Chciałabym wam opisac dzisiaj jak wygląda „zalecany” wieczorny rytuał oczyszczania i pielęgnacji cery. Od razy zaznaczam, że sama się do niego nie stosuję, gdyż moja cera buntuje się gdy zaoferuje jej się „za dużo dobrego”, ale mam koleżanki w pracy które z ogromną dyscypliną dbają o cerę.
Więc jak należy oczyszczać i dbać o cerę wieczorem? Tutaj przedstawię wam najpopularniejszy model (oczywiście istnieją inne kombinacje w zależności od specyficznych potrzeb cery):
1. Usuwanie makijażu – zaczynamy od gruntownego usunięcia wszelkich kosmetyków oraz filtrów przeciwsłonecznych nałożonych na cerę. Do tego idealnie nadają się oleje – na rynku Singapurskim jest cała masa olejków oczyszczających. Od tanich opartych na oleju mineralnym (Biore), bo droższe mikstury z oliwy z oliwek i olejku rozmarynu (DHC – obecnie używam, recenzja już w krótce!).
2. Scrub/Peeling – pamiętam, że w Polsce wszystkie skruby/peelingi zawsze zalecano nakładać na oczyszczoną cerę. W Azji na odwrót – twarz złuszczamy, aby otworzyć pory w celu ich dokładniejszego przeczyszczenia.
3. Mycie – tutaj sięgamy po tradycyjny żel/mleczko do mycia twarzy. Jeśli jednak ktoś ma cerę bardzo suchą lub bardzo wrażliwą, może ponownie przeczyścić ją olejem.
4. Tonik – wiele toników oferowanych w Singapurskich drogeriach nie służy bezpośrednio zamykaniu porów, ale raczej usunięciu z nich resztek substancji oczyszczających, gdyż mogą one podrażniać skórę.
5. Serum – tutaj sięgamy po kosmetyk do zadań specjalnych. Może to być serum przeciwzmarszczkowe (popularny wybór Estee Lauder lub Lancome), lub wybielające (SKII).
6. Esencja/Lotion – tutaj celem jest nawilżanie. Lotiony i esencje to zazwyczaj koncentraty kwasu hialuronowego lub innych substancji nawilżających. Możemy je wklepać w twarz (popularny wybór to Hada Labo) lub nałożyć „sheet mask”. Niektórzy nasączają swoją ulubioną esencją czystą maseczkę płócienną (popularny wybór „SKII Miracle Water”)
7. Krem na noc+ krem pod oczy – krem ma przytrzymać wszystkie wklepane składniki w skórze, jak i oferować dodatkowe właściwości kojąco-regenerujące.
8. Całonocna maseczka – dla nadgorliwych, którzy boją się, że przez noc ich cerze zabraknie nawilżenia mogą sięgnąć po dodatkowy krem, który utrzymuje się na cerze całą noc. Popularny wybór to Bio-Essence „leave-on mask”.
A jak wygląda wasz wieczorny rytuał oczyszczania i pielęgnacji cery?
wow...ja chyba nie mam na to czasu jednak:)
OdpowiedzUsuńMam pytanie:) Jestem szczęśliwą posiadaczką tej nivei white tylko niestety nie wiem jak jej używać. Trzeba ją zmyć czy zostawić jak zwykły krem?
OdpowiedzUsuńZ góry dziękuje za odpowiedź i pozdrawiam :)
A skąd wzięłaś Nivea White? Mieszkasz w Polsce?
Usuńojej! Ja po prostu myję twarz żelem(Vichy Normaderm) i kremuję kremem( polecam Clinique Moisture Surge Extended Thirst Relief
OdpowiedzUsuń).Rano spryskuję wodą termalną(Vichy) lub myję pianką(Vichy purete thermale). ;D
STOP dla vichy ;)
UsuńDokładnie, Vichy nie jest wcale takie dobre. Owszem poprawia stan skóry(mozna uzywac raz na jakis czas), ale i strasznie uzależnia. Po ostawieniu kosmetyków marki Vichy u wielu osób (w tym także u paru moich znajomych)stan skóry jeszcze bardziej się pogorszył.
