tobie i Azjatyckiemu Cukrowi uświadomiłam sobie jak istotne jest pielęgnowanie cery jak najwcześniej, jeszcze zanim pojawią się pierwsze oznaki starzenia. Co prawda mamusia panikuje na widok mojej obecnej kolekcji kosmetyków do pielęgnacji twarzy, filtrów, a zwłaszcza winogronowego serum z witaminą C. Jednak myślę, że jak najbardziej naturalne produkty, które wybieram, oparte na olejach i wyciągach z ziół, owoców itp. nawet w moim wieku nie zrobią mi krzywdy. Dzięki Twoim radom tworząca się na moim czole dość głęboka jak na moje 20 lat zmarszczka zniknęła niemal całkowicie.

    Dlatego jeszcze raz dziękuję i czekam na kontynuację wątku pielęgnacyjnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  107. Ostatnio pojawiły mi się pierwsze fine lines pod oczami ... na linii którą tworzy skóra gdy się patrzy w dół mniej wiecej :P
    czy da się coś z tym jeszcze zrobić?

    OdpowiedzUsuń
  108. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  109. Ja też nie zgadzam się z opinią, że Azjatki zawdzięczają wszystko genom. Zanim trafiłam na Twojego bloga miałam wyraźnie przesuszoną, pełną wyprysków i zaskórników, pękających naczynek i dosłownie odpadających płatków skóry. Trafiłam tu w sierpniu i od tamtej pory stosuję się do 8-etapowego dbania o cerę (choć nadal z użyciem polskich kosmetyków) i widzę bardzo dużą różnicę w samym wyglądzie skóry, a ostatnio nawet zauważyłam różnicę w jej grubości (na korzyść oczywiście ;)). Gdyby to była kwestia genów, to nic by mi to nie pomogło, zwłaszcza, że jestem osobą młodą (mam 20 lat) i teoretycznie moja cera powinna działać na pełnych obrotach bez "wspomagaczy". Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłabyś opisać jak wygląda Twój 8-etapowy rytuał oczyszczania twarzy? Jestem bardzo ciekawa, jak przeniosłaś to na polskie realia kosmetyczne:)

      Usuń
  110. W unikaniu słońca na pewno coś jest, w odpowiedniej pielęgnacji również. U nas nadal popularna jest opinia, że nie można za wcześnie używać kremów ze składnikami przeciwstarzeniowymi, bo cera się przyzwyczai i potem nie będą działać.

    OdpowiedzUsuń
  111. A tak z ciekawości - o co chodzi z tą grubością skóry?

    OdpowiedzUsuń
  112. a jak dbac o ta cere? co uzywac? moze zrobic pani post o tym ?

    OdpowiedzUsuń
  113. Zgadzam się z Tobą jeśli chodzi o geny... Jednakże zawsze będę zazdrościła Azjatkom włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  114. Na pewno jest to prawda, że w klimacie Singapuru powinno się unikać słońca skoro jest tam przez cały rok upalnie i słonecznie, ale proszę wybaczyć, skoro ja w tym roku jeszcze właściwie na słońcu nie byłam, bo w tygodniu siedzę w pracy, a w weekend leje, to nie wiem czy można go unikać bardziej niż ja. :P Nie mówiąc o tym, że słońca nie ma od października... W tamtejszym klimacie jest to uzasadniona tendencja, ale uważam, że kilka dni w roku można na słońce się wystawić, oczywiście nie spalić na skwarek, ale można przynajmniej żyć bez obsesji. (Stosując filtry rzecz jasna :)) Nie wpadajmy w paranoję. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Promieniowanie UVA przenika przez chmury, szyby (wyjątkiem jest zielone szkło z tego, co pamiętam) i w 20% przez cienkie ubrania, a jego natężenie nie zależy niestety od pory roku i nasłonecznienia :/.

      Usuń
    2. zgadzam się z Basią ja jednak zawsze spuszczam żaluzję , a i tak uważam że UVA przenika więc stosuje filtry przeciwsłoneczne ,również ,jak siedzę w domku:D

      Usuń
  115. Dzisiaj pojawił się ciekawy artykuł na podobny temat: http://kobieta.wp.pl/kat,26369,title,Styl-zycia-az-w-jednej-trzeciej-wplywa-na-to-jak-mlodo-wygladasz,wid,15709314,wiadomosc.html

    OdpowiedzUsuń
  116. poza tematem - może zrobisz kiedyś film o dobrych perfumach z Azji?

