93. Przeciw przedwczesnemu siwieniu - czarna fasola

Siwienie włosów to zdecydowanie kwestia genetyczna, ale stres, zła dieta i przebyte choroby mogą drastycznie przyspieszyć moment pojawienia się pierwszych siwych kosmyków. To zazwyczaj bardzo stresujący moment: nagle w sposób widoczny nasz organizm przechodzi transformację, którą otoczenie nie zawsze wita z entuzjazmem (wystarczy poczytać, ile złych słów dostało się biednej Kate Middleton czy Angelinie Jolie za pojawienie się publicznie z widocznymi siwiejącymi włosami).

Dlatego nic dziwnego, że ludzie od lat z zainteresowaniem poszukiwali naturalnych metod odsunięcia w czasie momentu siwienia włosów. W Tradycyjnej Chińskiej Medycynie uważa się, że czarna fasola, spożywana kilka razy w tygodniu, potrafi nie tylko uchronić włosy przed przedwczesnym siwieniem, ale też je wzmocnić i przyspieszyć ich wzrost.

W Singapurze paczuszki czarnej fasolki można kupić na półkach z typowo "odżywczą" żywnością, obok produktów takich, jak choćby jagody goji czy adlay.


Czarna fasola to źródło białka niezbędnego do poprawnego funkcjonowania organizmu. Zawiera witaminy z grupy B, niacynę, kwasy Omega-3; jest też źródłem dobrze przyswajanego żelaza (a o deficyt żelaza i anemię łatwo - niestety słabości układu krążenia bardzo odbijają się na włosach).

Mówiąc krótko, czarna fasola to samo zdrowie i może pomóc wzmocnić organizm, a im lepiej ma się nasz organizm, tym piękniejsze włosy, skóra i paznokcie, gdyż na takich "ozdobach" nasz organizm najchętniej "oszczędza".

Jak do swojej diety włączyć czarną fasolkę? Można przygotować samemu i dodawać do zup czy sałatek. Ważna uwaga: pamiętajcie, by fasolkę pomoczyć ze 3 godziny przed ugotowaniem i przepłukać. Nie tylko polepsza to przyswajalność substancji odżywczych, ale usuwa też rafinozę i jej podobne składniki, które odpowiedzialne są za problemy z wzdęciami. 

Zapraszam również do spróbowania przepisu z książki "Genki Fruit":

Potrzebne nam będą:
- 50 gramów czarnej fasolki
- 30 gramów jęczmienia
- 30 gramów brązowego ryżu
- 1 łyżka ugotowanego czarnego sezamu
- 100 gramów pochrzynu chińskiego... taki ziemniak.. nie wiem na ile jest dostępny w polskich sklepach :(
- 500 ml chłodnej wody
- 300 ml gorącej wody

Przepłukany jęczmień oraz ryż namocz w chłodnej wodzie przez 2 godziny. Przepłucz czarną fasolę i pozostaw do namoczenia z jęczmieniem oraz ryżem przez kolejną godzinę. Przepłucz i obierz pochrzyn, potnij go na mniejsze kawałki. Następnie ugotuj wszystkie składniki na parze z dwoma filiżankami wody.

Zmiksuj wszystkie składniki łącznie z sezamem w blenderze. Dodaj gorącej wody przed podaniem.

Przyznam, że przepisu nie miałam okazji wypróbować... podaję go raczej jako ciekawostkę.

W kosmetykach..


Czarna fasola oraz czarny sezam to podstawowe składniki w specjalnej serii przyspieszającej porost włosów z Sekret Key.


Sama jednak nie miałam z tą serią dobrych doświadczeń - o ile odżywka byłą nawet fajna, to szampon straszliwie podrażniał mi skalp i powypadało mi po nim sporo włosów :(. Dlatego chyba wybiorę opcję zjadania fasolki i sezamu, zaś jeśli chodzi o dbanie o skórę głowy, zostanę przy moim ulubionym Kaminomoto (dla zainteresowanych, 3 grudnia 2013 zapraszam na wyprzedaż Kaminomoto na Azjatyckim Bazarze ).

Czy czarna fasola jest już może częścią Waszej diety?

Komentarze

  1. cukrze,jak zamówić u ciebie klipsy nana nos?Nie widzę ich w akcesoriach.Mam zamówienie na ok.400 zł,ile kosztuje klips?Dzięki za odpowiedż:)Przepiękna jesteś pzdr Magdalena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodajesz klips do koszyka i jest on darmowy. Za każdą rzecz możesz dodać jeden dodatek :>

      Usuń
  2. Jako ciekawostkę pragnę dodać, że ten "pochrzyn chiński" ("yam") to raczej książkowa nazwa. Na polskich targach czy w sklepach jest przeważnie wystawiony pod kilkoma spolszczonymi nazwami. Występuje jako chiński ziemniak, ignam lub... chińska rzepa. Tak, tak... nasi rynkowi tłumacze czy ktokolwiek kto tam pracuje nad decyzją co trafia na nasz rodzimy rynek mają polot... kilka nazw na to samo warzywo zamiast zostawić ich nazwę w oryginale. No i najważniejsze. Pochrzyn można też zakupić jako... roślinę ozdobną. I w tym przypadku rzeczywiście jest on pod tą "książkową" nazwą. ;)

