Odkąd jestem w Singapurze, prześladuje mnie wrażenie, że jeśli chodzi o książki, dominuje tu literatura ze Stanów, okazjonalnie poprzetykana dziełami z Kanady czy Australii. Takim książkom, przez sam fakt bycia stworzonym w jednym z najpopularniejszych języków świata, łatwo przebić się na rynkach anglojęzycznych czy międzynarodowych, ale przez to, jako czytelnik idący do księgarni, mam bardzo małe szanse na przeczytanie czegokolwiek spoza tego kręgu kulturowego.
Dorastając w Polsce, mam wrażenie, miałam lepszy dostęp do międzynarodowych książek, głównie w formie literatury skandynawskiej oraz iberyjskiej, która różnymi drogami przeciekała do naszego świata literackiego. Czytanie książek z innego kręgu kulturowego bywa wyzwaniem - nie wszystkie aspekty życia bohaterów bywają zrozumiałe, ale to jest też coś, co pozwala nam rozszerzyć swoje pojęcie o tym, jak rzeczywistość wygląda w innych krajach, z innej perspektywy.
Dlatego postanowiłam spróbować swoich sił w ramach projektu "Czytam Świat", gdzie celem jest przeczytanie książek z różnych krajów. Oryginalnie autorka pomysłu na projekt czytała wszystkie książki na przestrzeni roku, ale ja nie mam takich ambicji. Chcę sobie dać czas, by każdej książce móc poświęcić tyle uwagi, na ile zasługuje i nie traktować tego przedsięwzięcia jak wyścigu z czasem.
Nie mam też zamiaru czytać książki z absolutnie każdego kraju. Nie widzę sensu czytania literatury, opisującej wojny i cierpienie ofiar wojny (nie chcę dalej tracić wiary w ludzi, a niestety takie książki prowadzą mnie jedynie do chęci dziabnięcia zardzewiałym widelcem w wątrobę każdego, kto w jakikolwiek sposób gloryfikuje konflikty zbrojne - obojętnie czy rodzica w sklepie, kupującego swojemu synowi pistolet czy nacjonalistę), a taki typ literatury oferuje na przykład wiele krajów afrykańskich.
Skupiam się na książkach, dostępnych w języku angielskim oraz dostępnych do kupienia na czytnik Kindle. Czytam zazwyczaj wieczorami oraz w drobnych przerwach w ciągu dnia, więc czytnik elektroniczny jest dla mnie najpraktyczniejszym rozwiązaniem.
Na początek, 3 pierwsze kraje, które ukończyłam.
W Polsce wydana w latach 70' pod tytułem "Krew za krew".
Książka opisuje losy młodego Albańczyka, którego życie zdominowane zostało przez prawo zwyczajowe, domagające się, by w ramach sprawiedliwości zastrzelił członka innej rodziny... i by w odwecie sam stracił życie. Drugim bohaterem jest podróżujący po prowincji "mieszczuch", usilnie próbujący zrozumieć prawo zwyczajowe. Im dalej się w nie zagłębia, tym bardziej owa wiedza koroduje jego życie.
Zaczynając ten projekt, najbardziej zależało mi na poszerzeniu swoich kulturowych horyzontów i ta książka zdecydowanie zaspokaja tą ambicję. Literacko jest to dzieło o nierównej jakości - świetnie napisane rozdziały poprzetykane są dziesiątkami stron, gdzie autor jakby zapomina, że pisze książkę fabularną i funduje nam, pod pretekstem dialogów, przydługawe ekspozycje, które o wiele lepiej sprawdziłby się jako obserwacje perypetii bohaterów.
Niemniej jednak jest to książka, która przybliża nam fragment Albanii - czy to przez opisy albańskich wiosek i kulli, czy to przez intymną i wnikliwą analizę albańskiego prawa zwyczajowego. Po jej przeczytaniu spędziłam trochę czasu, buszując po sieci w poszukiwaniu zdjęć tradycyjnej albańskiej zabudowy oraz strojów.
