Piąta tkanka - dlaczego bruzdy i doliny powstają tam, gdzie powstają?



Ile z was obserwując pojawienie się pogłębiającej się bruzdy pomiędzy skórą pod okiem a policzkiem, próbowała sięgnąć po krem? To nasz naturalny instynkt, wyuczony przez lata kampanii marketingowych, obiecujących, że wystarczy wklepać w cerę to czy inne cudo, i nasza własne skóra, niczym gorset, zacieśni się i nada twarzy pożądany kształt. Ale nasza skóra jedynie oddaje kształt tkanek pod nią. Przejrzysta, elastyczna i gładka cera jest piękna i pożądana, ale niewiele zdziała w walce z migracją.

Na tym blogu staram się zmienić Wasze spojrzenie na procesy starzenia - odrzucając wyuczoną przez media i kampanie marketingowe idei, że starzenie to kwestia skóry i zamiast tego proponując podejście wielotkankowe - uwzględniające nie tylko skórę, ale też tkanki leżące pod nią i odpowiadające za kształt leżącej na niej skóry, czyli mięśnie, kości oraz tkankę tłuszczową.

Piąta tkanka - skóra, mięśnie, tkanka tłuszczowa, kości oraz...


Jest jedna tkanka, którą zawsze opisywałam bardzo pobieżnie i jest nią tkanka łączna. Dlaczego? Ponieważ większość materiałów, które przeglądam kolekcjonując wiedzę, jest w języku angielskim i zawsze w odniesieniu do tkanki łącznej bałam się, że coś źle przetłumaczę. Prawda jest też taka, że w tym konkretnym temacie nie ma zbyt wielu materiałów, a jeśli są, często uwzględniają zdjęcia sekcji zwłok ... coś, do czego nie jestem przyzwyczajona 😞. Ale czego nie robi się dla wiedzy!

Wielokrotnie o tym pisałam, ale podkreślę to raz jeszcze - nasza twarz pod względem swojej budowy tkankowej jest różna od reszty naszego ciała. Twarzy używamy do wyrażania całej gamy emocji, potrzebujemy, by była w stanie ruszać się asymetrycznie. Dlatego wiele tkanek, zamiast być przytwierdzonych do kości, jest przytwierdzonych do siebie nawzajem. Cały ten system jest przytrzymywany na twarzy przez specjalną sieć niezależnych więzadeł, zwanych po angielsku "retaining ligaments" - nie jestem pewna, czy mają one swoją polską nazwę, ale myślę, że nie jest błędem nazwać je "więzadłami podtrzymującymi" lub "retencyjnymi".


Owe więzadła występuję tylko w kilku miejscach twarzy i mają formę "drzewek", które przyczepione są do kości, zaś ich "gałęzie" przebijają i podtrzymują kolejne warstwy tkanek twarzy.

Model więzadła podtrzymującego

Bruzdy na twarzy - dlaczego w tych miejscach?


Więzadła podtrzymują twarz tylko w strategicznych miejscach. Mówiąc więc bardzo ogólnie i symbolicznie, mamy więzadła okalające oczy, linię więzadeł ciągnących się wzdłuż kości policzkowych, wzdłuż skroni, linii żuchwy i w policzkach. Nie będę wchodzić w szczegóły, bo dochodzi do tego jeszcze podział na więzadła prawdziwe i pozorne, dodatkowe przegrody, itd... Dla zrozumienia zmian na twarzy, zakładam, że warto skupić się tylko na tych podstawowych grupach więzadeł podtrzymujących.

Gdzie orientacyjnie występują więzadła podtrzymujące

Więzadła dzielą więc naszą twarz na różne segmenty, których granice są wyznaczane przez więzadła. Można to sobie wyobrazić, jakby nasza twarz składała się z systemu pozszywanych razem poduszek, lub przedziałów.

Gdy twarz jest młoda i wszystkie tkanki są w doskonałym stanie, każdy przedział jest na swoim miejscu, zaś znajdujące się w nim tkanki leżą płasko wzdłuż i wszerz.  Z czasem jednak wszystko się przesuwa... Wiązadła wyginają się w dół i segmenty twarzy przesuwają się. Dodatkowo w ramach samych segmentów, wypełniające je tkanki zaczynają się przemieszczać i ciążyć w dół.
Zmiany w strukturze więzadeł podtrzymujących i tkanek, które podtrzymują

Obserwujemy więc pojawianie się na twarzy systemu wybrzuszeń i bruzd. Poniżej oka powstaje bruzda, tam, gdzie tkanki są przytwierdzone więzadłami, którą nazywamy "doliną łez" (ang. "nasojugal groove"). Nad bruzdą pojawia się wybrzuszenie w postaci "worka pod okiem", przesuwający się w dół policzek pogłębia widoczność "doliny łez", na dnie której biegną więzadła retencyjne. Pomiędzy więzadłami retencyjnymi oka a policzka pojawia się "malar mound".
Formowanie się bruzd i wypukłości na twarzy

Opadająca masa policzka zaczyna naciskać od góry na obszar ust i powstaje "bruzda nosowo-ustna" (często błędnie nazywana "zmarszczką od uśmiechania"). Opada i wybrzusza się segment przy linii żuchwy, zaburzając owal twarzy. U niektórych osób, opadający policzek wyostrza widoczność ciągnącego się pomiędzy kością policzkową, a żuchwą "masseteric ligament".

