Moje sposoby na utrzymanie cery w dobrym stanie

Ostatnio, ze względu na przeprowadzkę, blog został odrobinę zaniedbany. Niby przeprowadziliśmy się bliżej miasta i przez to spędzamy mniej czasu w podróży, ale mieszkanie wymaga porządnego przeaaranżowania, które zajmuje nam o wiele za dużo czasu :(. Cóż, przeprowadzki to nie moja mocna strona...

Dzisiaj chciałabym napisać o czymś innym, mianowicie o tym, jak ostatnimi czasy dbam o skórę i co wydaje mi się działa na nią naprawdę dobrze. Po raz pierwszy od kilku lat jestem w miarę zadowolona ze stanu swojej cery i udało mi się to osiągnąć bez wizyt w salonie kosmetycznym.

Jakie są więc patenty, które utrzymują moją cerę w dobrym stanie?

1. Joga - o zbawiennym wpływie jogi na cerę wspominałam już kilka razy na tym blogu, ale nigdy nie mogłam tego potwierdzić z własnych doświadczeń. Teraz jednak mogę zdecydowanie powiedzieć, że po regularnych ćwiczeniach jogi cera wygląda świetnie! Najlepiej działa na mnie "hot yoga" - czyli ćwiczenie standardowych figur w pokoju nagrzanym do ponad 40 stopni. Takie warunki dają wrażenie że ćwiczy się na pustym, bezwietrznym placu w słoneczne popołudnie w środku lata :P Pot leje się strumieniami, ale mięśnie się szybko rozgrzewają, więc można ćwiczyć bardziej intensywnie. 

Obecnie chodzę na jogę 3 razy w tygodniu (od około pół roku) i naprawdę Wam też polecam! Ale ważnym jest, aby znaleźć naprawdę dobrych instruktorów - niestety, bardzo dużo zależy od tego, jak prowadzone są zajęcia, czy nauczyciel ma czas skorygować studentów oraz na ile sam jest doświadczony.

2. Suplement z kolagenem - moje doświadczenia z kolagenem przyjmowanym doustnie nie zawsze były dobre. Po skończeniu serii napojów Kinohimitsu praktycznie przestałam wierzyć, że taki pomysł jak spożywanie kolagenu może zadziałać. Jednak coś podkusiło mnie, aby jeszcze raz dać mu szansę i spróbowałam sproszkowanego kolagenu z firmy Avalon. Zażywam go regularnie już dobre kilka miesięcy (jestem teraz przy czwartym opakowaniu) i zdecydowanie widzę efekty.


Po pierwsze, skóra jakby lepiej się "trzyma" ciała, jest zdecydowanie bardziej sprężysta i elastyczna. Jednak dla mnie kolagen z Avalon ma jeszcze jedno bardzo ważne działanie - każda saszetka zawiera kompleks pro-bityczny, który w połączeniu z kolagenem doskonale reguluje pracę jelit. Wbrew pozorom stan naszych wnętrzności bardzo widać na skórze :P.

3. Siarka w tabletkach - kolejny suplement, który dla mnie sprawdza się bardzo dobrze. Siarkę w tabletkach przysłała mi z Polski babcia (razem z olejkiem rycynowym... nie ma co, babcie wiedzą co najlepsze hehe ;)). Na początku nie miałam do nich przekonania, ponieważ powodowały u mnie straszną zgagę. Ale zauważyłam, że brane przed snem nie powodują takiego spustoszenia w żołądku.

Siarkę w tabletkach zażywam okazjonalnie, kilka dni z rzędu, jeśli widzę że na mojej cerze pojawiają się zaczerwienienia lub stany zapalne. Nie wiem na czym polega magia siarki, ale naprawdę pomaga łagodzić takie właśnie skórne rewolucje.

4. SK II - o tym kosmetyku wspominałam kilka tygodni temu, obecnie wykańczam już pierwszą butelkę i przymierzam się do kupna kolejnej. Byłam ogromnym sceptykiem, ale po tych 6 tygodniach widzę bardzo pozytywne zmiany na cerze w kwestiach nawilżenia. Mam cerę suchą ze skłonnościami do szybkiego starzenia, więc kremy nawilżające to moja codzienność. Jednak nigdy nie czułam, że moja cera jest prawdziwie nawilżona, chyba że atakowałam ją treściwym serum nawilżającym, co z kolei prowadziło do wyprysków i ogólnych problemów z fakturą cery. 