Książka opisuje losy Paamy, młodej kobiety o dobrym sercu i charakterze, która wplątana zostaje w rozgrywki nadprzyrodzonych sił wyższych. Pierwsza część książki skupia się na bardziej "przyziemnych" perypetiach bohaterki, której mąż jest owładnięty obsesją obżarstwa. Druga część to zaś fantastyczna podróż przez czas i przestrzeń, wraz z djombi - fantastycznymi stworzeniami z afrykańskiego folkloru.
Osadzona w bliżej nieokreślonym czasie i bliżej nieokreślonym miejscu w Afryce, "Redemption in Indigo" to fantastyczna opowieść, czerpiąca inspirację z senegalskiego folkloru i legend. Niestety, jako czytelnik z innego kręgu kulturowego, ciężko było mi wychwycić owe inspiracje, jak i wyobrazić sobie opisywany w książce świat, ponieważ autorka bardzo skąpiła opisów czy szczegółów.
Choć lektura książki jest przyjemna i ekscytująca, pozostawia ona pewien niedosyt w kwestii poznania innej kultury czy miejsca. Miałam wrażenie, że brakuje mi wiedzy, by w pełni docenić przedstawiony w niej świat i pomysły.
Jednak nie uważam czasu z tą książką za stracony, gdyż jest to naprawdę dobrze napisana powieść.
Dorastając w Polsce, mam wrażenie, miałam lepszy dostęp do międzynarodowych książek, głównie w formie literatury skandynawskiej oraz iberyjskiej, która różnymi drogami przeciekała do naszego świata literackiego. Czytanie książek z innego kręgu kulturowego bywa wyzwaniem - nie wszystkie aspekty życia bohaterów bywają zrozumiałe, ale to jest też coś, co pozwala nam rozszerzyć swoje pojęcie o tym, jak rzeczywistość wygląda w innych krajach, z innej perspektywy.
Dlatego postanowiłam spróbować swoich sił w ramach projektu "Czytam Świat", gdzie celem jest przeczytanie książek z różnych krajów. Oryginalnie autorka pomysłu na projekt czytała wszystkie książki na przestrzeni roku, ale ja nie mam takich ambicji. Chcę sobie dać czas, by każdej książce móc poświęcić tyle uwagi, na ile zasługuje i nie traktować tego przedsięwzięcia jak wyścigu z czasem.
Nie mam też zamiaru czytać książki z absolutnie każdego kraju. Nie widzę sensu czytania literatury, opisującej wojny i cierpienie ofiar wojny (nie chcę dalej tracić wiary w ludzi, a niestety takie książki prowadzą mnie jedynie do chęci dziabnięcia zardzewiałym widelcem w wątrobę każdego, kto w jakikolwiek sposób gloryfikuje konflikty zbrojne - obojętnie czy rodzica w sklepie, kupującego swojemu synowi pistolet czy nacjonalistę), a taki typ literatury oferuje na przykład wiele krajów afrykańskich.
Skupiam się na książkach, dostępnych w języku angielskim oraz dostępnych do kupienia na czytnik Kindle. Czytam zazwyczaj wieczorami oraz w drobnych przerwach w ciągu dnia, więc czytnik elektroniczny jest dla mnie najpraktyczniejszym rozwiązaniem.
Na początek, 3 pierwsze kraje, które ukończyłam.
Albania - "Broken April" Ismali Kadare
W Polsce wydana w latach 70' pod tytułem "Krew za krew".
Książka opisuje losy młodego Albańczyka, którego życie zdominowane zostało przez prawo zwyczajowe, domagające się, by w ramach sprawiedliwości zastrzelił członka innej rodziny... i by w odwecie sam stracił życie. Drugim bohaterem jest podróżujący po prowincji "mieszczuch", usilnie próbujący zrozumieć prawo zwyczajowe. Im dalej się w nie zagłębia, tym bardziej owa wiedza koroduje jego życie.
Zaczynając ten projekt, najbardziej zależało mi na poszerzeniu swoich kulturowych horyzontów i ta książka zdecydowanie zaspokaja tą ambicję. Literacko jest to dzieło o nierównej jakości - świetnie napisane rozdziały poprzetykane są dziesiątkami stron, gdzie autor jakby zapomina, że pisze książkę fabularną i funduje nam, pod pretekstem dialogów, przydługawe ekspozycje, które o wiele lepiej sprawdziłby się jako obserwacje perypetii bohaterów.
