47. 7 minutowy pomysł na pielęgnację twarzy z Korei


Wiele było teorii, teraz czas na praktykę ;). Jakiś czas temu trafiłam na grafiki proponujące 7 minutowy program jak zadbać o twarz - co ciekawe, zawiera on elementy ćwiczeń, masażu twarzy oraz akupresury.

Ponieważ program pochodzi z Korei, jest odrobinę bardziej "brutalny", niż gdyby pochodził z Japonii. Są to dwa różne podejścia do cery - jedno zakłada, że z cerą należy obchodzić się jak z jajkiem, bo inaczej ją zniszczymy, drugie zakłada, że odrobina "ćwiczeń" w postaci naciągania i ugniatania pobudza produkcję kolagenu oraz naturalne procesy odnowy. Przyznam, że powoli staję się zwolennikiem tego drugiego podejścia.



1. Zaczynamy od 30 sekund uciskania opisanego wczoraj punktu LI4.

2. Przygotowujemy szklanki z gorącą i zimną wodą; wkładamy do każdej łyżkę z nierdzewnej stali. Będą one nam potrzebne nieco później.

3. Trzykrotnie opluskujemy twarz na przemian zimną i ciepłą wodą. Takie opluskiwanie poprawia krążenie... oraz gimnastykuje małe mięśnie w mieszkach włosowych, odpowiadające za "gęsią skórkę" ;).

4. Układamy usta jak do powiedzenia literki "A". Robiąc wdech otwieramy usta oraz oczy, mocno napinając mięśnie twarzy (ale bez mrużenia oczu czy czoła). Przytrzymujemy 5 sekund, a potem na 10 sekund robimy przerwę. Całość powtarzamy dodatkowe 2 razy. Wykonując to ćwiczenie nie marszczymy czoła ani oczu. Na początku taka "separacja" mięśni może być trudna, ale z czasem robi się łatwiejsza.

5. Zamykamy oczy i usta tak, jakbyśmy wymawiali "um". Mięśnie oczu, ust i policzków powinny być zaciśnięte przez 5 sekund; potem 10 sekund przerwy. Powtarzamy dodatkowo 2 razy. (Omiń to ćwiczenie, jeśli uważasz, że Twoja twarz wygląda zbyt chudo).

6. Robimy "zdziwioną" minę - usta ściągnięte w literkę "u"; staramy się pociągnąć "dzióbek" w dół tak, aby rozciągnąć mięśnie nad górną wargą; oczy szeroko otwarte. Żuchwą rozciągamy mięśnie policzków. Przytrzymujemy pozę przez 10 sekund, po czym rozluźniamy twarz na 5 sekund. Powtarzamy dwa razy.

7. Spieniamy żel do mycia w rękach.

8. Wymasowujemy twarz, jak na grafice powyżej, używając okrężnych ruchów.

9. Spłukujemy letnią wodą, opluskując twarz 10 razy; nie osuszamy twarzy. Zaciskamy pięść i palcami przejeżdżamy wzdłuż linii żuchwy, 5 razy z każdej strony.  Pokazano to na ilustracji poniżej:


 
10. Przykładamy schłodzoną łyżeczkę (przygotowaną w punkcie 2) pod oko, delikatnie przesuwając ją po miejscach, gdzie tworzą się worki pod oczami. Przesuwamy łyżkę do 3 razy pod każdym okiem.

11. Czas chwycić za wymoczoną w ciepłej wodzie łyżeczkę. Przykładamy ją delikatnie do policzków i pozostawiamy w zaznaczonych na obrazku powyżej punktach po 10 sekund.

12. Na zakończenie wykonujemy ruch zagarniający ciepłą łyżeczką, zaczynając od czubka brody, do skroni, potem w dół wzdłuż szyi, aż do obojczyka; potem rozmasowujemy delikatnie wzdłuż obojczyka. Na każdą stronę poświęcamy koło 10 sekund, w ciągu których powinniśmy wykonać około 5 powtórzeń. Ze swojej strony dodam, że moim zdaniem przed wykonaniem tego ruchu trzeba coś na twarz nałożyć - jakieś serum lub krem, bo taki masaż bez "poślizgu" nie jest ani przyjemny, ani korzystny dla skóry.

