62. Anatomia worków pod oczami


Mam wrażenie, że bardzo często miesza się ze sobą pojęcia cieni pod oczami, worków pod oczami, zapuchniętych oczu i wałeczka tłuszczu pod okiem. Problem jest taki, że te pojęcia się ze sobą zazębiają - opuchnięte oczy często wyglądają podobnie do worków pod oczami, a wszelkie nierówności w tym rejonie rzucają cień i dają wrażenie podkrążonych oczu.

Dzisiaj chciałabym napisać trochę o typowych workach pod oczami, gdyż ciężko pisać o kosmetykach, ćwiczeniach czy masażach z nimi związanymi, bez ustalenia i wyjaśnienia, na co dokładnie działają.

Więc czym są "worki pod oczami"? To zmiany w strukturze twarzy, gdzie skóra wybrzusza się na linii oczodołu. Jeśli cały obszar pod okiem jest uniesiony - mówimy o zapuchniętych oczach, gdy uniesiony jest tylko obszar zaraz pod linią rzęs, to nie jest to żadna wymagająca uwagi zmiana, ale anatomicznie wbudowana w naszą twarz poduszeczka tłuszczu, która chroni nasze oczy. 


Problem worków pod oczami jest taki, że ich pojawienie się jest związane z wiekiem, ale jest zazwyczaj ciężkie do uchwycenia. Natomiast opuchnięte oczy zdarzają się każdemu, niezależnie od wieku. Im jesteśmy starsi, tym częściej zaczyna nam się wydawać, że mamy opuchnięte oczy - o poranku, wieczorami, kiedy jesteśmy zmęczone, po długim dniu pracy... Przy czym owa opuchlizna z czasem zaczyna coraz bardziej przypominać worki pod oczami... I pewnego dnia one tam po prostu są i żadne okłady z herbaty czy masowanie kostką lodu nie dadzą rady ich usunąć. Można wklepywać kremy, ale poprawa jest niewielka.

Dlaczego? Bo worki pod oczami to efekt strukturalnych zmian w twarzy. Dlatego nie warto mylić ich z opuchlizną oczu, która mimo, że potrafi być długotrwała (np. u osoby borykającej się z alergiami sezonowymi), nie jest strukturalną zmianą. Czym są więc worki pod oczami? Czasami to efekt anatomii twarzy (dlatego niektórzy mają worki "od zawsze"), ale dla większości z nas to efekt wielu zmian:

Naciąga się chrząstka podtrzymująca torebeczkę tłuszczu pod okiem, naciąga się też inna chrząstka, trzymająca poduszeczkę tłuszczu na naszym policzku - tak zwany "malar pad". Osłabia się mięsień okalający oczu - staje się cieńszy, mniej elastyczny i nie dostarcza chrząstkom wystarczającego oparcia.


Nasze kości i mięśnie z wiekiem tracą masę, więc policzki spłaszczają się i ciągną w dół. Na styku mięśni okalających oczy oraz policzków pojawia się bruzda - zwana "nasojugal groove"/"tear through" lub zwana przez niektóre z Was "doliną łez". 

Kwestie skóry


Skóra pod okiem jest wyjątkowo cienka i podatna na zmarszczki. Większość kremów, obiecujących walkę z workami pod oczami, skupia się na ujędrnieniu skóry oraz na usunięciu opuchlizny z regionu pod okiem. Ale jak wspominałam, worki pod oczami to zmiany strukturalne. Jeśli nie cierpicie na problem retencji wody czy opuchlizny, wynikającej z innych powodów (alergie, zaburzenia natury hormonalnej, zmęczenie, brak snu), kremy niewiele zdziałają na problem worków. Ujędrniona skóra będzie je lepiej trzymała, ale jest zbyt cienka, by własną siłą przytrzymać wszystkie te struktury na odpowiednim miejscu.

Wiele kremów i maseczek próbuje "oszukać" problem poprzez użycie gumy ksantanowej. Jest to typowy zagęszczacz, ale pozostawiony na skórze wysycha i delikatnie ściąga skórę, dając efekt "gorsetu". Na całej twarzy to nie działa, ale na cieńszą skórę pod oczami ma krótkotrwały, pozytywny wpływ.

Jak z nimi walczyć?

Wydaje mi się, że ważne jest przede wszystkim wiedzieć z czym walczymy. Inne strategie działają na zmarszczki i wiotczenie skóry, inne na cienie, inne na problem opuchlizny, a jeszcze inne na problem strukturalnych przesunięć twarzy.