Niemniej jednak jest to książka, która przybliża nam fragment Albanii - czy to przez opisy albańskich wiosek i kulli, czy to przez intymną i wnikliwą analizę albańskiego prawa zwyczajowego. Po jej przeczytaniu spędziłam trochę czasu, buszując po sieci w poszukiwaniu zdjęć tradycyjnej albańskiej zabudowy oraz strojów.
Barbados - "Redemption in Indigo" Karen Lord
Książka opisuje losy Paamy, młodej kobiety o dobrym sercu i charakterze, która wplątana zostaje w rozgrywki nadprzyrodzonych sił wyższych. Pierwsza część książki skupia się na bardziej "przyziemnych" perypetiach bohaterki, której mąż jest owładnięty obsesją obżarstwa. Druga część to zaś fantastyczna podróż przez czas i przestrzeń, wraz z djombi - fantastycznymi stworzeniami z afrykańskiego folkloru.
Osadzona w bliżej nieokreślonym czasie i bliżej nieokreślonym miejscu w Afryce, "Redemption in Indigo" to fantastyczna opowieść, czerpiąca inspirację z senegalskiego folkloru i legend. Niestety, jako czytelnik z innego kręgu kulturowego, ciężko było mi wychwycić owe inspiracje, jak i wyobrazić sobie opisywany w książce świat, ponieważ autorka bardzo skąpiła opisów czy szczegółów.
Choć lektura książki jest przyjemna i ekscytująca, pozostawia ona pewien niedosyt w kwestii poznania innej kultury czy miejsca. Miałam wrażenie, że brakuje mi wiedzy, by w pełni docenić przedstawiony w niej świat i pomysły.
Jednak nie uważam czasu z tą książką za stracony, gdyż jest to naprawdę dobrze napisana powieść.
Białoruś - "Polowanie Króla Stacha" Uładzimir Karatkiewicz
Młody folklorysta, podróżujący po białoruskich prowincjach pod koniec XIX wieku, przez przypadek poznaje młodą arystokratkę, której rodzina nękana jest przez grupę zjaw, urządzających sobie na ich ziemiach śmiertelne dla przypadkowych świadków galopy. Nasz twardo stąpający po ziemi i sceptycznie nastawiony folklorysta podejmuje się wyjaśnienia natury owych zjaw oraz ratowania młodej arystokratki, którą prześladowania ze strony zjaw doprowadziły do krawędzi załamania nerwowego.
Do dziś nie wiem, czy ta książka została wydana w Polsce czy nie, bo nigdzie nie umiałam jej znaleźć. Jeśli istnieje, to pewnie jako zagubione stare tomy w maleńkich bibliotekach na uboczu. Niestety, oznaczało to dla mnie, że musiałam zadowolić się anglojęzyczną wersją tej książki... której czytanie przypominało przedzieranie się przez tekst wygenerowany za pomocą Google Translate.
Mimo problemów językowych, nie mogłam się od "Polownia" oderwać! Nie wiem, jak profesjonalnie określić ten gatunek, ale to mieszanka intrygi, kryminału oraz elementów fantastycznych, osadzona w XIX-wiecznej białoruskiej prowincji. Jeśli chodzi o zaspokojenie ciekawości na temat innych kultur i krajów, ta książka spisała się świetnie, uchylając rąbka białoruskiej melancholii. Gdyby tylko nie to tragiczne tłumaczenie, byłaby to książką idealna!
Powieść doczekała się również ekranizacji, ale nie jest ona szczególnie udana. Zdecydowanie polecam książkę!
Dajcie mi znać, czy zdarzyło się Wam czytać jakieś interesujące książki z odległych krajów? Jeśli macie rekomendację, będę bardzo wdzięczna :).