Wydaje mi się, że to dobry sposób na początek dnia, ale pewnie wieczorem, gdy ma się więcej czasu, łatwiej go wykonać.

Moje doświadczenia


Bardzo mi się ten pomysł podoba, ale wykonanie go w Singapurze jest dość trudne... bo z kranu zawsze leje się co najwyżej letnia woda, a podgrzana też zbyt gorąca nie jest. Więc, aby schłodzić i podgrzać łyżeczki, muszę się nieźle nakombinować z gotowaniem i chłodzeniem wody. Nie jestem fanką lodu.. jakoś zawsze mi podejrzanie "pachnie". 

Na zakończenie dodam, że przedstawione powyżej tłumaczenie jest niedokładne i amatorskie, bo język koreański nie jest moją mocną stroną. Dużo się posiłkowałam wiedzą, którą już mam na temat ćwiczeń i masażu twarzy. Jeśli ktoś bardziej oczytany wypatrzy w moim tłumaczeniu błędy, to proszę o komentarz :)

Dajcie znać, jeśli spróbujecie :D

Komentarze

  1. Azjatycki Cukrze, zdajesz sobie sprawę jaką ponosisz odpowiedzialność umieszczając teksty na temat "ugniatania" czy "uciskania" jakichkolwiek punktów ciała? Z tego co wiem nie masz ukończonej medycyny. A co jeżeli jakiś czytelnik naciśnie sobie w złym miejscu (chociażby tętnicy) i w najlepszym wypadku dojdzie do paraliżu a w najgorszym do śmierci? Nie chodzi mi konkretnie o ten artykuł, ale serię. Nie wstawiasz żadnych informacji o ryzyku, ostrzeżeń, a na tego bloga wchodzą różne osoby mniej lub bardziej podatne a do tego ufne. Ze swojego punktu widzenia doradzam Ci większą ostrożność, albo chociaż dodawaj informację o ryzyku ,bo kiedyś zrobisz zarówno sobie jak i komuś krzywdę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież nie wykonujemy tych ćwiczeń z nadludzką siłą, by sprawić sobie ból:P
      Poza tym przecież Cukier nie wymyśla sama tych punktów uciśnięć, ale czerpie je z dopuszczonych na rynek publikacji. Uważam, ze to bezpieczne i nie ma co popadać w paranoję, ze wyrządzimy sobie krzywdę.

      Usuń
    2. Zapomniałeś dodać Anonimowy, że akupresura jest zagrożeniem duchowym! Uciskając sobie dłoń można nie tylko zostać sparaliżowanym i umrzeć, lecz także pójść do piekła! A to się uśmiałam...

      Usuń
    3. ugniatanie żadnej części ciała nie jest w stanie doprowadzić do śmierci, chyba że ugniatasz ciężarówką. jezusieńku.

      Usuń
    4. Do tej pory widzialam wpisy o masazach, w ktorych bylo zaznaczone, ze nalezy naciskac z taka sila, aby czuc sie komfortowo. Do zrobienia sobie krzywdy potrzeba naprawde silnego i dlugotrwalego nacisku... nie popadajmy wiec w przesade ;)

      Usuń
    5. Trzeba być totalnym kretynem aby zabić się własnoręcznym masażem. Jeśli chcesz się wypowiadać na ten temat również zaczerpnij nieco wiedzy zamiast zajmować się nieudolną krytyką. Autorka niejednokrotnie informuje nas, że wszelkie techniki, przez nią stosowane i przedstawiane, są ogólnie dostępne w mediach. Wnioskować więc można, iż są bezpieczne. Poza tym, jeśli czytasz ze zrozumieniem, przypomina nam aby nie uciskać skóry zbyt mocno aby jej nie rozciągać a ćwiczyć. Kolejno, Cukier nie zmusza nikogo do stosowania przedstawionych sztuczek więc owo "ryzyko" każdy bierze na swój kark. Więc i ja idę mą niewyparzoną facjatę powykrzywiać przed lustrem.