Usuńżel do twarzy + pilling (co drugi dzień) + maska (co drugi dzień) + tonik + krem na niedoskonałości na czoło i nos + krem nawilżający na poliki + krem pod oczy
OdpowiedzUsuńTeż sporo tego :)
Świetny post, pozdrawiam
To bardzo ciekawe. Wydaje mi się, że wśród Azjatek jest sporo kosmetykoholiczek;) Nie wiem jak ich skóra to wytrzymuje, ale już widzę własną twarz po nałożeniu 7 kosmetyków na noc :))
OdpowiedzUsuńPodziwiam je za dyscyplinę, ale przy okazji się zastanawiam, czy ich doba jest dłuższa...że mają na to wszystko czas ?
OdpowiedzUsuńA jest jakaś poranna rutyna ? Ciekawe ile ma kroków...
o boze! ale tego jest! Ja bym nie miała czasu na takie cos :)
OdpowiedzUsuńHa, właśnie kilka dni temu napisałam o tym u siebie na blogu;) tzn. o tym czego ja używam. W każdym razie - stawiam na naturę ;)A żeby nie zabrzmiało zbyt niemożliwie, napiszę to inaczej: staram się ograniczyć chemię :)
OdpowiedzUsuńojjj nieee... moja twarz by tego nie wytrzymała ;) u mnie najlepiej sprawdza się minimalizm: demakijaż (najlepiej naturalnym olejem) + peeling ściereczką z mikrofibry + krem (najlepiej jakiś bardzo prosty, np. Alantan) i to wszystko :D zadnego serum, maseczki, ani innych cudów ;) ale podziwiam Azjatki- ciekawe ile czasu zajmuje im cały rytuał...
OdpowiedzUsuńJa usuwam makijaż, myje buzie żelem do twarzy albo mydłem siarkowym, tonik, krem dosyć tłusty, 2 razy w tygodniu maseczka oczyszczająca lub przeciwtrądzikowa, peeling oczyszczający lub enzymatyczny, czasami domowe maseczki :)
OdpowiedzUsuńwow, podziwiam Azjatki za wytrwałosć ;) dla mnie ostatnie trzy kroki to byłoby za dużo - serum/lotion + krem + maska nawilżająca = podrażnienie po kilku dniach jak w banku.
OdpowiedzUsuńLubię czytać takie informacje - oby ich było więcej :)
moja pielęgnacja to oczyszczanie - mleczko + mycie pianką nawilżającą (podobno ;) + scrub co 3/4 dni (skóra się buntuje przy częstszym stosowaniu) + krem odżywczy lub wybielający i krem pod oczy. Maseczka co kilka dni, po peelingu.
zmywam micelem, potem przemywam hydrolatem z kocanki, nakładam krem lub olej z kocanki+żel hialuronowy.
OdpowiedzUsuńraz na tydzień robię peeling... a jak akurat jestem w drogerii to kupuję maseczkę różaną Dermiki i nakładam na noc. ale to może raz na 2 tygodnie...
:)
Ja zmywam makijaż produktem do tego przeznaczonym, potem myje twarz, pozniej tonik, zel pod oczy i na powieki, krem nivea bo tylko taki ostatnio mi sluzy...czyli 5 kroków. Mnie bardzo interesuje to serum...czy to rzeczywiscie taki hit?
OdpowiedzUsuńOd dawna czytam Twojego bloga ;) oglądałam tez kilka filmików na youtubie ;) bardzo ciekawie piszesz o tym co sie dzieje w Azji i jak sie Tobie tam żyje ;) super notka ;) pozdrawiam:)!