UWAGA! Zanim dasz sobie wstrzyknąć....


Bruzdy na naszej twarzy powstają w wyniku migracji tkanek. "Dolina łez" powstaje gdy tkanki policzka przesuwają się w dół, zaś twarda i cieniejąca skóra przytwierdzona silnie przez wiązadła staje się wyjątkowo widoczna w strukturach twarzy. Wypełnianie tego obszaru wstrzykiwanymi wypełniaczami wymaga często wstrzyknięcia sztucznego wypełniacza bezpośrednio w miejsca, gdzie bruzda jest najgłębsza, więc dokładnie w miejsca przytrzymywane przez wiązadła, co je PERMANENTNIE NISZCZY.  Wstrzyknięcie zaś poniżej wiązadeł obciąża ten obszar i może prowadzić do zaostrzonej migracji.

Bruzda nosowo-ustna powstaje ponieważ masa policzka ciąży w dół, jest więc to zmiana w naturze inna od doliny łez, mimo, że obie są efektem migracji. Zarządzanie bruzdą nosowo-ustną, tylko przez wypełnianie, nie jest dobrą strategią, ponieważ nie wpływa w żaden sposób na przyczynę jej powstawania.

Zanim pójdziesz pod nóż...


Wiele metod liftingu twarzy wymaga celowego rozcięcia więzadeł podtrzymujących, ponieważ gdy raz skierują się one w dół, nie da się ich naprostować, ani podciągnąć w górę.  Lifting twarzy nie polega na podciąganiu skóry, ale na podciąganiu tkanek, na których leży, a te są formowane również przez więzadła.

Jak zarządzać zmianami w więzadłach i tkankach, które podtrzymują?


Spadające gwiazdy reprezentują migrację tkanek

Niestety niewiele udało mi się znaleźć informacji na temat zabiegów, czy kosmetyków, które możemy stosować z intencją poprawienia stanu naszych wiązadeł podtrzymujących. Ale ciężko nie zauważyć, że koreańskie książki o masażach twarzy, zawierają masę ruchów, które masują lub ugniatają więzadła! Na ile jest to świadoma decyzja autorów masażu, na ile ich intuicja, tego niestety nie wiem, ale bez problemu mogę znaleźć przykłady różnego rodzaju ugniatania więzadeł:





Czy takie kontrolowane "dręczenie" tych tkanek rzeczywiście poprawia ich stan? Ciężko mi powiedzieć... Niestety, nie ma w tym temacie żadnych badań, czy nawet porządnych materiałów. Jeśli są, pochodzą z pola chirurgii plastycznej, która nie jest zainteresowana odnową tych tkanek, tylko ich przecinaniem. Materiały na temat rehabilitacji uszkodzonych więzadeł skupiają się na uszkodzeniach, nie na poprawie jakości zdrowych tkanek.

Jednak z jakiś powodów guru masaży polecają takie manewry, więc może sami obserwują, że ma to pozytywne działanie? To jednak tylko moje przypuszczenia.

Masaże twarzy w szerszym kontekście, to nic innego, jak ugniatanie, uklepywanie i upychanie tkanek, by w ramach swoich segmentów leżały płasko i wysoko. Nawet tak proste zabiegi, jak rolowanie twarzy, "rozpłaszczają" tkanki powrotem na ich miejsce.

Podsumowując


Starzenie twarzy to skomplikowany proces, który uwzględnia wiele tkanek. Żadna ze zmian, które obserwujemy, nie ma jednego, prostego wytłumaczenia. Obojętnie ile wkopuję się w temat anatomii twarzy, ciągle pojawia się coś nowego, jakiś nowy aspekt, jakaś nowa informacja.... I im więcej ich zbieram, tym bardziej rozumiem sukces ogólnie akceptowalnego podejścia do starzenia, które wszystko upraszcza i sprowadza do cery. Skórę widzimy, gdy coś na nią nakładamy, widzimy efekt. Gdy mówimy o wieloktankowym podejściu do starzenia, nagle trzeba przekopywać się przez zasyp informacji, często szczątkowych. Dodatkowo każda twarz jest inna i nie jest łatwo wymyślić, kto gdzie ma jakie mięśnie, chrząstki czy więzadła...  Ale moim zdaniem warto próbować. Nie tyle po to, by "walczyć" ze starzeniem, ale zwyczajnie po to, by rozumieć co się dzieje na naszej twarzy.