SK II naprawdę balansuje skórę i jestem z niego bardzo zadowolona. Mógłby być jednak choćby trochę tańszy...

To tyle, jeśli chodzi o kilka moich "sekretów" dbania o cerę. Podzielicie się swoimi? :>

Komentarze

  1. Najbardziej zainteresowała mnie ta siarka. Stosuję zestawy witamin z dodatkiem siarki, ale ten produkt zapowiada się naprawdę ciekawie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potwierdzam skuteczność Sufrinu. Stosowałam go na uporczywy trądzik. I stan zapalny skóry zaostał pożegnany po kilku miesiącach no ale dziewczyny włosy! rosną jak szalone. Dla mnie to najlepszy preparat na włosy :-)

      Usuń
  2. siarka, a przynajmniej jej związki, mają działanie bakteriobójcze. może w organizmie po zjedzeniu tej tabletki z siarką zachodzi jakaś reakcja metaboliczna i powstająca substancja właśnie działa bakteriobójczo, czyli niweluje stany zapalne skóry. pomyśl o mydle siarkowym :) jest antybakteryjne i antyzapalne i poleca się je osobom z trądzikiem czy łupieżem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niby fajny masz ten blog i wogóle, ale jakoś tak...piszesz po łebkach. Nie mówię o tym jednym wpisie, ale tak ogólnie, bo przeglądałam blog w całości. Niby chcesz coś napisać, dać jakieś rady kosmetyczne, opisać tamtejszą modę itp., ale większość info jest bardzo okrojonych, mało konkretnych, dużo rzeczy jakich w necie już jest pełno i nie trzeba być Polką z Singapuru, żeby je znaleźć i wrzucić na bloga. Dużo jest w moim odczuciu takich rzeczy typu "nie wiem jak jest w rzeczywistości, ale wydaje mi się po dniu stosowania, że..." albo też "o znalazłam coś, jeszcze nie wiem co to, ale wrzucę na bloga bo to chyba fajne". Wogóle przez długi czas myślałam, że blog jest prowadzony przez jakąś nastolatkę... Przepraszam, nie chcę wyjść na jakąś zołzę, która tylko krytykować potrafi i broń Boże nie mam zamiaru Cię jakoś atakować z zawiści, czy tam nie wiem czego. Po prostu mówię jak ja to widzę, a blog prowadzi się dla czytelników, prawda :)? Brakuje mi jakiś rzetelnych recenzji z punktu widzenia osoby, która wie co mówi, bo stosuje dany produkt długo, ma porównanie z innymi itp. Natomiast w kwestii mody czy jakiś kulturowych ciekawostek staraj się pisać więcej swoich spostrzeżeń i odczuć, lub jeśli znasz, opisuj punkt widzenia tubylców, tak jak oni to widzą, co jest w danej chwili na czasie, itp. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgodzę się z przedmówczynią...takie lanie wody cukier prowadzi..:-( a jedyny as w rękawie to że z Singapuru a nie Londynu itp

      Usuń
    2. ludzie to po co marnujecie swoj cenny czas na uważne śledzenie bloga, który wam sie nie podoba? pytam serio. nie lepiej pobiegać, poczytać dobre książki (świetnych klasyków jest od cholery, nie mówcie mi, że się wam książki skończyły:P), porobić milion innych ciekawych, inspirujących rzeczy?
      i nie wiem skąd jest za zasada "bloga sie prowadzi dla czytelniików", ja o niej nigdy wcześniej nie słyszałam, a chyba można też robić coś dla siebie, prawda? również prowadzić bloga.
      mnie się tam ten blog bardzo podoba, często się zastanawiam jak autorka jest w stanie zorganizować sobie czas, żeby robić tyle rzeczy. lubię, podziwiam, czytam. jak się nie lubi, to po co czytać?
      I skąd nagle wszystkim się wydaję, że mają obowiązek być wielkimi krytykami blogowymi? Jeśli coś takiego jak recenzja blogów ukaże się wydana przez profesjonalistów, to będzie to interesujące, ale jeśli pisze to anonimowa osoba, o której nawet nie wiemy czy prowadzi własnego bloga albo czy ma dużą wiedzę w tej dziedzinie, to skąd pomysł, żeby sie uzewnętrzniać na forum? Przepraszam, że moja wiadomość jest tak emocjonalna, ale to już któryś raz z kolei kiedy widzę tutaj taką niekonstruktywną, podszytą jadem krytykę.