Jedno jest jednak pewne - ćwiczenia twarzy to podstawa. Kiedy mięśnie są w dobrej formie i wszystkie struktury twarzy są na odpowiednim miejscu, łatwiej jest zachować młody, świeży wygląd na dłużej.

Ten temat wymaga znacznego rozwinięcia, więc jest zdecydowanie zbyt obszerny na jeden wpis. W planie mam przedstawienie Wam ćwiczeń na okolice oczu, a także osobny wpis na temat naturalnych metod wypełniania "doliny łez".

Czy Waszym problemem jest raczej opuchlizna, czy "strukturalne" worki pod oczami?

Komentarze

  1. Powiedziała bym, że moim problemem jest dolina łez, ale ja to mam od zawsze, i to samo ma moja mama więc to jest chyba po prostu nasza uroda ;), nie mniej chętnie bym spróbowała coś z tym zrobić bo na twarzy to bardziej okrąglejsza jestem, a pod oczami takie mega wgłębienia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany, a myślałam, że tylko ja mam taki problem z 'zapadniętymi workami' : D... nie mówię, że to dobrze, ale cieszę się, że jednak nie jestem z tym sama : )

      Usuń
    2. A no nie ty jedna, czasem widuję na ulicy osoby z takim problemem.
      Chociaż aż zajrzałam do albumu i zauważyłam, że mając mając te 5 lat czy mniej nawet też to miałam, więc wydaje mi się, że i tak cudów tu nie zrobię.

      Usuń
    3. Ja tak samo od urodzenia :) Po płakaniu zwłaszcza :D

      Usuń
    4. Drogi Cukrze, ja również czekam na wpis dot. doliny łez! Wcześniej jej nie miałam a tu nagle od kilku mies szok:( postarzało mnie to bardzo a mam "dopiero" 24 lata... jak z tym walczyć...? :(

      Usuń
    5. Ja również mam ten problem. Taka cienka skóra pod oczami, że widać wszystkie żyłki i wiecznie podkrążone oczy...

      Usuń
    6. Ja też tak mam, w dodatku mam cienie i widoczne żyłki a mam to od zawsze i o ile żyłki da się zakryć to tych worków nie da rady to brzydko wygląda :(

      Usuń
    7. Ja ma dopiero 20 lat i juz od kilku zmagam sie z moimi workami. Tak samo mam cieńką skórę przez która widac żyłki :( Próbowałam juz wielu kosmetyków z marnym skutkiem więc to będą strukturalne worki :(
      Czekam na na te ćwiczenia na okolice oczu i dolinę łez :)

      Usuń
    8. I ja mam doline łez :(

      Usuń
  2. Ja osobiście mam żyły pod oczami porównywalne do tych na nadgarstku, więc słabo widzę czy cokolwiek mam xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam to samo:-(. Tyle, że to nie jest tak, że widać purpurowo zieloną poświatę, ale gdy się np. zdenerwuję lub zmęczę czy schylę, te żyły robią się wypukłe :-(

      Usuń
  3. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy :-) podpisuję się pod współ-komentującymi - mimo 21 lat teraz, borykam się z dolinami pod oczami od małego dziecka. Żaden krem mi dotychczas nie pomógł (włączając koreańskie), a ukrywanie ich concealerami pomaga tylko trochę -są prawie granatowe.
    Myślę, że ćwiczenia będą świetnym pomysłem i będę uczciwie trenować, nic nie stracę ;-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jeśli coś się ma "od zawsze" to nie da się tego zmienić ani kosmetykami, ani ćwiczeniami, ani masażami... Jestem wstanie jedynie podpowiadać techniki, które pomagają naszemu ciału jak najdłużej pozostać w "młodym" stanie, ale to wszystko to zatrzymywanie czasu i prewencja. Niestety trzeba mieć tutaj realne oczekiwania :(. Są pewne rzeczy, które lepiej zaakceptować, niż bardzo próbować zmienić...

      Usuń
  4. Do zilustrowania wad uzywasz zdjec europejskich, do zalet azjatyckich. To sie nazywa bezstronnosc!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... a to się nazywa teoria spiskowa i czepialstwo. Może po prostu innych nie ma pod ręką.

      Usuń
    2. Jak chcesz to ci znajdę inne w jakieś 3sekundy.

      Usuń
  5. Ja mam od zawsze takie cienioworki :P korektory zakrywają ledwo - ani takie za 6 zł z rossmana, ani shiseido nie pomagają :) Masz jakiś pomysł?