OdpowiedzUsuńWooow... Że im chce się to robić ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, to wieczorem nie mam siły i chęci na takie "rytuały". Zmywam makijaż Biodermą (tak wiem, że wszyscy mają już jej dość :P), przemywam twarz tonikiem i smaruję kremem albo maścią z witaminą A - mam cerę problematyczną, dermatolog kazał :P
Co prawda obserwuję twojego bloga już dość długo, ale jakoś wcześniej nie zostawiałam komentarzy. Ale chyba to się zmieni :)
U mnie codziennie: zmywam całą twarz płynem micelarnym, następnie na szczoteczkę do twarzy nakładam kapkę żelu micelarnego i masuję buzię, szyję i dekolt, zmywam to letnią wodą, później przemywam tonikiem, następnie smaruję olejkiem naturalnym, na krostki punktowo maść z olejkiem z drzewa herbacianego, pod oczy krem odżywczy. Co drugi dzień peeling + maseczka oczyszczająca.
OdpowiedzUsuń:-)
Zapraszam do mnie ;-)
idaalia.blogspot.com
wow ... sporo tego .... hmmm a gdzie czas na sen:P
OdpowiedzUsuńu mnie woda + antyrodnikowa pianka + krem AKN Biodermy
lub
woda + mydło LUSH'a do zadań specjalnych + antyrodnikowy delikatny tonik piankowy
a i jest czas na sen:P
Pozdrawiam
super post! a to moje oczyszczanie:
OdpowiedzUsuń1. plyn do demakijazu oczu, aktualnie garnier
2. liz earl hot cloth polish do demakijazu twarzy
3. neutrogena zel do mycia + szczoteczka do twarzy
4. bioderma plyn micelarny -aby upewnic sie ze skora jest dobrze oczyszczona
5. tonik, aktualnie mam the body shop vit e
6. serum estee lauder
7. vichy aqalia zel pod oczy
8. krem pod oczy estee lauder
9. avene clenance krem na cala twarz
pozdrawiam :)
Co za duzo to niezdrowo...przynajmniej w moim wypadku. Mysle, ze po takim oczyszczaniu moja cera nie mialaby sie najlepiej;) Ale kazdemu wedlug potrzeb!
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że takie nadgorliwe nakładanie dzień w dzień wszystkich możliwych kosmetyków raczej nie służy cerze.
OdpowiedzUsuńJa wieczorem robię demakijaż mleczkiem (o ile mam makijaż), myję twarz żelem, przecieram tonikiem by się upewnić, że skóra jest oczyszczona i nakładam krem. Rano zwilżam twarz wodą, przecieram twarz tonikiem i nakładam filtr i krem. Raz na jakiś czas peeling i maseczka. Dla mnie mój sposób jest optymalny ;)
ja pewnie po tym bym dostala niezlej reakcji alergicznej ;)
OdpowiedzUsuńzawsze pilnuje sie ze zmyciem makijazu, nawet, gdy padam z nog po straaznie meczacym dniu.
do tego zel i krem nawilzajacy C: Raz w tygodniu robie peeling i maseczke.
rano myje twarz pianka, bo inaczej jest zbyt sucha, a nie mam czasu czekac, zeby wchlonal sie krem, bo zwykle wstaje za pozno i nie mam czasu ;)
Ja zmywam makijaż mleczkiem, a ponieważ nie lubię tej warstwy po mleczku to używam płynu micelarnego. Tak oczyszczoną twarz myję pianką do twarzy i średnio 2 razy w tyg. robię peeling. W tak oczyszczoną cerę wklepuję toner, emulsję i krem. To u mnie też wyjdzie 8 kroków ^_^
OdpowiedzUsuńKurcze, chyba moja pielęgnacja też podchodzi pod "wieloetapową" :) zwykle zmywam makijaż micelem, później żel (2-3 razy w tygodniu dodatkowo peeling), tonik, lekki krem nawilżający, po jakieś godzince olejek np. Decleor Neroli.. z maska na twarzy jednak nie byłabym w stanie spać ;)
OdpowiedzUsuńU mnie codzienne mycie pyszczka żelem do mycia twarzy po wcześniejszym oczyszczeniu płynem micelarnym. 2 razy w tygodniu peeling. Krem na dzien, krem na noc, krem pod oczy i wsio :D Od czasu do czasu maseczki ale mi się nie chce ;/
OdpowiedzUsuńSporo tego... Moje wieczorne rytulaly zaleza od tego, czy mam ochote na oleje i kosmetyki wlasnorecznie "ukrecone", czy na tzw. "gotowce" :) Ostatnio w gronie ulubiencow sa kosmetyki do oczyszczania twarzy z Lush, maska ze spiruliny, olej arganowy+odzywczy zel hialuronowy i krem pod oczy.