      "Bracie, raz to sobie zapamiętaj: mało rób, a dużo stękaj!"

      Usuń
  4. Ja właśnie zaczynam z oczyszczaniem skóry olejami, zobaczymy, co się stanie z moją cerą za niedługo ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. To może zamiast SK II ta Missha The First Treatment Essence o której już wcześniej wspomniałam? Tak jak SK II zawiera Saccharomyces Ferment Filtrate plus trochę innych składników. Sama dopiero zaczęłam używać, więc o efektach będę mogła powiedzieć dopiero za jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam sie co do Missha First Treatment essence. O wiele lepsza od podobnego produktu z IOPE, ktorego musialam uzywac do ciala, bo na twatrzy sie nie sprawdzil.

      Usuń
  6. Interesujące informacje, może skorzystam z Twoich porad :)

    OdpowiedzUsuń
  7. o kurcze zafascynowałam się tą siarką!
    Przeprowadzki to zło ;< moja ostatnia odbyła się 1.10 i też za miło jej nie wspominam, więc wiem co czujesz.

    Ja nie mam sposobów na dbanie o cerę. Raczej coś standardowego. Oczyszczanie rano i wieczorem, krem na dzień i na noc, czasami peeling. Nie mam jakiejś zachwycającej skóry, ale najgorzej nie jest :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Żadne z nich sekrety, ale u mnie działają bardzo dobrze:
    -maseczka aspirynowa, zawsze poprawia stan mojej skóry, jeśli jest podrażniona, albo przesuszona
    -Clarisonic (elektryczne urządzenie do codziennego czyszczenia skóry)
    -masażer manualny do twarzy (choć nie używam go regularnie, czasem mi się nie chce ;P)
    A czy SK II będzie może dostępny na bazarze? Strasznie bym go chciała wypróbować. Sprawdzają się czy nie, nigdy nie żałuję, jak coś od Ciebie kupię.

    OdpowiedzUsuń
  9. mogłabyś podzielić sie paroma dobrymi ćwiczeniami z yogi? albo polecić jakąś dobrą stronę? :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. O zbawiennym działaniu kolagenu wiem już od dawna ALE w PL kremy i kapsułki są w takich cenach, że nie mogę sobie na to pozwolić :(
    U mnie jako takie efekty przynosiła naturalna pielęgnacja - wyzbyłam się w miarę możliwości przeładowanych konserwantami kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
  12. Siarka jest budulcem do aminokwasów siarkowych jak np cysteina, występujaca obficie we włoscach i skórze. Może stąd ten efekt;)

    OdpowiedzUsuń
  13. mnie zaintrygował Avalon, gdzie mogłabym go kupić ? na allegro nie ma, na ebayu tez nie bardzo

    OdpowiedzUsuń
  14. Znam kilka osob ktore praktykuja Bikram yoga, czyli wlasnie joge w goracym pomieszczeniu, juz od lat i widac golym okiem ze to odjelo im lat! maja przepiekna gladziutka cere bez zmarszczek czy wypryskow, podobno takze pomaga zachowac linie, ja na razie nie moge sie zaangazowac ze wzgledu na to ze probuje zajsc w ciaze, ale juz po wszystkim na pewno sama sprobuje

    od suplementow diety zawsze trzymalam sie z daleka, jakos nie lubie lykac tabletek ani proszkow, aktualnie ze wzgledu na moje plany zajadam jedynie multi witaminki ale to tylko tymczasowo

    Co do Sky II, po Twoim pierwszym poscie nagle ten kosmetyk wszedzie zaczal mi sie rzucac w oczy! fakt ze kazdy go poleca przekonal mnie do zakupu jak tylko toniki ktorych aktualnie uzywam sie skoncza

    ja mam tlusta cere, wiec moje sekrety beda dla Ciebie bezwartosciowe...;] jednak tym ktorzy takze walcza z tlusta cera, polecam wyprobowac moje ostatnie odkrycie czyli nasaczone kwasami platki do codziennego uzytku