    OdpowiedzUsuń
  6. mimo młodego wieku, również mam problem z doliną łez, która dodatkowo ma różowo-fioletowe zabarwienie. o ile same wgłębienie jestem w stanie przeżyć, to ten kolor doprowadza mnie do szału :D dlatego nie mogę się doczekać kolejnych wpisów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też kiedyś miałam podobny kolor, ale zmieniłam sobie dietę i mi to zeszło (więcej herbaty, herbaty, warzyw i owoców no i herbaty, czarny sezam, imbir, stewia no i herbata, oczywiście zielona ;) ). Ciągle jakiś tam jakiś mało przyjemny odcień mama, ale jest już naprawdę delikatny i bez problemu można go zatuszować ;)

      Usuń
    2. hah, u mnie się nie uda- o ile moją dietę można nazwać w miarę 'zdrową' (nie jadam fast foodów, posiłki są wykonywane ręcznie w domu :D ), to warzyw nie znoszę (choć zawsze jakaś surówka przy obiedzie jest), a w kupowanych jest pełno chemii. bardzo chciałam przygotowywać sobie soki, ale jakoś nie mam motywacji ;]

      Usuń
    3. Tak jak zabawa z sokowirówką mało mnie bawi, bo jest wielka, ciężka i nie warto sobie jednego soczku robić, tak mikser jak najbardziej w ruchu, ostatnio piję koktajl z sałaty, banana i jabłka ;) (tak wiem, sałata, sama nie byłam zachwycona jak pierwszy raz usłyszałam, ale jej naprawdę tam nie czuć, banan zabija wszystko xD ). A co do chemicznych roślinek, to mam farta bo babcia na wsi mieszka i ma dość spore pole i mały sad, gdzie nie używa, żadnej chemii, tak więc cały czas jestem zaopatrywana w warzywa i owoce najlepszej jakości :D

      Usuń
  7. Ja mam dolinkę spowodowaną schudnięciem na twarzy. Nie wiem czy cokolwiek sobie z tym poradzi, chyba jedynie wypełnienie tego tłuszczykiem z innej części ciała - szkoda, że to dość drogi zabieg...
    Czekam z niecierpliwością na kolejne wpisy i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się tak zrobiła - straciłam trochę wagi i dużo tłuszczu z policzków zeszło... Przez to policzki straciły oparcie i zaczęły ciągnąć w dół i zanim się zorientowałam pojawiły się te nieszczęsne doliny.

      Usuń
    2. U mnie to cholerstwo ciężko jakkolwiek zatuszować, bo jak pochylę głowę to wydają się jeszcze głębsze :(

      Usuń
    3. sen i masaze!!! a w chwilach zwatpienia korektor pod oczy :)!
      no bo co zrobic wiecej :). Jesli nie da sie juz wygladac lepiej to przynajmniej pielegnacja neich bedzie sama przyjemnosci ;)

      Usuń
  8. Hurra, dokładnie na taki wpis (i nadchodzące, o ćwiczeniach oczu) czekałam! Dzięki, Cukrze!

    OdpowiedzUsuń
  9. W wielu przypadkach worki/cienie pod oczami to objaw problemów z nerkami czy krążeniem, wtedy masaże i kosmetyki nie pomoga, bo problem sięga głębiej.

    Trzeba spojrzeć na ciało bardziej całościowo i zastanowić się co może szwankować w całym organizmie - cienie/worki to jedynie uwypuklenie problemu, nie problem sam w sobie.

    :)

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie zmiany związane z okolicami oczu były dość spore. Od około dwóch lat pod jednym okiem miałam sporą opuchliznę. Matrwiło mnie to, bo moja twarz wyglądała przez to asymetrycznie i ogólnie nieładnie. Pojawił się po jakimś czasie ból. Pierwsze co zrobiłam, to odwiedziłam kilku lekarzy - państwowych i prywatnych. Kwitowali mnie słowami typu "taka moja uroda" albo "czym ty się dziecko przejmujesz?". Wspaniałe podejscie polskich lekarzy do pacjenta... Ale znalazł się jeden, który potraktował sprawę poważnie i wypytał mnie od a do z :)
    Wiecie co się okazało? Mam ukrytego zeza! Nieleczony mógłby doprowadzić do nieodwracalnych zmian..
    W tym momencie stosuje między innymi różne techniki ćwiczeń i masaży na oczy i muszę powiedzieć, że opuchlizna powoli znika. Jak jest z wadą dowiem się z jakiś czas ale czuję i tutaj poprawę :):)
    Jak mamy jakiś problem z oczami, koniecznie coś z tym róbmy i nie lekceważmy tego! Pozdrawiam gorąco :*
    Amrin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amrin możesz podesłać jakiś link do ćwiczeń na oczy oraz masaży. Ja niestety też mam jedno oko uciekające w jedną stronę :/ Nie jest to bardzo widoczne ale worek pod jednym okiem większy. Mam teraz na to oko mocniejsze okulary, żeby pracowało ale myślę, że ćwiczenia to świetny pomysł!