    OdpowiedzUsuń
  117. Argument typu: "Gdyby to była sprawa genów, to byłoby to widoczne już u 20-latek" jest mocno chybiony. Geny mogą uaktywniać się w różnym wieku, tym bardziej u dwóch różnych populacji ;) Wiadomo, że odpowiednia pielęgnacja wiele zmienia, jednak bagatelizowanie takiego czynnika jak geny (tym bardziej bez stosownej wiedzy na ten temat) jest tutaj nie na miejscu :)

    OdpowiedzUsuń
  118. Naczynka sa w 95% uwarunkowane genetycznie wiec nie ma co porownywac tej cechy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale palenie papierosów, pielęgnacja, ekspozycja na słońce i suplementacja diametralnie zmieniają poziom natężenia problemu.

      Wprawdzie papierosów wyeliminować za bardzo nie potrafię, ale od kiedy używam filtrów, specjalistycznych kosmetyków do skóry naczynkowej, jem dużo produktów z witaminą C i w niewielkim stopniu suplementuję witaminę C i rutynę (czyt. jem tabletkę rutinoscorbinu)-widzę olbrzymią.

      Usuń
  119. Nie wiem, czy ktoś już tego nie napisał ale w Twoim wpisie Cukrze (jak zwykle ciekawym) zabrakło jednej informacji - promieniowanie UVA działa na naszą skórę w takim samym natężeniu latem i zimą, wylegiwanie się na słońcu może najwyżej skutkować poparzeniami i przesuszeniem skóry, natomiast w zimowy pochmurny dzień nasza skóra jest tak samo narażona na promieniowanie UVA jak latem na plaży :)

    OdpowiedzUsuń
  120. Mam jedno pytanie które mnie nurtuje od kilku miesięcy i BARDZO PROSZE O ODPOWIEDŹ.

    Otóż ... jesli promienie UVA działaja z taka samą siłą przez cały rok to dlaczego tak się trąbi o tym by sie nie opalac skoro takie same szkody dla mojej skóry wyrządzi słonce podczas jesiennego spaceru jak i leżenia na ręczniczku na plaży w środku lata. Na moje rozumowanie, nie ma różnicy czy wyjde z domu (nawet z filtrami na twarzy)w październiku czy w sierpniu. Czy ja to dobrze rozumuję ??? Wyjaśnijcie mi to PROSZĘ.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basia (nie Cukier ;) )15 czerwca 2013 02:23

      Dlatego, że w miesiącach letnich jest wyższe natężenie UVB które powoduje poparzenia skóry tym większe, im bardziej uszkodzona jest struktura skóry (np po retinoidach które bardzo uszkadzają naskórek to popatrzenie może być naprawdę znaczne). Promieniowanie słoneczne także wysusza skórę i powoduje zmarszczki z wysuszenia (zwłaszcza pod oczami). Dodatkowo może działać również karcenogennie jeśli nowotwór wychodzi z powierzchownych warstw skóry (bardziej kancerogenne są UVA które przenikają w głąb skóry, powodując też głębokie zmarszczki). Dodatkowo, filtry SPF chronią także przed UVA (szacuje się że w ok 20%).

      Usuń
  121. Mam pewna nurtująca mnie sprawę i BARDZO PROSZE O ODPOWIEDŹ.

    Otóż .. skoro promieniowanie UVA cały rok jest takie samo to jaka jest różnica dla mojej skóry pomiędzy wyjściem na spacer jesienią a leżeniem na kocyku w sierpniu ? Promieniowanie (nawet przy ochronie filtrami) powoduje starzenie. Mógłby mi wyjaśnić jaka jest różnica pomiędzy półgodzinnym spacerkiem w październiku a opalaniem w sierpniu. zakładając że w obu przypadkach mam na sobie krem z filtrem. PLEASE, pomóżcie mi to ogarnąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Ci odpowiem , ale od razu zaznaczam ,że nie jestem specjalistką w tej dziedzinie , to tylko moje zdanie na ten temat : z tego co się orientuję , nie ma różnicy latem często wychodzimy na zewnątrz bo słońce świeci i jest upał i co za tym idzie , ludzie się rozbierają do bikini i leżakują nad wodą ... jesienią czy zimą tak często nie wychodzisz i nie wystawiasz swojego ciałka bezpośrednio na słońce , jest jedno ale ,UVA przenika nawet przez szyby , czy ubrania więc czy ty będziesz 1h leżeć plackiem czy 1h spacer w zimie nie ma znaczenia słońce tak samo działa :( weź pod uwagę , że jeszcze wpływ mają różne czynniki u nas w zimie dzień jest krótszy i ciemno jest nawet już o 17 a wtedy nie ma promieniowania (chociaż zdania są różne na ten temat)ja uważam że jak słońca nie ma i świeci juz księżyc to nie ma szans na UVA czy UVB, po za tym nawet jak jest pochmurno i leży śnieg to słońce odbija promienie od śniegu, już nie mówiąc jak ktoś jeździ na nartach i świeci słońce ..ale tak jak napisałam powyżej zimą ,jak pracujemy to rano wychodzisz z domu jest ciemno wracasz jest ciemno , ale filtry trzeba mieć bo może siedzisz przy szybie czy to szkoła czy to praca.. a jak masz wolny weekend to często ludzie kocyk herbata świeczka i siedzą w domku bo za zimno żeby gdzieś wyjść (większość tak ma) i uważa że jest różnica między zimą i latem ja jednak uważam że to tylko kwestia tego że mniej zimą jesteśmy na zewnątrz mam nadzieję ze mnie zrozumiałaś :D:D:D