      Usuń
    6. Pierwsze słyszę, że jakiś ucisk może doprowadzić do śmierci. A przynajmniej taki typ ucisku, który był tutaj wymieniany. Gdyby iść Twoim tropem, to człowiek powinien leżeć i nic nie robić ;) Jeżeli masz jakieś artykuły na ten temat, to bardzo chętnie się z nimi zapoznam :)

      Usuń
    7. Myślę, że tego typu rzeczy robi się na własną odpowiedzialność, i kiedy mamy uciskać miejsce na dłoni, a ktoś uciska sobie tętnicę musi być idiotą.

      Usuń
    8. Nie ponosi żadnej odpowiedzialności i nie wiem dlaczego miałaby ja ponosić, w internecie jest tyle rożnych informacji ze te naprawdę są mało szkodliwe, poza tym nie wiem w jaki sposób naciskając sobie na jakiś punkt w ciele moglibyśmy zostać sparaliżowani :D z plasteliny nie jestesmy

      Usuń
    9. Racja, ale w takim razie może zaalarmujmy świat, że wszystkie serwisy pogodowe na świecie są niebezpieczne dla zdrowia, bo jak biedni nieświadome, podatne osoby przeczytają że czeka nas upalny weekend to przecież ubiorą się jak na upalny weekend. A co jeśli okaże się, że wcale tak ciepło nie jest i w w najlepszym wypadku skończy się na lekkim katarku, a w najgorszym do śmierci w wyniku powikłań pogrypowych?!!?
      ;)
      Jak człowiek nie ma mózgu to zawsze zrobi sobie krzywdę, serio, ale to nie powód, aby w np. poście o robieniu maseczki napisać żeby nie wsadzić sobie małej łyżeczki w oko. Nie róbmy z ludzi idiotów. Peace

      Usuń
    10. Ze sposobu w jaki piszesz też "widać",że nie masz ukończonej medycyny...Nie popadaj w paranoję...paraliż lub śmieć?...przecież te jak piszesz "ugniatania" czy "uciskania" nie trwają godzinami tylko są krótkotrwałe.

      Usuń
    11. Nie ma to jak wypowiadanie się osoby, która nie ma pojęcia o tym co czyta, albo jeszcze nie przeszła tego trudnego etapu w szkole czytania ze zrozumieniem. Po pierwsze ugniatanie punktu na dłoni, gdzie akurat w tym miejscu nie ma ani tętnicy ani żyły nie może być niebezpieczne. Po drugie nigdzie nie masz napisane, że masz tam cisnąć z całej siły. A wszystkie masaże, uciskania jako, że to kobieca pielęgnacja powinny być wykonywane delikatną kobiecą rączką. Gdyby to co piszesz było prawdą to w takim razie przy najmniejszym upadku powinna stać się nam jakaś krzywda, bo upadek bardziej boli i bardziej można sobie coś tam przygnieść niż delikatnym masażem. Co do masaży to cóż Cukrze moja mama cię uwielbia. Twój post,a zwłaszcza filmik o masażu okolic karku. Przetestowałam te pierwsze ćwiczenie na mojej mamie i to jedno ćwiczenie rozwiązało jej problem z którym nie mogło sobie poradzić wielu masażystów. Otóż dzięki temu jednemu prostemu ruchowi rozluźniającemu przestały jej drętwieć ręce i za to ci dziękuje.

      Usuń
    12. Uciskajac na punkty spustowe na przebiegu meridiamow np. HEGU MOZNA ZROBIC KRZYWDE!!!
      Wyjasnie jak:
      Uciskac sie powinno ZAWSZE po obu stronach. Niesymetryczny ucisk moze spowodowac obrzek, poniesienie sie temperatury ciala, bole glowy a nawet katar, czy bol zatok!
      Dlatego powinno sie dobrze odnajdywac punkty spustowe na ciele i uciskac symetrycznie. Ucisk prawidlowo wykonany sprawia bol. Gdy nie boli to znaczy, ze prawdopodobnie nie znalezlismy punktu, a to wiaze sie z pewnym ryzykiem jaki niesie niesymetryczny ucisk..