OdpowiedzUsuńO jaaaa! Mi na pewno by się nie chciało robić aż tylu kroków dziennie :P Robię tylko 4, a i tak już zajmuje to trochę czasu (jeśli chce się być delikatnym i dokładnym :). Taka 8-etapowa pielęgnacja to z raz w tygodniu no góra 2......
OdpowiedzUsuńJa się zawsze na widok takich wieloetapówek łapię za głowę. Moja pielęgnacja to po prostu demakijaż (mleczko i tonik) co kilka dni peeling, potem krem pod oczy, krem do twarzy i wsio.
OdpowiedzUsuńJa nie stosuję codziennie peelingu, ale za to po myciu uzywam płynu złuszczającego i wybielającego Blanchir Superior KANEBO, uważam, że to baaaardzo dobry zwyczaj tak czyścić twarz. Mój proces oczyszczania wygląda tak:
OdpowiedzUsuńOlej do demakijażu (Missha albo Shu Uemura) ---> mycie twarzy (La Roche Possay Effaclar albo częściej Blanchir Superior Cream Soap) --> tonik --> krem pod oczy --> mleczko --> serum --> krem :D
Duuużo tego. Ja używam płynu do demakijażu,żelu/peelingu, potem tonik i krem nawilżający, na koniec czasem maść z wit. A. Mam trądzik i w sumie nie wiem, czy to nie od nadmiaru chemii. Może powinnam wypróbować naturalne kosmetyki. Każdemu, co innego służy.
OdpowiedzUsuńDonoszę - pewnie nie pierwszy raz Ci się to zdarzyło, no ale - że zostałaś wyróżniona:)
OdpowiedzUsuńhttp://urodowy.blogspot.com/2011/03/sunshine-award-tag.html
To już chyba lekka przesada... Moja twarz po takim "oczyszczaniu" raczej byłaby bardziej "zanieczyszczona" niż przed. Na 100% rano obudziłabym się z co najmniej kilkoma nowymi niespodziankami na twarzy.
OdpowiedzUsuńMyślę, że w każdej kwestii, także w pielęgnacji cery należy się trzymać powiedzenia "co za dużo to niezdrowo", i ograniczyć się do kilku najistotniejszych dla naszej cery kosmetyków. Ale trzeba dodać, że z tego, co słyszałam, Japonki mają dużo grubszą cerę niż my, więc może na nie taka "nadmierna" pielęgnacja akurat dobrze działa. Wydaje mi się, że nie jest dobrym pomysłem "ściąganie" od nich wszystkich patentów, ponieważ Polki mają zupełnie inną cerę, inne zapotrzebowanie, a jeśli do tego Polka żyje w Polsce, w naszym klimacie, to już tym bardziej. No i sposób odżywiania też robi swoje, ale to już w ogóle osobna kwestia.
Pozdrawiam, Marta :)
Że też im się tak chce - podziwiam :) Ja tylko zmywam makijaż oczu płynem micelarnym lub hipoalergicznym żelem, potem myję całą twarz czymś pieniącym + wodą, a na koniec krem na noc. 1-2 razy w tygodniu peeling lub maseczka oczyszczająca i wsio. Nie rozumiem natomiast sensu stosowania jeszcze toniku po myciu twarzy żelem - jak dla mnie za dużo szczęścia ;)
OdpowiedzUsuńA może w kolejnym poście napiszesz nam, jak wygląda Twój codzienny rytuał pielęgnacji cery (rano i wieczorem)? :)
OdpowiedzUsuńO jeju!! Moja cera by tego nie wytrzymała. Poza tym jak to mówią: nadgorliwość gorsza od faszyzmu :)
OdpowiedzUsuńJa zmywam makijaż mleczkiem do skóry wrażliwej, potem tonik bezalkoholowy, potem kremik nawilzający bądź punktowy z antybiotykiem gdy wyskoczy jakaś niespodzianka :). Peeling dwa razy w tygodniu i maseczka :)
Cześć!