    Pozdrawiam, jak zawsze ciekawy wpis.
    ~~Małgorzata

    OdpowiedzUsuń
  3. super pomysł z tą fasolką,spróbuję.Uwielbiam Twój blog,przestałam kupować maseczki w saszetkach i zaczęłam stosować te z Twojego bloga.Kurkuma i mydełko z papaji zdziałały cuda z moją cerą:)))po drogeryjnych specyfikach nie miałam takiego efektu,a stosowałam wszystko i wydałam mnóstwo kasy na kosmetyki.Teraz mam czystą,KLAROWNĄ cerę.Używam kremu z spf,na to bb,a wieczorem mydełko z papaji i maseczka z kurkumy plus nawilżacz.I ćwiczenia,to najważniejsze,nie sądziłam że osiągnę taki efekt tak małym kosztem.Pozdrawiam i dziękuję:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli to źródło dobrze przysfajalnego żelaza, to czas wybrać się na poszukiwania do sklepów ze zdrową żywnością ;>
    Na pewno spróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj tak, dobrze wiedzieć. Ja również niestety mam złe doświadczenia wśród otoczenia z pierwszymi siwymi włosami. Pojawiły się u mnie dość szybko i gdy tylko ktoś je dostrzegł zaraz krzyczał tak głośno, że wszyscy do koła musieli usłyszeć "O jej! Ty masz siwe włosy! Coś podobnego, w tym wieku!". Co za wstyd :( Tylko nikt nie pomyślał, że te osoby farbujące włosy od wczesnych lat być może nie dostrzegają tego, że same mogą posiadać siwe włosy. Przez to zaczęłam farbować, żeby uniknąć wrednych komentarzy :/ a mój naturalny kolor był taki piękny.......

    OdpowiedzUsuń
  6. :) czas oblezyc sklepy że zdrowa żywnością:p tego czarnego sezamu jeszcze nie kupiłam to będę szukać hurtem z czarną fasola:) swoją droga ciekawa jestem różnicy między czarną, a nasza biała:) i jeszcze mam takie pytanie o kaminomoto:) czy cena 63zl obowiązuje tylko z przesyłka normalną, czy ta tańsza w ok10tygodni też? :) bo ja cierpliwa jestem i mogę czekać:):)

    OdpowiedzUsuń
  7. wczoraj widziałam czarną fasolkę w sklepie i następnym razem ją kupię. Mężowi na siwe włosy się przyda, a mi przez wzgląd na żelazo, bo niestety suplement diety z żelazem powoduje u mnie więcej skutków ubocznych niż korzyści...

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny sposób, nie wiedziałam że tak działa :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cukrze, zapomnialas o najwazniejszej rzeczy. O tym, ze czarna fasola w Azji, to nie to samo co czarna fasola znana w Europie czy Amerykach, a po prostu czarna odmiana soi (soji? nie wiem jak to sie odmienia). Wiec to czarna soja (Glycine max) , to ta fasola, o ktorej wspomina chinska tradycyjna (i japonska) medycyna. I to wlasnie wlasciwosci sojowe maja tak pieknie wplywac na wlosy.
    Zwykla czarna fasolka (Phaseolus vulgaris) na pewno ma wspaniale wlasciwosci odzywcze, ale to nie ta fasola, o ktora Ci chodzilo. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm wszystkie dane jakie zbierałam były w oparciu o zwykłe czarne fasolki. Książka o chińskiej medycynie z której korzystam nazywa je "黑豆", a nie "黑大豆", więc myślę, że się tutaj nie machnęłam. Znam czarną soję i jest rozprowadzana głównie w formie mlecznego deseru, ale przez fitoestrogeny raczej mogłaby mieć zły wpływ na włosy...

      Usuń
    2. Będę musiała zbadać jak są podpisane te w sklepie na półce z "medycynalną" żywnością. Dziękuję za zwrócenie uwagi! :)

      Usuń
    3. Cukrze, zapewniam Cie, ze Chinczykom chodzi o czarna soje, a nie o czarna fasole, bo czarna fasola to wlasnie produkt raczej elitarny i dlatego znajduje sie w sklepach z odzywcza lub importowana zywnoscia. No i nie jest to produkt rdzennie chinski, wiec raczej do tradycyjnej chinskiej medycyny sie nie zalicza, bo nie ma jak. U nas tez czarna soja zwykle tlumaczy sie na angielski jako "black beans", soja jest w domysle, bo wszyscy wiedza o co chodzi. Kuromame sa dostepne wszedzie, jako fermentowane fasolki na slodko, w salatkach, mieszankach no i oczywiscie tradycyjnie na Nowy Rok.
      I bardzo czesto cudzoziemcy po prostu nie zdaja sobie sprawy, z tego, ze czarna fasola i czarna fasola to dwie rozne rzeczy.
      To tak jakby pomylic edamame z fasolka szparagowa, bo na i jedno i drugie powiedza i w Chinach i tutaj "zielona fasola" :-)
      I u nas tez ludzie sa przekonani, ze kuromame i kurogoma (czarna "fasola" i czarny sezam) sa swietne na wlosy :-) wiec wiem z autposji, ze chodzi o tutejsza czarna "fasole", czyli czarna soje.

      Usuń
  10. Myślę,że jestem w tym wieku, kiedy muszę zacząć się martwić o siwienie włosów :D Chyba czas na włączenie w swoje życie czarnej fasoli ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze pisane w celach promocji własnego bloga lub innych stron nie będą publikowane. Linki do relewantnych wpisów na blogach czy innych stronach są mile widziane. ale linki nie związane z tematem lub komentarze zawierające dopisany link do bloga nie będą publikowane.