    Mam nadzieje ze szybko zadomowicie sie w swoim nowym mieszkanku! Pozdrawiam x

    OdpowiedzUsuń
  15. Basiu,
    a kiedy będzie w sklepiku magiczna woda SK-II?
    pzdr
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  16. Joga? Zdziwiło mnie to... wiem, że joga pomaga na wiele dolegliwości ale nie myślałam nigdy, że i na problemy z cerą... A co do siarki, to czasami używam mydła siarkowego, bo ma właściwości bakteriobójcze... ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Suplement z kolagenem to moje małe marzenie. :D Choc mnei nei stac na to obecnie, to jednak gdy zacznę pracować, musze mieć. Szkoda, że tego co opisujesz nie widać na ebayu. :(

    OdpowiedzUsuń
  18. Tak się składa, że właśnie wczoraj robiłam podsumowanie swojej pielęgnacji i tego, co mi pomogło w walce z zaskórnikami i przebarwieniami:) U mnie z kolei najlepiej działa złuszczanie naskórka np. serum z kwasem migdałowym.I codziennie piję siemię lniane, po kilku miesiącach widać różnicę w nawliżeniu skóry:)

    OdpowiedzUsuń
  19. hejka :)

    Mam hopla na punkcie naturalności. U mnie najlepiej sprawdza się zwykły ogórek: rano i wieczorem świeżym plasterkiem smaruję okolice ust i nosek. Pomaga na cienie i troszkę na popękane naczynka :), usuwa ogólne przebarwienia, nawet plamy starcze, pięknie rozjaśnia cerę. Po tygodniu widać już efekty :) I nie zatyka porów, co dla mojej tłustej cery jest szczególnie istotne ;)

    Ponadto tradycyjnie cieniutkie plasterki na oczy przez 15 minut wieczorem. UWAGA: to może osłabiać rzęsy, więc ja równocześnie stosuję olejek rycynowy.

    Pozdrawiam :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  20. A mnie zaciekawil Avalon. Nie wiesz czy mozna go zakupic online w Europie?

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam pytanie co do jogi. Czy te ćwiczenia są połączone z medytacją?

    OdpowiedzUsuń
  22. a czy spotkałaś się z podrabianymi wodami SK-II bo widzę że są w sprzedaży 30ml i się zastanawiam czy to produkt próbka czy może jakaś kicha podróbka

    OdpowiedzUsuń
  23. zaintrygował mnie ten kolagen... nie miałam pojęcia, że można go w ten sposób dostarczyć do organizmu.

    OdpowiedzUsuń
  24. kochani- potwierdzam, że joga wpływa genialnie nie tylko na cały organizm ale i cerę!!!
    sama od wielu lat ją praktykuję i przygotowuję się do egzaminu instruktora: pewne rodzaje konasany wpływają wygładzająco na zmarszczki (!!) a jeśli dodać do tego pranayamę- to już genialnie :)))

    ale najważniejsze- to być czystym od środka (oczyszczanie!!!) dopiero wtedy są efekty na skórze. złe nawyki zywieniowe widać na twarzy!

    obecnie na Zachodzie w SPA jako element pakietu- rózne asany :)))
    tak więc zachęcam wszystkich do wkroczenie na ścieżkę jogi :D

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. bardzo ciekawy post, sama kożystam z siarki w tabletkach ale efekty widzę dopiero po miesiącu:(

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja jadłam te tabletki z siarką, ale jakoś się do niech nie przekonałam...oddałam mamie, bo niby na stawy dobrze działają. Może jednak dam im kolejną szansę?? A czy któraś z Was słyszała o takiej hot jodze w Polsce? Chętnie bym spróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  27. @Madzialena 30ml to tzw próbka produktu, którą możemy otrzymać w sklepach SK-II przy zakupie jakiegoś innego produktu. Nie powinna być na sprzedarz, no ale korzyści czerpią obie strony i kupujący i sprzedający. Nie wszędzie znajdziemy w końcu sklepy z kosmetykami SK-II ;) Ponoć 30ml starcza na miesiąc.
    Tak z ciekawości pozwolę sobie spytać autorkę bloga, buteleczkę o jakiej pojemności zakupiłaś, że tak się szybko skończyła? ;o Bo z tego co pamiętam to tania nie była...