OdpowiedzUsuńMam pytanko, tu opisujesz oczyszczanie cery na wieczór, a mogłabyś mi powiedzieć co powinnam robić rano? :)
U mnie najpierw olejek babydream do zmycia makijażu, później olej słonecznikowy(minuta na twarzy i myję) , póżniej żel do mycia twarzy, później hydrolat oczarowy bądź olejek pichtowy(zamiennie), później antybiotyk Klindamycyn i na koncu krem nawilżający Dermedici, no to bo było na tyle, a rano wlaściwie to samo tylko dochodzi bb cream
OdpowiedzUsuńNo , no sporo tego :D
OdpowiedzUsuńZ powodu tego , że jestem nastolaktą na noc stosuje tylko , żel do mycia twarz , tonik oraz smaruje kremem na całą twarz( zwykłym )..ale według mnie ważne jest także nawilżenie ust.. dlatego używam balsamy do ust.
Mój wieczorny rytuał do tej pory (bo teraz planuję przestawić się na azjatycki :):
OdpowiedzUsuń0) demakijaż oczu, jeśli mam pomalowane
1)Cleansing Milk Silver -Pulanna
*)raz na jakiś czas plaster czyszczący na nos
2)Tonik Silver Pulanny dopóki mi się nie skończył, aktualnie tonik z trawą cytrynową Nivei albo czasami w ogóle bez
3) krem pod oczy z nefrytem Pulanny
4)krem na noc dla skóry naczyniowej Ziai
A jak Azjatki dbają o cerę rano?
Cukierku czy możesz polecić jakiś sklep który wysyła do PL takie cuda ? Gdzie to można kupić ?
OdpowiedzUsuńja stosuję metodę OCM i na koniec smaruję twarz lejem. Efekty są swietne
OdpowiedzUsuńOd lat mój rytuał wygląda bardzo podobnie :)
OdpowiedzUsuń1). zazwyczaj makijaż zmywam za pomocą miceralki (Lancome albo Bourjois). Jeżeli miałam bardzo długi wieczór w pracy, występ lub cokolwiek innego co spowodowało posiadanie na twarzy dużo cięższej warstwy makijażu niż na co dzień najpierw używam olejku MAC. 2). Jako peelingu nawymiennie - raz w tygodniu Dark Angels Lush, a codziennie bardzo delikatny Angels On Bare Skin Lush. Z tym że Angels używam po kostce myjącej Clinique a Dark przed kostką.
3). Później płyn Clinique,
4). serum na twrz i pod oczy (różne i w zależności od tego czy na dzień czy na noc),
5). DDMG Clinique,
6). krem pod oczy, krem do twarzy (też zmienne - nie mam jednego stałego, zazwyczaj jak kończę opakowanie próbuję czegoś nowego).
7). Na noc na sam koniec albo maska (Sampar albo L'occitane) albo jako maska krem Nivea Soft w zależności od uczucia :)
i nie zajmuje mi to dużo czasu... może to kwestia wprawy i lat przyzwyczajenia. Rytuał warstwowej pielęgnacji odziedziczony został po prababci która z Azją nie miała wiele wspólnego ;p dodatkowo raz w tygodniu maseczka, raz w tygodniu automasaż z olejkiem zazwyczaj arganowym.