      Usuń
    2. Strona z jogą oczu. Jak wpiszesz w google to ci pierwsze wyskoczy:)są tam ćwiczenia właśnie między innymi na zez oka. W jednym zakrywa się zdrowe oko, a drugie ćwiczymy i je najbardziej polecam. Stron jest dużo, trzeba trochę poszukać. Dobrze jednak byłoby,jakbyś najpierw skonsultowała całą akcję z lekarzem, żeby sobie krzywdy nie zrobić :)

      Usuń
  11. Też mam problem z doliną łez, ale bardziej jej kolorem, czyli po prostu cieniami pod oczami..ale od dziecka tak mam :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Super, sama mam problem z tear trough i lekko podpuchnietymi oczami, szczegolnie z rana, chętnie poczytam jak temu dać radę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czekam z niecierpliwością na wpisy o dolinie łez i ćwiczeniach. Oczy to chyba mój jedyny atut, a już widzę zmarszczki pod nimi, chociaż mam dopiero 22 lata :(
    Kiedy będzie można spodziewać się tych wpisów?

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny wpis, nie mogę się doczekać następnych :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja bardzo proszę wpis o opuchniętych oczach (zatrzymywanie wody) i zmarszczkach, które zostają. Ja też potrafię zasnąć tylko i wyłącznie śpiąc na brzuchu i choć jestem niewiele młodsza od Ciebie rano widzę zmarszczki pod oczami. Niby potem znikają, ale i tak niepokoją.

    Bardzo liczę też na wpis o zmarszczkach na czole. Z tego co piszesz, panujący nad mimiką Azjaci nie mają zbyt wiele wspólnego z tym problemem, ale mam nadzieję, że i tak możesz coś o tym napisać.

    Bardzo podoba mi się, że wpisy nie są już takie stricte "azjatyckie", ale bardziej "ceromaniackie" :)

    OdpowiedzUsuń
  16. mm w sumie to nie mam chyba, ze jak się nie wyspię ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. W takim razie czekam z niecierpliwością na rozszerzenie tego tematu. Marzena

    OdpowiedzUsuń
  18. dziękuję z góry za olejne wpisy dotyczące doliny. wiem, że mogę realnie zmienić swoją twarz - mimo, że dolina jest wbudowana w strukturę mojej twarzy to jednocześnie widzę, że moja twarz na róznych etapach mojego życia wyglądała inaczej - można więc ją zmienić1

    OdpowiedzUsuń
  19. Drogi Azjatycki Cukrze
    Duża liczba Twoich czytelników to wiek 16-20 czyli licealiści i studenci. Osoby te nie mają zazwyczaj pracy, a co za tym idzie - pieniędzy na wyszukane kosmetyki z krajów wschodnich. Osobiście ja musiałabym czekać do gwiazdki aby sobie taki sprawić, co już robię aby kupić circle lens. Z nimi jest tak że wizytę u okulisty mam za 3 dni, a na soczewki muszę czekać 3 miesiące.. -,-' Czy byłabyś w stanie polecić coś bardziej dostępnego - jakieś Polskie kosmetyki? Bardzo się cieszę jak piszesz o jakiś ręcznie robionych sposobach ale jednak częściej polecasz kremy i kosmetyki azjatyckie . Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pociesz sie licealistko, ze te kosmetyki to w większości przypadków badziew, tak ze nic nie tracisz. Azja to synonim syntetycznych składników w kosmetykach i odzieży. Przejdź si do pierwszego chińskiego sklepu i zaraz ci przejdzie.