Komentarze

  1. Wspomnialas o masażu, a ćwiczenia mięśni twarzy? Myslisz ze nie przyczyniają się rowniez do niszczenia tych więzadeł?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Temat ćwiczeń rozwijam tutaj: http://azjatyckicukier.blogspot.sg/2016/08/jak-stworzyc-wasne-cwiczenia-twarzy-o.html Kiedyś byłam wielkim entuzjastą ćwiczeń, ale teraz podchodzę do nich ostrożnie. Wierzę, że mają miejsce w pielęgnacji twarzy, ale bardzo ograniczone.

      Usuń
  2. To mi tylko uświadamia jak złożonym tworem jesteśmy :) Jaki "gotowy" masaż (najlepiej z wideo instrukcją) polecisz osobie z pulchną twarzą o grubej skorze, z zapadnieciem (bo zmarszczek tam nie ma) bruzdy nosowo-wagowej i tymi fatalnymi zwisami na żuchwie po obu stronach podbródka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecałabym masaż nr. 10 i 12 z książki "Chirurgia plastyczna w Twoich rękach"

      Usuń
  3. Znakomity wpis! Od dawna szukalam informacji na temat budowy twarzy. Czy moglabyś podać źródła, gdzie mogłabym doczytać więcej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak wpiszesz w google "retaining ligaments" to otworzy Ci się wszystko (czyli niewiele :( ) co jest na ten temat. Ostrzegam jednak, że niektóre zdjęcia załączone do materiałów są dość nieprzyjemne.

      Usuń
  4. A jak to jest, że dolinę łez mam odkąd pamiętam? Na pewno już w szkole podstawowej tak miałam. Taka twarz, czy po prostu tak szybko się starzeję? :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej na pewno to pierwsze :)

      Usuń
    2. Dolina łez sama w sobie nie jest niczym nienaturalnym. Jej pogłębianie i wydłużanie się może być oznaką procesów starzenia.

      Usuń
  5. Czyli mozna wypełniać te zagłębienia koło nosa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko można.. Jeśli jednak pytasz mnie o wstrzykiwanie, to moim zdaniem nie warto. Wstrzykiwanie dociąża nienaturalnie twarz, aby zrobić miejsce na wypełniacz trzeba inwazyjnie niszczyć tkanki twarzy... Z mojej perspektywy lepiej jest rozważyć wypełnianie poprzez "wypełniacze bez wstrzykiwania", czyli korzystać z substancji, które motywują naszą tkankę tłuszczową do punktowego rozwinięcia się.

      Usuń
    2. a jakie to substancje?

      Usuń
  6. Dziękuję, bardzo bardzo dziękuję za Twoje wyczerpujące wpisy. Szczerze mówiąc, czekam na nie z utęsknieniem.
    To jest bardzo zastanawiający temat i jednocześnie trudny! Tak, jak piszesz - wiedza non-stop się powiększa, za chwilę jest odkrywane coś nowego - dlatego też jest to nie lada problem, aby sprostać tej wiedzy i być na bieżąco. Jest to jedynie przykre, że lekarze dermatolodzy (tu mówię akurat z własnego doświadczenia) kompletnie nie orientują się w temacie, nie pogłębiają wiedzy i najchętniej przepisują dermokosmetyki, na które mają umowy lub proponują botoks czy kwas hialunorowy... Szkoda gadać.
    U mnie np. największym problemem są nie bruzdy nosowo-ustne, nie pod oczami, a pojawiające się "zacienienia" i są to powoli powstające marionette lines! I tutaj chciałam spytać - co byś radziła z tym zrobić? Na bieżąco po zdjęciach widzę, że coraz bardziej się pogłębiają, a chciałabym ten efekt opóźnić lub choć trochę zniwelować... Sporo wcześniej pisałaś o bruzdach nosowo-ustnych, a akurat o marionette lines nie, dlatego mam nadzieję, że coś mi poradzisz (dodam tylko, że dermatolog zaproponował mi kwas hialunorowy żeby wstrzyknąć... mam 24 lata, no chyba jeszcze za wcześnie, ale ok...)
    Pozdrawiam Cię Cukrze! :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze pisane w celach promocji własnego bloga lub innych stron nie będą publikowane. Linki do relewantnych wpisów na blogach czy innych stronach są mile widziane. ale linki nie związane z tematem lub komentarze zawierające dopisany link do bloga nie będą publikowane.