      Azjatycki cukier prezentuje metody dbania o urode w Azji. NIE ZMUSZA nikogo do uciskania punktow na ciele- punktow spustowych meridiamow, ani masazu twarzy- a wlasciwie drenazu limfatycznego.

      Dodam jeszcze na koniec ze jestem fizjoterapeutka, a na AWF mialam 3 semestry masazu w tym jeden semesrt tylko refleskoterapii, dlatego uwazam ze moge udzielic powyzszych porad.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    13. No nie wiem czy "skończona medycyna" miałaby się w jakikolwiek sposób do akupresury czy akupunktury. Z tego, co kojarzę, w Azji jest nawet podział na lekarzy medycyny zachodniej i tradycyjnej. Nieważne. Pozwolę sobie na taką ogólną refleksję, że wkurza mnie, że paranoicy ze szklanej kuli wszędzie muszą forsować swoje widzimisię. I tak wszyscy od czegoś umrzemy, na uj drążyć temat.

      Usuń
    14. Nigdy nie umieszczałam żadnego "stosuj na własne ryzyko" bo zakładam, że jest to domyślne założenie... Może się myliłam :X

      Usuń
    15. Ja tylko chciałam dodać dla tych co nie wierzą, że masaż może być niebezpieczny:

      Już nawet w wiadomościach mówiono o tym, że wielu ludzi nie ma odpowiedniej licencji do wykonywania masażów rehabilitacyjnych bo prawo polskie niby tego nie wymaga, przez co jedną pacjentkę sparaliżowało czy coś innego (doszło do chwilowego niedotlenia mózgu na wskutek mocnego ściśnięcia tętnicy).
      Oczywiście masując twarz pewnie robimy to delikatnie, a na twarzy też raczej nie ma tętnic z tego co mi wiadomo. Jednak uważajmy już na szyję - tam są bardzo ważne tętnice i lepiej ich mocno nie przyciskać nawet na sekundę.
      To samo z masażem kości - naprawdę trzeba robić to delikatnie, tylko wtedy czy skutecznie?

      Usuń
    16. http://natemat.pl/74573,masazystka-uszkodzila-jej-tetnice-jest-sparalizowana-katarzyna-wiatr-to-jedna-z-tysiecy-ofiar-pseudoekspertow

      "Nigdy nie umieszczałam żadnego "stosuj na własne ryzyko" bo zakładam, że jest to domyślne założenie... Może się myliłam :X" - Widzisz i z takim postępowaniem jak Cię ktoś kiedyś do sądu poda z automatu skończysz w pierdlu. W taki sposób ŁAMIESZ PRAWO. MUSISZ umieszczać taką informację przy każdym tekście.

      Usuń
    17. jeszcze od uciskania nikt nie umarł.

      Usuń
    18. Przedstawiane tutaj treści mają jedynie charakter informacyjny. Autor nie ponosi odpowiedzialności za działania czytelników, ani żadne konsekwencje wynikłe z zastosowania podanych tu pomysłów oraz technik. W razie wątpliwości skontaktuj się ze specjalistą.

      taka informacja widnieje na samym dole strony :)

      Usuń
    19. Co za bzdurna krytyka! Bezmyślna w swoim wydaniu. Jako masażysta i fizjoterapeuta mogę śmiało powiedzieć, że odrobina ćwiczeń, ucisków, oklepywań i pracy nad mięśniami nie jest w żadnym wypadku szkodliwa.
      Kompletną bzdurą jest lansowana w mediach informacja o uciśnięciu tętnicy i paraliżu, pomyślcie zanim coś napiszecie, zamiast jak bezmyślne barany podążać za tłumem. Logika i zdrowy rozsądek - to nie boli, a pomoże Wam czasem coś mądrego napisać.
      Pozdrawiam autorkę, bardzo lubię jej bloga!