      Usuń
  122. Racja :)
    Ja jakiś czas temu zrezygnowałam z opalania czegokolwiek, moim nowym kremem na dzień jest filtr SPF 50 (uwaga, także na dłonie!). Przestałam używać jakichkolwiek wysuszających kosmetyków, na noc nawilżam skórę czystym olejem arganowym albo wybielającym kremem z arbutyną (i można taki dostać w Polsce od lokalnego producenta za całe 17 PLN!!!). Oprócz tego, przestałam stosować matujące kosmetyki (nie licząc pudru). Podkłady zastąpiłam kremem BB. Poza tym kontroluję mimikę i staram się nie dotykać twarzy w ciągu dnia. Nie poznaję własnej skóry :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  123. Witam.

    Mam mętlik w glowie odnośnie tego jakie ubrania powinno się nosić aby chronic skórę przed UVA. To, że grubotkane to wiadomo ale chodzi mi o kolor. Jedni twierdza, że biały kolor odbija światło, inni że należy nosić ciemne ubrania. Nawet na oficjalnej stronie La Roche Posay jest informacja że ciemne ubrania chronią lepiej. No i zgłupialam ... :) Z pewnością w jasnych ubraniach jest chłodniej ale mnie nie interesuje chłód tylko ochrona :)

    OdpowiedzUsuń
  124. Coś w tym jest ze słońcem. Unikam od zawsze, bo nie znoszę się opalać i wyglądam dużo młodziej od koleżanek. Aczkolwiek daleko mi do Azjatki ;) Do słońca dodałabym jeszcze alkohol. Polki wbrew stereotypom jednak sporo tankują i to od najmłodszych lat. A to ma bardzo duży wpływ na cerę. Natomiast odradzam eksperymentowanie z wysokimi filtrami, bo to zabieranie z organizmu witaminy D, której i tak w naszej szerokości geograficznej "robi się" za mało, głównie za sprawą długiej i ciemnej zimy.

    OdpowiedzUsuń
  125. A propos unikania słońca: czy któraś z czytelniczek nie orientuje się, gdzie w Polsce mogę nabyć dobry parasol przeciwsłoneczny? Z tego, co widziałam, zbyt wielkiego wyboru nie ma, a przyznam szczerze, że jestem zielona w temacie. Używam filtra 50+ codziennie, ale to za mało. Z góry dziękuję za odpowiedź :)

    P.S. Świetny wpis! Ludzie muszą sobie uświadomić, że to, jak wyglądają zależy przede wszystkim od nich samych, zamiast szukać kolejnych bzdurnych wymówek od dbania o siebie.

    OdpowiedzUsuń
  126. Od jakiegoś czasu zastanawiałam się czy pomimo tych moich 20 wiosen mogę jeszcze na tyle zadbać o cerę, żeby w wieku powiedzmy 40 lat nie wyglądać jak... no wiadomo, niekorzystnie :) Dzięki twojemu postowi jeszcze bardziej przekonałam się do dbania o cerę, nie tylko pod względem trądziku ;) Fakt faktem, od jakiś 4 lat unikam słońca, ale nie stosowałam żadnych kremów z filtrem czy coś... Jestem chora jak mam posmarować się kremem nawilżającym, a co dopiero to xD" Wiem, to błąd z mojej strony i powinnam się w końcu nauczyć dbać o to, ale... Zawsze wmawiałam sobie, że jestem polką to tak czy siak za kilka lat będę wyglądać coraz starzej bo NIE JESTEM AZJATKĄ... Po tym co przeczytałam muszę przyznać ci rację, w końcu gdyby to była kwestia genów wszyscy w Azji bez wyjątku wyglądali by pięknie i młodo, a tak nie jest. Haha, w takim razie chyba zabiorę się za odnalezienie wszystkich Twoich artykułów na temat dbania o cerę itp. jakie napisałaś... Będzie ciężko, ale z tego co czytam i widzę, warto.. Tym bardziej, że sama powiedziałaś, że na tobie... rdzennej polce przyniosło to efekty :D A to się liczy.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze pisane w celach promocji własnego bloga lub innych stron nie będą publikowane. Linki do relewantnych wpisów na blogach czy innych stronach są mile widziane. ale linki nie związane z tematem lub komentarze zawierające dopisany link do bloga nie będą publikowane.