38. Rozszerzone pory mogą być... oznaką starzenia cery


Gdy byłam nastolatką, naiwnie wierzyłam w to, że moje problemy z rozszerzonymi porami miną wraz z wiekiem dorastania. Zawsze wydawało mi się, że problem porów jest ściśle związany z nadprodukcją sebum i zbyt wolno złuszczającym się naskórkiem. Mam jednak już prawie 30 lat, a problem rozszerzonych porów nie mija. 

Moją uwagę zwróciło natomiast to, że wiele produktów przeznaczonych do ochrony skóry przed starzeniem obiecuje zmniejszenie porów. O co w tym chodzi?




Najwyraźniej widoczność i rozmiar porów mogą być efektem braku jędrności cery. Gdy mamy cienką skórę, o ubogiej siatce kolagenu, nasze pory mogą zacząć wyglądać na szersze. Pory naturalnie otwierają się przy różnych okazjach - jest to związane z ich funkcją w organizmie. Jednak gdy skórze brak elastyczności, pory nie zamykają się prawidłowo.


Czy masz wystarczająco kolagenu?


Jeśli jesteś osobą o elastycznej skórze, wtedy metoda częstego oczyszczania, złuszczania cery i aplikowanie kosmetyków domykających pory, będzie pomocna w walce o idealną cerę. Jeśli jednak jesteś osobą o nieelastycznej skórze, wtedy klasyczne metody dbania o pory niewiele zdziałają. Pory będą oczyszczone, ale nie będą domknięte.

Ilość kolagenu w naszej cerze jest wypadkową uwarunkowań genetycznych oraz tego, jak o nią dbamy. Osoby korzystające dużo ze słońca mają duże szanse na odczucie wpływu zmniejszonej ilości kolagenu, gdyż promienie słoneczne nie tylko niszczą ten już istniejący, ale również odpowiedzialne za jego produkcję fibroblasty.

Jak więc przywrócić w cerze odpowiednie poziomy kolagenu? 


Kilka pomysłów:
- Stosować kosmetyki z peptydami, które pobudzają produkcję kolagenu.
- Nie opalać się, rozważyć stosowanie filtrów na co dzień.
- Zwiększyć w diecie ilość bogatych w kwasy omega-3 ryb. Można też dodawać do różnych potraw len, który jest doskonałym wegańskim źródłem tego kwasu.
- Stosować zabiegi typu mikrodermabrazja, igłowanie, laser typu C02.

Podobno używanie retinoidów jest też dobrym pomysłem... ale specjalistą w tej dziedzinie nie jestem, więc wierzę "na słowo" ;)

Podsumowując...

Myślę, że ta teoria ma sens. Zdecydowanie nie jest uniwersalną odpowiedzią na zwalczanie problemu rozszerzonych porów, ale jedną z opcji, którą warto rozważyć.

Co Wy o tym myślicie? Czy borykacie się z problemem rozszerzonych porów?

Komentarze

  1. Podobno największy mit to to, że zimna woda domknie rozszerzone pory...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno nie robi tego trwale. Ale na logikę, to ma sens - nasze ciało powinno reagować na zimno w sposób, który pozwala zachować ciepło i równowagę termiczną. Więc obkurczanie porów i naczyń krwionośnych miało by dla mnie sens w tym kontekście.

      Usuń
    2. Jak się przemyje twarz zimną wodą to większych efektów nie będzie, ale ja się skusiłam na 100 chluśnięć wodą, robię to razy do dwóch razy dziennie i widzę znaczącą poprawę ;)
      Czytałam gdzieś o przecieraniu twarzy kostkami lodu, ale tego osobiście nie polecam, bo efektu nie daje.

      Usuń
    3. Zgadzam się z Azjatyckim Cukrem. Zimna woda zamyka ale leciutko pory, niestety również na krótko...

      Usuń
    4. Może macie rację... Ja nie zauwazyłam u mnie domkniecia/ zmniejszenia porów, ale możliwe, że jest jak piszecie- że jakos wpływa to na skórę.

      Usuń
    5. Według mnie zimna woda działa, ale stosowana regularnie. Fakt, spektakularnych efektów nie czyni, ale przy codziennym myciu buzi tylko zimną wodą pory faktycznie stają się mniejsze.

      I prawdą jest też to, że z wiekiem (niestety) pory się rozciągają. Być może mam jakiegoś hopla, jednak naprawdę od dawien dawna zauważałam u ludzi po czterdziestym roku życia (w tym niestety i u mojej Matuli ukochanej, która cerę i tak ma bardzo ładną) bardzo widoczne i szerokie pory. Pocieszeniem może być przynajmniej to, że nie zaobserwowałam przy tym nadmiernego ich zapychania- były widoczne, ale "czyste".

      Być może to już moje fanaberie, ale tak samo zwiększone pory zauważam u osób nadmiernie korzystających z kąpieli słonecznych.

      Usuń
  2. Rewelacyjny wpis; z pewnoscią się przyda jak i mi, tak i wielu innym osobom, ktore borykają się z problemem rozszerzonych porow.