      Usuń
    2. Tak trochę trudno mieszkając w Singapurze polecić kosmetyki na rynku polskim. Jak będziesz miała chwilę, radzę przejrzeć bloga i znaleźć to, co Cię interesuje. Potem "złącz" wszystko w całość i idź do najbliższej drogerii w poszukiwaniu podobnych kosmetyków.
      Ja tak sama zrobiłam i jestem zadowolona ze wszystkich kosmetyków, których używam. Oczywiście nie polecane kremy BB z naszych sklepów :)

      Usuń
    3. Mimo, że komentarz był już dawno, pozwolę sobie coś dopisać. Strasznie nie lubię takich narzekań, licealista też może sobie iść do roboty i zarobić. I nie musi to być praca na etat, zajmująca wiele czasu, ot, roznoszenie ulotek czy gazet, bycie hostessą w supermarketach, dawanie korepetycji albo pilnowanie komuś dziecka, a wakacje to już w ogóle dobre pole do popisu. Ale jak ktoś jednak woli być najzwyklejszym leniem, któremu rodzina musi podtykać kasę, żeby sobie do gwiazdki uzbierał [zamiast przez miesiąc popracować i kupić sobie "na raz"], to niech nie narzeka, że go nie stać na kosmetyki. Po za tym, jak ktoś wie gdzie szukać, to masę koreańsich kosmetyków znajdzie po niskich cenach w sam raz na kieszeń zupełnie przeciętnej Polki i ja na przykład mam filtr przeciwsłoneczny od Skin Food za niecałe 30 złotych. Po drugie: ten czytelnik w wieku 16-20 lat w końcu skończy szkołę/studia i pójdzie do normalnej pracy, przypomni mu się o polecanych kosmetykach Cukra i sobie je po prostu kupi. A po trzecie jak byk stoi o czym jest ten blog, jak ktoś chce czytać o polskich kosmetykach, niech znajdzie sobie jakiś inny...

      Usuń
  20. Azjatycki Cukrze, a Ty znowu o tej chrząstce pod okiem ;__; rozumiem, że dla Ciebie to mało istotne czy chrząstka, czy przegroda łącznotkankowa, czy kość ale ma to naprawdę duże znaczenie np. przy planowaniu masaży czy zabiegów pielęgnacyjnych (np. dlatego, że przegroda może zmienić swój kształt wraz z rozwojem konkretnych grup mięśni, natomiast chrząstka kształtu nie zmieni i to mięśnie ustawią się na niej inaczej). Popełnianie błędów tego rodzaju po prostu podważa Twoją wiarygodność jako blogerki piszącej o fizjoterapii twarzy. Chciałabym się z Twojego wpisu dowiedzieć więcej a - kurka - nie mogę, bo jak widzę tą "chrząstkę" to zaczynam się zastanawiać czy reszta informacji prezentuje podobny poziom wiarygodności. Mam nadzieję, że nie odbierzesz tego jako personalny atak. Naprawdę zrozumienie anatomii twarzy jest ważne dla każdego, kto chciałby stosować masaże i ćwiczenia. Jeśli nie czujesz się na siłach, to proszę nie wprowadzaj ludzi w błąd, jest wiele innych rzeczy, o których można pisać np makijaże, gadżety, kremy itp.

    OdpowiedzUsuń
  21. ja zawsze na fioletowe przebarwienia w kącikach oczu mówiłam "worki pod oczami" ._.

    OdpowiedzUsuń
  22. Też mam problem z workami/opuchnięciami pod oczami. Jeszcze do niedawna moje worki były naprawdę duże, ale zmieniło się to kiedy zbadałam wzrok i okazało się, że muszę nosić okulary. Może nie mam dużej wady wzroku (-1 w jednym i -0,5 w drugim oku+ niewielki astygmatyzm) ale to wystarczyło by moje oczy były permanentnie przemęczone. Teraz, po zaledwie dwóch tygodniach noszenia okularów moje worki/podpuchnięcia naprawdę znacznie się zredukowały. Co prawda problem nie zniknął całkowicie, ale jestem naprawdę zadowolona ze zmiany. Teraz mogę z nimi walczyć domowymi sposobami, kosmetykami, masażami oraz ćwiczeniami i wiem, że będzie lepiej :) Tak więc dziewczyny: badajcie wzrok! Czekam z niecierpliwością na kolejne wpisy na ów temat, Cukrze! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Czekam na rozwinięcie tematu :)
    Zauważam pierwsze oznaki starzenia właśnie w okolicy oczu..

    OdpowiedzUsuń
  24. O, to mnie zaciekawiło! Mam wadę wzroku ok -0,5 i od niedawna mam okulary, ale częściej ich nie noszę niż noszę. Może to rzeczywiście problem przemęczonych oczu?

    Od dziecka mam mega wory pod oczami i mam z tego powodu ogromne kompleksy. Chciałabym się nie malować, ale wtedy już w ogóle nie mogłabym patrzeć w lustro... Chodzę nieumalowana tylko wtedy, gdy zdarzy mi się być porządnie wyspaną i wypoczętą... Nawet wtedy mam podpuchnięte oczy, ale trochę mniej.