      Usuń
    20. To nie XENA wojownicza księżniczka żeby potrafi la uciskiem zatamować przepływ krwi ;p;p;p;p

      Usuń
    21. "Anonimowy18 października 2013 08:26
      http://natemat.pl/74573,masazystka-uszkodzila-jej-tetnice-jest-sparalizowana-katarzyna-wiatr-to-jedna-z-tysiecy-ofiar-pseudoekspertow

      "Nigdy nie umieszczałam żadnego "stosuj na własne ryzyko" bo zakładam, że jest to domyślne założenie... Może się myliłam :X" - Widzisz i z takim postępowaniem jak Cię ktoś kiedyś do sądu poda z automatu skończysz w pierdlu. W taki sposób ŁAMIESZ PRAWO. MUSISZ umieszczać taką informację przy każdym tekście. "

      Bardzo proszę autora wypowiedzi o podanie podstawy prawnej. (Good luck with that).

      Usuń
    22. Styl wypowiedzi i angielskie wstawki anonimowej są bardzo charakterystyczne. Miau miau :p Widocznie boli, ze Azjatycki Cukier ma wieksza popularnosc i sympatyczne grono fanow.
      Wesolych swiat ludziom bez nadmiaru zolci :-] Natalia

      Usuń
    23. Komentarz dotyczący potencjalnego ryzyka uciskania swojego ciała nie jest wcale bezsensowny- wystarczy wspomnieć choćby niewinny masaż zatoki tętnicy szyjnej ;)

      Usuń
  2. Wypróbuję dziś wieczorem:)
    Cukrze, a Ty za którym sposobem pielęgnacji jesteś? Tym brutalnym czy tym delikatnym? Bo ja chyba za tym brutalnym jednak :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Są to dwa różne podejścia do cery - jedno zakłada, że z cerą należy obchodzić się jak z jajkiem, bo inaczej ją zniszczymy, drugie zakłada, że odrobina "ćwiczeń" w postaci naciągania i ugniatania pobudza produkcję kolagenu oraz naturalne procesy odnowy. Przyznam, że powoli staję się zwolennikiem tego drugiego podejścia."

      Wystarczy czytać ze zrozumieniem.

      Usuń
  3. Wykonujemy teraz masaże twarzy w szkole...bardzo fajna sprawa:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ha, ha. Drogi anonimie, uciskanie pomiędzy kciukiem a palcem wskazującym nie powoduje zatrzymania przepływu w żadnej niezbędnej do życia tętnicy, tym bardziej nie powoduje śmierci ;-) więc proszę cię przewrażliwiona osobo daruj sobie. Gdybyś znała sieć naczyniową przebiegającą w obrębie dłoni to nie pisałabyś takich bzdur. na ręce nie ma żadnych znaczniejszych wielkością naczyń, chyba ktoś musiałby sobie ucisnąć tętnice szyjne choć wątpię żeby i to zaszkodziło chyba podcięcie ich byłoby jedynie śmiertelne, więc darujmy sobie

    OdpowiedzUsuń
  5. z chęcią wypróbuję! :) ale wieczorem ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. oo te łyżeczki zimne można zastąpić mm ogórkiem zimnym ;P?? heheh

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawa technika, chociaż dużo z nią męczenia się :/

    OdpowiedzUsuń
  8. spróbuje dziś :)

    OdpowiedzUsuń
  9. uwielbiam Twojego bloga , bardzo mi pomogłaś zadbać o cerę , masaże i ćwiczenia twarzy są świetne to jest coś więcej niż bezmyślne rozsmarowanie kremu na twarzy :) Po miesiącu stosowania juz znajomi mówia mi ze jakoś inaczej wyglądam (lepiej ) :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze pisane w celach promocji własnego bloga lub innych stron nie będą publikowane. Linki do relewantnych wpisów na blogach czy innych stronach są mile widziane. ale linki nie związane z tematem lub komentarze zawierające dopisany link do bloga nie będą publikowane.