Mój 'rytuał' polega na tym, że myję twarz wodą, zwykle (ale nie zawsze) nakładam krem nawilżający a raz w tygodniu peeling |D Ale ja nie używam makijażu, więc nie muszę nic zmywać ;P
OdpowiedzUsuńMowilas, ze wiekszosc azjatow ma tlusta twarz... NIC DZIWNEGO! NR 1-4 to zrywanie ze skory plaszcza ochronnego...jeszcze olejowanie jest dobre (chociaz to tez zalezy od mieszanki oleju) to potem peelingi, zele i toniki to nasza skora zostaje gola i wesola i pozbawiona calej warstwy ochronnej..i atakowanie jej potem chemia i kolejnymi substancajmi to masakra....nie wiem czego uzywaja dokladnie ale wielka szansa ze kremy zachodnich koncernow maja w sobie alkohol, co dodatkowo wysuszy skore...i jak nic skora przez cala noc bedzie pracowac na to by natluscic skore, i gruczoly lojowe beda pracowaly w zdwojonym tempie. matko kochana!
OdpowiedzUsuńOto mój rytuał oczyszczania i dbania o skórę :
OdpowiedzUsuńa) rano
- obmycie mydłem siarkowym
- tonik ogórkowy (ziaja)
- maseczka oczyszczająca - tylko na nos (BeBeauty)
- filtr SPF+PA 50+
- krem siarkowy
* czasem 2w1 krem+puder (under twenty)
b) wieczór
- mleczko (BeBeauty) - nie jest wysokiej jakości, ale dobrze wygładza i oczyszcza skórę.
- mydełko siarkowe
- tonik
- krem siarkowy
* co 2 dni robię peeling lub gdy moja cera przybiera niezdrowy szarawy odcień
* codziennie wieczorem robię nawilżające okłady z mleka
* co 2 dni robię rumiankowo-szałwiowe parówki, a następnie nakładam TYLKO NATURALNE maseczki( np. z ogórków, śmietanki, truskawek itp.)
Łącznie w ciągu dnia pielęgnacja twarzy zajmuje mi ok. godzinki. Staram się nie używać dużo chemii, najczęściej stosuję naturalne kuracje lub bardzo łagodne po dokładnym przeczytaniu składu.
W piątek wieczorem, po męczącym tygodniu szkoły robię sobie 'bogatszą' w składniki maseczkę lub rozświetlającą. :)
Pozdrawiam xD
A jak myślałam, że takie "namieszanie" kosmetyków zaszkodzi skórze twarzy, jednak byłam w błędzie!
OdpowiedzUsuńMój mini rytuał wieczorny to
1. peeling/żel
2. maseczka
3. żel
4. tonik
5. po jakiejś dobrej godzinie krem
Niby nie jest tego mało, jednak podkuszę się, aby wypróbować "Azjatycki sposób", dziękuję za taki temat!<3
Azjaci są genialni! Wymyslili tyle sposobów na dbanie o cerę, że nie sposób je zapamiętać. Ale większość z nich skutkuje. :D
OdpowiedzUsuńPeeling mozna nakladac codziennie ?
OdpowiedzUsuńZ gory dzieki za odpowiedz :)
Właśnie, ten peeling to codziennie?
UsuńNo ok, ale co zrobic ma taka osoba jak ja, ktora ma cere mieszana z pekajacymi naczynkami? Olejowanie odpada, odpada tez codzienne peelingowanie. Chyba, ze sie myle, napiszcie prosze. Bede wdzieczna za rady. Gosia
OdpowiedzUsuńjest dużo komentarzy typu 'no nie wiem. co za dużo to niezdrowo' 'wydaje mi się, że nakładanie wszystkiego co możliwe codziennie nie jest dobre dla cery' idp, itd.
OdpowiedzUsuńcóż, jak kto uważa, ale gdyby to było złe nie byłby stosowane masowo przez azjatki, a nawet jeśli to na pewne nie mogłyby się chwalić nieskazitelną cerą, a tą akurat azjaci mają doskonałą. skoro one stosują tego typu zabiegi od wieków, to coś w tym jednak jest (zresztą efekty są doskonale widoczne).
myślę, że to kwestia odpowiedniego doboru kosmetyków, a gdy te będą dobrze dobrane, sam rytuał nie zaszkodzi cerze, wręcz przeciwnie.
moja pielęgnacja, dodam, że jednak czasem z lenistwa nie zmywam makijażu w ogóle(co oczywiście jest zamachem na cerę), lub omijam niektóre kroki.