    Zastanawiałam się nad usunięciem ich za pomocą medycyny estetycznej, ale trochę się boję. Czy któraś z was usuwała sobie chirurgicznie worki pod oczami lub zna kogoś, kto to robił? Niestety przeszkodą jest też cena - operacja kosztuje od 2 tys zł wzwyż...
    Tańsza opcja to lipoliza iniekcyjna (wstrzyknięcie fosfatydylocholiny, która rozpuszcza część tkanki tłuszczowej, tłuszcz jest potem wydalany w procesach metabolicznych). Mało brakowało i bym się wybrała na ten zabieg, ale w ostatniej chwili dowiedziałam się, że fosfatydylocholina jest w Polsce zakazaną substancją, a np we Francji w ogóle zakazano lipolizy. Czyli najwyraźniej ten zabieg grozi poważnymi skutkami ubocznymi.

    Jestem trochę załamana... Z jednej strony boję się chirurgii estetycznej, no bo to w końcu oczy, wrażliwy narząd... a z drugiej mam dość tych wiecznie zapuchniętych, smutnie wyglądających oczu i ludzi pytających mnie, czy płakałam lub czemu jestem niewyspana... Wiem, że z wiekiem będzie coraz gorzej (teraz mam 24 lata) Pomocy!

    OdpowiedzUsuń
  25. Podpisuje sie pod prosba o rozwiniecie!!! :)
    Ja mam nieco inny problem. Tzn. ok...no z wiekiem ta dolina lez sie faktycznie robi i skora jest tak cienka, ze nieco przezroczysta i troche zacieniona.
    Ale u mnie np. jest taka jakby tluszczowa poduszeczka w tym miejscu gdzie na zdjeciu u tej pani zaczynaja sie biale strzalki (nie tam gdzie koncza! czyli to juz granica oczodolu z policzkiem!). To dosc takie meczace - zwlaszcza jak sie nie wyspie lub jestem zmeczona, to ten tluszczyk tak ciazy w dol nieestetycznie. Przyznaje niektore twoje masaze i codzienne poranne uciskanie tego obszaru przez chwile, klepanie itd. pomagaja - muszę jeszcze sprawdzic czy ukrecanie policzka tez by pomoglo :)!

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja niestety mam "strukturalne" permanentne worki pod oczami od urodzenia, do tego są dość ciemne. :( Zdaję sobie sprawę że można je usunąć tylko i wyłącznie operacyjnie, więc pozostaje mi dobry krem pod oczy i mocno kryjący korektor niestety. Zazdroszczę wszystkim, którym worki robią się tylko od niewyspania. :((

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja mam 14 lat. Moje wory pod oczami są bardzo cienkie i widać - dosłownie - przez nie błękitne żyłki, co czasami wygląda jakbym miała śliwę pod okiem. To mój wieczny kompleks! Zwłaszcza że mam strasznie jasno-błękitne oczy. Zawsze wyglądałam jakbym się nie wyspała, a ludzie mówią do mnie "o! Ale masz wielkie oczy!" A to dlatego że wory się zlewają z kolorem oczu. Próbowałam już różnego rodzaju korektorów LECZ - Nowy problem, zauważyłam niepokojące kreseczki, gdy zmywałam puder. Nie wiem czy dobrze robię - najpierw nakładam puder ,,Under 20'' dla nastolatek, a potem korektor zakrywający te wory, używam też bezalkocholowego toniku zamiast wody. Co powinnam zmienić? Może jednak używam zbyt ,,dorosłych'' kosmetyków? :(

    OdpowiedzUsuń
  28. Hej Cukrze! Mam problem od małego z dolina łez, lecz od kilkunastu dni zauważyłam, że dolina łez ewidentnie zmniejszyła się na lewym policzku i nie mam bladego pojęcia, czym może być spowodowana ta zmiana pomimo, ze nigdy nie stosowalam zadnych zabiegow ani nie nakladam jakis specjalnych kremow itp. na nie. Chciałabym całkiem wyleczyć się z tych dolin okropnie oszpecają twarz :(

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze pisane w celach promocji własnego bloga lub innych stron nie będą publikowane. Linki do relewantnych wpisów na blogach czy innych stronach są mile widziane. ale linki nie związane z tematem lub komentarze zawierające dopisany link do bloga nie będą publikowane.