    OdpowiedzUsuń
  3. faktycznie, większość starszych ludzi ma widoczne pory na twarzy. u mnie efekt rozszerzonych porów wywoływały źle dobrane kremy - teraz wiem że moja skóra nie toleruje tłustych kremów, także tych z naturalnymi masłami, większości olei, mam po tym strasznie
    'rozpulchnione" pory, bardzo często po umyciu twarzy nie nakładam już nic albo delikatne serum. Uważam że także mechaniczne usuwanie zanieczyszczeń z twarzy nie doprowadzi do zamknięcia się porów. Rok temu zaczęłam przygodę z atredermem i faktycznie pomogło w pozbyciu się otwartych porów przy nosie, nie myję twarzy w gorącej wodzie (nawet rano ;-)) pozdrawiam Ewa
    PS. Czy w Singapurze też tak bardzo popularne jest mechaniczne oczyszczanie twarzy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O właśnie, z tym mechanicznym oczyszczaniem twarzy też jestem ciekawa bo jestem zagorzałą przeciwniczką wszelkiego wyciskania, co dopiero żeby robił to ktoś kto teoretycznie powinien się znać...

      Usuń
  4. U mnie retin a zmniejszył rozszerzone pory, także myślę że retinoidy są pomocne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szok, u mnie to oznaka starzenia. Cukrze, mam depresje....

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja akurat walczę z rozszerzonymi porami retinoidami :) super post

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam do Ciebie pytanie czy znasz jakiś złoty środek aby powstrzymac powstawanie nowych pieprzyków,nie chodze na solarium a robi mi sie ich coraz więcej na calym ciele i nie wiem co z tym zrobić :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wątpię by azjatycki, które od wieku unikają słońca mogły na ten temat coś wiedzieć, w tej chwili pokazują ci się pieprzyki bo jest to powikłanie po długim przebywaniu na słońcu. Jedyna rada to taka, że w przyszłym roku zakup porządny filtr przeciwsłoneczny i spożywaj beta karoten (taka radę dostałam od dermatolog według niej zmniejsza podatność organizmu na wchłanianie promieni słonecznych). Z tymi co masz to zostaje ci jedynie usunięcie ich laserowo.

      Usuń
  8. A ja jako nastolatka mam wieczny problem z wągrami, nie pomagają mi maseczki, a przynajmniej nie te, które stosowałam, sumienne oczyszczanie skóry. Proszę pomóżcie uporać mi się z tym problemem, bo nie chce ich jeszcze bardziej zapychać korektorem przeznaczonym do ich ukrycia. M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz włączyć kwasy do pielęgnacji. Polecam Acnederm albo droższy odpowiednik Skinoren. Trzeba długo używać ale efekty są. Mi dermatolog mówila żebym zużywała tubkę na miesiąc. Trochę pieczę przy aplikacji, więc się tym nie przejmuj. Możesz też kupić Effeclar Duo lub K. Wszystko dostępne w aptece bez recepty. Nie stosuj antybakteryjnych środków myjących, często zawierają SLS i alkohol co może skórę tylko podrażniać. Sądzę, że w kwestiach pielęgnacji śmiało czerp wiedze z tego bloga. Polecam post o delikatnym myciu olejem.

      Usuń
  9. niestety borykam sie z tym problemem. Muszę wypróbować kosmetyki z peptydami. :) Może to w pewnym stopniu mi pomoże :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Witajcie :)
    Któregoś pięknego poranka w sierpniu wzięłam lusterko, płatek nasączony płynem micelarnym i przecieram nos... pory na nosie są OLBRZYMIE... patrzę, patrzę na te pory... załamana odłożyłam lusterko...
    cały dzień w stanie załamki... wieczorem myję zęby... stoję przed lustrem...
    patrzę...myślę...patrzę...
    (epitety na swoją osobę)
    TAMTO LUSTERKO BYŁO POWIĘKSZAJĄCE !!!!

    jak widać, każdy sposób na zmniejszenie porów jest dobry :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mam bardzo rozszerzone pory:) Może coś wypróbuję z tego co tu piszesz;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Aaah, mama zadzwoniła dzisiaj do mnie i powiedziała, że mydełko już doszło :) Nie mogę się doczekać żeby je wypróbować, szkoda, że w domu będę dopiero późnym południem w czwartek... :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. moja mama ma ponad 60 lat i szerokie pory na nosie. czyste, ale duże... ja mysle, ze niektorzy po prostu mają taką urodę. choc cos moze byc na rzeczy z tym kolagenem.

    OdpowiedzUsuń
  14. heh, mój mąż ma tak rozszerzone pory, że własnych nie zauważam, ale oczywiście też mam... Nie znalazłam jeszcze niczego co by je domknęło, dlatego Twój wpis na pewno wezmę pod uwagę ;]

    OdpowiedzUsuń
  15. niewątpliwie ciekawy wpis. Choć niekiedy występowanie rozszerzonych parów zależy o ilość toksyn w organizmie dlatego też często funduje sobie kaucję oczyszczająca

    OdpowiedzUsuń
  16. To ma cos vwspolnego z brakiem cynku w organizmie, ktory uruchamia wit A z watroby. Wtedy skora ma mocna bariere ochronną, zamierzam zrobic taką kuracje.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze pisane w celach promocji własnego bloga lub innych stron nie będą publikowane. Linki do relewantnych wpisów na blogach czy innych stronach są mile widziane. ale linki nie związane z tematem lub komentarze zawierające dopisany link do bloga nie będą publikowane.