Wiem, że to totalne klasyki, więc może je już czytałaś, ale gorąco polecam "Chłopca z latawcem" i "Kwoat Śniegu i Sekretny Wachlarz"!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł, zasmucił mnie jednak fakt, że napisałaś, że nie będziesz czytać książek afrykańskich, bo one są tylko o wojnie, a to nie prawda, w każdym kraju znajdziesz książki różnego typu, nie lubisz o wojnie, to wybierz inny rodzaj. Tu masz przykład: https://www.amazon.com/Born-Crime-Stories-African-Childhood/dp/0399588175
OdpowiedzUsuńDzięki za ten przykład! Niestety, tyle co przeglądałam, książki afrykańskich autorów, są albo o wojnie, albo pisane przez ludzi, którzy całe życie spędzili w Stanach. Nie odrzucam, że coś się znajdzie nie-wojennego, ale obawiam się, że będzie ciężko. Dla krajów, gdzie nic nie znajdę, po prostu je przeskoczę.
UsuńMoże "Kwiat Pustyni" Waris Dirie :) Nomadzi, obrzezanie itd.
Usuńco do twórczości Uładzimira Karatkiewicza to akurat "polowania" nie znajdziesz faktycznie w polskich bibliotekach. Sprawdziłam w multi-katalogach bibliotecznych.
Ja ostatnio czytałam literatura sudańską- "Sezon migracji na północ" Aj-tajjib Sali. Dla mnie było to coś zupełnie innego, odświeżającego-nareszcie oderwanie od USA! Szczerze polecam a zwłaszcza dlatego że, pojawia sie motyw spotkania się naszej kultury europejskiej i arabskiej, co interesuje mnie w szczególności.
OdpowiedzUsuńI poza tym Twój post idealnie wpasował się w moje "postanowienia", bo też chcę czyta więcej literatury międzynarodowej a zwłaszcza arabskiej i azjatyckiej 😀
Dziękuję za rekomendację :*
UsuńBardzo fajny jest ten projekt "Czytam świat", podoba mi się ten pomysł :) Choć ja raczej nie będę próbować się za to zabierać, bo mam na liście "do przeczytania" grubo ponad sto interesujących mnie pozycji :) Ale z chęcią będę śledzić Twoje relacje i pewnie dopiszę kilka tytułów do swojej listy.
OdpowiedzUsuńPS. Zainspirowana tym wpisem przejrzałam listę ksiażek przeczytanych i u mnie przede wszystkim literatura polska i angielska/amerykańska, z niewielkim dodatkiem skandynawskiej i rosyjskiej oraz hiszpańskiej/latynoamerykańskiej. Zdecydowanie czas nadrobić braki!
Mam bardzo podobny projekt - zamierzam przeczytać kryminały ze wszystkich krajów jakie się da :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o książki afrykańskie to mogę polecić nigeryjską pisarkę, bardzo popularną obecnie: Chimamandę Ngozi Adichie. Jeśli lubisz kryminały, to dobrze napisaną serię ma Kwei Quartey - pisarz ghanijskiego pochodzenia obecnie mieszkający w USA (akcja jego kryminałów dzieje się w Ghanie).
Mam to szczescie iz znam jezyk rosyjski - zaczelam wlasnie czytac Дикая охота короля Стаха , czyli Polowanie krola Stacha - zapowiada sie ciekawie :) Ksiazke znalazlam online, zupelnie za darmo. Dziekuje za rekomendacje!!!!
OdpowiedzUsuńJa polecam przede wszystkim tureckiego pisarza Orhana Pamuka. Uwielbiam Śnieg, ale jeśli interesuje Cię poznanie obyczajowości Turcji to np. Cevet Bej i synowie będzie dobrym tytułem. Jest to saga rodzinna, opowiadającej o trzech pokoleniach rodziny kupieckiej zamieszkującej Stambuł. Akcja rozgrywa się w trakcie przełomowych dla Turcji czasów, kiedy kraj przechodzi transformację w republike oraz podczas obu wojen swiatowych, dzięki czemu moża zaobserwowac jak wielkie wydarzenia polityczne wpływały na życie codzienne zwykłych ludzi.
OdpowiedzUsuńCiekawa książka z RPA to np O czym nigdy nie powiedziała ci matka Olivii Lichtensein. Okładka nie jest zachęcająca, ale sama historia bardzo ciekawa. Jest troche romansu, ale również poruszona została kwestia walki o równouprawnienie w Południowej Afryce.