1. umycie twarzy jakimś delikatnym mydłem-zazwyczaj mój mocny makijaż rozmazuje się, tworząc efekt gnijącej panny młodej ^^ ale spokojnie to dopiero początek. najczęściej używam płynów do kąpieli, lub mydeł dla niemowląt
2. demakijaż mleczkiem oczyszczającym Nivea do skory suchej i wrażliwej. mleczko cudowne, zmywa doskonale makijaż wodoodporny, a taki najczęściej gości na mojej twarzy.
3. przemycie twarzy tonikiem, koniecznie bez alkoholu, lub płynem micelarnym.
4. nałożenie kremy na twarz(ziaja z ekstraktem z winogron) i kremu pod oczy(bio krem z alg morskich)
jednak zamierzam wziąć przykład z azjatek i wypróbować ich sposobów ;>
Długo szukałam w sieci sensownego opisu azjatyckiego rytuału oczyszczania. Dzięki za zamieszczenie krok po kroku :)
OdpowiedzUsuńMam 15 lat. Do tej pory miałam spore problemy z cerą i nic mi nie pomagało. Aż tu pewnego dnia dostałam od kuzynki żel do mycia twarzy Nivea Aqua Effect do cery mieszanej i tłustej. Na początku traktowałam go jako kolejny nic nie dający żel, jednak po miesiącu stosowania zaczęłam dziwić się swojemu odbiciu w lustrze.
OdpowiedzUsuńNa twarzy nie było żadnych niedoskonałości, wągrów oraz ani śladu trądziku. Cera wyglądała czysto i promiennie. I ten stan rzeczy utrzymuje się do tej pory :)
Jestem z tego powodu bardzo zadowolona i polecam spróbować ten niepozornie wyglądający krem. Jest on tani, kosztuje ok. 8 złoty i przy stosowaniu go codziennie, rano i wieczorem wystarcza na dwa miesiące.
Podsumowując: nie potrzebuje pielęgnacji w 8 krokach. Wystarcza mi mój kochany żel i kram matujący :)
Pozdrawiam, Sylwia.
Na noc: olej innisfree + pianka innisfree+ soybean essence innisfree + serum innisfree + krem pod oczy na noc innisfree + krem innisfree + mask pack (2 x w tyg.)
OdpowiedzUsuńNa dzień: soybean essence innisfree + serum innisfree + krem pod oczy na dzień innisfree + krem innisfree + krem BB innisfree.
Wiem, że mega dużo tego wszystkiego, ale robię to z żelazną konsekwencją od 2 miesięcy i wreszcie zaczęłam wyglądać jak przed pierwszą ciążą czyli 3 lata temu:)
Po drugiej ciąży moja cera stała się fatalna, karmienie piersią, 3 godziny snu dziennie, niedojadanie.. i pojawiły się pierwsze zmarszczki (mam 30 lat). Próbowałam wielu kosmetyków aptecznych i ekskluzywnych i nadal było fatalnie. Zaczęło si od kremu BB i tak poszło dalej. Teraz jestem wielką fanką Innisfree i azjatyckiego modelu dbania o piękną cerę. Polecam i pozdrawiam.
P.S. Świetny blog:)
U mnie wygląda to tak:
OdpowiedzUsuń-płyn micelarny Garnier
- woda
-peeling Under20
-żel myjący Under20
-tonik Ziaja
- woda ryżowa
-krem pod oczy i krem na noc :) lirene a pod oczy flos lek
Witaj, Cukrze! Chciałam Ci tylko przypomnieć, że mnóstwo osób wraca do Twoich starszych postów, które uważają za prawdziwą skarbnicę wiedzy! Mam nadzieję, że dni mijają Ci spokojnie i szczęśliwie <3
OdpowiedzUsuńA zamiast żelu/mleczka można użyć pianki?
OdpowiedzUsuń