    OdpowiedzUsuń
  28. Siarka w tabletkach? nie słyszałam o tym:) jednak używałam krem z siarką, który bardzo mi służył, więc może faktycznie coś w tym jest;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Na takiego posta cały czas czekałam! Byłam bardzo ciekawa jak TY dbasz o cerę, jakie są Twoje patenty... :)

    Zainteresowałaś mnie tą siarką w tabletkach, zaraz pogoogluję (sama biorę cynk+selen), i kalogenem... Za jogę się nie wezmę, bo mi się nie chce XD Robiłam kiedyś przez kilka miesięcy "5 rytuałów tybetańskich"-- niby zapewniają długowieczność, nie wiem, stara jeszcze nie jestem, ale kiedy je robiłam miałam super regularne miesiączki i piękną cerę. Wygląda na to, że wpływają na gruczoły. Przestałam je robić, bo od tego codziennego wyginania zaczęły mi strasznie strzelać stawy, odgłosy w części lędźwiowej szczególnie mnie martwiły...

    Sama nie mam super patentów... Staram się zbijać nadmiar androgenów ziółkami (wierzbownica, szyszka chmielu, palma sabałowa, itd.), chyba jest trochę lepiej. I włosy mniej wypadają. Moje problemy są głównie przez hormony-- okres co kilka miesięcy, syfy, nadmiar owłosienia, itd.

    OdpowiedzUsuń
  30. Zostałaś otagowana (TAG: Subiektywny ranking przystojniaków) :>

    OdpowiedzUsuń
  31. Hehe no tak, Ty możesz chodzić sobie na "hot yoge" na świeżym powietrzu i wciąż mieć wysoką temperaturę:)). Ja chodziłam na nią w NYC, ale oczywiście w zamkniętym pomieszczeniu. Fajna forma ćwiczeń, ale żadnego pozytywnego wpływu na cerę nie zauważyłam.

    OdpowiedzUsuń
  32. moj sekret to woda ryzowa, znalazlam to na yt jakiejs japonki chyba i od czasu keidy regularie uzywac mam bardzo gladka i jedwabista skore. a jest tak prosta w przygotowaniu - po prostu zalewam odrobine ryzu (organicznego) woda mineralna, mieszam az bedzie metna i zamaczam w niej platki kosmetyczne. uzywam po kazdym oczyszczaniu twarzy. stosuje tez na cale cialo po kapieli co kilka dni.

    OdpowiedzUsuń
  33. Cudowny blog, ostatnio wpadłam na niego przypadkiem i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa ^ ^
    Mam takie pytanko, co jest modne teraz w okresie jesienno-zimowy z Japonii? Wiesz coś może na ten temat? Jakieś dodatki itp? A jeśli był już taki temat na ten rok to jak się on nazywał? To sobie znajdę ^ ^
    Z góry dzięki za odp ;)
    Pozdrawiam ^ ^

    OdpowiedzUsuń
  34. Hej :) Mam nadzieję, że zechcesz wziąć udział w zabawie: http://anwena.blogspot.com/2011/11/tag-subiektywny-ranking-przystojniakow.html otagowałam Cię :)))

    OdpowiedzUsuń
  35. Moja pielęgnacja jest dosyć prosta - płyn micelarny z La Roche Posay, na to żel Purebess Snail School Gel Cream,który ma krótki, treściwy skład, rozjaśnia cerę[patrz np. cienie pod oczami] i usuwa zaczerwineinia. No i nie podrażnia ani zapycha. Do tego raz na tydzień,czy dwa peeling enzymatyczny i na to maseczka.

    Sprawdza się cudownie na mojej mieszanej skórze,którą zapycha i podrażnia absolutnie wszystko.
    Mam zamiar jeszcze wprowadzić Uguisu No Fun do regularnej pielęgnacji.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze pisane w celach promocji własnego bloga lub innych stron nie będą publikowane. Linki do relewantnych wpisów na blogach czy innych stronach są mile widziane. ale linki nie związane z tematem lub komentarze zawierające dopisany link do bloga nie będą publikowane.