Mnie jakoś prześladuje wrażenie, że już nie potrafię czytać :(
OdpowiedzUsuńPolecam 'Along sing the woods' Trygve Gulbranssen gdybys miala chec przeczytac Norwegie. Niezwykle klimatyczna opowiesc o kolejnych pokoleniach tej samej rodziny. Wciagajaca lecture, ktora na dlugo zapada w pamiec. Idealnie oddaje nieco mroczny i surowy klimat zycia w polnocnej Norwegii.
OdpowiedzUsuńhttp://www.goodreads.com/book/show/2329026.Beyond_Sing_the_Woods
Goldie :)
"Dziewczyny z Rijadu"! czyli jak wygląda życie miłosne paru dziewczyn z ultrakonserwatywnej Arabii Saudyjskiej. Może nie jest to dzieło godne Nagrody Pulitzera, ale ciekawie przedstawia smutną dla nas - Europejek - codzienność kobiet z innej kultury...
OdpowiedzUsuńSuper, powodzenia! Trzymam mocno kciuki! Ja zrobie swoje podejscie, gdy bede miec wiecej czasu :)
OdpowiedzUsuńJa polecam " W rzymie jak w domu" Steenbeek Rosita jeśli chodzi o Włochy, znajdziesz tam dużo ciekawostek turystycznych,historycznych a także opisy dnia codziennego w Rzymie autorki :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny projekt! Próbuję podobnego, odkąd przez przypadek spodobała mi się niepozorna czeska książeczka kupiona za kilka złotych. Idzie powoli, ale do przodu. Jest o tyle ciężko, że jestem filologiem, więc i tak lista książek do przeczytania jest baaaaaardzo długa ;) Aktualnie skończyłam czytać drugą książkę Eugenidesa, i tak, wiem, że jest w sumie amerykańskim twórcą, ale w Middesex fantastycznie widać wpływ greckiego pochodzenia, cudo. Jeśli chodzi o czeską literaturę to oczywiście Hrabal, ze Skandynawii czytałam głównie kryminały, ale też czuć ich zupełnie odmienną, magiczną aurę. A jeśli zabraknie Ci polskiego akcentu to polecam z "młodszych" pisarzy Łukasza Orbitowskiego (głównie "Inna dusza"). Lubię też włoskiego pisarza, Italo Calvina. W każdym razie będę chętnie zaglądać do tego cyklu! ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio czytałam SUn Tzu -The art of War.
OdpowiedzUsuńPolecam Egipt.
OdpowiedzUsuńAla al-Aswani.
Kair - historia pewnej kamienicy. Ciekawa, trochę na przekór stereotypom o Egipcie.
Dziś chyba już po rewolucji i zmianie władz egipskich, lekko straciła. Nie jestem pewna jak to dziś wygląda. Byłam w Egipcie jeszcze przed zmianami politycznymi.
Dodam jeszcze piękna książkę o Chinach i historię kobiet (oprócz kryminałów, sf, historycznych, to kwestie kobiet są moje ukochane - a mówię jako straszliwy mol książkowy:-)), "Dzikie łabędzie" autor Jung Chang.
OdpowiedzUsuńWspaniała i wzruszająca.
Jeszcze jedną pamiętam o Chinach, ale nie mogę sobie przypomnieć tła i historii (to mankament bycia molem, czytam i łykam książki, często orientuję się w połowie,że już ją czytałam;().
Pozdrawiam:)
Podoba mi sie ta seria :) Dzieki Tobie poznaję nowe pozycję :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie na polskim rynku fajne jest teraz to, że mamy nie tylko masę polskich autorów, ale sporo książek z krajów innych, niż anglojęzyczne. To miłe :D
OdpowiedzUsuńNiemniej, tak z głowy nic nie polecę teraz :c Jak przeglądam mam głównie lit. polską, jednak "angielskojęzyczną" (czytam fantastykę, a jej jednak najwięcej przychodzi z zagranicy), nieco z Włoch, albo od Rosjan/ludzi urodzonych w Rosji...
Ja polecam ksiazke o korei pn " in order to live" jedna z najlepszych jakie czytalam otwiera oczy nic wiecej nie zdradze zeby nie spoilerowac. Dodam jeszcze tylko ze nie moglam sie oderwac.
OdpowiedzUsuń